Czy są tu jakieś mamy koło 40 które same wychowują dzieci? Same tzn naprawdę same, bez rodziny, bez przyjaciół.
Całe swoje dorosłe życie byłam w nieudanych związkach, teraz mam zero przyjaciół, bardzo boję się nawiązywać relacje, boję sie wykorzystania, zresztą chyba nie umiem zaufać, przejechałam sie na niejednej koleżance, facecie. Właśnie zakończyłam trzeci nieudany związek i zostałam znowu sama. Czuję się bardzo samotna, oszukana, wykorzystana. Wiem, że to przez moją naiwność i ufność do facetów, ale nie wiem co robię źle. Przecież każdy z nas chce bliskości, dobroci czułości, czy to jest tak, że ja wyzwalam w ludziach złe emocje, czy też trafiam na nieciekawych ludzi?
Napiszecie co o tym sądzicie?
I czy są tu jakieś samotne mamy z małymi dziećmi, które muszę sobie radzić zupełnie same? Najgorsza jest psychika, bo finansowo daję sobie dobrze radę. Ale samotność jest zabójcza..