Są pary, którym nie w smak huczna zabawa do białego rana po ceremonii zaślubin. Przyczyn takiej postawy młodych jest wiele: brak funduszy, chęć spędzenia czasu po ślubie w inny sposób lub niechęć do tego typu imprez. No tak, ale co z gośćmi ceremonii. Pożegnać ich i po prostu odjechać z urzędu czy kościoła, a może jest jakiś środek zaradczy na taką sytuację. Oczywiście że jest rozwiązanie jak to się mówi według przysłowia ??i wilk będzie syty i owca cała??. Prześledźmy więc powody, dla których młodzi nie chcą wesela i znajdźmy jakieś sensowne rozwiązanie:
-brak funduszy ? żaden problem, jeśli nie stać Was na huczne wesele, możecie zorganizować albo obiad w restauracji dla najbliższej rodziny lub zdecydować się na mały domowy poczęstunek; na zaproszeniach zaznaczacie iż po ceremonii zapraszacie na skromny poczęstunek i tyle; na pewno goście nie będą urażeni, a wy nie zrujnujecie się finansowo;
-nie lubimy tego typu imprez- skoro para nie lubi tego typu imprez propozycje są dwie, albo decydujemy się na formy, które wymieniłam przy opcji braku funduszy lub decydujemy się na wesele po amerykańsku; czyli tuż po ceremonii młodzi udają się w podróż poślubną lub zwyczajnie ze znajomymi na ??piwko??, a rodzina i inni zaproszeni goście udają się na przyjęcie weselne do lokalu; pomysł w Polsce jeszcze dość ekstrawagancki, ale co raz popularniejszy;
-wolimy coś innego ? wesele nie koniecznie musi być związane z restauracją, wystawnym jedzeniem czy oczepinami; jeśli młodzi wolą inną formę świętowania zmiany stanu cywilnego propozycji jest kilka; możemy urządzić np. krótkie przyjęcie plenerowe z lampką szampana i przekąskami (takie przyjęcia nie trwają dłużej niż 2-3 godziny); Jeśli para posiada działkę czy duży ogród możemy zaprosić najbliższą rodzinę i przyjaciół na grilla czy ognisko; na świecie również panuje nowy trend, aby zabierać najbliższych gości w podróż poślubną; a jeśli chce potańczyć możecie również zabrać swoich najbliższych gości na dancing;
Grunt to dobra zabawa, jeśli nie chcecie hucznego wesela poszukajcie alternatywy dla siebie i gości. A czy Wy macie jakieś pomysł, jak można zastąpić tradycyjne wesele!? Zapraszam do dyskusji.
Jak ktoś nie lubi, to po uroczystości obiad w restauracji dla rodziny i najbliższych przyjaciół i tyle .
3 2011-09-22 00:11:29 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2011-09-22 00:12:00)
Moja koleżanka ostatnio brała ślubi jak pisałam byłam na nim. Potem, kilka dni później robiła poczęstunek dla znajomych. Mnie nie było, bo mój facet nie lubi takich imprez, a bez niego bym nie poszła. A w dniu ślubu po prostu w domu zaprosili rodzinę i też był pcozęstunek itp.
Jak ktoś nie chce wesela, to można tak zorganizować
JA bylam na moim slubie troszke przebiegla To znaczy oboje bylismy jeszcze przed. Razem z mezem zdecydowalismy ze zamiast calonocnej imprezy wolimy wspaniala podroz poslubna. Zalatwilam wszystko tak ze wyjezdzalismy zaraz nastepnego dnia wczesnie rano wiec gosciom powiedzielismy ze bardzo nam przykro ale nie mozemy szalec cala noc bo dluga droga przed nami, lot, i caly dzien na nogach... Zrobilismy obiad po uroczystosci zaslubin ale o 22 juz bylo po wszystkim.
Ani ja ani maz nie jestesmy fanami wielkich imprez, szalu cial i uprzezy. Za wesele placilismy sami wiec ostatecznie decyzja nalezala do nas. I mnie tez jest obojetne jak sobie ludzie organizuja wesele. Jesli ktos nie chce wydawac ciezkich tysiecy na to by kazdego wujka i ciocie nakarmic i napoic to ma takie prawo. Jesli kogos na to stac, prosze bardzo.
Jako alternatywe slyszalam o grillu na dzialce. Ale dzialka byla duza i w srodku lata pogoda piekna.
5 2018-07-02 12:54:42 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2018-07-02 13:53:32)
Nie lubię hucznych wesel na kilkaset osób, dlatego po swoim ślubie zorganizowaliśmy obiad dla najbliższych. Było niecałe 50 osób, całość zorganizowaliśmy w restauracji spam. Jedzenie był obłędne, obsługa bardzo profesjonalna i pomocna, a atmosfera rodzinna i bez nadęcia. Było dokładnie tak jak sobie wymarzyliśmy. Od tego czasu byłam na kilku tradycyjnych weselach, na 100-200 osób i w dalszym ciągu utrzymuję swoje zdanie - kameralne przyjęcie w gronie najbliższych jest dużo lepszym rozwiązaniem
My zdecydowaliśmy nie robić kompletnie nic. Rozdając zaproszenia zaznaczyliśmy, że zaraz po uroczystości wyjeżdżamy więc nie będzie obiadu ani wesela
Sprytne rozwiązanie
Ale w takiej sytuacji fajnym pomysłem byłoby na przykład wspólne zdjęcie ze wszystkimi gośćmi zrobione przez profesjonalnego fotografa.
My zdecydowaliśmy nie robić kompletnie nic. Rozdając zaproszenia zaznaczyliśmy, że zaraz po uroczystości wyjeżdżamy więc nie będzie obiadu ani wesela
Małe przyjecie dla rodziny w domu albo restauracji, teraz to jest w modzie.
Mi się podoba idea skromnego garden party. Koktajle, poczęstunek, muzyczka w tle jedyny minus to pogoda - często nie do przewidzenia
10 2018-08-17 20:36:53 Ostatnio edytowany przez jjbp (2018-08-17 20:37:14)
Dubel
No właśnie też myślałam o tym garden party, ale co z tą pogodą, kurcze ... A jak będzie lało? To impreza zupełnie nieudana.
12 2018-11-03 09:53:26 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2018-11-03 19:48:25)
U nas było kameralne przyjęcie weselne po ślubie. Nie chcieliśmy całego tego wielkiego zamieszania, tej pompy, a tak wyszło pięknie i romantycznie. Na powietrzu coś zrobić trochę się obawialiśmy, że pogoda nie wypali. Dlatego wybraliśmy gospodarstwo agroturystyczne spam. Wszystko super zgrane, dopracowane, ładnie ozdobiona sala, stoły. Też na zewnątrz było gdzie sobie wyjść. Dla nas idealne było takie przyjęcie.
Z racji, że akurat pracuję w owej branży stawiałbym na tzw. Slow wedding - czyli przyjęcie dla małego grona w miejscu totalnie innym niż sala weselna. Własny ogród, polana przy lesie z obsługą cateringową. Cos co pozostawi po sobie fajne wspomnienia a nie będzie utartym do granic możliwości banałem.
Ostatnio lata są tak gorące i bezdeszczowe, że garden party wydaje się nawet niezłym pomysłem. Ciekawe ile kosztuje wynajem takiego dużego, białego, weselnego namiotu - załatwia sprawę zbyt dużego słońca no i deszczu
Z racji, że akurat pracuję w owej branży stawiałbym na tzw. Slow wedding - czyli przyjęcie dla małego grona w miejscu totalnie innym niż sala weselna. Własny ogród, polana przy lesie z obsługą cateringową. Cos co pozostawi po sobie fajne wspomnienia a nie będzie utartym do granic możliwości banałem.
Poniewaz wesela robi sie dla gosci a nie dla siebie - nie nalezy sie dziwic jesli gosci przyjdą z tzw. Slow gifting czyli naczynia do sushi i ręcznie dziergane obrusy koronkowe.
Obsługiwałem wesele gdzie goście zamiast prezentu mieli sobie opłacić nocleg. Po kościele wszyscy się przebierali na ognisko i obiad plenerowy, a po tym obiedzie była spacer na Śnieżkę. Coś niesamowitego. Chyba pierwszy raz nikt nie narzekał Takich przykładów mogę napisać kilka ale najważniejsze żeby to był Wasz niepowtarzalny dzień. Jak będzie wyglądał powinno zależeć od Was. Od Waszej wyobraźni i możliwości finansowych. Wiele Par myśli tylko o tym co powie rodzina, ale fakt jest taki że coraz więcej wesel jest nietypowych i są to bardzo udane uroczystości. Jesli planowalibyście taki wyjazd, dobrze jest oczywiśćie skontaktować się z firmą transportową: https://www.migdaltrans.pl/ Mogę tutaj dać namiar na firmę, która zajmuje się transportem gości w Krakowie.
Wesela sa teraz staromodne, to lepiej slub, a po slubie przyjecie w restauracji albo cos podobnego spotkanie max 3 godziny i do widzenia, a nie tam tance, balangi, chlanie wodki, zyganie pod siebie i darcie mordow do bialego rana