Już mówiłam, że samo ubranie się i wyjście z domu to dla mnie jak wejście na Mont Everest. Nie jestem w obecnym stanie iść do pracy. Często zasypiam o 2, 3 w nocy i rano nie dałabym rady iść do pracy. Gdybym pracowała zawodowo na pewno byłabym na L4.
Bo nie masz motywacji. Jednak Twój stan nie jest aż taki zły, bo szukasz pomocy, chodzisz do lekarzy, na terapię. Zakładam więc, że dasz radę i praca może być tą motywacją. Ja w weekendy, jak dziecko jest u taty, też chodzę w piżamie, ale nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia