Rozstanie z chłopakiem i postawa przyjaciół :/ - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » Rozstanie z chłopakiem i postawa przyjaciół :/

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 13 ]

Temat: Rozstanie z chłopakiem i postawa przyjaciół :/

Mój post wymaga długiego wprowadzenia zanim przejdę do problemu, a chciałabym usłyszeć może jakąś opinię z zewnątrz żeby sobie wszystko poukładać. smile
Kilka lat temu (kiedy w zasadzie zaczynaliśmy liceum), w różnych okolicznościach, ot tak, poznaliśmy się. Powstała "paczka". Z czasem, zaczęliśmy się wiązać w pary, przy czym sama związałam się z moim najlepszym przyjacielem który do tego grona należał. W wieku 17 lat, ten "związek" był słuszny. Przepełniony wyznaniami, miłością, marzeniami aby było tak zawsze i na zawsze. W tym stanie przetrwaliśmy razem 5 lat. Życie dało nam parę małych, wielkich trudności do pokonania ale trwaliśmy, w nadziei że będzie ok, wspierając się, rozmawiając. Ostatni rok (2009) jednak zamienił się w dziwną uczuciową wegetację. Nic się nie działo i chociaż weszła rutyna snuliśmy plany o małżeństwie, a wcześniej - narzeczeństwie (a kryzys? Cóż, kryzys trzeba pokonać). W międzyczasie nasi starzy, dobrzy, wspólni znajomi również wiedli swoje życia uczuciowe, i kilka par się zaręczyło. Mój (obecnie) ex jednak się zmienił, i dwa-trzy ostatnie miesiące związku były dziwne. Niby wszystko ok, ale żyliśmy obok siebie a nie razem. A ja, naiwna, mało doświadczona, wciąż wierzyłam że to "tylko" kryzys i nie dostrzegałam żadnych sygnałów. W końcu w bardzo nieładnych okolicznościach odszedł ode mnie. Poczułam się skrzywdzona, UPOKORZONA... Nikt, ani ja, ani reszta przyjaciół nie wiedzieliśmy co mogło być konkretna przyczyną takiego zachowania. Ja wyżalałam się wszystkim, otrzymywałam pocieszenie i niby wszystko ok.


Któregoś dnia (a wręcz w niecały miesiąc od rozstania) mój były wyjawił swoją nową wybrankę naszym przyjaciołom (jak się okazało, gdy był ze mną zaczynał czuć miętę do innej i oszukiwał mnie przy tym). Starałam się zachować trzeźwość myśli na zasadzie "Oni nie mogą wybierać, oni lubią pomimo naszego rozstania tak samo mnie, jak i jego", co z resztą sami niejednokrotnie mi mówili. Myślałam jednak że powiedzą mu "Słuchaj, nie mamy nic do Ciebie, ale zrobiłeś jej świństwo itd...". Nie powiedzieli mu nic, a wręcz przyjęli go z otwartymi ramionami, co wywołało moją złość. Bo jednak, dlaczego ktoś kto wyrządził krzywdę nie ponosi żadnych konsekwencji?! Okazali się strasznie bierni.
Pomimo tego mam innych znajomych z którymi się widywałam i sama zaczęłam nowy związek, niestety na bardzo dużą odległość hmm. Po kilku miesiącach dowiedziałam się od wyżej opisywanych znajomych, że dziewczyna mojego ex jest w ciąży.

Ok, nasze drogi się rozeszły. Ja jestem dumną kobietą i chociaż zostałam porzucona nie robiłam mu po rozstaniu awantur, dziwnych sms-ów z żalami... Pozwoliłam mu odejść, a wręcz ucięłam wszelkie możliwe formy kontaktu. Uczucie upokorzenia było jednak tak duże że do dziś nie jestem w stanie mu wybaczyć. Podczas tych miesięcy mimo wszystko poradziłam sobie. Odzyskałam chęć życia za sprawą nowego ukochanego, poznawałam nowych ludzi, nie myślałam o przeszłości ale gdy tylko dochodziło do spotkań z moimi starymi znajomymi fantom mojego ex powracał i powraca w różnych formach sad.

Jednak mój prawdziwy problem polega na tym że moi wspaniali "przyjaciele" ostatnio doszli do wniosku, że mają dosyć spotkań, gdzie muszą wybierać "zaprosić jego, czy ją?" i poradzili mi abym zaczęła "tolerować" jego obecność. sad
Przepraszam, zostałam skrzywdzona bardzo, mam siedzieć i uśmiechać się sztucznie w towarzystwie jego, i jego ciężarnej dziewczyny, udawać że jest ok? Totalnie chora sytuacja!

Mój błąd w tym wszystkim polega na tym, że gdy z nimi rozmawiałam, i powracał temat rozstania, czasami zdarzyło mi się powiedzieć w złości na mojego ex parę nieprzyjemnych słów (wiadomo, jak to kobiety). On na coś takiego nie miał okazji (zawsze jest ze swoją nową dziewczyną) a poza tym, nawet jak miał, to przecież wiadomo że raczej tego nie rozdrapywał, skoro się szczęśliwie zakochał.
Mi jest trudno przyjąć podobną postawę, bo pomimo że też jestem na nowo zakochana, mój wybranek jak wspominałam jest daleko, i widujemy się rzadko. Nie mam wsparcia "ciągle i na żywo". W każdym razie mam wrażenie że W ICH OCZACH teraz ja stałam się tą co się użala nad sobą, co pragnie obgadywać, choć tak nie jest. Jak mówiłam, skupiona jestem raczej na swoim życiu, ale temat ex działa na mnie jak płachta na byka.
Mówiłam im "nie interesuje mnie jego życie", a oni wraz swoje, co jakiś czas rzucają mi jakąś wiadomość i tylko nie wiem czego oczekują ode mnie? Komentarza? Czy uśmiechu "ojej, to cudownie" hmm.
Pomyślałam żeby zrobić sobie przerwę. Na zasadzie dać im spokój na jakiś czas. Bo ich psychoanalizy względem mnie i rady, do których sama już dawno doszłam mnie bardzo krzywdzą, albo nie maja nic wspólnego ze mną... Powinnam im o tym powiedzieć co piszę tutaj? Niby tak, ale problem polega na tym że nie chcę zaczynać tematu (znowu wyjdę na idiotkę). A oni z jednej strony nie chcą już powracać do tego co wydarzyło się prawie rok temu, ale z drugiej dostarczają mi newsy i to w bardzo entuzjastyczny sposób (nie wiem, wkrótce dowiem się pewno jak to cudownie że się ożenił?!)
Ktoś może powiedzieć, to nie są prawdziwi przyjaciele... Może i nie... A jednak, jakoś żal mi tych lat znajomości, nie chcę tracić kontaktu z nimi, ale nie chcę oglądać byłego chłopaka i mieć z nim cokolwiek wspólnego... Przebaczyć z czasem może i można, ale pewnych ran nie da się wyleczyć, zapomnieć sad...

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Rozstanie z chłopakiem i postawa przyjaciół :/

Chyba trochę za wiele oczekujesz od przyjaciół. To, że skończył się Wasz związek nie oznacza, że przyjaźń Twojego faceta i ICH musi się skończyć. Nie zawsze przecież musicie spotykać się paczką. Nie zadręczaj się eksem, szkoda nerwów. Przyprowadź kiedyś swojego nowego chłopaka jak będzie okazja i wyluzuj.

3

Odp: Rozstanie z chłopakiem i postawa przyjaciół :/

A zatem, nie chcę ani nie proszę, aby ich przyjaźń z nim się skończyła. Mojego nowego faceta poznali, i spotkanie było pozytywne smile. No właśnie, tez uważam że nie musimy spotykać się paczką, a jednak to oni nalegają abym "zmieniła swoje nastawienie do niego" i tolerowała jego obecność... Ja bardzo chcę wyluzować, ale oni mi na to nie pozwalają hmm...

4

Odp: Rozstanie z chłopakiem i postawa przyjaciół :/

Takie spotkania z exem, czy to dawno czy nie dawno sie rozstaliście, czy masz teraz kogoś czy nie, bolą. Mimo wszystko,i przed tym nie da sie uciec. Miałam podobną sytuację, część znajomych po jego stronie, część po mojej, albo imprezy raz ja raz on z dziewczyną, ale potem na czyjejś urodzinowej imprezie znaleźli się wszyscy, pogadałam z jego dziewczyną okazała się fajną koleżanką, także teraz już tego problemu nie ma. A Tobie nie dziwię się naprawde, to krępujące, ale chyba nic z tym nie zrobisz. Może brakuje Ci trochę dystansu, a oni od Ciebie tego oczekują? Chociaż myślę że gdyby któryś z nich znalazł się w takie sytuacji też nie było by mu tak łatwo. Nie przejmuj się. smile

5

Odp: Rozstanie z chłopakiem i postawa przyjaciół :/

No więc własnie chyba faktycznie nic z tym nie zrobię. Były już dwa spotkania gdzie doszło do pośredniej konfrontacji. Z tym że na jednej imprezie było sporo osób, więc olałam sprawę i jego obecność, natomiast na drugiej (gdzie też było kilka osób więcej) koleżanka usiadła między mną a jego nową dziewczyną (ewidentnie żebyśmy nie siedziały obok siebie, potem jeszcze łypnęła na swojego chłopaka żeby się dosiadł). No i po co była ta cała szopka... Totalnie bez sensu i bardzo niezręcznie dla WSZYSTKICH tak na prawdę. No nic, na swojej drodze spotyka się wiele osób z czasem nowych przyjaciół też smile. Dziękuje za odpowiedzi.

6

Odp: Rozstanie z chłopakiem i postawa przyjaciół :/

szczerze mówiąc nie do końca się z wami zgodzę. Ja też zostałam "porzucona" w dość brutalny sposób, ale moi znajomi z racji tego, jak zostałam potraktowana w większości stanęli za mną murem. Nadal rozmawiają z moim eks, w końcu on tez jest ich znajomym, ale np wygarnęli mu swoją opinię na temat tego jak chamsko się wobec mnie zachował. Nie zostawili tego ot tak. Teraz przy każdej okazji pocieszają mnie, są ze mną. Co najważniejsze nie namawiają, a wręcz zabraniają mi spotkań z eks, żeby nie rozdrapywać ran. smile W tym znaczeniu, mam ogromne szczęście.

Mój eks też pod koniec związku zaczął się dziwnie zachowywać, zrobił się chamski i nieprzyjemny. Znalazł sobie koleżaneczkę, która była dla niego ideałem i wszystko dla niej robił, podczas gdy ja byłam tylko okropna dziewczyną.


Mała dygresja: nawet jego znajomi utrzymują ze mną normalny kontakt. Moi mają go centralnie gdzieś. Nasi wspólni hmmm różnie to bywa, ale generalnie ochrzanili go za to co zrobił.

Pogadaj ze swoimi przyjaciółmi, bo coś tu jest nie hallo. Kat ma się teraz stać ofiarą? bohaterem tłumu? Jeśli oni nadal mają z nim super kontakt, bo powiedzmy jest dobrym przyjacielem to ok, ale to on zawinił i oni powinni chociaż poruszyć kwestię jego nietaktownego zachowania. Kurde, co z tymi ludźmi...:/

7

Odp: Rozstanie z chłopakiem i postawa przyjaciół :/

Ale ja dalej nie wiem,czym on zawinil.. tym,ze przestal cie kochac? Moze oni po prostu uznali, ze ma prawo, nwet po 5 latach, zmienic obiekt uczuc. No bo ma. Za co mieli go opieprzac - byl dla ciebie chamski albo nieprzyjemny? O niczym takim nie napisalas. Wiec nie do konca rozumiem, o co masz pretensje, zwlaszcza, ze byli przyjaciolmi was obojga.

8

Odp: Rozstanie z chłopakiem i postawa przyjaciół :/

jedyne czego nie potrafię zrozumieć w tej całej historii- przyjaciele na siłę chcą się z Wami obojgiem spotykać jak gdyby nigdy nic..
jedyne co mogę poradzić to dobitnie dać do zrozumienia że w "starym" składzie nie możecie się spotykać, co nie znaczy że przestałaś dażyć ich sympatią. I dodałabym że wybitnie nie interesują mnie newsy związane z życiem byłego chłopaka.
Pozdrawiam smile

9

Odp: Rozstanie z chłopakiem i postawa przyjaciół :/

paulina20, jak widzisz napisałam w wątku "relacje z przyjaciółmi i rodziną", bo postawa przyjaciół stanowi problem a nie o co poszło z moim ex (co z resztą należy do przeszłości). Po drugie może i wina leży pośrodku? Ale to akurat moja sprawa i jego, i nie moim znajomym to osądzać. Ale to wszystko nie zmienia jednego faktu, że to ja zostałam porzucona i przez niego płakałam...  Nie chcę pisać na temat co zrobił (wiem że jestem anonimowa)... Po prostu wiedz że mnie przez ostatnie miesiące w pewien sposób wykorzystywał. Chamskie zachowanie było tylko extra bonusem.
Ależ OCZYWIŚCIE że miał prawo do zmienić obiekt uczuć. I obecnie mam to w głębokim poważaniu smile.

W tym wszystkim chodzi o pewien odruch znajomych. Ja nikomu z nikim nie zabraniam się przyjaźnić... Ale nie może być tak że znajomi wymagają ode MNIE abym go "tolerowała" na imprezach, spotkaniach itp. Bo ICH denerwuje fakt że muszą wybierać kogo zapraszać. Mam pełne prawo czuć się ofiarą, mam prawo nie życzyć sobie oglądania jego gęby...

maroczanka to bardzo ładnie ujęła, "Kat staje się ofiarą, bohaterem tłumu"...

Na litość, nie bądźmy BIERNI na to co się dookoła nas dzieje sad...

10

Odp: Rozstanie z chłopakiem i postawa przyjaciół :/

Okruszka, nie przejmuj się komentarzami innych dziewczyn. Moim zdaniem masz pełne prawo wymagać od przyjaciół pewnej tolerancji na swoje potrzeby. To on z Tobą zerwał, Ty przez niego płakałaś, jeśli twoje szczęśliwe zakochane koleżanki tego nie rozumieją, to cóż....odłącz sie od nich. Jak się stęsknią to same/sami wrócą. Przyjaciół można znaleźć wszędzie i Ty nie powinnaś się tym martwić. :*

11

Odp: Rozstanie z chłopakiem i postawa przyjaciół :/

A dużo razy rozmawiałaś ze znajomymi na temat tego, że czujesz się w jego towarzystwie nieswojo? Może nie za bardzo rozumieją jak się czujesz.

12 Ostatnio edytowany przez Okruszka (2010-03-25 01:01:51)

Odp: Rozstanie z chłopakiem i postawa przyjaciół :/

Ech, trudno mi zacząć rozmowę na ten temat... Widzę że już są tym wszystkim zmęczeni. Ja też w zasadzie nie mam ochoty powracać do tego, ale ten mały szczegół "wspólnego spotykania się" jednak uwiera. Jak trafi się okazja postaram się dać im dobitnie do zrozumienia co sądzę na temat. I żeby uszanowali moją wolę. Mam stos innych małych-wielkich problemów i chcę żeby spotkania ze znajomymi ograniczały się do czegoś miłego, a nie kolejnych sensacji pudelek.pl, serii "niezręcznych sytuacji" (bo już miałam tego próbkę). Dzięki dziewczyny za rady smile.

Posty [ 13 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » Rozstanie z chłopakiem i postawa przyjaciół :/

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024