Ja - kochanka. Która w tej chwili dźwiga ciężar romansu z żonatym facetem. Sama po rozwodzie- z powodu znęcania psychicznego i zdrady męża. Do czasu małżeństwa z silnym kręgosłupem moralnym. Teraz już nie... Sama zakończyłam swój trwający od września romans. Który niespodziewanie kosztuje mnie o wiele więcej niż spodziewałabym się kilka miesięcy temu. Głównie chciałabym skupić się nie na sobie, ale na mężczyznach zdradzających żony. Ku przestrodze kobietom które jeszcze żyja złudzeniem...Na ich stałych tekstach , zachowaniach, obietnicach które warte są tak naprawdę - nic, które znikają przy pierwszej próbie ich udowodnienia ich szczerości. Ku przestrodze innym kochankom, które maja nadzieje ze będzie inaczej a ich miłość jest prawdziwa. Bzdury!! Jestem na siebie wściekła - nie chce osadu, wiem kim się stałam ... Ja poznałam T na portalu dla singli. Na 1-szyn spotkaniu dowiedziałam się ze ma żonę i syna. Byłam na nie. Nawet nie był w moim typie. Słowami czynami sprawił, ze się ugięłam, zauroczyłam i zostałam pochłonięta. Na szczęście fora i życiowe doświadczenie uświadomiły mi ze to wszystko jest g.. warte. Dlaczego ?
Kolejna naiwna. Ameryki nie odkrylas.
Nie twierdzę ze odkryłam. Sama sobie się dziwie, ze jednak złapałam się na haczyk... Pokrewieństwo dusz, nigdy wcześniej tego nieczułej, z nikim nie jest mi tak dobrze, spotkaliśmy się za późno, żona mnie nie rozumie i wcale ze sobą nie śpimy ....schemat.
- Ela210
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
No i co? pokrewieństwo dusz zniknęło nagle? Obiecywał Ci coś i nie dotrzymał? Z jakim zamiarem weszłaś w ten romans?
Bylas swiadomo w co wchodzisz ja zrobilam to samo. Z czasem juz nie moglam tak zyc wiec zakonczylam. Ty tez do takiego samego wniosku doszlas.
Zdrada to gówno.... kazda kobieta która się na to godzi jest tylko towarem. I nic więcej nie znaczy. Chciałaby więcej znaczyc ale skoro jej kochaś nie szanuje własnej żony to tym bardziej jej jako swojej zabawki też nie bwdzie szanował.
Będąc zdradzoną żoną całą, na tamten czas, nienawiść skupiłam właśnie na kochance. Każde jej wspomnienie doprowadzało mnie do szału ... myśle ze byłam trochę niesprawiedliwa. Widząc z jakim uporem Miśki są w stanie nagabywać i mamić kobietę która wbrew pozorom trzyma dystans uważam, że się sporo myliłam. Oczywiście jestem winna i nie powinnam ulegać. Wiem że traktował mnie jak towar, choć do tej pory dostaje wiadomości ze tęskni. Nie dziwie się ze niedoświadczone i samotne dziewczyny ulegają. Choć w ogólnym rachunku wina wynosi 50/50.
- Ela210
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
I dalej jesteś niesprawiedliwa, bo jako dorosla kobieta też weszlaś w romans, poszło nie po Twojej myśli, to oskarżasz kochanka.
Życzę dorośnięcia i nie uciekania od odpowiedzialności za swoje wybory...
Poat jakbyś miała 15 lat..
Na każdym kroku próbując zasięgać wiedzy na temat funkcjonowania romansów napisane jest, że zdradzający mąż prawie nigdy nie decyduje się na odejście do kochanki. Składane deklaracje to kłamstwa, które służą temu, aby przedłużyć zabawę z kochanką jak najdłużej. Mimo tego grono kobiet decyduje się na bycie tą drugą. Tak samo jak grono kobiet wiąże się z facetami mającymi problemy alkoholowe myśląc, że go uwolnią. Potem żal i rozpacz, bo miało być tak pięknie.
Szkoda czasu na analizę tych schematów. Jeśli mężczyzna jest nieszczęśliwy i chce odejść to się rozwodzi a potem szuka nowej kobiety a nie czeka z rozwodem na inną. Jeśli sprzedaje głodne kawałki o miłości i tym, że to trochę potrwa bo rodzina i dzieci, lub jakakolwiek inna wymówka to wiadomo o co chodzi.
Jestes gorsza od większości naiwnych kochanek.
Bo sama doświadczyłas zdrady i wiesz jak boli.
I pomimo tego zafundowałas to samo innej kobiecie.
A łzy zony Twojego kochanka bedą zawsze plama na Twej duszy.
- kejt38
- Netbabeczka
- Nieaktywny
Jestes gorsza od większości naiwnych kochanek.
Bo sama doświadczyłas zdrady i wiesz jak boli.
I pomimo tego zafundowałas to samo innej kobiecie.
A łzy zony Twojego kochanka bedą zawsze plama na Twej duszy.
Wylweasz żale na anonimowego nicka bo w życiu mąż źle cię potraktował.
Łzy żony należą się mężowi i to na jego barkach spoczywa odpowiedzialność.
Faceci mamią i kłamią, a i tak wychodzą bez szwanku bo naiwne żonki i kochanki gryzą się wzajemne. A chłop zaciera ręce i szykuje się do następnej akcji.
Co kiedy zdradza z prostytutką? Kto ją będzie umoralniał aby zmieniła zawód i przestała wabić tych biednych mężulków.
Ciągle to samo.
A przecież to kochanki zakładają tematy bo nie mogą sobie poradzić z sytuacją. Mężowie nie maja takich problemów, zwyczajnie zmieniają kochanki.
Może kobitki przyjmiemy rozwiązania z np. Arabii Saudyskiej, każda chodzi zakryta od głowy po stopy, a za seks bez uprawnienia ukamieniowanie a co, sprawiedliwości stanie się zadość;););)
12 2019-01-08 11:04:22 Ostatnio edytowany przez DoswiadczonyDaro (2019-01-08 11:15:08)
Dlaczego, hmm... Bo uwiodła Cię namiętność, oczekiwanie miłości, bo byłaś naiwna, bo wierzyłaś w bajki. Ale wszystko i tak sprowadza się do ZASAD POSTĘPOWANIA. My ludzie, wszyscy bez wyjątku, wliczając w to każdego, w tym również mnie, są podatni na różne pokusy, działania, także działania innych osób. Reakcja na to zależy od wieku, doświadczenia, charakteru ale i tak można stwierdzić, że pewna % pula osób zareaguje na określone czynniki i okoliczności podobnie! Np. gorący temat z tego działu o powiedzeniu prawdy o postępowaniu matki pokazuje jak wcześniej wierna żona i matka staje się kochanką innego żonatego mężczyzny, do czego prowadzi flirt i nieautokontrolowana aktywność na portalu społecznościowym. Inny przykład. Jedziesz na imprezę integracyjną i przesadzasz z alkoholem. Rano się budzisz u boku nieznanego faceta albo lepiej kolegi z pracy. Typowe.
Dlatego jeśli ktoś przestrzega zasad, to jest chroniony przed takimi sytuacjami. W powyższych przypadkach byłoby to nie podejmowanie znajomości z kimś obcym, albo flirtu z dawnym kolegą, albo likwidacja konta, byłaby to abstynencja i nie poddawanie się presji na imprezie integracyjnej lub nie pójście na nią.
Takich zasad jest setki i jedną z nich, jest jak najbardziej, nie podejmowanie kontaktów z żonatymi mężczyznami.
jaanna napisał/a:Jestes gorsza od większości naiwnych kochanek.
Bo sama doświadczyłas zdrady i wiesz jak boli.
I pomimo tego zafundowałas to samo innej kobiecie.
A łzy zony Twojego kochanka bedą zawsze plama na Twej duszy.Wylweasz żale na anonimowego nicka bo w życiu mąż źle cię potraktował.
Łzy żony należą się mężowi i to na jego barkach spoczywa odpowiedzialność.Faceci mamią i kłamią, a i tak wychodzą bez szwanku bo naiwne żonki i kochanki gryzą się wzajemne. A chłop zaciera ręce i szykuje się do następnej akcji.
Co kiedy zdradza z prostytutką? Kto ją będzie umoralniał aby zmieniła zawód i przestała wabić tych biednych mężulków.Ciągle to samo.
A przecież to kochanki zakładają tematy bo nie mogą sobie poradzić z sytuacją. Mężowie nie maja takich problemów, zwyczajnie zmieniają kochanki.
Może kobitki przyjmiemy rozwiązania z np. Arabii Saudyskiej, każda chodzi zakryta od głowy po stopy, a za seks bez uprawnienia ukamieniowanie a co, sprawiedliwości stanie się zadość;););)
Skoro nie masz pojecia o moich pogladach to nie baw sie w jasnowidza.
Zawsze obwiniam malzonka. Bo to on przysiegal a nie kochanka.
Natomiast gdy widze kogos tak obludnego jak autorka to noz sie w kieszeni otwiera. Pewnie pisala tu jako zdradzana zona, placzac i zlorzeczac na kochanke. A za chwile z pelna swiadomoscia stala sie przyczynkiem do tego aby kolejna zdradzona kobieta plakala.
Mezczyzni czesto w tych sprawach sa slabi i zalosni. Nie ma sensu o nich pisac. Nsjlepiej takiego pogonic.
Natomiast kobieta kobiecie wciaz wilkiem. I to jest problem.
po raz pierwszy wypowiadam się na tym forum bo właśnie teraz odczułam potrzebę wyrażenia swojej opinii na temat ' zdrada - kto winny ? ' ja uważam tak : zdrady dokonuje mąż/żona czy też inny rodzaj wspólników , którzy na coś tam się umawiali i po tajniacku nie informując drugiej strony nie dotrzymali przysięgi czy przyrzeczenia i to jest dla mnie constans , kochanek/kochanka jako uczestnicy zdrady i istotny element są współwinni , bez nich nie dokonałoby się .Najczęściej doskonale wiedzą że wchodzą w coś co nie do końca jest jasne a potem powstają legendy o niewiedzy lub powalającym uczuciu a dla mnie wygląda to tak że robią to co im pasuje na tamten czas bo tacy są mali i mylą wolność ze swawolą . Moja wypowiedź wyda się subiektywna bo mąż ma kochankę , która wiedziała że jest żonaty a dodatkowo jest psychologiem więc trudno dać wiarę że nie zna mechanizmów pewnych zachowań
Tak jak pisałam wcześniej nie twierdze że nie jestem winna, wiedziała a jednak uległam. Czy myślałam o jego żonie? Nie- tak jak inne kobiety nie myślały o mnie gdy zostałam sama z małym dzieckiem przez zdrady męża. Ta sytuacja zabiła we mnie współczucie i wyrzuty sumienia w stosunku do innych kobiet- wcześniej zawsze odmawiałam żonatym. Tak jak pisałam - sama to zakończyłam - z przytupem i dość ostro. Od kilku dni dostaje wiadomości „tęsknie, brakuje mi Ciebie, itp,”. Nie reaguje i nie Man zamiaru się z nim sporhkac.Spokojnie żona nic nie wie i myśli że ma pod dachem idealnego męża...
16 2019-01-11 00:01:10 Ostatnio edytowany przez trzezwy (2019-01-11 00:01:58)
Będąc zdradzoną żoną całą, na tamten czas, nienawiść skupiłam właśnie na kochance. Każde jej wspomnienie doprowadzało mnie do szału ... myśle ze byłam trochę niesprawiedliwa. Widząc z jakim uporem Miśki są w stanie nagabywać i mamić kobietę która wbrew pozorom trzyma dystans uważam, że się sporo myliłam. Oczywiście jestem winna i nie powinnam ulegać. Wiem że traktował mnie jak towar, choć do tej pory dostaje wiadomości ze tęskni. Nie dziwie się ze niedoświadczone i samotne dziewczyny ulegają. Choć w ogólnym rachunku wina wynosi 50/50.
Mysle ze jest tak 80/20
Nie wchodzi sie w czyjes zycie z buciorami.Jak wiedzialas ze ma zone i dziecko.To powinnas to uszanowac..Dla dobra zony i dziecka.Nawet jak koles mowi ci cos innego.
Bardzo dobrze ze tak to sie skonczylo.
I zakladanie takich tematow w takiej sytuacji.Nie pograzaj sie bardziej..
Ty tylko widzisz czybek swojego nosa..
Tak jak pisałam wcześniej nie twierdze że nie jestem winna, wiedziała a jednak uległam. Czy myślałam o jego żonie? Nie- tak jak inne kobiety nie myślały o mnie gdy zostałam sama z małym dzieckiem przez zdrady męża. Ta sytuacja zabiła we mnie współczucie i wyrzuty sumienia w stosunku do innych kobiet- wcześniej zawsze odmawiałam żonatym. Tak jak pisałam - sama to zakończyłam - z przytupem i dość ostro. Od kilku dni dostaje wiadomości „tęsknie, brakuje mi Ciebie, itp,”. Nie reaguje i nie Man zamiaru się z nim sporhkac.Spokojnie żona nic nie wie i myśli że ma pod dachem idealnego męża...
On taki idealny jak Ty.
,,,Czy myślałam o jego żonie? Nie- tak jak inne kobiety nie myślały o mnie gdy zostałam sama z małym dzieckiem przez zdrady męża. Ta sytuacja zabiła we mnie współczucie i wyrzuty sumienia w stosunku do innych kobiet- wcześniej zawsze odmawiałam żonatym...
..
A wiec po co Twoje żale tu, kto ma ci współczuc skoro Ty masz w d. inne kobiety.
Masz co chciałas.
Mira123 - być może za mało się znasz , może odmawiałaś żonatym jak byłaś zajęta i miałaś parę a jak zostałaś sama bez pary to zrobiłaś się chętna , nie twórz legendy o współczuciu można je zabić o ile istnieje
Ale ja nie prosze o współczucie- nie mam w sobie żadnej traumy z powodu tego jednorazowego zdarzenia. Jednorazowego - tylko dlatego ze jednak jestem w stanie spojrzeć na to z boku i nie działają na mnie te teksty nieszczęśliwego męża poszkodowanego przez fakt posiadania żony. Rozpoczęłam ten temat, z reszta w moim zdaniem odpowiednim miejscu ( forum ZDRADY - tak, czasem to się dzieje) aby otworzyć oczy innym kochankom, (pewnie takie tez tutaj bywają) aby potrafiły tak jak ja, spojrzeć na to z innej strony i nie być naiwnymi... w takich sytuacjach nie ma dobrego zakończenia dla nikogo. I nie zgadzam się ze moja wina wynosi 80 % ponieważ tak jak mówiłam ja jestem po rozwodzie a jego poznałam na portalu randkowym (nie tinderze czy innym z podstekstani spotkan na sex),a o tym ze ma żonę powiedział mi po długim czasie całkiem fajnych rozmów na różne tematy, na pierwszym spotkaniu. Oczywiście oburzyło mnie to, faktycznie powinnam zakończyć to już wtedy. Czasu nie cofnę. Mogę jedynie wyciągnąć wnioski co już zrobiłam.
