Witajcie!:)
Podczytuję już od jakiegoś czasu to forum, dziś postanowiłam osobiście zasięgnąć Waszej mądrości:)
Słowem wstępu- ja, zakompleksiona, dość nieśmiała osoba postanowiła zaryzykować i gdy nadarzyła się okazja wejść w relację. Pierwszą zresztą tak na serio. Stąd też po trochu moje zagubienie i brak doświadczenia.
Spotykam się z Nim ponad dwa miesiące. Dużo i niedużo. Coraz częściej właściwie. Świetnie się nam rozmawia, wspólnie się śmiejemy. I właściwie tyle. Wychodzę z założenia, że skoro się widujemy to myślimy o sobie już w jakiś kategoriach. Martwi mnie jednak, że relacja ta troszkę jakby stanęła w miejscu. I chyba nie będzie to z mojej strony rozwiązłe, przypuszczenie, że związek bez fizyczności jest bez sensu. Nie chodzi mi nie wiadomo o co, ale moje kompleksy rosną w siłę przez brak jego inicjatywy w tym kierunku. Nigdy nie czułam się tak nieatrakcyjna odkąd kogoś poznałam:)
Ja wiem, że dla niektórych to świętość/ deklaracja itp. Ale wiem, że nie jestem jego pierwszą dziewczyną, ani drugą... Może też jest nieśmiały, ale aż tak? Nie wiem, gdzie jest ta granica pomiędzy "zaczekam, zresztą nie warto się spieszyć, czas pokaże", a zupełnie bezsensownym wkładaniem energii w coś, co jest martwe. Nie chcę się angażować jeszcze bardziej i potem cierpieć.
Jeśli chodzi jeszcze o same emocje- jesteśmy codziennie w kontakcie, o spotkania staramy się oboje, także nie mogę się skarżyć, że mnie olewa całkowicie.
I dla wyjaśnienia- przez fizyczność nie mam na myśli seksu tylko prawdziwy pocałunek/ spontaniczne objęcie/ zlapanie za rękę ;p
- ab44
- Niewinne początki
- Nieaktywny
- Saaraa
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
jak się spotykacie to nie ma między wami ŻADNEGO KONTAKTU?
umówcie się do kina, złap go za ręke, strzepnij niewidzialny pyłek z jego ubrania?
Jeszcze dwa miesiące miałam ten sam problem. Zadałam mu pytanie wprost jak widzi naszą znajomość i po odpowiedzi jakiej oczekiwałam - jakoś poszło....
- masajka
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Miałam kiedyś podobny problem, to znaczy chłopak trzymał mnie za rękę, przytulał, całował w policzek,ale nigdy nie było między nami prawdziwego pocałunku. Zaczęłam z nim rozmowę na ten temat i on powiedział, że dla niego za wcześnie na pocałunek. Czułam się nieatrakcyjna i ciągle myślałam, o co tak naprawdę chodzi. To nie był mój pierwszy chłopak, a Ci wcześniejsi zawsze dążyli do kontaktu fizycznego. Rozstaliśmy się zanim cokolwiek się wydarzyło.
Ty spróbuj sama nawiązać jakiś kontakt, albo zapytaj wprost. Pamiętam, że ja trochę głupio się czułam zaczynając taką rozmowę, ale innej rady nie ma.
- Saaraa
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
No przecież wiadomo, że najlepiej żeby wjechał królewicz na białym koniu .... ale czasami kobiety muszą sama brać sprawy w swoje ręce, zapraszać czy tam organizować pierwsze randki, starać się, dążyć do dotyku. Przecież to nie jest wstyd, że spotykając się z kimś, chcesz się do niego przytulić bo zimno ;]
- masajka
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Albo można iść do kina na horror i przytulić się w czasie strasznej sceny 
- ab44
- Niewinne początki
- Nieaktywny
Staram się, naprawdę:) Zwłaszcza, że mnie to też kosztuje wiele, żeby się przełamać. Natomiast nie jestem tak odważna, żeby pierwszej zrobić jakiś większy krok. W tych kwestiach jestem konserwatystką;) Moja sytuacja jest podobna do tej jaką miała Masajka. I też biorę winę na siebie, że widocznie jestem za brzydka, za gruba itd. Moje ego cierpi.
Boję sie, że będę zmuszona do bezpośredniości, aczkolwiek wolałabym nie:(
- masajka
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Ja nie uważałam, że to moja wina, tylko nie rozumiałam, dlaczego go nie pociągam. Wybrał mnie i ...nic. Tego nie mogłam zrozumieć, choć on mówił jaka to jestem atrakcyjna itd... A we wcześniejszych związkach to raczej ja musiałam stopować chłopaków
