Jak skutecznie nauczyć się angielskiego? - Netkobiety.pl

Ja do tej pory wracam do fiszek. Zaliczyłam już kilka zestawów (z wydawnictwa cztery głowy) i potwierdzam, że taka forma nauki jest spoko Przerzuciłam się teraz na fiszki audio. Moją pasją jest bieganie - włączam mp3 z słówkami i łącze przyjemne z pożytecznym

Dokładnie, fiszki to bardzo wygodna metoda. Również dla leniuszków i tych osób, które nie mają zbyt wiele czasu na udział w kursach szkoleniowych. Musimy dołożyć samozaparcie i silną motywację, a z pewnością nasz cel zostanie osiągnięty

Odpaliłam dzisiaj skrzynkę mailową (dodam, że nie wchodzę tam często) - wiadomość, którą dostałam dotyczy tylko dzisiejszego dnia, więc może zdążycie jeszcze skorzystać... Z okazji urodzin na stronce: http://www.fiszki.pl/urodziny - możecie nabyć wybrany zestaw do -40% Osobiście zwariowałam

Zdążyłam Dzięki za cynk, udało mi się kupić kolejny angielski, który i tak musiałabym kupić za jakiś czas

Ja mam problem z nauką tego języka taki, że przetłumaczyć mogę bardzo dużo, ale kiedy mam się wypowiedzieć to następuje katastrofa. Mam wrażenie, że uczenie się słówek nic mi nie daje, bo i tak potem "nie pamiętam", że je umiem. Ktoś rozwiązał taki problem?

Ja mam teraz kurs audio metodą Emila Krebsa (ze strony Krebsmethod.com) i też uczę się jadąc do pracy. Teraz myślę, że będę wysiadać dwa przystanki wcześniej i będę uczyła się spacerując. Fajna sprawa. Myślę, że jak skończę kurs to też wezmę się za książki i gazety.

Polecam stronę z serialami po angielsku ororo seriale są z napisami angielskimi więc też można coś z nich wynieść
Chyba i tak dobrze że już jest jakiś postęp niż jakby go nie było zawsze mogło być gorzej

Oglądanie filmów i seriali, w moim przypadku, po hiszpańsku, sprawiło, że przesiąknęłam tym językiem, nawet staram się myśleć po hiszpańsku i sobie coś tam powiem na głos, gdy jestem sama (w  innym przypadku już dawno byłabym wariatką). Uczę się go też za pomocą angielskiego, którego też się uczę i myślę że mogłabym wrócić do niemieckiego, ale tylko na tej zasadzie. Moja rada, nie ucz się tyle gramatyki, bo to tylko przeszkadza w nauce , to całe wkuwanie regułek. Wiem to po sobie, nie byłam w stanie się wypowiedzieć na jakikolwiek temat. Teraz staram się korzystać z Oxford learner`s dictionary, Longmana, Macmillana i staram się w oparciu o przykładowe zdania z tych słowników budować własne zdania. Te słowniki są po prostu świetne, tak więc polecam. Cokolwiek zapisuję, staram się to robić albo po angielsku, albo po hiszpańsku. Haha, przynajmniej zaszyfruję przed ciekawskimi;)

Ja zapisałam się do szkoły językowej [spam] , bardzo odpowiadają mi zajęcia w grupach, dzięki nim mogę komunikować się z innymi, osłuchiwać się bo każdy ma inny akcent. Najważniejszym celem było dla mnie odważenie się mówić, potem już poszło z górki. Poza tym oglądam dużo filmików po angielsku, czytam w tym języku, wsłuchuję się w piosenki. Postęp jest ogromny

Według mojej opinii najlepszą metodą nauki języka angielskiego - jak i każdego innego - jest metoda 5s. Jest to zarówno darmowa metoda, której zasady może stosować każdy, jak i kursy językowe w oparciu o metodę. Metoda 5s różni się od innych tym, że języka uczysz się odczuwać, a nie tłumaczyć. Dzięki temu nie ma powtórek, bo zawsze szukasz nowych doświadczeń dla słów i zdań. Nie ma monotonii i braku motywacji. NIe ma tlumaczenia sobie w myślach, ponieważ uczysz się myśleć po angielsku. Nie ma też zmęczenia, gdy z języka korzystasz, bo umysł uczy się korzystać z języka na poziomie podświadomym.

co człowiek, to inna metoda ale dużo zależy też od talentu, jedni mają latwość w nauce języków, inni nie mogą załapać melodii.
Jednemu wystarczą filmy w oryginale z napisami i piosenki, inny ma pod gorkę nawet z nauczycielem. Moja znajoma chodzi 3 lata i szczerze mówiąc, niewiele umie. Inna nauczyła się sama, tak biegle nadaje, jakby mówiła w tym jęz. od dziecka. Teraz uczy się hiszpańskiegi i francuskiego rownolegle i nawija całkiem dobrze.
Najłatwiej jednak moim zdaniem nauczyć się np. wyjeżdzając na rok gdzie gadają tylko po angielsku i nie masz wyjścia - chcesz czy nie chcesz, osłuchujesz się z językiem na każdym kroku, w formie jakiej najczęściej używają ludzie a nie martwych formułek, jakich uczysz się z książek. I całe zwroty wpadają Ci do głowy, nie musisz wkuwać słowek. No ale łatwo się mówi - wyjedż na rok Dlatego trzeba sobie radzić na miarę mozliwości.

a czy ktoś z Was korzystał z korepetycji? Znajoma poleca mi stronę need a school - dzięki niej można szybko i skutecznie znaleźć dobrego nauczyciela. sama tak się uczy i twierdzi, ze to najlepszy sposób. jest to opinia jednej osoby więc taka trochę malo wiarygodna;) czy ktoś z Was może ma jakieś porównanie - korepetycje, prywatna szkoła językowa? bo sama do tej pory jedynie korzystałam z zajęc w normalnej szkole

Mi najbardziej pomoglo tlumaczenie wierszy. Sprawialo mi to duzo przyjemnosci, bo poezja daje duze pole do popisu, mozna wykazac sie kreatywnoscia, i popadac przy tym w zachwyt nad slowem pisanym.

Od siebie mogę polecić kursy językowe organizowane przez ATJ Lingwista. Ceny są przystępne a jakość kursów naprawdę wysoka.

Ja wiem, jak to jest. Czasem się nie chce, czasem się ludzie wstydzą iść na kurs, albo nie mają kasy. Ja studiuję niemiecki, nauczyłam się angielskiego i teraz uczę się włoskiego sama i idzie mi świetnie! Jakby co, to tutaj ostatnio opisałam całą strategię samodzielnej nauki języka, więc może się przydać. Trzeba tylko skopiować do wyszukiwarki link.

[link usunięty przez moderatorkę]

Trzeba mieć sporo samozaparcia do nauki, to podstawa. Nawet najlepsze metody nie pomogą, jeśli się nie przyłożymy... Moim zdaniem można bardzo dużo nauczyć się samodzielnie - w Internecie jest mnóstwo filmów, tekstów i podręczników, z których można skorzystać do nauki każdego języka. Dla mnie fajnym początkiem jest słuchanie przez kilka godzin dziennie rzeczy w wybranym języku - piosenki, radio, audiobook, żeby się osłuchać. Duolingo ma fajne kursy dla początkujących i za darmo, ale do większości trzeba znać angielski, chociaż jest też kurs angielskiego dla Polaków. Do tego nauka 1000 najpopularniejszych słów, może trudno się porozumieć znając tylko je, ale to już jakaś solidna podstawa. Pomaga oglądanie filmów z napisami w danym języku, tłumaczenie piosenek, czytanie prasy, robienie fiszek. Fajnym wyjściem jest wyjazd na obóz językowy, na co najmniej dwa tygodnie, bo językowa immersja to najlepsza metoda nauki. No i systematyczność, nie można sobie odpuszczać, tylko pracować codziennie i wyznaczać jakieś realne cele, np. nauka 50 słów tygodniowo, napisanie kilku zdań o czymś albo przeczytanie artykułu na ciekawy dla nas temat.

Najlepsza metoda to konwersacje i wyjazd za granicę. Teoria to co  innego bo rozumiesz treść, ale od siebie dużo nie powiesz – u mnie przynajmniej tak było.

Jest calkiem sporo stron do wymiany językowej. Ja w ten sposob znalazlam partnera do nauki hindi/polski

Nie musze wyjezdzac do Indii zeby miec kontakt z zywym jezykiem - jest internet, radio, youtube no i zywi native speakerzy.

Poza tym jedna podstawowa sprawa - czy w Polsce, czy w Uk/USA podstawa jest nauka gramatyki - to g... prawda, ze jezyka uczy sie od "tubylcow".

Ten sposob mozna porownac do nauki polskiego od jaliegos prostego robotnika z fabryki piekna to bedzie polszczyzna

Ja sądzę, że najlepiej nauczyć się na sam początek słówek a dopiero później zagłębiać się w gramatyke. Najpierw musisz umieć mówić, a dopiero póżniej się pochylać nad budową gramatyczną. Strona naukaslowek.pl ma 1000 najczęściej używanych słówek, których możesz się nauczyć.

W zasadzie nauka języka angielskiego, jako takiego i jakiś progres nawet jak sie nie rozmawia z nativami, jest hmm osiągalny.
Ponieważ cele wyznaczają poziomy a1 , a2 , b1 ....

Jednak rozmaite nacje , Polacy , Hindusi , Pakistańczycy , Irlandczycy itd ,  mają swoje błędy jezykowe , swój slang, sposób wymowy itd.
Może być tak że ktoś zdobędzie to b2 ale nie zrozumie pewnej części przekazu z grup powyżej.
Po prostu nie rozumiesz człowieka albo rozumiesz go częściowo

Miałem tak ostatnio , Rosjanin prowadził kurs ( 10 tygodniowy) , piewsze materiały z kursu to był dramat.
Jeszcze był jakiś pogłos i echo na nagraniach , w zasadzie ledwo go rozumiałem.
Kolejne materiały były lepsze, aczkolwiek gość chciał za wszelką cene udowodnić ze zna jezyk tak dobrze jak Szekspir , nie wiadomo po co 
Dla mnie jako kursanta było to dziwaczne.

I can recommend  reading a book with grammar  , this might give you chance to improve and understand many things.
After reading and memorizing things , from this book.
You might  focus more, on a conversation details and nuances.
Grammar books are usually cheap or free.
Because, pupils don't like them.  Pupils like  books with pictures.

Zdecydowanie najlepiej uczyć się samemu w domu. Taki sposób nauki przynosi naprawdę ładne rezultaty przy odpowiednim zaangażowaniu

Z angielskim jest to ułatwienie, że jest on wszechobecny więc chyba każdy zna chociaż kilka słówek.
Ja największy progres z językiem angielskim odczułem gdy jeszcze chodząc do gimnazjum zostałem zapisany przez moich rodziców na kurs angielskiego(Wtedy nie chciałem, twierdzili że kiedyś im podziękuje i... co tu dużo mówić mieli rację). Małe 6-8 osobowe grupy, 4 godziny w tygodniu, gdzie tak na prawdę 90% czasu rozmawialiśmy w tym języku i mieliśmy zakaz używania innego języka. Nauczyciel uczył nas kilku nowych słów/zasad gramatycznych, a potem od razu po kolei zadawał każdemu pytanie na dowolny temat ale z wplecionymi tymi słówkami w rozmowę lub pytanie było tak skonstruowane, że musieliśmy użyć tej zasady z gramatyki/słowa. Po jakimś czasie doszły też dyktanda ale były one tylko co jakiś czas. Nic więcej nie uczyłem się w tym czasie w domu, na sam kurs chodziłem 3 lata, a później dzięki niemu mogłem się obijać na angielskim w szkole średniej i dostać na studia za granicę. Tak więc jako najlepszą metodę na podstawie własnego doświadczenia polecałbym jak najwięcej w tym języku mówić. Znajdywać kilka słówek, tworzyć w głowie zdana z tymi słowami, co jakiś czas wracać do tych słów by ich od razu nie zapomnieć.
Ktoś poradził też tutaj że są strony/aplikacje gdzie można poznać native spekara i nawzajem uczyć się języka - Osobiście nie próbowałem ale wydaje mi się to, super sposobem na naukę.
Tak to, przychodzi mi jeszcze do głowy to, co robi Wojciech Cejrowski. W jednej swojej książce opowiadał, iż będąc w Ameryce Środkowej zawsze stara się myśleć w języku państwa w którym jest. Wydaje mi się to świetną opcją, sam próbowałem i przyznaję, że strasznie ciężko jest się upilnować pod tym względem ale jak nie patrzeć każdy z nas ciągle prowadzi monolog wewnętrzny więc jest to, takie ćwiczenie, które można wykonywać cały czas.
Oprócz tego polecam też filmy po angielsku ale równocześnie z napisami angielskimi. Na początku gdy miałem trudności ze zrozumieniem ta ściągawka w formie napisów, nawet jeśli po angielsku to, dużo pomagała.

A i nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że nieznajomość języka obcego to, powód do wstydu.
To fajna i bardzo przydatna umiejętność, czasem też wymagana przez pracodawcę ale brak znajomości to, żaden wstyd. Tym bardziej, że z samej szkoły moim zdaniem ciężko nauczyć się języka. Uczono mnie w szkole przez 6 lat języka niemieckiego i dziś pamiętam tylko pojedyncze słowa, bo bardzo dużo było w formie zapamiętaj, zapisz, zapomnij. A później w trakcie kolejnych lekcji, działów często wgl. nie wracało się do starych słówek przez co ciężko było zapamiętać coś z czego skorzystało się raz na sprawdzianie i raz w ćwiczeniach w zeszycie.

Tylko teraz zobaczyłem, że temat już stary, ktoś go kilka dni temu odkopał ale skoro już się naprodukowałem to, i tak wyślę. Może ktoś przeczyta A jak nie to, w sumie who cares

Też szukam... Próbowałam w szkole językowej, jednej, drugiej i trzeciej i zawsze jakoś mi nie po drodze.
Zaczęłam oglądać filmy, ale oczywiście nic nie rozumiałam i pojawiał się problem. Mój poziom języka jest straszny. Z okolic Łodzi możecie polecić dobrą szkołę językową? Nie mam pojęcia gdzie by się zaczepić, żeby mi się chciało

Witam
Też chciałbym sie nauczyć angielskeigo i prawie zawsze ktoś radzi żeby oglądać ulubione seriale, filmy, muzykę po angielsku; tylko że ja rozumiem może z jakieś 60% treści i ogladanie np. seriali po angielsku nie sprawia mi frajdy, Chciałem zapytać czy tylko ja jestem taki wyjątkowy że nie rozumiem za bardzo serialów i filmów po angielksu ? dodam że zacząłem dopiero ogladać filmy bez polskiego lektora od jakiegoś miesiaca więc może to za mało żeby sie jeszcze osłuchać. Jak przebrnąć przez ten okres kiedy człowiek dopiero się osłuchuje z językiem i nie wielie rozumie ?

Jest wiele sposobów na szybką naukę języków obcych. W internecie jest bardzo dużo tego typu poradników.

Istnieje wiele efektywnych sposobów. Na youtubie dużo jest poradników na ten temat.

Ja w szkole średniej kochałem angielski i całkiem nieźle sobie radziłem (matura na 90%) ale potem 5 lat nie miałem z nim styczności i wiele zapomniałem. Na studiach myślałem ze wystarczy wiedza z ogólniaka ale sie przeliczyłem

Masz całkowitą rację! W moim przypadku oglądanie seriali, filmów i czytanie artykułów przyniosło świetne efekty, ale dzięki Enlinado taki kanał na YouTube znalazłem wiem tez jakie metody sa najlepsze i że duży nacisk na konwersacje trzeba kłaść. Im więcej rozmów tym lepszy efekt.

Ja się nigdy nie umiałam sama się zmobilizować do samodzielnej nauki języka. Bez nadzoru moim zdaniem ciężko mieć writing albo speaking. Tzn można to robić ale ktoś musi to sprawdzać. Można w internecie znaleźć kogoś do tych czynności, ale nie znamy kwalifikacji tej osoby, zresztą kto by chciał to za darmo robić.

Jest tylko jeden skuteczny sposób: Wyjechać na parę miesięcy do kraju anglojęzycznego.

Nie masz na to pieniędzy? Jedź do pracy. Pożyczyć na bilet czy znaleźć koleżankę koleżanki, która tam już mieszka i pracuje, to żaden problem, jeśli się chce.

Nie masz na to czasu? Błagam. Są wakacje.

Jeśli nie jesteś w stanie, to tylko dlatego, że tak na prawdę Ci nie zależy.

W kraju anglojezycznym w pracy, gdzie nie wymagana jest znajomosc jezyka angielskiego na poziomie co najmniej komunikatywnym 50-80% osób to obcokrajowcy.  Życzę powodzenia z nauką od osób, które same ledwo potrafią się dogadać.  Oczywiscie takim osobom po kilku latach wydaje się, że mówią dobrze. Mówią PŁYNNIE, to fakt, ale niepoprawnie.

To tak, jakby w Polsce Anglik chciał się uczyć polskiego pracując przy robotach drogowych albo na budowie..

Zapisz się do szkoły językowej, najlepiej spam. Mają wiele oddziałów w całej Polsce, a jeśli nie ma go w twoim mieście to oferują kurs online, które też są bardzo skuteczne. Ważna też jest motywacja do nauki, ale ja odkąd chodzę do tej szkoły to uczę się angielskiego z większą przyjemnością.