Moja suknia jest już w trakcie szycia. Ale nie wiem co z kołem.. bo ja o tym zapomniałam, a babka się nie zapytała. Czy koło jest wszywane w suknię czy osobno dobierane dopiero na przymiarce? Przymiarkę będę mieć w czerwcu. No i nie wiem.. czy się tam udać.. czy zrobię z siebie idiotkę. Bo jak mierzyłam suknie to mi dawała dwa rodzaje koła i pokazywała jakby to wyglądało bez. Chcę to największe koło ale czy to wystarczy wybrać przy przymiarce?
Lepiej teraz zapytaj bo jak chcesz to największe to żeby skroili tak aby materiału starczyło na to koło.
Swoją drogą to takie kolo to tylko kłopot, niepraktyczne, w drzwi się trudno zmieścić, trzeba pomocy drugiej osoby nieraz.
Słyszałam o sukni z kołem gdzie z panną młodą do toalety musiała chodzić jej siostra aby pomóc przy korzystaniu z sedesu i czynnościach z tym związanych.
Ja miałam osobno koło (mało rozkloszowane) więc nie było problemu z poruszaniem się. Do tego było giętkie a nie sztywne. Pierw zakładałam tzw szkielet czyli koło a na to szła suknia. Ale lepiej dopytaj jak to będzie u Ciebie wyglądać
Ja miałam koło osobno w postaci takiej jakby halki. Warto przymierzyć kilka różnych wariantów bo nie każde koło jest wygodne. Ja miałam takie w którym wszystko się wygodnie robiło i tańczyło i siadało. A z siadaniem bywa różnie. Byłam na ślubie na którym panna młoda miała tak fatalne koło, że jak chciała usiąść wszystko jej się podnosiło i były cyrki. A panna młoda zamiast spokojnie cieszyć się swoim dniem chodziła wściekła.