Witajcie. Proszę o poradę bo jestem strasznie rozdarta.
Spotykam się z facetem 4 miesiące. Każde spotkanie było bardzo miłe, wyjątkowe, super się dogadywaliśmy.
Od tygodnia zaczął dziwne się zachowywać. Pisze, nie jak kiedyś, inny styl pisania ze mną, przez tel.
Spotkaliśmy się ostatnio i spędził u mnie 3 dni.
Zachowanie było inne o 180 stopni. Dosłownie. Zachowywał się jak dla mnie bardzo przykro a napisze co konkretnie. Zaznaczę że kiedyś nie było takich sytuacji.
- Przyjechał kompletnie nie zadbany, w byle jakim ubraniu.Nie zmieniał go. Raz zasnął nawet w spodniach! Przestał dbać o siebie (, przykre, co do niego niepodobne bo wiem że stara się dobrze wyglądać do pracy, do ludzi)
- Jechaliśmy autem. Była sytuacja że ktoś do niego pochwalił mój wygląd i że ma fajną dziewczynę, odp. Ja na drogę patrzyłem..
- Wymyślił jakąś głupotę by się czepić.
- Zaczął używać wulgaryzmów
- Pokazywał mi jakieś głupie filmiki na YouTube. (nigdy tego nie robił, a niektóre nawiązywały i wysmiewaly coś co było związane jakby ze mną)
- Moją rodzinę traktował jak powietrze. Odwrócił głowę nawet jak miał się z moją siostrą przywitać (a wie że jest dla mnie bardzo ważna)
- Pierwsze co jak wstał drugiego dnia to odpalił tel i przeglądał... Jakby mnie nie było.
- Wypomniał mi że jak gdzieś jedziemy to on za paliwo płaci (dziwne, potrafiliśmy na daleką wycieczkę pojechać, chciałam się dokładać ale mu nie przeszkadzało)
- Byliśmy na rowerach, im jechałam bliżej ten jakby przyśpieszał. Tak mi się wydawało.
- Rodzice zadzwonili do niego ze ma wrócić do domu. Zamiast powiedzieć że chce ze mną spędzić czas i miał za 3 dni przyjechać to przytaknął...
- I co najbardziej przykre to nie dbał o mienie w moim domu. Bałagan w łazience...
Zwróciłam uwagę o 2 rzeczy, o resztę nie, czego żałuję, bo nie spodziewałam się tego wszystkiego i dopiero po czasie stwierdziłam że kurde on mnie nie szanował i zrobiło mi się przykro.
Mówił że mu zależy, nie zostawi mnie itp, kupił mi kwiatka (dał tak mimochodem).
Nie wiem co to może oznaczać.
Czy on to robi specjalnie? Czy chciał mi dokuczyć? Powiedziałabym że rutyna ale to wszystko i tyle tego wyszło z dnia na dzień, inny człowiek. Trochę był przeziębiony ale nie jakos bardzo.
Oo i miałam teraz jechać do niego a nie chce, chce znów on przyjechać do mnie... A umówiliśmy się raz tak raz tak i zawsze tak było.
Co to może wszystko oznaczać?