Witam - jestem nieśmiała. Właściwie odkąd pamiętam tak było. Najpierw byłam nieśmiałym dzieckiem, teraz jestem nieśmiałą studentką, właściwie nieśmiałość towarzyszy mi od początku mojego życia ... Mieszkam w małej miejscowości - i nie mam żadnych znajomych. NA uczelni znam zaledwie kilka osób ( choć jestem już na 4 roku ) , ale nikogo tak bardziej ... W akademiku mieszkam sama w pokoju i chętnie poszłabym na imprezę z jedną albo drugą koleżanką czy poznała jakiegoś chłopaka - ale nie mam odwagi ... Wydaje mi się ,ze ludzie mnie nie zauważają ... Jestem cicha, nawet mówię cichym głosem i czasem ktoś zapyta np profesor na zajęciach czy nie mogę mówić głośniej Wydaję się sobie taka szara i nieciekawa - więc w sumie dlaczego miałby się ktoś mną interesować ... Z drugiej strony tak bardzo chciałabym mieć bliską osobę, poznać jakiegoś chłopaka ... Żyję wśród ludzi, ale ciągle obok nich ... Nie wiem jak to zmienić. Nie potrafię inaczej
Witaj netkki, nie myśl tak ,że jesteś nieciekawa i ,że kto by się miał tobą zainteresować ! To złe nastawienie ! Nieśmiałość nie powinna Cię tak ograniczać, bo przecież przez nią nic nie będziesz mieć z tego życia. Nasz umysł podświadomy to potężne narzędzie, które może nam pomóc przezwyciężać wszelkie blokady - bo dla mnie nieśmiałość to taka blokada w myśleniu o sobie trochę. Ale jak ciągle mu powtarzasz " jestem nieśmiała" to w końcu może w to uwierzyć !Nie ma dwóch osób nieśmiałych dokładnie w taki sam sposób. Dla jednych największym problemem jest mówienie do drugiej osoby, dla innej publiczne przemawiania, dla jeszcze innej stres. Dlatego zanim weźmiesz się za walkę z Twoją nieśmiałością, warto dokładnie uzmysłowić sobie, co dokładnie składa się na nią. W jakich sytuacjach jesteś nieśmiała najczęściej i w myślach oswajać te sytuacje. NIEŚMIAŁOŚĆ nie jest wrodzona! Jestem pewna, ze nieśmiałość można w sobie przełamać i pokonać!
ja tez jestem przekonana, że się da a jednak jak na razie mi się to nie udało a jestem nieśmiała do bólu
Nie potrafię sobie poradzić z nieśmiałością przed obcymi. Nie potrafię nawiązywać nowych znajomości, a każde wyjście z domu i załatwienie jakichś spraw np. na uczelni czy nawet przy głupiej ladzie w sklepie ( np. kiedy sprzedwczyni mi wsciska coś do wybranego ciucha to zamiast odmówić kupuję dla świętego spokoju ) sprawia mi duży problem. Zdaje sobie sprawę, że nieśmiałość mnie ogranicza i staram się z tym walczyć na co dzień . Ale nie zawsze mi to wychodzi. Mam też problem w rozmowie ze ?znajomymi? z uczelni, których zbyt dobrze nie znam.Boję się cokolwiek powiedzieć, żeby nie pomyśleli że mówię jakieś głupoty więc często nie zabieram głosu. Po prostu wydaje mi się ,że nie mam nic ciekawego do powiedzenia ? Natomiast w rozmowach z osobami które sa mi bliskie ? szczególnie z moją mamą i bratem - jestem bardzo otwarta i nie mam już takich obaw i ograniczeń. Jak zwalczyć nieśmiałość ?
witaj netkki!!!!
znam Twoj problem doskonale bo sama kiedys byla bardzo niesmiala osoba!
zeby nabrac wiekszej pewnosci siebie musisz zaczac pracowac nad tym!ale za nim zrob tak jak mowi NORECZKA-znajdz sytuacje w ktorych jestes najbardziej oniesmielona. to pomoze Ci sie skupic bardziej na problemie.
nie jest to wcale latwe. ja uczylam sie tego przez jakies 4 lata. chodzilam na terapie grupowa a pozniej na indywidualna.
to nie byl moj jedyny problem nad ktorym pracowalam ale byl jednym z wielu.
zacznij od akceptacji samej siebie.
napisz sobie na kartce kilka zdan zaczynajacych sie od "JA". szukaj w sobie samych pozytywow.
napisz swoje osiagniecia, sukcesy i umiejetnosci.
nos glowe w gorze. zacznij myslec o sobie jak o kim wyjatkowym.
mysl sobie: po cos jestem na tym swiecie, to nie przypadek ze jestem tu i teraz.pomysl sobie ze zrobilas juz pierwszy krok do zmian-podzielilas sie z kims swoim problemem-tu na forum.
uwierz w to ze da sie pokonac niesmialosc.
bede trzymac kciuki i czekam na wiadomosci od Ciebie.
3maj sie dzielnie i uwierz w siebie.
pozdrawiam;)
Cześć.Mam 15 lat i jestem z obcego kraju.Przyechalam do polski 5 lat temu. W moim karaju i w mojej szkole bylam pewan siebie bardzo lubiana.mialam wielu przyjaciol itd. Jak przyjechalam do polski maialm 10 lat wszystko sie zmienilo.Przyszlam do nowej klasy i probowalam sie zakolegowac z lubianymi dziewczynami w klasie ale nie jestem typem czlowieka ktory sie narzuca wiec zrezygnowalam.Zakolegowalam sie z malo lubiana dziewczyna ale bylysmy odosobnione od klasy:( a pozatym jej wcale nie lubilam tylko nie chcilam byc sama. Potem sie przeprowadzilm do innego miasta ale w polsce i znow nowa klasa. tam w prawdzie siedzialam sama w lawce ale mialam z kim pogadac itp. Najlepiej bylo w gimnazjum..Zaliczalam sie do grupy 4 najbardziej lubianych dziewczyn..Bylo cudnownie mialam swoj kacik znajomych i mialam zawsze oparcie w nich.A teraz jestem w szkole sredniej z kolezanka ktora nie zdal raz.Lubie ja. Ale ona jest inna niz moje kolezanki z gimnazjum. Czesto mnie zostawia dla kolezanki z ktora nie zdala ucieka z nia z lekcji a ja jestem jak na doczepke ciagle do kogos sie doczepiam. wprawdzie nie siedze sama ale nie czuje tego czegos jak w gimnazjum ze jestem lubiana. zle mi z tym i to bardzo. nawet juz mi do szkoly nie chce sie chodzic;/....ale jestem niesmaial zeby to komus powoiedziec. np mamie albo kolezanka z gimnazjum:( Pewnie dla tego wygaduje sie na forum.co mam robic:(?????
7 2008-09-22 19:00:21 Ostatnio edytowany przez Malwinka317 (2008-09-22 19:01:41)
Ja rownież jestem nieśmiała, zresztą zawsze było mi z tym troche żle, ale....teraz na to patrze troszkę inaczej, gdyż uważam to za moją zaletę.Gdybym nie była nieśmiałą dziewczyną to bym w życiu nie poznała mojego chłopaka, a obecnie już narzeczonego.Pamiętaj tylko, zeby nie traktować siebie jak jakiegos" dzikusa".Na pewno jestes wartościowa osóbką i spotkasz chłopaka, ktory zachwyci sie Twoja nieśmiałością
Witaj Riya
Rozumiem, że może Ci być ciężko w odnalezieniu się w grupie, wiele razy się przeprowadzałaś co nie ułatwiało sprawy. Trudno jest wejść zupełnie obcej osobie w nowe towarzystwo, szczególnie w wieku dorastania. Daj sobie spokojnie czas na zawarcie znajomości, pomyśl nad swoimi pozytywnymi cechami, które mogą się podobać twoim rówieśnikom (jestem pewna, że po zastanowieniu odnajdziesz ich całą masę). Bądź dla ludzi serdeczna i miła, to przyciągnie ich do Ciebie. Proponuję także abyś wybrała osoby, z którymi chcialabyś się zaprzyjaźnić i przy okazji zaproponowała wspólne wyjście do kina albo odrabianie lekcji. Wiele zależy od Twojego zachowania i inicjatywy, jeżeli będziesz miała negatywne nastawienie do ludzi, oni będą to wyczuwać co nie polepszy sytuacji. Każdy dzień jest szansą na to by usmiechnąć się do drugiej osoby, lub porozmawiać z nią o czymś interesującym i zawrzeć nowe znajomości. Nie poddawaj się przy byle okazji tylko krocz pewnie do przodu pamiętając o swojej wartości i zaletach trzymam kciuki za Ciebie pozdrawiam
witam serdecznie jestem nieśmiałą młodą kobietką od dziecka byłam taka teraz mam problemy ze zdrowiem ale za rok mam zamiar podjąć jakąś prace nie koniecznie w swoim zawodzie ale boje sie że, nie bede potrafiła przekonać szefa na rozmowie kfalifikacyjnej:D
Słuchajcie chciałabym sie zakolegowac z takimi 3 dziewczynami ze szkoły . Ale nie wiem jak mozna sprawdzic czy one tez chca? jestem bardzo wstydliwa ! Kiedy jestem w ich towarzystwie nie wiem co mowic mozecie mi doradzic troszke
a to zalezy czemu Ty chcesz sie z nimi kolegować?
Talania, powinnas znaleźć jakiś wspólny temat, który Was łączy. Takich rzeczy może być wiele: moda, uroda, pasje, muzyka itd. Jak już znajdziecie punkt zaczepienia to dalej koleżeństwo jakos potoczy się naturalnym torem. Głowa do góry, pokonaj wstyd!
astar ma racje! wpsolne zainteresowania łączą ludzi więc warto się na tym skupic, przynajmniej na początku
No tak- wspólne zainteresowania- ale najpierw zastanów się czy na pewno warto się z nimi kolegować. Ja uważam że lepiej trzymać się z kimś wartościowym, kto Cię doceni niż z jakimiś grupami co sa na topie i ciągle trzeba im udowadniać swoją wartość. Ale jeśli uważasz, że te osoby są tego warte i bardzo tego chcesz- po prostu przebywaj z nimi jak najwięcej, posłuchaj o czym mówią i staraj się z nimi o tym rozmawiać (możesz poczytać w domu na te tematy)
też mówię cicho, a może są na to jakieś ćwiczenia, może przepona?
16 2009-02-08 04:36:07 Ostatnio edytowany przez kochaś (2009-02-08 04:37:49)
w zasadzie to ja jestem też nieśmiały... nie wiem jak najlepiej poderwać dziewczynę skutecznie - znaczy, by sie kleiła do mnie i miała poczucie bezpieczeństwa... rozumiecie?
a gdy ona się otworzy trochę więcej, to już moja nieśmiałość jest przestrasznaaa - ściskam kolana, trzęsą mi się ręce, w oczach mam piach... plotę bzdury...
powiedzcie dziewczyny, jak z tym walczyć?
co wtedy do niej mówić w ogóle...
Uwierzyłabym Ci kochaś - gdybym nie czytała Twoich innych postów.
Hehehe... Danusiu, mówic i pisać jest im bardzo łatwo, uwierz mi, papier i monitor przyjmie wszystko. Ale jak dochodzi co do czego, to często strach przed nieznanym paraliżuje ich na maksa i wolą zrezygnować niż dać się ponieśc fali.
Uwierzyłabym Ci kochaś - gdybym nie czytała Twoich innych postów.
Pewnie teraz pisze prawdę...A pozostałe posty to tylko jego fantazja...Gdzieś musi sie chłopak dowartosciować...A gdzie najlepiej jeśli nie na forum kobiecym...Może pokazać jakim to jest wspaniałym samcem....:)
Ja też jestem nieśmiała! Chodź muszę przyznać, że z czasem trochę się z tego "wyrosłam". W sumie to zauważyłam, że ta nieśmiałość zaczęła mi przechodzić... niedawno.. bo w zasadzie w momencie pójścia na studia... i jako, że te studia są w systemie zaocznym... to przecież nie będę siedzieć w domu... poszłam do pracy. Na początku muszę przyznać było mi bardzo ciężko, tyle obcych osób i na dodatek wszyscy starsi, mało było osób w moim wieku. No ale po jakimś czasie zaczęłam się przełamywać, uśmiechać się do ludzi, naprawdę uśmiech pomaga! Oczywiście nie mogę teraz powiedzieć, że całkowicie pozbyłam się nieśmiałości. Po prostu teraz staram się o niej nie myśleć ;-)
uwazam ze niesmialosc a raczej dystans w podejsciu do facetow zly nie jest a z niesmialoscia ogolnie w zyciu warto walczyc. Warto znalezc sobie psiapsiole pewna siebie ktora zrobi wiekszosc czarnej roboty;) czyli bedzie Ci pomagala, organizowala wszystko. Stopniowo powoli i powinno byc ok
22 2009-03-29 12:59:23 Ostatnio edytowany przez wikita (2009-04-01 21:16:48)
Witam!!! Ja też jestem nieśmiałą osobą i bardzo mnie to denerwuje na początku gdy kogoś poznam to jakoś mi się udaje rozmowa ale póżniej to nie mam tematu i peszy mnie cisza a gdy juz cos powiem to pózniej myślę ale głupstwo palnęłam i wole się nie odzywać, chciała bym chodzic na imprezy nie siedziec w domu ale ja nie potrafię rozmawiać z ludzmi. Pozdrawiam!!!
mam to samo...
do tego ciagle praktycznie sie rumienie z niesmalosci
Jakbym widziała siebie. W domu potrafię sie drzeć, za to przy ludziach mój głos staje sie często ledwo słyszalny. Wielu spraw nie potrafię załatwić, wstyd przyznać ale nieraz prosze swoją matke by gdzieś tam zadzwoniła -zarejestrowała mnie do lekarza itp itd.
nettki, Twoja jak to mówisz szarość dotyczy wyglądu czy zachowania? bo jeśli wyglądu to w sumie można to łatwo zmienić. Mówisz że znasz pare osób na uczelni. Rozmawiasz z nimi? jeśli tak to tą osobe z którą jesteś z nich najbliżej sprubuj zagadać o jakieś wyjscie,zaproponować choćby na początek wypad na piwo czy pizze
Ja to jestem chyba na maksa niesmiala:/ bo czytając Wasze posty, uważam,że Wy i tak nie macie tak źle...ja to jak mam do czynienia z kimś obcym to jak się zestresuje to nie dość, że się czerwienię to jeszcze zaczyna mi z nerwów i wstydu drżeć górna warga, i to jest takie okropne bo czuję się jak debilka:((((w domu kiedyś normalnie się czułam,a od niedawna nawet już przed własną rodziną czuję się czasem skrępowana:( jak byłam na studiach to jeszcze jakoś mi się wydawało ,że pokonuję tą nieśmiałość, ale dziś znów mnie gnębi:( wiem, że moja nieśmiałość ma korzenie w moim dzieciństwie, gdyż mój ojciec zawsze mnie gnębił, byłam niechciana przez niego, poniżał mnie...Nie jestem nieśmiała za to w sytuacjach gdy trzeba coś załatwić w urzędzie czy u lekarza...u mnie jest to proces jakiś taki bardzo złożony...przy nowych dziewczynach prawie zawsze się wstydzę, przy chlopakach nie zawsze, są sytuacje kiedy grupka nowych osób mnie nie przeraża i rozmawiam nawet swobodnie, a innym razem nie pisnę słówka przy takiej grupce osób:)mam jakieś takie fale odwagi czasami, albo poprostu są to chwile kiedy się tak nie zastanawiam nad tą nieśmiałością...straszne to jest dla mnie:(((a wszystko zaczęło się od momentu kiedy poszłam do gimnazjum, cała klasa szła do tego samego gimnazjum, ale ja chciałam iść do sportowego więc nikt znajomy ze mną nie poszedł.Gdybym wtedy nie poszła do tej szkoły myślę, że dalej przyjaźniłabym się z koleżankami z podstawówki i nawet może nie dowiedziałabym się sama o tym, że mogę być aż tak nieśmiała, bo w tamtej klasie nigdy nie miałam z tym problemów...no ,ale zmieniłam szkołę i od tej pory ciężko mi było się gdziekolwiek zaklimatyować:/ w wyniku nie mam prawie przyjaciół:(((
Nie potrafię sobie poradzić z nieśmiałością przed obcymi. Nie potrafię nawiązywać nowych znajomości, a każde wyjście z domu i załatwienie jakichś spraw np. na uczelni czy nawet przy głupiej ladzie w sklepie ( np. kiedy sprzedwczyni mi wsciska coś do wybranego ciucha to zamiast odmówić kupuję dla świętego spokoju ) sprawia mi duży problem. Zdaje sobie sprawę, że nieśmiałość mnie ogranicza i staram się z tym walczyć na co dzień . Ale nie zawsze mi to wychodzi. Mam też problem w rozmowie ze ?znajomymi? z uczelni, których zbyt dobrze nie znam.Boję się cokolwiek powiedzieć, żeby nie pomyśleli że mówię jakieś głupoty więc często nie zabieram głosu. Po prostu wydaje mi się ,że nie mam nic ciekawego do powiedzenia ? Natomiast w rozmowach z osobami które sa mi bliskie ? szczególnie z moją mamą i bratem - jestem bardzo otwarta i nie mam już takich obaw i ograniczeń. Jak zwalczyć nieśmiałość ?
Ja cię doskonale rozumiem też mam ten sam problem.Też nie potrafie poradzić sobie z nieśmiałością