Ostatnio pobłądziła po internecie i znalazłam instalację artystyczną ,,The Great Wall of Vagina,, czyli Wielką Ścianę Wagin Jamie'go McCartney'a. Na początku mnie wmurowało, że ktoś miał taki pomysł, lepiej, że ktoś w ogóle się na to zgodził. Po chwili ochłonęłam i pomyślałam czemu nie. Na ,,ścianie,, znajdują się odlewy wagin kobiet w przedziale wiekowym od 18 do bodajże 60 lat. Wywołuje lekki uśmieszek, ale może to być wielki krok w oswajaniu kobiet z własnym ciałem. Nikt nie wie kto jest właścicielka waginy ale inne panie mają możliwość porównać je ze swoją i zrozumieć, że są normalne, oczywiście te z kompleksami. Facetom, też się spodoba z innych względów, wiadomo, ale ten artysta musiał przeżyć coś niesamowitego, 400 odlewów, ciężka praca
Chciałabym się dowiedzieć czy odważyłybyście się na uczestniczenie w takim przedsięwzięciu, zgodziłybyście się na zrobienie odlewu własnej waginy i oglądaniu go z innymi na wystawie w muzeum? Ciekawe czy kiedyś ,,Great Wall,, zawita do Polski.
1 2015-03-28 16:19:15 Ostatnio edytowany przez Monia z Pazurem (2015-03-28 16:20:03)
Przyznam się, że kontrowersyjna ta wystawa. Na pograniczu pornografii i sztuki. Jak dla mnie wcale niepozytywne wrażenie.
Nie ruszają mnie waginy, penisy, jądra i jajniki, ale dla mnie to nie jest sztuka. Ani mnie to szokuje, ani mnie to zachwyca.
..tak widziałam.. no cóż chyba sztuka...jest różna..jednym się podoba innym nie....wagina jako dzieło sztuki, może teraz czas na penisy....
..tak widziałam.. no cóż chyba sztuka...jest różna..jednym się podoba innym nie....wagina jako dzieło sztuki, może teraz czas na penisy....
penisy tez są
6 2015-03-28 18:16:50 Ostatnio edytowany przez piekny_nick (2015-03-28 18:17:07)
Jaka ekhm, cywilizacja, taka ehm, sztuka... Wot i wsio
7 2015-03-28 18:33:01 Ostatnio edytowany przez Iceni (2015-03-28 18:33:19)
To jest Wielkie Dzieło! Nareszcie jest oficjalny dowód na to, że na świecie istnieją nie tylko bułeczki i motylki!
Uważam, że to świetny pomysł, właśnie dlatego, że:
Nareszcie jest oficjalny dowód na to, że na świecie istnieją nie tylko bułeczki i motylki!
Kobiety często martwią się, czy "wszystko z nimi w porządku tam na dole", bo nie mają okazji oglądać wagin/sromów innych kobiet. To, co możemy zobaczyć w filmach porno często nijak się ma do "statystycznej" cipki, bo wiele aktorek poddaje się labioplastyce. Fajnie jest móc normalnie popatrzeć na to, jak wyglądają takie naturalne, przeciętne cipki przeciętnych kobiet.
A czemu taka wystawa miałaby być na pograniczu pornografii, to doprawdy nie wiem. Dlaczego ludzkie ciało ma być pornografią? Dlaczego grecka rzeźba przedstawiająca pana z siusiakiem na wierzchu jest sztuką, a odlew kobiecego sromu pornografią? Gdyby ta wystawa przedstawiała akty seksualne to jeszcze rozumiem kontrowersję, ale przecież cipka jest częścią ciała jak każda inna i nie musi być z założenia obiektem seksualnym. Ma też inne funkcje oraz może być po prostu ładna
Anemonne greckie rzeźby to sztuka twórcza, a tu jest tylko odtwórcza. A na pograniczu dlatego, że nie wzbudza innych emocji prócz ciekawości.
A czy sztuka zawsze musi być stricte twórcza? To co powiedzieć o fotografii? Przecież to tylko dokładne odwzorowywanie rzeczywistości
Mam wrażenie, że każda sztuka może wzbudzać inne emocje w każdym człowieku. Ja się wprawdzie na sztuce nie znam, rzadko kiedy wywołuje ona we mnie jakiekolwiek emocje, ale z pewnością są osoby, w których wystawa wagin wzbudzi inne uczucia, niż tylko ciekawość (ba, w większości heteroseksualnych mężczyzn widok cipki wzbudza więcej uczuć ). Myślę, że właśnie przez to, że jest to wystawa kontrowersyjna, może wzbudzić całe spektrum emocji.
A czy sztuka zawsze musi być stricte twórcza? To co powiedzieć o fotografii? Przecież to tylko dokładne odwzorowywanie rzeczywistości
Mam wrażenie, że każda sztuka może wzbudzać inne emocje w każdym człowieku. Ja się wprawdzie na sztuce nie znam, rzadko kiedy wywołuje ona we mnie jakiekolwiek emocje, ale z pewnością są osoby, w których wystawa wagin wzbudzi inne uczucia, niż tylko ciekawość (ba, w większości heteroseksualnych mężczyzn widok cipki wzbudza więcej uczuć ). Myślę, że właśnie przez to, że jest to wystawa kontrowersyjna, może wzbudzić całe spektrum emocji.
Dobre porównanie z fotografią. Taka sama martwota. Dla mnie to jakbyś umieściła 400 przekłutych szpilkami martwych motyli na ścianie. Dla entomologów to pewnie by była rewelacja, a dla innych niekoniecznie.
No widzisz, a jednak fotografia uważana jest za formę sztuki Wydaje mi się, że sztuki nie da się zdefiniować i dla każdego będzie ona czym innym. Ja może faktycznie w odlewach sromów sztuki nie widzę, niemniej uważam, że taka wystawa jest czymś ważnym i przydatnym. Wiele kobiet uważa swoje narządy płciowe za brzydkie, obrzydliwe, wiele nawet nigdy nie widziało swojej własnej waginy. Taka Ściana Wagin mogłaby być dla tych kobiet okazją do zaznajomienia się, a może nawet zaprzyjaźnienia z własną cipką
13 2015-03-28 22:07:38 Ostatnio edytowany przez Summerka (2015-03-28 22:08:29)
Zapytałam kiedyś znajomego artysty, co uważa za sztukę, a co nie. Dla niego wszelkie naśladowanie rzeczywistości przez artystę było sztuką - o zerowej wartości lub nie, ale zawsze. Rozmawialiśmy akurat o instalacjach. Wszystko zależy od zainteresowań publiczności (to już mój dopisek).
Summerko, zgadzam się Przyznam, że ja np. w ogóle nie rozumiem sztuki współczesnej - płótno całe pomalowane na czarno czy też czerwony kwadrat na białym tle jakoś nijak dla mnie sztuką nie jest, a jednak:
1. artysta twierdzi, że takim obrazem wyraża siebie i/lub jakąś symbolikę
2. są ludzie, którym się to podoba
3. ba, takie obrazy schodzą za tysiące dolarów .
Wartość estetyczna czy artystyczna to rzecz bardzo subiektywna, stąd pewnie takie różnice w podejściu do sztuki.
To nie jest żadna sztuka.I jeśli tzw. autor coś przez to wyraża, to fakt, że jest kretynem niezdolnym zrobić nic sensownego.
I najśmieszniejszy myk: wmówić ludziom, którzy nie zachwycają się gołą cipą, obesranym krzyżem albo czarnym kwadratem, że nie 'rozumieją' jego sztuki.
A ja nie widzę w tym nic złego. Nie wiem czy zgodziłabym się na umieszczenie własnej intymnej części ciała w takiej galerii, ale nie uważam aby to było dla mnie gorszące. Co do słowa "sztuka" to się nie wypowiem, bo się na tym nie znam, jednakże ten pomysł mi się podoba, bo pokazuje różnorodność.
Każda z nas ma niepowtarzalną vaginę, tak jak każda ma inne piersi, brodawki sutkowe, nos, rozstawienie oczu itp. W Polsce seks i wygląd narządów rozrodczych jest tematem tabu, a później fora internetowe zalewane są postami typu "mój penis jest odchylony w lewą stronę - czy to normalne", "moje wargi sromowe są różnej wielkości", "moje piersi są różnej wielkości" itp. gdzie to wszystko jest normalne, ale skąd ludzie mają o tym wiedzieć skoro w filmach porno penis jest zawsze duży i w jednej linii, cycki są równe i sterczące, waginy różowe i równe z małymi wargami, a nawet skóra wokół narządów rozrodczych jednego koloru, a tymczasem w rzeczywistości różnie może być.
Żeby było wiadomo co co chodzi, wklejam zdjęcie rzeczonej ściany:
(foto: google)
Na wystawę prawdopodobnie przychodzą głównie kobiety, które chcą pozbyć się kompleksów.
Jamie McCartney na co dzień zajmuje się mniej kontrowersyjną twórczością, na przykład wykonuje abstrakcyjne rzeźby ptaków ze stali czy tworzy efekty specjalne do filmów fabularnych, jak choćby "W 80 dni dookoła świata? czy "Casino Royale?.
Zgodzę się tu z Anemonne i qniq - to, co widać na tej ścianie nie jest w żaden sposób wulgarne ani pornograficzne. Jeśli już miałabym szukać jakiegoś -iczne, to najwyżej anatomiczne. Nie mnie oceniać czy miejsce tych odlewów jest bardziej na ścianie muzeum czy bardziej w podręcznikach, aczkolwiek nadal ma to swoją pewną wartość edukacyjną.
I tak jak moje przedmówczynie w pełni popieram uświadamianie w temacie: "nic w tym złego, że nie wyglądasz jak aktorka porno". Po książkę ze zdjęciami wagin innych kobiet sięgnęłoby pewnie mniej osób niż zobaczyć je może przy okazji nagłaśniania takich "kontrowersji".
Istotnie zdecydowanie gorzej brzmi niż wygląda, a na pewno - przynajmniej mnie - nie razi. Pomysł sam w sobie jest dosyć kontrowersyjny, ale już wykonanie całkiem przyjemne dla oka.
Podpinam się pod zdanie, że nagość i naturalność powinniśmy przestać traktować jak coś niestosownego, coś, czego z samego założenia należy się wstydzić. Wszystko jest kwestią sposobu pokazania tematu, umiejętności przekazu i dotarcia do odbiorcy.
A nie jest nigdzie opisane w jaki sposób były robione te odlewy? Bo jakoś mnie to zainteresowało...
Bo żeby wiernie oddać wszystkie szczegóły, to materiał do odlewów musiałby byś dosyć płynny... no a grawitacja robi swoje...
Bbasiu, w serwisie Barbarella.pl, w tekście Patrycji Kamionek, znalazłam pytania (i odpowiedzi) najczęściej zadawane rzeźbiarzowi, w których wyjaśnia jak wyglądały kulisy robienia odlewów. Oto one:
"Kto robi odlew?
Sam wykonuję pracę związaną ze zdjęciem odlewu z modelki.
Jak to się robi?
Najpierw nakładam materiał do odlewu na srom, który zastyga po około 1 minucie. Następnie usuwam go i do powstałej formy wlewam mieszankę gipsową, żeby uzyskać końcowy kształt.
Jak długo to trwa?
Bardzo krótko, bo około 5 minut.
Czy modelka musi być ogolona?
Niekoniecznie. Co prawda owłosienie podczas robienia odlewu daje gorsze rezultaty, dlatego nawet podcięcie włosów będzie dużo lepszym rozwiązaniem niż bujny zarost. Najlepsze rezultaty uzyskuje się gdy skóra jest ogolona, ale wszystko zależy od modelki.
Czy gips wyrywa włosy?
Niekoniecznie. Nie używam gipsu, a do zdejmowania odlewu stosuję specjalny środek pozwalający zdjąć masę w sposób bezbolesny.
Czy to boli?
Nic a nic. Większość modelek opisuje robienie odlewu jako niezwykłe lub interesujące odczucie, na granicy przyjemności!
Czego pan używa do robienia odlewu?
Alginatu, jest to proszek pochodzący z alg brunatnych, który po zmieszaniu z wodą w ciągu jednej minuty zmienia się w gumę.
Czy to jest bezpieczne?
Alginat jest używany przez dentystów do robienia odlewów wewnątrz jamy ustnej i jest całkowicie bezpieczny.
Czy jak modelka dostanę wynagrodzenie?
Nie, udział w projekcie jest dobrowolny. Moim założeniem było, żeby w projekcie wzięły udział te osoby, które popierają moją koncepcję.
Czy mogę przyprowadzić partnera?
Oczywiście. Możesz przyprowadzić, kogo chcesz. Może to być przyjaciółka, z którą będziecie się wzajemnie wspierać."
I co Wy na to?
A fuj!
Bbasiu, w serwisie Barbarella.pl w tekście Patrycji Kamionek znalazłam pytania (i odpowiedzi) najczęściej zadawane rzeźbiarzowi, w których wyjaśnia jak wyglądają kulisy robienia odlewów. Oto one:
"Kto robi odlew?
Sam wykonuję pracę związaną ze zdjęciem odlewu z modelki.Jak to się robi?
Najpierw nakładam materiał do odlewu na srom, który zastyga po około 1 minucie. Następnie usuwam go i do powstałej formy wlewam mieszankę gipsową, żeby uzyskać końcowy kształt.Jak długo to trwa?
Bardzo krótko, bo około 5 minut.Czy modelka musi być ogolona?
Niekoniecznie. Co prawda owłosienie podczas robienia odlewu daje gorsze rezultaty, dlatego nawet podcięcie włosów będzie dużo lepszym rozwiązaniem niż bujny zarost. Najlepsze rezultaty uzyskuje się gdy skóra jest ogolona, ale wszystko zależy od modelki.Czy gips wyrywa włosy?
Niekoniecznie. Nie używam gipsu, a do zdejmowania odlewu stosuję specjalny środek pozwalający zdjąć masę w sposób bezbolesny.Czy to boli?
Nic a nic. Większość modelek opisuje robienie odlewu jako niezwykłe lub interesujące odczucie, na granicy przyjemności!Czego pan używa do robienia odlewu?
Alginatu, jest to proszek pochodzący z alg brunatnych, który po zmieszaniu z wodą w ciągu jednej minuty zmienia się w gumę.Czy to jest bezpieczne?
Alginat jest używany przez dentystów do robienia odlewów wewnątrz jamy ustnej i jest całkowicie bezpieczny.Czy jak modelka dostanę wynagrodzenie?
Nie, udział w projekcie jest dobrowolny. Moim założeniem było, żeby w projekcie wzięły udział te osoby, które popierają moją koncepcję.Czy mogę przyprowadzić partnera?
Oczywiście. Możesz przyprowadzić, kogo chcesz. Może to być przyjaciółka, z którą będziecie się wzajemnie wspierać."I co Wy na to?
Super
Ja mogłabym wziąć udział w takim projekcie bez problemu.
Czy to sztuka..? Subiektywnie dla mnie nie za bardzo, nijak mnie nie porusza, nie wzbudza we mnie emocji, może dlatego, że zawsze miałam naturalny stosunek do swoich narządów płciowych. Natomiast na pewno jakiś manifest.
Nie razi mnie w każdym razie w żaden sposób, nie uważam tego za coś negatywnego.
Natomiast zdecydowanie negatywne jest dla mnie, kiedy artysta miałby się zastanawiać, co tu zrobić, żeby wyszła Sztuka przez duże "S". Co tu wymyślić, żeby się ludzie zachwycili i powiedzieli "och, tak, to artyzm".
nie mam nic do wagin czy pokazywania ich różnorodności,
ale co to ma wspólnego ze sztuką ?
możemy zrobić sobie "odlew" dowolnej części ciała i nazwać to sztuką, no bo czemu nie?
nosy, uszy, usta, itd.
czy teŻ byłaby taka reakcja, zainteresowanie ?
a może to chodzi o ten element - KONTROWERSYJNIE
..tak widziałam.. no cóż chyba sztuka...jest różna..jednym się podoba innym nie....wagina jako dzieło sztuki, może teraz czas na penisy....
Od taka prawda, pojawiła się wystawa z waginami to jedna Pani chce w zamian penisy nie zauważając, że penisy były zawsze. Nawet za piersi kobiety chcą penisy, ale to już przesada.
W końcu przyszedł czas na waginy... dla innych to sztuka dla innych nie. Dla mnie na przykład sztuką nie są greckie czy włoskie rzeźby przedstawiające nagich mężczyzn, ale jeżeli uznano je za sztukę to dlaczego widok waginy ma nią nie być? Dlaczego szukając w internecie Wielkiej Ściany Waginy natrafiam na ostrzeżenia wiekowe, kiedy rzeźby przedstawiające penisy są ogólnie dostępne dla wszystkich od dziecka po staruszka. Co jest takiego ,,złego,, w waginie, że ma być ukrywana przed światem?
Ta wystawa to szansa dla społeczeństwa, kobiet i mężczyzn aby przyzwyczaili się do waginy taką jaką jest, do jej naturalności i przestali tworzyć z niej obiektu zakazanego. Przecież wszystko co ludzkie nie jest mi obce, więc dlaczego kobiety tą część ciała mają traktować jako obcy element?
Widać, że zagranicą kobiety powoli przyzwyczają się do waginy, ale w Polsce może być z tym problem, ale czemu się dziwię jak na lekcjach anatomii dzieci w szkołach nie mogą zobaczyć waginy.
Ta wystawa nie jest kontrowersyjna, KONTROWERSYJNE są oburzenia względem niej i cenzurowanie w internecie oraz brak jakiejkolwiek informacji w telewizji, choćby śniadaniowej.
Widać, że zagranicą kobiety powoli przyzwyczają się do waginy, ale w Polsce może być z tym problem, ale czemu się dziwię jak na lekcjach anatomii dzieci w szkołach nie mogą zobaczyć waginy.
Nie wiem jak Ty, ale ja do waginy przyzwyczajona jestem od urodzenia. A mieszkam w Polsce...
Dla mnie na przykład sztuką nie są greckie czy włoskie rzeźby przedstawiające nagich mężczyzn, ale jeżeli uznano je za sztukę to dlaczego widok waginy ma nią nie być?
Jedna mała różnica. Te starożytne, średniowieczne czy renesansowe rzeźby ktoś musiał ręcznie wykuć z bloku kamienia. Teraz proponuję mały test. Weź 10 przypadkowych ludzi i najpierw przed każdym postaw tysiąc kilogramowy bloczek marmuru i zestaw dłutek z zadaniem wykucia podobizny człowieka. Ewentualnie z powodu ewentualnych kłopotów z marmurem możesz sobie uprościć i dać tym ludziom po prostu po bryle gliny żeby w niej lepili. To jeden test. W drugim teście przed każdym z uczestników umieść modelkę z rozchylonymi nogami i odsłoniętym kroczem, wiadro masy silikonowej czy podobnej do zrobienia matrycy oraz wiadro gipsu do zrobienia odlewu.
Po minięciu określonego, zadanego czasu sprawdź ile powstało rzeźb czy to wykutych czy ulepionych z gliny oraz jak przedstawiają one postać człowieka. Tak samo sprawdź ile powstało odlewów krocza. Jak myślisz, jakie są szanse, że rzeźb powstało tyle samo lub więcej niż odlewów? Jak myślisz, jakie są szanse, że w trakcie tego testu powstanie coś na kształt Wenus z Milo czy Dawida? A jakie są szanse, że powstaną odlewy krocza tej samej klasy co omawiane w tym temacie?
ggn1 napisał/a:Dla mnie na przykład sztuką nie są greckie czy włoskie rzeźby przedstawiające nagich mężczyzn, ale jeżeli uznano je za sztukę to dlaczego widok waginy ma nią nie być?
Jedna mała różnica. Te starożytne, średniowieczne czy renesansowe rzeźby ktoś musiał ręcznie wykuć z bloku kamienia. Teraz proponuję mały test. Weź 10 przypadkowych ludzi i najpierw przed każdym postaw tysiąc kilogramowy bloczek marmuru i zestaw dłutek z zadaniem wykucia podobizny człowieka. Ewentualnie z powodu ewentualnych kłopotów z marmurem możesz sobie uprościć i dać tym ludziom po prostu po bryle gliny żeby w niej lepili. To jeden test. W drugim teście przed każdym z uczestników umieść modelkę z rozchylonymi nogami i odsłoniętym kroczem, wiadro masy silikonowej czy podobnej do zrobienia matrycy oraz wiadro gipsu do zrobienia odlewu.
Po minięciu określonego, zadanego czasu sprawdź ile powstało rzeźb czy to wykutych czy ulepionych z gliny oraz jak przedstawiają one postać człowieka. Tak samo sprawdź ile powstało odlewów krocza. Jak myślisz, jakie są szanse, że rzeźb powstało tyle samo lub więcej niż odlewów? Jak myślisz, jakie są szanse, że w trakcie tego testu powstanie coś na kształt Wenus z Milo czy Dawida? A jakie są szanse, że powstaną odlewy krocza tej samej klasy co omawiane w tym temacie?
Idąc tym tropem to RTG można uznać za dzieło sztuki. Tu raczej chodzi o pomysł i sposób wykonania. Taka ekspozycję można odwiedzić najwyżej raz w przeciwieństwie do galerii prezentujących rzeźby, a nie odlewy.
ggn1 napisał/a:Widać, że zagranicą kobiety powoli przyzwyczają się do waginy, ale w Polsce może być z tym problem, ale czemu się dziwię jak na lekcjach anatomii dzieci w szkołach nie mogą zobaczyć waginy.
Nie wiem jak Ty, ale ja do waginy przyzwyczajona jestem od urodzenia. A mieszkam w Polsce...
Ja też jestem przyzwyczajona, ale myślę, że dla wielu moich rówieśniczek to ciągle temat tabu. Natomiast nie wiem czy taka sztuka ma działanie terapeutyczne, wiele osób może szokować.
Myślę, że dużo ważniejsze jest normalne podejście w dzieciństwie. Są dziewczynki, które są zawstydzane, gdy wykazują zbyt duże zainteresowanie tym co mają między udami ;-)
Spokojna_Dama - to była ironia...
Miałam na myśli, że każdy człowiek przyzwyczaja się do swoich części ciała które ma od urodzenia. Bo według mnie z wypowiedzi ggn1 wynika, że wagina to jest cześć ciała nabyta i nie każdemu dana...
Spokojna_Dama - to była ironia...
Miałam na myśli, że każdy człowiek przyzwyczaja się do swoich części ciała które ma od urodzenia. Bo według mnie z wypowiedzi ggn1 wynika, że wagina to jest cześć ciała nabyta i nie każdemu dana...
Domyśliłam się, że to ironia ;-) Ale są kobiety, które zachowują się jakby się nie przyzwyczaiły do swoich genitaliów. Nieraz jest to kwestia wychowania - miałam w szkole podstawowej koleżankę, która w wannie kąpała się w majtkach (podobno).
Moim zdaniem taka sztuka jest bardzo ciekawa, liczy sie zamysl, koncepcja, reakcje ludzi, kreacja artysty:) nie wydaje mi sie zeby taka rzezba z penisami byla gorsza od mony lisy bo niby dlaczego?:)
34 2019-02-15 20:03:45 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2019-02-15 20:32:53)
Byłam na wystawie zdjęć Niedenthala w gdańskim ratuszu i podczas poszukiwań, czy na forum jest coś na jej temat, trafiłam na ten wątek.
Ściana wagin budzi we mnie różne odczucia, od zażenowania do podziwu, więc na pewno jest niezwykła, kontrowersyjna i prowokująca. Ale to mi przypomniało o innej wystawie, którą oglądałam już nie pamiętam gdzie a jej przedmiotem były zdjęcia natury, które budziły skojarzenia z kobiecą waginą. I tak były np. zdjęcia małży, roślin, pąków kwiatów, górskie masywy i skaly. Piękne to było :-)
Niedawno spacerując z dobrym kumplem ulicami Sopotu, poddaliśmy się rozważaniom na temat genitaliów w sztuce wszelkiego rodzaju. Zdecydowanie wszędzie dominują obiekty falliczne. A tu cała ściana, nawet nie znałem takiego projektu. Nie jestem za bardzo fanem takiej sztuki, kojarzy mi się często z potrzebą zrobienia czegoś dziwnego, a następnie szukania w tym sensu. Z drugiej strony ciekawość wygrywa i chętnie bym zobaczył.
Nie jestem za bardzo fanem takiej sztuki, kojarzy mi się często z potrzebą zrobienia czegoś dziwnego, a następnie szukania w tym sensu.
Dla mnie sztuka to albo wyraz emocji twórcy, albo proba wzbudzenia emocji u odbiorcy. Ciekawe co przyświecało autorowi w tym przypadku, czy bardziej ekscytowało samo tworzenie, czy myśl, jakie wrażenia wywoła u oglądających?
I jeszcze bardzo mnie zastanawia, czy pozwalają dotykać ;-)
Dotykanie też przeszło mi przez myśl, ale śmiem wątpić. No i to by było... dziwne. Tak sobie macnąć... waginę na ścianie.
38 2019-02-15 23:20:07 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2019-02-15 23:29:32)
Wyobraźnia mi popracowała :-D
Gdyby moźna było dotykać, to byłyby waginy wygłaskane jak pies na moście Karola :-D
Wyobraźnia mi popracowała :-D
Gdyby moźna było dotykać, to byłyby waginy wygłaskane jak pies na moście Karola :-D
Mnie też popracowała, bo wyobraziłem sobie męską wersję tej ścianki ale koniecznie w fazie wzwodu i te wszystkie zabiegi artysty żeby modele byli w stanie odpowiedniego pobudzenia... Wiadro niebieskich pigułek chyba
W takiej wersji nie mielibyśmy do czynienia z wygłaskaniem za to... tylko z połamaniem.
41 2019-02-18 18:52:42 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2019-02-18 18:55:18)
MagdaLena1111 napisał/a:Wyobraźnia mi popracowała :-D
Gdyby moźna było dotykać, to byłyby waginy wygłaskane jak pies na moście Karola :-DMnie też popracowała, bo wyobraziłem sobie męską wersję tej ścianki ale koniecznie w fazie wzwodu i te wszystkie zabiegi artysty żeby modele byli w stanie odpowiedniego pobudzenia... Wiadro niebieskich pigułek chyba
Piguły musiałyby być i jeszcze może jakaś forma stymulacji, która odwróciłyby uwagę od tego, że ktoś właśnie oblebia Cię masą, żeby zrobić odlew ;-)
Wyobrażasz to sobie?
W takiej wersji nie mielibyśmy do czynienia z wygłaskaniem za to... tylko z połamaniem.
A to połamanie byłoby zamierzone, czy skutek uboczny innego działania?
Bom ciekawa, gdzie Ciebie wyobraźnia nosi :-P
Odlew... nie wiem jak bym się z tym czuł, że pewna część mnie wisi gdzieś tam na ścianie.
A co do wyobraźni...chyba nie poniosła mnie dalej niż Ciebie;).
Ostatnio pobłądziła po internecie i znalazłam instalację artystyczną ,,The Great Wall of Vagina,, czyli Wielką Ścianę Wagin Jamie'go McCartney'a. Na początku mnie wmurowało, że ktoś miał taki pomysł, lepiej, że ktoś w ogóle się na to zgodził. Po chwili ochłonęłam i pomyślałam czemu nie. Na ,,ścianie,, znajdują się odlewy wagin kobiet w przedziale wiekowym od 18 do bodajże 60 lat. Wywołuje lekki uśmieszek, ale może to być wielki krok w oswajaniu kobiet z własnym ciałem. Nikt nie wie kto jest właścicielka waginy ale inne panie mają możliwość porównać je ze swoją i zrozumieć, że są normalne, oczywiście te z kompleksami. Facetom, też się spodoba z innych względów, wiadomo, ale ten artysta musiał przeżyć coś niesamowitego, 400 odlewów, ciężka praca
Chciałabym się dowiedzieć czy odważyłybyście się na uczestniczenie w takim przedsięwzięciu, zgodziłybyście się na zrobienie odlewu własnej waginy i oglądaniu go z innymi na wystawie w muzeum? Ciekawe czy kiedyś ,,Great Wall,, zawita do Polski.
Pomysł ok. Przede wszystkim dla tych kobiet, które mają problem z akceptacją swoich miejsc intymnych - popatrzą sobie na takie rożne i może im przejdzie dziwne myślenie. Mogliby jej jeszcze zkategoryzować wg wieku: 10-20, 20-30 itd.
Czy kontrowersyjne - nie. Ot, waginy jakich dużo w świecie.
No i sama mogłabym udzielić swojej, czemu nie. Zawsze coś by po mnie zostało. Ba, jako część muzealnego eksponatu. Wow! To zawsze coś... ;d