Czy mogę go odzyskać? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Czy mogę go odzyskać?

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 110 z 110 ]

66

Odp: Czy mogę go odzyskać?
umajona napisał/a:

Poczytaj może o kobietach kochających za bardzo. Jest książka o takim tytule. Ale też możesz wejść na stronę Kobiece Serca i poczytać różne artykuły/e-booki z zakładki "Czytelnia". Może Ci pomóc wink


Ksiazka ^Moje dwie glowy^ duzo moze uświadomić.

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Czy mogę go odzyskać?

Ja wiem, że nie powinnam tęsknić itd. ze potrzebna jest akceptacja. Ale cokolwiek przeczytam, cokolwiek postanowię i tak zaraz wracam do punktu wyjścia i liczę, że moze dziś się odezwie.

68

Odp: Czy mogę go odzyskać?

Załóżmy, że się odezwie. Co wtedy? Wrócisz jakby nigdy nic?
Kochająca, on ZABLOKOWAŁ Twój numer sad To o czymś świadczy...

69

Odp: Czy mogę go odzyskać?
umajona napisał/a:

Załóżmy, że się odezwie. Co wtedy? Wrócisz jakby nigdy nic?
Kochająca, on ZABLOKOWAŁ Twój numer sad To o czymś świadczy...


Niekoniecznie wrócę, łaknę kontaktu, ale sama nie wiem jak miałoby to wyglądać...

Przyjaźnię się, albo raczej utrzymuje przyjazne kontakty z wszystkimi byłymi - może o to chodzi - ze nie żyjemy w zgodzie?

70 Ostatnio edytowany przez umajona (2019-08-04 14:22:30)

Odp: Czy mogę go odzyskać?

Rozumiem, mam podobnie, też zawsze chcę dobrej relacji mimo wszystko. Nie wiem, czy to słuszne podejście, czy nie, bo teoretycznie dany facet krzywdzi, więc powinno się mieć go gdzieś. Też tak nie umiem.

Edit:
Co nie zmienia faktu, że nie możemy zapominać o szacunku do samej siebie. Jeśli ktoś nie chce kontaktu, blokuje itd., to pozostaje to zaakceptować, a nie błagać o "powrót", płaszczyć się...

71

Odp: Czy mogę go odzyskać?
umajona napisał/a:

Rozumiem, mam podobnie, też zawsze chcę dobrej relacji mimo wszystko. Nie wiem, czy to słuszne podejście, czy nie, bo teoretycznie dany facet krzywdzi, więc powinno się mieć go gdzieś. Też tak nie umiem.


Stąd moje pytania - czy jeszcze jest szansa, że się odezwie hmm bardzo bym chciała z Nim porozmawiać, ale z mojej strony nie mam już jak

72 Ostatnio edytowany przez umajona (2019-08-04 14:28:45)

Odp: Czy mogę go odzyskać?

Pozostaje się z tym pogodzić. Skoro on nie chce kontaktu, dobrej relacji, to trudno. Nie warto się narzucać. To nie tylko nie pomoże, ale jeszcze bardziej stracisz w jego oczach.

Edit:
Naprawdę nie warto się przejmować tym, skoro on ma to wszystko gdzieś. Szkoda nerwów, zdrowia i urody. Pamiętaj, jak Cię traktował. Czy naprawdę warto się przejmować, że nie zależy mu na przyjaźni z Tobą?

73

Odp: Czy mogę go odzyskać?
umajona napisał/a:

Pozostaje się z tym pogodzić. Skoro on nie chce kontaktu, dobrej relacji, to trudno. Nie warto się narzucać. To nie tylko nie pomoże, ale jeszcze bardziej stracisz w jego oczach.


Wiem, w mailu napisałam, że jak już nic nie czuje to niech potraktuje ten list jako pożegnanie.

Myślałam, że odpisze cokolwiek...

74

Odp: Czy mogę go odzyskać?

Po tym, jak Cię traktował, możesz się tylko cieszyć, że sam sobie zniknął z Twojego życia.

75

Odp: Czy mogę go odzyskać?
umajona napisał/a:

Po tym, jak Cię traktował, możesz się tylko cieszyć, że sam sobie zniknął z Twojego życia.

Albo się zastanawiać co jest ze mną nie tak, że zniknął.

76

Odp: Czy mogę go odzyskać?

Albo się zastanawiać co jest ze mną nie tak, że zniknął.


To samo pytanie zadaje sobie sama.

77 Ostatnio edytowany przez umajona (2019-08-04 14:50:12)

Odp: Czy mogę go odzyskać?

Jeśli już bardzo chcesz szukać swoich wad, to poczytaj te "Kobiety kochające za bardzo". Ale na pewno nie obwiniaj siebie za to, jak on Cię traktował. Nikt nie ma prawa traktować innych bez szacunku. To świadczy tylko o nim. Bardzo możliwe, że przy każdym jego złym humorze szukałabyś winy w sobie samej. To też jest cecha kobiet kochających za bardzo.
Wiesz, co "jest z Tobą nie tak" i co by się stało, gdybyś to zmieniła? Odeszłabyś od niego, miała go gdzieś i zapomniała o jego istnieniu wink I wierzyła, że zasługujesz na to, by być kochaną i szanowaną smile

78

Odp: Czy mogę go odzyskać?

Z tobą nie jest nic nie tak to on ma z sobą problem. Stwierdził iż nie może być taki jaki oczekujesz motylki mu szybciej przeszły i olał cię naprawdę ciebie nie kochał i prawdopodobnie nie potrafi nikogo pokochać. Tak jest gdy ktoś w ten sposób odchodzi nie mając nikogo na boku. A to też trudno stwierdzić aktorstwo u nas mężczyzn jest na wysokim poziomie wystarczy jak zobaczysz na filmy ilu jest dobrych aktorów. Niestety żadna z tych możliwości dobrze dla ciebie nie wróży.

79

Odp: Czy mogę go odzyskać?
authority napisał/a:

Z tobą nie jest nic nie tak to on ma z sobą problem. Stwierdził iż nie może być taki jaki oczekujesz motylki mu szybciej przeszły i olał cię naprawdę ciebie nie kochał i prawdopodobnie nie potrafi nikogo pokochać. Tak jest gdy ktoś w ten sposób odchodzi nie mając nikogo na boku. A to też trudno stwierdzić aktorstwo u nas mężczyzn jest na wysokim poziomie wystarczy jak zobaczysz na filmy ilu jest dobrych aktorów. Niestety żadna z tych możliwości dobrze dla ciebie nie wróży.

Wydaje mi się, ze on po prostu miał dość kłótni, mnie i chciał mieć już spokój. Teraz go ma...

80

Odp: Czy mogę go odzyskać?

Bardzo Ci współczuję, bo kiedyś też tak miałam. Trochę już udało mi się to przepracować, choć jeszcze nie do końca, więc wiem, jakie to uciążliwe sad
Też szukałam w sobie winy za wszystko. Np. była taka błaha sytuacja, rozmawiamy przez telefon, pytam go, czy oglądał zdjęcia z wesela, które mu wysłałam i nagle on zaczął na mnie krzyczeć, że niby kiedy miał je obejrzeć, jak nie miał takiej możliwości. A skąd ja to niby miałam wiedzieć? Zresztą mimo wszystko nie miał podstaw do awantury, bo sytuacja była naprawdę błaha, zwyczajne pytanie, wystarczyło powiedzieć, że nie oglądał jeszcze. A ja co? Po tej rozmowie czułam się strasznie winna i tylko obmyślałam, jak załagodzić sytuację, żeby on, biedny misio, się już nie gniewał i żeby nie było negatywnych emocji między nami ;/ Jak to teraz piszę, to aż mi słabo, że taka byłam... Przecież to logiczne, że jeśli ktoś tu miał naprawiać sytuację i wyciągać rękę do zgody, to on, a nie ja. Uhh...
Zamiast zastanawiać się nad tym, jak udobruchać tamtego pana, to pomyśl o tym, jak sobie samej pomóc i wzmocnić poczucie swojej wartości smile

81

Odp: Czy mogę go odzyskać?

To, z jakiego powodu odszedł nie powinno w tym momencie żadnej z Was interesować.
Kochająca - facet Cię zostawił, zablokował, on NIE chce z Tobą kontaktu. Co jeszcze musi zrobić, żeby to do Ciebie dotarło? Ma Ci załatwić zakaz zbliżania się?
Tak jest w życiu że z jednymi ex się przyjaźnimy a z innymi nie. Na pewno w początkowym etapie po rozstaniu zerwanie kontaktów jest bardzo dobrą sprawą, bo pomaga się wyleczyć z danej osoby. Potraktuj to jako szansę na szybsze przetrawienie rozstania. On Ci to wręcz ułatwia, a mógłby utrudniać.
Ty też go zablokuj wszędzie tam, gdzie możesz, potraktuj to jako ostateczną decyzję zakończenia relacji.

82

Odp: Czy mogę go odzyskać?
umajona napisał/a:

Bardzo Ci współczuję, bo kiedyś też tak miałam. Trochę już udało mi się to przepracować, choć jeszcze nie do końca, więc wiem, jakie to uciążliwe sad
Też szukałam w sobie winy za wszystko. Np. była taka błaha sytuacja, rozmawiamy przez telefon, pytam go, czy oglądał zdjęcia z wesela, które mu wysłałam i nagle on zaczął na mnie krzyczeć, że niby kiedy miał je obejrzeć, jak nie miał takiej możliwości. A skąd ja to niby miałam wiedzieć? Zresztą mimo wszystko nie miał podstaw do awantury, bo sytuacja była naprawdę błaha, zwyczajne pytanie, wystarczyło powiedzieć, że nie oglądał jeszcze. A ja co? Po tej rozmowie czułam się strasznie winna i tylko obmyślałam, jak załagodzić sytuację, żeby on, biedny misio, się już nie gniewał i żeby nie było negatywnych emocji między nami ;/ Jak to teraz piszę, to aż mi słabo, że taka byłam... Przecież to logiczne, że jeśli ktoś tu miał naprawiać sytuację i wyciągać rękę do zgody, to on, a nie ja. Uhh...
Zamiast zastanawiać się nad tym, jak udobruchać tamtego pana, to pomyśl o tym, jak sobie samej pomóc i wzmocnić poczucie swojej wartości smile


U nas ostatnia kłótnia zaczęła się od tego, że mieliśmy iść na mecz piłki nożnej. Chwile przed meczem, obejmując go za szyję powiedziałam, że wolę inny klub (głównego wroga klubu na który mieliśmy iść, który jest jego ukochany). I nie potrafiłam uargumentować dlaczego. Po prostu nazwa mi przyjemniej brzmi. Stwierdził, że jestem głupia, złośliwa i że nie znam nawet jednego zawodnika. Stwierdził, że zaplanował dla nas wieczór a ja mam to w dupie. Chciałam z nim iść na ten mecz... poszedł sam, nie zabrał mnie. Wrócił i się nie odzywał. Myślałam dam mu czas. Godziny mijały i się nie odzywał to podeszłam, próbowałam pogadać. Zamknął się przede mną w drugim pokoju. Przez drzwi powiedziałam, że rano się wyniosę - nie zrobiłam tego. Czekałam aż wstanie, chciałam się pogodzić - nic z tego...

83 Ostatnio edytowany przez umajona (2019-08-04 15:40:08)

Odp: Czy mogę go odzyskać?

Moim zdaniem nie było żadnego powodu do obrażenia się z jego strony, a Ty nie miałaś za co go przepraszać. Przykro się robi, jak się to czyta, że on wywołuje w Tobie takie poczucie winy, a Ty dajesz się w to wkręcić... Bardzo dużo pracy masz nad sobą i naprawdę na tym się skup, nie na nim. To on powinien Cię wtedy przepraszać z bukietem kwiatów, a nie Ty jego!
Z tego zachowania, które opisałaś, on nie zasługuje nawet na minutę myśli o nim. Powiem więcej, na miejscu tego chłopaka, gdyby mi dziewczyna powiedziała, że będzie kibicować drugiej drużynie, to bym to potraktowała bardzo pozytywnie big_smile A argument, że nazwa fajniej brzmi, to już w ogóle fajne big_smile Zrobiłoby mi się wesoło, że mam taką dziewczynę, a nie awantura i foch ;/

Edit:
To, że on nie ma dystansu do siebie i jest obrażalski oraz zachowuje się jak cham, to nie Twoja wina.

84

Odp: Czy mogę go odzyskać?
umajona napisał/a:

Moim zdaniem nie było żadnego powodu do obrażenia się z jego strony, a Ty nie miałaś za co go przepraszać. Przykro się robi, jak się to czyta, że on wywołuje w Tobie takie poczucie winy, a Ty dajesz się w to wkręcić... Bardzo dużo pracy masz nad sobą i naprawdę na tym się skup, nie na nim. To on powinien Cię wtedy przepraszać z bukietem kwiatów, a nie Ty jego!
Z tego zachowania, które opisałaś, on nie zasługuje nawet na minutę myśli o nim. Powiem więcej, na miejscu tego chłopaka, gdyby mi dziewczyna powiedziała, że będzie kibicować drugiej drużynie, to bym to potraktowała bardzo pozytywnie big_smile A argument, że nazwa fajniej brzmi, to już w ogóle fajne big_smile Zrobiłoby mi się wesoło, że mam taką dziewczynę, a nie awantura i foch ;/

Ta drużyna co ja powiedziałam, że wolę nawet w ten dzień nie grała...

...za powód nie odpowiadam... ale za to, że później robiłam aferę już tak... mogłam się nie kłócić i czekać na przeprosiny, ale ja zawsze muszę wszystko wyjaśniać hmm

To mi zarzucił, przy ostatniej rozmowie, jak powiedziałam, że on mnie rzucił. Ze ja zakończyłam swoją histerią, krzykiem, spoliczkowaniem go i furią (nic z tego by się nie wydarzyło, gdyby mnie do tego stanu nie doprowadził)

85

Odp: Czy mogę go odzyskać?

Czyli on widzi tylko Twoją winę, a swojej nie.

86

Odp: Czy mogę go odzyskać?
umajona napisał/a:

Czyli on widzi tylko Twoją winę, a swojej nie.


Zarzuciłam mu wtedy, że on był wiecznie niezadowolony, że zachowuje się jak mały chłopiec. Oczywiście zaczął mi dopiekać, kazał się leczyć. Powiedziała, że będę by uniknąć takich porażek jak on. Zmienił front, zaczął wypytywać czy mam to co było między nami za porażkę i czy kłamałam mówiąc, że chcę być dla niego wsparciem. Gdy nie łyknęłam tego stwierdził, że kończy rozmowę bo już nie ma siły. Powiedział, że chciał mi dopiec i, że już kończy tę rozmowę. Zarzuciłam mu ucieczkę - przyznał mi rację. W ten sam dzień byłam już zablokowana.

87

Odp: Czy mogę go odzyskać?

Co bys powiedziała jakbyś usłyszała od kolezanki taka historię jak Twoja?

88

Odp: Czy mogę go odzyskać?

Mam koleżankę, której facet spotykał się z inną, zerwali a teraz biorą ślub, więc reguły nie ma...

89

Odp: Czy mogę go odzyskać?

Są wyjątki a my lubimy się chwytać tego ze z nami bedzie inaczej.

90

Odp: Czy mogę go odzyskać?

Wieczorami, wszystko ze mną w porządku, czuję się jak ja - wiem, ze mnie źle traktował i uważam go za dupka, że nie odpisał na mój list. Zasypiam normalnie. Rano pobudka jak zwykle o godzinie 7  hmm Nie da się poleżeć i jeszcze pospać bo żołądek ściska ze stresu. Próbuje myśleć o wszystkich złych rzeczach jakie mi zrobił, jak traktuje teraz, że jego strata itd ale na nic... fizyczny ból zostaje...

91

Odp: Czy mogę go odzyskać?

Odpusc sobie tego chlopaka. On jest niedojrzaly i Toba manipuluje - jego zdaniem to zawsze Ty jestes winna. Caly czas bedzie klocil sie z Toba o blahostki, zrywal, wzbudzal poczucie winy. Afera o rozmowe z przyjacielem bardzo kiepska, przeciez to nie byl podryw, nic Cie z jego przyjacielem nie laczy. Powinien sie cieszyc, ze starasz sie miec z nim dobre relacje. Chlopak nie jest dojrzaly, z kims takim nie zbudujesz trwalego zwiazku.

92

Odp: Czy mogę go odzyskać?
truskaweczka19 napisał/a:

Odpusc sobie tego chlopaka. On jest niedojrzaly i Toba manipuluje - jego zdaniem to zawsze Ty jestes winna. Caly czas bedzie klocil sie z Toba o blahostki, zrywal, wzbudzal poczucie winy. Afera o rozmowe z przyjacielem bardzo kiepska, przeciez to nie byl podryw, nic Cie z jego przyjacielem nie laczy. Powinien sie cieszyc, ze starasz sie miec z nim dobre relacje. Chlopak nie jest dojrzaly, z kims takim nie zbudujesz trwalego zwiazku.


Wiem, że wszystkim się pewnie wydaje, że te słowa do mnie nie docierają. Ale jak po raz kolejny słyszę, że to on jest niedojrzały to w jakiś chory sposób minimalnie pomaga.

93

Odp: Czy mogę go odzyskać?

Im więcej piszesz o Waszej relacji i o incydentach do jakich dochodziło, tym bardziej skłaniam się do tego - że facet jest porządnie zaburzony.
Nie widzę powodu, dla którego miałabyś pozwalać sobie na to, żeby ktoś Cię tak traktował.

94

Odp: Czy mogę go odzyskać?
IsaBella77 napisał/a:

że facet jest porządnie zaburzony.


Moi przyjaciele mówią to samo, ale ja się zawsze boję, że to dlatego, że wszyscy znają jedną wersję wydarzeń (moją) a on ten związek mógł przeżywać inaczej...

95

Odp: Czy mogę go odzyskać?

Nie wnikam w jego przeżywanie, ale fakt, w jaki sposób odnosił się do Ciebie z tak głupich powodów - jakim była np. Twoja sympatia do przeciwnej jego ulubieńcom drużyny sportowej - jest dla mnie zaskakujący.
Trzeba być niezłym "schizolem", żeby ubliżać komuś z takiego powodu, czy awanturować się o to.

Dla mnie sytuacja wygląda tak, że on wręcz szukał każdych, najdrobniejszych nawet powodów, do urządzania scen, do awanturowania się i do robienia z siebie drama king. Bardzo dziwaczne, niezrównoważone i niezdrowe.

96

Odp: Czy mogę go odzyskać?
IsaBella77 napisał/a:

Nie wnikam w jego przeżywanie, ale fakt, w jaki sposób odnosił się do Ciebie z tak głupich powodów - jakim była np. Twoja sympatia do przeciwnej jego ulubieńcom drużyny sportowej - jest dla mnie zaskakujący.
Trzeba być niezłym "schizolem", żeby ubliżać komuś z takiego powodu, czy awanturować się o to.

Dla mnie sytuacja wygląda tak, że on wręcz szukał każdych, najdrobniejszych nawet powodów, do urządzania scen, do awanturowania się i do robienia z siebie drama king. Bardzo dziwaczne, niezrównoważone i niezdrowe.


Chyba aż tyle osób nie może uważać, że jest psycholem i się mylić.

Nie chodzi mi, że nagle chcę się wybielić - moim błędem było, że chciałam (chcę) za bardzo i przedłożyłam jego ponad siebie - stając się tym samym nieatrakcyjną.

97

Odp: Czy mogę go odzyskać?

Nie smile nic a nic się z tym nie zgadzam smile
Twoim błędem było to, że zgadzałaś się na to, aby on Cię tak traktował.
Tu nie chodzi o to, że będziesz dla niego nadal atrakcyjna, pociągająca, tajemnicza i niedostępna. Poważnie.

Twoim błędem było pozwolenie na nieszanowanie Cię, na karcenie Cię jak nieposłusznego szczeniaka za byle bzdury.

98

Odp: Czy mogę go odzyskać?

Krzyki, policzkowanie, furia? Sorry chyba zmienię zdanie w tym temacie.
Na poczatku pisałaś, że poszło o rozmowę z kolegą.
Na złość jemu mówisz że lubisz inną drużynę? Niby bzdura, ale pokazałaś gdzie masz zaplanowany wieczór. Już lepiej byś powiedziała- umieram z nudów na tym meczu, może idz sam, a póżniej gdzieś razem?

99 Ostatnio edytowany przez kochajaca5432 (2019-08-05 14:27:37)

Odp: Czy mogę go odzyskać?
Ela210 napisał/a:

Krzyki, policzkowanie, furia? Sorry chyba zmienię zdanie w tym temacie.
Na poczatku pisałaś, że poszło o rozmowę z kolegą.
Na złość jemu mówisz że lubisz inną drużynę? Niby bzdura, ale pokazałaś gdzie masz zaplanowany wieczór. Już lepiej byś powiedziała- umieram z nudów na tym meczu, może idz sam, a póżniej gdzieś razem?

Krzyki, policzkowanie i łzy były efektem końcowej awantury (podczas zerwania), reakcja na jego werbalne obrazy i wstawianie moich rzeczy.
Na mecz chciałam iść - chciałam spędzić. Nim czas - kiedyś już mu wspominałam, ze wole druga drużynę, ale on tego nie pamiętał. Naprawdę nie miałam złych intencji co od razu próbowałam wyjaśnić.

100

Odp: Czy mogę go odzyskać?

Czytanie Waszych komentarzy, czytanie artykułów oraz książek o rozstaniu doprowadziło mnie do wysunięcia wniosków.

Nasz związek nie był idealny tak jak sobie to wyobrażałam. Jak już ktoś tutaj wspomniał, gdybym się szanowała nie pozwoliłabym się traktować w taki sposób i po prostu miała go gdzieś. Może jakbym tak reagowała zamiast zawsze przepraszać i szukać swojej winy to on by się tak nie zachowywał - a może również szybko by odpuścił. Tego nie dowiem i nie mogę się nad tym zastanawiać. Fakty są takie - wiem, że nie jestem głupia, więc czemu pozwoliłam tak się nazwać? Czemu tłumaczę jego zachowanie mówiąc, że było to w złości? On mnie nie szanował, ja nie szanowałam siebie. Czasem się zdarza, że ludzie do siebie nie pasują. On jest wybuchowy i potrafi się pogniewać, ja muszę się godzić bo nie mogę znieść, że jest na mnie zły i przepraszam nawet, gdy robię to tylko dlatego, że jemu coś nie pasowało a nie dlatego, że uważam, że zrobiłam coś źle.

Oddałam siebie, poświęciłam czas i się starałam - naprawdę - a on zawszę największą uwagę przykuwał do rzeczy, które zrobiłam źle albo do tych, które mu nie pasowały a których ja pragnęłam. Skoro ja chciałam uszczęśliwić jego - on chyba też powinien chcieć uszczęśliwić mnie? Owszem nie mogę powiedzieć, że w ogóle nie chciał, ale ewidentnie nie chciał wystarczająco mocno.

Dzień 4 jak nie odpisał na list, w którym wyznałam moje uczucia... zero kontaktu... czy blokada dalej jest? nie wiem... już nie dzwonię... pewnie tak...

Prawda jest taka, jakby naprawdę kochał to by odpisał na list, próbował naprawić tak jak ja próbowałam pisząc e-mail.

Muszę zamknąć ten rozdział, on nie pasował do mnie, ja nie pasowałam do niego - może w innych okolicznościach byłoby inaczej, ale życie jest za krótkie by się zastanawiać.

Życzę mu dobrze, niech znajdzie szczęście i mam nadzieję, że ja też znajdę mężczyznę dla którego będę numerem jeden w każdej sytuacji.

101 Ostatnio edytowany przez umajona (2019-08-06 12:02:19)

Odp: Czy mogę go odzyskać?
kochajaca5432 napisał/a:

Prawda jest taka, jakby naprawdę kochał to by odpisał na list, próbował naprawić tak jak ja próbowałam pisząc e-mail.

Kochająca, jakby kochał, to by nie blokował Twojego numeru. To jest tak bardzo wymowne... I nie traktowałby Cię tak, jak traktował. Widzisz, on jest toksyczną osobą i swoim zachowaniem, manipulacjami, wzbudzaniem w Tobie poczucia winy itd., prędzej czy później doprowadziłby Cię do takiego stanu, że czułabyś się jak wariatka. Dla własnego zdrowia psychicznego warto odpuścić i tylko się cieszyć, że on się nie odzywa. Naprawdę. A jak się odezwie, to olać. To nie miłość... Jak już wspominałam, masz sporo pracy nad sobą, nad swoimi emocjami. Skup się teraz na sobie smile I to nie po to, żeby on wrócił i żeby zaczęło być teraz dobrze między Wami, bo z nim to dobrze nie będzie. Tylko po to, żeby jak znowu kogoś takiego spotkasz, od razu się odwrócić na pięcie i odejść, a nie przepraszać nie wiadomo za co, lub dla odmiany okładać pięściami.

102

Odp: Czy mogę go odzyskać?
umajona napisał/a:
kochajaca5432 napisał/a:

Prawda jest taka, jakby naprawdę kochał to by odpisał na list, próbował naprawić tak jak ja próbowałam pisząc e-mail.

Kochająca, jakby kochał, to by nie blokował Twojego numeru. To jest tak bardzo wymowne... I nie traktowałby Cię tak, jak traktował. Widzisz, on jest toksyczną osobą i swoim zachowaniem, manipulacjami, wzbudzaniem w Tobie poczucia winy itd., prędzej czy później doprowadziłby Cię do takiego stanu, że czułabyś się jak wariatka. Dla własnego zdrowia psychicznego warto odpuścić i tylko się cieszyć, że on się nie odzywa. Naprawdę. A jak się odezwie, to olać. To nie miłość... Jak już wspominałam, masz sporo pracy nad sobą, nad swoimi emocjami. Skup się teraz na sobie smile I to nie po to, żeby on wrócił i żeby zaczęło być teraz dobrze między Wami, bo z nim to dobrze nie będzie. Tylko po to, żeby jak znowu kogoś takiego spotkasz, od razu się odwrócić na pięcie i odejść, a nie przepraszać nie wiadomo za co, lub dla odmiany okładać pięściami.


Już czuję się jak wariatka - i masz rację - ten epizod musi być dla mnie jak wake up call - aby w przyszłości zbudować z kimś coś wartościowego.

103

Odp: Czy mogę go odzyskać?

Odpisał, również przez mail.

To już wszystko za nami.
Tak, jestem porażką.
Unikaj takich w przyszłości.
Nie spotkamy się już więcej.
Przepraszam za wszystko, co złe.

Jak myślałam, ze zaczynam wychodzić na prostą... znów moj świat legł w gruzach...

104

Odp: Czy mogę go odzyskać?
kochajaca5432 napisał/a:

Odpisał, również przez mail.

To już wszystko za nami.
Tak, jestem porażką.
Unikaj takich w przyszłości.
Nie spotkamy się już więcej.
Przepraszam za wszystko, co złe.

Jak myślałam, ze zaczynam wychodzić na prostą... znów moj świat legł w gruzach...

Ale dlaczego niby nagle teraz Twój świat legł w gruzach ??
Przecież taki przekaz od niego miałaś już dawno.
On po prostu podtrzymał swoją decyzję o zerwaniu z Tobą.
Przecież byłaś tego świadoma, że nie chce już być z Tobą.
Nie rozumiem, skąd te nagłe gruzy ?
Wasza relacja zakończyła się i mleko się wylało, nie dowiedziałaś się przecież niczego nowego ...

105

Odp: Czy mogę go odzyskać?

Bo się łudziłam podświadomie (ze może kiedyś będzie chciał) długo nie odpisywał - pogodziłam się, ze już nie odpisze.
Usunęłam jego numer, SMSy - zaczęłam sobie układać powoli.
I nagle bam! Przypomnienie, ale nie niosące za sobą niczego dobrego.

106

Odp: Czy mogę go odzyskać?

Nie obraź się, ale ten dramat jest naprawdę nieuzasadniony.
On powiedział Ci jasno i dobitnie, że z Wami koniec. Później zachowywał się również stosownie do tego.
Teraz tylko dodatkowo to potwierdził, uderzając jeszcze w mocno przejaskrawiony, teatralny ton wink

Tak się fajnie zebrałaś w sobie i w Twoich postach, nawet tych sprzed kilku dni - było to wyraźnie czuć. Masz moc, żeby sobie z tym poradzić. Dasz radę i zaczęłaś już iść w dobrym dla siebie kierunku.
Trudno, jeśli on nie chce, to doprawdy - JEGO STRATA.

107

Odp: Czy mogę go odzyskać?
IsaBella77 napisał/a:

Trudno, jeśli on nie chce, to doprawdy - JEGO STRATA.

Chyba muszę sobie to wypisać na lustrze i powtarzać jak mantrę. Dzięki za te słowa!

108

Odp: Czy mogę go odzyskać?

Kochająca, wiem, że Ci przykro. Bardzo Ci współczuję. Przez jakiś czas będzie Ci trudno, ale zobaczysz, że z czasem będziesz weselsza smile Nie będę Ci mówić, że on nie jest wart Twoich łez itd. Uczucia są uczuciami, nie da się ich wyprzeć i udawać, że ich nie ma. Ten chłopak był dla Ciebie ważny i nie chcę tego negować bez względu na to, jaki się okazał w ostateczności. Zrozumienie tego, że związek z nim nie był dobry dla Ciebie jest ważne i mam nadzieję, że Ci się to uda i pewnego dnia zrozumiesz, jak dobrze się stało, że się rozstaliście.
Nie zapominaj, że przede wszystkim trzeba kochać siebie, a nie przedkładać kogoś wyżej. "Kochaj bliźniego jak siebie samego". A czy kochając siebie można pozwalać na ranienie przez kogoś? Czy pozwoliłabyś na to, żeby ktoś krzywdził bliską Ci osobę? Siebie samej też nie pozwól krzywdzić, zatroszcz się o siebie smile
Druga kwestia, na którą chciałam zwrócić Twoją uwagę, to to, że "Prawdziwa miłość mówi: chcę dla Ciebie tego, co najlepsze. Nawet jeśli to nie jestem ja". Trudne to, ale właśnie o to chodzi w miłości..... Chcieć szczęścia kochanej osoby.
Trzymaj się smile

109

Odp: Czy mogę go odzyskać?

Oczywiście moja siła miała swój impuls.

W zeszły piątek jednak odpisałam - jednak jak ktoś chce potrafi znaleźć do kogoś kontakt nawet jak wszystko usunięte - (wymieniliśmy kilka maili) - powiedziałam, że mi zależy, że nie uważam go za porażkę, że inaczej patrzę na nasz związek, ze brakowało nam komunikacji i było tam za dużo nerwów, ze jeżeli nie chce ze mną żadnej relacji zrozumiem i że wracam we wtorek jakby chciał się spotkać.

On wciąż pisał, że jest porażką, żebym więcej nie popełniała tak druzgoczących błędów bo jestem skazana na zwycięstwo, że mam dać mu spokój i że się nie spotkamy.

Jest mi go szkoda, ale ta rozmowa pomogła.

Budzę się rano i jest mi lepiej. Może, w końcu do mnie dotarło, że nie jest moim zadaniem go naprawiać ani, że cokolwiek powiem lub cokolwiek zrobię nie zmieni tego jaki jest dopóki on sam nie zauważy, że potrzebuje zmiany by być szczęśliwym.

110

Odp: Czy mogę go odzyskać?
kochajaca5432 napisał/a:

Oczywiście moja siła miała swój impuls.

W zeszły piątek jednak odpisałam - jednak jak ktoś chce potrafi znaleźć do kogoś kontakt nawet jak wszystko usunięte - (wymieniliśmy kilka maili) - powiedziałam, że mi zależy, że nie uważam go za porażkę, że inaczej patrzę na nasz związek, ze brakowało nam komunikacji i było tam za dużo nerwów, ze jeżeli nie chce ze mną żadnej relacji zrozumiem i że wracam we wtorek jakby chciał się spotkać.

Czyli Twoja siła wynika wyłącznie z tego, że ciągle masz nadzieję na powrót.
Dodatkowo ciągle szukasz kanałów wymiany informacji i ciągle starasz się dać mu jeszcze lepiej do zrozumienia, że czekasz, jesteś gotowa na jego skinienie.
Może być i tak, tylko, że wobec tego będziesz doświadczać bolesnego zderzenia z rzeczywistością nieomal codziennie, i codziennie będzie bolało.
Jak dotychczas, napisałaś mu już chyba kilkanaście razy, że rozumiesz jeśli on nie chce żadnej z Tobą relacji, po czym 2 dni później robisz to samo ... naprawdę nie rozumiem tego schematu.
Facet mówi Ci, że nie. Potem powtarza, że nie. Potem (znowu przez Ciebie zagadnięty) pisze, że przykro mu, ale nie. Później znowu kilka razy pisze, że ... nie.
A Ty dalej swoje.

Jedyne do czego możesz doprowadzić postępując nadal w ten sposób, będzie kolejne nie, ale połączone z dużym wybuchem zniecierpliwienia i agresji z jego strony.
Nie skończy się wtedy na zwykłym nie. Dostanie Ci się jeszcze kilka innych epitetów i będzie Ci podwójnie przykro.

Posty [ 66 do 110 z 110 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Czy mogę go odzyskać?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024