Wawa a czy próbowałeś kiedyś pozwolić by to kobieta ,,poderwała" Ciebie, by to ona wyszła z inicjatywą. Żeby to ona skradła Ci pocałunek. Są kobiety pewne siebie które wiedzą czego chcą i same to biorą. Może pozwoliłbyś się tak uwieść, może nawet na jeden raz.
Uważam, że mężczyzna jak i kobieta tak samo mogą zainicjować spotkanie, randkę czy pocałunek. Na pewno byłbym zaskoczony ale pozytywnie, co nie oznacza, że tego oczekuję od kobiety. Mógłbym się dać tak uwieść na jeden, dwa lub lub nawet trzy razy . Znając jednak kobiety jest to niezwykle mało prawdopodobne, ale nie miałbym nic przeciwko.
Drogi autorze .bylam w zwiazku z dwoma facetami ktorzy nigdy nie mieli do czynienia z kobietą. Wnioski ? No podstawowy,lesbijka nie jestem i może szkoda no ale to fakt:-) co stwierdzam. ?faktycznie tak jak ty dosyć rozdmuchiwali temat intymności zwłaszcza. Wiec troszkę wiem o czym piszę.
Fajnie, że nie jesteś lesbijką . Nie wiem czy oni rozdmuchiwali temat intymności, ale chyba muszę Ci wierzyć na słowo.
Mam 37 lat i znany Ci problem. Czy ja rozdmuchuję problem intymności? Według mnie samego i psychologów - nie, ale skoro Ty tak orzekłaś to widocznie tak musi być.
Mężczyźni na tym forum...bez urazy panowie. ,autorze jak nie od dziś wiadomo o kobietach mało wiedzą a to wiadomo nie od dziś;-)
To samo można powiedzieć o kobietach... bez urazy - mam wrażenie, że się za bardzo spinasz i zamiast logicznych argumentów serwujesz takie prześmiewcze poglądy.
a na powazniej to na tym kobiecym forum pelno panów z problemami jeśli chodzi wlasnie o relacje z kobietami....
Własnie, na poważnie to sprawdź ile wątków zakładanych jest przez panie, a ile przez panów. Przez te pierwsze jest zdecydowanie więcej.
chcialam ci troszkę otworzyć oczy i skłonić do wyluzowania,do dostrzeżenia wlasnych zalet.
Oczy mam otwarte, jestem wyluzowany, a własne zalety znam.
No ale ty wrosles juz w to wszystko jak w obsesję i szczerze to to troszkę straszne .
Zapewniam Cię, że nie "wrosłem w obsesje". Na co dzień mam wiele różnych zajęć, a ten problem próbuję rozwiązać, równolegle do załatwiania innych spraw życia codziennego. Nie żyję tym na co dzień - no ale widzę, że Ty wiesz lepiej.
proponuje kłamać. Przez parę pierwszych tygodni żadna nie będzie chciała szczegółów twoich związków a później ew.zawsze będzie czas na szczerość
Proponujesz kłamać? Czyżbyś przyznawała mi rację, że kobiety nie są tak wyrozumiałe, jak twierdziłaś jeszcze kilka postów wyżej?
No i wątpię by to ci pomogło bo ty problem generujesz i nakrecasz najbardziej.
??? - Co masz na myśli?
Twoja zacietosc jest straszna wręcz serio.nawet mnie juz troszkę odpycha od pozytywnego obrazu twojej osoby
Poważnie... Nie zakładałem tego wątku, żeby się komukolwiek przypodobać, w tym również Tobie.
Zaciętość? - Nazywasz konsekwencje w rozwiązywaniu własnych problemów zaciętością? Ja bym to nazwał prędzej dojrzałą postawą.
Piszesz o moich problemach i wyciągasz jakieś wnioski wbrew faktom, bez doświadczenia w temacie ale wydajesz jednoznaczne osądy, a jak ja nie chcę przyjąć Twojego punktu widzenia (wyssanego z palca) to się wściekasz. I to jest podejście dojrzałej emocjonalnie osoby, czy małej dziewczynki, która chce mieć rację za wszelką cenę. Nie przekonałaś mnie do swojego zdania na mój temat. Masz prawo je posiadać, a ja mam prawo się z nim nie zgadzać.