Witam. Moj maz oszalal. Jakis czas temu zaczal wmawiac mi ze go zdradzilam, na dzien dzisiejszy okazuje sie ze nie raz. Jestesmy razem 14 lat,4 po slubie. Jest moim pierwszym i jedynyn facetem. Mamy dziecko a drugie jest w drodze. Od ponad tyg nie mieszkamy razem. Kazalam mu sie wyprowadzic bo w kazdy weekendy balowal i wraca w niedziele w poludnie, a w tyg wychodzil o 21 i wracal o 3rano. Z uwagi na moj stan budzilam sie o 2 w nocy i cala sie trzeslam i nie spalam do rana. Nie moge sobie poradzic z tym, jak tak mozna? Nie chce isc ze mna do lekarza bo jest przekonany ze ma racje. Ja bylam u psychologa i psychiatry sama, obydwoje zgodnie stwierdzili ze powinnismy przyjsc razem. Nie wiem czy on ma kogos czy nie, twierdzi ze nie. Nie rozumiem jak mozna zostawic zone w ciazy i dziecko. Jeszcze nie dawno tak zapewnial ze kocha i wogole... Serce mi sie kraje jak pomysle ze dzieci beda bez ojac tzn.dochodzacego. sama siebie niszcze psychicznie, nie moge przedtac o tym myslec. Nie mige zniesc ze zarzuca mi takie rzeczy, zawsze wszystko mial pod ryj podstawione.
Być może można porównać jego zachowanie do złodzieja, który krzyczy "łapać złodzieja" w czasie ucieczki?
Wsrod wielu slow ktore padly dowiedzialam sie ze zmarnowalam mu zycie i teraz juz nie bedzie grzeczny. A do ciazy wogole nie powinno dojsc. Tylko ta ciaza wcale nie jest wpadka bo pod koniec roku rozmawialismy o 2 dziecku.
Może być tak że ktoś mu zrobił pranie mózgu i dlatego myśli że drugie dziecko nie jest jego
Czy on pracuje? Jeśli tak, to jakim cudem udaje mu się imprezować od 21 do 3 w nocy w tygodniu? Nie sypia?
Czy on lubi sobie popić?
Prowadzi swoja dzialalnosc.popic lubi. Wlasnie sie dowiedzialam ze jestem szmata. Nie nawidze chama
Właśnie sie dowiedzialam ze jestem szmata. Nie nawidze chama
Niech idzie w cholerę.
Być może to taka podła manipulacja z jego strony. Sam ma coś na sumieniu i próbuje odwrócić uwagę od siebie, zarzucając Ci wymyślone przewinienia, które sam popełnia?
Być może to taka podła manipulacja z jego strony. Sam ma coś na sumieniu i próbuje odwrócić uwagę od siebie, zarzucając Ci wymyślone przewinienia, które sam popełnia?
Właśnie to chciałem zasugerować w pierwszym poście, też tak myślę.
Nie wiem. Nie radze sobie z tym. To ze sie rozejdziemy, przezyje. Ale ze robi ze mnie k...e, i zostawia dzieci- tego nie moge przezyc. zamierza zrobic dziecku badania.
Zebym go naprawde zdradzala, ok wydalo sie, pewnie inaczej bym na to patrzyla. Ale cale zycie mu podporzatkowalam. Nigdzie nie chodzilam, nawet jak kolezanka przychodzila to zawsze w domu bylam. odsunelam wszystkich znajomych juz dawno temu. I mam co chcialam. Zostalam sama z 2 dzieci.
Pije być może ma zespół Otella - urojone zdrady
Nie szukaj winy w sobie. To twój maż ma problem. Jego problem to alkohol i brak odpowiedzialności.
Ty odpowiadasz wyłacznie za siebie. Nie musisz godzić się na to, co on tobie zaproponuje, i nie daj sie wciągnąć w jego manipulację. Zacznij żyć swoim własnym życiem i nie bój się prosić o pomoc w razie potrzeby kogoś z rodziny lub specjalistów.
Nie szukaj winy w sobie. To twój maż ma problem. Jego problem to alkohol i brak odpowiedzialności.
Ty odpowiadasz wyłacznie za siebie. Nie musisz godzić się na to, co on tobie zaproponuje, i nie daj sie wciągnąć w jego manipulację. Zacznij żyć swoim własnym życiem i nie bój się prosić o pomoc w razie potrzeby kogoś z rodziny lub specjalistów.
Nie będzie mieć na to wpływu wystarczy,że ukradnie dziecku włos i zrobi badania potajemnie bez jej zgody- wiem co mówię mi parter zrobił badania DNA w ukryciu
Iwona40 napisał/a:Nie szukaj winy w sobie. To twój maż ma problem. Jego problem to alkohol i brak odpowiedzialności.
Ty odpowiadasz wyłacznie za siebie. Nie musisz godzić się na to, co on tobie zaproponuje, i nie daj sie wciągnąć w jego manipulację. Zacznij żyć swoim własnym życiem i nie bój się prosić o pomoc w razie potrzeby kogoś z rodziny lub specjalistów.Nie będzie mieć na to wpływu wystarczy,że ukradnie dziecku włos i zrobi badania potajemnie bez jej zgody- wiem co mówię mi parter zrobił badania DNA w ukryciu
A niech zrobi, autorka nie ma się czego obawiać jesli jest uczciwa, a jej mąż widocznie ma coś na sumieniu...
Niedawno sama dzwonilam do laboratorium zapytac o badania. Chcialam miec to za soba. Tylko oani powiedziala ze w lonue matki mozna zrobic na 2 sposoby: pobranie krwi ale to koszt ok 6000zl i przez plym owodniowy- ale tego napewno nie dam sobie zrobic. Wiec musze czekac jeszcze 3 mce az dzudzia sue urodzi. Ja wiem ze moj maz jest ojcem, bo nigdy z nikim innym nie spalam, ale on zapowiedzial ze po urodzeniu bedzie je robil. Obled. Czy po czym takim mozna jeszcze razem zyc?
Problem polega na tym ze naprawde niepotrzebnie wdaje sie w jego gierki i manipulacje. Caly dzien obiecuje sobie ze nawet nie bede z nim rozm jak przyjdzie po syna, a pozniej emocje biora gore.
Niedawno sama dzwonilam do laboratorium zapytac o badania. Chcialam miec to za soba. Tylko oani powiedziala ze w lonue matki mozna zrobic na 2 sposoby: pobranie krwi ale to koszt ok 6000zl i przez plym owodniowy- ale tego napewno nie dam sobie zrobic. Wiec musze czekac jeszcze 3 mce az dzudzia sue urodzi. Ja wiem ze moj maz jest ojcem, bo nigdy z nikim innym nie spalam, ale on zapowiedzial ze po urodzeniu bedzie je robil. Obled. Czy po czym takim mozna jeszcze razem zyc?
Problem polega na tym ze naprawde niepotrzebnie wdaje sie w jego gierki i manipulacje. Caly dzien obiecuje sobie ze nawet nie bede z nim rozm jak przyjdzie po syna, a pozniej emocje biora gore.
Ciężko razem po tym być bo do końca życia będziesz wiedziała że mąż Ci nie ufał a jeżeli dziecko się dowie to też mu będzie ciężko bo raz ojciec się go wyparl a dwa nie miał szacunku do matki.Mój syn się o tym nie dowie bo jest niepełnosprawny i nic z tego nie wie także jeden plus.Ja też z nikim nie spałam ale jak się coś facetowi usra we łbie czy inni mu nagadaja to na to nie ma wpływu. Nie przejmuj się na zapas może tylko cie straszy żeby bardziej Cie zranić. Tak dla informacji jeżeli by miał taką czelność iść do sądu po badania to musi być Twoja zgoda i coś koło 2 tys to kosztuje a jak tylko dla własnej wiadomości to 750 bez zgody w ukryciu.Co za dupek
Ninka0, w Twojej sytuacji, nie zawracaj sobie głowy badaniami na potwierdzenie ojcostwa. To jego problem. Niech on po narodzinach dziecka złoży wniosek o zaprzeczenie ojcostwa (prywatnych badań sąd nie bierze pod uwagę). Będzie musiał wnieść sprawę do sądu, sąd prawdopodobnie zleci badania DNA (nie wiem kto pokrywa koszty w takich sprawach, ale na pewno nie będziesz to Ty), a Ty z satysfakcją będziesz mogła zobaczyć jego wyraz twarzy, gdy dowie się, że miał urojenia.
Zastanawiam się, co on chce osiągnąć swoimi oskarżeniami. Znudziła mu się rodzina, czy może chce wykończyć Cię psychicznie żebyś poroniła?
Znalazłaś się w trudnej sytuacji, ale ostatnie czym powinnaś się teraz martwić, to udowadnianie mu, że nie jesteś wielbłądem.
Postaraj się uspokoić, dla siebie i dzieci i nie wdawać się z nim w jałowe dyskusje, niczego nie tłumaczyć, nie płacz przy nim.
Nie daj się sprowokować, ustal z nim formalności i czekaj na narodziny dziecka. Czy on łoży na Wasze utrzymanie?
Tak czytam i czytam i też się zastanawiam skąd jemu się to wzięło? Tak nagle? Serio? Albo ktoś mu nakłamał, a ten nie wykazał się inteligencją i po prostu uwierzył, albo... no ja kiedyś słyszałam, że ci co najmocniej o zdradę podejrzewają, to sami chodzą na boki.
Niby mowi ze nikogo nie ma i nie mial, ale juz sama nie wiem. Jak mu powiedzialam ze kazdy mierzy wlasna miara to sie zamknal. Placi mi polowe na kredyt i 300zl na dziecko,tzn narazie raz zaplacil. Psychopata. Wczoraj powiedzial ze gdybym nie byla w ciazy to by mi w ryj strzelil. To ciekawe co bedzie jak sie dziecko urodzi. Zaczynam sie bac o zdrowie malego. Caly dzien o tym mysle, znowy schudlam. To jakis koszmar.
Twój mąż chyba rzeczywiście zwariował.
Czy jego zachowanie zmieniło się NAGLE, czy już wcześniej okazywał Ci w jakiś sposób agresję, czy obrażanie?
Nie widzę innego wyjścia, jak ucieczka. Pakuj dzieciaka i zostaw go samego! Nie wiem, przenieś się do rodziców, teściów, gdziekolwiek, gdzie będziesz bezpieczna, bo to żarty nie są... Nie wdawaj się z nim w żadne dyskusję, on już i tak dużo powiedział. Jesteś w ciąży, więc potrzebujesz spokoju i bezpieczeństwa! Powodzenia!
Od 1.5 tyg nie mieszka z nami bo kazalam mu sie wyniesc. Przez niego nie sypualam po nocach. Nigdy wczesnie nie byl taki chamski. Przez te wszystkie lata nigdy, nawet w klotni nie obrazalismy sie wulgaryzmamu.
Jak myślisz skąd mu się te brednie wzięły co do dziecka? gdzieś chociaż wychodziłaś ? żeby Ci wpierać zdradę na siłę? może faktycznie zespół Otella albo choroba psychiczna?
No wlasnie o to chodzi ze nigdzie nie chodzilam. Przez ostatnie 2 lata 24h bylam z dzieckiem. Maz w nirdzi zabieral malego ns 2 godz na spacer a ja w tym czasie sprzatalsm dom po calym tyg. Jak wracal z pracy wychodzilam na godz - na zakupy w biedrze i szybka kawe u mamy. A on mi teraz mowi ze nie wie gdzie ja lazilam bo przeciez nie bylo mnie godz. Na koniec pazdziernika bylismy na imprezie, na ktorej jego 2 kolegow podniecalo sie ze tak dobrze wygladam. Nad ranem maz wyszedl z kolega zajarac, a po powrocie rzekomo mnie szukal. Pamietam ze przebueglam sie po sali, wyszlam na dwor i nigdzie go nie bylo. Poszlam do wc a jak wracalam na sale to on siedzial przy stole. Tak sie zlozylo ze za mna wchodzil jeden ze znajomych- wiec maz stwierdzil ze bylismy na numerku. I nie ma o czy z nim gadac, on wie swoje. Obled
To obsesyjna zazdrość lub może marychę pali?to też podobno otępia psyche
Pali, właśnie wtedy na tej imprezie wyszedl to zapalić. Twierdzi że od kiedy "sie domyślił" moich zdrad-bo jak sie okazuje to trwa to od dawna, czyli o dmarca to przestał palić bo bardziej się nakręca. W maju 2x trafilam do szpitala z zagrożeniem poronienia. Pierwszy raz byl zdruzgotany, na poczekalni odstawil szopke jaki to on jest wystraszony, ale po 2 dniach wieczorem takie rzeczy zaczął mi wypisywać, że glowa boli. Na drugi dzień przyjechał z różą i przepraszał bo wypil wieczorem piwo i go poniosło. Drugim razem jak bylam w szpitalu nawet sie nie pofatygowal do mnie. w tyg zadzwonil i zapytał czy cos potrzebuje i czy mi przynieść. mama mnie odwiedzała i przywozila co potrzebowałam.
Zespół otella (najczęściej poalkoholowy, ale także po prochach, trawie, sterydach, rzadziej niezależny, zdrady jego rodziców? , rozstanie rodziców) lub sam zdradza na potęgę. Szczerze, warto zrobić badania HIV, HPV itp, nie wiadomo co on przywlókł. Nic nie dzieje się bez powodu. Nie dałaś mu podstaw do zazdrości, więc te muszą leżeć po jego stronie.
Ja też niestety myślę jak apologises. Badaniami DNA się nie przejmuj, to jego problem. Twój problem teraz to zapewnić sobie i dzieciom bezpieczeństwo, składaj natychmiast o alimenty. Podejrzewam że on tak szaleje bo szykuje sobie gniazdko i po prostu nie chce Ci płacić na dzieci, to chwyta się wszystkiego co możliwe. Nagrywaj rozmowy, zapisuj co i kiedy powiedział, może Ci się przydać. Co za gnojek!
Mój eks też mi wmawiał zdrady przez całe lata, tylko czekał na moje potknięcie a jak się doczekał to się od razu spakował bo miał pretekst że to przecież nie on, to wszystko moja wina. Ukrywał się skutecznie aż do rozwodu, a ja byłam tak naiwna że nie szukałam, bo chciałam jak najszybciej się od drania uwolnić. Wszystko wychodzi po jakimś czasie, wszystko. Nie daj się zastraszyć, walcz o swoje, o dzieci. Lepiej samej niż z tym dupkiem, uwierz mi.
Dzieki ze jestescie
Inaczej nie możemy służyć tylko wsparciem na forum. Walcz o siebie i dzieci - jesteśmy z Tobą:)
Z dnia na dzien jest ze mna gorzej. Mozna miec depresje w ciazy? Nie potrafie sobie poradzic z myslami, nic nie sprawia mi radosci. Jak to sie robi?jak dalej zyc?
Ninka przeczytałem cały Twój wątek i jestem przekonany, że ten Ten twój mąż ma coś za uszami.
Albo sam zdradza i szuka usprawiedliwienia dla swojego postępowania, albo ma nie równo pod sufitem i potrzebuje psychiatry.
Co możesz zrobić, jak masz żyć?
Powiem Ci jedno - żyj dla swoich dzieci.
To są Twoje największe skarby.
A lepiej im będzie bez ojca psychola niż z nim.
Dlatego zajmij się sobą a o mężu nie myśl.
Nie jest dla Ciebie wsparciem, nie jest z Tobą.
On żyje w innym świecie.
Zapamiętaj, że " kij ma dwa końce" i to jego zachowanie wobec Ciebie odbije mu się czkawką.
Trzymam za Ciebie Qciuki i wirzę, że dasz radę
Witam ponownie. Mina ponad m- c od kiedy maz sie wyprowadzil. Plusem tego jest, ze chociaz teraz wiecej uwagi poswieca synowi. Jak to jest ze przez ostatnie lata nie dbal o siebie, a teraz rozkwita. Ostatnio powiedzial ze zaczyna sie przyzwyczajac do tego ze juz z nami nie mieszka. A pewnie, przeciez teraz luzik- obowiazek przez 2 dni w tyg po kilka godz, a reszta wolne. Najgorsze jest to ze on ciagle mysli ze go zdradzilam. Nie rozumiem, naprawde jak tak mozna. Czym ja sobie na to zasluzylam.? Nigdy w zyciu nie spalam z innym, jestem w 7mcu ciazy, a on ot tak spakowal sie i poszedl.. Teraz ma mnie gdzies ale twierdz ze jak zrobi badania dna to nagle pokocha drugiego syna. Paranoja. Czemu to wszystko jest takie popieprzone?
A tekst roku to "zostanmy przyjaciolmi dla dobra dzieci"-po 14 latach wspolnego zycia, zenada.
35 2016-09-22 21:48:47 Ostatnio edytowany przez Lodywaniliowe (2016-09-22 21:49:37)
Osobiście wydaje mi się, że to twój mąż ma jakiś romansik.
Ktoś wyżej napisał, że może te jego urojenia są od palenia zielska. Trochę się z tym zgadzam bo zdarza mi się popalać i wiem, że łatwo można sobie coś wmówić co nie jest prawdą. Widocznie popadł w obsesję. Bywało też tak, że po paleniu szukałam w moim ex wad (niektóre naprawdę były bezsensowne) i wierzyłam w nie. Wynikało to z tego, że podświadomie wiedziałam, że nie chcę z nim być. Z innymi ludźmi nigdy tak nie miałam.
Wręcz mam wrażenie, że kiedyś właśnie po paleniu w jego towarzystwie coś mi się przestawiło i przestałam go w jakimś stopniu kochać. Zobaczyłam w nim psychopatę.
Teraz myślę, że w sumie miałam rację
Jest tak bo mąż zerwał z Tobą wszystkie więzi dlatego Ci nie ufa,nie wierzy albo chce wierzyć w to co inni mówią bo tak jest wygodnie. Ochłonełaś już trochę po waszym rozstaniu? Trzymasz się jakoś?
Osobiście wydaje mi się, że to twój mąż ma jakiś romansik.
Ktoś wyżej napisał, że może te jego urojenia są od palenia zielska. Trochę się z tym zgadzam bo zdarza mi się popalać i wiem, że łatwo można sobie coś wmówić co nie jest prawdą. Widocznie popadł w obsesję. Bywało też tak, że po paleniu szukałam w moim ex wad (niektóre naprawdę były bezsensowne) i wierzyłam w nie. Wynikało to z tego, że podświadomie wiedziałam, że nie chcę z nim być. Z innymi ludźmi nigdy tak nie miałam.
Wręcz mam wrażenie, że kiedyś właśnie po paleniu w jego towarzystwie coś mi się przestawiło i przestałam go w jakimś stopniu kochać. Zobaczyłam w nim psychopatę.
Teraz myślę, że w sumie miałam rację
Heh, ja zawsze robilam z mojego eks kosmite
A ja mysle, ze tatusia przeroslo zycie, dziecko, zona w ciazy, czy nie wygodniej sobie cos uroic, obarczyc ja wszystkim i rozpoczac imprezowe zycie kawalera? Mysle, ze mu przejdzie ten wzlot. To jak to slabe to az sie myslec nie chce. Trzymaj sie autorko.
Tak, ochlonelam. Teraz jest mi nieco lepiej, nawet miewam "udane dni". Moj synek jest cudowny, dzieki niemu wstaje kazdego dnia. Tym bardziej, ze zauwazylam, ze on strasznie przezywa to co sie dzieje. Jezeli ja jestem w zlym humorze, on natychmiast to oderagowuje np w przedszkolu bije i jest nie do zniesienia. Dlatego obiecalam sobie, ze zrobie wszystko, zeby maly nie cierpial. Tez zaczynam myslec,ze go to przeroslo. Teraz siedzi sobie u mamusi, ani prac nie trzeba, ani sprzatac ani nic innego. Nie robil tego w domu, a tam chociaz nikt nie zwraca mu uwagi.
Przez ostatnie 5lat nigdzie na wakacjach nie bylismy, bo to dom, to dziecko- zawsze jakas wymowka. Zawsze "nie bylo kasy" choc wcale malo nie zarabiamy. A prawda jest taka ze poprostu ja tego nie zorganizowalam. po czym moj maz ostatnio na 10 dni wyjechal na zielone wyspy, do przyjaciela. Wrocil, mialam cicha nadzieje ze sie troche opamieta, bo wiem ze tamten tlumaczy, ze mu odbilo. Niestety, twierdzi ze nue moglby juz tu ze mna mieszkac, bo wszyscy sie z niego smieja... Obled. Nie wiem czy to od palenia, czy tak bardzo kochal, czy to kochanka???. Nie mam pojecia. Wiem napewno, ze jesli nie zacznie sie leczyc,koniec, bo samo nie przejdzie. Problem polega na tym, ze nie chce, bo przeciez ja mu wmawiam chorobe. Wyslalam mu ostatnio usg maluszka, bo tak slicznie cala buzke widac, odpisal ze " juz zapozno". Tylko na co? Zeby byc ojcem?
Za innymi - mi się również wydaje, że załapał kogoś na boku i teraz szaleje wmawiając Tobie zdradę. Mój były robił dokładnie to samo. Zdradzał i mi to zarzucał, nie kochał, a wmawiał, że to ja go przestałam kochać. Tym bardziej, że Twój mąż zaczął zachowywać się jak typowy psychopata, a jak pisałaś przez wiele lat był normalny.
Albo ma inną, albo zachorował na głowę.
Nie wiem czemu, ale wydaje mi sie ze nikogo nie ma. Nie wiem czy teraz, ale jak to wszystko sie zaczelo. Albo naprawde jestem taka naiwna. Nie jestem swieta, wiem ze moje zachowanie nie zawsze bylo ok, ale nigdy go nie zdradzilam. Dlatego tak ciezko jest mi to zrozumiec. Zeby wpros powiedzial ze ma inna, ze nie kocha moze inaczej bym na to patrzyla, ale wmawiac, bo jak twierdzi wszystko mu sie teraz uklada. Koszmar.
42 2016-09-22 23:49:23 Ostatnio edytowany przez Klio (2016-09-22 23:49:35)
Podobnie uważam, że chodzi o zdradę. Te cyrki to rozmiękczanie Ciebie i przygotowanie sobie gruntu pod rozwód na najlepszych dla niego warunkach. Nie skupiałabym się tak na używkach. I bez nich ludzie są zdolni do największych podłości, jeśli uważają, że przyniosą im wymierne korzyści.
43 2016-09-23 06:42:04 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-09-23 06:47:05)
Autorko
według mnie, Twój mąż :
- zadaje się z niskiego sortu towarzystwem, gdzie temat zdrad jest jest normą, pomyśl sobie że spotyka się kilka osób, które interpretują rzeczywistość poprzez pryzmat swoich zwierzęcych instynktów mieszając to z środkami psychoaktywnymi
i to wszystko utopione z świecie ich iluzji , niestety "dzieci" żyją "bajkami" ,
chyba nie sądzisz o jakiejś wyższości intelektualnej osoby nafuranej napitej
już nie pisząc o traktowaniu Ciebie- słownictwo, które podbieba pod przemoc psychiczną
- na podstawie powyższego, i tego co piszesz, bardzo mocno przychylam się to stwierdzenia ze Twój mąż, od czegoś jest mocno uzależniony, a już na pewno od potocznie nazywanego "pijanego myślenia"
w tym wszystkim chyba najgorsze jest to że dajesz się w to wkręcać, a dokładnie mówiąc, skoro jesteś pewna ze to jego dziecko, po co chcesz udowadniać rację, skoro jest to racja??
udowodnisz to, ok, uciszysz jeden wulkan chorej świadomości, takim tokiem postępowania pojawi się następny, kolejny do obalenia/wybielenia się, ściągnięcia ciężaru oskarżeń z siebie
ciągle będziesz grać w jego grę, można to nazywać zespół taki, owaki, można w dzieciństwie szukać problemów/ to niczego nie zmienia, a tylko tłumaczy złe zachowania
ta gra polega na tym, żeby grający ustawiał tak bliską osobę/w takim świetle, żeby miał powód/wymówkę do swoich zachowań
w tym przypadku będzie to ćpanie, picie, brak odpowiedzialności, trzymanie się kurczowo starych "przyjemnych zachowań"
gdzie dochodzą obowiązki w temacie rodzina/ojcostwo/partnerstwo
osobiście zasadził bym porządnego "kopa w dupę" na opamiętanie/ bo zejdzie na dziadostwo, i tak też będzie jego życie i osób najbliższych wyglądać
Powodzenia i konsekwencji działaniu
Wiesz Amethis ze pani psycholog powiedziala mi ostatnio prawie to samo, ze dalam sie wciagnac w jego gre, ze jestem wspoluzalezniona, i ciagle mowie o nim zamiast skupic sie na sobie. Cos w tym jest.
Jak zapytalam ostatnio czy skladamy wniosek do sadu i o co? Rozwod czy separacja, powiedzial ze chyba tak i mam sama wybrac co. Debil i koniec.
Jak zapytalam ostatnio czy skladamy wniosek do sadu i o co? Rozwod czy separacja, powiedzial ze chyba tak i mam sama wybrac co. Debil i koniec.
Składaj pozew i nie oglądaj się na niego w ogóle.
Jak zapytalam ostatnio czy skladamy wniosek do sadu i o co? Rozwod czy separacja, powiedzial ze chyba tak i mam sama wybrac co. Debil i koniec.
to jest świadome działanie, oparte na aktualnej ocenie sytuacji, poprzez pryzmat swojego systemu wartości/ wyobrażeń, itd itp
doprowadzać do rozejścia, nie rozchodzić się
zgadzać się na wszystko, nawet dawać Ci prawo wyboru
żeby ewentualnie nie brać odpowiedzialności za działanie, jakby co to Ty złożyłaś, Ty wybrałaś, skąd ja to znam
z tymi zdradami, to żeby było jaśniej, w tym towarzystwie chodzi bardziej o mówienie w ten sposób/ instynkty szaleją/ głowa pracuje, nie wiem czy jasno to opisałem
głowa pracuje, to głowa płata figla, wystarczy że się nasłucha głupich gadek, i już w głowie się głupota tłoczy, kotłuje
wracając do sedna
jesteś w ciąży, i to nie jest według mnie czas, na podejmowanie takich decyzji
powinnaś zając się sobą, drugim dzieckiem, spokojem, emocjami które pewnie są w związku z tym, szalejącymi hormonami, itd itp
nie zajmuj się tym co będzie, bo wpływ masz znikomy na to
co do nawiązania do słów psychologa, łopatologicznie mówiąc
każda jego zagrywka, ma na celu Twoją kontr reakcję, jeśli jest reakcja - mechanizm działa, przerwij mechanizm
prosto się mówi, wiem że gorzej zrealizować, mogę powiedzieć tyle, da się !!!
i nie będziesz pierwszą, która to zrobiła
powodzenia, dbaj o siebie
masz świadomość, jaki wpływ mają Twoje nerwy, na dziecko nie narodzone, co się z tym wiąże??
Ninka0 napisał/a:Jak zapytalam ostatnio czy skladamy wniosek do sadu i o co? Rozwod czy separacja, powiedzial ze chyba tak i mam sama wybrac co. Debil i koniec.
Składaj pozew i nie oglądaj się na niego w ogóle.
to nie koniec świata, pozew
albo chłop to udźwignie, się ogarnie, albo na straty pójdzie
przynajmniej będzie wiadomo konkretnie na czym stoisz
ale w ciąży odradzam, takie zabawy emocjonalne, ze względu na dziecko
taki moje zdanie
Cyngli napisał/a:Ninka0 napisał/a:Jak zapytalam ostatnio czy skladamy wniosek do sadu i o co? Rozwod czy separacja, powiedzial ze chyba tak i mam sama wybrac co. Debil i koniec.
Składaj pozew i nie oglądaj się na niego w ogóle.
to nie koniec świata, pozew
albo chłop to udźwignie, się ogarnie, albo na straty pójdzie
przynajmniej będzie wiadomo konkretnie na czym stoisz
ale w ciąży odradzam, takie zabawy emocjonalne, ze względu na dziecko
taki moje zdanie
Szczerze uważam, że większe nerwy będzie miała zostając z tym kretynem.
Wiem, ze to wszystko rzutuje na dziecko i wiem tez ze nie powinnam podejmoeac tak waznych decyzji w ciazy. Tylko jak widze ze przychodzi odstawiony, wypsikany i wlasnie sie dowiedzialam ze autko zamierza kupic - to mnie szlag trafia. Ja jezdze starym rzechem, bo niby nie bylo kasy na zmiane (tak ciagle miwil, ze musimy odkladac). A on zabral wszystkie oszczednosci- to mnie nosi... Znowu zaczyna sie ze mna dziac to co przed miesiacem. Dwa razy bylam przez niego w szpitalu, ale teraz to nie zarty bo zostalo mi 10 tyg.
Właśnie dlatego uważam, że to zamierzone działanie, a nie używki. Kochanka to nie tania sprawa. Od 5 lat żałuje grosza na rodzinę, bo nie w nią chce inwestować... Rozpoczęcie nowego życia kosztuje. Grunt pod wszystko trzeba przygotować. Poudawać wariata w razie potrzeby tez można. Oskarżenia może i wyimaginowane, ale chodzi raczej o to, żeby choć trochę błota się przykleiło.
a czy zauważasz, że próbujesz ogarnąć wszystko,
oraz te dodatkowe sprawy wynikające z może mało realnych wyobrażeń
zaorać się chcesz, fizycznie, emocjonalnie
nie trzeba psychoterapeuty, psychologa, bodajże to z biblii jest, żeby zrozumieć prosty tekst
który mniej więcej idzie
"to z czym walczysz, wzmacniasz, to czemu stawiasz opór, nie znika"
Właśnie dlatego uważam, że to zamierzone działanie, a nie używki. Kochanka to nie tania sprawa. Od 5 lat żałuje grosza na rodzinę, bo nie w nią chce inwestować... Rozpoczęcie nowego życia kosztuje. Grunt pod wszystko trzeba przygotować. Poudawać wariata w razie potrzeby tez można. Oskarżenia może i wyimaginowane, ale chodzi raczej o to, żeby choć trochę błota się przykleiło.
picie, jaranie, itd kosztuje
by ten kraj dawno z torbami poszedł, jakby nie rzesze wyznawców
w większości przypadków, są zadłużenia, nie przemyślane wydatki, konwulsywne zachowania
równie dobrze, może być w jakieś zobowiązanie zamieszany, za chwilę może się okazać że auto na kredyt
jeśli nawet na jakieś dupy, jeździ, to jest głupek, i tyle
i szuka drugiej głupiej, co się na naklejkę, auta i czego kolwiek innego, złapie
Klio, punkt widzenia faceta a kobiety często jest różny, jak i motywacja i interpretacja
ale dziękuje za potwierdzenie, moich przemyśleń w pewnym innym temacie
Teraz trzeba byłoby się zastanowić, w którym momencie do akcji weszło zaciskanie pasa, a w którym używki. Bo jeśli zaczął oszczędzać na rodzinie i jednocześnie popadać w nałogi to Twoja wersja jest jak najbardziej prawdopodobna. Jeśli zaczął oszczędzać na długo przed tym cyrkiem, to jednak kochanka. Cyrk jest bo sytuacja zaczęła jego (i ją) mocno uwierać, więc trzeba się z małżeństwa wymiksować możliwie małym kosztem.
@Amethis. Z ciekawości o jaki temat chodzi?
Niby to wszystko wiem, ale tak ciezko z tym zyc. Zostaje z 2 dzieci, wielkim kredytem i nie pewna praca, bo niedawno otworzylam swoja dzialalnosc. Chcialabym zeby gdzies wyjechal, zeby go nie widziec. Jak moje nienarodzine dziecko moze byc spokojne i zdrowe kiedy ja sama nie potrafie sobie z tym poradzic?
Teraz trzeba byłoby się zastanowić, w którym momencie do akcji weszło zaciskanie pasa, a w którym używki. Bo jeśli zaczął oszczędzać na rodzinie i jednocześnie popadać w nałogi to Twoja wersja jest jak najbardziej prawdopodobna. Jeśli zaczął oszczędzać na długo przed tym cyrkiem, to jednak kochanka. Cyrk jest bo sytuacja zaczęła jego (i ją) mocno uwierać, więc trzeba się z małżeństwa wymiksować możliwie małym kosztem.
@Amethis. Z ciekawości o jaki temat chodzi?
ja się na tym forum bardzo dużo, uczę, w kontekście rozumienia kobiet, może tyle wystarczy w temacie
57 2016-09-23 07:53:52 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-09-23 07:55:55)
Niby to wszystko wiem, ale tak ciezko z tym zyc. Zostaje z 2 dzieci, wielkim kredytem i nie pewna praca, bo niedawno otworzylam swoja dzialalnosc. Chcialabym zeby gdzies wyjechal, zeby go nie widziec. Jak moje nienarodzine dziecko moze byc spokojne i zdrowe kiedy ja sama nie potrafie sobie z tym poradzic?
z czym chcesz sobie poradzić, skoro facet ma swoje fziu bzdziu w głowie
problemy nie wyparują same, póki co zamiast Cię wspierać w tym, dokłada
więc co z tym możesz zrobić, na chwilę obecną sądzę że nic, więc nerwy jak najbardziej idą na marne, a jedynie przynoszą negatywne działanie, oddziaływanie
ba
mają nawet wpływ, na to co masz, dzięki temu może się urealnić właśnie, kredyt problem, działalność problem
rób to co powinnaś, i to co wymaga działania, bo wpadniesz w bezradność
paradoksalnie i tak to robiłaś, miałaś na głowie wszystko, zabiegałaś o wszystko od dłuższego czasu
mówię Ci w pokrętny sposób, dasz radę bo cały czas sobie dawałaś radę
Zgłoś się po bezpłatną pomoc prawną. Zbieraj dowody póki co. Rozwód może poczekać trochę, a tymczasem rzeczywiście nie reaguj na jego zaczepki. Kolekcjonuj je.
Rozwód przeprowadzisz potem tak, aby nie poszedł po jego myśli, tj. postaraj się o orzeczenie winy i alimenty.
Wlasnie o to chodzi, ze wczesniej robilam dokladnie to samo, a nawet wiecej. Tylko zawsze, w razie czego wiedzialam ze on jest. Teraz przeraza mnie to ze bede sama. Choc mam rodzine, na ktora moge liczyc i to w 100% i wiem ze nie pozwola mi z glodu pasc.
Chyba jeszcze za malo czasu uplynelo od tego wszystkiego.
Dziekuje ze mi pomagacie.
Kochana, na razie to zbieraj dowody, 2 dzieci będą potrzebne alimenty. Pan menda robi sobie grunt.
Nie ważne dlaczego on się taki stał, ważne że takiego męża i tak nie chcesz!
Rozwód z jego winy załatwi trochę problemów.
Ps. To jest przykład zwykłego głupka, buraka bez uczuć. Może było fajnie dopuki nie pojawiły się dzieci i obowiązki. Teraz to mu się już nie chce bawić w rodzinę. Kij mu w oko!
Witam. Coraz gorzej sie czuje. Nie potrafie zyc od nowa. Do rozwiazania zostalo 8 tyg choc mam wrazenie ze bedzie szybciej. Nie moge zniesc mysli, ze moj maz sie co weekend bawi z panienkami. A najgorsze ze nie moge przestac o tym myslec. Nie wiem czy to wina hormonow czy jakas depresja-a moze jedno i drugie. Zamiast lepiej to czuje jakby ze mna dzialo sie coraz gorzej. Wogole ta ciaza mnie nie cieszy. Nie moge patrzec na meza i jego usmiech. Ostatnio zaproponowal ze sie wprowadzi spowrotem, zeby mi "pomoc". Bedzie palil w kominku i zajmowal sie malym, ale na weekendy - fru na panny. I zebym sie nie denerwowala, to bedzie ostrzegal ze nie wroci na nic. Paranoja. Naprawde nie wiem jak sie podniesc. Zyc mi sie juz nie chce.
Kara mnie za cos, czego ja naprawde nie zrobilam.
Skąd wiesz ,że on flirtuje z dziewczynami? nie zgadzaj się na żadną jałmużnę bo stracisz resztki godności do siebie. Czy mąż zostawia Ci jakieś pieniądze na życie ?
Wiem, bo co tydz jest na baletach. Sam przyznal i widze wyciag z konta o ktorej i gdzie wybral kase. Na fb po weekendzie zawsze jakas nowa kolezanka. Daje mi polowe za kredyt i troche na malego.
A pieniądze na rachunki , na życie ? jest Twoim mężem. Skoro sytuacja tak długo trwa wnieś sprawę o alimenty jak dziecko się urodzi na ciebie i dzieci.Myślałaś nad rozwodem ?