Wzielam do siebie kuzynke daleka aby u mnie mieszkala...Ma 19 lat. Martwie sie o nia bardzo, duzo rzeczy mnie nie pokoi, nie wiem jak jej pomoc....Przyjechala na slask zaczac studia. Ja dalam jej prace u siebie, bo na pomoc rodziny nie mogla liczyc, mieszka u mnie za darmo. W lipcu sie przeprowadzila, pracowala tez od lipca u mnie w sklepie, dostawala normalna wyplate , az wkoncu w grudniu stwierdzila ze juz jej sie nie chce....Ok przestala, nie ma dla mnie problemu. Sprawa szkoly teraz. Zaczela studiowac matematyke, byla raz na zajeciach, zrezygnowala z dziennych, zapisala sie do 2 szkoly, byla tez raz na zajeciach zrezygnowala, nigdzie sie nie uczy. Teraz w lutym mowi ze idzie sie znowu zapisac na cos innego...Siedzi w domu 24 na dobe, nie ma znajomych, siedzi na internecie...Z NIKIM nie rozmawia z rodziny, wczensiej miala jakis kontakt ale nagle jej sie odwidzialo i zmieniala numer tel. Ja mimo ze rzadko bywam u siebie w domu jak jestem NIC sie nie odezwie. W domu NIC nie robi, nawet nie zamiatala ani razu w pokoju u siebie, balagan ma straszny. Jedynie co to myje po sobie naczynia jak cos robi, choc czasem nie ma szklanki w domu bo wsyzstko u niej w pokoju:) Tlumaczylam, prosilam, ale tez jestem taka osoba co machnie reka i sama zrobi:) Nastepnie kurs prawo jazdy, poszla, zaplcila calosc, byla na 3 lekcjach jazd mowi ze jej instruktor nie pasuje i przestala chodzic, zalatwilam jej 2 tez jej nie pasuje, bo mowi co ma robic, teraz ma zamiar sie zapisac gdzie indziej na prawko:) NO ja juz powoli nie mam sil na to patrzec....Co myslicie????
- zolzailonka
- Niewinne początki
- Nieaktywny
- chomej
- Cioteczka Dobra Rada
- Nieaktywny
Ja myślę, że ona potrzebuje porady jakiegoś specialisty, psychologa, psychiatry. Widać coś w niej siedzi z czym sobie nie radzi. Może to jej pomoże.
- zolzailonka
- Niewinne początki
- Nieaktywny
Mysle ze jest to wina tego, ze jej tata zmarl z powodu picia jakies 3 lata temu , a mama jest psychicznie chora, ale patrzac na 2 jej rodzenstwa co tez jest u rodziny zachowuja sie oni calkiem inaczej, ne wiem jak do niej dotrzec, czy wogole probowac, czy sama sie przelamie?? Jak byly swieta nawet nie przyszla oplatkiem sie podzielic ze mna i moja rodzina jak do mnie przyjechali..ani usiasc na chwile....Smutne
- alaclaudie
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
marnuje sie dziewczyna. zgadzam sie z Chomej. zycia przy kompie nie mozna spedzic.
- girlinrain
- O krok od uzależnienia
- Nieaktywny
Na pewno ma jakiś problem, który głęboko w niej siedzi, może to nawet depresja, bo skoro się tak w sobie zamyka... i musisz działać konsekwentnie, żeby do niej dotrzeć, bo ani się obejrzysz, a znajdziesz w pokoju zamiast bałaganu trupa. Nie chce cię straszyć, ale nie wiadomo, co w tej główce się planuje
- vivien
- Do zakochania jeden krok
- Nieaktywny
Gdyby nie to, że jej sytuacja rodzinna jest ciężka, pomyślałabym, że Twoja kuzynka należy do osób, które nie potrafią niczego doprowadzić do końca. Wiele rzeczy zaczyna, ale szybko rezygnuje i niczego nie kontynuuje. To główny problem. Gdyby wreszcie się w coś zaangażowała, poznałaby nowych ludzi, zaczęłaby wychodzić z domu i nie myślałaby tyle o swoich rodzinnych kłopotach. Myślę, że powinnaś ją namawiać by nie rezygnowała, gdy jej zainteresowanie czymś słabnie. Motywuj ją. Poza tym porozmawiaj z jej rodzeństwem. Namów ich/je, żeby się z nią jak najczęściej kontaktowali. Skoro oni/one dobrze sobie radzą z sytuacją, niech będą dla niej przykładem.
Na pewno psycholog to dobry pomysł, ale czy Twoja kuzynka się zgodzi na wizytę i rozmowę? Warto spróbować ją namówić.
Jedno jest pewne - nie możesz jej zostawiać samej, bo sama sobie ze swoimi problemami nie poradzi. Nie pozwól jej nadal zamykać się na świat. Sytuacja sama się nie naprawi.
- zolzailonka
- Niewinne początki
- Nieaktywny
Narazie widze ze kazdy zauwaza problem ale jak do niej dotrzec??? Chcialam zrobic cieplejszy kontakt miedzy nia a soba, i czsasami ja o co poprosilam zeby mi pomogla, ale to na marne bo jej sie nie chce.(tak naprawde chcialam do niej dotzrec troszke). Jak jej chrzestna napisala jej ze cos z nia nie tak, ze sie o nia martwi zeby poszla do psychologa, zmienila numer. Boje sie ze jak ja jej zaczne cos mowic to poprostu spakuje sie i gdzies wyjedzie...Do tego jest taka troche egoistka co mnie tez denerwuje, rozumie ze miala trudno, ale zawzyczaj taki ktos jest bardziej mily dla innych, a ona np. jak ma cos do zalatwienia i potzrebuje kgoos z rodziny ze np ja gdzies zawiozl, wlacza nowy numer , prosi, cala droge nic sie nie odzywa i jak wraca zmienia numer....Mieszka z 2 moimi psami, jak jej keiys jeden wszedl do pokoju to mi napisala takiego sms z ochrzanem ze doslownie mnie wcielo:) Jak wspomnalam jest na moim utrzymaniu( nie wypominam tego) ale keidys chcialam zeby wystawila rzecz na allegro(koszt 2,50) ona powiedziala ze nie, bo przedchwila byla na poczcie i ma uregulowane allegro i nie chce miec na minusie:) Jak gdzies wyjezdzalam chcialam pozyczyc torby, nie zgodzila sie. Nie wypominam tego, rozumie to jakos,, opisuje te przyklady, bo wiem ze z takim podjescie bedzie jej bardzo ciezko kiedys, jak nie potrafi zyc z kims, niech keidys znajdzie kogos kto ja taka zaakceptuje...? Co ja moge zrobic ? Czy lepiej nic nie robic? Pisze bo martwie sie o nia, nie przeszkadza mi ona i napewno nie mysle zeby ja stad przegonic, tylko pomoc zyc normalnie...
- zolzailonka
- Niewinne początki
- Nieaktywny
" Poza tym porozmawiaj z jej rodzeństwem. Namów ich/je, żeby się z nią jak najczęściej kontaktowali. Skoro oni/one dobrze sobie radzą z sytuacją, niech będą dla niej przykładem."
VIVIEN akurat tu jest problem bo rodzenstwo ma mlodsze, 17 lat i 12 lat. Pozatym sama sie odciela od nich, wyrzucila z naszej klasy, gadu, a jak kiedys siostre spotkala w centrum handlowym z ciocia to uciekla...jedynie ma kontakt ze swoja babcia ale to tez dzwoni do niej jak jej sie chce. Jak jej siostra zaczela pisac do mnie o nia i zaczelam jej mowic to stwredzila ze musi stad uciekac ze slaska bo nie dadza jej spokoju, wiec zaprzestalam mowic. Ale co mnie zastanawia na siweta mimo ze nie pojechala do domu, siedziala w pokoju, zrobila im wszystkim prezenty, nawet mnie i mojemu tacie, to bylo zaskoczenie....
- vivien
- Do zakochania jeden krok
- Nieaktywny
zolzailonka, podziwiam Cię. Niewiele osób miałoby cierpliwość do osoby, która notorycznie odtrąca wszystkich, którym na niej zależy. Cudowna z Ciebie osoba 
Teraz widzę, że sytuacja jest jeszcze trudniejsza niż się wydawało. Ta dziewczyna z pewnością potrzebuje pomocy specjalisty. Teraz powinnam Ci poradzić, co zrobić, żeby się zgodziła i żeby nie uciekła od Ciebie, gdy o tym wspomnisz, ale zielonego pojęcia nie mam. Sprawa jest delikatna, nie chcę Ci źle doradzić. Rozmawiasz z nią czasem czy całymi dniami siedzi zamknięta w pokoju?
- zolzailonka
- Niewinne początki
- Nieaktywny
VIVIEN , ja mieszkam z moim partnerem ale do domu swojego tez zagladam codziennie i troszke tu siedze bo mam tu psy, a ona ich nie nakarami ani z nimi nie wyjdzie. Nie rozmawia ze mna, chyba ze ja do niej pojde i sie cos zapytam to odpowie, czasami tez sama cos powie jak sie spotkamy np w kuchni:) Ale czasami mimo ze caly dzien jestem w domu jej nie zoabcze bo siedzi w pokoju:) Kazdemu sie to w glowie nie miesci, ze nawet nie jemy razem. Teraz do niej poszlam, czy jej nie smutno tak samej, jakie ma plany co ze szkola, czy nie chce sie gdzies zapisac bo marzyla jej sie siatka. Na szkole mowi ze zapisze sie jutro na turystyke,ale tylko na pol roku zeby nie stracic renty a od wrzesnia chce isc na psycholgie i resocjalizacje. A na dodatkowe zajecia mowi ze nie chce jej sie....Nie wiem moze ja powinnam isc do psychologa porozmawiac o niej? Ale co jeszcze moge zrobic?
- vivien
- Do zakochania jeden krok
- Nieaktywny
Myślę, że pytanie do psychologa nie jest złym pomysłem. Przyda Ci się fachowa rada.
Jaką osobą była Twoja kuzynka zanim jej tata zmarł? Zawsze tak trudno było nawiązać z nią kontakt?
- zolzailonka
- Niewinne początki
- Nieaktywny
Nie mam pojecia, ja ja 2 raz widzialam na oczy jak tu byla w lipcu.
- vivien
- Do zakochania jeden krok
- Nieaktywny
To może zapytaj się rodziny, czy zawsze się tak zachowywała. Im dłużej tkwi w takim stanie, tym trudniej będzie ją z tego wyciągnąć.
- zolzailonka
- Niewinne początki
- Nieaktywny
Byla taka sytuacja po tym jak wylaczyla telefon ze jej mama do mnie zadzwonila czy z nia wszystko ok ja mowie ze tak , tylko sama siedzi itd Powiedziala ze ona zawsze taka byla, i ze nie ma sie co martwic, dopiero jak zacznie pic, cpac itd Bez komentarza to zostawiam:)
- vivien
- Do zakochania jeden krok
- Nieaktywny
Szkoda dziewczyny. Przykład prezentów świadczy o tym, że chociaż trzyma dystans obchodzicie ją. Ważne, żeby okazać jej serce. Cały czas próbuj z nią rozmawiać. Być może wtedy zacznie się budować między Wami jakaś relacja (od krótkich pogadanek o pogodzie do zwierzeń?). Może ta jej skorupa zacznie pękać. Życzę dużo cierpliwości i wytrwałości
- alaclaudie
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Zolzalionko (uff tez masz pomysl na nick 
) sprobuj sie z nia porozumiec. Tak jak pisalas wkrecaj ja do zajec w domu, powiedz ze leci ciekawy film i sprawila by Ci radosc gdybyscie razem go ogladly. to ze szklanki leza u niej- trzeba jakos delikatnie zwrocic uwage. dobrze ze jej nie wymawiasz tego ze Ja utrzymujesz- wydaje mi sie zeby sie calkowicie zamknela.
Wypowiedz Jej mam- szok
