Ela210 napisał/a:Szybciej znajdziesz Szkot po prostu normalną szarą myszkę z takimi cechami niż gwiazdę o złotym sercu.. ale próbuj..
Że Ty jeszcze o szarych myszkach piszesz, to mnie niezmiernie dziwi.
Odpowiadam na post niepodobnej, ponieważ taka była prośba.
niepodobna napisał/a:Ale ja nie piszę, że mam problemy, żeby kogoś zapoznać, tylko że miałabym podobne powody do uskarżania się na to, KOGO spotykam, jak niektórzy narzekający na forum na kobiety. Jednak nie robię tego.
No a ja nie piszę o byle kim, tylko o fajnych gościach. Jest ich taka masa, że jednak musi pociągać Cię coś, co nie prowadzi do stałej relacji. Cechy partnera raczej pod przelotną znajomość.
I jakie jest wyjaśnienie tego, że takich spotykam, ta sama liga czy wszyscy tacy są? Uciekasz przed odpowiedzią
To nie liga, bo nie mówimy tu o atrakcyjności. Do kobiet startują dziesiątki/setki facetów, a więc wybierasz właśnie takich, którzy na stałych partnerów się nie nadaja (czy jaki jest Twój problem). Ty nie jesteś facetem, który w ciemno musi podbijać do jakiejś tam laski, która z POZORU wydaje się rozgarnięta. A potem nie musisz walczyć każdego dnia by być lepszym od setki innych facetów.
Zaklęcia typu 'fajnie, żeby wśród kobiet było chociaż w połowie tak dobrze', żadną odpowiedzią nie są.
Nie są, ale fajnie by było.
Inna kwestia, to to, że Ty jako facet nie będziesz miał świadomości tego, co kobiecie może przeszkadzać w twoim kumplu, który Tobie wydaje się super, bo to jest zupełnie inny kontakt.
No tak, bo jestem półdebilem i właśnie idealnie 1 do 1 przełożyłem to, że ktoś jest moim dobrym kumplem na to, że spodoba się kobiecie i to każdej. MASZ RACJĘ!
To tylko na marginesie, być może wspomniani przez Ciebie policjant i podróżnik to fajni goście, ale nie ocenisz, czy byliby spoko dla mnie.
Bo nie oceniam ich pod kątem konkretnej osoby, tylko ogólnie jako dobrych ludzi, którzy w dodatku na polu atrakcyjności mogą pochwalić się pewnymi cechami (jak właśnie dobrze zbudowany, męski policjant, a podróżnik wyglądający 10 lat młodziej jak model z okładki). Przecież to tylko przykłady.
Poznałam dwóch moich kumpli z koleżankami, wg mnie obie strony były spoko, nic z tego nie wyszło jednak. Jednemu koledze babka się zupełnie nie podobała, chociaż jest uważana za ładną kobietę, drugi kolega z kolei nie spodobał się dziewczynie, przy czym bardziej chodziło o charakter. Gdybym uważała, że coś jest nie tak albo z tymi dziewczynami, albo z facetami, to nie próbowałabym im organizować kontaktu : )
A nie wiem kogo polecałaś, ale zauważyłem że jak kobieta poleca jakiemuś facetowi jakąś koleżankę, to przeważnie bez podstawowej wiedzy na jej temat, raczej na zasadzie "była miła w 5 minutowej rozmowie, na pewno jest super". O, nawet moja kochana Mamcia tak mi chciała kiedyś puszczalską karynę wkręcić, bo pracowita i miła, a jak puszczalska to na pewno mnie "nauczy" sztuczek... eh.
Jakoś tam jest.