jak pomóc by nie zaszkodzić - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » jak pomóc by nie zaszkodzić

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 8 ]

Temat: jak pomóc by nie zaszkodzić

nie wiem od czego zacząć hmm wszystko to takie dziwne...
ale postaram się żeby nie było chaotycznie
więc tak  chodzę do technikum wieczorowego razem ze mną chodzi taka koleżanka A.
ma 20 lat ma dwu letnią córeczkę, od tygodnia już jest rozwiedziona ponieważ były przeboje z tym jej kochasiem.. zrobił dziecko i potem to miał gdzieś nie interesował się itd. były skargi na policje nie raz do nich przyjeżdżała postanowiła się rozwieść i tak się stało. prawa rodzicielskie ma A, jej facet ma padaczkę wiec m.in mu nie dali dziecka.
dziś się dowiedziałam ze A zatruła się tlenkiem węgla dostała skierowanie na badania do szpitala i w ogóle ale wypisała się na własne życzenie, a najgorsze jest to że mała nie umie stać na nóżkach w ogóle jest fatalnie dziecko tez jest w domu bez badan itd... A. kręci się w głowie od dłuższego czasu je jedynie frytki na śniadanie i to zależy od tego czy zdąży.. nieraz próbowaliśmy jej dać chociaż czipsa by troszku przytyła ale nie chciała...kanapkami częstowaliśmy bo myślałam że nie ma kasy na jedzonko czy coś ale kase ma tylko ona nie chce jeść..
pani matematyczka zainteresowała się nią bo znika w oczach!! miała do niej jechać do domu ale póki co wiem ze tam nie była może w tym tyg dotrze tam. a teraz jeszcze sie dowiedziałam o tym zatruciu i że wyszły do domu bez badan bez niczego.. bo szkoła jest ważniejsza.. to mnie krew zalała
dodam że koleżanka troszkę odbiega od "normalnych ludzi" nie wiem jak to napisać nie jest upośledzona ale jak by była jeden kroczek za nami...
chce jej pomóc ale nie wiem jak, nie chce jej zaszkodzić, a wiem że jak nie pomogę to może się coś złego wydarzyć nie mam zielonego pojęcia jak to rozegrać na razie postanowiłam wszystko przekazać matematyczce (bo jako jedna z nielicznych zainteresowania się i w jakiś mały sposób tez zaingerowała)
mówię do niej i inne koleżanki też próbują ją obudzić ale można gadać jak do słupa.. nie wiem jakich metod mam zastosować by jej pomóc, ale wiem na pewno że jej tak nie zostawię..

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: jak pomóc by nie zaszkodzić

Chciałabym ci coś doradzić, ale niestety nic mi do głowy nie przychodzi. Działanie wraz z matematyczką, która ma odwiedzić jej rodzinę są jak najbardziej pozytywne i je popieram:) Jeśli ma problem z jedzeniem to może pójdźcie razem do jakiejś kawiarni niby na kawę i zamów jakieś ciastko , czy coś. Myślę, że może poczuje się niezręcznie i też coś zamówi. Jeśli się kogoś częstuje to nie zawsze chce się ten ktoś poczęstować (też tak często mam), trzeba w inny sposób sprawdzić, czy ona ma ten problem , czy nie., chociaż to, że niknie w oczach świadczy samo za siebie. zaplątałam się w trym wywodzie;D myślę, że lepiej na nią nie naciskać, bo może to działać w sposób przeciwny- ty chcesz ją wyleczyć, a ona ze złości, że na nią napierasz będzie robić na przekór.

3 Ostatnio edytowany przez baraBarbara (2010-01-20 13:49:38)

Odp: jak pomóc by nie zaszkodzić

byłyśmy w kawiarni i zamówiła tylko czekoladę na gorąco, kiedyś na stole miała kanapki czipsy a teraz tylko jakiś soczek..brak kasy jest wykluczony bo nowe ciuchy ma i jakis perfum sobie zamówi z fm czy jakies cos podobne
matematyczka jej powiedziała ze ma sie na pokazywac w skzole bez kanapek bo jej sama zaczenie przytnosic ale jak pisałam już można gadać jak do słupa...
a mi jest jej żal bo mimo wszystko jest fajna koleżanką ale ytrace cierpliwośc jak zaczyna gadac ze nie ma czasu nic zjesc ze do lekarza nie pojdzie bo szkola ważniejsza...
tak samo powiedziała koleżance jak wypytywała ja o tą spr z zatruciem powiedziała ze jej sie nie opłaca do lekarza isc na badania bo rano by musiała z domu jechac  do szpitala i ze szpitala do dmu a na 14,30 potem do szkoły... no sorry ale życie mj ijeszcze miłe i jakoś bym próbowała zajechac czy na stopa czy bóg wie co... sąsiada poprosic na taxe nazbierac.. ehhh nie wiem nie rozumie takich ludzi

tak samo bylo jak była na rozprawie w sadzie... rozprawa na 12 czy 13 a ona bez sniadania i potem do szkoly przyjechała i byla wtedy mata a nauczycielka pyta jadłas cos ? a ona ofen ze nie ze jak przyjedzie do domu to MOŻE cos zje... a to tylko kropla wody w morzu.. takich sytuacji jest więcej... a zmuszac jej nie bede przeciez by cos jadła kupimy czipsy to jej wciskamy więcej by jdła chociaż to by troszke przytyła ona na 20 lat a waży 45kg.. i to osoba która urodziła dziecko !! i caly czas traci na wadze...

4

Odp: jak pomóc by nie zaszkodzić

Hmm .. mam też taką jedną znajomą . Trudna sytuacja z takimi ludźmi , ta moja znajoma ma lat 18 ,  dziecka nie ma i dzięki Bogu bo nie wiem jakby to dziecko skończyło .

Chyba najlepszym rozwiązaniem z tej sytuacji jest szczera rozmowa z koleżanką, ale nie taka że kochanie martwimy się o ciebie wszyscy, może potrzebujesz w czymś pomocy, Nie, nie .. Z takimi ludźmi trzeba twardo, musisz stanowczo i zdecydowanie powiedzieć jej jak wygląda z punktu widzenia innej osoby, że nie jest z nią za dobrze, może powinien jej się przydać odpoczynek, może ktoś powinien pomóc jej z dzieckiem. Najgorsze jest to że wypisała się ze szpitala! Ona powinna dbać o sibie żeby dac dziecku życie w przyszłości bo z takim podejściem dziecko szybko zostanie bez mamy.

Powiedz jej dosadnie co i jak. Że nie podoba ci się to że np. dziewczyna znika w oczach, jest przemęczona czy coś. Wygarnij jej to że ma dziecko i dla niego musi o siebie dbać bo ono jej potrzebuje.

Hmm .. nie wiem co jeszcze chyba tyle ..
Powiedz jak się sytuacja rozwinęła ;]

5

Odp: jak pomóc by nie zaszkodzić
qqrydza napisał/a:

Hmm .. mam też taką jedną znajomą . Trudna sytuacja z takimi ludźmi , ta moja znajoma ma lat 18 ,  dziecka nie ma i dzięki Bogu bo nie wiem jakby to dziecko skończyło .

Chyba najlepszym rozwiązaniem z tej sytuacji jest szczera rozmowa z koleżanką, ale nie taka że kochanie martwimy się o ciebie wszyscy, może potrzebujesz w czymś pomocy, Nie, nie .. Z takimi ludźmi trzeba twardo, musisz stanowczo i zdecydowanie powiedzieć jej jak wygląda z punktu widzenia innej osoby, że nie jest z nią za dobrze, może powinien jej się przydać odpoczynek, może ktoś powinien pomóc jej z dzieckiem. Najgorsze jest to że wypisała się ze szpitala! Ona powinna dbać o sibie żeby dac dziecku życie w przyszłości bo z takim podejściem dziecko szybko zostanie bez mamy.

Powiedz jej dosadnie co i jak. Że nie podoba ci się to że np. dziewczyna znika w oczach, jest przemęczona czy coś. Wygarnij jej to że ma dziecko i dla niego musi o siebie dbać bo ono jej potrzebuje.

Hmm .. nie wiem co jeszcze chyba tyle ..
Powiedz jak się sytuacja rozwinęła ;]

Popieram. Jak nie chce sama dla siebie nic ze sobą zrobić, to niech chociaż robi to dla dziecka, Skoro je urodziła i sama się nim zajmuje to znaczy, że jest ono dla niej ważne, a chyab nie chce, aby zostało ono sierotą? Cieszę się, że choć cokolwiek zamówiła w tej kawiarni, bo to jest jakaś nadzieja.

6

Odp: jak pomóc by nie zaszkodzić

Musisz jej powiedzieć dosadnie, żeby zaczęła o siebie dbać, bo w końcu ona wyląduje znowu w szpitalu, a dziecko także zostanie znowu bez opieki. Przydałaby się może jeszcze jakaś pomoc z Twojej strony, choćby przypilnowanie dziecka godzinę dziennie, żeby ona mogła coś zjeść. Takie niejedzenie może się źle skończyć - np. anoreksją. Jestem pewna, że nie tylko mnie przyszło to do głowy. Jeżeli dziewczyna gnie się w tym kierunku, to przede wszystkim należy ją nakłonić do wizyty u psychologa. neutral

7

Odp: jak pomóc by nie zaszkodzić

Tylko, że ona pewnie do psychologa nie będzie chciała iść skoro w krytycznej sytuacji zatrucia nie chciała być w szpitalu. Ciężka ta sprawa jest;/ Dziewczyna nie chce pomocy od nikogo, ani sama sobie pomóc... Na prawdę nie wiem , co doradzić. Chyba jedyną pomocą dlka mniej będzie wsparcie, pilnowanie dziecka od czasu do czasu, a może nawet wyswatanie jej z kimś odpowiedzialnym? Najważniejsze , żeby nie czuła się z tym wszystkim samotna i opuszczona.

Posty [ 8 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » jak pomóc by nie zaszkodzić

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024