Moje drogie. Może to dziecinne zważywszy na moje prawie 33 lata, ale co tam, raz się żyje i postanowiłam zapytać Was o radę. Nie należę do osób jakiś nieśmiałych.. będę nieskromna, ale podobam się facetom i jakoś niespecjalnie muszę bać się odrzucenia itp. Ale przejdźmy do sedna.. Jak już mówiłam mam 33 lata (prawie:)) i oczywiście nieudane związki, beznadziejne randki itp.. Tydzień temu z okropną migreną poszłam do apteki znajdującej się w przychodzi koło mojego bloku, po tabletki. Nie często mi się to zdarza, ale gdy zobaczyłam chłopaka farmaceutę ( mniej więcej też taki po 30 stce) to zapragnęłam go...poznać.. Widziałam tez jego spojrzenia, ale by upewnić się że tak jest poszłam na drugi dzień kupić ...zioła:) W aptece sprzedaje również jakaś dziewczyna. Gdy weszłam on poderwał się z krzesła i zaprosił do lady. Kupiłam no i wyszłam a on wydawał się speszony. Minął tydzień a ja myślę co tu zrobić by udało się pogadać chwilę... poszłam znów dziś kupić inne leki na bóle głowy:) przydadzą się:)często mam migreny:) Pech chciał, ze chłopaka zagadywał jakiś dziadek więc musialam podejść kupić do dziewczyny. Widziałam jednak że zamiast na dziadka zerka na mnie.. po wyjściu znów odwróciłam głowę w jego stronę by powiedzieć do widzenia a on nie musiał odwracać wzroku od dziadka bo patrzył na mnie. Także doszłam do wniosku że może mu się jednak podobam..wydaje się nieśmiały. Jak się okazało moja siostra chodzi do niego zamawiać leki, ponoć zawsze jest uśmiechnięty, sympatyczny. Gdy widzi mnie nie usmiecha się jakby się wstydził. Często słyszałam od facetów że ich oniesmielam, że gdyby nie napili się wcześniej czegoś na odwagę nie podeszliby do mnie. Co mogę zrobić by była okazja porozmawiać? może zostawię niby niechcący klucze na ladzie i wyjdę.? może pobieganie za mną haha, chyba naoglądałam się za dużo filmów romantycznych. Myślałam by zamówić jakiś krem czy lek i wtedy może będzie musial zapisac moje imię i nazwisko..? hmm sama nie wiem, a kombinuję, bo nie często zdarza mi się że ktoś mi się podoba a mam dość poznawania facetów na necie bo to mija się z celem i trafiam na samych czubków. bardzo chciałabym poznać kogoś własnie tak, w sklepie, na ulicy, na stacji benzynowej, nie wiem, na parkingu...ale faceci są nieśmiali nie podejdą nie odezwą się, będą się tylko patrzeć i nic z tego Może macie jakieś pomysły,,?na pewnie sama nie wyjdę z propozycją, aż taka śmiała nie jestem!:) najwyżej gdyby powiedział nie, to już bym sie tam nie pokazała:) ale nie potrafię sama zapisać mu mojego nr telefonu...bez przesady:)
1 2016-10-07 22:17:55 Ostatnio edytowany przez kate1983 (2016-10-07 22:19:02)
Nie zostawiał może kluczy, ale coś innego, nie aż tak ważnego. I po kilku dniach znów tam pójdź i wtedy może on Ci to odda, Ty mu podziękujesz i rozwinie się krótka rozmowa. Obojętnie co zrobisz, coś zrób. :-)
3 2016-10-07 23:38:52 Ostatnio edytowany przez On-WuWuA-83 (2016-10-07 23:45:17)
Sama pisałaś, że faceci muszą coś łyknąć przed aby zagadać do ciebie to się nie ma co dziwić ze ten tylko się patrzy. Mogłaś rzucić do niego jak odchodziłaś z przeszpiegów aby napił się Amolu bo ma pod ręką tak na odwagę, rozgrzało by go też hahaha
Co mogę zrobić by była okazja porozmawiać? może zostawię niby niechcący klucze na ladzie i wyjdę.? może pobieganie za mną haha, chyba naoglądałam się za dużo filmów romantycznych. Myślałam by zamówić jakiś krem czy lek i wtedy może będzie musial zapisac moje imię i nazwisko..?
Z kluczami to wg. mnie lipny pomysł. Myślę, że nie pobiegnie a prędzej zawoła albo jego koleżanka i będzie po "akcji"
Ale ten drugi pomysł wg. mnie świetny, tylko trzeba wymyślić jakąś maść bez recepty którą oni tam przygotowują. Sam kiedyś odbierałem takową z apteki na zapisane nazwisko (ale chyba była na recepte wtedy).
Jak uda się wykombinować co zamówić to idź tam. Jak będzie chciał zapisać twoje imię i nazwisko to powiedz, że masz trudne i najlepiej będzie jak sama napiszesz (nawet jakby to była nieprawda ) a dodatkowo jeszcze na tej karteczce napisz mu nr. swojego telefonu - tak na wszelki wypadek To powinno dać facetowi do myślenia
Hahhahaha dobre dobre z tym amolem:) A co do kluczy pomyślałam o takich których nie używam..poniewierają się nieraz po domu jakieś niepotrzebne które nawet nie wiem do czego służą.
Jaką by tu maść wymyślić..Jestem pewna, że jesli ja czegos nie zrobię, to ten chlopak się nie odważy
Moje drogie. Może to dziecinne zważywszy na moje prawie 33 lata, ale co tam, raz się żyje i postanowiłam zapytać Was o radę. Nie należę do osób jakiś nieśmiałych.. będę nieskromna, ale podobam się facetom i jakoś niespecjalnie muszę bać się odrzucenia itp. Ale przejdźmy do sedna.. Jak już mówiłam mam 33 lata (prawie:)) i oczywiście nieudane związki, beznadziejne randki itp.. Tydzień temu z okropną migreną poszłam do apteki znajdującej się w przychodzi koło mojego bloku, po tabletki. Nie często mi się to zdarza, ale gdy zobaczyłam chłopaka farmaceutę ( mniej więcej też taki po 30 stce) to zapragnęłam go...poznać.. Widziałam tez jego spojrzenia, ale by upewnić się że tak jest poszłam na drugi dzień kupić ...zioła:) W aptece sprzedaje również jakaś dziewczyna. Gdy weszłam on poderwał się z krzesła i zaprosił do lady. Kupiłam no i wyszłam a on wydawał się speszony. Minął tydzień a ja myślę co tu zrobić by udało się pogadać chwilę... poszłam znów dziś kupić inne leki na bóle głowy:) przydadzą się:)często mam migreny:) Pech chciał, ze chłopaka zagadywał jakiś dziadek więc musialam podejść kupić do dziewczyny. Widziałam jednak że zamiast na dziadka zerka na mnie.. po wyjściu znów odwróciłam głowę w jego stronę by powiedzieć do widzenia a on nie musiał odwracać wzroku od dziadka bo patrzył na mnie. Także doszłam do wniosku że może mu się jednak podobam..wydaje się nieśmiały. Jak się okazało moja siostra chodzi do niego zamawiać leki, ponoć zawsze jest uśmiechnięty, sympatyczny. Gdy widzi mnie nie usmiecha się jakby się wstydził. Często słyszałam od facetów że ich oniesmielam, że gdyby nie napili się wcześniej czegoś na odwagę nie podeszliby do mnie. Co mogę zrobić by była okazja porozmawiać? może zostawię niby niechcący klucze na ladzie i wyjdę.? najwyżej gdyby powiedział nie, to już bym sie tam nie pokazała:) ale nie potrafię sama zapisać mu mojego nr telefonu...bez przesady:)
Jeśli nie zagadał, to możne nie warto się nim zajmować?
Kiedyś damy gubiły chusteczki, dziś mogą zostawić przez nieuwagę portfel lub dokumenty:) W sumie mogłabyś go zapytać, jaki specyfik poleciłby na migreny. W trakcie rozmowy okazałoby się czy rzeczywiście jest tobą zainteresowany.
6 2016-10-09 12:23:41 Ostatnio edytowany przez zabpth (2016-10-09 12:25:06)
Ten no, Pani Autorko, staż wiekowy nie jako wymusza nieco większa inicjatywę z Twojej strony. Olej kupowanie maści na hemoroidy i herbatki na nerwice.
Powinnaś wpadać tam często i regularnie i kupować np. prezerwatywy, jakieś kremy na mniejsze tarcie, albo większe, takie wiesz apteczny dział sex shop. Jak będzie odpowiednio często zacznie Cię kojarzyć z asortymentem który kupujesz. Czyli zaczniesz kojarzyć mu się z seksem, zacznie myśleć kombinować a po co Ci to czemu tyle, zacznie wizualizować, czyli praktycznie fantazjować na twój temat. Nawet lepiej jak nie śmiały, pewnie nie ma wielu doświadczeń, i taka doświadczona klientka zacznie mu się wydawać ciekawa i że przydała by się taka chociaż na jakiś czas, nie ważne zresztą jak będzie daleko to widział, grunt że może dostaniesz swoją szanse.
Więc generalnie kojarzenie Ciebie z sexem + wywołanie potrzeby. I już prawie kochająca się parka jesteście i rabaty na lekarstwa, czego więcej chcieć.
Faceci takie istotki że najłatwiej wzbudzić ich zainteresowanie seksem, jak już wsiąknie to prawie Twój.
W między czasie w trakcie częstych wizyt starasz się wytworzyć jakąś więź, nawet jak będzie buraka strzelał to po jakimś czasie się oswoi, zaczniesz Ty go oswajać, podpytywać o różne gumy kremy, co sądzi co by wolał, co uważa za lepsze i dlaczego, po pewnym czasie będzie się pewniej czuł w temacie, a jak nieśmiały gość nabiera pewności w takim temacie, to już tylko krok od zakochania i...
Pamiętaj omotanie seksem + wywołanie potrzeby bycia z tobą + oswajanie. Wiadomo tego seksu nie musi zaraz być, ale niech wydaje mu się że jest blisko, na wyciągnięcie ręki, taki gość sam się wkręci, w końcu jaki facet odprawi pannę gdzie już tak nie wiele brakuje, że następnym razem na pewno, no żaden.
Musisz wywołać klasyczny ból jąder, to najłatwiejsza droga do serca mężczyzny.
Taka moja opinia.
Fajnie jak byś zdała czasem relacje jak idzie akcja z aptekarzem
Pozdrawiam i życzę powodzenie
Ten no, Pani Autorko (...)
Pozdrawiam i życzę powodzenie
uwielbiam
Ha ha super :-) :-) choć szczerze... chyba wolę chodzić po herbatki :-) na pewno będę pisala o przebiegu akcji... :-) aptekę otwiera o 8 a ja wychodzę do pracy o 9,może poranny jogging.. poświęcę się i wstane przed 8 :-) gdy zobaczę ze wychodzi z auta zacznę biec i wtedy zagadam życzę miłego dnia, a gdy on nic nie zrobi by mnie poznać to go oleje. W sumie to myślałam by zacząć biegać rano, może chęć poznania aptekarza zmobilizuje mnie do tego ..:-) no to do boju ! :-) akcja aptekarz :-)
Czyli zaczniesz kojarzyć mu się z seksem, zacznie myśleć kombinować a po co Ci to czemu tyle, zacznie wizualizować, czyli praktycznie fantazjować na twój temat.
Czyli zaczniesz mu się kojarzyć z niezaspokojoną dziw*ką, która daje trzy razy dziennie, albo po prostu jest zajęta. I bardzo możliwe, że facet zupełnie z Ciebie zrezygnuje. To nie dwudziestolatek, żeby łapać go na takie chwyty. No chyba, że szukasz tylko i wyłącznie kolegi do łóżka, a nie mężczyzny do poważnego związku
Jeśli komentarz, do którego nawiązuję nie był pisany na poważnie, a z przymrużeniem oka to jak najbardziej jest zabawny Tylko autorko posta, nie bierz go w żadnym wypadku na poważnie Jeśli z kolei napisano go na serio, to jego autor jest kretynem
Pozdrawiam serdecznie!
To prawda, komentarz był bardzo zabawny:) ale tak jak mówiłam, pozostaję przy zakupach herbatek:) Dziś ponownie odwiedziłam aptekę.. zakupiłam rutinoscorbin...odpowiedni lek na obecną porę roku Facet obrączki nie ma, ufff dziś dopiero mogłam się przyjrzeć bo ogólnie to tylko raz mnie obsługiwał gdy kupowalam mietę:) ale wtedy nie zwróciłam uwagi , ostatnio zajęty był klientem więc musiałam podejść do kogoś innego a dziś był wolny...na końcu wreszcie się uśmiechnął, po raz pierwszy więc może zaczyna się ośmielać. Po aptece kręciła się jakaś pani, coś mierzyła cos tam robiła, może to jakaś szefowa..nie wiem już, czy on po prostu nie jest zainteresowany czy nieśmiały, bo przecież mógł zagadać cokolwiek choćby o rutinoscorbinie:) że warto teraz łykać bo taka pogoda i choroby wirusy itd..no cokolwiek! to nic...cisza cisza cisza tylko się gapi jak sroka i nic więcej i spuszcza wzrok..Nie mam odwagi podać mu wizytówki.. Nie mam pojęcia co myśli ten chlopak, byc może nie jest zainteresowany, nie wiem, ale pewności nie mam. Wiem tylko, że często coś nas fajnego omija bo po prostu wstydzimy się, boimy, nie mamy śmiałości...a przecież raz się żyje... niefajnie jest żalować potem że się czegoś nie zrobiło. Naprawdę, ale zauważyłam, że starują do mnie tylko ci pewni siebie, którzy pewnie starują do każdej, a potem okazują się dupkami. Wartościowi faceci chyba się mnie boją.. Prowadzę swój mały sklep i było kilku facetow którzy czaili się tak jak ja teraz na aptekarza. Mieli prościej, ponieważ znaleźli mój nr na necie, napisali smsa i w ten sposób chcieli nawiązać znajomość. Raz tylko jeden facet zaprosił mnie kawę i nie bał sie zapytać, wszyscy inni woleli napisać smsa.. Nie dam chyba jeszcze za wygraną..nie było jeszcze jakiejś okazji wielkiej bo raptem byłam tam 4 razy, pierwszy raz praktycznie minęłam go w drzwiach, potem poszłam kupić tą miętę:) potem byłam po leki na migrenę ale zajęty był innym pacjentem no i dziś..dziś w sumie mógł zagadać albo napisać nr na paragonie ufff no chyba że nie w głowie mu mnie poznawać
kate, Ty chyba się ogólnie nudzisz w życiu, co?
qrde, bo ja bym nie miała tyle czasu, żeby rozkminiać czy zaprosić faceta, czy nie.
kate, Ty chyba się ogólnie nudzisz w życiu, co?
qrde, bo ja bym nie miała tyle czasu, żeby rozkminiać czy zaprosić faceta, czy nie.
Nie nudzę:) no, może czasem w pracy gdy akurat nie chce mi się nic robić i wolę sobie posiedzieć i pomyśleć..
"Fałka" ma rację.
Zanosi się na kolejną forumową "telenowelę" pt. - "czy mu się podobam i jak go zmusić aby zagadał"
Hahahahaha, zabpth jaka propozycja aby kupować "gumy" i jakieś inne specyfiki tego typu
To może ja też na deko śmiesznie, inni to potrafią odnaleźć się w handlu
"Fałka" ma rację.
Zanosi się na kolejną forumową "telenowelę" pt. - "czy mu się podobam i jak go zmusić aby zagadał"Hahahahaha, zabpth jaka propozycja aby kupować "gumy" i jakieś inne specyfiki tego typu
To może ja też na deko śmiesznie, inni to potrafią odnaleźć się w handlu
Hahahha szkoda że nie handluję rogalami
Hahahha szkoda że nie handluję rogalami
A z tym bieganiem z rana to niezłe poświęcenie aby go spotkać
To chyba lepiej poczekać, zobaczyć czym jeździ i włożyć mu za wycieraczkę kartkę z numerem tel. jak nie chcesz tak bezpośrednio-osobiście mu wtykać
16 2016-10-12 16:21:06 Ostatnio edytowany przez zabpth (2016-10-12 16:22:00)
Droga Pani Autorko
No to jeszcze sposób na smutna narkomankę, przetrzepać Google trzeba, co najbardziej klepie z leków bez recepty co w aptece można, a później wykupujesz, On od razu kuma czaczę w końcu aptekarz, żałuje Cię i chce CI pomóc, wyzwalasz w nim takie samczą chęć do opieki nad słabsza kobietą, sam kiedyś tak poległem, ponadto nie martw się " co sobie pomyśli", to aptekarz, cechuje go chęć niesienia pomocy innym, duża empatia, ciepło i zrozumienie, taki trochę kobiecy rys.
A co do poprzedniego postu, może i żartobliwie, ale uniwersalny przekaz jest, żeby się facet interesował najłatwiej zachęcić go i zwrucić uwagę właśnie seksem, może być subtelnie nachalnie cokolwiek, ale czasami żeby zwrócić uwagę trzeba..
a zresztą...
Powodzenia
Pozdrawiam
17 2016-10-12 18:50:44 Ostatnio edytowany przez priorty (2016-10-12 18:53:31)
Według mnie powinnaś... do niego wreszcie zagadać. Może uraczysz go subtelnym komplementem, zdradzającym zainteresowanie. Może powiedz o czymś, co Ci się w nim podoba. Zupelnie szczerze i otwarcie, ale bez parcia na randkowanie. Kombinowanie z recpetami, maścami na zamówienie itp. nic nie da. Co z tego, że facet pozna Twoje imię i nazwisko? On najprawdopobniej jest przekonany, że masz partnera i - być może także - że grasz w wyższej lidze.
Na marginesie: Jeśli do tej pory nie próbowałaś zagadać do niego, prawdopobnie nie zrobisz tego nigdy. Na 90% przyjdzie moment, że chemia opadnie albo załapiesz ją z innym facetem i zapomnisz o aptekarzu.
Według mnie powinnaś... do niego wreszcie zagadać. Może uraczysz go subtelnym komplementem, zdradzającym zainteresowanie. Może powiedz o czymś, co Ci się w nim podoba. Zupelnie szczerze i otwarcie, ale bez parcia na randkowanie. Kombinowanie z recpetami, maścami na zamówienie itp. nic nie da. Co z tego, że facet pozna Twoje imię i nazwisko? On najprawdopobniej jest przekonany, że masz partnera i - być może także - że grasz w wyższej lidze.
Na marginesie: Jeśli do tej pory nie próbowałaś zagadać do niego, prawdopobnie nie zrobisz tego nigdy. Na 90% przyjdzie moment, że chemia opadnie albo załapiesz ją z innym facetem i zapomnisz o aptekarzu.
Problem w tym, że nie ma za bardzo jak pogadać bo po pierwsze ciągle jest kolejka, poza tym obok na stanowisku sprzedaje dziewczyna więc tez nie chcę przy niej onieśmielać faceta komplementami:) kurcze, czas tak szybko ucieka a człowiek zastanawia się nad glupotami i kombinuje ..Wymyśliłam że jednak pojdę zamówić sobie tabsy -akurat naprawdę są mi potrzebne a praktycznie w każdej aptece tylko na zamówienie, po czym poproszę o tel abym mogła przedzwonić i zapytać czy mogę już odebrać lek. Jesli ma trochę rozumu to da mi swój tel a nie stacjonarny do apteki jeśli tak to go chyba uduszę hahaha, mnie też paraliżuje jak mam się odezwać choć ogólnie to śmiała jestem i zawsze pożartuję z facetami a przy nim mam gule w gardle jak nastolatka. Ewentualnie myślałam o tym, byc tak ni z gruchy ni z pietruchy po zrobionych zakupach dać mu wizytówkę mojego sklepu i powiedzieć, że może się przyda... no nie wiem , po czym uciec jak najdalej lub zapaść się pod ziemię:)
Droga Pani Autorko
No to jeszcze sposób na smutna narkomankę, przetrzepać Google trzeba, co najbardziej klepie z leków bez recepty co w aptece można, a później wykupujesz, On od razu kuma czaczę w końcu aptekarz, żałuje Cię i chce CI pomóc, wyzwalasz w nim takie samczą chęć do opieki nad słabsza kobietą, sam kiedyś tak poległem, ponadto nie martw się " co sobie pomyśli", to aptekarz, cechuje go chęć niesienia pomocy innym, duża empatia, ciepło i zrozumienie, taki trochę kobiecy rys.
A co do poprzedniego postu, może i żartobliwie, ale uniwersalny przekaz jest, żeby się facet interesował najłatwiej zachęcić go i zwrucić uwagę właśnie seksem, może być subtelnie nachalnie cokolwiek, ale czasami żeby zwrócić uwagę trzeba..
a zresztą...
Powodzenia
Pozdrawiam
Hahhaha jutro pojdę będę płakała że mam gorączkę, dreszcze i musi mi pomóc i postawić mnie na nogi że tylko w niego wierzę haha bo nikt inny nie jest w stanie mi pomóc , może jeszcze nazwę go moim Romeo i będzie mój
A tak na marginesie.... w ciagu 2 tyg odwiedziłam 3 razy tą cholerną aptekę! czy tak ciężko jest się domyślić że łażę tam dla niego??? faceci sa az tak niedomyślni?
faceci to nie wrozki - nie czytają w myslach.
pewnie sądzi,że masz jakies problemy gastryczne czy inne
nie wiem czy ja bym.sie chciala spotykac z kims kto wykupuje całą apteke - wiadomo jakie choroby przenosi?
wez w koncu cos zrob, dziewczyno,bo na razie to jest żal.pl
A tak na marginesie.... w ciagu 2 tyg odwiedziłam 3 razy tą cholerną aptekę! czy tak ciężko jest się domyślić że łażę tam dla niego??? faceci sa az tak niedomyślni?
Nie, możesz tam przychodzić z miliona powodów. Obecnie mamy epidemię grypy.
faceci to nie wrozki - nie czytają w myslach.
pewnie sądzi,że masz jakies problemy gastryczne czy inne
nie wiem czy ja bym.sie chciala spotykac z kims kto wykupuje całą apteke - wiadomo jakie choroby przenosi?
wez w koncu cos zrob, dziewczyno,bo na razie to jest żal.pl
E tam, ja tylko rutinoscorbin kupuje i tabletki na migrenę:)
priorty napisał/a:Według mnie powinnaś... do niego wreszcie zagadać. Może uraczysz go subtelnym komplementem, zdradzającym zainteresowanie. Może powiedz o czymś, co Ci się w nim podoba. Zupelnie szczerze i otwarcie, ale bez parcia na randkowanie. Kombinowanie z recpetami, maścami na zamówienie itp. nic nie da. Co z tego, że facet pozna Twoje imię i nazwisko? On najprawdopobniej jest przekonany, że masz partnera i - być może także - że grasz w wyższej lidze.
Na marginesie: Jeśli do tej pory nie próbowałaś zagadać do niego, prawdopobnie nie zrobisz tego nigdy. Na 90% przyjdzie moment, że chemia opadnie albo załapiesz ją z innym facetem i zapomnisz o aptekarzu.
Problem w tym, że nie ma za bardzo jak pogadać bo po pierwsze ciągle jest kolejka, poza tym obok na stanowisku sprzedaje dziewczyna więc tez nie chcę przy niej onieśmielać faceta komplementami:) kurcze, czas tak szybko ucieka a człowiek zastanawia się nad glupotami i kombinuje ..Wymyśliłam że jednak pojdę zamówić sobie tabsy -akurat naprawdę są mi potrzebne a praktycznie w każdej aptece tylko na zamówienie, po czym poproszę o tel abym mogła przedzwonić i zapytać czy mogę już odebrać lek. Jesli ma trochę rozumu to da mi swój tel a nie stacjonarny do apteki jeśli tak to go chyba uduszę hahaha, mnie też paraliżuje jak mam się odezwać choć ogólnie to śmiała jestem i zawsze pożartuję z facetami a przy nim mam gule w gardle jak nastolatka. Ewentualnie myślałam o tym, byc tak ni z gruchy ni z pietruchy po zrobionych zakupach dać mu wizytówkę mojego sklepu i powiedzieć, że może się przyda... no nie wiem , po czym uciec jak najdalej lub zapaść się pod ziemię:)
Może się domyśli, a może uzna, że jesteś hipochodryczką, która będzie zamęczać go telefonami na temat tabletek, dawkowania i schorzeń, które Cię "dotykają". Gdybyś żywiła takie przekonanie, dałabyś swój numer telefonu? Czy odesłałabyś "pacjenta" na infolinię apteki? Sama widzisz. Musisz z nim zagadać. Nie ma innej opcji. Nie musi to być zaraz komplement, ale jednak musisz okazać facetowi sympatię i otwartość, żeby miał szansę poczuć, że jesteś nim zainteresowana.
25 2016-10-13 00:06:28 Ostatnio edytowany przez On-WuWuA-83 (2016-10-13 00:07:15)
Kasiu ale te twoje myślenie jest życzeniowe - "Przyjdę kilka razy do apteki i powinien zaskoczyć", że "lecę na niego"
Miejsce pracy pana magisterka farmaceuty to dosyć specyficzne miejsce. Ludzie przychodzą tam w ściśle określonym celu i jeżeli nie dajesz bardzo jasnych sygnałów to ten facet nie ma szans się domyślić o co tobie chodzi
Faceci jak bardziej komunikatywni i odważni to jak chcą zagadać do dziewczyny to potrafią przyjść do np. sklepu tam gdzie pracuje i zagadywać do niej ale w sumie nic przy tym nie kupując.
Wymyśliłam że jednak pojdę zamówić sobie tabsy -akurat naprawdę są mi potrzebne a praktycznie w każdej aptece tylko na zamówienie, po czym poproszę o tel abym mogła przedzwonić i zapytać czy mogę już odebrać lek. Jesli ma trochę rozumu to da mi swój tel a nie stacjonarny do apteki jeśli tak to go chyba uduszę hahaha
Tak tak tak, od razu przy tym poda ci gdzie mieszka i wręczy klucze do mieszkania, da kartę do bankomatu i pin do niej itp.
Jasne, że ci da numer do apteki a nie swój prywatny, eszzz kobieto chyba zaćmienie umysłu przez tego facia przechodzisz
mnie też paraliżuje jak mam się odezwać choć ogólnie to śmiała jestem i zawsze pożartuję z facetami a przy nim mam gule w gardle jak nastolatka. Ewentualnie myślałam o tym, byc tak ni z gruchy ni z pietruchy po zrobionych zakupach dać mu wizytówkę mojego sklepu i powiedzieć, że może się przyda... no nie wiem , po czym uciec jak najdalej lub zapaść się pod ziemię
Ja nie mam też problemu aby zagadać gdzieś w sklepie czy ewentualnie w autobusie lub gdzieś indziej do jakiejś nawet fajnej dziewczyny, coś powiedzieć aby się zaśmiała , ot takie neutralne tematy ale miałbym tez problem aby od razu tak powiedzieć, że mi się podoba i czy nie chciała by się ze mną umówić (wiem wiem, już mówili, że beta ze mnie) hahaha.
Natomiast ten pomysł z wizytówką jest dobry, oo przypomniało mi się, że pewien kolega zostawił któregoś razu ładnej dziewczynie wizytówkę no i się odezwała (generalnie pomógł jej w pewnej sytuacji przed wręczeniem) no i później ją zaliczył
W twoim wypadku za pewne o to nie chodzi ale taka wizytówka to raczej też dobry pomysł na zwrócenie uwagi na siebie, można jeszcze delikatnie przy tym mrugnąć oczkiem
Autorko, Ty grasz w szachy, że układasz strategię czy chcesz zaczepić faceta?
Czy to tak trudno użyć otworu gębowego i wydusić z siebie przy okazji płacenia za ten rutinoscorbin "Kochany Aptekarzu, czy chciałbyś napić się ze mną kawy w najbliższą sobotę w południe?"
Niby dojrzała kobieta a rozkminy jak u gimbazy... dzizas
bo naszej kasi wcale nie chodzi o zaczepienie pana aptekarza - chodzi tylko o to, że tutaj dostaje uwagę, której potrzebuje
bo naszej kasi wcale nie chodzi o zaczepienie pana aptekarza - chodzi tylko o to, że tutaj dostaje uwagę, której potrzebuje
Wydaje mi się, że jak na tą chwilę to bardzo odważna teoria.
Pójdź do tej apteki nawet po jakąś odżywkę do paznokci czy coś, żeby nie było że bierzesz za dużo leków i jak będziesz płacić to weź razem z banknotem pod spodem swoją wizytówkę tak jak byś przez przypadek wzięła i daj Aptekarzowi do ręki wtedy On weźmie pieniądze a wizytówka gdzieś wypadnie i może wtedy On zacznie jakiś temat o Twoim sklepie albo Ty powiedz że jak chce to niech sobie zostawi wizytówkę i że zapraszasz na zakupy ;D Tak mi się podoba ta historia, że wierze w to że Ci się uda coś wymyślić i że będziecie razem Powodzenia
minął tydzień - pełen dyskusji - a dziewczyna nadal nic nie zrobiła. poza wykupywaniem apteki.
dla mnie to 2 minuty (doliczając stanie w kolejce): hej, podobasz mi się, może umówimy się na kawę jutro? (dla jego komfortu poprosiłabym go o chwilę rozmowy gdzieś z boku apteki, na osobności). - i tyle
naprawdę nie trzeba tego rozkminiać na tysiąc sposobów.
zgodzi się? super
nie zgodzi? żyjesz dalej
31 2016-10-13 12:36:00 Ostatnio edytowany przez On-WuWuA-83 (2016-10-13 12:37:10)
Haha, no dajesz prosty sposób, prosty dla ciebie boś ty samica alfa ale nasza Kasia może dostać traumy po ewentualnym koszu i jednocześnie zamknąć się w sobie
Jeżeli już tak bezpośrednio to lepiej bez świadków i na spokojnie i faceta przyszpilić jak będzie wychodził z roboty
minął tydzień - pełen dyskusji - a dziewczyna nadal nic nie zrobiła. poza wykupywaniem apteki.
dla mnie to 2 minuty (doliczając stanie w kolejce): hej, podobasz mi się, może umówimy się na kawę jutro? (dla jego komfortu poprosiłabym go o chwilę rozmowy gdzieś z boku apteki, na osobności). - i tyle
naprawdę nie trzeba tego rozkminiać na tysiąc sposobów.
zgodzi się? super
nie zgodzi? żyjesz dalej
Niech rozkminia dłużej to jej sprzątnie tego "Andrzeja" sprzed nosa jakaś inna Kasia
Niech rozkminia dłużej to jej sprzątnie tego "Andrzeja" sprzed nosa jakaś inna Kasia
Haahahaha Harvey ty to jesteś dowcipniś ("Andrzej")
(pada ze śmiechu)
Rzeczywiście, jak się nasza Kasia nie pospieszy to jakaś inna Kryśka może go sprzątnąć ^^
Hahahahha udani jesteście A niech sobie bierze go kryska czy zośka, już tam nie pójdę. Byłam dziś bo się przeziębiłam, kupiłam aspirynkę i zamówiłam taki suplement na włosy, cerę..itp. W sumie to nawet zapomniałam zapytać kiedy mam odebrać. Zatem jeszcze tylko raz tam zawitam odebrać to i koniec love story hahha. nie mam śmiałości , nic w tym temacie nie zrobię. Nie mam możliwości nawet czegokolwiek powiedzieć bo wiecznie ktoś się tam kręci, chyba jakaś szefowa rozkłada leki i może nie wypada mu przy niej podrywać dziewczyn a ja też nie potrafię tak po prostu powiedzieć chodzmy na kawę.. nigdy w życiu! poflirtować lubię ale z nim się jakoś nie da, nieśmiałe to to takie , olewam temat. Dzięki za wszystkie fajne rady jesli jakiś cud się stanie to chętnie napiszę:)
Ps: co do tej wizytówki to tez mialam rózne pomysly, ale jak dochodzi co do czego to po prostu robię swoje, płacę i wychodzę..
35 2016-10-13 15:49:41 Ostatnio edytowany przez _v_ (2016-10-13 15:51:31)
śmieszne: nieśmiała dziewczyna skarży sie na niesmialego chlopaka
i sie skończyło love story
@On-WuWuA, ciekawe - nigdy nie uważałam się za samice alpha po prostu szkoda mi tracić życie na rozkminki i fantazjowanie,kiedy można te fantazje spełniać
Ja też się zastanawiam, jak otwiera o 8 aptekę a Ona przypadkiem będzie akurat sobie biegać, no to qrde niech po 8 dobiegnie do domu prysznic, szpachla i wypad do pracy, to gdzieś na 10 musi pracę zaczynać. Taka luźna logika, ja jednak wolał bym wprost wypalić, ale to lenistwo moje, po prostu jak bym miał na 10 to pewnie do 9 bym spał.
Jak byście byli dla nieśmiałej kreatorki tematu bardziej mili :]] to doświadczenie mi podpowiada że gdzieś za klika stron okazało by się że to pedał na pewno no bo nie reaguje na te subtelne jak muśniecie wiatru zaczepki.
Pani Autorka wal w ciemno, aptek u nas jak banków, na pewno znajdziesz inną w okolicy w razie gdyby totalna katastrofa wyszła.
Szkoda życia na zastanawianie się
Powodzenia
Pozdrawiam
@On-WuWuA, ciekawe - nigdy nie uważałam się za samice alpha po prostu szkoda mi tracić życie na rozkminki i fantazjowanie,kiedy można te fantazje spełniać
Tak tak, ty masz różne fantazje ^^ i lubisz je spełniać a autorka mimo, że faceci niby ślinią się na jej widok to jednak nie jest pewna siebie przez co nie spełnia swoich fantazji .
Dlatego Ty alfa a ona Beta XD
No wiem wiem macie rację, też bym komuś pewnie dawała takie rady, no ale tak jak mówię ja z tym facetem nie byłam nigdy sam na sam w tej aptece więc naprawdę nie było nawet okazji wydusić z siebie "może wspólna kawa?" gdybym spotkała go na jakimś neutralnym gruncie to z pewnością wiedziałabym co powiedzieć itd..bo do gadatliwych należę, wierzcie mi:) Czy brak mi pewności siebie? byłam w moim 33 letnim życiu na wielu wielu randkach, nie potrafiłabym zliczyć. Nie zdarzyło się nigdy by po spotkaniu któryś facet się nie odezwał..idąc na spotkanie jestem pewna że każdemu się spodobam ( skromność to moje drugie imię) nie chodzi tu tylko o wygląd ale o to co sobą reprezentuję, moja praca , pasje, facetom się to podoba i jestem postrzegana w ich oczach jako ktoś ciekawy. Nie jestem tez nudna ani sztywna, zawsze pożartuję, jestem na luzie, faceci dobrze czują się w moim towarzystwie. idąc na randkę w ciemno nie czuję żadnego stresa, to dla mnie jak wyjście po bułki do sklepu. Jednakże nigdy pierwsza nikomu nie zaproponowałam spotkania , czego się boję? pewnie odmowy..fakt, aptek u nas jak banków, tą będę omijała szerokim łukiem:) być może jeszcze zaczekam , pójdę tam któregoś pięknego dnia, a może spotkam go gdzieś kiedyś w sklepie na zakupach.. A może powinnam zacząć zapraszać facetów na spotkania po to by i ta kwestia stała się dla mnie chlebem powszednim
Jestem bardzo zdziwiona, jak szybko zrezygnowałaś. Ktoś Ci się spodobał, może by wynikła z tego wspaniała znajomość, może odnalazłabyś mężczyznę, który byłby z Tobą do śmierci, a Ty tak szybko rezygnujesz? Szansa może się nie powtórzyć, możesz go nigdy już nie spotkać kiedyś tam, teraz go widujesz, więc teraz można tylko działać. Odpuścisz, czy zawalczysz o coś pięknego?
Jak Francja podczas IIWŚ... wywiesiła białą flagę zanim się na dobre zaczęło
Cóż ja mogę zrobić..nie jestem typem kobiety która lata za facetem, a gdyby on tak ciężko chciał mnie poznać, to coś by w tym kierunku zrobił, chyba że taki głupia jak ja:) Póki co to zapewne będę mogła spotkać go w tej aptece, będę tam czasem coś kupowała, nie tak często jak teraz... Czas pokaże co z tego wyniknie
tak wyginęły mamuty...
i też ładne były...
Kochani forumowicze, minęły 4 miesiące od mojego postu. Oczywiście w tym czasie nie biegałam cały czas do apteki haha dałam sobie spokój do momentu, kiedy to któregoś wieczoru ktoś zapukał do drzwi. Okazało się, że to "mój aptekarz" doniósł siostrze jakiś lek, który został źle wydany przez dziewczynę która również w tejże aptece pracuje. Jakże żałowałam, że to nie ja drzwi otworzyłam! akurat byłam u mamy na herbatce więc to chyba jakieś przeznaczenie....! no i wtedy znów zaczęłam o nim myśleć. W piątek zamówiłam sobie witaminy które zamawiałam 3 miesiące temu bo tyle też trwa kuracja no i dziś poszłam odebrać z zamiarem że uczynię wreszcie jakiś krok. Weszłam, oczywiście apteka pełna no i trafiłam do aptekarki.... Mój obiekt westchnień pewnie miły dla każdego, ale wyczuwa się jakieś inne spojrzenia, wiecie, być może sobie to wymyślam , ale chciałabym to wiedzieć. Nie wiem czemu tak uparłam się na niego, może to jakaś chemia, sama nie wiem, ale gdy go widzę to czuję się jak 15latka:) Jako że praca w aptece nie pozwala raczej na podrywanie klientek ( tak sobie to tłumaczę ) więc moim planem było przekazać mu dziś dyskretnie wraz z płatnością karteczkę z propozycją kawy i oczywiście nr tel. Nie wiem tylko czy to nie dziecinne? jak myślicie? baba po 30 tce a jak nastolatka:) nie widzę jednak innego wyjścia, nie będę kawusi proponowała mu gdy w aptece inni ludzie. A nigdy okazji nie było by w aptece był sam. Gdybym chociaż wiedziała czy kogoś ma, zaoszczędziłabym sobie tego całego myślenia i ewentualnej porażki
Jaki zbieg okoliczność z tym lekiem na receptę. Nie widział cię oczywiście jak byłaś u rodzica?
Trochę nie jasno piszesz, znaczy się lek z apteki odebrałaś ale zastanawiasz się/korci cię aby pójść i dać mu karteczkę z propozycją. Myślę, że to jest b. dobry pomysł. Najwyżej napisze sms, że kogoś ma i tyle.
Jaki zbieg okoliczność z tym lekiem na receptę. Nie widział cię oczywiście jak byłaś u rodzica?
Trochę nie jasno piszesz, znaczy się lek z apteki odebrałaś ale zastanawiasz się/korci cię aby pójść i dać mu karteczkę z propozycją. Myślę, że to jest b. dobry pomysł. Najwyżej napisze sms, że kogoś ma i tyle.
Dokładnie, u mamy mnie nie widział, ponieważ drzwi otworzyła siostra. Dziś ten suplemencik odebrałam a szłam z nastawieniem ze położe te karteczkę ale znów nie wyszło bo zostałam poproszona przez innego pracownika. No i teraz znów muszę odczekać kilka dni zanim podejmę jakaś akcję :-)
Fajnie, że się odezwałaś, bo byłam ciekawa jak to się skończyło ja myślę, że sposoby są dwa. Oczywiście jeśli ci naprawdę zależy na randce, bo przecież go nie znasz i nawet nie wiesz do końca, czy on jest wolny...pierwszy sposób, to zagadanie poza apteką. Niestety, ale w tej aptece nie masz szans na rozmowę, sama to widzisz. Poza tym to nie miejsce, bo on jest w pracy i jeżeli poważnie to traktuje, to faktycznie może mu być głupio przed koleżanką czy szefową...drugi sposób, to rzeczywiście karteczka: mam dla pana bardzo ważną informację od klienta... i tu dajesz swoje imię i nr telefonu czekasz aż odczyta, jeśli się uśmiechnie i przyjmie pozytywnie, masz odpowiedż. Jeśli zrobi głupią minę i wyczujesz,że nic z tego, to po co wstyd? Podjęłaś działanie, jesteś atrakcyjna, masz pomysły, głowa do góry i uśmiech:D
48 2017-02-13 19:30:15 Ostatnio edytowany przez On-WuWuA-83 (2017-02-13 19:31:34)
On-WuWuA-83 napisał/a:Jaki zbieg okoliczność z tym lekiem na receptę. Nie widział cię oczywiście jak byłaś u rodzica?
Trochę nie jasno piszesz, znaczy się lek z apteki odebrałaś ale zastanawiasz się/korci cię aby pójść i dać mu karteczkę z propozycją. Myślę, że to jest b. dobry pomysł. Najwyżej napisze sms, że kogoś ma i tyle.Dokładnie, u mamy mnie nie widział, ponieważ drzwi otworzyła siostra. Dziś ten suplemencik odebrałam a szłam z nastawieniem ze położe te karteczkę ale znów nie wyszło bo zostałam poproszona przez innego pracownika. No i teraz znów muszę odczekać kilka dni zanim podejmę jakaś akcję :-)
Jak to zostałaś poproszona przez innego pracownika? Tz. że go nie było w pracy wtedy? A treść karteczki to myślę, że zwięźle:
-"Kawa? &nr. telefonu" Jak facet normalny a nie ciapa to zrozumie. Chyba że zajęty to napisze i wyjaśni, że zajęty
kate1983 napisał/a:On-WuWuA-83 napisał/a:Jaki zbieg okoliczność z tym lekiem na receptę. Nie widział cię oczywiście jak byłaś u rodzica?
Trochę nie jasno piszesz, znaczy się lek z apteki odebrałaś ale zastanawiasz się/korci cię aby pójść i dać mu karteczkę z propozycją. Myślę, że to jest b. dobry pomysł. Najwyżej napisze sms, że kogoś ma i tyle.Dokładnie, u mamy mnie nie widział, ponieważ drzwi otworzyła siostra. Dziś ten suplemencik odebrałam a szłam z nastawieniem ze położe te karteczkę ale znów nie wyszło bo zostałam poproszona przez innego pracownika. No i teraz znów muszę odczekać kilka dni zanim podejmę jakaś akcję :-)
Jak to zostałaś poproszona przez innego pracownika? Tz. że go nie było w pracy wtedy? A treść karteczki to myślę, że zwięźle:
-"Kawa? &nr. telefonu" Jak facet normalny a nie ciapa to zrozumie. Chyba że zajęty to napisze i wyjaśni, że zajęty
Był w pracy, ale obsługiwał jakiegoś dziadka, przez którego znów nic nie wskoralam :-)
Autorko, mam dla Ciebie fantastyczna wiadomość! Nie musisz nic mówić.
https://www.youtube.com/watch?v=lQg7QKDButo
;)
Ps: co do tej wizytówki to tez mialam rózne pomysly, ale jak dochodzi co do czego to po prostu robię swoje, płacę i wychodzę..
Nie jestem pewny co mówi na to wizytówkowy savoir-vivre, ale może zostaw wizytówkę nie bezpośrednio jemu, ale tak bezosobowo trochę -w aptece -ot jako reklama "nowo założonego" przez Ciebie sklepu?
Może trochę to naciągane, ale wydaje mi się to do przyjęcia. Jeśli mu zależy to skorzysta...
MI
Fajnie, że się odezwałaś, bo byłam ciekawa jak to się skończyło ja myślę, że sposoby są dwa. Oczywiście jeśli ci naprawdę zależy na randce, bo przecież go nie znasz i nawet nie wiesz do końca, czy on jest wolny...pierwszy sposób, to zagadanie poza apteką. Niestety, ale w tej aptece nie masz szans na rozmowę, sama to widzisz. Poza tym to nie miejsce, bo on jest w pracy i jeżeli poważnie to traktuje, to faktycznie może mu być głupio przed koleżanką czy szefową...drugi sposób, to rzeczywiście karteczka: mam dla pana bardzo ważną informację od klienta... i tu dajesz swoje imię i nr telefonu czekasz aż odczyta, jeśli się uśmiechnie i przyjmie pozytywnie, masz odpowiedż. Jeśli zrobi głupią minę i wyczujesz,że nic z tego, to po co wstyd? Podjęłaś działanie, jesteś atrakcyjna, masz pomysły, głowa do góry i uśmiech:D
Dzięki za wiadomość karteczkę podam, ale uśmiechne sie i spierniczam haha nie czekam na żadna odpowiedź,bedzie chciał to się odezwie
Dlatego ta apteka to takie miejsce: uda się, nie uda się. W grudniu po południu
]
Dzięki za wiadomość karteczkę podam, ale uśmiechne sie i spierniczam haha nie czekam na żadna odpowiedź,bedzie chciał to się odezwie
Dokładnie, zrób, jak piszesz.
Powodzenia!
Autorko, mam dla Ciebie fantastyczna wiadomość! Nie musisz nic mówić.
https://www.youtube.com/watch?v=lQg7QKDButokate1983 napisał/a:Ps: co do tej wizytówki to tez mialam rózne pomysly, ale jak dochodzi co do czego to po prostu robię swoje, płacę i wychodzę..
Nie jestem pewny co mówi na to wizytówkowy savoir-vivre, ale może zostaw wizytówkę nie bezpośrednio jemu, ale tak bezosobowo trochę -w aptece -ot jako reklama "nowo założonego" przez Ciebie sklepu?
Może trochę to naciągane, ale wydaje mi się to do przyjęcia. Jeśli mu zależy to skorzysta...
Haha dobre z tymi powiekami, chyba Tak zrobię :-) :-) :-)
Myślałam o tym, żeby zostawić tam ulotki ale myślę że nie zgodzą się...to Tak, jakby u mnie w zoologicznym ktoś reklamował neo angin :-) mnie akurat by to nie przeszkadzało, ale aptece może....
55 2017-02-13 19:47:53 Ostatnio edytowany przez On-WuWuA-83 (2017-02-13 19:59:34)
On-WuWuA-83 napisał/a:kate1983 napisał/a:Dokładnie, u mamy mnie nie widział, ponieważ drzwi otworzyła siostra. Dziś ten suplemencik odebrałam a szłam z nastawieniem ze położe te karteczkę ale znów nie wyszło bo zostałam poproszona przez innego pracownika. No i teraz znów muszę odczekać kilka dni zanim podejmę jakaś akcję :-)
Jak to zostałaś poproszona przez innego pracownika? Tz. że go nie było w pracy wtedy? A treść karteczki to myślę, że zwięźle:
-"Kawa? &nr. telefonu" Jak facet normalny a nie ciapa to zrozumie. Chyba że zajęty to napisze i wyjaśni, że zajętyBył w pracy, ale obsługiwał jakiegoś dziadka, przez którego znów nic nie wskoralam :-)
Oj oj oj, właśnie ciągnąłem za język bo chciałem abyś to ty powiedziała, że był i nie dałaś z własnej woli
Wiesz, twoje wytłumaczenie się z tej sytuacji można przyrównać do usprawiedliwienia nieobecności ucznia w szkole które było napisane własnoręcznie przez tego ucznia - czyli kicha. Hahahaha
Zalecam troszkę więcej odwagi i zdecydowania Trzeba było poczekać na okienko u amanta i przekazać tą karteczkę. Facet ręki ci nie odgryzie ^^
Ed: Jutro dobry dzień chyba będzie na to
56 2017-02-13 19:50:11 Ostatnio edytowany przez troll (2017-02-13 19:53:02)
.
Haha dobre z tymi powiekami, chyba Tak zrobię :-) :-) :-)
Koniecznie- jeżeli chcesz, żeby uznał Cię za wariatkę ;)
Myślałam o tym, żeby zostawić tam ulotki ale myślę że nie zgodzą się...to Tak, jakby u mnie w zoologicznym ktoś reklamował neo angin :-) mnie akurat by to nie przeszkadzało, ale aptece może....
Zgadza się, dlatego proponowałem wręczyć je im obojgu, tzn. jako osobom prywatnym (tyle że w aptece), w tym sensie, że tak se chodzisz w okolicy swojego miejsca zamieszkania i rozdajesz gdzie się da materiały reklamowe (trochę nieprecyzyjnie się wcześniej wyraziłem).
Pozostałe rady moim zdaniem jednoznacznie określają Cię jako stronę inicjującą, co jak rozumiem nie do końca Ci odpowiada (daj już spokój z tym Twoim "onieśmieleniem";) Moja rada prowadzi do tego, że on być może się będzie domyślał o co chodzi, ale nie będzie tego pewny (dlatego nie zapomnij udać zaskoczenia jak już do Ciebie wpadnie ;)
kate1983 napisał/a:Haha dobre z tymi powiekami, chyba Tak zrobię :-) :-) :-)
Koniecznie- jeżeli chcesz, żeby uznał Cię za wariatkę
kate1983 napisał/a:Myślałam o tym, żeby zostawić tam ulotki ale myślę że nie zgodzą się...to Tak, jakby u mnie w zoologicznym ktoś reklamował neo angin :-) mnie akurat by to nie przeszkadzało, ale aptece może....
Zgadza się, dlatego proponowałem wręczyć je im obojgu, tzn. jako osobom prywatnym (tyle że w aptece), w tym sensie, że tak se chodzisz w okolicy swojego miejsca zamieszkania i rozdajesz gdzie się da materiały reklamowe (trochę nieprecyzyjnie się wcześniej wyraziłem).
Pozostałe rady moim zdaniem jednoznacznie określają Cię jako stronę inicjującą, co jak rozumiem nie do końca Ci odpowiada (daj już spokój z tym Twoim "onieśmieleniem";) Moja rada prowadzi do tego, że on być może się będzie domyślał o co chodzi, ale nie będzie tego pewny (dlatego nie zapomnij udać zaskoczenia jak już do Ciebie wpadnie
Wiesz, ogólnie jestem śmiała , ale jesli chodzi o sytuacje w których pierwsza mam odezwać się do faceta, to robię się nagle baaaardzo maleńka. Tak jak kiedyś już wspomniałam, wyłaziłam się po spotkaniach z portali więc każde kolejne traktuję jak wyjście po bułki, zawsze mam dużo do powiedzenia ( aż za..) więc nie siedzę jak mysz pod miotłą, idę na luzie i wszystko mi "wisi" Jednakże gdy bardzo mi zależy włącza mi się coś typu " boże, co on o mnie pomyśli, a może wyszłam na wariatkę?" itp itd. Korona mi z głowy nie spadnie, jeśli to ja wyjdę z inicjatywą, ale naprawdę, paraliżuje mnie strach gdy wchodzę do tej cholernej apteki! Na początku stycznia gdy już zrezygnowałam z tej całej "znajomości" kupiłam u niego tabletki antykoncepcyjne haha , być może biedny pomyślał, że chcę się zabezpieczyć bo kogoś mam, jednakże leki te miały służyć innym celom, ale pierwsze co nasuwa się na myśl to niechciana ciąża.. Ok, może coś wykombinuję bo szkoda życia na głupoty
Witaj .
Mysle że zamiast kombinować lepiej jest po prostu porozmawiać . Pójdź do apteki , kup jakiś produkt i rzuć kilka zdań przy okazji. Nie tylko kobiety lubią byc adorowane a flirtowanie samo w sobie jest bardzo przyjemne wiec Teojemu farmaceucie to przypadnie do gustu
oho, widzę, że znowu się zaczyna taniec pingwina na szkle
teraz znowu bedziemy przez pół roku rozkminiac to, co rozlminialismy przez ostatnie pol roku, a autorka bedzie zostawiala kolejne wyplaty w aptece
niezła komedia
oho, widzę, że znowu się zaczyna taniec pingwina na szkle
teraz znowu bedziemy przez pół roku rozkminiac to, co rozlminialismy przez ostatnie pol roku, a autorka bedzie zostawiala kolejne wyplaty w apteceniezła komedia
Chyba komediodramat
oho, widzę, że znowu się zaczyna taniec pingwina na szkle
teraz znowu bedziemy przez pół roku rozkminiac to, co rozlminialismy przez ostatnie pol roku, a autorka bedzie zostawiala kolejne wyplaty w apteceniezła komedia
Tanie pingwina na szkle- ahahahaha
Fałka, kolejna opera mydlana niczym Moda na Sukces
Ludzie lubią komplikować sobie życie, facet może byc niesmialy, zostaw kartkę Kaśka i nr Tel. Jak nie napisze to albo zajęty, albo gey albo woli niskie łyse grubaski i zupełnie nie jesteś w jego typie. Zabierasz sie do tego jak pies do jeża, jak by wszyscy tak robili nasz gatunek by wiginol
Ludzie lubią komplikować sobie życie, facet może byc niesmialy, zostaw kartkę Kaśka i nr Tel. Jak nie napisze to albo zajęty, albo gey albo woli niskie łyse grubaski i zupełnie nie jesteś w jego typie. Zabierasz sie do tego jak pies do jeża, jak by wszyscy tak robili nasz gatunek by wiginol
Wiem wiem, chyba lubię życie sobie komplikować, w tym tyg jeszcze uderzę i nie wyjdę bez wprowadzenia w życie mojego planu
Po wielu miesiącach walki ze sobą, dziś odważyłam się zrobić wreszcie jakiś krok:) Wraz z banknotem i resztą odliczonej sumy, położyłam "mojemu"aptekarzowi wizytówkę... Widziałam zdziwienie w jego oczach choć to wszystko rozgrywało się bardzo szybko. Spojrzał na mnie słodko się uśmiechnął. Odwzajemniłam uśmiech i życząc miłego dnia wyszłam. Myślę że zajarzył o co chodzi...że to wizytówka z nr tel a nie z reklamą mojej firmy. Nawet jeśli mnie oleje to i tak jestem z siebie dumna! Nie było to takie straszne jak się wydawało:)