Wazektomia pomaga czy psuje?? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ANTYKONCEPCJA HORMONALNA ORAZ NATURALNA » Wazektomia pomaga czy psuje??

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 90 z 90 ]

66

Odp: Wazektomia pomaga czy psuje??

Ciśnienie generalnie się nie robi od samych plemników - same plemniki to jest bardzo mała "masa". Poza tym ciśnienie związane z wyrzutem nasienia jest generowane znacznie dalej. Nie ten etap.

Mój mąż miał wazektomię dwa lata temu, także w tamtym czasie sporo na ten temat czytaliśmy.

Wybraliśmy Siwika z uwagi na doświadczenie i jedną drobną różnicę w technice. Siwik, jeśli anatomia na to pozwala, oba nasieniowody podwiązuje poprzez jedno rozwarstwienie skóry. Natomiast reszta robi dwa rozwarstwienia - dwa miejsca do ewentualnego paprania.

Bólu nie było. Dwa dni mąż chodził okrakiem, ale potem było już w porządku.

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Wazektomia pomaga czy psuje??

No właśnie jedni mówią że ciśnienia nie ma inni że jednak jest bo ile by nie było tego to jednak się zbiera i nie ma ujścia a jak się wchłania to nie wiem ale podobno się wchłania  jedni twierdzą że się wchłania w jadrach i nie ma ciśnienia inni że trzeba zostawić otwarte do otrzewnej i tam się wchłania...

68

Odp: Wazektomia pomaga czy psuje??

No dobra zasięgnąłem informacji u źródła i tak. aha żeby nie było informacja była zasięgana od zwolenników metody kanadyjskiej...

W metodzie kanadyjskiej jak wiadomo lub nie nasieniowód z jądra przyklipsowany (do otrzewnej by nie wypadł) mając światło wypuszcza plemniki do otrzewnej. To jest miejsce przystosowane na natychmiastową absorbcję wszystkiego co sie tam znajdzie.
Co do metody powiedzmy standardowej gdzie mamy klips zamykający nasieniowód plemniki nie mogą się wydostać i tak zastanawiałem się bo przy absyncji przecież też plemniki nie są wykorzystywane i wchłąniane...ale podobno okazuje się, że po wyprodukowaniu przechodzą od razu nasieniowodem w okolice prostaty i tam czatują. I też tam ewentualnie są absorbowane. Dlatego tak ważne niby jest aby mogły one spokojnie wypłynąć z jądra na zewnątrz.
Druga sprawa to kwestia jeszcze bardziej niezbadana jak pierwsza... plemniki mają enzymy które mają przedostać się przez ściankę jajeczka więc nie mogąc sie wydostać z jądra czy nasieniowodu mogę próbować tym enzymem wpływać na ścianki co ewentualnie mogłoby powodować ból...

Co o tym sądzicie... ma to wszystko ręce i nogi?

69

Odp: Wazektomia pomaga czy psuje??

Ma ręce i nogi. Ja dlatego jestem za kanadyjską.
Pytanie z innej beczki...a nie mysleliscie czy nie powinniscie zamrozic sobie plemnikow? Jakby za 10 lat Wam odbilo i chcielibyscie jednak jeszcze miec dzieci? Z ta czy z inna kobietą?

70

Odp: Wazektomia pomaga czy psuje??

Według mnie wazektomia ma sens na 100% w przypadku ustabilizowanej rodziny. Np. 2 dzieci i 35 lat. A po wazektomi jakby nawet coś dziwnego się stało to jeszcze pobranie plemnikow można zrobić i inseminacje. Natomiast różne ludzie mają pomysły ja chcąc wychować dobrze swoje dzieci uważam że 2 starczy, jak człowiek będzie mieć niebawem 40 lat to już trochę za późno na dzieci..inaczej się będzie dla nich dziadkiem a nie tata. Ale to moje zdanie. Ja nie będę nic mrozic poza lodem do drinka...

71 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2018-05-24 12:54:55)

Odp: Wazektomia pomaga czy psuje??

Moim zdaniem wazektomia pomaga (jeśli para zdecydowała się na to, że mężczyzna będzie bezpłodny), ale jeśli to jest decyzja, której mężczyzna będzie żałował (w młodym wieku) to dla mnie absurd trochę. My z mężem właśnie rozmyślamy nad wazektomią. Ostatnio czytaliśmy ten artykuł: tu był nieregulaminowy link, i został usunięty przez moderatora

72

Odp: Wazektomia pomaga czy psuje??

Ja niestety albo stety musiałem zrobić wazektomie. Mam chorobe (nie chce o tym mowic ) którą przekazałbym dzieciom. Bałem sie ale niepotrzebnie. Lekarz najpierw mi dokładnie wytłumaczył i okazało się ze to jest szybki zabieg (jakies 30 min). Robiłem w Gdańsku na aniołkach.

73

Odp: Wazektomia pomaga czy psuje??

To i ja się wypowiem na temat wazektomi.
Pomysł wyszedł od mojego męża. Mamy już 2 dzieci i stwierdziliśmy, że to będzie najlepsza forma antykoncepcji. I owszem sprawdziło się, myślałam tak przez 9 lat do czasu aż mąż nie znalazł sobie kochanki. Z którą to bez żadnych oporów uprawiał seks bez strachu o konsekwencjach.

74

Odp: Wazektomia pomaga czy psuje??

ja bym się bała że mój facet będzie bezpłodny...

75

Odp: Wazektomia pomaga czy psuje??
ewcia1307 napisał/a:

To i ja się wypowiem na temat wazektomi.
Pomysł wyszedł od mojego męża. Mamy już 2 dzieci i stwierdziliśmy, że to będzie najlepsza forma antykoncepcji. I owszem sprawdziło się, myślałam tak przez 9 lat do czasu aż mąż nie znalazł sobie kochanki. Z którą to bez żadnych oporów uprawiał seks bez strachu o konsekwencjach.

Myślisz, że jakby nie zrobił sobie wazektomii to by nie znalazł sobie kochanicy?
Wolałabyś, żeby istniało ryzyko, żeby miał z jakąś kochanicą dziecko?


Ja jestem w końcu po...zdecydowałem się na kanadyjską....zadziwiająco szybki ten zabieg...i jeszcze bardziej zadziwiająca lista oczekujących (5 tygodni się czeka aktualnie na termin)
Odliczam do badania...

76 Ostatnio edytowany przez była_panna (2018-10-20 12:45:52)

Odp: Wazektomia pomaga czy psuje??
Averyl napisał/a:

Mój M. nie jest w stanie spokojnie rozmawiać nawet na temat wykastrowania psa (zalecenie weterynarza), a co to mówić o nim samym.

Mężczyźni źle znoszą takie tematy jak kastracja. Nie darmo się mówi, że przy kastrowaniu zwierząt najlepiej się sprawdza się pani weterynarz.

Mój mąż z początku na ten temat reagował alergicznie, więc odłożyliśmy go na czas jakiś. On musiał po prostu do tego dojrzeć. w pewnym momencie sam do tego wrócił. Przyznał się, że źle mu się to kojarzy, że się boi, ale nie bólu, tylko możliwych powikłań i tego, że zacznę go inaczej traktować. Odbyliśmy na ten temat wiele rozmów. Wreszcie zdecydował się na poddanie zabiegowi. Starałam się go wspierać, zarówno przed, jak i w trakcie krótkiej rekonwalescencji. Natomiast gdy miewał jakieś ataki chandry po jakimś czasie "bo ty teraz nie widzisz we mnie mężczyzny" reagowałam stanowczo, żeby ukrócić to rozczulanie się nad sobą.

Bocianszpak napisał/a:

Kwestia przyznawania się do zabiegu dla mnie nie stanowi problemu smile, bardziej dla mojej małżonki, która nie bardzo chce, abyśmy o tym mówili.

My wspólnie postanowiliśmy, że nie będziemy o tym  n i k o m u  mówić. Piszę o tym na tym forum tylko dlatego, że zapewnia ono anonimowość. Uważam, że ludzie nie rozumieją istoty tego zabiegu dlatego kojarzy im się z kastracją. Nie wytłumaczy się tego wielu osobom, więc lepiej nie narażać się na głupie komentarze i plotki.

77

Odp: Wazektomia pomaga czy psuje??

Nie mieszajmy dwóch systemów walutowych. Nie bądźmy peweksami.

Wazektomia to nie kastracja. Zatkać sobie dziurki w nosie to nie ucięcie tegoż.

78 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2018-11-17 21:40:46)

Odp: Wazektomia pomaga czy psuje??

Jestem świeżo po wazektomii (metoda kanadyjska) - wykonanej w klinice SPAM param pam pam.
Tego, że nie będę miał dzieci wcale się nie bałem - już swoje odchowałem, więcej nie chce. Poza tym metoda jest odwracalna, a nawet jeśli się nie uda, zawsze można pobrać plemniki bezpośrednio i inVitro - ale takie rozważania według mnie są totalnie bez sensu. To nie jest tak, że ktoś Ci jądra wycina.

Najbardziej jako facet bałem się bólu - sama perspektywa, że tam cię będzie coś bolało trochę mnie powstrzymywała. Ale powiem szczerze, że sam zabieg był w sumie mniej bolesny niż wizyta u dentysty na znieczuleniu. Lekkie ukucie w skórę przy znieczulaniu i w zasadzie tyle. Dr. Kulik bardzo profesjonalnie wszystko załatwił, miło się z nim rozmawiało. Zabieg jest dosyć szybko - znowu, jak wizyta u dentysty.

A co potem? Przez jakiś czas czujesz, że masz jądra. To nie ból, ale takie uczucie, że tam są. Może lekki dyskomfort. Dostałem proszki przeciwbólowe, ale były całkiem niepotrzebne. Po jakichś 6-7 dniach wszelkie uczucia dyskomfortu zniknęły. Teraz tylko czekam na przepisowe 90 dni (czas życia plemników) aby się przebadać. Żona nie może brać pigułek, bardzo się boi, że prezerwatywa pęknie i bardzo nie chce mieć dzieci. Więc seks teraz będzie na pewno bez stresu. A nie czuję, żeby mi libido spadło smile

79

Odp: Wazektomia pomaga czy psuje??
misiando napisał/a:

Nie mieszajmy dwóch systemów walutowych. Nie bądźmy peweksami.

Wazektomia to nie kastracja. Zatkać sobie dziurki w nosie to nie ucięcie tegoż.


Niby oczywiste, ale nie dla wszystkich. Często to nie jest kwestia wiedzy, ale kultury.

80

Odp: Wazektomia pomaga czy psuje??

Wazektomia nie uszkadza w żaden sposób penisa i po zabiegu (no, po kilku tygodniach) jest on w pelni funkcjonalny. Tylko bezplodny tongue

81 Ostatnio edytowany przez Gościnnie (2018-11-22 19:50:24)

Odp: Wazektomia pomaga czy psuje??

Witam.
To ja już po. Zabieg spoko. Nie wiem czy spędziłem w gabinecie chociaż 20 minut. Po tym jak zeszło znieczulenie coś tam czuć, ale nie nazwałbym to bólem. Bardzo do zaakceptowania dyskomfort. Póki co polecam i czekam z niecierpliwością 12 tygodni aż będę po drugim badaniu zawartości plemników :-)
Pozdrawiam.

82

Odp: Wazektomia pomaga czy psuje??
Retsuko napisał/a:

Wazektomia nie uszkadza w żaden sposób penisa i po zabiegu (no, po kilku tygodniach) jest on w pelni funkcjonalny. Tylko bezplodny tongue

No wlasnie. Mój mąż robil sobie wazektomie u tego lekarza ze szwecji na gdańskich Aniołkach (z góry przepraszam jak przekręcam imię, ale chyba Jerzy Michajłowski) i jak juz sie pogoilo co trzeba to nie ma najmniejszych problemow ze sprawnoscia w lozku, a wrecz wydluzyl sie nam przecietny stosunek. Wiec jezeli ktos sie boi impotencji po wazektomii to akurat nie ma sie czego bac tongue

83

Odp: Wazektomia pomaga czy psuje??

Także po, metoda kanadyjska. 20 minut dyskomfortu (bo o bólu nie ma mowy - po prostu mało przyjemny zabieg - leczenie zębów uważam za mniej "przyjemne"), potem tydzień uczucia jakbym piłką w krocze dostał - znowu dyskomfort, ale nie ból. Przy czym erekcja była od razu, chciałem nawet żonkę na delikatny seksik namówić, ale patrzyła na mnie wielkimi przerażonymi oczyma big_smile Pomysł wazektomii mój, i to ja musiałem żonę przekonywać przez niemal rok. W końcu dotarło, że to świetna metoda, a ona będzie uwolniona od hormonów. Sprzęt działa, a teraz czekam na wyniki badań nasienia i odstawienie hormonów przez żonkę (liczę na wzrost libido u niej). Nie bać się, panowie, to naprawdę nie boli, jest tylko nieprzyjemne.

84

Odp: Wazektomia pomaga czy psuje??

Ja jakiś czas temu chciałem się poddać zabiegowi. Jednak po zastanowieniu się zrezygnowalem.
Pierwsza wątpliwość to ta, że nie do końca jestem przekonany co do tego, że "co nie wyleci to się wchłonie". Otóż nie uważam, że takie wchłanianie pozostaje obojętne dla zdrowia. Z pewnością tak tego natura nie stworzyła. Niech inni na sobie eksperymentują.
Druga wątpliwość. Czasem, bardzo rzadko, z powodów zdrowotnych, potrzeba aby kobieta zaszła w ciążę. Wiem że zabieg nazywają odwracalnym jednak jeśli dużą rolę odgrywa czas, którego możemy nie mieć.
Nie wspominam o kwestiach religijnych, które też dla wielu osób mają znaczenie.
Dodam że sam zainteresowalem się tematem, nie wszyscy mężczyźni to egoiści. Nawet żona jest przeciwna temu pomimo że to byłoby bardzo praktyczne rozwiązanie.

85 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2019-05-06 11:59:52)

Odp: Wazektomia pomaga czy psuje??

Moj mąż zrobil sobie wazektomie po trzecim dziecku i uwazamy, że zrobilismy bardzo dobrze. Z jednej stroyn mamy juz swoje lata, z drugiej jestesmy na tyle mlodzi ze szkoda nam marnowac czasu jaki nam zostal na obawianie sie czy aby nie zajde w ciaże - a ze wzgledow zdrowotnych wole nie brac antykoncepcji. Zwłaszcza że ludzie - zyjemy w XXI wieku, jest sporo profesjonalnych klinik robiących wszystko fachowo (my robilismy w gdansku bo tam jest ten caly SPAM co wczesniej robil zabiegi w Szwecji), więc chwila moment i zabieg zrobiony bez powiklan, potem tylko odczekać az sie zagoi i tyle. Plus wazektomia jest przeciez odwracalna jakby ktos naprawde zalowal - w co watpie.

86

Odp: Wazektomia pomaga czy psuje??

Widzę, że w Gdańsku kiepsko idzie interes, skoro na każdym forum reklama z tym samym tekstem jednej z klinik wink

Odpowiadając na pytanie z tytułu wątku - wazektomia bardzo pomaga. Zwłaszcza jeśli masz już dzieci i po prostu podejmujesz decyzję, że na tym koniec.

87

Odp: Wazektomia pomaga czy psuje??
renetka napisał/a:
Retsuko napisał/a:

Wazektomia nie uszkadza w żaden sposób penisa i po zabiegu (no, po kilku tygodniach) jest on w pelni funkcjonalny. Tylko bezplodny tongue

No wlasnie. Mój mąż robil sobie wazektomie u tego lekarza ze szwecji na gdańskich Aniołkach (z góry przepraszam jak przekręcam imię, ale chyba Jerzy Michajłowski) i jak juz sie pogoilo co trzeba to nie ma najmniejszych problemow ze sprawnoscia w lozku, a wrecz wydluzyl sie nam przecietny stosunek. Wiec jezeli ktos sie boi impotencji po wazektomii to akurat nie ma sie czego bac tongue

No bo nie czarujmy sie, wazektomia w 2019 roku to jest normalny i bezpieczny zabieg, do tego na upartego jest nawet odwracalny tongue

88

Odp: Wazektomia pomaga czy psuje??

Zarejestrowałem się tu z chęcią podzielenia się kwestią wazektomi. Także, dobry wieczór smile
Zabieg miałem 3 lata temu, krótko po urodzeniu się 2 dziecka. Ze względów pragmatycznych i choroby, nie chciałem ryzykować 3 dzieckiem, gdyż miałem obawy, czy dam radę wspomóc żonę przy ich ogarnianiu, jak to miało miejsce przy moich 2 szkrabach. Poza tym chciałem odciążyć żonę od hormonów, nie były obojętne dla jej organizmu. Żona nie była zdecydowana na zabieg, bo jej zegar biologiczny dalej tykał. Jednak odpuściła po tym, jak nasza dwójka wystarczająco daje w kość.
Zabiegi nie boli, szybko goi. Jednak odpowiem na pytanie, co to zmienia:
- komfort psychiczny, że mogę dziarsko strzelać i nic z tego nie będzie
- cytuję lekarza: smak, zapach, konsystencja będą te same, żona nie odczuje różnicy jak to lubi
- orgazmy są hm, ciekawsze, przyjemniejsze
Wazektomia miała wpływ na żonę. Odstawiła tabletki z stała się spokojniejsza, minęły częste bóle głowy, była bardziej chętna. Jednakże seks jest rzadszy, a wynika to z tego że najczęściej dopada ją ochota blisko i w czasie owulacji. Potrafiła rzucać się na mnie 4  noce z rzędu i potem 4 tygodnie brak chęci. Aktualnie tak wygląda częstotliwość, co zaczyna mnie nieco martwić, żona nie potrafi odpowiedzieć skąd to się bierze.

Generalnie zabieg polecam, jeśli nie planuje się więcej dzieci i jest się po 30.

-

89

Odp: Wazektomia pomaga czy psuje??

Mój mąż ma zabieg wazektomii we wtorek. Czy któryś z Panów podzieliłby się swoimi odczuciami jak to jest po kilku latach od zabiegu? Będę wdzięczna wink

90

Odp: Wazektomia pomaga czy psuje??

1. Świadomość bezpieczeństwa, przede wszystkim dla żony
2. Brak innej antykoncepcji (hormony, gumki)

ad 1) nie trzeba się niczym przejmować, tylko działać - jak się chce i kiedy się chce
ad 2) jakość współżycia - żona nie ma stłumionego libido hormonami, ma ochotę częściej i ma lepsze doznania. A ja nie muszę stosować gumek, pilnować terminów (bo jak dzisiaj nie mam ochoty, to następny raz za 10 dni itd.).

Jest dużo, dużo lepiej. Żona twierdzi, że mi wzrosło libido, a prawda jest taka, że to ona nabrała chęci do seksu po odstawieniu hormonów (tak naprawdę to jej libido wzrosło!) i dlatego ma częściej ochotę, przez co wzrosła częstotliwość i jakość współżycia (żona ma intensywniejsze doznania, szybciej dochodzi, łatwiej się podnieca) - zasada naczyń połączonych.

Pozdrowienia dla Was i gratulacje dobrej, życiowej decyzji!

Posty [ 66 do 90 z 90 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ANTYKONCEPCJA HORMONALNA ORAZ NATURALNA » Wazektomia pomaga czy psuje??

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024