Nie wiem czy mam jakąś z nim przyszłość - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Nie wiem czy mam jakąś z nim przyszłość

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 21 ]

Temat: Nie wiem czy mam jakąś z nim przyszłość

Witam
Jestem dwa lata w związku z partnerem. Nadal mimo prawie 30 mieszkamy z rodzicami.
On zamiast kupić mieszkanie wybudował domek nad jeziorem. Gdzie bawi się cała jego rodzina... Usłyszałam że to niby po to żeby się nauczyl. I wybudował kiedyś dom dla nas
Ale ja powoli już mam dość...calej jego rodzinny. Mam wrażenie że wszyscy go tam wykorzystują, a na ostatnim miejscu stawia nasz związek.

Nie wiem co zrobić. Z jednej strony zależy mi na nim. Z drugiej dobiegam powoli 30...ja chcę stabilizacji pozwoli. Mówiłam mu o tym...ale jak grochem o ścienne. Może ktoś miał podobną sytuację?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Nie wiem czy mam jakąś z nim przyszłość

A czemu to on ma wybudowac wam dom lub kupic mieszkanie? On wybudowal domek nad jeziorem, ktory mozna wynajmowac za nie male pieniądze i splacac potencjalny kredyt za mieszkanie. A co ty zrobilas oprócz czekania, az on zapewni wam dach nad glowa?

3

Odp: Nie wiem czy mam jakąś z nim przyszłość
samotnax4 napisał/a:

A co ty zrobilas oprócz czekania, az on zapewni wam dach nad glowa?

Szkoda, że lajków nie ma na tym forum. smile

4

Odp: Nie wiem czy mam jakąś z nim przyszłość

Malami1991 - trochę własne uczucia przesłaniają ci całość sytuacji, on taki jest, a ty jesteś na szarym końcu. Na co jeszcze czekasz?

Nawet jeśli naciśniesz go i pobierzecie się, to myślisz, że zmieni się cały jego stosunek do obecnego życia, rodziny? co za naiwność!
Skoro przez 28 lat było mu dobrze w tym układzie i nawet 2 lata z tobą tego nie zmieniły, to na co liczysz? że ktoś na forum da ci złotą radę, jak przejąć sterowanie nad głową-myśleniem twojego chłopaka?

5

Odp: Nie wiem czy mam jakąś z nim przyszłość
Malami1991 napisał/a:

Mój były chłopak zerwał przez kłótnie, trochę mu nawciskalam. Zrozumiałam wszystko ale sposób jaki to zrobił przez internet rozwalił mnie tak ,że szybko znalazłam innego i oczywiście go o tym poinformowalam.
Teraz jest jeden wielki cyrk... mielimy się spotkać dwa razy...ale on ciągle rezygnuję twierdząc, że rozwala go mój widok i nie jest gotowy się spotkać.
Ostatnio mój eks sam się umówil ze mną po czym pisze na 2 dzień czy się wystroilam jak zawsze bo on jednak Dzisiaj nie może.
Ja widzac że tak będzie odpisałam mu że zapomniałam o tym spotkaniu i jestem już umówiona. Nawet nie odpisal...nie wiem o co mu chodzi.
Mamy już po prawie 30 lat a on zachwiejemy się oboje jak dzieci... Zależy mi na nim ale ja już nie wiem co o tym myśleć. czy urwać totalnie kontakt i dać szansę nowej znajomości... Bo nie rozumiem tego chłopaka.
Niby mnie kocha a nawet nie może się spotkać żeby porozmawiać o problemach. Od rozstania minęły 3 tygodnie.

amoniak napisał/a:

Obydwoje zachowujecie się jak dzieci. A ta relacja to jakiś dramat.. Najlepiej uciąć kontakt i dać sobie spokój. Z tego i tak nic nie będzie, bo obydwoje mentalnie nie dorośliście do związków.

Malami1991 napisał/a:

To akurat wiem. Jak dzieci...
Ja udaje, że nie cierpię po rozstaniu tylko się bawię a chce się spotkać. A on odrotnie.. jak cierpi po rozstaniu a nie chce się spotkać i porozmawiać.
Próbuje znaleźć złoty środek bo wiem że nam jeszcze zależy...

Benita27 napisał/a:

A po co się chcesz spotykać z bylym (!) chłopakiem?

paslawek napisał/a:

To wszystko dość schematyczne co oboje wyprawiacie.
Twój chłopak zerwał ale nie rozstał się i nie zerwał bo zerwał i liczył na spektakularny wzruszający powrót.Nie tego oczekiwał i nie taki miał plan.
Ty natomiast po bardzo krótkim czasie zaczęłaś na złość i na pokaz w odwecie spotykać się z jakimś "plastrem" jednocześnie trzymasz eksa w rezerwie na orbicie sama nie wiesz czego chcesz podobnie jak eks,któremu dodatkowo włączył się syndrom psa ogrodnika i żal do ciebie o to że nie cierpisz po rozstaniu jak on.
Tutaj albo odcinasz się całkiem urywasz kontakt albo wracacie do siebie i po 3 miesiącach znowu będzie to samo kłótnie oczekiwania kłótnie rozczarowania w kółko.
Po rozstaniu z doświadczenia to wiem znacznie lepiej jest pobyć samemu  nie wchodzić w nowy związek od razu dobrze przeżyć na żywca wszystkie emocje nie znieczulać się nową osobą bo to pozorne powierzchowne i toksyczne takie zachowanie bez refleksji przepracowania to po prostu ucieczka przed niechcianymi uczuciami zastąpienie jednych emocji innymi wywoływanie sztucznego bardzo nietrwałego zauroczenia - nie zdrowe i nie w porządku.

balin napisał/a:

Bo jest ciągle aktualny, a Autorka stosuje różne taktyki, żeby go okiełznać.

A już doczytałem. Próbujesz go odciąć od jego rodziny. Uparciuszek z Ciebie.

Malami1991 napisał/a:

Chce się spotkać bo nadal coś do niego czuję. On mi kazał się ogarnąć nie wywoływać kłótni... starałam się, ale nawet święty by niektórych zachwiań jego nie wytrzymał.
Już kiedyś się rozstaliśmy schemat był taki sam po 2 miesiącach powrót...w sumie było Lepiej. Ale trapiło mnie w kółko to że nie mogę z nim porozmawiać jak coś mi przeszkadza albo mam problem... On ciągle ucieka od rozmów...w związku...po rozstaniu.
Kocham go nadal ale nie mam już pomysłu jak to rozwiać.

6

Odp: Nie wiem czy mam jakąś z nim przyszłość

Wspólne mieszkanie to wspólna sprawa. Nie ma powodu, z którego miałby się tym zajmować tylko on. Możecie przemyśleć, czy stać Was na kredyt, a jeśli nie, to poszukać lepiej płatnej pracy, zaplanować to wszystko, ustalić ramy czasowe, w których chcecie zrealizować plan. Jeżeli nie ma opcji zakupu, poszukać mieszkania do wynajęcia.
Mieszkanie  z rodzicami po 30 musi być uciążliwe. Oddzieliłabym problem tego życia wspólnego z całą rodziną, od samego zakupu mieszkania. O ile pierwsze ma prawo Ci przeszkadzać i masz prawo oczekiwać, że zaczniecie odrębne życie, to moim zdaniem nie masz prawa oburzać się, że on - sam - nie kupił dla Was mieszkania. Czy budowa domku nad jeziorem była racjonalna, tego nie wiem. Może faktycznie będzie można go wynajmować i zarabiać na tym.
Ale czy Wy na pewno mieszkacie z jego rodzicami, czy każde ze swoimi? Jeśli to drugie, to nie czekaj na niego i sama coś wynajmij dla siebie, żeby się "odkleić" od swoich rodziców i zobaczysz, co on zrobi. Może potrzebuje jeszcze jakiegoś czasu, żeby odbić od swojej rodziny, a kiedy zobaczy, że Ty to już zrobiłaś, to przyspieszy jego decyzję i będzie chciał mieszkać z Tobą.
Ale może, niestety, być też tak, że jemu z rodzicami dobrze i decyzji się nie doczekasz jeszcze długo lub wcale i będziesz musiała się zastanowić, czy jesteś w stanie zaakceptować związek na takich zasadach.

7

Odp: Nie wiem czy mam jakąś z nim przyszłość

Boże co za głupota.
Po co przenosicie wątki do całkiem innego?
Jaki to jest sens...ktoś założył dwa tematy. Całkiem inny temat.

8

Odp: Nie wiem czy mam jakąś z nim przyszłość
Malami1991 napisał/a:

Boże co za głupota.
Po co przenosicie wątki do całkiem innego?
Jaki to jest sens...ktoś założył dwa tematy. Całkiem inny temat.

U nas 1 związek = 1 wątek.
Rejestrując się tutaj, zaakceptowałaś nasz regulamin.
Jeśli masz więcej pytań, napisz do mnie na cyngli.chce@gmail.com.

9

Odp: Nie wiem czy mam jakąś z nim przyszłość

po takim "trochę nawciskaniu" to nic dziwnego że nie ma ochoty na dalszy kontakt, też mógłbym już nie umieć, zwłaszcza gdyby chodziło o próby zmiany mojej sytuacji mieszkaniowej. Nie możesz porozmawiać gdy coś Tobie przeszkadza albo masz problem, on ucieka od rozmów - a jak te rozmowy wyglądały? jeśli kłótnie, to nie dziwię się. Czy on mógł porozmawiać gdy miał problem? to wygląda jakby wina za całą sytuację została przypisana jemu, a sytuacja mieszkaniowa dorosłych osób zależy nie tylko od mężczyzny lub od pary, ale też od każdego z osobna.

10

Odp: Nie wiem czy mam jakąś z nim przyszłość

Już i tak za późno... zobaczył mnie z innym chłopakiem. Nie wytrzymał i stwierdził że tak go niby kochałam że od razu znalazłam sobie nowego ..nie rozumiem mężczyzn. Oni się mogą zrywać.... Bawić się itp..a my wielce mamy cierpieć? Po rozstaniu.
Zastanawiam się czy coś ze mną nie tak... Że mimo że go nadal kocham. Staram się funkcjonować normalnie. I czekam aż on sam zrozumie że musi zawalczyć.

11 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-09-16 14:04:16)

Odp: Nie wiem czy mam jakąś z nim przyszłość
Malami1991 napisał/a:

Już i tak za późno... zobaczył mnie z innym chłopakiem

Powiedz, że to tylko przyjaciel...musialaś sie w koncu komuś wyżalić...AWALT

Malami1991 napisał/a:

nie rozumiem mężczyzn

A twój były nie rozumie kobiet....bo to że od razu znalazłaś sobie kogoś innego "w zastępstwo" to normalka.

Malami1991 napisał/a:

Oni się mogą zrywać.... Bawić się itp..a my wielce mamy cierpieć?

No przecież masz już pocieszyciela???a gdzie twój były tak ostro balował??czy generalizujesz??

Malami1991 napisał/a:

Zastanawiam się czy coś ze mną nie tak

Jesteś w 100% kobietą i takie tez jest twoje zachowanie...przewidywalne

Malami1991 napisał/a:

Że mimo że go nadal kocham

Uuuu...nieładnie jest kłamać....jak to mówią...Faceci kochają kobiety, kobiety kochają dzieci, dzieci kochają psy, a psy kochają swoich panów czyli mężczyzn.

Malami1991 napisał/a:

I czekam aż on sam zrozumie że musi zawalczyć.

O co? chyba o drugą parę poroży.

Słuchaj, daj mu spokój i tyłka mu już nie zawracaj,  a jak on okaże sie miekką fają i sam sie pierwszy do ciebie odezwie to sie lepiej nie odzywaj dla jego wlasnego dobra.
Ja cie rozumiem, twój ex jeszcze nie wie jak ten świat funkcjonuje i jak to jest z babkami....ale dzieki tobie mam nadzieje, że powoli zacznie mu coś świtać....Pozdrawiam i nie oceniam.

12

Odp: Nie wiem czy mam jakąś z nim przyszłość

Bonzo nie rozumiem krytyki... Bo jestem typową kobietą twoim zdajiem. To zranioną osobę krytykujesz?

13

Odp: Nie wiem czy mam jakąś z nim przyszłość
Malami1991 napisał/a:

Bonzo nie rozumiem krytyki... Bo jestem typową kobietą twoim zdajiem. To zranioną osobę krytykujesz?

Nie wiem po co ci to tłumacze, zwykle żadna kobieta sobie tego nie bierze na serio, ale ok.
Kobiety interesują 3 rzeczy, przystojny facet czyli, wysoki (wedlug badań kobieta czuje sie najlepiej z facetem minimum 20cm wyżym od niej), przystojny, dobrze zbudowany i wyposażony. Jednym slowem pociągający ją sexualnie, dobry materiał genetyczny, dla potencjalnych dzieci. Druga sprawa to życie seksualne, a mianowicie jego jakość. Jak gość jest model, ale słaby w te klocki to niestety ale daleko ten wózek nie pojedzie. 3 Sprawa to szeroko pojęte bezpieczeństwo...czyli bezpieczeństwo fizyczne (chce duzego faceta, który mnie obroni w razie czego), oraz bezp. finansowe (jak gość ma kase, idą za tym inne atuty, czyli zaradność, pracowitość, umiejetnosc podejmowania decyzji). Facet jest Liderem, za którym kobieta chce podążać i chce sie mu podporządkować i być uległa.  A jakieś gadanie o miłości tu nie ma sensu, to są tylko hormony, reszta to już psychologia.

Teraz potencjalne zachowanie w danych sytuacjach u kobiet można przewidzieć, biorąc pod uwage to co wyżej napisałem. Wiekszośc facetów tego nie rozumie lub poprostu nie wie i zachowują sie jak sie zachowują....A kobiety reagują jak reagują...

Twoja historia wogole nie jest dla mnie jakaś odkrywcza...

Twój ex to typowy faggot....przejedzie sie jeszcze nie raz i nie dwa na innych pannach, aż zrozumie jak ten świat działa....
Ty z kolei lepiej przestaw sobie radar na facetów, chociaż z wiekiem kobietom zaczynają wymagania spadać drastycznie. Parcie na dziecko bywa bardzo dopingujące. Pozdrawiam i poklepuję po plecach bo po to chyba tu głownie piszesz.

14

Odp: Nie wiem czy mam jakąś z nim przyszłość

Nie wiem co to jest faggot ale na pewno nic miłego.
Może i masz rację,po prostu Nie rozumiemy się jak pies z kotem. Ja w sumie go już coraz mniej za coś obwiniam. Jedynie nie rozumiem jego zachowania... i pewnie niegdy nie zrozumiem.

Akurat wymagania mam większe i wiem konkretnie czego oczekuje. Więc raczej nie powiedziałabym że tu jesteś w błędzie

15

Odp: Nie wiem czy mam jakąś z nim przyszłość
Malami1991 napisał/a:

Już i tak za późno... zobaczył mnie z innym chłopakiem. Nie wytrzymał i stwierdził że tak go niby kochałam że od razu znalazłam sobie nowego ..nie rozumiem mężczyzn. Oni się mogą zrywać.... Bawić się itp..a my wielce mamy cierpieć?

Osoba ta to nie zbiór mężczyzn o usposobieniu jakie sobie wyobrażasz. To pojedynczy człowiek, który wyraził swoją opinię na jakiś temat i z tym powinnaś konkludować.

16

Odp: Nie wiem czy mam jakąś z nim przyszłość
Miłycham napisał/a:

Osoba ta to nie zbiór mężczyzn o usposobieniu jakie sobie wyobrażasz. To pojedynczy człowiek, który wyraził swoją opinię na jakiś temat i z tym powinnaś konkludować.

Nie używaj słów których nie rozumiesz. Pojęcie konkludować w języku polskim nie istnieje, a istniejące konkluzja nijak tu nie pasuje. Pisz prościej, wtedy łatwiej będzie również tobie samemu zrozumieć sens własnej wypowiedzi.

17

Odp: Nie wiem czy mam jakąś z nim przyszłość
Lagrange napisał/a:

Pojęcie konkludować w języku polskim nie istnieje

Słownik wyrazów bliskoznacznych
konkludować - wnioskować; wyciągać wniosek.

18

Odp: Nie wiem czy mam jakąś z nim przyszłość

Obawiam się, że Autorki nie interesuje, czy słowo ''konkludować'' widnieje w słowniku języka polskiego.
Proszę o powrót do tematu wątku, dalszy offtop będzie usuwany bez ostrzeżenia.

19

Odp: Nie wiem czy mam jakąś z nim przyszłość

Malami zachowujecie się strasznie głupio. Pogubiłam się już w tym wszystkim. Odniosę się do Twjego posta nr 1 - powiedz jak żyjecie na co dzień, pracujecie? odkładacie razem na dom? Dlaczego uważasz, że rodzina go wykorzystuje? Normalne , że jak ma domek nad jeziorem to rodzina z tego korzysta. Chciałabyś żeby nie pozwolił nikomu tam jeździć? Rozumiem, że tak naprawdę chodzi o ślub w tym wszystkim?

20 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2019-09-18 10:44:49)

Odp: Nie wiem czy mam jakąś z nim przyszłość

Tu po raz kolejny był nieregulaminowy off top.
Uprzedzam, że za dalsze łamanie regulaminu otrzymasz ostrzeżenie/ IsaBella77

21 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-09-18 10:55:21)

Odp: Nie wiem czy mam jakąś z nim przyszłość

[tu był nieregulaminowy offtop]
Co jest teraz w Twoich uczuciach - obwiniasz faceta (facetów) jak Ci z tym ? Pomogło ?
W konsekwencji własnych działań zostałaś "na lodzie" na własne życzenie .Tylko Ty jesteś za to odpowiedzialna co robiłaś-  takie fakty.
On Twój eks zrobił co chciał  pod wpływem emocji  zareagował  to jego (nie)odpowiedzialność - przyszłości to dla was nie widać raczej .
Macie beznadziejny wpływ na siebie i jeszcze gorszą komunikację .

Posty [ 21 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Nie wiem czy mam jakąś z nim przyszłość

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024