Hej, Około 5 tygodni temu rozstałem się z dziewczyną. Powodem rozejścia był marazm w związku z mojej strony i brak konkretów byliśmy ze sobą 3 lata (troszkę wyhamowałem i przestałem się starać o nią). Podczas rozstania nie robiłem awantur, nie wyzywałem nie robiłem wyrzutów sumienia. Przyjąłem jak facet i odszedłem
-> chociaż tyle dobrego
. Później gdy ta informacja trafiła do mnie próbowałem ją logicznie przekonać do zmiany decyzji (wstyd się przyznać też prosiłem ale chyba nie błagałem
). Podczas rozstania powiedziała, że nie szuka nikogo nowego a chce zobaczyć moją zmianę na + wtedy będzie mogła mi na nowo zaufać. Nie pokasowała żadnych postów ani zdjęć z portali społecznościowych, nie oddała moich rzeczy ani ja jej. Poprosiła o czas i oto abym nie napierał, pisał, dzwonił itp. Uszanowałem jej decyzję zero kontaktu od około 2 tygodni aż do feralnego poniedziałku gdzie napisała mi jakąś błahostkę o której nie musiała mnie informować
(nie odpisałem bo dałem jej słowo ze szanuje jej decyzje) i się zaczęło jeszcze tego samego dnia zaczęła szpiegować mnie na portalach społecznościowych, wypytywać znajomych co u mnie itp.
Co radzicie aby zrobić? zależy mi na niej i to bardzo bo kocham ją i wiem ze to ta jedyna. Tak przy okazji rozstania zamiast popadać w większe sidła marazmu wziąłem się za siebie i aktywnie spędzam czas bo wiadomo nic lepiej nie świadczy o samopoczuciu niż dobra forma fizyczna, zmiana fryzury i staram się wrócić do formy sprzed związku aby znów ją na nowo poderwać
i już nigdy nie stracić!