wiem że go kocham..... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MOJA NIESAMOWITA HISTORIA » wiem że go kocham.....

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 20 ]

1 Ostatnio edytowany przez mloda88 (2009-10-03 21:51:20)

Temat: wiem że go kocham.....

mając 16 lat poznałam chłopaka rok starszego od siebie i z biegiem czasu bardzo go polubiłam. z czasem zaczęliśmy udawać parę aż do dnia kiedy naprawdę byliśmy razem. dzieliła nas odległość 200 km ale to nie było przeszkodą żeby się spotykać. po rok bycia razem spędziliśmy miły weekend za miastem tylko ja i on. było fajnie -  zero kontroli innych.  byłam szczęśliwa z nim na swój sposób. ale w pewnym momencie mój świat stanął do góry nogami. 3 miesiące przed moimi rodzinami powiedział mi że jest jeszcze jedna dziewczyna, że mnie kocha ale do niej też coś czuje. to było tragedią dla mnie, facet któremu ufałam tak bardzo mnie zawiódł. byłam wrakiem człowieka ciągle płakałam nikt nie mógł dotrzeć do mnie. po 4 dniach podjęłam decyzję że się zabije. może gdyby nie to że się nastraszyłam w pewnym momencie i powiedziałam bratu co zrobiłam teraz bym nie pisała tutaj swojego post.  przez pół roku dochodziłam do siebie. było mi bardzo ciężko bo nie dostałam żadnego wsparcia psychicznego od rodziny wręcz przeciwnie. prawie 3 lata temu wyjechałam na wakacje do rodziców do Holandii. tak po prostu żeby odreagować i przy okazji trochę zarobić kasy na własne wydatki. w firmie w której zaczęłam pracować pracował jeden Bośniak i jeden Turek ( oraz inne tureckie kobity 2 polki i Holendrzy). na początku nie zwracałam w ogóle uwagi na tych ludzi bo praca była dla mnie pracą a po drugie była bariera językowa tzn ten bośniak umiał trochę po polsku mówić. po czasie właśnie B zaczął do mnie mówić że T się we mnie kocha. prawdę mówiąc śmieszyło mnie to bo ja miałam prawie 19 lat a T 35 i żonę. z czasem  T zaczął robić w względem  mnie małe miłe gesty zaczął uczyć się trochę angielskiego  i rozmawiać ze mną. w połowie wakacji moi rodzice musieli na kilka dni jechać do Polski więc w Holandii zostałam z najstarszym bratem który za bardzo nie zwracał na mnie uwagi tzn na to co robię, był zajęty rozmowami z dziewczyną która została w Polsce. pewnego wieczoru T znalazł mój dom i przyjechał wieczorem - wtedy pierwszy raz mnie pocałował a ja stałam sztywna i nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić - uciekłam do domu. co wieczór przyjeżdżał pod mój dom i obserwował co robię z kim rozmawiam itp. zaczęliśmy się spotykać potajemnie przed moją rodziną. z czasem zaczęło mi brakować jego pocałunków, spojrzeń - jego obecności. dzięki niem zapomniałam co mnie wcześniej spotkało. czułam się szczęśliwa ale nie mogłam nazwać tego co czułam miłością. niestety nadszedł dzień kiedy musiałam wrócić do Polski bo zaczęła się szkoła. oboje płakaliśmy. zdjęłam z łańcuszka serce które dostałam na 18 urodziny i dałam je T mówiąc przy tym że ma go strzec, bo powierzam mu swoje serce - cząstkę siebie. gdy byłam już w domu utrzymywaliśmy kontakt jeszcze jakieś 3 miesiące i nagle się urwało. myślałam o nim cały czas i tęskniłam. po czasie mama powiedziała że on w końcu zostanie "tatem" trochę się załamałam ale w końcu co ja mogłam oczekiwać przecież wiedziałam że ma żonę i od dawna chcą mieć dziecko ( problem polegał na tym że T i jego żona to bardzo bliskie kuzynostwo a  do tego ona jest chora i był problem z dzieckiem).  w tamtym roku znowu wyjechałam do Holandii i gdy pierwszy raz się spotkaliśmy ( w pracy) pokazał mi że ma to  serce ode mnie. zaczęliśmy się spotykać wieczorami - kilka nocy spędzonych wspólnie pod niebem pełnym gwiazd ehhh z czasem wiedziałam że to coś więcej że to jest facet którego naprawdę kocham i wiem że on mnie  też lecz cały czas w głowie miałam myśl ze  niestety jest żona i niebawem będzie dziecko i nie mogę brnąć w to wszystko dalej bo skrzywdzę i siebie i jego. zaczęłam prosić go żebyśmy przestali się spotykać że on musi myśleć o żonie i dziecku że musi zapomnieć o mnie - ciągle powtarzał że dziecko się dla niego nie liczy że żony nie kocha ( ożenił się bo rodzice kazali) że dla niego ja jestem najważniejsza. wiele razy byłam dość cyniczna i podła dla niego ale to tylko po to żeby odpuścił sobie mnie żeby myślał o rodzinie wiele razy płakał prze ze mnie a ja gdy widziałam jego łzy nie potrafiłam inaczej serce to mi na kawałeczki rozrywało i jak najszybciej musiałam go wtedy przytulić bo tak na prawdę go kochałam bardzo. pewnego wieczoru podjęłam decyzję że to właśnie "dziś będzie koniec nas'' znowu zaczął płakać i prosić żebym tego nie robiła bo jestem sensem jego życia ale ja się odwróciłam i zaczęłam iść w stronę domu a on wsiadł zapłakany w samochód i odjechał i wtedy prawie się rozwalił samochodem a ja stałam jak wryta i patrzyłam na to wszystko. na 2 dzień musiałam się z nim spotkać inaczej nie mogłam. 22sierpnia 2008 spotkaliśmy się w parku w koło nas fontanny pełno róż i zabiegani ludzie a my stojący na pomoście wpatrzeni w siebie i nagle on wyciąga małe czerwone pudełeczko i klęka pytając się niesfornie " wyjdziesz za mnie? " ludzie którzy byli tak zabiegani we własnym życiu nagle stanęli i zaczęli nas patrzeć, on znowu powtórzył  pytanie  a ja bez zastanowienia krzyknęłam "TAK" dopiero po czasie doszło do mnie co tak naprawdę zrobiłam. i znowu przyszedl czas kiedy musialam wrócić do Polski i znowu urwał się nam kontakt po jakimś czasie. urodziła mu się córka itp w grudniu mial wypadek w Turcji lekarze nie dawali mu szans na przeżycie gdy zadzwoniła do mnie jego żona i powiedziała co się stało to kolejny raz mój świat się zawalił tak bardzo chciałam być blisko niego, przytulić go tak po prostu żeby wiedział że go kocham i że nie może mi tego zrobić i  tak odejść nie teraz.  Święta Bożego Narodzenia były moimi najgorszymi świętami. całe przepłakałam ale na szczęście moje serduszko kochane nie poddało się i wyszedł z tego wszystkiego.  a w tym roku znowu jestem w Holandii i znowu jestem szczęśliwa z nim aczkolwiek na drodze do prawdziwego szczęścia stoi jego i moja rodzina, mam mój mały świat gdzie jestem tylko ja i on i to mi wystarcza, tzn nie jest tak że nie myślę o tym że on ma rodzinę bo cały czas myślę ale mi teraz wystarcza że mogę co dzień go widzieć, przytulić się i porozmawiać oraz to że jest ktoś kto mnie kocha i się o mnie troszczy ( udowodnił mi to wiele razy) choć prawdę mówiąc chciałabym całemu światu oznajmić że kocham i jestem kochana chciałabym żeby moja rodzinka wiedziała jaka jestem szczęśliwa ale niestety teraz to jest nie realne. wiem że wiele z was może napisać że to głupie że znowu się skończy wszystko ale ja teraz o tym nie myślę jak na razie jestem tu blisko niego i jestem szczęśliwa chcę w pełni wykorzystać to co teraz dał mi los.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: wiem że go kocham.....

Moja droga- historia jest piękna i romantyczna, ale jednak strasznie razi mnie obecność jego żony i małego dziecka... Wybacz mi- takie jest moje zdanie. Uważam, że powinnaś to definitywnie zakończyć, bez usprawiedliwiania się, że "musiałam się z nim znów spotkać", "nie mogłam inaczej".
Nie da się zbudować czegoś pięknego na czyimś nieszczęściu...

3

Odp: wiem że go kocham.....

tak wiem że to nie jest zbyt fear względem jego żony aczkolwiek ona o mnie wie tzn wie o wszystkim, na chwile  obecną po prostu widuję się z nim w pracy rozmawiamy śmiejemy się itp i wiem że gdy mam problem to mogę na nim zawsze polegać i tak samo on może na mnie, także nic złego teraz nie robię. na pewno nie odbiorę dziecku ojca. aż taka podła nie jestem, potrafię zrezygnować ze swojego szczęścia na rzecz innych....

4

Odp: wiem że go kocham.....

Brak mi słów jak tam jesteś to jesteś jego kochanką a jak wyjedziesz kontakt się urywa ech widać że jesteś młoda i niedoświadczona jakby chciał to by się rozwiódł stary chłop a boi się rodziny mamy XXI  wiek bez przesady, no i niby cię kocha ale z żoną sypia i chce mieć dzieci trochę chore.

5

Odp: wiem że go kocham.....

fenix zacznij czytać ze zrozumieniem a dopiero później się wypowiadaj smile

6

Odp: wiem że go kocham.....

Dziwne, że będąc w Holandii nie zauważyłaś jak żyją rodziny Tureckie. Jak żony i córki są traktowane przez mężów i ojców, ile dziewczyn lub nawet żon maja tacy faceci na boku. Jakie one mają obowiązki, bo praw żadnych. Myślisz, że on ją zostawi? Tego się nie doczekasz.
I nie życzę Ci tego, ale przyjdzie czas, kiedy sama będziesz za nim biegała w chustce na głowie, płaszczu do kostek w 30 stopniowym upale z kilkoma torbami z zakupami, a Twój Pan i Władca będzie szedł dumnym krokiem metr przed Tobą i puszczał oczka do każdej ładnej dziewczyny napotkanej po drodze.

Podobny temat http://www.netkobiety.pl/t5733.html

7

Odp: wiem że go kocham.....

wiesz tylko że ja nie jestem 5 letnim dzieckiem i mam swój rozum sytuacja na początku o której pisałam wiele mnie nauczyła. ja nie oceniam ludzi po tym co inni mówią wiem że go znam na tyle dobrze że w pełni mogę mu ufać a po drugie nigdzie nie napisałam że czekam na ten moment aż on ją zostawi i będzie tylko mój. dla mnie najważniejsza jest teraz jego córeczka i on dobrze wie o tym co ja oczekuję.

8

Odp: wiem że go kocham.....

Kochana dobrze przeczytałam  ma z żoną dziecko które się samo nie zrobiło owszem było to w czasie gdy ty wyjechałaś ale to co kocha cię gdy jesteś na miejscu  a jak wyjedziesz to sypia z żoną z obowiązku i jeszcze powiedz że bez przyjemności.

9

Odp: wiem że go kocham.....

Ja też nie oceniam ludzi po tym co mówią inni. Byłam, widziałam nie raz, nie raz byłam zagadywana na ulicy przez takich właśnie facetów. Szuka kogoś takiego jak Ty, po czym wraca do ciepłego domku, do rodzinki na pyszny obiadek. A jak go nie dostanie to żona dostanie. Ale w innym tego słowa znaczeniu. Nie raz się widzi na własne oczy, słyszy, czy czyta o tym co kobiety przeżywają będąc w związkach z muzułmanami i to nie jest jeden przypadek na 100 gdy są tak traktowane, tylko raczej na odwrót. Jedna taka rodzina na 100 jest normalna - jeśli patrzeć wg naszych kryteriów.

10

Odp: wiem że go kocham.....

Jeśli wiesz,że Go kochasz- to według mnie jest to zła miłość.My mamy inną mentalność niż żona tego Pana.No chyba,że nie przeszkadza Ci to,że jesteś jedną z wielu.Dla mnie taki układ byłby nie do zaakceptowania.Nie kosztem innych- to nie w porządku.Rozumiem egoizm- ale i on powinien mieć pewne granice- których przekraczać sie nie powinno.

11

Odp: wiem że go kocham.....

Nie twierdzę, że wszyscy są tacy sami, ale nawet po tym co napisałaś nam jak dotąd można to wywnioskować... on taki jest... Może nie bije swojej żony ale chyba sama widzisz że coś tu nie gra? Czy jesteś już aż tak zaślepiona?
Jest z Tobą, mimo że ma żonę i małe dziecko!!! Przejrzyj na oczy! Czy to o nim dobrze świadczy???

Nie okłamał Cię, że nie kocha żony, ale z nią jest. Chce być. Tak to już z nimi jest...

Czuję, że czegokolwiek byśmy tu nie napisały, nie uwierzysz póki sama się nie przekonasz. A szkoda.

12 Ostatnio edytowany przez zrezygnowanaaa (2009-10-05 18:21:42)

Odp: wiem że go kocham.....

mloda88  on natomiast kochał Cie tak bardzo,że jemu urodziło się  dziecko-nie z tobą.. jak piszesz oboje chcieli..owszem w pewnych tradycjach mozna zmusic do małżeństwa,ale nie do potomstwa....niestety dziewczyny takie sytuacje będą miały miejsce dopóki dopóty będą sie pojawiały kobiety/mężczyźni dający przyzwolenie na takie sytuacje,którzy kochają egoistycznie myśląc tylko o swoim uczuciu.Piszesz,że na drodze do prawdziwego szczęścia stoja rodzice i jego rodzina.. a zaraz ,ze najwazniejsz jest dla Ciebie jego córeczka  więc jak naprawde jest ?Czego oczekujesz?..nie to Ty droga młoda stoisz na drodze do kontynuacji budowania szczęścia innych.A dlaczego on to kontynuuje?..bo strasznie fajnie mieć stabilizację ,rodzinne gniazdko ,ciepły posiłek i naiwna panne co za nim w ogień pójdzie...no przynajmniej wtedy gdy on ma na to ochotę.

13

Odp: wiem że go kocham.....

hehehe zenujace jak mozesz byc tak głupia? brak słow

14

Odp: wiem że go kocham.....

Tak bardzo nie liczy się dla niego tamta żona, że aż zrobił jej dziecko?? Poczytaj powyższe opinie i wreszcie się otrząśnij.

15

Odp: wiem że go kocham.....

mloda88- wiem , że jesteś teraz troszeczke szczęśliwa , ale troszeczkę to za mało . On ma żonę i dziecko , założę sie że ich nie zostawi dla ciebie , ty jesteś dla niego tylko chwilą słabości .Żona to jednak ktoś o kim mąż ciągle mysli , czy ją kocha czy nie . Nie zapominaj  , że miłośc też kiedys wygasa , za pare lat mozesz żałować tego , że odebrałaś ojca dziecku .

16 Ostatnio edytowany przez EBa2308 (2009-10-07 08:30:47)

Odp: wiem że go kocham.....

Uwazam, ze ten zwiazek nie ma przyszlosci... Delicious ma racje - przebywajac w Holandii powinnas zwrocic uwage na zycie kobiet w tureckich zwiazkach. Facet ma zone, ma dziecko, ma Ciebie, a kto wie, moze ma gdzies jeszcze kilka innych kobiet, ktore adoruje tak samo jak Ciebie - to tylko turecka mentalnosc...
Wydaje mi sie, ze Ty chcesz z nim byc tylko ze wzgledu na to, ze on poswiecil Ci troche uwagi, ze w swiecie, w ktorym bylas osamotniona i zdana tylko on siebie, to on byl z Toba, ale to jeszcze nie znaczy, ze powinnas oddawac mu sie cala i slepo isc za nim nie zwazajac na to, ze ma zone i dziecko, ze ranisz inne osoby, a wszyscy sa Wam przeciwni...
Jestes jeszcze mlodziutka dziewczyna, on jest duzo starszy od Ciebie... Poogladaj sie dookola, jest na swiecie tyyyylu mezczyzn, ktorzy rownie dobrze mogliby dac Ci szczescie... W normalnym otoczeniu, w normalnej kulturze...

17

Odp: wiem że go kocham.....

Być może pirat powinien cicho siedzieć. Bo z poprzedniej pracy musiał odejść z powodu , nietolerancji dla muzułmanów (mówiąc delikatnie).
Zaznaczam że uznałbym wyjątki, jednak z takim w ich wypadku jeszcze się nie spotkałem. To zupełnie inna mentalność  niż nasza. Jadą na naszych wartościach przy okazji mając nas za głupków. Dziewczyno, ja uważam że facet nie jest wart funta kłaków.  Jesteś dla niego zabaweczką. A oni już tak mają wyssane z mlekiem matki że panienki trzeba bajerować. On powie ci wszystko co chcesz żeby ciebie dostać.
Gdybyś nie okazała słabości w stosunku do niego, zobaczyłabyś jak zadziwiająco szybko odkochałby się w tobie.
Zapomnij o tym bo skończysz jako nr. siódmy a twoją historię będą opisywać brukowce.
Popatrz dookoła ilu fajnych chłopaków masz, zapewniam że twoje uczucie szybko by przelało się na któregoś z nich.
A ten twój? Daj spokój. Wiesz na co ty mu jesteś potrzebna? Przede wszystkim jako źródło zasiłków wszelkiego rodzaju. Jeżeli pozwolisz to on z radością zrobi ci dziecko jak każdej innej dziewczynie. Którą będzie kochał tak jak i ciebie.
Znam takie przykłady, zapewniam.  Pewnie też słyszałaś o Stolberg-u. To zaraz za granicą z Holandią. Wiesz dlaczego tam taki dymy z turkami?  Właśnie przez takie układy o jakim piszesz. Broń się przed tym. Nie bądź durna za przeproszeniem.
  O jakiej miłości mówisz?  A co on robi żeby pokazać ci że ciebie kocha. W końcu wmówisz sobie że to twoim obowiązkiem jest bo cały świat, rodzina przeciw wam.

18

Odp: wiem że go kocham.....

toksyczne uczucie. to wszystko co mogę powiedzieć i co myślę. Nic innego.

19

Odp: wiem że go kocham.....

No niestety , posty mówią same za siebie,, posłuchaj jaka jest opinia ludzi stojących z boku, ja jestem starą kobietą, przeżyłam" wielkie miłości" i ... niestety byłam tak samo niemądra w młodości jak Ty. Los na szczęście  oszczędził mi takich doświadczeń. To o czym piszesz jest beznadziejne pod każdym względem... ale ja rozumiem  to właśnie jest ta młodość.. ta wszechogarniająca głupota, na którą w tej chwili nie masz lekarstwa... ono przyjdzie i będzie bardzo bolało. Ale w ten sposób człowiek się uczy.I tak będziesz robiła swoje... bo przecież Ty "wiesz najlepiej", na razie brniesz i byłby cud,gdybyś posłuchała postów.  Wiesz dlaczego nie chciałabym być młoda??, właśnie przez tą głupotę, która towarzyszyła mi w tym okresie. Z latami namiętności wygasają, należy zbudować związek taki,który będzie dawał satysfakcję  w okresie, gdy seks... jest na kolejnym miejscu, niekoniecznie  na poczatku listy potrzeb.

Posty [ 20 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MOJA NIESAMOWITA HISTORIA » wiem że go kocham.....

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024