Depresja poporodowa - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 25 ]

1

Temat: Depresja poporodowa

witam wszystkie panie.Mam taki problem,otóż mam 1,5 roczną córeczkę i kilka miesięcy po porodzie zachorowałam na depresję poporodową,której konsekwencją były silne napady lęku.Obecnie jestem w trakcie leczenia (farmakologia+spotkania z terapeutą)
A teraz od początku.Poznając mojego męża uważałam że to jest moja druga połówka i sama bardzo szybko pomyślałam że urodzę mu dziecko (to były jakieś czar-wszędzie widziałam matki z wózkami albo kobiety w ciąży) Jednak gdy zaszłam w ciąże wszystko prysło,znikło moje uczucie do męża i pojawił się ogromny strach przed macierzyństwem.Pomimo tego ciąża mineła mi dobrze i dość spokojnie,jednak gdy dzidziuś przyszedł na świat wszystko mnie przetłoczyło,ciągłe zajmowanie się dzieckiem,zero wolnego czasu dla siebie,studia i  domem-załamałam się aż w końcu potrzebowałam pomocy specjalisty.Dziś na szczęście  czuję się lepiej,kocham moje dziecko bardzo jednak dalej nie raz zadaję sobie pytanie czy aby wybrałam dobrą drogę?czy się do tego nadaję?itp.

Proszę was kobitki o kilka słów od siebie,jak u was przebiegały pierwsze lata macierzyństwa i o radę jak mam uwierzyć w to że rodzina jest największą wartością(co właściwie wiem) jednak jestem mocno pogubiona w tym wszystkim. . .

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Depresja poporodowa

Zobacz jak Twoja pociecha szybko rosnie. Prawda jest taka ze wiekszosc obowiazków spoczywa na matce i nasze zycie zlezy od naszego dziecka. Nie jestesmy juz wolne i lekkomyslne czasami, jestesmy odpowiedzialne. Ja uwazam, ze wiez miedzy matka i dzieckiem jest mocno silna a mezczyzna podchodzi do tego tak ze poprostu jest dziecko owszem bardzo je kocha a mimo wszystko oczekuje od nas kobiety, za bedziemy sie nim zajmowac przez cały czas. Mnie strasznie bolało gdy ojciec mojego dziecka, nie widział jak bardzo sie staram i jak wywrocił mi sie swiat do góry nogami. Czasami mial pretensje, czego ja chce a mi poprostu marzyla sie jedna cala przespana noc, chciałam zeeby mnie docenił i powiedzial ze jestem wspaniała mama.

3

Odp: Depresja poporodowa

To prawda bianko ,mężczyźni nie zdają sobie z tego sprawy jak bardzo zmienia się życie kobiet od kąt zostają mamami-całkowicie,wszystko przewraca się do góry nogami. . .

4

Odp: Depresja poporodowa

Abra myślę,że zastanawianie się nad tym czy się nadajesz do macierzyństwa może prowokować wiele dobrego w Twojej relacji z dzieckiem. Bo analizujesz swoje postępowanie (sama wiesz jakie procesy myślowe w Tobie zachodzą).
Ja obecnie jestem 2 miesiące od porodu. Dzidziuś jest kochany, ale gdy płacze mam ochotę płakać razem z nim, bywa ,że mówię "ZARAZ ZWARIUJĘ" , bo siedzę w czterech ścianach, a jeszcze przed porodem posiedziałam trochę w szpitalu. Owszem wychodzę na spacer, ale czym są dwie godziny po za domem. Mąż całymi dniami w pracy, bo właśnie rozkręca własną firmę a ja sama siedzę i się dołuję, ale czuję,że to minie, choć nie przestanę zastanawiać się nad tym czy jestem dobrą mamą. Być może chwile słabości pomagają się umacniać, poszukiwać rozwiązań.
Moje życie nie będzie już takie jakie było, a potańczyłabym, wyszłabym z domu na długi samotny spacer i zahaczyłabym o księgarnię, Wiem ,ze kiedyś wszystko odzyska równowagę. Wierzę,że kobieca siła we mnie pomoże mi przetrwać najtrudniejsze chwile i smutki. Po porodzie (32h) jak wróciłam do domu co chwilę płakałam,miałam problemy z karmieniem piersią, wydawało mi się ,że mąż mnie nie rozumie...hmmm... do dziś mi się tak wydaje smile , ale widzę jak się stara i jak rozmawia i to mi wystarczy, że wysłucha, że ktoś mnie wysłucha, że mogę ponarzekać i przetrwam.

Pytasz czy rodzina jest największą wartością? otóż wartości sama sobie określasz, Co jest dla Ciebie najwyższą wartością.
Bycie mamą może zgłębić Twoją kobiecość
Bycie żoną może pomóc Ci poznać bardziej siebie samą, bo relacja z mężczyzną jest ciekawą przygodą i daje szerokie pole do spełnienia tak samo jak wychowanie potomstwa.
Wartością może być wszystko inne i powinnyśmy znaleźć takie wartości w swoim życiu, a rodzina jest miejscem w którym możesz je wdrażać, w którym żyjesz, odpoczywasz od całego świata. To TWOJA OAZA, którą budujesz by coś po Tobie zostało jakaś cząstka na dnie serca w każdym z członków rodziny głęboko i czule pielęgnowana przez pokolenia...

serdecznie pozdrawiam big_smile

5

Odp: Depresja poporodowa

urodziłam Nine 4 mies temu była  spełnieniem moich marzen i jest nadal.W moim małzenstwie odkad jest Nina bywa roznie bo oboje jestesmy przemeczeni K.dzieli czas miedzy praca a domem i studiami i nie dziwie sie ze ma czasem dosc ja tylko dziecko domi i jej rehabilitacja ( choc to nic powaznego zajmuje kupe czasu i energii) Na 36 m2 mieszka 6 osob .szwagierka ktora w ogole nie sprzata po sobie, Tesciowa ma ADHD i pracuje na 2 etaty wiec prawie nic w domu nie robi Tesc czasem popija i w ogole lewe rece do roboty ..Dom wariatów... Ja sprzatam gotuje piore prasuje zajmuje sie Nina odwiedzam dziadkow meza bo nimi tez sie  nikt nie interesuje a sa po 80tce. Ucze sie zaocznie  na techik administracji  i ledwo daje rade.depresji jeszcze nie mam ale czasami nie wyrabiam duzo mi ulatwia nina ktora placze tylko jak jest glodna.nie miala kolek ani nie jest az taka  przylepa zeby ja na rekach nosic .trzeba dac dade czasem poprostu trzeba zacisnac zeby i do przodu brnąć .zycze duzo sily dziewczyny wam i sobie tez

6

Odp: Depresja poporodowa

Droga Thulo,bardzo dobrze Cię rozumiem,i właściwie Twoje przemyślenia dodają mi otuchy bo wiem że nie tylko ja mam takie uczucia,problemy i myśli-że my mamy czasami mamy wszystkiego dość i że to jest normalne i ze nie jest w tym nic złego.A to co napisałaś na końcu jest bardzo mądre i piękne. A Ty lady sweet jesteś bardzo silna i czytając Twoją historię uzmysłowiłam sobie że ja nie powinnam narzekać bo na pewno mam mniej obowiązków na głowie niż Ty.Jesteś tak młodą osobą a tak dojrzałą smile My  mamuśki musimy po prostu być silne!

7

Odp: Depresja poporodowa

czytam sobie uważnie wiele postów związanych z depresją poporodową i co zauważyłam? Otóż dopada ona w większości przypadków (nie obraźcie się, nie chce urazić) niedojrzałe kobiety, czyli jeszcze dziewczęta. Chyba te ciąże i małżeństwa fundujecie sobie za wcześnie ;//

Macierzyństwo to nie chwilowa fanaberia, to wielkie wyzwanie i nie każdy może temu sprostać. Niestety żadna z nas nie wie tego przed ciążą, co stanie się później...

To nie jest tak, że pojawienie się dziecka zmienia wszystko na źle, na tragicznie. Można żyć nawet radośniej niż przed porodem. Relacje z mężem wręcz się zacieśniły, dziecko uzupełniło naszą rodzinę. Dodam, że mieszka z nami od 4 lat 16-latek z poprzedniego małżeństwa mojego partnera. A co weekend przyjeżdża do nas jego kolejny 13;-letni syn. Razem z moim mężczynzą jesteśmy szczęśliwi z pojawienia się syna (ma ponad 2 lata), ale oboje jesteśmy dojrzałymi życiowo i emocjonalnie ludźmi (33 i 41lat).

Na waszym miejscu szukałabym tylko pozytywów całej sytuacji, ponieważ one są, tylko może ich nie dostrzegacie
-przede wszystkim zdrowe dziecko (są takie dramaty o jakich wam się nie śniło) więc cieszcie się waszymi zdrowymi pociechami
-nie wrócicie czasu, który wmyka wam na koszt narzekań i skupiania się na sobie samej. Dziecko rośnie - nie przegapcie ważnych momentów w jego rozwoju
-do 3-go roku życia dziecka jest najważniejszy etap jego rozwoju. Dajcie im całe siebie, a zbierzecie później wspaniały plon
-zadbajcie o siebie, sprawiajcie sobie na każdym kroku przyjemności, poniewaz zasługujecie na wszystko co najlepsze ;D
-włączajcie swoją ulubioną i radosną muzykę, która tez dobrze wpłynie na dziecko, niech w domu będzie radośnie. Tańczcie z dzieckiem, śpiewajcie sobie na głos ^^ Wasza radość przeniesie się na dziecko ;]]
-dbajcie o siebie, czujcie się piękne i seksowne
3majcie się i bądźcie dzielne - macierzyństwo może być piękne, radosne i spokojne

8

Odp: Depresja poporodowa
siska33 napisał/a:

czytam sobie uważnie wiele postów związanych z depresją poporodową i co zauważyłam? Otóż dopada ona w większości przypadków (nie obraźcie się, nie chce urazić) niedojrzałe kobiety, czyli jeszcze dziewczęta. Chyba te ciąże i małżeństwa fundujecie sobie za wcześnie ;//

Siska ... chyba naprawdę mało wiesz na temat depresji hmm
Dla osoby, która tego nie przeżyła, problem może wydawać się znikomy lub w ogóle nieuzasadniony..

Depresja poporodowa to poważne zaburzenie, na które składa się wiele objawów utrudniających normalne funkcjonowanie. Kobieta- Matka ma m.in. zaburzenia snu, jedzenia , poczucie niekompetencji, bezradności, brak odczuwania jakiejkolwiek radości w kontaktach z maleństwem.

Owszem każda świeża mama bywa przemęczona, niewyspana i zatroskana. Ale znajduje w tym wszystkim siłę z tego, że dziecko na nią patrzy, że się uśmiecha, wyciąga do niej rączki- że zdobywa kolejne umiejętności. Poczucie smutku i bezradności jest chwilowe.  Matka w depresji poporodowej pozbawiona jest tego pozytywnego wzmocnienia -  kontakt z dzieckiem w ogóle ją nie cieszy. Czasami nawet robi przy nim wszystko, co trzeba, ale robi to w sposób mechaniczny.

9

Odp: Depresja poporodowa

siska według mnie nie masz racji, depresja poporodowa może dopaść każdą kobietę, nieważne ile ma lat. Czasami młode kobiety sa bardziej dojrzałe psychicznie, emocjonalnie niż te starsze.
Ja urodziłam  w młodym wieku i nie spotkała mnie ta choroba. Oczywiście jak każda matka miałam chwilę zwątpienia, czy nadaję się do tej roli, czy sobie poradzę- te pytania nurtuja każdą kobietę. Każda z nas napewno miała chwilę kryzysu- najważniejsze jest, żeby w tym momencie mieć kogoś, na kim można polegać

10

Odp: Depresja poporodowa

Czy są jakieś świeże mamy z depresją poporodową? Może one wypowiedzą się nam co tak naprawdę czują ? Gdzie i w czym odnajdują siłę?

11

Odp: Depresja poporodowa
siska33 napisał/a:

czytam sobie uważnie wiele postów związanych z depresją poporodową i co zauważyłam? Otóż dopada ona w większości przypadków (nie obraźcie się, nie chce urazić) niedojrzałe kobiety, czyli jeszcze dziewczęta. Chyba te ciąże i małżeństwa fundujecie sobie za wcześnie ;//

Macierzyństwo to nie chwilowa fanaberia, to wielkie wyzwanie i nie każdy może temu sprostać. Niestety żadna z nas nie wie tego przed ciążą, co stanie się później...

Od razu widać, że nie masz pojęcia co to depresja poporodowa. To nie jest lenistwo, niedojrzałość czy niekompetencja tylko ZABURZENIE HORMONALNE, które sprawia, że wszystko wydaje Ci się bezsensowne, nic nie czujesz do dziecka, na które tak bardzo czekałaś, drobne przykrości Cię kompletnie załamują, najprostsze czynności wydają się potwornie męczące(czujesz się strasznie zmęczona bez powodu), masz kłopoty ze snem i jedzeniem, aż w końcu pojawiają się myśli, że wszystkim byłoby lepiej bez Ciebie.

12

Odp: Depresja poporodowa

Witam Was smile Czytałam duzo postów i tak zastanawiam sie nad tym czy dotyczy mnie depresja poporodowa. Mam synka 8-miesięcznego.Gdy przyszedł na świat przez pare tygodni nie docierało zbytnio do mnie ze mam dziecko. Było mi bardzo ciezko.Nie chciałam nawet sie nim zajmować.Ale pokochałam go i powoli przyzwyczajałam sie do innego trybu życia.Ale teraz jest ze mna cos nie tak. Znowu to powróciło... Praktycznie przesypia mi teraz juz całe noce,ale ja jestem cały czas zmęczona i śpiąca.Jestem rozdrażniona, szybko sie denerwuje.Z męzem sie prawie cały czas kłuce bo mnie nie rozumie.Mam napady płaczu.Jestem ciagle smutna i przygnębiona. A najbardziej mnie nie pokoi to że moj synek strasznie mi działa na nerwy. Zaczełam nawet na niego krzyczeć i zdarzyło mi sie nim potrząsnąć czy coś z tych rzeczy. A czasem mam nawet gorsze myśli. Dlatego prosiłąbym o jakąś rade.Czy powinnam o tym komuś powiedzieć??

13

Odp: Depresja poporodowa

jak czytam wasze posty przypomina mi się historia mojej koleżanki. ona zaliczyła " wpadkę" ale gdy się dowiedziała była zadowolona. wyszła za mąż, za pół roku urodziła. pamiętam jak dziś przyszłam do niej w odwiedziny. mówiła że czuje jakby to nie było jej dziecko, że wszystko ją boli i mały sprawia jej ból przy ssaniu piersi. widać było po niej takie jakby obrzydzenie do dziecka. dziwnie to okreslić. wróciła do domu i wzorowa mama smile przeszło jej bardzo szybko

14

Odp: Depresja poporodowa

Siska33,
Zgadzam sie z dziewczynami powyzej. Zachecam do zapoznania sie z ta dolegliwoscia, zanim kolejny raz wysuniesz bledne wnioski na temat tego, kogo ta choroba dotyczy.

Abra,
Bycie mamusia to najtrudniejsze wyzwanie kazdej kobiety. Robimy co w naszej mocy, aby zapewnic naszemu dziecku wszystko to, czego potrzebuje. Ciagle analizujemy, martwimy sie, obwiniami, zadreczamy, rozmyslamy, czy oby na pewno robimy wszystko tak, jak powinnysmy. Czesto z blachych powodow mamy wyrzuty sumienia. W takich chwilach nalezy sie zatrzymac na moment i rozejrzec dookola. Patrze na mojego synka i widze, z jest szcesliwy. Dostaje od niego buziaczki, ktore sa wiecej warte niz wszystkie skarby tego swiata. Widze, ze chyba jednak czyms na nie zasluzylam smile Uwielbiam patrzec jak sie bawi i dolaczac do tej zabawy. Uwielbiam jak spiewa mi pioseneczki w samochodzie. Uwielbiam jak sie tuli do mnie w nocy i sprawdza co jakis czas czy oby na pewno nigdzie nie ucieklam. Nikt Kochana nie jest idealny, nikt nie powiedzial, ze macierzynstwo bedzie latwe, ze przyjdzie nam to od tak. Przeciez kazda z nas jest inna. Uwierz mi, ze rozumie jak bywa ciezko, szczegolnie gdy jestesmy zdane praktycznie same na siebie. W takich chwilach pomysl o tym ile radosci przynosi Ci macierzynstwo. Zaufaj mi, ze w pamieci najmocniej pozostaja te najwspanialsze chwile. Dzidzia podrosnie, bedzie coraz latwiej. Modlmy sie o to, aby tylko byly zdrowe. Reszta sama przyjdzie. Jestes na dobrej drodze, leczysz sie,chodzisz do terapeuty, nie poddawaj sie, bedzie dobrze. Pisz w trudnych chwilach, tu sa ludzie, ktorzy podniosa Cie na duchu smile
Pozdrawiam cieplutko!

15

Odp: Depresja poporodowa

Witam,
prowadzę badania naukowe dotyczące samopoczucia po porodzie. Byłabym ogromnie wdzięczna, jeśli któraś z Pań znalazłaby chwilę na wypełnienie zamieszczonej niżej ankiety.

moje-ankiety.pl/respond-34882


dziękuję i pozdrwiam

16

Odp: Depresja poporodowa

Abra

Rozumie Cię i choć moja ,,depresja poporodowa,, troszkę odbiega od Twojej napiszę kilka słow.
Zrozumiesz treść tej wypowiedzi po przeczytaniu Mojej historii ,, ...I stał się cud... .
Otóż ...
Na oddziale noworodkowym , kiedy byłam już ze swoim maleństwem zaczynało się dziać ze mną coś złego.
Stałam nad inkubatorem(synek miał żółtaczkę poporodową) i płakałam dniami i nocami.
Myślałam , że mojemu dziecku dzieje się krzywda, że go tracę, a przecież tak ciężko mi było, by go mieć.
Na nic przekonania położnych, że nic mu nie będzie, że żółtaczkę fizjologiczną ma większość dzieci po porodzie.'
Ja nie wierzyłam, myślałam , że mnie kłamią, że opowiadają bzdury, byle tylko ukrócić mi cierpienia słowami.
Stałam nad synem dniami i nocami, nie spałam nawet minuty - dosłownie. Nie jadłam, a piłam wodę, nic mi nie chciało
przejść przez gardło, nawet ta woda powodowała odruch wymiotny.
Zaczęłam gorączkować, strasznie spuchły mi nogi. Nikt tego nie zauważał na początku.
Męża ojciec ma znajomą położną i to ona wyciągnęła do mnie pomocną dłoń.
Przyszła, a raczej nastała mnie , kiedy płakałam nad łóżeczkiem szpitalnym klęcząc, bo na nogi już stanąć nie mogłam.
Zapytała dlaczego płacze, powiedziałam , że nie wiem. Była we mnie pusta, totalna pustka.
Bałam się o życie swojego dziecka, ale nie chciałam mówić o tym głośno.
Dali mi relanium, zaparzyli melisę , chcieli wzywać psychologa, ale ja się nie godziłam.
Spędziłam po porodzie z synem 10 dni w szpitalu, po czym wypisali nas do domu, dając rodzinie z którą mieszkałam
instrukcje jak postępować z osobą , która ma depresję poporodową.
I w domu miałam stany lękowe.
Karmiła piersią, często brałam synka do łóżka i zapominałam , że odkładałam go z powrotem do łóżeczka.
W środku nocy krzyczałam , że udusiłam dziecko, że ja je zabiłam, że gdzieś tu pod kołdrą musi być jego ciałko.
Mąż mną trząsł , krzyczał, że Łukaszek śpi, że nic mu nie jest. Ten mój stan trwał 2 tygodnie. Nie dałam się
zaciągnąć do lekarza. Uwierzyłam, że moje dziecko jest bezpieczne, że nic mu nie grozi, że jest pod dobrą opieką - opieką swojej rodziny. ... Niech ten post będzie dla Ciebie przesłaniem .
Pozdrawiam .

17 Ostatnio edytowany przez Kyntia (2013-01-03 02:22:05)

Odp: Depresja poporodowa
Abra napisał/a:

witam wszystkie panie.Mam taki problem,otóż mam 1,5 roczną córeczkę i kilka miesięcy po porodzie zachorowałam na depresję poporodową,której konsekwencją były silne napady lęku.Obecnie jestem w trakcie leczenia (farmakologia+spotkania z terapeutą)
A teraz od początku.Poznając mojego męża uważałam że to jest moja druga połówka i sama bardzo szybko pomyślałam że urodzę mu dziecko (to były jakieś czar-wszędzie widziałam matki z wózkami albo kobiety w ciąży) Jednak gdy zaszłam w ciąże wszystko prysło,znikło moje uczucie do męża i pojawił się ogromny strach przed macierzyństwem.Pomimo tego ciąża mineła mi dobrze i dość spokojnie,jednak gdy dzidziuś przyszedł na świat wszystko mnie przetłoczyło,ciągłe zajmowanie się dzieckiem,zero wolnego czasu dla siebie,studia i  domem-załamałam się aż w końcu potrzebowałam pomocy specjalisty.Dziś na szczęście  czuję się lepiej,kocham moje dziecko bardzo jednak dalej nie raz zadaję sobie pytanie czy aby wybrałam dobrą drogę?czy się do tego nadaję?itp.

Proszę was kobitki o kilka słów od siebie,jak u was przebiegały pierwsze lata macierzyństwa i o radę jak mam uwierzyć w to że rodzina jest największą wartością(co właściwie wiem) jednak jestem mocno pogubiona w tym wszystkim. . .

Oczywiście że nadajesz się do tego. Sama przyznajesz,że pomimo wielu wątpliwości kochasz swoje maleństwo.
Po prostu nie byłaś przygotowana na tak wiele obowiazków, nikt ci nie uswiadomił że dziecko to tak - totalne wyrzeczenie się przyjemnosci przez jakiś czas.
Potem jest troszkę lżej,ale dochodzą inne problemy...ot macierzyństwo smile


siska33 napisał/a:

czytam sobie uważnie wiele postów związanych z depresją poporodową i co zauważyłam? Otóż dopada ona w większości przypadków (nie obraźcie się, nie chce urazić) niedojrzałe kobiety, czyli jeszcze dziewczęta. Chyba te ciąże i małżeństwa fundujecie sobie za wcześnie ;//

Macierzyństwo to nie chwilowa fanaberia, to wielkie wyzwanie i nie każdy może temu sprostać. Niestety żadna z nas nie wie tego przed ciążą, co stanie się później...



Na waszym miejscu szukałabym tylko pozytywów całej sytuacji, ponieważ one są, tylko może ich nie dostrzegacie
-przede wszystkim zdrowe dziecko (są takie dramaty o jakich wam się nie śniło) więc cieszcie się waszymi zdrowymi pociechami
-nie wrócicie czasu, który wmyka wam na koszt narzekań i skupiania się na sobie samej. Dziecko rośnie - nie przegapcie ważnych momentów w jego rozwoju
-do 3-go roku życia dziecka jest najważniejszy etap jego rozwoju. Dajcie im całe siebie, a zbierzecie później wspaniały plon
-zadbajcie o siebie, sprawiajcie sobie na każdym kroku przyjemności, poniewaz zasługujecie na wszystko co najlepsze ;D
-włączajcie swoją ulubioną i radosną muzykę, która tez dobrze wpłynie na dziecko, niech w domu będzie radośnie. Tańczcie z dzieckiem, śpiewajcie sobie na głos ^^ Wasza radość przeniesie się na dziecko ;]]
-dbajcie o siebie, czujcie się piękne i seksowne
3majcie się i bądźcie dzielne - macierzyństwo może być piękne, radosne i spokojne

Ja Chcę Ciebie dojrzała kobieto spytać : Czy wiesz co to "Depresja poporodowa"?
Bo widze że nie wiesz smile
Chwalisz się sobą,swoim związkiem.
Super. Cieszę się.
Gdy się ma depresję szukanie pozytywów można o kant "du**"  rozbić.
Dbanie o siebie? Depresja ma to do siebie ze nie dbasz o siebie,dziecko,rodzine,o nikogo,chcesz wejsc pod koldre i umrzec.
I mogłabym tak wymieniac,ale nie chce...wpisz w Google "depresja", lub "depresja poporodowa". I zrozum zanim cokolwiek klepniesz w klawiature.


Abra po poscie siski odechciewa sie pisac smile Kobieta starsza ode mnie niby a głupiutka jak dziewiczka smile

Sandra21 napisał/a:

Witam Was smile Czytałam duzo postów i tak zastanawiam sie nad tym czy dotyczy mnie depresja poporodowa. Mam synka 8-miesięcznego.Gdy przyszedł na świat przez pare tygodni nie docierało zbytnio do mnie ze mam dziecko. Było mi bardzo ciezko.Nie chciałam nawet sie nim zajmować.Ale pokochałam go i powoli przyzwyczajałam sie do innego trybu życia.Ale teraz jest ze mna cos nie tak. Znowu to powróciło... Praktycznie przesypia mi teraz juz całe noce,ale ja jestem cały czas zmęczona i śpiąca.Jestem rozdrażniona, szybko sie denerwuje.Z męzem sie prawie cały czas kłuce bo mnie nie rozumie.Mam napady płaczu.Jestem ciagle smutna i przygnębiona. A najbardziej mnie nie pokoi to że moj synek strasznie mi działa na nerwy. Zaczełam nawet na niego krzyczeć i zdarzyło mi sie nim potrząsnąć czy coś z tych rzeczy. A czasem mam nawet gorsze myśli. Dlatego prosiłąbym o jakąś rade.Czy powinnam o tym komuś powiedzieć??

Jesteś zmęczona, nie jesteś robotem. Dziecko męczy nie fizycznie ale psychicznie. do tego starasz sie podołać wszelkim obowiązkom,podobać się swojemu mężowi...Troszkę za dużo na raz...

frytka292 napisał/a:

jak czytam wasze posty przypomina mi się historia mojej koleżanki. ona zaliczyła " wpadkę" ale gdy się dowiedziała była zadowolona. wyszła za mąż, za pół roku urodziła. pamiętam jak dziś przyszłam do niej w odwiedziny. mówiła że czuje jakby to nie było jej dziecko, że wszystko ją boli i mały sprawia jej ból przy ssaniu piersi. widać było po niej takie jakby obrzydzenie do dziecka. dziwnie to okreslić. wróciła do domu i wzorowa mama smile przeszło jej bardzo szybko

Ale co ma dziecko z "wpadki" do dziecka planowanego?
Nie rozumiem ?
Określ się bo to niedorzeczne jest dla mnie.

18

Odp: Depresja poporodowa

witam ja urodzilam 2 miesiace temu.ciaza nie byla latwa jak sie dowiedzialam na poczatku szok pozniej bylo lepiej powiedzialam sobie ze to wyzwanie dla mnie . musialam przerwac leczenie psychotropami bo cierpialam na lekka depresje i nerwice natrectw nawet juz jako dziecko sie objawiala ta nerwica liczylam liczby na rejestracjach samochodow. skrotem opwiem zyciorys matka zostawila w szpitalu  prawie rok w domu dziecka wynioslem z niego ssacy kciuk ja 32 lata dotej pory.babcia wziela opieke brat jej alkoholikznecal sie nad nami .ogolnie pieklo.dojde do sedna . mianowicie jak maly placze doprowadza mnie do takiego stanu ze wychodze z pokoju staram sie nie objawiac swoich nerwow przy nim .nie mam cierpliwosci czasem nerwowa jestem ciagle placze obwiniam sie ciagle o cos partner tez potrafi mi dolozyc do pieca ale pozniej jakos sie dogadujemy wiem ze nas kocha i ja jego tez .nie umiem sobie poradzic z placzem jak juz karmie maleo i mam napad to widze jak on jest niespokojny boje sie ze kiedys tez przejmie ode mnie nerwice albo cos w tym stylu juz zauwazylam ze robi sie bardziej nerwowy zaciska piastki spiete cialko . i to taka spirala chcialabym sie uwolnic od tego. mysle zeby znow wrocic do lekow ale koniec z karmieniem piersia .nie wiem ile wytrzymam w takim stanie malo spie z jedzeniem to wmuszam no bo karmie .prosze kogos  o porade iczy wy tez macie podobne odczucia.

19

Odp: Depresja poporodowa

witam ja urodzilam 2 miesiace temu.ciaza nie byla latwa jak sie dowiedzialam na poczatku szok pozniej bylo lepiej powiedzialam sobie ze to wyzwanie dla mnie . musialam przerwac leczenie psychotropami bo cierpialam na lekka depresje i nerwice natrectw nawet juz jako dziecko sie objawiala ta nerwica liczylam liczby na rejestracjach samochodow. skrotem opwiem zyciorys matka zostawila w szpitalu  prawie rok w domu dziecka wynioslem z niego ssacy kciuk ja 32 lata dotej pory.babcia wziela opieke brat jej alkoholikznecal sie nad nami .ogolnie pieklo.dojde do sedna . mianowicie jak maly placze doprowadza mnie do takiego stanu ze wychodze z pokoju staram sie nie objawiac swoich nerwow przy nim .nie mam cierpliwosci czasem nerwowa jestem ciagle placze obwiniam sie ciagle o cos partner tez potrafi mi dolozyc do pieca ale pozniej jakos sie dogadujemy wiem ze nas kocha i ja jego tez .nie umiem sobie poradzic z placzem jak juz karmie maleo i mam napad to widze jak on jest niespokojny boje sie ze kiedys tez przejmie ode mnie nerwice albo cos w tym stylu juz zauwazylam ze robi sie bardziej nerwowy zaciska piastki spiete cialko . i to taka spirala chcialabym sie uwolnic od tego. mysle zeby znow wrocic do lekow ale koniec z karmieniem piersia .nie wiem ile wytrzymam w takim stanie malo spie z jedzeniem to wmuszam no bo karmie .prosze kogos  o porade iczy wy tez macie podobne odczucia.

20 Ostatnio edytowany przez Nataluszek (2013-09-28 09:08:32)

Odp: Depresja poporodowa

Myślę, że większość kobiet zadaje sobie w duchu to pytanie czy sprosta byciu mamą i czy dobrze zrobiła decydując się na dziecko akurat w tym momencie życia, w którym się obecnie znajduje.

Możesz wierzyć lub nie Abro, ale moja ciąża również przebiegała cudownie, byłam silna i pewna siebie, dopóki nie wróciłam z córeczką do domu...Byłam ciągle zmęczona, ubrana w jakieś łachy. Czułam się brzydka, nieatrakcyjna dla męża, tłusta i wszystko mnie bolało. Ciągle płakałam.
Nie wiem co to było...Raczej załamanie nerwowe, bo po jakichś 2 tygodniach zaczęłam działać wg pewnego harmonogramu. Malowałam się i perfumowałam, robiłam włosy, a wszystko po to, aby czuć się po prostu normalnie i dobrze sama z sobą.
Dziecko z dnia na dzień robiło się "fajniejsze". Pierwszy uśmiech, łapanie za włosy itp...Czysta słodycz, która przyćmiła te moje 'kompleksy' i niedoskonałości dnia codziennego.

Wierzę, że i Ty jesteś pełna siły. Musisz ją z siebie wykrzesać. Pokaż, że potrafisz być wspaniałą mamą, piękną kobietą i kochającą żoną.
Kto jak nie Ty lepiej zajmie się Waszym maleństwem, domem i mężem? Nikt! Bo dla tych najważniejszych jesteś SUPERWOMAN. Uwierz a i inni uwierzą. smile
Trzymam za Was kciuki. smile

21

Odp: Depresja poporodowa

Witam.odswiezam temat ponieważ czuję że depresja poporodowa dotknęła i mnie...mój synek skończył niedawno 7miesięcy.na poczatku nie było lekko,traumatczny poród zakończony nagłą cesarką,niesamowity bol ktory dosc dlugo sie utrzymywal,później dluga walka o laktacje;godziny z laktatorem przec co czulam się jak krowa a nie kobieta sad...ale jakoś się udało. Mały zaczął już przesypiac cale noce i to bylo super wstwalam wypoczeta mialam energię zeby posprzatac dom,zrobic jakies jedzonko i pójść z małym na spacer. Wszystko sie zmienilo jak syn zaczal się znow budzic w nocy na karmienie. Teraz znow wstawanie robienie mleka a czesciej biorę go do nas do lozka i pol nocy spi z cyckiem w buzi bo inaczej płacz  (którego mam czasem serdecznie dosyc)wiec wystawiam cycka i pozwalam zeby traktowal mnie jak smoczka sad...wstaję oczywscie zla ,zmęczona do tego pozycję w których z nim śpię sprawiły ze przestawily mi sie kregi i musialam byc ustawiana. Do tego dochodzą klotnie z jego ojcem ktorego zaczynam szczerze nieznosic ...on sobie lubi wypic wiec jak jest na wieczor po pracy po kilku piwach ja nie pozwalam mu sie zajmowac dzieckiem bo nie ufam mu jak jest po alko ,boje sie ze weźmie go na ręce i się przewróci albo zle go złapie i zrobi krzywde.wiec większości ja wszystko robie. Jestem mega ale to mega zdołowana. Nie mam ochoty bawic sie z dziekciem, nie mam ochoty sprzątać ani gotowac,nie chce mi sie jeść, najchetniej lezalabym caly dzien w lozku gapiac sie w tv a maly zeby spal albo sam soba sie zajal.nienawidzę siebie i swojego zycia tego jak to wygląda. Myslalam ze bede super mama ,piekna uśmiechnięta. Zamiast tego jestem pogrążona w depresji i nie widze w niczym sensu.do tego trzy tygodnie temu podczas spaceru z synkiem mialam atak paniki to bylo straszne,od temtej pory nawet raz sama z nim nie wyszlam bo sie boje ze to sie powtorzy.wiec tak siedze w tej cholerniej chalupie i gnije i jeszcze bardziej sie pograzam w tym smutku i beznadziei czuje sie wyprna z uczuc,z milosci ze wszystkich dobrych emocji..czuje tylki gniew na mojego faceta,smutek zmeczenie i same negatywne emocje.byłam u psychologa stwierdziła nerwice ale chyba bardziej to depresja poporodowa. Nie wiem jak sobie poradzic.myslalam ze moje dziecko bedzie mialo szczęśliwa mame tym bardziej ze całe zycie o nim marzylam...zamiast tego nie umiem sie cieszyc macierzynstwem ,nie czuję sie matka mam wrażenie ze nie mam zadnej wiezi z dzieckiem,życie mnie dobijlo i ta samotność tylko ja i maly cale dnie w tym cholernym domu do tego z macierzynskiego mam bardzo malo kasy więc finansowo tez nieciekawe ...mam kilka znajomych z dziecimi w wieku zbliżonym do mojego syna ale nawet gdybym chciala to jakos nie umiem sie zmusic do spotkania z nimi..

22

Odp: Depresja poporodowa

zachwianie może mieć każda mama, ja miałam tak popękane sutki że np plakałam z córka. Położna na szczęście poleciła mi krem z motherlove i kapturki do karmienia i od razu lepiej, sutki się zagoiły, córeczka najedzona i ja szczęśliwa. O tyle dobry jest ten krem że nie muszę go zmywać przed kolejnym karmieniem.

23

Odp: Depresja poporodowa

witam,
postanowiłam również podzielić się swoją historią.
w maju b.r. urodziłam zdrowego synka 10/10 w skali apgar. poród miałam z dużymi komplikacjami gdyż nie obkurczała mi się macica przez co straciłam 2 litry krwi i tydzień siedziałam w szpitalu po porodzie bo przetaczali mi kilka razy krew. już w szpitalu miałam problem z karmieniem chyba mój stres takimi miejscami udzielał się małemu i ciągle płakał, przez co ja się nakręcałam i tak w kółko. W szpitalu i tydzień już w domu mały praktycznie wisiał na mojj piersi , co jak później przeczytalam jest normalne u tak malutkich dzieci - proszę nie zrażajcie się do karmienia gdy wasze maleństwa chcą cały czas ssać pierś. To normalne zaraz po porodzie z czasem dziecko zaczyna sprawniej ssać i potrzebuje mniej czasu żeby się najeść a i laktacja z czasem się roskręca. Mnie zraziły do tego  już w szpitalu położne (nie wszystkie) - tekstami w stylu " Pani daje sobie robić cumel z piersi", " ma pani dziecko z syndromem nadmierego ssania", a poźniej w domu też nie miałam wsparcia ze strony dwóch najbliższych kobiet - mamy i babci, które same karmiły tylko 3 tygodnie i również powtarzały  mi że mały robi sobie smoczek z moich piersi i że lepiej będzie jak przejde na mleko moduyfikowane bo "widać mam za mało pokarmu i mały się nie najada". Z drugiej strony był mój mąż i jego mama, która z kolei dla odmiany wykarmiła 5 swoich dzieci piersią i w dodatku bardzo długo karmiła (moim zdaniem zbyt długo, ale to już inny temat). Po środku tych skrajnych nacisków ja - pogubiona, spięta, zrozpaczona płaczem mojego malutkiego synka. Nabawiłam się nerwicy i zdiagnozowano u mnie depresję poporodową. Do dziś (mój synek ma dziś prawie 5 miesięcy) leczę się farmakologicznie i chodzę na psychoterapię. Jest o niebo lepiej. Do tego mój mąż nie pozwalał mi się poddać i zamknąć w 4 ścianach co najchętniej bym zrobiła - i bardzo motywował mnie do chodzenia 2 razy w tygodniu na fitnes. Więc przerażona zmuszałam się żeby pójśc ,a le teraz nie żałuję i jestem mu bardzo wdzięczna bo te zajęcia dawały mi odskocznię od obowiązków domowych i przy malym. Bogu dziękuję że mój mąż zostaje z małym nie raz, że i moja mama angażuje się w opiekę nad nim. Mieszkamy na 36m2 w mieszkaniu siostry męża (bez siostry) ale budujemy dom i niedługo się przeprwadzimy do swojego m. Podziwiam kobietę która jakiś czas temu napisała na tym forum że mieszka na 36m2 w 6 osób w tym z teściami że daje rade. Jedyne czego ja żałuję obecnie kiedy sytuacja się unormowała i mały jest już bardzo ogarniety jest małym śmieszkiem i płacze zwykle gdy jest glodny lub spiący - to żałuję tego że tak łatwo się poddałam i karmiłam małego tylko 2 tygodnie. Teraz bardzo mi tego brakuje, bardzo chciałabym cofnąć czas żeby podjąć wtedy decyzję o k.p. albo przynajmniej o dokarmianiu. Być może to przez to że byłam w depresji po porodzie podjęłam taką a nie inną decyzję. Ja się panicznie bałam zostać z małym, bałam się że może mi zachorować jak np nie wyparzę mu smoczka przez dłuższy czas. Bałam się nim zajmować, uciekałam przed nim. Chciałam żeby inny się nim zajmowali a ja chciałam tylko spać albo ewentualnie sprzątać wszytsko byleby nie myśleć. A myśli natrętne kłębiły się w mojej głowie. To był na pradę straszny czas w moim życiu a czasami myslę że powinien być piękny że powinnam od początku pielęgnować więź z maleństwem. Ale wiem że takie myslenie mi w niczym nie pomoże i mam głeboką nadzieję ze wszystko w naszym zyciu dzieje się po coś. Chcialam pozdrowić wszystkie świeżo upieczone mamy i pokazac że każdy z nas moze sie zalamać, ja np mialam wsparcie meza, mieszkamy sami nie z tesciami, skonczylam psychologie, a mimo to zachorowalam, takze to moze spotkac kazda z nas bez wzgledu na wszystko, ale pocieszajace jest to ze ten stan kiedys mija u jednych moze bez lekow i terapii u innych z. trzymajcie się dzielnie, damy rade , bo jak nie my to kto;)

24

Odp: Depresja poporodowa

dodam jeszcze że miałam przez pierwsze 2 tygodnie po porodzie stany odrealnienia ktore pojawialy sie w nocy, w domu 2 razy mialam wizje ze kolo mnie lezy jakas kobieta a w lozeczku jej dziecko strasznie sie balam i chcialam uciekac i szukac mojej rodziny, balam sie wtedy ze ktorejs nocy zobacze cos co spowoduje ze zatakuje wlasne dziecko i meza. te stany nie trwaly dlugo bo pare sekund do minuty ale strasznie je wspominam.

25

Odp: Depresja poporodowa
pala31 napisał/a:

dodam jeszcze że miałam przez pierwsze 2 tygodnie po porodzie stany odrealnienia ktore pojawialy sie w nocy, w domu 2 razy mialam wizje ze kolo mnie lezy jakas kobieta a w lozeczku jej dziecko strasznie sie balam i chcialam uciekac i szukac mojej rodziny, balam sie wtedy ze ktorejs nocy zobacze cos co spowoduje ze zatakuje wlasne dziecko i meza. te stany nie trwaly dlugo bo pare sekund do minuty ale strasznie je wspominam.

Ja też, dosyć długo mnie to męczyło, czy to były napady lękowe czy depresja poporodowa? U mnie nawet nikt nie zająknął się z rodziny mojej o depresji.

Posty [ 25 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024