Sytuacja nie daje mi spokoju, dlatego bardzo proszę o poradę. Mój mąż przed ślubem narobił długów o których nie wiedziałam. Cała sprawa wyszła po naszym ślubie, kiedy komornik zajął wypłatę męża. Z tą sytuacją się uporaliśmy się, długi spłaciliśmy i nie ma sprawy. Niestety problem polega na tym, że listy od komornika z upomnieniami przychodziły do teściów, ponieważ mąż jest tam zameldowany (my mieszkamy 60km od nich) te upomnienia były za pobraniem. Teściowa wszystkie listy odebrała jak się potem dowiedzieliśmy od komornika, ALE niestety zapomniała o tym powiedzieć mężowi i konsekwencją tego jest, że mąż nie miał możliwości spłacić długów tylko komornik zajął wypłatę. Listy były z 2017r. !! W tym odsetki do spłaty wyszły bardzo duże. I otóż mój problem polega na tym iż uważam, że winowajcą całej sytuacj jest mój maż bez dwóch zdań , że narobił długów i go nie spłacał, ale zalewa mnie krew postępowanie teściów. Wiedzieli doskonale jaką poczyte odbierają jest przecież pieczątka komornika jak byk, było to kilka listów , a oni żekomo zapomnieli przekazać je mężowi i niestety stało sie jak stało. Wkurza mnie fakt, że małżonek nie zwrócił uwagi matce ani ojcu, tylko poskładał uszy po sobie. Poprostu nie umie powiedzieć rodzicom, że przyczynili się do dużych odsetek i teraz widnieje w BIKU i nie możemy wziąśc kredytu ani nic. Poprostu przeszedł do porządku dziennego, ja niestety nie umiem, mam wielką ochotę wygarnąć teściom ich olewające podejście do sytuacji i żeby zrozumieli co zrobili. Co myślicie?
- santapietruszka
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Jak mąż miał długi, to sam powinien się skontaktować z wierzycielem i podać adres do korespondencji... I nie ma co tu mieć pretensji o odsetki do teściów, tylko najwyżej do męża. Oni w ogóle nie mieli obowiązku odbierać jego korespondencji - może i nieładnie, że nie przekazali, ale jeśli zapomnieli, to zapomnieli, zdarza się...
Swoją drogą, skoro już był komornik, to mąż i tak już wisiał w BIK, więc też trudno o to teściów winić.
- Lady Siggy
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
W BIK i tak by już był, skoro bank oddał dług do komornika to nic nie zmieniło.
Natomiast wina teściów co do odsetek jest niepodwazalna, tylko czy jest sens to rozgrzebywac i robic afery, skoro sprawa juz zakończona.
Mąż też powinien do banku i urzędu podawać swój aktualny adres pobytu.
Wogle nie powinnie odbierać tej korenspodencji, bo zostało podpisane przez teściową że odebrała? Odebrała.
- santapietruszka
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Wogle nie powinnie odbierać tej korenspodencji, bo zostało podpisane przez teściową że odebrała? Odebrała.
Listonosz ma prawo zostawić list polecony osobie mieszkającej pod tym samym adresem. Fakt, mogła teściowa nie odbierać - tylko co by to zmieniło? Zanim by komornik znalazł Twojego męża, to odsetki byłyby jeszcze większe. A w ogóle to skoro doszło aż do komornika, to chyba jednak najbardziej mąż zawinił?
Mąż w 100% zawinił, do tego nie mam żadnych wątpliwości. Chodzi mi tylko o to, czy tak trudno zadzwonić i powiedzieć że są takie listy w domu rodzinnym i żeby przyjechał je odebrać? A konsekwencje były jakie były....
Z resztą może rzeczewiście nie ma sensu poruszaćtego tematu, sama niewiem...i tak po całej tej sytuacji urwałam z nimi kontakt. Niestety wkurza mnie, że on nie umie zwrócić im uwagę czy porozmawiać z nimi.
7 2018-07-10 18:05:28 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-07-10 18:06:01)
- santapietruszka
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Wiesz, nie znam sytuacji, ale podejrzewam, że największe odsetki to i tak wina męża, teściów to jakaś może końcówka już w egzekucji komorniczej. Może o koszty komornicze Ci chodzi? Ale tu wracamy do początku - to że doszło aż do komornika, to akurat wina męża...
A mężowi może po prostu wstyd i dlatego nie chce już wracać do tej sprawy?
Mąż się tłumaczy, bo przecież nie powie, że zawalił. Każdy chce mieć dobre zdanie o sobie, tak to działa. Nie przyznał się przed ślubem, a powinien, potem tego nie dopilnował.
Mąż w 100% zawinił, do tego nie mam żadnych wątpliwości. Chodzi mi tylko o to, czy tak trudno zadzwonić i powiedzieć że są takie listy w domu rodzinnym i żeby przyjechał je odebrać? A konsekwencje były jakie były....
Z resztą może rzeczewiście nie ma sensu poruszaćtego tematu, sama niewiem...i tak po całej tej sytuacji urwałam z nimi kontakt. Niestety wkurza mnie, że on nie umie zwrócić im uwagę czy porozmawiać z nimi.
Wierzysz w to co piszesz? Bo ja kompletnie nie wierzę, że odebrali wezwania od komornika i nie powiadomili swojego syna. Jeśli jest tak jak piszesz to są dwie możliwości: 1. Albo to kompletni debile ( przepraszam za takie okreslenie) ktorzy nie wiedzą jto to jest komornik i czym się zajmuje 2. Albo może to ludzie niepismienni, ktorzy nie potrafią czytać. Ale skoro nie piszesz że z teściami coś nie tak pod względem umysłowym to chyba żadna z opcji nie wchodzi w grę. Według mnie to Ty jesteś bardzo naiwna.
victoriasecret123 napisał/a:Mąż w 100% zawinił, do tego nie mam żadnych wątpliwości. Chodzi mi tylko o to, czy tak trudno zadzwonić i powiedzieć że są takie listy w domu rodzinnym i żeby przyjechał je odebrać? A konsekwencje były jakie były....
Z resztą może rzeczewiście nie ma sensu poruszaćtego tematu, sama niewiem...i tak po całej tej sytuacji urwałam z nimi kontakt. Niestety wkurza mnie, że on nie umie zwrócić im uwagę czy porozmawiać z nimi.Wierzysz w to co piszesz? Bo ja kompletnie nie wierzę, że odebrali wezwania od komornika i nie powiadomili swojego syna. Jeśli jest tak jak piszesz to są dwie możliwości: 1. Albo to kompletni debile ( przepraszam za takie okreslenie) ktorzy nie wiedzą jto to jest komornik i czym się zajmuje 2. Albo może to ludzie niepismienni, ktorzy nie potrafią czytać. Ale skoro nie piszesz że z teściami coś nie tak pod względem umysłowym to chyba żadna z opcji nie wchodzi w grę. Według mnie to Ty jesteś bardzo naiwna.
Na jakiej podstawie piszesz, że teściowie nie powiadomili syna o listach od komornikach? Nie znasz moim teściów to nie osądzaj. Są to ludzie bardzo prości i złośliwi. Zgadzam się, (niestety)że są debilami, ale tak jest sama nie wierzyłam że są tacy ludzie jak oni, ale niestety istnieją. A czy jestem naiwina czy nie to nie Tonie oceniać, bo gwarantuję Ci że tak nie jest.
Jak to "na jakiej podstawie" ? To bardzo proste. Skoro żeniąc się z Tobą ukrył to że ma kredyt do spłacenia i długi u komornika to logiczne że potem też się nie przyznał, że komornik go szuka. No chyba nie wierzysz w to, że Twój mąż nie splacał rat i nie mial świadomości że zajmie się nim komornik!? Bo jeśli w to wierzysz, że te odsetki i BIG to wina teściów a mąż nic nie wiedział - a na to wygląda że w to wierzysz, to dalej twierdzę że jesteś naiwna.
12 2018-07-11 17:57:07 Ostatnio edytowany przez Entropia (2018-07-11 17:58:47)
- Entropia
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Ej, ale Twoi teściowie mogli i siepnąć to do kosza, jak mieli ochotę. To ich dom i mogą sobie robić co chcą. Jak Twój mąż z nimi nie mieszka, to powinien był się przemeldować i to tylko jego wina, że tego nie zrobił. (Btw. przemeldowanie to obowiązek, jak tego nie zrobisz, możesz dostać mandat).
Poza tym czepiasz się teściów, a masz w domu chłopa, który zataił długi przed ślubem. Ja bym wystąpiła o rozdzielność majątkową, bo któregoś dnia się obudzisz, jak Cię zlicytują.
Ja uważam, że teściowie na pewno powiedzieli mu o listach od komornika. Dlatego on się nic nie odzywa i jak Ty to nazywasz "położył uszy po sobie". On po prostu Tobie nic nie powiedział. Może się bał przyznać a może myślał że sam to spłaci. Zresztą skąd wiadomo co myśli człowiek, który ukrywa przed przyszłą żoną że będą po ślubie pracować na jego długi. Nie oskarżaj teściów, bo nie oni są tutaj winni. Wszyscy wiedzieli o kredycie, długach tylko nie Ty.
No ale tłumacz sobie jak chcesz skoro wygodniej ci z tym żyć. Skończyłam.
- natolinka
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Sytuacja nie daje mi spokoju, dlatego bardzo proszę o poradę. Mój mąż przed ślubem narobił długów o których nie wiedziałam. Cała sprawa wyszła po naszym ślubie, kiedy komornik zajął wypłatę męża. Z tą sytuacją się uporaliśmy się, długi spłaciliśmy i nie ma sprawy. Niestety problem polega na tym, że listy od komornika z upomnieniami przychodziły do teściów, ponieważ mąż jest tam zameldowany (my mieszkamy 60km od nich) te upomnienia były za pobraniem. Teściowa wszystkie listy odebrała jak się potem dowiedzieliśmy od komornika, ALE niestety zapomniała o tym powiedzieć mężowi i konsekwencją tego jest, że mąż nie miał możliwości spłacić długów tylko komornik zajął wypłatę. Listy były z 2017r. !! W tym odsetki do spłaty wyszły bardzo duże. I otóż mój problem polega na tym iż uważam, że winowajcą całej sytuacj jest mój maż bez dwóch zdań , że narobił długów i go nie spłacał, ale zalewa mnie krew postępowanie teściów. Wiedzieli doskonale jaką poczyte odbierają jest przecież pieczątka komornika jak byk, było to kilka listów , a oni żekomo zapomnieli przekazać je mężowi i niestety stało sie jak stało. Wkurza mnie fakt, że małżonek nie zwrócił uwagi matce ani ojcu, tylko poskładał uszy po sobie. Poprostu nie umie powiedzieć rodzicom, że przyczynili się do dużych odsetek i teraz widnieje w BIKU i nie możemy wziąśc kredytu ani nic. Poprostu przeszedł do porządku dziennego, ja niestety nie umiem, mam wielką ochotę wygarnąć teściom ich olewające podejście do sytuacji i żeby zrozumieli co zrobili. Co myślicie?
Teściom zawsze masz czas "nawrzucać" - oni zawinili, nie ulega żadnej wątpliwości, ale głównym winowajcą niestety jest Twój małżonek. Narobił długów o których Ci nie powiedział, ale wiedział, że musi je spłacać, a wiedząc o tym powinien podać dokładny adres zamieszkania, a nie adres domu w którym nie mieszka. Może sądził, że rodzice zaczną spłacać te długi? A po drugie chyba kontaktował się czasami ze swoimi rodzicami i nie dowiadywał się, czy coś do niego nie przyszło? A te monity od Komornika to już kluski po obiedzie, ponieważ zanim sprawa trafiła do Komornika małżonek już był na czarnej liście jako dłużnik. Jego musisz winić i jemu dać po głowie, a teściom możesz tylko przy okazji podziękować ,że przez brak informacji o listach ich synalek poniósł większe koszty do spłacania, a przy tym Ty sama niepotrzebnie się denerwowałaś.
