Hej,
Nie mam z kim pogadać więc pomyślałem, że tutaj się wyżalę + poczytam jakiś wskazówek... proszę też o wyrozumiałość
Jestem z żoną ponad pół roku (razem jesteśmy razem 3 lata). Przed małżeństwem seksu nie było, ale do różnych zbliżę dochodziło (nie chciała przed ślubem seksu).
Odnoszę wrażenie, że dla niej seks ma bardzo małe znaczenie i teraz dochodzi do tego, że kochaliśmy się ostatnio z 2 tyg temu.... moje potrzeby to minimum jeden dzień. Próbowałem zagadać dlaczego tak rzadko się kochamy itd ale nigdy nie otrzymałem odpowiedzi.. wiem, że często jest zmęczona i to rozumiem. Natomiast czuję to tak jakbym jej nie zadowalał + nie ma takich potrzeb jak ja... nawet dochodziło do sytuacji kiedy podczas stosunku mówiła, żebyśmy już przestali i doszedł bo jest zmęczona...
Nie wiem tak na prawdę od czego zacząć rozwiązanie tego problemu. Teraz już nawet ja sobie postanowiłem, że nie będę już chciał seksu bo po co skoro dla niej to ma małe znaczenie? Wiem też, że ja tak długo nie pociągnę.....
Może jest tak, że się nie dopasowaliśmy pod tym kątem?