Wyjechalam że starsza siostrą do naszej bliskiej kuzynki za granicę do pracy...mam 26 lat... Z kuzynka praktycznie się wychowywalysmy w jednym domu, więc gdy powiedziała że może załatwić nam prace zgodzilam się...na miejscu okazalo sie ze zadnej pracy nie ma...musimy szukac same, choć nie znamy języka...
Gdy tylko przyjechalysmy do niej, okazało się że mieszka ona z kilkoma innymi osobami w jednym mieszkaniu...Moja siostra zaczęła mi mówić, że słyszała jak kuzynka nas obgaduje...byłam zdziwiona, ale gdy kuzynka zrobila mini imprezę siostra nie chciała z nimi przebywać, więc zostałam z nią...wsciekla na kuzynke z tego co wyprawia...w koncu doszło do klotni miedzy nami, bo stanęłam w obronie siostry...kuzynce to pasowało, zauwazyla..że podobam się jej facetowi i że lubi mną rozmawiać...kazała nam wracać do siebie...
Cała wina spadła na mnie...
To już druga sytuacja kiedy staje w obronie siostry...i to ja wychodzę na ta zła, siostra milczy...przez nią rozstalam sie z chłopakiem, z ktorym bylam kilka lat...bo cały czas mnie z nim sklocala...w końcu usłyszałam od niego że siostra robi to celowo, a ja go wysmialam...dotarlo to do mnie gdy poznalam kolejnego faceta i siostra o nim też zaczęła mówić mi źle...
Kuzynka obdzwonila cała rodzine, cała moja rodzina jej uwierzyła, nie wiem co naopowiadala...ale mają mnie za najgorsza osobę, matka ze mna nie rozmawia i powiedziała kuzynce że ma mi więcej nie pomagać...zostałam czarna owca..powiedziała że słyszała już co narobilam i odlozyla słuchawkę...
Z tego wszystkiego od kilku tygodni cały czas płacze...matka zawsze wierzyła innym nie mi...
Stalam się czarna owca w rodzinie...a matce to jakby pasuje...zawsze lubiła na mnie wywierać wpływ...strasznie się przejmowalam jej opinia..
Siostra ucieszyła się ze wszystko spadło na mnie...sądzę że jeszcze im przytakuje..często jak byłam młodsza i ktoś powiedział o mnie cóż złego ona zawsze brała winę tej drugiej osoby...A ja nie umiałam się obronić i milczalam...mimo że nie była moja wina, to ja miałam poczucie winy i czułam się źle...
jak przestać się przejmować nimi? Jak uwolnić się od tego by nie pozwalac sobą tak pomiatac...