Nie widzę nic obraźliwego w tym co wcześniej napisałem.
Tym bardziej, że autorka napisała:
Pewnie zostanę obrzucona błotem, pewnie oceniona i krytykowana. Zaryzykuję jednak
Nie przypuszczałem, że kobiety, obserwując codziennie ich zachowanie i ich język, mając z nimi również na codzień do czynienia w pracy, są taką kwintesencją wrażliwości,delikatności i osobami wysokiej kultury.
Panowie, szczególnie Ci zdradzeni
Macie jeszcze jakiejkolwiek wątpliwości, co należy z waszymi zdrajczyniami zrobić po przeczytaniu tego wątku?
Postaram się to co już wcześniej napisałem, a zostało w całości usunięte, ująć bardziej subtelnie
Najdelikatniej, jak się tylko da czytając to, co to dziewczę tutaj wypisuje.
Pojawia się tutaj wielce szanowna, niedojrzała emocjonalnie księżniczka , zaopatrzona wyłącznie w siebie.Widząca wyłącznie czubek własnego nosa
Rozgoryczona bidulka, uzalająca się nad swoim losem. A jej rozgoryczenie spowodowane jest tym, że bezczelny kochanek zamienił ją na nowszy model.
Pewnie młodszy, atrakcyjniejszy, co nie oznacza, że madrzejszy od autorki
Dobra, to by było tyle tytułem wstępu.
Reasumując
Czy jaśnie wielmożna pani kiedykolwiek pomyślała, zastanowila się nad tym, co będzie się działo z twoim mężem, gdy się dowie, że został zdradzony nie tylko przez żonę, ale również przez tego pseudo przyjaciela?
Czy księżniczko kiedykolwiek przyszło ci do głowy jakie piekło swoim egoizmem mu zafundujesz, gdy się dowie od kogokolwiek ( bo ktoś z grona waszych znajomych, jakaś obca osoba lub żona twojego lovelasa) zauważą, że to niby jego dziecko jest coraz bardziej podobne nie do Twojego męża lecz coraz bardziej przypomina twojego kochanka?
Lub sam się to w końcu to zauważy? Gdy się dowie, że kochał miłością ojcowska nie swoje dziecko.
Wiem, wiem
Zaraz tutaj pojawi się typowo babska filozofia zyciowa :ten jest ojcem kto dziecko wychowuje
Czy kiedykolwiek się zastanowiłaś nad tym, że robiąc ze swojego męża łosia, w tym momencie zgotowałaś własnemu dziecku pieklo na ziemi?
Myslisz, że wtedy, kiedy skrzętnie skrywana przez was prawda ujrzy światło dzienne, to splynie to po dziecku jak woda po kaczce
Jako osoba dysfunkcyjna, hedoistka nie potrafisz kochać tak naprawdę nikogo poza sobą
Zapatrzona wyłącznie w siebie, śpisz błogo na tykającej bombie zegarowej.
Kiedy i o której godzinie wybuchnie - nie wiesz.
Ty tylko zdalnie świadomie lub nie-urochomiłaś jej zapalnik
Mam nadzieję że to twoje biedne dziecko /dzieci nie odziedzicza twoich paskudnych cech charakteru
Ale boję się, że zawarte jest wiele prawdy w tym powiedzeniu :
Jaka matka taka córka
O ile nie jesteś postacią fikcyjną, mam do ciebie gorącą prośbę
Nie rozmnażaj się więcej.