co robic zona odeszla - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » co robic zona odeszla

Strony Poprzednia 1 4 5 6

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 326 do 372 z 372 ]

326

Odp: co robic zona odeszla

Rafał, dobrze Cię "widzieć".

Musisz się liczyć z tym, że żona do Ciebie nie wróci - ale z czasem może będziecie mogli miec normalny kontakt, będziesz mógł wpaść na kawę, zabrać dzieciaki do kina, czy gdzieś, będziecie normalnie rozmawiać - może tak być, jeśli faktycznie staniesz na nogi. A jesteś na dobrej drodze. smile

Może nie będzie tak, jak było, będzie inaczej, ale też dobrze.

Zobacz podobne tematy :

327

Odp: co robic zona odeszla

Fajnie, że nadal trwasz w trzeźwości, bo kiedy pytałam co z Tobą, to różne rzeczy przychodziły mi już do głowy.

W sobotę widziałam się z kuzynem, któremu podobnie jak Tobie alkohol odebrał rodzinę i wiesz co - minęło kilka lat, a on nadal nie pije, przestał palić, wyprowadził się do innego miasta, aby odciąć się od swojego dotychczasowego środowiska, kontakty z dziećmi ma na tyle dobre, że pojawiły się razem z nim na imprezie, na której był z nową partnerką. Wydawał się być całkiem szczęśliwy. Zresztą na pytanie "jak mu się układa" tylko uśmiechnął się i znacząco podniósł kciuk do góry.
Mam nadzieję, i tego życzę, że za kilka lat znajdziesz się w punkcie co najmniej takim samym, jak on, czyli będziesz po prostu zadowolony z tego, co masz i jak układa Ci się życie. Teraz przede wszystkim bądź trzeźwy, konsekwentnie chodź na terapię, a kolejne problemy z czasem powinny zacząć się rozwiązywać.

328

Odp: co robic zona odeszla
Olinka napisał/a:

kolejne problemy z czasem powinny zacząć się rozwiązywać.

sprawy do rozwiązania to będą wink

329

Odp: co robic zona odeszla

lady loka moze masz racje.zycie jest przewrotne i niewiemy co nam da,trzezwy jestem i to juz jest normalne,,gorzej jest z odzyskaniem zaufania ,u ludzi gdy zawodzilem,,moze z czasem

330

Odp: co robic zona odeszla

Powiem Ci coś jako DDA, okej? Mój ojciec był alkoholikiem i zmarł nim poszłam do szkoły. Rozumiesz? Jak myślisz ile mogłam mieć lat?  I po 20 latach to dalej we mnie żyje. Nie masz pojęcia jak odbiło się to na mojej rodzinie, na moim rodzeństwie. Całkowity brak wiary w siebie, strach przed zaangażowaniem się, przed utworzeniem normalnej i zdrowej relacji z drugim człowiekiem, nieustanne poczucie bycia nikim ( w moim przypadku), nieśmiałość, odgradzanie się murem od innych. Zaniżona samoocena, brak jakiejkolwiek wiary w siebie, kompleksy. Wiem, ze gdyby mój ojciec żył ja bym prawdopodobnie podcięła sobie żyły w wieku około 13-14 lat. Tobie jest ciężko, bo walczysz z problemem, walczysz o swoją normalność, ale jednocześnie osobiście mam wrażenie, że masz pretensje do żony o to, że sytuacja się nie polepsza. Nie wystarczy tylko nie pić. Dzieci,  małżonkowie...oni wierzą do pewnego momentu, a potem egzystują. Nie żyją - egzystują. Po prostu są. Skrzywdzeni i upośledzeni emocjonalnie. Nie pomagają lata psychoterapii, nie pomaga nic. Na zawsze zostaje strach i lęk, a zwłaszcza jeśli do alkoholizmu dochodzi przemoc w rodzinie. Wtedy jest się już przegranym. Jestem dorosłą, wykształconą kobietą, poświęciłam całe swoje życie, całe swoje życie walczę o względną normalność jakiej zazdroszczę innym i wiem, że bez względu na moje wysiłki - nigdy normalna nie będę. Zamiast czuć żal do żony, powinieneś być jej wdzięcznym Bardzo wdzięcznym, bo mogła sobie pozwolić na to by w pewnym momencie to przerwać, by ochronić siebie, Wasze dzieci i Ciebie. Życzę Ci powodzenia i trwaj w trzeźwości i ciesz się, że Twoja choroba nie zaszkodziła bardziej Twojej rodzinie.

331

Odp: co robic zona odeszla
rafa111 napisał/a:

lady loka moze masz racje.zycie jest przewrotne i niewiemy co nam da,trzezwy jestem i to juz jest normalne,,gorzej jest z odzyskaniem zaufania ,u ludzi gdy zawodzilem,,moze z czasem

To może i jest ostre i bardzo powiedziane wprost, ale ja naprawdę się Twojej żonie wcale nie dziwię. Tyle lat z Tobą żyła, tak naprawdę ona też musi stanąć na nogi. Jej to zajmie o wiele dłużej niż Tobie teraz. Dla Ciebie już jest w miarę ok, a ona musi przejść całą terapię, żeby potrafiła zadbać o siebie i nauczyć się, jak ufać ludziom.
Przykre jest to, że tak wyszło, ale z drugiej strony lepiej późno niż wcale.

332

Odp: co robic zona odeszla

lady lokaii beellede nuit.niewiem czemu jestescie tak wrogo nastawione,do mnie,nieznacie mojego zycia zahowania nawet gdy pilem ,nie bede sie tumaczyl ani zaprzeczal.wasza opinia i wasze zycie,.ja po9 mies zerwania z alko rozumie i patrze na zycie inaczej szerzej.ponioslem konsekwencje i nadal ponosze to zrozumiale ..mam w zyciu cel do ktorego malymi kroczkami dzien po dniu krocze ,,czy sie uda niewiem  ?wiem ze zrobilem wiele by zmienic zycie na lepsze,przeszlosci nie zmienie niestety wiem ze wiele zona przeszla prze ze mnie .w swieta dalem dzieciom prezenty w styczniu zabralem do kina w krakowie  probuje rozmawiac tlumaczyc,,lecz dzieci sie zmienily ..niewpadaja nie dzwonia,,ja tez niedzwomie niewymuszam by kochalyy..robie co moge by zona zrozumiala ,ze mozna zyc normalnie,,ale nie iza,woli nierozmawiac i lekcewazyc  widocznie nie zalezy jej na mnie,,?niewiem co bedzie   wiem ze ja robie swoje  by rodzina byla razem a zona????nic zero..niech robi jak uwaza niemam wplywu to jej zycie,,wiem ze probuje a ona niedala szansy,,,a wiecie ze sam z tego gowna wyszlem,,,bez rodziny sam,,,bez slowa otuchy,,,,zycie jest nie przewidywalne i roznie moze byc mam nadzieje ze iza  zobaczy ze warto byc razem..ze warto mi zaufac kochac zyc pozdr...a co bedzie????

333

Odp: co robic zona odeszla

Kompletnie nie zwracaj na ich wpisy uwagi kolego,żyj i idż do przodu .....NIE PODDAWAJ SIĘ.

334

Odp: co robic zona odeszla

franz37.po tojest forum by sie wypowiedziec.ja pare miesiecy do tylu bym te panie ostrzej negowal ..ale po co,moze ktos je skrzywdzil w zyciu bardzo i jada po mnie ..albo chca dobic drugiego ich wybor,ja mam swoje cele drogi zycia krok po kroku daze by byc lepszym innym czlowiekiem ,,wiem zejest ciezko i mimo klod zucanych mi przez ???zyczliwych.ide naprzod i nie poddaje sie.pisalem pare mies do tylu ze niepicie wszystko zalatwi,,ale niestety to nieprawda..zycie w trzezwieniu poznawanie siebie od nowa widzenie potrzeb swoich i ludzi obok proba ich zrozumienia ..jest duzo ciezsze niz rzucenie .flaszki w kat.
jest takie przysl,,,daj czas czasowi,,,,ciezko sie zastosowac jestem niecierpliwy nerwowy nieraz z dolowany chcialbym miec ,,,cos,,,juz teraz..ale tak sie nieda...rzeby cos osiognac trzeba postepowac rozwaznie zastan sie dwa razy zanim cos zrobimy ..niewie jak sie zycie potoczy  ,ale naiwaznieisze nie pekac.wstawac   i isc do przodu pozdr

335 Ostatnio edytowany przez Amethis (2018-02-07 11:44:21)

Odp: co robic zona odeszla
franz37 napisał/a:

Kompletnie nie zwracaj na ich wpisy uwagi kolego,żyj i idż do przodu .....NIE PODDAWAJ SIĘ.

nie poddawaj się, chodź rozumiem kontekst tego stwierdzenia, jest w głębokiej korelacji z "zwracaj/nie zwracaj uwagi"
a już w kontekście uzależnienia to "nie poddawaj się" uff, to jak coś nazywane "nawrotem"

ja sobie radę dam, nie potrzebuję "pomocy" pomoc ma być na moich warunkach

"oczekiwanie odmiennych efektów na podstawie tych samych działań" = pijane myślenie !!!

nawet jeśli te teksty mają negatywny wydźwięk/odczucie u autora, to zastanowiłbym się jaki mają cel te wypowiedzi, a już na pewno zastanowiłbym się dlaczego koncentruje się na ich rzekomym negatywnym/bolesnym przesłaniu big_smile

nie o te "jaja" chodzi wink

rafa111 napisał/a:

ale po co,moze ktos je skrzywdzil w zyciu bardzo i jada po mnie ..albo chca dobic drugiego ich wybor,ja mam swoje cele drogi zycia krok po kroku daze by byc lepszym innym czlowiekiem

w konsekwencji tego typu "dążenia" często "wygrana" to tylko iluzja kolejna, efekt zostaje się na placu boju w samotności, więc co to za bycie "lepszym" bo że "innym" to się zgodzę big_smile

rafa111 napisał/a:

zycie w trzezwieniu poznawanie siebie od nowa widzenie potrzeb swoich i ludzi obok proba ich zrozumienia ..jest duzo ciezsze niz rzucenie .flaszki w kat.

dlatego wpierw zaczyna się od zrozumienia siebie, to jest najprostsza najrozsądniejsza droga do zrozumienia potrzeb innych,

rafa111 napisał/a:

jest takie przysl,,,daj czas czasowi,,[...] ,ale naiwaznieisze nie pekac.wstawac   i isc do przodu pozdr

jest nowsza wersja tego tekstu
"daj czas czasowi, do czasu!!!"

mniej więcej, mówi też, to w kontekście poznawania siebie i rozumienia innych także, było by

rozwój stoi w punkcie, zrozumienie siebie zatrzymało się na "kłodzie pod nogi" której nie mogę z jakichś powodów, przejść
po coś to jest, czegoś potrzeba, coś to weryfikuje, czymś się wydaje

wytrwałości w dążeniu, żeby to dążenie nie zaślepiało sensu

ostatecznie nadzieja jest, że i tak wszystko jest po coś, jeśli wraca znaczy się nie zrozumiałe to dla mnie jest, tak to gdzieś z grubsza działa w tym matrixie, zwanym trzeźwe życie

Dobrego Dnia

p.s.
kręcimy się w kółko, tyle ze tempo się zmienia, będzie dobrze, idziesz Rafale standardowo ku "światłu" big_smile

336

Odp: co robic zona odeszla

amethis.ja nie krece sie w kolku..mam prosbe pisz tak bym mogl zrozumiec twoj przekaz bo nieraz to ..cie nierozumie i sugestii ,,odnosisz troche do siebie...pozdr,

337 Ostatnio edytowany przez Leśny_owoc (2018-02-07 16:22:45)

Odp: co robic zona odeszla
rafa111 napisał/a:

amethis.ja nie krece sie w kolku..mam prosbe pisz tak bym mogl zrozumiec twoj przekaz bo nieraz to ..cie nierozumie i sugestii ,,odnosisz troche do siebie...pozdr,

Bo tak naprawdę nie przerabiasz terapii.
To proste: Twoim zdaniem wyleczenie z alkoholizmu polega na wytrzymaniu w niespożywaniu źródła uzależnienia = alkoholu. Jedyne osiągnięcie w trzeźwieniu ma polegać na rzuceniu % i tyle. To jest właśnie Twoja kłoda - sposób myślenia. Wszystkie najistotniejsze i najważniejsze zmiany są pięknie zamiatane pod dywan. Każde poważne uzależnienie skutkuje pełnym spektrum problemów w postaci niestety ciężkich cech charakteru, bądź osobowości.
Gdybyś pił, a zachowywał się normalnie to byłoby to o 1000 razy lepsze, niż życie w trzeźwości z wrednymi i egoistycznymi cechami charakteru, które powodują że nie sposób z Tobą wytrzymać na dłuższą metę. Dlatego tutaj musisz zdecydować - czy Twój trudny charakter to skutek długoletniego uzależnienia, czy po prostu część Ciebie. Co wybierzesz to Twoja sprawa, ale ze względu na Twój wybór inni (w tym Iza) również dokonają własnego wyboru. Musisz się nauczyć - jest akcja to i reakcja. Iza oczekuje lepszej zmiany, Ty nie jesteś w stanie tego wykonać to Ona będzie odcinać źródło problemu. Nie jest Twoją matką, tylko żoną.
Terapia alkoholika, a osoby współuzależnionej polega kompletnie na czym innym. Sądzisz (raczej oczekujesz), że Jej terapeuta ma na celu skupienie się na Tobie tj. ma pchać do Ciebie, bo przestałeś pić. Ona ma się nauczyć głośno mówić "nie" i żyć dla Siebie. Wsparcie nie ma polegać na pobłażaniu, jak dotychczas miało to miejsce, tylko na porządnym kopniaku w 4 litery. Właśnie tego uczy terapia - "jeśli alkoholik tonie, bądź dryfuje i chce Ciebie ciągnąć na dno to nie ryzykuj. Najpierw Twoje bezpieczeństwo, później innych".
Niestety rzadkością są sytuacje, gdzie alkoholik sam wychodzi z inicjatywą walki z nałogiem. Generalnie życie alkoholika polega na prowokowaniu i skupianiu się "kto" i "jak" może  mnie wyręczyć/wspomóc - takie poważne zaburzenie emocjonalne. Nie zauważasz, iż robisz to samo? Jesteś Sam i nie potrafisz iść do przodu - zaczepiasz, szukasz kontaktu z osobami, które od zawsze Ci ulegały. Ciągle czegoś chcesz, oczekujesz od innych. Może nastaw się bardziej na samodzielność psychiczną.

Amethis moim zdaniem to proste - alkoholicy jak wcześniej napisałeś pięknie negują prawdę o sobie.Żyją w matrixie, aby ich ego żyło sobie jak dotychczas. Oni tacy dobrzy, życzliwi, pracowici... tylko ten alkohol. No właśnie są ludzie, którzy potrafią normalnie pić, a Oni nie. Dla nich to nie ma  żadnego związku.
Jeśli nie chce się dojrzeć problemu i być głaskanym po główce typu: "jesteś chory", zamiast "jesteś alkoholikiem, jesteś uzależniony" to nikt tutaj nie pomoże. Pomocy nie może otrzymać człowiek, który jak trafnie napisałeś sam wybiera co może być pomocą, a co "znęcaniem się" nad nim. Znowu to On stawia warunki, a gdy ludzie są tym cyrkiem zmęczeni płacze, aby wywołać litość. Przerabiałam to z ojcem, zatem wiem jak funkcjonują alkoholicy - są strasznie perfidni. Wszystko ma jakiś znany im cel - jesteś miła to odgryzą rękę, olewasz to są potulni jak owieczki. Jeśli leczony wie lepiej od lekarza to po co marnować czas? Już  dawno zdałam Sobie sprawę, że nie żyję dla ojca. Jeśli On nie chce zmian to jako dorosła osoba ma  do tego prawo, a ja mamprawo nie dać się wciągnąć w Jego zapracowane problemy.
Temat trudny, bo alkoholik nie potrafi zrozumieć trzeźwych. Natomiast trzeźwi chcą żyć własnym życiem do czego mają prawo, a nie podporządkowywać się woli uzależnionego.

338

Odp: co robic zona odeszla

lesny owoc...masz niezle zryte zycie albo deprasje przykre ,,piszasz bzdury z i nie widzisz nic poza jazda po mnie,trudno,,po kolej niezamiatam nic pod dywan,,,,to ze niepije to juz norma niemysle o tym ..jestem na poglebionej terapii i powoli staje na nogi ,,widzac i zachowujac sie inaczej,klody to problemy ktore sam powoli rozwiazuje..moze niemam super harakteru  ale na pewno nie zgodze sie z t woimi zlosliwymi sugestiami;problem izy odcinania sie ode mnie  jej sprawa jej terapia  ,,niemam wplywu ,,ja zaimuje sie na razie soba,,nie zyje w matrixie  zyje ,,tak jak umie nailepiej nie krzywdze a pomagam jak moge,,,chyba mam ludzkie odruchy..ty wszystkich wzucasz do jednego worka,i negujesz,,ja nie jestem glaskany przez nikogo ,,trzezwi nie chca alkoholiow,,,mow za siebie...jest wiele osob ktore wyszly i zyja szczesliwi,,te negujesz mnie ,,trudno twoja broszka,,ale wiesz co ,,nie bede ci udawadnial nic,,znam swoja wartosc cele i ide naprzod robie swoje,,,a ze cie to boli ze mozna samemu dawac rade i myslec  normalnie,twoja sprawa....zyje w trzezwosci i korzystam z terapii pogleb    ciesze sie zyciem,,,a problemy zawsze beda   powoli trzeba rozwiazywac,niedam sie podnioslem sie i ide  trzezwo przez zycie  pozdr

339 Ostatnio edytowany przez Leśny_owoc (2018-02-07 18:59:11)

Odp: co robic zona odeszla
rafa111 napisał/a:

,,trzezwi nie chca alkoholiow,,,mow za siebie...jest wiele osob ktore wyszly i zyja szczesliwi,,te negujesz mnie ,,trudno twoja broszka,,ale wiesz co ,,nie bede ci udawadnial nic,,znam swoja wartosc cele i ide naprzod robie swoje,,,a ze cie to boli ze mozna samemu dawac rade i myslec  normalnie,twoja sprawa....zyje w trzezwosci i korzystam z terapii pogleb    ciesze sie zyciem,,,a problemy zawsze beda   powoli trzeba rozwiazywac,niedam sie podnioslem sie i ide  trzezwo przez zycie  pozdr



Rafale nie zdajesz sobie sprawy z wielu rzeczy, bądź rzeczywistość do Ciebie nie dochodzi smile. Twoje wahania to niewyleczony stan alkoholizmu. Jeśli chcesz wygrać z tym uzależnienie to musisz zaufać specjalistom i zmienić sposób myślenia.
Muszę Ci napisać, że jesteś bardzo schematyczny. Niestety to właśnie Ty trzymasz zakłamany obraz samego siebie. Kleptoman też nie jest złodziejem wink. Dam Ci przykłady:
1) alkoholik jest przewrażliwiony na swoim punkcie i reaguje agresją, gdy ktoś mówi że robi coś źle:
"lesny owoc...masz niezle zryte zycie albo deprasje przykre"
2) nie potrafi poskładać myśli, pisze chaotycznie i z błędami co odzwierciedla jego stan umysłu:
nie muszę cytować
3) nie oczekuje od siebie wielkich zmian oraz sądzi, że inni choćby najmniejszy trud powinni docenić:
"..jestem na poglebionej terapii i powoli staje na nogi ,,widzac i zachowujac sie inaczej,"
4) nie jest stabilny emocjonalnie:
raz piszesz, że Iza taka niedobra, bo nie chce powrotu, a teraz że nie masz na Nią wpływu - to chore
5) nie radzi sobie z emocjami/ szuka osób które będą chętnie współodczuwać - uwielbiają użalać się i większość tematów odnośnie uczuć dotyczą jego.
itp. itd.

Zrozum nie jesteś trzeźwy, jesteś niepijącym alkoholikiem - tak będzie do końca życia. Osoby które wiążą się z niepijącymi alkoholikami wiedzą w co wchodzą - czasami sami mają problemy, czasami są to silne osoby, które wiedzą że gdy partner/partnerka zacznie pić to od razu się odetną. Najwyższy czas zacząć się pod to leczyć. Co więcej zalecam wyższą kulturę osobistą i ze względu na Twój alkoholizm nie zgłoszę tego modernizacji, aby inni współuzależnieni czytając Twój temat (w tym reakcje na opinie forumowiczów) mogli wyciągnąć pożyteczne dla nich wnioski. Tak działa umysł uzależnionego - On nie ma problemów tylko inni.
Doba w której z zasady pozostawało się z małżonkiem, który nie potrafi prosperować w rodzinie/partnerstwie/społeczeństwie odszedł i to dobrze dla najważniejszej jednostki społecznej jaką tworzy rodzina.
Ja naprawdę znam kilku alkoholików (w tym mojego ojca) ale taki egocentryzm i mydlenie oczu "bycia dobrym" jeszcze nie czytałam wink. Jesteś ciężkim przypadkiem (charakter brr) i nie tylko ja to zauważyłam. Rodzina np. mama, tata, ciotki chcą utrzymywać z Tobą kontakt? Podobnie jest z osobami niepełnosprawnymi im szybciej przestaną siebie oszukiwać, tym szybciej zaczną na poważnie działać, bo obiektywnie spojrzą na to co mają i znajdą dopasowane rozwiązania.
Jeśli chodzisz na terapię i od dłuższego czasu wypisujesz tą samą śpiewkę "powoli zaczynam", "próbuje dostrzec" to znaczy, że nie wiesz co robisz. Nie wiesz gdzie zmierzasz. Oczekujesz, że terapeuta znajdzie Ci cel w życiu. Ja wiedziałam, że tak będzie i jest wink.

340

Odp: co robic zona odeszla
rafa111 napisał/a:

lady lokaii beellede nuit.niewiem czemu jestescie tak wrogo nastawione,do mnie,nieznacie mojego zycia zahowania nawet gdy pilem ,nie bede sie tumaczyl ani zaprzeczal.wasza opinia i wasze zycie,.ja po9 mies zerwania z alko rozumie i patrze na zycie inaczej szerzej.ponioslem konsekwencje i nadal ponosze to zrozumiale ..mam w zyciu cel do ktorego malymi kroczkami dzien po dniu krocze ,,czy sie uda niewiem  ?wiem ze zrobilem wiele by zmienic zycie na lepsze,przeszlosci nie zmienie niestety wiem ze wiele zona przeszla prze ze mnie .w swieta dalem dzieciom prezenty w styczniu zabralem do kina w krakowie  probuje rozmawiac tlumaczyc,,lecz dzieci sie zmienily ..niewpadaja nie dzwonia,,ja tez niedzwomie niewymuszam by kochalyy..robie co moge by zona zrozumiala ,ze mozna zyc normalnie,,ale nie iza,woli nierozmawiac i lekcewazyc  widocznie nie zalezy jej na mnie,,?niewiem co bedzie   wiem ze ja robie swoje  by rodzina byla razem a zona????nic zero..niech robi jak uwaza niemam wplywu to jej zycie,,wiem ze probuje a ona niedala szansy,,,a wiecie ze sam z tego gowna wyszlem,,,bez rodziny sam,,,bez slowa otuchy,,,,zycie jest nie przewidywalne i roznie moze byc mam nadzieje ze iza  zobaczy ze warto byc razem..ze warto mi zaufac kochac zyc pozdr...a co bedzie????

Bo ja widziałam, jak męczące jest życie z alkoholikiem. Nawet kiedy nie bije, to i tak jest toksyczne i męczące.
Nie jestem wrogo nastawiona, patrzę realnie.
Nie dziwię się jej, że odeszła. Szkoda, że nie wcześniej.

341

Odp: co robic zona odeszla

lesny owoc..szkoda z toba dyskutowac..masz uprzedzenia ....nie pisz na moich postach..ok..pisz na kulturalnych...apropo,,masz umowionego psychiatre ,,,bo poczebujesz,,,uwierz ..nic nie rozumiesz niepisz tutaj.

342 Ostatnio edytowany przez Olinka (2018-02-07 19:52:29)

Odp: co robic zona odeszla

[post obraźliwy, poniżej poziomu forum]

343

Odp: co robic zona odeszla

lesny owoc..szkoda z toba dyskutowac..masz uprzedzenia ....nie pisz na moich postach..ok..pisz na kulturalnych...apropo,,masz umowionego psychiatre ,,,bo poczebujesz,,,uwierz ..nic nie rozumiesz niepisz tutaj.

344

Odp: co robic zona odeszla

Rafale, nawet jeśli tego nie dostrzegasz, to nie jest to kwestią uprzedzeń, a realnego, chłodnego spojrzenia na problem. Mało tego, wypowiedzi skierowane do Ciebie w ogromnej większości są wyważone i kulturalne, a mimo to reagujesz na nie agresją wyłącznie dlatego, że są dla Ciebie niewygodne. Pomoc naprawdę nie polega na poklepywaniu po pleckach. Owszem, czasem trzeba dać się komuś po prostu wygadać, ale potem i tak przychodzi czas na działanie, w przeciwnym razie nic się nie zmienia na lepsze.


------------
Uprzedzam, że jeśli będziesz łamał regulamin, w tym obrażał rozmówców czy biegał po forum w celu wyładowania złości (wiemy chyba o który post chodzi - zaznaczam, że został usunięty), to będę zmuszona reagować.

345

Odp: co robic zona odeszla

nikt nie bedzie mi wmawial swoich chorych sugestii i mocil w glowie ja robie swoje .dzialania w swym zyciu podjaolem pozdr,,  i na razie spadam

346 Ostatnio edytowany przez Amethis (2018-02-07 20:37:12)

Odp: co robic zona odeszla

Co do pewnych stwierdzeń jednak się mogę zgodzic, które padały jako argumenty

W pewnym sensie są zachowawcze, nie tylko w wypowiedziach autora wątku smile

To prawdopodobnie próbuje w jakiś sposób przekazać również,
Taki wewnętrzny głos wielu osób, potraktujcie mnie jak człowieka

Tyle że to konsekwencje pułapki w którą samemu się wdeplo, bez oceniania i krytykowania

Alkoholizm wciąż jest chorobą, a skakanie po chorym, brak świadomości jak można pomóc
Używanie zwrotów podstawowej jednostki "rodziny" id itp, hmmm

A czymże podstawowa jednostka nie jest, jak miejscem, przestrzenią zapewniającą spełnianie podstawowych potrzeb, niezbędnych do rozwoju często dziś mylnie interpretowanego, "prawidłowego rozwoju"

Nawet matka wychowująca dzieci, jest w stanie złamać dziecko swoim wyobrażeniem miłości smile

Autor szuka, potrzebuje, bo chce wstać na nogi, i to dobre jest,
Jedna z prawd jest t z to, że boimy się przyznać do uzależnienia emocjonalnego od drugiej osoby, z wielu przyczyn

Nawet kosztem udowodnienia nie zależności, co suche jest, pozbawione elementarnego pierwiastka, jako kobiety sądzę że wi cię o czym mówię wink

Skoro mowa też o dziecinnych zachowaniach wink to ciekawe spostrzeżenia się mi nasuwają,
Życie jak globalną piaskownica, hmmm wink smile

347

Odp: co robic zona odeszla

Rafał, ale nikt tutaj się na Tobie nie wyżywa. My naprawdę wszyscy mamy swoje życie i swoje problemy. Przyszedłeś tutaj po pomoc, poradę, a kiedy próbujemy Ci pokazać, gdzie tkwi problem, to Ty reagujesz agresją.
Pomyśl o tym, że jeżeli jedna osoba Ci coś mówi, to ok, ma prawo się pomylić. Ale jeżeli kolejne 10 osób mówi Ci dokładnie to samo, to znaczy, że tam gdzieś coś musi być.
Nikt po Tobie nie jedzie, Ty za to powinieneś naprawdę zastanowić się nad tym, co piszesz.

Pomyśl o takiej sytuacji, że byłbyś w domu z Izą i ona powiedziałaby Ci, że nie domyłeś po sobie garnka. Patrząc na to, jak tutaj reagujesz na nasze odpowiedzi, podejrzewam, że miałaby gotową awanturę.
Chcesz dla niej takiego właśnie życia?
Chodź na terapię i pracuj nad sobą. Ona zauważy, że się zmieniasz. Skoro nie chce wrócić, to widocznie nie wszystkie problemy odeszły wraz z alkoholem.

348

Odp: co robic zona odeszla
rafa111 napisał/a:

nikt nie bedzie mi wmawial swoich chorych sugestii i mocil w glowie ja robie swoje .dzialania w swym zyciu podjaolem pozdr,,  i na razie spadam

Rafał,
Nawet nie wiesz jak Ci kibicuję.
Cieszę się każdym Twoim postem, w którym odliczasz miesięcy trzeźwości .

Jedno mnie tylko martwi.
To że nie znasz jak zmienia się psychika człowieka uciekającego od alkoholu.
Na początku będziesz ogromnie wrażliwy , wprost nieznośny dla otoczenia.
To minie, im dalej będzie od momentu wyrzucenia z życia alkoholu, tym będziesz spokojniejszy i silniejszy.

Daj Izie czas, daj sobie czas.
Izie na to żeby uporała się se swoim problemem wspóluzależnienia , Tobie żebyś nabrał siły która możesz obdarować Izę .

Popracuj nad wściekłością która Ciebie ogarnia przyciasnym poście nie po Twojej myśli.
Wtedy za każdym razem staniesz się silniejszy .

Powodzenia .
Trzymam za Ciebie kciuki !

349

Odp: co robic zona odeszla

niektore osoby ..mialy przeiscia z alko .i zle sie skonczyly,przykre...ja zobaczylem sammmm,,ze sie da z tego gowna wyjsc,,,zobaczylem swiatlo nadzieje ze mozna,,trzeba tylko chciec,pracowac nad soba.i byc cierpliwy,zyje sam ,,choc tesknie za rodzina i mam wiele zlych dni ..wyzucilem alko z zycia  ,i mozliwosci i plusy..nie jest latwo samemu sa ciezkie dni ale wiem ze jutro tez jest dzien i probuje wszystko przezwyciezac innymi sposobami niz alko...udaje mi sie,poznaje sie z innejm strony i wiem ze trzezwieje ,,by zyc normalnie,,a zone zostawiam niech obserwuje bo mysle ze zauwazyla  ..ale cos ja blokuje..boi sie ..rozumie ja wiel ze mna przeszla wiele rzeczy mnie dzis zawstydzaja ale czasu niecofne ,,przeprosilem i probuje naprawiac,,na razie nie wierzy ,,ale mam nadzieje ze jesli bede zachowywal sie normalnie   wroci,,niewiem?na razie sam probuje siebie ogarniac i wskoczyc w tory normalnosci,,terapia mi pomaga otworzylem sie i terapeutka widzi ze sie zmieniam i inaczej reaguje...ale nikomu tego niemowie,nieudawadniam bo po co....ciesze sie ze wszystko w miare mi sie ukladai krok po kroku do przodu..po deszczu wyjrzy slonce ,,,nie poddam sie....pozdr

350

Odp: co robic zona odeszla
rafa111 napisał/a:

zobaczylem swiatlo nadzieje ze mozna,,trzeba tylko chciec,pracowac nad soba.i byc cierpliwy,zyje sam ,,choc tesknie za rodzina i mam wiele zlych dni ..wyzucilem alko z zycia  ,i mozliwosci i plusy..nie jest latwo samemu sa ciezkie dni ale wiem ze jutro tez jest dzien i probuje wszystko przezwyciezac innymi sposobami niz alko...

To jest ważne, co napisałeś. Moim zdaniem byłoby dobrze, gdybyś znalazł sobie jakieś pochłaniające Cię zajęcie, coś, co w razie potrzeby pozwoli 'zakrzyczeć' gorsze chwile. Jedni uciekają w sport, inni oddają się zapomnianej pasji, ktoś odnawia stare samochody, ktoś inny maluje albo idzie do kina, by choć na chwilę uciec od rzeczywistości. Nieważne co to będzie, ważne, żeby działało.

Na ten moment każdy Twój kolejny dzień to wciąż jeszcze walka samego ze sobą, ale też zwycięstwo. Im więcej tych dni będzie za Tobą, tym bliżej Ci będzie do tej normalności przez duże 'N'.

351

Odp: co robic zona odeszla

cierpienie bez zony zabija od srodka... a Twojej rodziny nie zabijal powoli Twoj alkoholizm?
trzy miesiące  - jestes na samym , samiutkim początku drogi w trzeżwości. Zona dobrze Ci radzi,  musisz sie skupic na leczeniu i wytrwaniu bez picia.  A raczej sąd nie będzie chetny przyznawaniu widzenia zataczającemu sie na widzeniach z dziecmi alkoholikowi  -  więc wyjście z nalogu jest twoim priorytetem. Powodzenia !

352

Odp: co robic zona odeszla

czesc ostatnio w listopadzie był incydent który widziala zona i zeznaje przeciwko,probuje rozm niehce ..nie daje nadziej na normalne zycie,,dzieci rzadko wpadają nie wiem co im mowi ze  są obcy i nierozmowni ,,trudno zyc bez rodziny ...iza odebrala mi wszystko..i probuje dobic finansowo i psychicznie,,myslalem ze jest dobra i rozsadna  ale nie  jest wrednom .kłamliwą kobieta  ..dla mnie szok,,,nie licze już na nia ,,,pomyliłem się  ,,wykorzystala jak mogla i odeszla  ,,teraz ja musze udawadniac ze biale jest biale,,,,chore,musze oplacic prawnikow ,,by być czysty /////wiem ze zle robi i krzywdzi mnie i dzieci  ale   nie mam wpływu  na jej chore zachowanie  dozy do rozwodu...

353

Odp: co robic zona odeszla

tak, oczywiście, że to ona jest wredna, a Ty idealny. Daj spokój.
popełniłes sporo blędów, i ona pewnie parę tez, w reakcji zapewne na Twoje zachowanie. Wcale się nie dziwie, że dąży do rozwodu. Zapewne chce dzieciom zapewnić SPOKOJNY DOM bez nałogów.
Zasadniczo kobiety chca miec partnera, a nie kolejne dorosłe dziecko, ktore trzeba pilnowac czy nie chleje i drżeć, jak tylko sie w domu pojawi. To nie jest zycie dla rodziny, zycie z alkoholikiem.

354

Odp: co robic zona odeszla

Ona Cię wykorzystała i odeszła? A przepraszam, w jaki sposób Cię wykorzystała?

355 Ostatnio edytowany przez Leśny_owoc (2018-03-07 19:44:56)

Odp: co robic zona odeszla

No i komu jest potrzebny specjalista wink? Kurcze szkoda czasu na tego typu wiecznych alkoholików: reagujesz agresją Rafał, bo wiesz że napisałam prawdę. We wmawianiu bajeczek to właśnie alkoholicy są doskonali. Na początku tematu napisałam, że żona i dzieci odejdą... tutaj nie jestem zdziwiona. Oni chcą normalnego życia, którego Ty nie jesteś w stanie Im zapewnić.
Kiedyś tutaj wielce się odgrażałeś się, iż znajdziesz Sobie nową partnerkę. Z tego nic nie wyszło? Nie znajdziesz wiesz doskonale o tym to dlaczego rzucasz słowa na wiatr? No tak... tak robią alkoholicy: odgrażają się i/lub obiecują, a i tak z niczego się nie wywiązują. Nie po to, aby coś zrobić, ale chcąc wywołać w konkretnej osobie konkretne uczucia i dać sobie powód do ataku.

Dużo gadania i agresji, zero zmian. Na mnie to nie zadziała, bo wiem jakimi chorymi mechanizmami żyjesz. To co denerwuje, że nie pozwalasz innym normalnie żyć, bo Ty nie będziesz mógł się do Nich przyssać. Gdybyś kochał to zdając sobie sprawę jakie czyste zło Im wyrządziłeś odszedłbyś jak człowiek z honorem.
Ja mam złe doświadczenia z alkoholikami, ale również dobre - z tymi naprawdę trzeźwiącymi mentalnie smile. Poznałam dwie drogi możliwe do obrania przez chcących wytrzeźwieć: prawdziwą i fałszywą.

Co pozostało Izie? Rozwód, później całkowite odcięcie się od Ciebie, poszukanie miłości i wreszcie prawdziwe ciepło rodzinne oraz stabilizacja zapewnione przez kogoś innego. Nie zatrzymasz dobrych zmian. Już skończyły się czasy niańczenia dorosłego mężczyzny. Ty możesz iść własną ścieżką i wreszcie dać Jej spokój, bo Ona już nie ulegnie Twoim gierkom/kłamstwom/wyobrażeniom/wybuchom agresji/szantażom emocjonalnym. Zrozum to... zrozum. Nie zachowuj się jak dziecko w markecie, gdy mocno czegoś chce, a nie może tego dostać.

Zło, które wyrządziłeś wraca do Ciebie.

356

Odp: co robic zona odeszla

To nie Iza Ci wszystko zabrała, tylko sam swoim postępowaniem się tego pozbawiłeś.

Iza nie jest wredną kobietą - jest rozsądna i odważna, że odeszła od pijaka i nie daje się nabrać na Twoje skomlenie. Brawa dla Izy biję za to, że dąży do rozwodu.

To Ty krzywdziłeś dzieci i ją przez 20 lat swoim chlaniem, nie ona Ciebie.

Przyjmij to wreszcie do wiadomosci! To, co się teraz dzieje, to są konsekwencje Twoich wyborów, Twojego stylu życia. Dopóki tego nie pojmiesz, to nie wyzdrowiejesz. Może faktycznie nie pijesz, ale w głębi, w sposobie myślenia nadal jesteś alkoholikiem - obwiniasz innych o wszystko, co się dzieje. Wg Ciebie żona winna, bo nie chce już być z pijakiem, dzieci winne, bo Ci nie ufają i nie chcą kontaktów. Ty byśchciał, by oni wszyscy dalej w kółeczku chodzili wokół Ciebie, bo Ty tak chcesz, by dalej byli współuzależnieni - a oni już powoli się z tego leczą.

By wyzdrowieć musisz pojąć, że to jest wszystko Twoja wina. Twoja, nie Izy czy dzieci.

I wierz mi, nie piszę tego złośliwie, czy by Cię dobijać.

357

Odp: co robic zona odeszla

czesc,chwile mnie nie bylo.u mnie ok.koncze terapie poglebiona ,zaczolem uczeszczac na mityngi,i ciesze sie kazdymi malymi sprawami...a iza..nadal nieufa i niechce wrocic.wytyka mi bledy i niechce rozmawiac..ignoruje,,dzieci jak im zaleci nieraz co dzien sa,a nieraz raz w miesiacu.,zalozylem sprawe o zmniejsz,alimentow,,1400.zarabiam ok 2600.mam 80metrowy dom do utrzymania plus opal plus zakup mebli bo iza wszystko wziela..pomagaja mi ludzie obcy z terapii i po drugiej stronie,,wspoluzaleznieni,i za to dziekuje .,bogu ze ich spotkalem,,a co dalej,,niewiem czeba sie cieszyc z tego co mamy ,i starac sie nie myslec,,o ..zonie,,,kocham ja ale nie zmusze do niczego,,kazdy ma swoj wybor i ponosi konsekwencje..przepraszam za  wczesniejsze..glupie i obrazliwe,posty..zycie  jest inne ,,ale trzeba isc do przodu bez zalamek...choc dni..zle sa.ide ku lepszemu ,,niewiem co bedzie ale wazne ze daje rade mimo tego ze mowiono ze poplyne i sie stocze...pozdr

358

Odp: co robic zona odeszla

kibicuje Ci Rafale smile

super że wreszcie zaczynasz patrzeć, na sprawy które pewnie dawniej mniej Ciebie interesowały

warto orientować na czym się stoi, na podstawie czego można podejmować decyzje, dość mocno to zbliża do ich realizacji jak i swoistym fundamentem się okazuje

do momentu względnego uporządkowania SIEBIE, daruj sobie kierunek "MIŁOŚĆ", z tego co piszesz, to dość mocny destrukcyjnego myślenia, wątek jeszcze nie odkryty,

co prawda to najważniejszy wątek, świadomości siebie, tyle że nie da się do niego na skróty dotrzeć

potrzeba jeszcze wody w tej rzece, żeby upłynęła

będzie inna perspektywa, inny wgląd,
przyjdzie realność tego MATRIXA, zwanego życie smile

Pogodności na co dzień

359

Odp: co robic zona odeszla

I ja cieszę się, Rafale, że się trzymasz i powolutku wychodzisz na prostą. Widać, że coś się zmienia na lepsze i oby tak dalej.

360

Odp: co robic zona odeszla

I ja też dołączam i kibicuję!

361

Odp: co robic zona odeszla

Tylko tak dalej, Rafał, i trzymam kciuki smile

362

Odp: co robic zona odeszla

witam..jutro mam rozprawe o alimenty ,,mniejsze,,rozm,z zona podziekowalem ze rok temu odeszla,,ze dzieki temu sie sam odbilem odnalazlem,poznaje nadal.prosilem o rozm w 4 oczy,poinf,ze bedziemy rozmawiac przy obcej terapeutce ,,malzenskiej,a wiec mysle ze moj maly kroczek naprzod,a jej proba ,,zycia od nowa ze mna,,niehce obiecywac sobie za duzo ,zobaczymy jak to wszystko sie potoczy...ja nadal uczeszczam na poglebiono oraz mitingi ktore daja mi sile i doswiadczenia ludzi jak ja alkoholikow,,mniej boje sie jutra i latwiej patcze na zycie obok,,,jest inaczej widniej i wiem ze ide droga ,,ktorej szukalem,,,,,mam rozne przemyslenia nieraz zlosz do innych siebie ,,ale nieokazuje  tego ludziom obok ,,bo po co ,sam to przetrawie i sobie wytlumacze..po swojemu,,,pozdr wszystkich trzezwiejacych ,alkoholikow,,uwierzcie krok po kroku dzien po dniu

363

Odp: co robic zona odeszla
rafa111 napisał/a:

rozm,z zona podziekowalem ze rok temu odeszla,,ze dzieki temu sie sam odbilem odnalazlem,poznaje nadal.

Pamiętasz, jak pisaliśmy Ci, że odejście jest dla Ciebie czymś najlepszym, co Iza może zrobić? Jeśli dziś sam w ten sposób myślisz, to znaczy, że wykonałeś ogromną pracę i zrobiłeś wielki krok do przodu. Tego Ci z całego serca gratuluję.

rafa111 napisał/a:

niehce obiecywac sobie za duzo ,zobaczymy jak to wszystko sie potoczy...

To jest kolejny sygnał świadczący o tym, że coś się w Twoim myśleniu zmienia. Robisz swoje, przestałeś innych obwiniać za swoje błędy i zaczynasz rozumieć, że to jest jedyna droga do normalności, do ewentualnego powrotu tego co było i do odbudowania zaufania Izy. Brawo i tak trzymaj!

364

Odp: co robic zona odeszla

witam..wczoraj mialem rozprawe w sadzie o zmniejsz alimentow..z700 zmnieisz na 600,,ugoda  ktora sedzia zaprop,,,jej adwokat ,mowil bym znal 2 prace ze zona wyprowadzila sie prze ze mnie,i probowal,,,sedzia go zgasil,mow ze ja zar,ok1000zl imi zostaje ok 1200 na wszystko,a zona do 80met,domu nic niedoklada a dom to skarbonka i oboje powinnismy dbac o wspolne dobro...a nie maz sam...prosil by niedolewac oliwy do ognia..ja,,,dziwne teraz,,,,zach spokoj brak zdenerw i bylem opanowany,,pow na koniec,,ze mimo obnizki,,bede wsperal dzieci i kupie w miare mozliwosci im cos..zone przeprosilem ze bedzie miala gorzej,,ale musze sam sobie zapewnic byt,,na te pore,,sedzia,,pow,,ze moje sugestie sa godne nasladowania i  podz za rozsadek i spokoine rozw problemow,,mimo,,,wygranej,,nie cxzuje sie wygrany bwrdziej smutny ze sad decyduje o sprawach rodzinnych...czekam na lykend z dziecmi,,w sobote zrobie grila pogramy w pilke pomyjemy szyby,w niedz kosciol obiad cmentarz spacer,,lody,rozmowy o ich ocenach problemach,,chce by byly szczesliwe i usmiechniete,,bede sie staral,,a  zone,,zostawiam z boku,,dala mi czas na staniecie na nogi,,,ja dam jej czas na zast co dalejj....bez wzgledu na to co bedzie bede zyl swoim rytmem irobil to co daje mi radosc i satysfakcje,,mam wiele planow prawko remont wakacje,,i krok po kroku bede je realizowal,.pozdr

365

Odp: co robic zona odeszla

Ona  raczej nie wruci

366

Odp: co robic zona odeszla

Jezeli brakuje ci dzieci I kochasz zone zmien sie zrob wszystko zeby wrucili

367

Odp: co robic zona odeszla

pola,,
brakuje mi zony i moich smerfow,,ale naipierw musze jeszcze sporo z soba zrobic by byc ojcem mezem lepszym czlowiekiem,nic na sile,wszystko ma swoj czas.
poki co ciesze sie tym co mam,i nadal poznaje siebie.pozdr wszystkich

368

Odp: co robic zona odeszla
pola2501 napisał/a:

Ona  raczej nie wruci

Jeżeli ona nie wruci, to Ty możesz wrócić .
A jesteś na dobrej drodze.

Postaraj się np. bardziej zrozumiale i staranniej pisać .
Ucinasz słowa i trzeba się domyślać co chciałeś przekazać .
Jak poćwiczysz pisanie to łatwiej Ci będzie dokładnie powiedzieć żonie to co chcesz przekazać .

Trzymaj się, żeby nie zawracać z tej drogi która obrałeś .
Konsekwentnie do celu.

369

Odp: co robic zona odeszla
pola2501 napisał/a:

Jezeli brakuje ci dzieci I kochasz zone zmien sie zrob wszystko zeby wrucili

zmiany robi się tylko dla siebie, nie ma innego solidniejszego fundamentu, później odpada pokusa warunkowania

ja konkretniejszy, co za tym idzie w jakiejś nie zewnętrznej mierze "atrakcyjniejszy" to dobro które można wnieść w relacje

jak to mówią, prawda sama się obroni, nie trzeba jej "pomagać"

370

Odp: co robic zona odeszla

dokładnie, twarda ALE miłość. Żona chce dobrze. A alkohol to Twój największy wróg - przydałoby się z nim pożegnać na zawsze.

371

Odp: co robic zona odeszla

witam,,,ostatnio wiele dobrego sie wydarzylo ,,zaczelismy rozm z zona chodzimy co 2 tyg na terapie malzenssko,,zaczelismy rozm szczerze o naszych problemach,oczekiwaniach,potrzebach rozwiazujemy razem problemy z dziecmi ,tlumaczymy i wspieramy je na spokoju bez nerwow,,pozwala mi na okazywanie uczucia ,,powoli,,bez pospiechu,,lecz juz czuje sie bezpieczniej ze mna i zaczyna ufac ,,,zaczynamy sluchac siebie nie przekonywac na sile ja jak niechce danedo trudnego tematu ,prosze o wyhamowanie i czas,,widzimy swoje wady i eliminujemy je powoli ,jak sie wspieramy,przytulamy paczymy,,,nigdy tak nie bylo,,sobie gleboko w oczy nie boimy sie nawzajem,,ale nie ponaglamy sie jak chodzi o sex przeprowadzke,dajemy sobie czas na ,,inne zycie,,,normalne,,wiele rozmow przemyslam nieoceniam,ale analizuje.iza zaczela prosic o male rzeczy,,leki z apteki,pomoc na cmentarzu.zrobienie obiadu w niedziele dzieciom,,bo pracowala..ciesze sie ze wszystko sie prostuje ze widze radosc w jej oczach,,,ze postrzegam jze inaczej,fainiej ..planujemy wekeend w zakopanym,ok25 lipca ,,w czasie urlopu,,mamy plany i krok po kroku je realizujemy,,lecz ja sam choc szczesliwy nie zapominam o moim problemie choc odszedl daleko jestem czuiny a zdrogiej strony spokoiny i sie nie boje zyc z nim we mnie gleboko,nieraz nie mam kasy ,fainych rzeczy ale jestem w dobrym nastroju  ot po prostu ciesze sie iza na nowo dziecmi soba troche lepszym ,chce mi sie po prostu..gdyby ktos mi pow 2 lata do tylu ze tak mozna to bym go wysmial i szydzil,,a teraz jestem dumny z tego co sam osiognolem i nie musze zmuszac ludzi by byli ze mna bo,,oni sami ciagno do mnie ,idobrze sie czuja ze mna,,choc nieraz powiem cos glupiego nie stosownego to ,pozniej mi jest glupio przed sobai zona,,ale mnie delikatnie hamuje i prosi o powage ,,nie jestem idealem,,,ale staram sie byc lepszym czlowiekiem ,a kazdy na tym korzysta od rodziny po znajomych,,,mam radosc zycia co dzien,,pozdr wszystkich

372

Odp: co robic zona odeszla

Rafał

ja rozumiem etapy się uświadamiania w tym problemie, rozumiem potrzebę wyjścia z izolacji, rozumiem z wielu stron ten stan człowieka

nie marnuj energii, myśli, czasu na minimalizowanie i odsuwanie się od zrozumienia problemu
warto uważać w momentach gdy się samego SIEBIE z wcześniej "wyśmiewa", bo właśnie to zrobiłeś

"gdyby ktos mi pow 2 lata do tylu ze tak mozna to bym go wysmial i szydzil"

ważne że widzisz, dostrzegasz, że ważne są dla Ciebie Twoje wartości, że te wartości zaczynają współgrać z Twojej "partnerki" wartościami,
że wytrwałość popłaca, że można coś zmienić gdy się tego chce, że w jakimś sensie można trzymać ster życia we własnych rękach i poruszać się tez w adekwatnym kierunku do kierowania tym sterem
to dobre jest i uczące

pamiętaj życie to też porażki, podejście do nich w odpowiedni sposób, wiele wnosi nowych możliwości

autorefleksja to dobra sprawa, bo czasem to wychodzi, ze tak chcemy widzieć (mieć) że nie widzimy

DObrego dla CIebie Wszystkiego smile

Posty [ 326 do 372 z 372 ]

Strony Poprzednia 1 4 5 6

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » co robic zona odeszla

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024