1,5 roku temu rozstałam się z facetem po 5 latach związku, który miał skończyć się ślubem a zakończył obniżeniem samooceny, brakiem wiary w siebie, zdołowaniem. Byłam źle traktowana, z początku było dobrze jak w każdym związku, później zaczął mnie zmuszać do wielu rzeczy, traktował jak zabawkę. Kiedy odmawialam, wyzywał od grubych ( ważę 65kg), brzydkiej itp. Czułam się bezwartościowa, zdołowana. Gdy od rozstania minęło 7 miesięcy, doszłam do wniosku że zasługuje na szczęście i że za wszelką cenę znajdę miłość. Poznałam dwóch mężczyzn przez internet. Chcąc poczuć się lepiej, chciałam sprawdzić czy naprawdę jestem taka okropna za jaką miał mnie były. Odważyłam się wysłać do nich kilka zdjęć w bieliźnie i to właśnie mnie męczy. Żaden z nich ze mną nie jest, co gorsze jeden z nich groził że może zniszczyć mi życie przez te zdjęcia. Nie mam z nimi już kontaktu ale ciągle o tym myślę. Pisze w głowie tysiące scenariuszy. Każdego dnia obawiam się że ktoś się o tym dowie. A tym bardziej mężczyzna z którym teraz jestem. Popełniłam największą głupotę w życiu i boje się że jeśli się o tym dowie to go stracę. Czy w ogóle powinien się o tym ode mnie dowiedzieć czy milczec? Ale to milczenie rujnuje mnie jeszcze bardziej...
nie przejmuj się, to tylko zdjęcia w bieliznie, nic sprośnego.
3 2018-11-28 08:39:22 Ostatnio edytowany przez student.zarzz (2018-11-28 08:40:14)
nie przejmuj się, to tylko zdjęcia w bieliznie, nic sprośnego.
Zgadzam się, tym bardziej jeśli w tamtym okresie nie byłaś w obecnym związku. Jeśli szantażujący nie ma Twoich danych osobowych, prawdopodobieństwo powiązania ich z Tobą lub wysłanie do aktualnego partnera wydaje się małe. Moim zdaniem milczenie jest dobrym rozwiązaniem jeśli nikt nie pyta (w tej konkretnej sytuacji, nie uogólniając).
Jak zdjęcia mogą zniszczyć komuś życie, ludzie gorsze rzeczy widzieli i nawet na tym zyskali, patrząc na naszych obecnych celebrytów.
Nic nie mów, co było a nie jest nie pisze się w rejestr. To wszystko było zanim poznałaś obecnego faceta, a jak się dowie i będzie jęczał to powiedz że na forum tak Ci doradzili
Nic nie mów, co było a nie jest nie pisze się w rejestr. To wszystko było zanim poznałaś obecnego faceta, a jak się dowie i będzie jęczał to powiedz że na forum tak Ci doradzili
Nie zwalaj proszę wszystkiego, w tym czyjegoś nieudacznictwa, na forum internetowe...
Zdjęcia w bieliźnie czy coś więcej??? Jak w bieliźnie to w czym problem???
Z obecnym miałam już wtedy kontakt, ale tylko pisałam. Nawet nie wiedziałam wtedy czy dojdzie do spotkania. Ale mimo wszystko mam wyrzuty sumienia, że byłam na tyle głupia by takie zdjęcia wysłać.
sosenek napisał/a:nie przejmuj się, to tylko zdjęcia w bieliznie, nic sprośnego.
Zgadzam się, tym bardziej jeśli w tamtym okresie nie byłaś w obecnym związku. Jeśli szantażujący nie ma Twoich danych osobowych, prawdopodobieństwo powiązania ich z Tobą lub wysłanie do aktualnego partnera wydaje się małe. Moim zdaniem milczenie jest dobrym rozwiązaniem jeśli nikt nie pyta (w tej konkretnej sytuacji, nie uogólniając).
Nie sądzę, żeby chłopak był zadowolony, ale raczej Cię przez te zdjęcia nie zostawi . Głowa do góry.
10 2018-12-04 19:11:27 Ostatnio edytowany przez pozawe (2018-12-04 19:14:23)
Jesli by gdzieś kiedyś przypadkiem natkął się w sieci to już nie byłbym pewiem czy nie zostawi, no i zorientuje się że jednak ma mało inteligentą laskę sorry.
Natomiast - niestety nie pamiętam czy też w Polsce - jest solidny paragraf na tych to rozpowszechniają czyjeś prywatne zdjęcia
PS kiedyś był taki wątek o zdjęciach w bieliźnie i okazało się że jednak tak nie do końca w bieliźnie