Nie lubię swojej żony - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Nie lubię swojej żony

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 35 ]

1

Temat: Nie lubię swojej żony

Witam,
to mój pierwszy post na tym forum. Chciałbym opisać swój problem. Otóż jestem z żoną od roku, znamy się już 4 lata. Ja jestem typem człowieka spokojnego, niekonfliktowego, pewnego siebie i z pasjami. Moja żona to typ wybuchowej, często agresywnej kobiety. Gdy coś jej nie wychodzi lub nie idzie tak jak chce - wybucha w złość, obraża się. Zbytnio niczym się nie interesuje, żyje tylko pracą.

Znałem charakter mojej żony już wcześniej i już wtedy potrafiła zachowywać się nagannie. Przed ślubem starałem się przyjmować całe uderzenie na siebie, łagodząc sprawę, wyciągając pierwszy rękę i szybko zapominając o problemie. Po ślubie jest co raz gorzej. Żona, gdy w padnie w złość - niczym berserk: niszczy wszystko na swojej drodze. W domu większość rzeczy jest posklejana, części rzeczy (głównie moich) już nie odzyskam, bo nie nadają się do użytku. Oprócz niszczenia, żona notorycznie mnie uderza - z pięści, z otwartej dłoni, szarpie i drapie. W ciągu tego roku zdarzyło się to już około 15-20 razy. Gdy minie 1-2h od wybuchu - następuje 'oczyszczenie', 'przeprosiny'.

Nie pomagały szczere rozmowy, nie pomaga psycholog. Żona kontroluje mnie (telefon / e-mail / historia przeglądarki), usuwa z życia moich znajomych i czyta sms'y od nich. Dodatkowo jest zazdrosna, oskarża mnie o zdrady i romanse. Teraz doszedł do tego brak pracy. Przez około 1,5 ms-ca jestem bezrobotny i dopiero od nowego roku zaczynam nową pracę. Żona potrafi poniżać mnie, wyzywać od 'nierobów', 'leni'. Zajmuje się domem, sprzątam, robię zakupy i gotuje - moja żona ma zawsze śniadanie, posiłek do pracy, obiad i kolacje: ale niestety dla niej to zbyt mało.

Kłótnie z byle powodu:
- "nie zapaliłeś świeczki do kolacji"
- "źle myjesz naczynia"
- "czytasz książkę"

To z tego tygodnia tylko. Najpierw mówi np. nie zapaliłeś świeczki, miało być romantycznie. Następnie wraca do historii kłótni np. sprzed 2-3 miesięcy, później do jeszcze wcześniejszego okresu, przy okazji obrazi mnie i moją rodzinę, aż w końcu wyjdzie na to, że siedzę w domu i nic nie robię. Żona zazwyczaj bierze słuchawki, telefon i idzie do łazienki. Potem około 10-16h się nie odzywa. I wtedy następuje kolejny atak złości, zazwyczaj coś zniszczy lub mnie uderzy. Potem płacze i mówi, że przeze mnie taka jest, że ona się stara chodzić do psychologa. Gdy podczas jej furii powiem 'zamknij się' lub coś w podobnym stylu (np. ogarnij się) to później słyszę, że źle się do niej odnoszę - sama przy tym wyzywa mnie od *** **** *****.

Interweniowali jej rodzice i moi. Oczywiście jako świetna manipulantka  - potrafiła płakać na zawołanie i mówić, że to moja wina. Gdy rozcięła mi głowę czymś ostrym (nie pamiętam już czym nawet), rana długa na całą szerokość głowy - i przyszedł jej ojciec to usłyszałem 'to Ty ją prowokujesz, sam sobie jesteś winny'.

Gdybym miał zliczyć w tym roku dni, gdzie było 'normalnie' - byłoby to może 30 dni. Psychicznie już nie wytrzymuje. Żona mówi czasem, że ona wie że ma problem, a wyżywa się na mnie 'bo jestem najbliżej'. I co z tego skoro za godzinę twierdzi, że nic takiego nie mówiła, a ja kłamię i ją krytykuje, robiąc z niej wariatkę.

Starałem się z żoną robić coś wspólnie, próbować rozwijać jej pasje czy robić coś romantycznego. Ale z mizernym skutkiem. Szczerych rozmów było tysiące. Żona zazwyczaj nie toleruje, gdy ktoś ma inne zdanie od niej. Często gdy coś mówię, już w połowie mi przerywa - potem sama dopisuje sobie końcówkę zdania i tworzy wypowiedź, której nigdy nie powiedziałem. Nie pomagały kartki, e-maile czy rozłąka na kilka dni.

Muszę uważaj co mówię, w jaki sposób, jak się zachowuje. Starałem się pytać: co Ci się we mnie nie podoba, w czym tkwi problem. To co pytanie to inna odpowiedź: że ją krytykują, że ją nie wspieram, że ją nie chwalę, że się nie uśmiecham, że ona mnie o coś prosi a to jest nie zrobione itp. Problem w tym, że tak nie jest. Ostatnio, zrobiłem listę rzeczy o co mnie prosiła i wszystkie były zrobione albo tego samego dnia, albo następnego. To samo z 'chwaleniem jej', okazywanie uczuć. Żona rzadko kiedy mnie pocałuje, uśmiechnie się do mnie lub zapyta co u mnie, jak się czuje.

Jak ma dobry humor to jest nawet okej, gdy np. nie mam się w co ubrać / mam zły makijaż / nie wiem jakie włosy zrobić u fryzjera - wyżywa się na mnie. Już jej nie kocham, nawet nie wiem czy ją lubię. Nie mamy dzieci, i nie chce z nią je mieć. O seks też się kłócimy 'bo jak ja nie zacznę' to nic nie będzie, a ona liczy że jak np. uderzy mnie z pięści to za 3h już wylądujemy w łóżku. Tak to nie działa.

Pomocy.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Nie lubię swojej żony

Ja mam pytanie. Skoro już przed ślubem wiedziałeś, jaka ona jest, to po kiego  grzyba się z nią ożeniłeś?

3

Odp: Nie lubię swojej żony

Nie wiem, to pytanie zadaje sobie ciągle... . Typowe naiwne zachowanie ludzi bezmózgich pt. ślub coś zmieni. Tak, jestem idiotą.

4

Odp: Nie lubię swojej żony

no to się rozwiedź

5 Ostatnio edytowany przez prawiezalamana (2017-12-19 13:11:58)

Odp: Nie lubię swojej żony

Jakiś order Ci się należy "Titan strong". A tak poważnie ile macie lat? Gdzie wy mieszkacie: w mieście na wsi? To oczywiście z ciekawości. Rada:Wiej i wnoś o rozwód, ale nie pchaj się od razu w następny związek bo będzie gorzej. Ty też masz problem ale z samooceną.

6

Odp: Nie lubię swojej żony
prawiezalamana napisał/a:

Jakiś order Ci się należy "Titan strong".

wprost przeciwnie - czekanie w nieskończoność, aż mamusia, aż teściowa, a może pani psycholog przemówi do rozsądku, aż znowu będzie "normalnie"... kończy się zazwyczaj pogłębieniem problemu u osoby chorej(?) - agresywnej, a u tej drugiej osoby, która wszystko znosi - depresją, obniżeniem poczucia własnej wartości, brakiem chęci do życia, czy innymi zaburzeniami w tym stylu, czy nawet objawami somatycznymi silnego stresu.

Nie wiem, czy twoja żona jest chora, ale z twojego opisu wynika, że coś jest nie tak z nią, jest bardzo toksyczna. Powinieneś namówić ją na wizytę u lekarza, bo być może jej agresywne zachowanie, rozdrażnienie jest skutkiem jakiś choroby np. tarczycy, a może psychicznej.

7

Odp: Nie lubię swojej żony

Nie wiem co z Twoja zona jest nie tak, bo to moga byc rozne zaburzenia (borderline, narcyzm, choroba dwubiegunowa), ale na pewno nie jest to dla nikogo dobre, a najbardziej juz dla Ciebie. Twoja zona sie nad Toba zneca, mowiac prosto.

Na Twoim miejscu zlozylabym pozew rozwodowy i wiala jak szybko Cie nogi poniosa.

8

Odp: Nie lubię swojej żony

Była u lekarza, ale wszystko jest okej. U psychologa stwierdzono, że to ona ma niską samoocenę.

9

Odp: Nie lubię swojej żony
rarusk napisał/a:

Była u lekarza, ale wszystko jest okej. U psychologa stwierdzono, że to ona ma niską samoocenę.

Malo istotne jest jak niska jest jej samoocena. Istotne jest, ze wyzywa sie na Tobie- co jest niedopuszczalne. Zona Toba pomiata, atakuje Cie fizycznie i psychicznie, poniza, ogranicza, uzywa wobec Ciebie manipulacje. To nie jest normalne.

Probowales jej pomoc. Ona widocznie tej pomocy nie chce. Ewakuacja jest jedynym wyjsciem.

10 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2017-12-19 16:12:05)

Odp: Nie lubię swojej żony

Twoja żona jest chora psychicznie. Rzadko która choroba ciała dałaby takie objawy. To duże problemy z agresja, może CHAD lub inna choroba, nie wiadomo, chorobliwa zazdrość albo połączenie innych zaburzeń. Jeżeli ona nie chce się leczyć, a pewnie nie chce i nie zauważa problemu to rozwód jest jedynym wyjściem. Ona może Cię inaczej kiedyś zabić tak jak facet, który bije kobietę. Mechanizm jest taki sam.

Edit : Nawet jeżeli ma niską samoocenę, to niczego nie usprawiedliwia. Ona nie robi nic, by to zmienić. Chociaż wiesz nawet osoba chora psychicznie potrafi tak zmanipulować, nie powiedzieć wszystkiego, że nie dostrzeże choroby. Poza tym wiele pacjentów jest też źle diagnozowanych, że np nic poważnego, a jednak mają zaburzenia osobowości, ale nie każdy lekarz to zauważy.

11

Odp: Nie lubię swojej żony
truskaweczka19 napisał/a:

Twoja żona jest chora psychicznie. Rzadko która choroba ciała dałaby takie objawy. To duże problemy z agresja, może CHAD lub inna choroba, nie wiadomo, chorobliwa zazdrość albo połączenie innych zaburzeń. Jeżeli ona nie chce się leczyć, a pewnie nie chce i nie zauważa problemu to rozwód jest jedynym wyjściem. Ona może Cię inaczej kiedyś zabić tak jak facet, który bije kobietę. Mechanizm jest taki sam.

Edit : Nawet jeżeli ma niską samoocenę, to niczego nie usprawiedliwia. Ona nie robi nic, by to zmienić. Chociaż wiesz nawet osoba chora psychicznie potrafi tak zmanipulować, nie powiedzieć wszystkiego, że nie dostrzeże choroby. Poza tym wiele pacjentów jest też źle diagnozowanych, że np nic poważnego, a jednak mają zaburzenia osobowości, ale nie każdy lekarz to zauważy.

Problem w tym, że ona 'niby' wie, że coś jest nie tak. Raz przyjdzie i się rozpłacze, mówiąc 'pomóż mi itd.', a jak później np. następnego dnia zacznę ten temat to jest KRYTYKA i ATAKOWANIE jej osoby. No i oczywiście 'nic takiego nie mówiłam', 'nie rób ze mnie wariata' i obrażanie się na kilka godzin. Nie wiem jak mam to wszystko ugryźć. Czasem się jej boje. Mówi, że to moja wina - ale z tego co mi wiadomo to poprzedni jej chłopak zerwał z nią zaręczyny i długo leczył się na depresje. Czasem mam wrażenie, że jest jak takie 3-letnie dziecko. Jak czegoś nie dostanie to płacz, bicie itp. Pomijam już fakt 'agresji' z powodu 'bo śniło mi się, że Ty...', 'wstałam lewą nogą' itd.

12 Ostatnio edytowany przez josz (2017-12-19 17:14:06)

Odp: Nie lubię swojej żony

Jeżeli w ciągu tego roku małzeństwa, zostałeś wielokrotnie przez żonę pobity, to dlaczego za którymś razem nie wezwałeś poilcji, gdy tłukła Cię i demolowała mieszkanie, dlaczego nie zrobiłeś obdukcji?
Może gdyby dostała niebieską karte, przynajmniej ze strachu przed konsekwencjami, powstrzymałaby się od przemocy wobec Ciebie?
Nie kochasz jej (trudno się dziwić), co Cię więc powstrzymuje, żeby podczas jej nieobecności (konfrontacja byłaby niebezpieczna), spakować swoje rzeczy i wynieść się tymczasem np do rodziców?

13

Odp: Nie lubię swojej żony

A kochasz ją? Dlaczego z nią nadal jesteś? Rodzice każą brać ci to wszystko na klatę?

Nie rozumiem. Uciekaj póki nie macie dzieci!!
Tu potrzebny jest psychiatra ( chyba jak mojemu mężowi, choć mój mnie nie bije)
Albo ma poważne zaburzenia, które trzeba leczyć, lub zwyczajnie pozwala sobie na brak kontroli nad sobą, bo wie że jej wybaczysz.
Chcesz sam popaść w depresję? Po co ci to?

14

Odp: Nie lubię swojej żony

Jej poprzedni facet skończył z depresja. Ty też tak skończysz, jeśli już nie skończyłeś. Nie masz w sobie instynktu samozachowaczego, a to świadczy o tym, że już masz poważne problemy psychiczne, pewnie dopadła cię depresja. Czekaj więc dalej i licz gruszki na wierzbie.

15

Odp: Nie lubię swojej żony

Kto w tym związku nosi spodnie? Kolego, ożeniłeś się z borderką - psychopatką. Najgorsze połączenie. Uciekaj jak najszybciej, bo źle dla Ciebie to się skończy.

16

Odp: Nie lubię swojej żony

Współczuję, odejdź od niej i znajdź sobie normalną kobietę z którą będziesz szczęsliwy, szkoda każdego dnia życia na taką osobę jak twoja żona.

17

Odp: Nie lubię swojej żony

Autorze, tytuł Twojego posta może wprowadzać w błąd. To, że nie lubisz swojej żony to najmniejszy problem. Nie kochasz, boisz się jej, a ona najprawdopodobniej ma problem z psychiką.
Co z tego, że o tym wie, skoro po chwili pięści idą w ruch? Poczucie własnej wartości to zapewne podnosi sobie poprzez poniżanie Twojej osoby.
Uciekaj. Jak najszybciej.

18

Odp: Nie lubię swojej żony

rarusk, uciekaj czym prędzej, zanim ona faktycznie nie postara się o jakąś diagnozę lekarską, a wtedy możesz miec problem z rozwodem, a być może jeszcze musiałbyś płacić jej alimenty. Masz wsparcie rodziny, uciekaj.

19

Odp: Nie lubię swojej żony

Święta spędzamy osobno. Bo jednym dniu u rodziny, wróciłem by pozałatwiać kilka spraw. Pierwszy dzień to były przeprosiny, żale i snucie do mnie planów jak to nam będzie dobrze. Przerabiałem to tyle razy, że nie które słowa znałem na pamięć. Drugi dzień to już nerwówka, lekkie ataki na mnie, że pisze smsa do rodziców itd. Wspólne ubieranie choinki, pakowanie prezentów przebiegło w ciszy, bo żona się obraziła. Oczywiście wszystko robiłem sam, ona siedziała na telefonie i "wzdychała" do zdjęć innych ludzi na instagrami, którzy wszystko robią razem a u nas nie - bo jestem egoistycznym dupkiem. Trzeci dzień zaczął się błyskawicznie. Żona wróciła o 3 w nocy z pracy i czułem, że będzie źle. Drzymałem a ta wparowała jak na wojne i szuka mojego telefonu "bo nie odpisałsałem na smsa" i przez to traktuję ją olewczo, jak zero. Okazało się, że tego smsa jednak nie wysłała. W między czasie rozwaliła choinkę, prezenty dla rodzin i postawiła na nogi cały dom. Nie zastanawiałem się już dłużej, spakowałem najważniejsze rzeczy i wróciłem do domu. Teraz wysyła mi smsy lub dzwoni raz z przeprosinami a raz z agresją, że to moja wina. Teraz ma okres wymyślania sobie chorób (kiedys po kilkudniowym rozstaniu powiedziala, ze jest w ciąży i jedzie ja usunac - oczywiscie nie byla). Teraz ma jakas odmiane depresji, ze zawsze ja miala ale mi nie wspomniala o niej.

Ja juz umowilem sie z prawnikiem i po swietach wnoszę o rozwod.

20

Odp: Nie lubię swojej żony

Rarusk, powodzenia chłopie, wytrwałości na ostatniej prostej, pewnie jeszcze chwile pocierpisz ale później będzie już tylko lepiej.

21

Odp: Nie lubię swojej żony

Niekoniecznie jest chora. Może być najzwyczajniej podłą suką. Tak czy inaczej współczuję.

Dobrze, że odchodzisz. Szkoda życia.

22

Odp: Nie lubię swojej żony

To musi być jakaś choroba. To co napisałeś, to czyste szaleństwo.

23

Odp: Nie lubię swojej żony
balin napisał/a:

To musi być jakaś choroba. To co napisałeś, to czyste szaleństwo.

Przez 10h dostaje litanie wiadomości żeby jeszcze raz spróbować, że na tym polega przysięga i wsparcie drugiej osoby (WTF?). Oczywiście w między czasie normalne smsy o pieczeniu ciastek itp. Nie wiem po co do mnie to wypisuje? Teraz jest etap nienawiści, jak zniszczyłem ją psychicznie i przez kogo ma depresje, którą rzekomo rano miała od bardzo bardzo długo.

Jak tak patrze na to z boku to z jednej strony mnie to śmieszy, z drugiej przeraża. Decyzja już ostateczna, szkoda że dopiero tak późno.

24 Ostatnio edytowany przez natasza283 (2017-12-23 22:50:00)

Odp: Nie lubię swojej żony

To teraz wyobraź sobie, że miałbyś z ta kobieta dziecko/dzieci. Katastrofa. Zdezorientowane i wystraszony dzieci i ty w środku tego poligonu. Nie dałoby się żyć w takiej rodzinie. Zachowanie tej kobiety jest nienormalne i nie wiem jaki facet pasowałby do kogoś takiego. Zanim uwolnisz się od niej formalnie, to też zaliczysz jazdę bez trzymanki, bo będziesz widział jej krokodyle łzy, a za chwilę będzie skakała ci do oczu. Od takich ludzi jak ona nie da się bowiem odejść normalnie. Życzę ci dużo siły i spokoju ducha i przede wszystkim tego, byś nie dał się sprowokować bez względu na to, jakie ona zagunduje ci teraz atrakcje po drodze.Spedz święta spokojnie i ładuj akumulatory, bo jeśli napisałeś prawdę, to faktycznie wpakowales się w okropny syf. Uciekaj z tego małżeństwa póki jeszcze masz siły. Powodzenia.

25

Odp: Nie lubię swojej żony

Rarusk gratuluję decyzji. Nie daj sie zmanipulować do powrotu.  Trzymam za ciebie kciuki.

26

Odp: Nie lubię swojej żony

Ja również gratuluję.
Toksyczna psycholka.

27

Odp: Nie lubię swojej żony

Gratuluję decyzji. Zycze duzo sily.

28 Ostatnio edytowany przez Tajemnica2019 (2019-09-29 09:26:15)

Odp: Nie lubię swojej żony

Witam  czytam pierwszą wiadomość i widzę podobna sytuacja u siebie napisze w skrócie bo potrzebuje innej porady.

Mam 30 lat ona jest dużo starsza o demnie ja po przejściach mam dziecko ona też po przejściach ma dziecko. Było na początku bardzo dobrze jak się poznaliśmy sielanka, zarabialem dobrze nic jej nie brakowało. Zamieszkalismy razem ja ona i jej dziecko, bo moje jest u byłej żony. Postanowiliśmy mieć dziecko bo się kcohslismy. Od czasu gdy zaszła w ciążę zaczęła wybuchac że złości, wszystkim byłem ja winny i mój syn... zaciskalem żeby bo myślę ciąża hormony itp, musiałem zmienić pracę bo nie szło mi w tej zacząłem zarabiać mniej, ale starałem się jej wszystko dac. Dziecko się urodziło zachowanie jej się nasililo, starałem się utrzymać ten sam poziom życia ale wydatki miałem większe wyszły długi.  Teraz nasze dzięki ma 1.5roku A jak zachowanie jest coraz gorsze.. już wyjaśniam jakie  cały czas poniżej mnie i moje dziecko mój syn nie chce jechać do mnie ma 10 lat i mów i póki ona będzie nie chce jechać do mnie ( Dla czego już wyjaśniam, wyzywa to od ślimaków, że nic nie umie wszyscy się śmieją z niego) staram się bronić syna A on na wpada w większe furie.... trudno zaciskam zeby staram się aby uspokoila jak zawsze w moja stronę ida obelgi... jej corka ma 9 lat chodzi krzyczy w domu robi co chce, jak zwrócę uwagę jest krzyk że ja nie mam prawa zwracać jej uwagę ona nic złego nie robi. Trudno nic już nie mówię krzyczy bez powodu głównie na mnie jak powiem jej o tym to jestem ja winny... lub powie to jest moje dziecko więc ja to zrobię za nią... Teraz od ponad miesiąca jestem bez pracy i się zaczyna jeszcze większą jazda.... że jestem do niczego ślimak nierob nic nie umiem itp, też czasami z łapami do mnie skakala ale ja powstrzymalem... zawsze jestem ja winny nie ona.. nigdy mnie nie przeprosiła zawsze ja muszę....  W domu ma posprzątane ugotowane  staram się robić jak najwięcej... i co nadal jest źle teraz jeszcze doszło jedzenie że jem jej jedzenie A nie dokładam się, ma 500+na dziecko 500zl z wynajmu za mieszkanie bo ma swoje, i 500zl alimenty na dziecko i to idzie na jedzenie, już mam dość poniżania czuje się jak śmieć nie mam siły staram się już nie jeść jej jedzenie jem chleb z masłem i czasami dostanę z wioski warzywa i jaką od dziadków... jak miałem pieniądze wszystko ja kupowałem tego już nie pamięta... raz się przyznała że chyba ma problem z hormonami udało mi się ja namówić do lekarza wyniki wyszły ok, prosiłem ja aby razem pójść do psychologa jej zdaniem z nią jest wszystko ok I mówi abym sam szedł leczyć się bo ja jestem hory.

Nie odzywam się całymi dniami bo co powiem i jest nie po jej myśli jest krzyk i furia aż się jej zaczynam bać bo jej nie oddam taki jestem...
A nawet jak coś zrobię to i tak jest źle
- źle odkurzam, weźmie szczotki i powyciaga z zakątków z pod łóżka i mówi patrz jaj odkurzasz  jak się nie znasz nie bierz za to
- znajdzie na garnku jakiś ślad że coś źle umyłem przyjdzie mi pokazać
- pranie czy prasowanie większości robię ja, a jak ona to moich  rzeczy się nie dotknie i jak jej powiem o tym to słyszę ty i tak nic nie robisz to możesz sam zrobić...
- powiem coś na temat wychowania mówi że się nie znam... i była sytuacja że jej siostra powiedziała to co ja od razu uznała że ma rację jak jej powiedzialem ze ja tez tak mowilem pwoiedziala ze ja nic takiego nie mówiłem

Mozna wymeinia i wymieniac, ale kolega w pierwszym poscie napsial to samo...

Zawsze i tak ja jestem winny ona nie, i ja niszcze psychicznie i przezemnie tak sie zachowuje
Chce jakoś to odbudować bo szkoda mi dziecka ale im dłużej z nią przebywam coraz mocniej jej nie jej nienawidzę...  jak  patrze na nia chce mi sie wymiotowac. Mam dość już i nie mam pomysłu... co z tego jak ja  pójdę do psychologa chciał bym razem pójść aby ktoś inny posłuchał tej sytuacji ona nie chce iść mówi abym sam szedł się leczyć... proszę o poradę co waszym zdaniem powinien zrobić aby jakoś ta sytuację odbudować, czy odpuścić całkowicie

29

Odp: Nie lubię swojej żony

Podejrzewam ze to kobieta z borderline, nie jestm fachwcem, skonsultuj to u psychiatry, moim zdaniem uciekaj, bo szkoda zycia na ten nieustanny rollecoster

30

Odp: Nie lubię swojej żony
Tajemnica2019 napisał/a:

Witam  czytam pierwszą wiadomość i widzę podobna sytuacja u siebie napisze w skrócie bo potrzebuje innej porady.

Proponuje założyć oddzielny temat bo się pomiesza.

31

Odp: Nie lubię swojej żony

Niska samoocena? Sorry, ale lekarz, czy psycholog, dał się chyba zmanipulować...
Wygląda bardziej na egocentryczkę i lekką megalomankę...
Ale nie jestem tu obiektywna, bo miałam na studiach psiapsiółę "wypisz, wymaluj".
Potrafiła strzelić focha, bo nie raczyłam jej poinformować, że trafiłam do szpitala po wypadku, gdy to raczej ja powinnam się obrazić, że ma mnie w d... choć jestem w ciężkim stanie.

32

Odp: Nie lubię swojej żony

No i mamy kolejny przykład "damskiej rewolucji". Odnoszę wrażenie, że mnożą się przypadki facetów wykorzystywanych i poniżanych przez kobiety.
Na ogół jest to przemoc psychiczna. Tutaj mamy dodatkowo użycie siły. Nawet statystyki dowodzą, że więcej mężczyzn zgłasza się ze wspomnianym problemem do specjalisty niż kobiet.
Nie chce nikogo urazić, niemniej tak to właśnie wygląda. I będzie jeszcze gorzej.
Autorze - wybacz offtop. Przyłączam się do przedmówców - uciekaj od tej Kobiety jak najszybciej.

33

Odp: Nie lubię swojej żony

Autora od dawna nie ma w tym wątku. Temat sprzed 2 lat. Faktycznie byłoby lepiej, gdyby Tajemnica 2019 założył osobny wątek, bo tak to nie wiadomo, do kogo są kierowane odpowiedzi.

34

Odp: Nie lubię swojej żony

Ok  założę oddzielny temat, bo chociaż jej nie cierpię teraz, ale mamy dziecko i szkoda mi naszej małej... chcę znaleźć jakieś rozwiązanie tej sytuacji

35

Odp: Nie lubię swojej żony

Jedyne rozwiazanie to rozwod.

Koniec kropka

Nie ma nic innego

Nic

Nie nie ma

Bezwzglednie i ostatecznie


Dotarlo ? Wszysrko inne to przedluzanie Twojej agonii i juz teraz lub niedlugo Waszej coreczki.

Dotarlo ?

Posty [ 35 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Nie lubię swojej żony

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024