Czy wypada zaprosić go na fb? - Netkobiety.pl

Cześć dziewczyny wiem, że moje pytanie jest głupie i na poziomie gimnazjum, ale naprawdę nie wiem co o tym myśleć. Czy wypada zaprosić na fb faceta, którego zna się właściwie tylko z widzenia? Podoba mi się taki jeden... Poznałam go w jego miejscu pracy, ale tam zamieniliśmy ze sobą tylko kilka zdań, nie byłam wtedy sama, pomagałam coś załatwić starszej sąsiadce. Na początku nie zwróciłam na niego szczególnej uwagi, pomyślałam, że jego rozmowa ze mną po wyjaśnieniu szczegółów sąsiadce, to zwykła zawodowa uprzejmość (nawet kiedy wyraźnie przybliżył głowę w moim kierunku przekraczając ewidentnie tzw. strefę intymną), dopiero kiedy wyszłyśmy na zewnątrz a on za nami wyszedł w celu sprawdzenia danych, które dał sąsiadce, zauważyłam, że przygląda mi się ukradkiem, po czym podał sąsiadce zwykła karteczkę ze swoim numerem telefonu komórkowego w razie gdyby miała jakieś pytania (przyznam się, że w w tym świetle dziennym zauważyłam, że stoi przede mną całkiem przystojny facet). Po tym incydencie "mijaliśmy się" jeszcze dwa razy, niestety nie byłam wtedy sama, nie zmienia to faktu, że ewidentnie się na mnie gapił, nawet nie próbował tego ukryć. Nie widzę jednak możliwości poznania się, bo praktycznie w ogóle się teraz nie widzimy, w miejscu jego pracy też go nie spotkam bo z tego co się dowiedziałam jest na dłuższym urlopie bezpłatnym, przygotowuje się do ważnych egzaminów. Mieszka niedaleko mnie, ale  nie mam co liczyć, że jakimś cudem spotkam go na ulicy lub w sklepie, do jego drzwi też raczej nie zapukam. Znam dziewczynę, która od niedawna jest jego sąsiadką, ale jej się chyba nie powinnam narzucać. Facet ma dość prestiżowy zawód i pewnie wiele adoratorek, ale podobno nie ma teraz nikogo. Nie wiem czy po egzaminach nie poszuka pracy w innej miejscowości, a ja nie chcę się zadręczać, że mogłam spróbować, choć uważam, że to do faceta należy pierwszy krok, choć pewnie jemu trudno byłoby zrobić pierwszy krok skoro nawet nie wie jak się nazywam, a może tylko próbuję go tłumaczyć, a on nie jest zainteresowany, sama już nie wiem. Chciałabym jakoś to ruszyć, bo pewnie jeśli nic nie zrobię to to będzie stało w miejscu, chyba wolę spróbować i się rozczarować niż żałować, że nie spróbowałam. I tak pomyślałam o tym fb, żeby tam go zaprosić lub coś napisać. Jak myślicie wypada? Czy facet uzna to za narzucanie się albo jakaś dziecinadę? W końcu faceci to zdobywcy...? Co myślicie wypada czy nie? Może któraś z Was miała podobną sytuację? A może podpowiecie coś innego. Pozdrawiam