Przypuszczam, że podstawowym kryterium dla wielu - hotel czy hostel/prywatna kwatera/schronisko jest cena, ale poza ceną?
W hotelu schodzi się do restauracji i zjada się to co w menu, co najwyżej z kelnerem można porozmawiać, a w hostelu - na ogół samemu trzeba sobie zrobić, ale przy tej okazji spotyka się innych ludzi czasem z różnych części świata. Są to często młodzi (duchem), otwarci ludzie, z którymi zupełnie spontanicznie można poimprezować, czasem znajdzie się ktoś z gitarą, czasem ktoś z jakimiś specyficznymi zainteresowaniami i toczy się dyskusja do późnych godzin. Hotel raczej oferuje bardziej komfortowe usługi, można więcej wymagać, ale też wypada mieć w kieszeni napiwki dla obsługi.
Podróżując korzystałam i z jednych i z drugich miejsc. Ja lubię mniej formalna atmosferę, (nie lubię jak w restauracji na prośbę o coś wege, słyszę pytanie czy może być ryba), nawet schronisko górskie, które często oferuje dość proste warunki nocowania, ale przyjmuje bardziej "dzikich" ludzi.
Wybierać hotel czy hostel w podróży? Dlaczego?