Witam Was mam dla was taką opowieść:
Ja się nazywa taki związek jaka tu panuje miłość?
- miłość toksyczna
- miłość jednostronna
- miłość ślepa
- inna miłość jaka?
I dla której ze stron.
ON :
Kawaler – lat 30, zakochany tlko raz w życiu w szkole średniej, miłość młodzieńcza, dobrze wykształcony, skupiający się na pracy, dużo koleżanek mało kolegów, lubi damskie towarzystwo.
Zaradny wierny ale lubi damskie towarzystwo z flirtem wypadami, bez seksu.
Ona
Rozwiedziona z jednym dzieckiem które nie mieszka z nią. Wierna nigdy nie zdradziła, ale to ona była zdradzona i oszukana przez męża. Sąd przydzielił dziecko pod opiekę męża, bo ona pracowała za granicą, mąż przebywał w kraju z dzieckiem i to on je głównie wychował.
Historia związku:
Poznali się za granicą, jeszcze w trakcie jej sprawy rozwodowej. To ona go zaczepiła, bardzo się jej spodobał był kulturalnym przystojniakiem. On szukał właściwej kobiety dla siebie, Mimo że spotykał się z paroma nie odmówił jej randki. Na początku nie za bardzo mu odpowiadała, spotykał się na ogół z ładniejszymi i bardziej usytuowanymi kobietami. Tym jednak głównie chodziło o seks. Ona była inna, więc był zainteresowany bliższym poznaniem, jednak sam się o nią nie starał. To ona głównie zabiegała o niego. Dzwoniła, przyjeżdżała to ona o niego sobą zabiegała. Poznał ją z dobrej strony, była kimś innym niż do tej pory miał możliwość się spotykać. Zawładnęła jego sercem swoją dobrocią, miłością i dbaniem o niego. Tak mu się to spodobało, że zamieszkał z nią na próbę. Też ją bardzo kochał, jednak prawie nigdy nie musiał nic robić bo ona za niego wszystko aranżowała, Do jego obowiązków należało jedynie dbać o dom, pomóc jej w obowiązkach domowych, wyręczać z paru prac domowych, poza tym miał podane wszystko na talerzu.
To mu odpowiadało. Przez to że był przystojniakiem często miał kontakt z kobietami w pracy a także z innych byłych związków. Nie chciał rezygnować z flirtu i spotkań z kobietami, chciał sobie jakby uzupełnić w nich swoje ego. Był jednak wierny, ale mimo to ona robiła się o niego zazdrosna. To że pisał po kryjomu z innymi kobietami, flirtował, nie odmawiał z nimi kontaktu w pracy czy w podróży strasznie jej przeszkadzało i robiła się strasznie o niego zazdrosna, czego on nie mógł zrozumieć i było to dla niego całkiem normalne zachowanie. Tłumaczył sobie, przecież to tylko koleżanki. On był w stosunku do niej bierny w związku, poza prezentami na święta, urodziny nic nie robił. To ona aranżowała miłe wieczory, wyjścia, kolacje, rozrywkę. To ona dbała o swojego macho. Po pewnym czasie na jej prośbę zrezygnował z kontaktu z Kobietami, głównie za jej sprawą. Obdarzając ją swoją miłością jednak bes większego starania się o nią mijały kolejne lata.
Od pewnego czasu zauważył coś dziwnego. Ona przestała zabiegać o niego jak kiedyś, gdy jej zwrócił uwagę ona zapytała go z łzami w oczach czy kiedykolwiek zrobileś coś dla mnie poza byciem ze mną ikorzystaniaz tego że o Ciebie zabiegam, czy kiedykolwiek zrobiłeś coś dla mnie tak tylko dla mnie sam od siebie? On po chwili namysłu odpowiedział: nie nic. Zasugerował chwilę potem że ona tworzy w nim toksyczny związek, bo on nie ma wolności i to może dla tego?
Jak to jest z tą miłością w końcu? Co ona ma z nim zrobić dalej się starać? Poświęca siebie całą dla niego a on nawet jednej kolacji dla niej nie zrobił i jeszcze mówi że mu ograniczam wolność swoją zazdrością.
Dziękuję za odpowiedzi pozdrawiam.