Hej. Piszę do Was ponieważ może ktoś mnie zrozumie I wesprze.
Jestem osobą która przeżyła 4 miesiące temu zalamanie nerwowe, odbyłam leczenie w szpitalu psychiatrycznym na dodatek jestem w 9 miesiącu ciąży.
Zaczynając od początku. Jakiś czas temu zaplątałam się w chwilówki i kredyty w parabankach. Spłacałam je regularnie do momentu kiedy zaszłam w ciążę poszłam na zwolnienie lekarskie, ponieważ istniało ryzyko wcześniejszego porodu. Przed ciążą radziłam sobie,może nie zarabiałam milionów ale w lodowce zawsze cos było i spłacałam wszystko na czas. Nigdy nie prosząc nikogo o pomoc. Jednak z miesiąca na miesiąc kiedy czekałam na zasiłek zaczęłam wątpić że coś się zmieni. Skonczyły mi się skromne oszczędności,nie miałam środków do życia i tak zaczęły się moje problemy z parabankami i w psychice coś siadło.Bałam się przyznać partnerowi, rodzinie że nie mam pieniędzy i że nie mam za co żyć,kupic leków A jak pomyślałam o tym że nie mam nic dla dziecka załamałam się jeszcze bardziej. W pewnym momencie znalazłam się pod ścianą w portfelu drobne na chleb, bez perspektyw na lepsze czasy, pomyślałam że jeśli ze sobą skończę będzie lepiej dla dziecka któremu nic nie mogę zapewnić i dla siebie i rodziny... Zaczęłam realizować mój plan, jednak trafiłam do szpitala psychiatrycznego gdzie zrozumiałam że jednak warto żyć, bo dziecko... Ale dalej przerażała mnie wizja długów i tego jak powiedzieć partnerowi "Hej mam 25 tysięcy długu, dziecko w drodze i brak wpływów na konto?" Jak spojrzeć rodzinie w twarz, że taka osoba jak ja(wszystkim się wydawało że jestem nie do zdarcia) mogła chcieć zabić siebie i Maleństwo... Byłam przerażona ale wiedzialam ze musze stawić temu czoło jeśli nie ja to kto.
Wyszlam że szpitala, porozmawialam z rodziną co było najgorszą rozmową w moim życiu, powiedzialam partnerowi.
W tunelu zaswieciło się światło że hej będzie dobrze, że dziecko to szczęście A z długów jakos wyjdę. No wlasnie jakoś... Z zusu dostałam w końcu pieniądze, Moje zadłużenia zostały oddane do firm windykacyjnych bo umowy zostały wypowiedziane A windykacje chcą od razu A nie w ratach, starałam się dogadać że powinęła mi sie noga ale że już będę spłacać w terminie Ale niestety albo całość albo sąd... każdej z firm w których mam zadłużenia wysłałam jakaś sumę Ale to i tak mało...
Znowu mam z tylu głowy te uczucie że nie dam rady bo długi mnie przerosną.Boje się że jeśli urodzę tym bardziej sie załamie. Dodatkowo ciągle jestem sama, rodzina jak to rodzina dobrze z nią na zdjęciu, po rozmowie są ale jakby ich nie było. Partner pracuje po 12-15 godzin dziennie bo kupił mieszkanie by dziecko miało gdzie mieszkać I miało warunki do życia. A ja siedzę w czterech ścianach czekam na syna i myślę jak to zrobic by spłacić długi i wychować dziecko na dobrego człowieka. Szukam dodatkowej pracy online ale sami wiecie jak to jest w Internecie. Przestałam spać, a jak śpię to na moment godzine,dwie bo ciągle myślę co zrobić i jak z tego wyjść...
Może ktoś z Was był w sytuacji gdzie czuł się samotny wśród ludzi? Może znalazł rozwiązanie wyjścia z długów? A może ktoś jest kto wesprze chociaż dobrym słowem że dasz sobie radę z dzieckiem...
Przepraszam za chaos, ale jest po 4 A ja całą noc nie zmrużyłam oka bo znowu leżę i myślę co zrobić by bylo dobrze.
Pozdrawiam. I dziękuję.
Skoro mas sporo wolnego czasu to zastanów sie na co rozeszły sie pieniądze z porzyczek. Czy tylko na chleb i ziemniaki czy tez na zachcianki. Czy te zachcianki daja ci terzz rsdosc czy sa przyczyną problemow. Zacznij notowac na co ile wydajesz, zrezygnuj z drogiego abonamentu kablówki lub/i szybkiego internetu, komorki w abonamencie itp. Sprawdz na co ci pieniadze przez palce przeciekają i zmien nawyki. Nie kupuj nic na raty, nie bierz porzyczrk, udtal stała cotygodniową kwote na jedzenie, wszelkie opłaty za miesxkanie plus raty spłacsj w pierwszej kolejnosci przed innymi wydatkami
Łóżeczko fla dziecka, wozek itp można kupic używane za 1/3 ceny nowego. Tylko tyle albo aż tyle.
3 2018-12-16 12:08:48 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2018-12-17 09:27:40)
Polecam bezpłatny kurs spam, Pokonaj swoje długi...układa w głowie. Jest tez grupa na fb, są tam osoby kompetentne, które mogą pomóc. Nie martw się, że długi są przeterminowane, czekaj na Sąd...wtedy z częsci kosztów można zejść.
Mają rację Ci co mówią, że dzieciątko najważniejsze teraz a z długów wyjdziesz.
Dasz radę Teraz czas, żeby skupić się na sobie i dziecku.
Nie rozumiem tylko jednej kwestii, partner kupił mieszkanie...a Ty masz długi, czyli nie macie wspólnej kasy? Coś mi się tu nie dodaje.On powinien Ci zapewnić spokój ...i bezpieczeństwo finansowe.
Polecam bezpłatny kurs spam, Pokonaj swoje długi...układa w głowie. Jest tez grupa na fb, są tam osoby kompetentne, które mogą pomóc. Nie martw się, że długi są przeterminowane, czekaj na Sąd...wtedy z częsci kosztów można zejść.
Mają rację Ci co mówią, że dzieciątko najważniejsze teraz a z długów wyjdziesz.
Dasz radę Teraz czas, żeby skupić się na sobie i dziecku.
Nie rozumiem tylko jednej kwestii, partner kupił mieszkanie...a Ty masz długi, czyli nie macie wspólnej kasy? Coś mi się tu nie dodaje.On powinien Ci zapewnić spokój ...i bezpieczeństwo finansowe.
Wczesniej nie mieszkaliśmy razem, Ja mieszkałam sama w wynajmowanym mieszkaniu w innym mieście A on w drugim... po moich kłopotach stwierdziliśmy że trzeba zamieszkać razem Ale pieniądze mamy osobne. To znaczy ja mam swoje A on swoje.oplatami mieszkaniowymi dzielimy się na pół tak samo jak spożywką
Skoro mas sporo wolnego czasu to zastanów sie na co rozeszły sie pieniądze z porzyczek. Czy tylko na chleb i ziemniaki czy tez na zachcianki. Czy te zachcianki daja ci terzz rsdosc czy sa przyczyną problemow. Zacznij notowac na co ile wydajesz, zrezygnuj z drogiego abonamentu kablówki lub/i szybkiego internetu, komorki w abonamencie itp. Sprawdz na co ci pieniadze przez palce przeciekają i zmien nawyki. Nie kupuj nic na raty, nie bierz porzyczrk, udtal stała cotygodniową kwote na jedzenie, wszelkie opłaty za miesxkanie plus raty spłacsj w pierwszej kolejnosci przed innymi wydatkami
Łóżeczko fla dziecka, wozek itp można kupic używane za 1/3 ceny nowego. Tylko tyle albo aż tyle.
Już robiłam rachunek sumienia. Pieniądze z pożyczek przeznaczane były na opłaty lub na splaty innych. Odnośnie rzeczy dla dziecka wszystko co kupiłam to używane Ale w dobrym stanie. Martwię się że nie będę w stanie zapewnić mu dobrej przyszłości bo ciągle siedzę i liczę co mam spłacić i ile w której kolejności. Człowiek uczy się na błędach wziął jedną chwilowke pozniej druga stracił płynność i teraz wyszło że nie dam sobie rady sama
Dasz sobie radę... mam znajomą, która została sama z trójką dzieci i dała sobie radę.
7 2018-12-16 14:07:21 Ostatnio edytowany przez foggy (2018-12-16 14:08:27)
Już robiłam rachunek sumienia. Pieniądze z pożyczek przeznaczane były na opłaty lub na splaty innych. Odnośnie rzeczy dla dziecka wszystko co kupiłam to używane Ale w dobrym stanie. Martwię się że nie będę w stanie zapewnić mu dobrej przyszłości bo ciągle siedzę i liczę co mam spłacić i ile w której kolejności. Człowiek uczy się na błędach wziął jedną chwilowke pozniej druga stracił płynność i teraz wyszło że nie dam sobie rady sama
Piszesz, że spłaty innych a te inne wydatki to jakie były?
Zawsze były te pierwsze pożyczki które potem są spłacane kolejnymi i to w tych pierwszych jest prawdziwy problem. Miałem taki okres w życiu że w 1 kurtce chodziłem 10 lat, w butach tak długo aż sie nie rozpadły i pewne nawyki tak mi pózniej weszły w krew że dalej jako komórke mam telefon z przyciskami a nie smartfona i na karte a nie w abonamencie. Te skromne 59 zl miesiecznie oszczedności na abo to w skali roku 700 zl, inne pozajedzeniowe wydatki też ściąłem wtedy "do kości". Na prawde bardzo dużo wydatków to nie nasze potrzeby ale zachcianki, to tylko od nas zależy czy idziemy z modą i kupujemy rzeczy/usługi które "wypada mieć", a nie które są nam potrzebne.
To nie tak ze moje zachcianki. Telefon mam ten sam od 5 lat, ubrania z Ciucha. Po prostu wzielam za dużo na moje barki. Myślałam że wyjeżdżając do większego miasta uda mi się utrzymać za zarobione pieniądze. Niestety przeliczylam się lekko.
Przepraszam że chciałam się wyżalić. Po prostu czułam że wybucham...
Jeśli nie masz żadnego majątku i jesteś stanu wolnego to może wnioskuj do sądu o "upadłość konsumencką" . Skontaktuj się z jakimś prawnikiem lub napisz tutaj na forum w dziale prawnym o swojej sytuacji , bo na pewno znajdzie się dla Ciebie wyjście z tego impasu w jakim teraz jesteś. Powodzenia