Są tutaj bezdzietni z wyboru? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » STYL ŻYCIA I SPOŁECZEŃSTWO KOBIECYM OKIEM » Są tutaj bezdzietni z wyboru?

Strony 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 268 ]

Temat: Są tutaj bezdzietni z wyboru?

Ja do 15-go roku życia sądziłam, że dzieci mieć trzeba. Jednak potem coś się we mnie zmieniło i tak przez prawie 10 lat nie chcę i nie czuję takiej potrzeby. Nie wiem czy mają na to wpływ bardzo ciezkie relacje z toksyczną mamą, czy też po prostu taka jestem i byłabym nawet gdyby nie mama.
Zauważyłam, że w Polsce jest duża niechęć do takich ludzi i czasem spotykam się z tą niechęcia ze strony znajomych, szczególnie tych już dzieciatych. Nie mam żdnej znajomej, która nie chce posiadać potomstwa, może tutaj się ktoś znajdzie smile

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?

Bezdzietna z wyboru melduje się. big_smile Dzieci nie mam, nie chcę mieć od zawsze, nie jest to tylko niechęć do dzieci, ale przemyślana (wykalkulowana) decyzja, wątpię, że mi się odmieni.

Z niechęcią się nie spotykam, czasem w rodzinnych dyskusjach pojawiają się zgrzyty a propos mojego bezkompromisowego podejścia i ostrego sposobu wyrażania własnego zdania - babcia marudzi, ale nie dlatego, że trzeba mieć dziecko, tylko dlatego, że jestem ukochaną wnuczką i życzyłaby sobie prawnuka. Jedna ciotka jest bardzo zgorszona moimi poglądami, ale sama dwa razy poroniła, a 5-letnia córka jej zmarła, więc to może być zrozumiałe - tyle że przy niej tematu nie zaczynam, natomiast jak już się pojawi i zostanę zapytana, to oczywiście podejmuję i mówię prawdę, nie czuję potrzeby kłamania, żeby komuś było lepiej. Mama mnie zawsze broni i ucina dyskusję, że nie każdy musi chcieć dziecko i jak nie chcę, to nie muszę, koniec, kropka. tongue

3

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?

Cześć ja również bezdzietna z wyboru, moja decyzja brzmi nie gdyż nie mam odwagi przejść przez tę męczarnie,zresztą jestem już bliska 40 więc nie ma sensu już myśleć o pieluchach a ty autorko masz dopiero 24 w twoim życiu jeszcze nie raz może się odmienić

4

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?

Właśnie dużo razy słyszę, że jeszcze może się coś odmienić tongue No okej, ale nie trawie jak mówią "jeszcze ci się odmieni". Sama od 12go roku życia często zostawałam z rodzeństwem, kuzynostwem a w rodzinie maluchów mało nie było. Ja byłam jedyną dziewczyną, teraz już kobietą do zajmowania sie nimi i trochę poczułam co to może byc macierzyństwo i nie chce sie bawić w tego typu odpowiedzialność. Poza tym od zawsze miałam jakieś obrzedzenie na myśl o ciąży i porodzie i wszystkim co z tym związane tongue
Ale rodzinie nigdy nie wyznałam, że nie chce mieć dzieci. U mnie sami katolicy, tylko ja odmieniec tongue
Miałam taką nauczycielkę, ona była blisko 60 ale wyglądała zawsze ładnie i młodo. Ona nie miała dzieci i kiedys się jej zapytałam czy nie żałuje. Ona mi odpowiedziała, że nie, że właściwie na dzieci to nigdy nie ma dobrego czasu: najpierw trzeba się uczyć i bawić, potem zacząć prace, spłacac kredyty i podróżować, potem człowiek jest coraz bardziej zmęczony a jak w końcu ma czas to jest po menopauzie. Coś w tym jest tongue

5

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?

Napisałam tak dlatego bo jesteś młoda, ale skoro jesteś co do macierzyństwa na NIE to ok, nic się nie stanie jak jakaś mała garstka ludzi zrezygnuje z dzieci świat się nie zawali, my stanowimy mniejszość a ta większość jest zdecydowana na posiadanie dzieci więc ludzkość przetrwa  bez problemu

6

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?

Ja szczerze nienawidzę dzieci, a swoje kocham nad życie.
Też nie brałam po uwagę bycia matką, ale zmieniłam zdanie i teraz mam półtorarocznego synka.

7

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?

Cynicznahipo fajnie jest mieć takie maleństwo, dobrze że masz dzieciątko, bo ja spóźniłam się z tą chęcią,jestem tuż przed 40 i w dodatku lęk przed ciążą i porodem jestem pogrzebana żywcem

8

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?

Mogę trochę zaofftopować?

Zastanawiam się na jakim etapie związku/spotykania się osoby nie chcące mieć dzieci ustalają to z partnerem/partnerką?

I co w przypadku, kiedy obiektem uczuc staje się osoba chcąca miec dzieci? Kiedy jest to TA osoba, wysniona, wymarzona, wprost idealna, ALE która kiedys tam chce miec dzieci?

Czy byłybyscie w stanie ustapic partnerowi, jezeli brak dzieci zlamalby mu serce, czy wybrały rozstanie mimo miłości?

9

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?

nie ma przymusu posiada dzieci i bardzo dobrze
niech każdy decyduje sam
ale biologia nieraz płata figle ...
moja koleżanka nie chciała mieć dzieci z wyboru, wszystko było ok do momentu no tak kole 38 lat, wtedy coś w niej się zadziało, nagle poczuła instynkt macierzyński tak silny, że w efekcie rozstała się z mężem, bo nie chciał mieć dzieci i zdecydowała się na samotne macierzyństwo

różnie to bywa

10

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?
Iceni napisał/a:

Mogę trochę zaofftopować?

Zastanawiam się na jakim etapie związku/spotykania się osoby nie chcące mieć dzieci ustalają to z partnerem/partnerką?

I co w przypadku, kiedy obiektem uczuc staje się osoba chcąca miec dzieci? Kiedy jest to TA osoba, wysniona, wymarzona, wprost idealna, ALE która kiedys tam chce miec dzieci?

Czy byłybyscie w stanie ustapic partnerowi, jezeli brak dzieci zlamalby mu serce, czy wybrały rozstanie mimo miłości?

Nie jestem w takiej sytuacji, ale myślę, że gdybym chciała mieć dzieci, a mój partner nie, to zmieniłabym partnera.


Pelagiaa, ja też się bałam i to bardzo. Myślę, że każda kobieta bardzo te sprawy przeżywa.

11

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?

Na szybciocha weszłam i na szybciocha wpisuje się do tej "czarnej" listy .
Nie ubolewam, wręcz napawam się najrozsądniejszą decyzją jaką w tym temacie mogłam podjąć i asertywnie obstawać przy swoim  . Rozpisywać się nie ma po co

12

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?

Tak to racja Cyniczna każda się boi, przeżywa ale jakoś decyduje się w dodatku świadomie, ja tak nie potrafię a co gorsze to nie rozumie jak mimo strachu można się zdecydować, myślę że nie ma takich kobiet jak ja które jednocześnie chcą a boją się, żadna jeszcze się nie zgłosiła, pewnie jestem szczególnym przypadkiem

13

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?

Rozstanie mimo miłości i zmiana partnera na rzecz dziecka -Iceni powiem że to trudna opcja, jestem z facetem 5 lat i ciężko by było go zostawić, chłop załamał by się a ja miałabym wyrzuty sumienia, partner nie chce dziecka powtarza PO CO NAM DZIDZIUŚ a ja trochę bym chciała ale nic na to nie poradzę, nawet jak bym zmieniła partnera co jest nie realne to powstał by problem z drugiej strony on by nalegał a ja z obawami NIC BY Z TEGO NIE WYSZŁO

14

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?

Iceni - mój partner póki co nie chce mieć,choć może coś się kiedyś zmieni, ale to moja decyzja - tak powiedzział. Ale ciężko by mi się było rozstać z nim gdyby chciał. Lecz nie wiam na jaki bym z nim poszła kompromis tongue
pelagiaa - bardzo wiele kobiet nie ma dzieci z lęku przed ciążą i porodem, o ile się nie mylę zwie się to tokofobia. Kazdy ma jakaś fobie. Jednak jeśli nie chce się miec potomstwa to nic na siłę.

15

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?

Tak edytka ale mój przypadek jest naprawdę bardzo specyficzny bo trochę bym chciała a bywają okresy że bardzo bym chciała a z drugiej strony ten dziwny lęk tokofobia i majeautofobia, czyli lęk przed ciążą i porodem,  gdybym dowiedziała się że jestem w ciąży to pewnie bym poronila ze strachu przed tym co mnie czeka

16

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?
Iceni napisał/a:

Mogę trochę zaofftopować?

Zastanawiam się na jakim etapie związku/spotykania się osoby nie chcące mieć dzieci ustalają to z partnerem/partnerką?

I co w przypadku, kiedy obiektem uczuc staje się osoba chcąca miec dzieci? Kiedy jest to TA osoba, wysniona, wymarzona, wprost idealna, ALE która kiedys tam chce miec dzieci?

Czy byłybyscie w stanie ustapic partnerowi, jezeli brak dzieci zlamalby mu serce, czy wybrały rozstanie mimo miłości?

Moim zdaniem decyzja należy do osoby, która nie chce mieć dzieci. Nie dlatego, że sama dzieci nie chcę, ale dlatego, że nie można do sprawy tak wielkiej wagi zmuszać/namawiać, a kompromis nie wchodzi w grę. Osoba, która chce mieć dziecko, może wtedy partnera zostawić, nie miałabym o to żalu (chyba że byłabym ze zdeklarowanym przeciwnikiem posiadania potomstwa, któremu by się odmieniło np. po 10-15 latach - wtedy zmarnował mi czas). Nigdy nie byłabym gotowa ustąpić w takiej sytuacji - no o czym mowa, mieć dziecko po to, żeby komuś zrobić przyjemność? No chyba nie najlepszy powód. wink

17

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?

Dopiszcie mnie do tej szlachetnej paczki. Nie mówię, że na pewno "nie", bo w życiu pewne są tylko śmierć i podatki, ale na obecną chwilę czuję zdecydowany opór przed macierzyństwem.

A propos pytania Iceni- myślę, że nie byłabym w stanie się tak poświęcić. Dopóki to mężczyzna nie rodzi, to nie ma takiej opcji, bo mnie osobiście to część związana z porodem najbardziej obrzydza. Poza tym trzeba poświęcić na to pieniądze i czas- a mnie jednego i drugiego brakuje, żeby spełniać swoje wszystkie egoistyczne zachcianki, więc gdzie tu jeszcze miejsce na dziecko? No nie ma.

18

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?

No to i ja.
Nie chce, nigdy nie chciałam i chcieć nie będę. Od 15 roku życia powtarzam ze nie chce. Zdanie rodziny mnie mało obchodzi. Dopóki to nie oni rodzą, płaca na dziecko i je wychowują to nic im do tego.
Z mężem ustaliłam te kwestie przed ślubnem. Jasno i wyraźnie mu zakomunikowałem ze jak mu się odmieni to ja odchodzę bo jest to kwestia w której nie potrafiłabym iść na jakikolwiek kompromis. Mało tego, czułabym się cholernie oszukana gdyby mu się po kilku latach coś odmieniło....

19 Ostatnio edytowany przez NinaLafairy (2014-10-28 22:27:02)

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?

Od kiedy nauczylam sie mowic mowilam tylko na temat kariery zawodowej, zamiast bawic sie w dom bawilam sie, ze mam wymarzona kariere, pieniadze, podroze i ze mam romanse.

Dla mnie urodzenia dziecka, jest w mojej  glowie tak niemozliwe, ze praktycznie fizycznie nie mozliwe, jak gdybym byla facetem, ktory nie ma jak rodzic big_smile

Po 20 roku zycia mialam sny o niemowlakach i ciazy. To bylo takie bardzo 'pierwotne' i taka pierwotna potrzeba w tym byla.
Ale potrzeba to jedno, u mnie decyduje glowa , ktora wie co jest zachcianka a co decyzja rozsadna.

Co do partnera, to gdyby chcial miec dzieci to niebylby wysniony i idealny, tylko z wadami jak kazdy inny.
I rozstalabym sie z kims kto chcialby miec dzieci ze mna, odrzuca mnie to od partnera od razu, nie wyobrazam sobie seksu z taka osoba.

20

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?
mortisha napisał/a:

Na szybciocha weszłam i na szybciocha wpisuje się do tej "czarnej" listy .
Nie ubolewam, wręcz napawam się najrozsądniejszą decyzją jaką w tym temacie mogłam podjąć i asertywnie obstawać przy swoim  . Rozpisywać się nie ma po co

Mortisha - ale ty chyba masz corkę? To jak możesz się dopisywać do wątku dla bezdzietnych? big_smile

21

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?

Biologicznych dzieci nie mam... Nie wiem czy będę miała. Myślę nad tym czasami. Za to mam 2 pasierbów.

22

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?

Czasem czytam coś w internecie i pojawiają się własnie komentarze typu bezdzietni to egoiści. (ktoś wspomnieł o egoistycznych zachciankach) Ale tak naprawdę szczytem egoizmu jest urodzidzić sobie dziecko, żeby dopełnić własne szczęście big_smile a tak sreio, co z tego, że urodzą dziecko, to nie czyni ich nie-egoistami. Zazwyczaj jest tak, że Ci ludzie nadal chca spełniać swoje zachcianki tyle tylko, że mają dzieci. A niektórzy dzietni to dopiero egoiści. Moja koleżanka lat 26 dzieci nie ma, pracuje w restauracji w hotelu. Oczywiście wszystkie mamy i wszsycy tatusiowie co roku chcą mieć wolne w święta i Nowy Rok. Dlaczego? Bo oni mają rodzinę. Nie mówię, że wszyscy tak robią, ale niektórzy myślą, ze jak mają dzieci to ich obejmują specjalne prawa.

23 Ostatnio edytowany przez mortisha (2014-10-29 00:21:33)

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?
Iceni napisał/a:
mortisha napisał/a:

Na szybciocha weszłam i na szybciocha wpisuje się do tej "czarnej" listy .
Nie ubolewam, wręcz napawam się najrozsądniejszą decyzją jaką w tym temacie mogłam podjąć i asertywnie obstawać przy swoim  . Rozpisywać nie po co

Mortisha - ale ty chyba masz corkę? To jak możesz się dopisywać do wku dla bezdzietnych? big_smile

Meza corka .Ja wplywu na Jego przeszlosc nie mialam. Nie spoczywa na mnie za to dziecko  taka odpowiedzialność w wszelakim  znaczeniu jaka leży głownie i niemalże  na ojcu.Zreszta dziecko szkolne jest już na tyle samoobsługowe, zaradne, komunikatywne  i samodzielne bez porownania z maluchem ,  ktory jest calkowicie zalezny na kazdym kroku od dorosłego, totalnie nieporadni niemal w wszystkim, do tego komunikacyjnie też czarna magia

Poza tym na twoje pierwsze pytanie  niejednokrotnie  w innych watkach się wypowiadałam jak do tego podchodziłam- kompromisu w tym temacie NIE dało się wytworzyć. Kończyło się rozejściem w swoje strony i każdy szedł swoją drogą

24

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?
edytka55 napisał/a:

Czasem czytam coś w internecie i pojawiają się własnie komentarze typu bezdzietni to egoiści. (ktoś wspomnieł o egoistycznych zachciankach) Ale tak naprawdę szczytem egoizmu jest urodzidzić sobie dziecko, żeby dopełnić własne szczęście big_smile a tak sreio, co z tego, że urodzą dziecko, to nie czyni ich nie-egoistami. Zazwyczaj jest tak, że Ci ludzie nadal chca spełniać swoje zachcianki tyle tylko, że mają dzieci. A niektórzy dzietni to dopiero egoiści. Moja koleżanka lat 26 dzieci nie ma, pracuje w restauracji w hotelu. Oczywiście wszystkie mamy i wszsycy tatusiowie co roku chcą mieć wolne w święta i Nowy Rok. Dlaczego? Bo oni mają rodzinę. Nie mówię, że wszyscy tak robią, ale niektórzy myślą, ze jak mają dzieci to ich obejmują specjalne prawa.

Ja akurat chcę mieć dziecko, więc wybacz, że się włączę, ale wiesz, chcę tylko wyrazić zdanie. Myślę, że właśnie tutaj nie ma sensu pisać o egoizmie czy braku. Nie ma tak, że jak kobieta urodzi to nie jest egoistka, a jak nie urodzi to jest. To nie tak. To po prostu indywidualna kwestia i w żadnym wyborze tutaj nie ma nic złego. Nie sugeruj się takimi komentarzami, naprawdę. Jeżeli komuś przeszkadza, że ktoś nie chce mieć dziecka i obraża z tego powodu, to dziwne dla mnie. Chcę mieć dziecko, ale rozumiem, że ktoś nie. Posiadanie dziecka to jest poważna decyzja i nie każdy musi chcieć. To odpowiedzialność, jakbyś miała być w ciąży, to nikt za Ciebie nie urodzi nie wykarmi. Jak są tacy mądrzy i uważają, że trzeba mieć dziecko, bo nie wiem co tam, to powiedz im, czy za Ciebie je urodzą i wykarmią. No bo Ty rodzić nie chcesz big_smile Wtedy pewnie szybko przestaną cokolwiek mówić na ten temat.

25

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?
mortisha napisał/a:
Iceni napisał/a:
mortisha napisał/a:

Na szybciocha weszłam i na szybciocha wpisuje się do tej "czarnej" listy .
Nie ubolewam, wręcz napawam się najrozsądniejszą decyzją jaką w tym temacie mogłam podjąć i asertywnie obstawać przy swoim  . Rozpisywać nie po co

Mortisha - ale ty chyba masz corkę? To jak możesz się dopisywać do wku dla bezdzietnych? big_smile

Meza corka .Ja wplywu na Jego przeszlosc nie mialam. Nie spoczywa na mnie za to dziecko  taka odpowiedzialność w wszelakim  znaczeniu jaka leży głownie i niemalże  na ojcu.Zreszta dziecko szkolne jest już na tyle samoobsługowe, zaradne, komunikatywne  i samodzielne bez porownania z maluchem ,  ktory jest calkowicie zalezny na kazdym kroku od dorosłego, totalnie nieporadni niemal w wszystkim, do tego komunikacyjnie też czarna magia

Poza tym na twoje pierwsze pytanie  niejednokrotnie  w innych watkach się wypowiadałam jak do tego podchodziłam- kompromisu w tym temacie NIE dało się wytworzyć. Kończyło się rozejściem w swoje strony i każdy szedł swoją drogą

Ach, no tak big_smile teraz rozumiem
Jakos sporo o niej pisalas i nie wpadlo mi to głowy, że to twoje-nie twoje dziecko wink ale już panimaju wink

26

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?

truskaweczka19
Dokładnie tak jak mówisz. Wiesz, ja jestem młoda, dużo mam koleżanek po studiach i dużo takich co mają dzieci z wpadki. I te dzieci niektórych już do szkoły chodzą tongue I to one (nie wszystkie) każdemu na siłę dzieci wciskają. Ale jest to zrozumiałe - podczas gdy ich równieśnicy się bawli, studiowali i podrózowali one zmieniały pieluszki i w życiu by nie pomyślały, że mogłoby być inanczej. takie mam wrażenie. Oosbiście nie mam nic do dzieci i do dzietnych, oj nie wink

27

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?

A propos egoizmu to chyba najbardziej egoisryczną postawę przejawia rzăd ubolewając nad niżem demograficznym i namawiakąc młodych na rodzenie dzieci bo nie będzie miał kto na emerytury pracować tongue

28

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?

W naszym kraju mieć dziecko i go wychować to sztuka Iceni, a poradzić sobie z wychowaniem 2 lub 3 to filozofia w całym znaczeniu tego słowa, ponieważ nasz kraj jest krajem emerytów i rencistów, rząd nawołuje do rodzenia dzieciaków ale nie bierze pod uwagę tego z czego ci młodzi ludzie mają wychować swoje pociechy, dziecko trzeba wyżywić, wykształcić,ubrać a tego z dochodu 1000 ciężko o to zadbać,  jest to niemożliwe

29

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?
pelagiaa napisał/a:

W naszym kraju mieć dziecko i go wychować to sztuka Iceni, a poradzić sobie z wychowaniem 2 lub 3 to filozofia w całym znaczeniu tego słowa, ponieważ nasz kraj jest krajem emerytów i rencistów, rząd nawołuje do rodzenia dzieciaków ale nie bierze pod uwagę tego z czego ci młodzi ludzie mają wychować swoje pociechy, dziecko trzeba wyżywić, wykształcić,ubrać a tego z dochodu 1000 ciężko o to zadbać,  jest to niemożliwe

No dokładnie. Jeszcze pół biedy jak para ma oboje żyjących, zdrowych rodziców, ale jak są sami to dla mnie jest to niemożliwość. Ja teraz sobie nie wyobrażam, że mam dziecko. Nie mam rodziny do pomocy, samej mi starcza na styk. Bardzo się cieszę, że nie chce mieć dzieci - nie musze wybierać pomiędzy "życiem na styk" a "biedą".

30

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?

Ja dzieci mieć nie chcę i nie zamierzam chcieć. Po pierwsze - kompletnie tego tematu nie czuję, dzieci nie lubię, nie znam się na nich, nie mam instynktu macierzyńskiego. Po drugie - jest tyle ciekawych rzeczy, które chciałabym w życiu robić, że boję się, iż nie wystarczy mi tego życia, więc prawdopodobnie nie znajdę w ogóle czasu na to żeby mieć dzieci. Po trzecie - nie chcę się obudzić za kilka lat i stwierdzić, że utknęłam w domu jako matka-wariatka, nie zrobiłam nawet połowy rzeczy, na które miałam ochotę i nie wiem jak z tego wybrnąć.
Niech dzieci mają osoby, które tego autentycznie chcą.

Co ludzie powiedzą mam jak zawsze gdzieś, a jeżeli wchodzę z kimś w związek oznajmiam od razu i na samym początku, że potomstwa ze mną nie doczeka i koniec.

31

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?

Wszystkiego ok dziewczyny nie chcecie to wasza sprawa, ja również nie chciałam będąc w waszym wieku a teraz coś mi się odmieniło i chciałabym ale już za późno i zdrowie nie pozwala,  więc widzicie jak w życiu może się poukładać nie zawsze tak jak chcemy, jak się może mieć to się nie chce a jak się już chce to często jest już za późno

32

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?
pelagiaa napisał/a:

Wszystkiego ok dziewczyny nie chcecie to wasza sprawa, ja również nie chciałam będąc w waszym wieku a teraz coś mi się odmieniło i chciałabym ale już za późno i zdrowie nie pozwala,  więc widzicie jak w życiu może się poukładać nie zawsze tak jak chcemy, jak się może mieć to się nie chce a jak się już chce to często jest już za późno

Tyle że u mnie to nie opiera się tylko na chceniu czy niechceniu, a jest również przemyślaną decyzją w pewnym sensie. Tzn. fakt, nie lubię dzieci, nie chcę mieć, natomiast nie tylko to jest powodem - bo być może rzeczywiście kiedyś mi "odbije" i zapragnę uroczej małej paskudki w pieluszce. Tyle że kiedy staram się to "niechcenie" jakoś zracjonalizować, to nie kończy się właśnie na samym dziecku - wolę poświęcać czas sobie niż dziecku, wolę wydawać pieniądze na siebie niż dziecko, wolę robić wszystkie plany wyłącznie pod swoim kątem, a nie pod kątem siebie i dziecka. Podejrzewam, że jakby to dziecko już było, to bym je kochała, chciała się nim zajmować, chciała dla niego jak najlepiej po prostu, ale... póki mam wybór, to nie chcę CHCIEĆ. Skoro może na świecie nie być istoty, która stanie się może i ważniejsza dla mnie niż ja sama, to niech nie będzie (wystarczy, że za kotem bym skoczyła w ogień tongue). Uważam, że skoro na razie nie chcę dziecka, a w przyszłości myślę, że nawet jakbym chciała, to nie byłaby to dla mnie kwestia bardzo ważna, to wolę pozostać priorytetem dla siebie jak najdłużej.

33

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?
pelagiaa napisał/a:

Wszystkiego ok dziewczyny nie chcecie to wasza sprawa, ja również nie chciałam będąc w waszym wieku a teraz coś mi się odmieniło i chciałabym ale już za późno i zdrowie nie pozwala,  więc widzicie jak w życiu może się poukładać nie zawsze tak jak chcemy, jak się może mieć to się nie chce a jak się już chce to często jest już za późno

Za późno to jest jak będziesz po 40-stce, a i to nie wiadomo, zależy od organizmu i braku lęku przed chorobami genetycznymi. Ja mam tak jak ty - po 30-stce i boję się jak diabli. Nie porodu, bo wierzę, że poziom bólu zależy od nastawienia psychicznego, zresztą u mnie akurat tak ze wszystkim jest. Boję się zmiany w życiu, tego wywrócenia mojego spontanicznego i nieodpowiedzialnego życia totalnie do góry nogami, wstawania w nocy, niewyspania, niemożności pojechania gdzie się chce i kiedy się chce, boję się tej wielkiej miłości do dziecka, bo ona wiąże się też z lękiem o nie, a ja się nie lubię bać. Wiem, że plusów macierzyństwa jest więcej niż minusów, ale lęk jest silny. Mimo to się staramy o maluszka od kilku miesięcy. Czysto zdroworozsądkowo. Nie chcę, żeby mi się zachciało jak będę mieć 40 lat i będzie za późno, a ryzyka urodzenia chorego dziecka nie podejmę, sorki ale nie. Dla mnie to ostatni dzwonek, na szczęście mój partner jest z dużej rodziny i zawsze chciał mieć dzieci. I nie jest tak, że nie chcę - chcę i to bardzo. Ale jest we mnie ten wielki lęk o to, czy podołam. Ja wiem, że zmiany są ważne i zazwyczaj pozytywne, że zmiana to rozwój ale to jest takie ciężkie... No i też nie lubię dzieci. Cudze mnie... denerwują to eufemizm. Szczególnie te starsze. Takie od 4 lat w górę. Nie mam cierpliwości do dzieci znajomych ani do znajomych jako rodziców także.

Tak sobie jeszcze myślę, że wiele z nas, kobiet po 30-stce, które się boją a by chciały jest w związkach z facetami nastawionymi na "nie". Po prostu wiele z nas źle wybrało partnera i teraz jak instynkt się budzi mamy związane ręce i nie możemy żyć w pełni i doświadczyć macierzyństwa bo jakiś dupek mówi, że on nigdy nie chciał i mu się nie zachce. A my trwamy przy tych starych portkach jakby na świecie żadnego innego faceta nie było.

34

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?
Emilia napisał/a:

Tak sobie jeszcze myślę, że wiele z nas, kobiet po 30-stce, które się boją a by chciały jest w związkach z facetami nastawionymi na "nie". Po prostu wiele z nas źle wybrało partnera i teraz jak instynkt się budzi mamy związane ręce i nie możemy żyć w pełni i doświadczyć macierzyństwa bo jakiś dupek mówi, że on nigdy nie chciał i mu się nie zachce. A my trwamy przy tych starych portkach jakby na świecie żadnego innego faceta nie było.

Dupek bo co?
Bo nigdy nie chcial i nie zechce miec dzieci?

35

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?

Nie, bo ma inne podejście do sprawy niż kobieta. wink

36

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?

A ja dziewczynki wpisałam się na czarną listę,ponieważ myślę i myślę i tylko to do głowy mi przyszło, zresztą moje zachody co do macierzyństwa to i tak psu na budę

37

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?

Kolejna bezdzietna z wyboru. Od zawsze nienawidziłam dzieci. Denerwował mnie ich płacz, ślinotok, kupki (czytaj gó...wno), pragnienie bycia w centrum uwagi. Jestem sama również z wyboru, facetów także nie znoszę. Nigdy nie byłam w związku a seks w moim życiu praktycznie nie istniał. Z wiekem moja pogarda do mężczyzn przybiera na sile. Z czasem pojawiła się też nienawiść do odmóżdżonych matek-polek (specjalnie piszę z małej litery), których życiowym osiągnięciem było rozłożenie nóg bez zabezpieczenia. Jak można wywnioskiwać jestem wyobcowana, i nie mam wspólnego języka ani zainteresowań z ludźmi posiadającymi potomstwo.
Spędzam czas głownie sama lub niewielkim gronie singielek. Ale czas, który miałabym zmarnować zajmując się chłopem lub dziećmi poświęcam na rozwój osobisty i pasje.

38

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?

Do posiadania potomstwa to zrozumie wstręt ale do mężczyzn dlaczego? samemu w życiu jest bardzo smutno nie ma z kim pogadać, nie ma kto pocieszyć, zawsze sama tak w pojedynkę w życie, samemu źle, ja nie wyobrażam sobie życia bez kogoś bliskiego

39

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?
pelagiaa napisał/a:

Do posiadania potomstwa to zrozumie wstręt ale do mężczyzn dlaczego? samemu w życiu jest bardzo smutno nie ma z kim pogadać, nie ma kto pocieszyć, zawsze sama tak w pojedynkę w życie, samemu źle, ja nie wyobrażam sobie życia bez kogoś bliskiego

Są ludzie, którzy nie potrzebują ciągle z kimś gadać, żyć itd. Ja mężczyzn uwielbiam i życia sobie bez nich nie wyobrażam, ale póki co traktuję ich dość instrumentalnie, bo żaden z poznanych nie nadawał się na jakiś bardzo długotrwały związek. Nie potrzebuję non stop czyjejś uwagi, wsparcia, pomocy, radzę sobie nieźle sama.

Dlaczego facet, który nie chce dzieci zaraz jest dupkiem? Każdy ma prawo do własnych decyzji. Ja dzieci nie trawię i nie mam ochoty żeby mi jakiś mały wrzaskun przeorganizował moje całkiem niezłe życie. Jak ktoś ma ochotę, jego sprawa, byle mnie do tego nie mieszał.

40

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?

I ja się melduję. Powód - dokładnie każdy możliwy. Powiedziałabym, że dzieci mieć nigdy nie chciałam i nie chcę, ale to nie bylaby prawda - do chcenia lub nie musiałaby mi się taka możliwość w ogóle zmieścić w głowie, a ja w ogóle nie potrafię ogarnąć jej wyobraźnią i nie do końca wierzę, że w ogóle istnieje nawet teoretycznie (ciężko to ująć, mam nadzieję, ze wiecie o co chodzi, jak lot na Marsa...) - coś w stylu jakbym była facetem big_smile

41

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?
Ironfist napisał/a:

Kolejna bezdzietna z wyboru. Od zawsze nienawidziłam dzieci. Denerwował mnie ich płacz, ślinotok, kupki (czytaj gó...wno), pragnienie bycia w centrum uwagi. Jestem sama również z wyboru, facetów także nie znoszę. Nigdy nie byłam w związku a seks w moim życiu praktycznie nie istniał. Z wiekem moja pogarda do mężczyzn przybiera na sile. Z czasem pojawiła się też nienawiść do odmóżdżonych matek-polek (specjalnie piszę z małej litery), których życiowym osiągnięciem było rozłożenie nóg bez zabezpieczenia. Jak można wywnioskiwać jestem wyobcowana, i nie mam wspólnego języka ani zainteresowań z ludźmi posiadającymi potomstwo.
Spędzam czas głownie sama lub niewielkim gronie singielek. Ale czas, który miałabym zmarnować zajmując się chłopem lub dziećmi poświęcam na rozwój osobisty i pasje.

Jesteś jak moja jedna była nauczycielka, ona nie ma męża, nie ma dzieci a 60 lat.. i zazwyczaj jak komuś muowię o nij te dwa fakty robi współczującą minę, ale ona jest szczęśliwa. W życiu trzeba się kirować własnym szczęściem. Mi kiedyś były powiedział, że brak cchęci do posiadania potomstwa nie jest normalny i że on nie zna ani jednej znajomej, która nie chce mieć dzieci. Trochę mnie to zabolało wtedy i się zastanawiałam czy musze chcieć tongue Niektórzy dziecioholicy pewnie by nas na terapie wysłali bo mamy inna wole niż oni tongue

42

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?

no proszę jak dużo osób - a ja myślałam, że jestem sama. Szkoda, że nie mam takiej znajomej w realu wink

43

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?

Nie mam dzieci, nigdy nie chcialam i z wiekiem mi nie przeszlo.
Partnerom oznajmialam od razu ze  dzieci wykluczone. Najgorsze jak facet niby akceptuje, a chce na dziecko zlapac. Albo uwaza ze jak juz zaobraczkuje to nie bede miala nic do gadania. Byl taki jeden, na szczescie w pore sie polapalam.

44

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?
edytka55 napisał/a:

Jesteś jak moja jedna była nauczycielka, ona nie ma męża, nie ma dzieci a 60 lat.. P

Byłam przez pięć lat nauczycielką w szkole publicznej i ta praca w znaczącym stopniu przyczyniła się do mojej niechęci. Nie mówię tu o uczniach, gdyż pracowałam w młodzieżą licealną ale ich matkach oraz matkach-nauczycielkach. Wyciągnęłam jeden wniosek: macierzyństwo ogłupa i oślepia. Ja chcę myśleć racjonalnie i dobrze widzieć.

45

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?
Ironfist napisał/a:

Wyciągnęłam jeden wniosek: macierzyństwo ogłupa i oślepia. Ja chcę myśleć racjonalnie i dobrze widzieć.

Coż, wniosek jak wniosek. Każdy wnioskuje jak chce. I generalizuje.
Podobnie jak nieuprawnioną generalizacją byłoby stwierdzenie, że każdy bezdzietny............(wpisać dowolne).

46

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?
luc napisał/a:
Ironfist napisał/a:

Wyciągnęłam jeden wniosek: macierzyństwo ogłupa i oślepia. Ja chcę myśleć racjonalnie i dobrze widzieć.

Coż, wniosek jak wniosek. Każdy wnioskuje jak chce. I generalizuje.
Podobnie jak nieuprawnioną generalizacją byłoby stwierdzenie, że każdy bezdzietny............(wpisać dowolne).

Prawda. Lepiej nie wrzucac wszystkich do jednego wora.

47

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?

Dużo dziewczyn pisze że nie chce dziecka, ale czy to nie chcenie jest takie zwyczajne bo nie chcecie czy boicie się zmierzyć z całym okresem ciąży a później co najgorsze ten okropny poród,  ale sama ciąża też daje porządnie popalić te nudności,wymioty,zmęczenie,zgaga i tak dalej jak to przeżyć to pojęcia nie mam,więc nie chcecie dziecka czy nie macie ochoty przez tę męczarnie przejść?

48 Ostatnio edytowany przez NinaLafairy (2014-10-30 18:38:58)

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?
pelagiaa napisał/a:

Dużo dziewczyn pisze że nie chce dziecka, ale czy to nie chcenie jest takie zwyczajne bo nie chcecie czy boicie się zmierzyć z całym okresem ciąży a później co najgorsze ten okropny poród,  ale sama ciąża też daje porządnie popalić te nudności,wymioty,zmęczenie,zgaga i tak dalej jak to przeżyć to pojęcia nie mam,więc nie chcecie dziecka czy nie macie ochoty przez tę męczarnie przejść?

Mnie ciaza , ani porod wcale nie przerazaja i nigdy nie przerazaly. Tyle kobiet to przezylo i nic im nie jest i jeszcze sie cieszyly tym przezyciem wiec dlaczego ja mialabym nie dac rady.
Nie widze tego jako meczarnie, nie boje sie tez starcic ciala, moja mama nie stracila, zadna z moich ciotek nie stracila, moja babka nie stracila ani figury ani piersi nie obwisly, ani rozstepow nie mialy i nie maja.
Ja sie wogole nie obawiam, dla mnie to strata czasu i energii i tyle.
Tak samo mnie interesuje bycie matka jak bycie hydraulikiem.

49

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?
pelagiaa napisał/a:

Dużo dziewczyn pisze że nie chce dziecka, ale czy to nie chcenie jest takie zwyczajne bo nie chcecie czy boicie się zmierzyć z całym okresem ciąży a później co najgorsze ten okropny poród,  ale sama ciąża też daje porządnie popalić te nudności,wymioty,zmęczenie,zgaga i tak dalej jak to przeżyć to pojęcia nie mam,więc nie chcecie dziecka czy nie macie ochoty przez tę męczarnie przejść?

Ciąża mnie nie przeraża. Poród - owszem, nie widzę powodu, dla którego miałabym pragnąć bólu. Natomiast żadna z tych spraw nie ma wpływu na moją decyzję. 9 miesięcy + poród to pikuś w porównaniu z zajmowaniem się dzieckiem, wychowywaniem przez X lat, poświęcaniem pewnych rzeczy dla niego. Jasne, można mówić, że nikt matce nie każe rezygnować z życia - prawda, ale tak czy inaczej matka ma więcej obowiązków niż osoba bezdzietna i wcale nie mam ochoty ich sobie dodawać; nie chcę planować czegokolwiek pod kątem większej ilości osób niż to konieczne. Jedyne, czego ewentualnie bym się obawiała, to tego, że urodzę chore/upośledzone dziecko - tak, to by mnie przerażało, bo raczej bym takiego dziecka nie oddała, nie "wyskrobała"... a to w porównaniu do dziecka zdrowego już całkowicie zmienia życie. Nie chcę.

50

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?
Ironfist napisał/a:
edytka55 napisał/a:

Jesteś jak moja jedna była nauczycielka, ona nie ma męża, nie ma dzieci a 60 lat.. P

Byłam przez pięć lat nauczycielką w szkole publicznej i ta praca w znaczącym stopniu przyczyniła się do mojej niechęci. Nie mówię tu o uczniach, gdyż pracowałam w młodzieżą licealną ale ich matkach oraz matkach-nauczycielkach. Wyciągnęłam jeden wniosek: macierzyństwo ogłupa i oślepia. Ja chcę myśleć racjonalnie i dobrze widzieć.

Ja ze stycznością z mamusiami miałam gdy pomagałam w przedszkolu. Teksty typu "Wojtuś, włóż rękawiczuszki na rączki bo na dworku jest mrozek" "Anusiu, włóż buciczki na nóżki" - rzygać mi się od tego chciało. Dobrze, że nie ma zdrobnień czasowników. Poza tym jak nieraz o czymś rozmawiały to wydawało mi się, że ekscytują sie tylko wtedy jak dziecko się cieszy. A gdy jest chore przezywają depresje i chodza jakby to dziecko conajmniej ebole złapało. I każdy news, każda ploteczka dotyczyła dzieciatych koleżanek i ich sposobów wychowawczych. Taka jedna wielka zaraza mamioza dziecitis.

51

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?

Ha w przedszkolu? To wobraź sobię matkę osiemnastolatka mówiącą "Sebastianek nie jest taki zdolny jak koledzy. Sebastianek jest bardzo wrażliwym chłopcem. MUSI Pani na niego bardzo uważać żeby go nie urazić". Fakt, Sebastianek miał raczej przecietne oceny ale nie wydawało mi się żebym na niego musiała szczególnie uważać. Poza tym mamunia miała jednego Sebastianka bo mąż dał nogę. Miałam też zajęcia w weekendy i wątpliwą przyjemność przysłuchiwania się rozmowom telefonicznych pań nauczycielek z mężami. Dosłownie co 10 minut dzwoniły i pytały czy dziecko się wyspało, wysrało, zjadło kaszkę. Odmóżdżone i zaślepine baby. Takie zachowanie miałam na myśli pisząc że macieżyństwo ogłupia i oślepia. Nie chcę mieć dzieci, nie chcę by hormony zmieniły mój mózg w gąbkę i nie chcę zamienić się w odmóżdżoną matkę-polkę (celowo z małej litery).

52

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?

Mysle, ze zeby sie w taka zmienic, trzeba miec potecjal. A nie, ze calkiem zmieni sie charakter.

53

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?
pelagiaa napisał/a:

Dużo dziewczyn pisze że nie chce dziecka, ale czy to nie chcenie jest takie zwyczajne bo nie chcecie czy boicie się zmierzyć z całym okresem ciąży a później co najgorsze ten okropny poród,  ale sama ciąża też daje porządnie popalić te nudności,wymioty,zmęczenie,zgaga i tak dalej jak to przeżyć to pojęcia nie mam,więc nie chcecie dziecka czy nie macie ochoty przez tę męczarnie przejść?

Nie mam tak, że chcę, ale się boję. Po prostu nie chcę. Nie mam ochoty chodzić w ciąży, bo nie wyobrażam sobie życia bez intensywnego uprawiania sportu, rezygnacji z treningów, odmawiania sobie maratonów treningowych, po których się niemal rzyga ze zmęczenia. Poród pewnie jest do przeżycia, skoro tyle kobiet rodzi i żyje. Skoro mogę znieść godziny bólu mięśni, zmęczenie, niewygodę, brak snu, pęcherze na stopach, to pewnie poród też by się dało, ale nie kręcą mnie dzieci, więc na cholerę mam marnować sobie sporą część życia, bo przecież urodzić nie sztuka, trzeba jeszcze wychować. Brzydzą mnie niemowlęta, starsze dzieciaki drażnią. Pieniądze też wolę wydawać na swoje zachcianki, niż na zupki, pieluchy, zabawki i ubranka. To jest poważna życiowa decyzja i ja ją podejmuję w pełni świadoma tego, że nie chcę sobie pakować na kark takiego problemu.

54

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?
Ironfist napisał/a:

Ha w przedszkolu? To wobraź sobię matkę osiemnastolatka mówiącą "Sebastianek nie jest taki zdolny jak koledzy. Sebastianek jest bardzo wrażliwym chłopcem. MUSI Pani na niego bardzo uważać żeby go nie urazić". Fakt, Sebastianek miał raczej przecietne oceny ale nie wydawało mi się żebym na niego musiała szczególnie uważać. Poza tym mamunia miała jednego Sebastianka bo mąż dał nogę. Miałam też zajęcia w weekendy i wątpliwą przyjemność przysłuchiwania się rozmowom telefonicznych pań nauczycielek z mężami. Dosłownie co 10 minut dzwoniły i pytały czy dziecko się wyspało, wysrało, zjadło kaszkę. Odmóżdżone i zaślepine baby. Takie zachowanie miałam na myśli pisząc że macieżyństwo ogłupia i oślepia. Nie chcę mieć dzieci, nie chcę by hormony zmieniły mój mózg w gąbkę i nie chcę zamienić się w odmóżdżoną matkę-polkę (celowo z małej litery).

Właśnie to jest coś czego też chce uniknąć tongue

55

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?
edytka55 napisał/a:

A gdy jest chore przezywają depresje i chodza jakby to dziecko conajmniej ebole złapało. I każdy news, każda ploteczka dotyczyła dzieciatych koleżanek i ich sposobów wychowawczych. Taka jedna wielka zaraza mamioza dziecitis.

Nie ma powodu do naśmiewania się. Nie rozumiesz tego, bo nie masz instynktu i nie jesteś matką.
Dowiedz się więc, że choroba ukochanego dziecka (tak, nawet jeśli to tylko katar) to zawsze nieprzyjemna sprawa.
Głównie dlatego, że dziecko to maleńki człowieczek, który jest całkowicie zależny od swoich rodziców.
Jeśli nie umiesz sobie tego wyobrazić, to może na przykładzie kotka...? Mały kotek, chory np. na nosówkę. Byłoby Ci go żal przecież.
Chyba, że zwierząt też nie lubisz.

Czego nie rozumiem, to wciskania się na siłę w środowisko matek, skoro Cię one irytują/wkurzają, czy coś tam jeszcze.

Ironfist, a nie przyszło Ci do głowy, że te ''nienormalne, zaślepione baby'' to po prostu kobiety martwiące się o swoje pociechy? smile

Nie wiem, ze mną jest coś nie tak, czy to faktycznie prawda - że kobiet, które nie chcą mieć dzieci nikt tu nie piętnował, ale za to matki są wyzywane od nienormalnych i zaślepionych bab?

56 Ostatnio edytowany przez Eileen (2014-10-30 22:49:01)

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?

Ironfist, nie wszystkie matki się tak zmieniają. Jak patrzę w swojej rodzinie, to właściwie jednej ciotce odbiło tak po całości, drugiej też mocno, ale potrafi to hamować, bo wie, że źle, więc generalnie zachowuje się normalnie zazwyczaj, a np. moja matka i jej siostra zachowują się kompletnie normalnie, nigdy nie robiły z nas (w sensie ze swoich dzieci) ósmych cudów świata i wyśmiewają koleżanki, wstawiające na FB i całą resztę portali tony zdjęć itd.

  Wydaje mi się, patrząc po wymienionych wyżej przypadkach, że sporo zależy od tego, jak życie matki wyglądało wcześniej. Jak się miało tylko pracę albo w ogóle siedziało w domu, to dziecko miało łatwiej, by stać się pępkiem świata, natomiast jak matka miała jakieś "życie" poza tym, pasje, zajęcia, coś swojego po prostu, to nie musiała z miejsca uważać, że dziecko jest jedynym sukcesem, jedyną dobrą rzeczą i w ogóle wszystkim "naj" nie tylko dla niej, ale i dla innych.

[edit] Cynicznahipo, ale jest różnica między martwieniem się w przypadku nawet kataru, bo wiadomo, że nieprzyjemne, nawet jeśli niespecjalnie groźnie, że po prostu się chce, żeby dziecko miało jak najlepiej, a utratą zdrowego rozsądku i robienia z tego wielkiej życiowej tragedii. Napiszę na przykładzie - jedna z moich ciotek, kiedy dziecko (i to już nie najmniejsze, i nie pierwsze) było przeziębione i marudne, to wszyscy goście (akurat była jakaś rodzinna impreza) byli niemalże zmuszeni do okazywania współczucia, użalania się i wysłuchiwania o tym, jaka to katastrofa, że Staś jest przeziębiony i gardełko go boli.

57 Ostatnio edytowany przez edytka55 (2014-10-30 23:09:24)

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?
Cynicznahipo napisał/a:
edytka55 napisał/a:

A gdy jest chore przezywają depresje i chodza jakby to dziecko conajmniej ebole złapało. I każdy news, każda ploteczka dotyczyła dzieciatych koleżanek i ich sposobów wychowawczych. Taka jedna wielka zaraza mamioza dziecitis.

Nie ma powodu do naśmiewania się. Nie rozumiesz tego, bo nie masz instynktu i nie jesteś matką.
Dowiedz się więc, że choroba ukochanego dziecka (tak, nawet jeśli to tylko katar) to zawsze nieprzyjemna sprawa.
Głównie dlatego, że dziecko to maleńki człowieczek, który jest całkowicie zależny od swoich rodziców.
Jeśli nie umiesz sobie tego wyobrazić, to może na przykładzie kotka...? Mały kotek, chory np. na nosówkę. Byłoby Ci go żal przecież.
Chyba, że zwierząt też nie lubisz.

Czego nie rozumiem, to wciskania się na siłę w środowisko matek, skoro Cię one irytują/wkurzają, czy coś tam jeszcze.

Ironfist, a nie przyszło Ci do głowy, że te ''nienormalne, zaślepione baby'' to po prostu kobiety martwiące się o swoje pociechy? smile

Nie wiem, ze mną jest coś nie tak, czy to faktycznie prawda - że kobiet, które nie chcą mieć dzieci nikt tu nie piętnował, ale za to matki są wyzywane od nienormalnych i zaślepionych bab?

A nie przyszło Ci do głowy, że my własnie tego nie chcemy doświadczać? Pewnie też bymśmy się martwiły mając dziecko ale szkoda mi na to życia bo mamy inne marzenia. tongue A poza tym ja nikogo nie obrażam, wiem jak to jest martwić się o kogoś, bo przejełam stery nad moją młodszą siostrą w dzieciństwie, i nie chce doświadczać tego w każdej minucie życia. Taka ja.

58 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2014-10-30 23:14:10)

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?
edytka55 napisał/a:
Cynicznahipo napisał/a:
edytka55 napisał/a:

A gdy jest chore przezywają depresje i chodza jakby to dziecko conajmniej ebole złapało. I każdy news, każda ploteczka dotyczyła dzieciatych koleżanek i ich sposobów wychowawczych. Taka jedna wielka zaraza mamioza dziecitis.

Nie ma powodu do naśmiewania się. Nie rozumiesz tego, bo nie masz instynktu i nie jesteś matką.
Dowiedz się więc, że choroba ukochanego dziecka (tak, nawet jeśli to tylko katar) to zawsze nieprzyjemna sprawa.
Głównie dlatego, że dziecko to maleńki człowieczek, który jest całkowicie zależny od swoich rodziców.
Jeśli nie umiesz sobie tego wyobrazić, to może na przykładzie kotka...? Mały kotek, chory np. na nosówkę. Byłoby Ci go żal przecież.
Chyba, że zwierząt też nie lubisz.

Czego nie rozumiem, to wciskania się na siłę w środowisko matek, skoro Cię one irytują/wkurzają, czy coś tam jeszcze.

Ironfist, a nie przyszło Ci do głowy, że te ''nienormalne, zaślepione baby'' to po prostu kobiety martwiące się o swoje pociechy? smile

Nie wiem, ze mną jest coś nie tak, czy to faktycznie prawda - że kobiet, które nie chcą mieć dzieci nikt tu nie piętnował, ale za to matki są wyzywane od nienormalnych i zaślepionych bab?

A nie przyszło Ci do głowy, że my własnie tego nie chcemy doświadczać? Pewnie też bymśmy się martwiły mając dziecko ale szkoda mi na to życia bo mamy inne marzenia. tongue

No właśnie przyszło - nie namawiam i nie zmuszam, absolutnie. Nie chcesz doświadczać, nie miej dziecka, nie spotykaj się z ludźmi, którzy mają dzieci, nie przebywaj w ich towarzystwie smile Musiałabyś się chyba zamurować w piwnicy, żeby totalnie się odciąć od dzieci i spraw z nimi związanymi. Masz prawo do swoich odczuć i reakcji, ale też pozwól innym kobietom to przeżywania macierzyństwa na swój sposób.

Myślę, że trochę wyolbrzymiasz te reakcje, bo Cię wkurzają. Ot, cała historia.

Wiadomo, są matki, które mają świra, ale sądzę, iż są w zdecydowanej mniejszości..

59

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?

Eileen
Jedna moja ciotka, jak jej córka miała trzydniówke stała nad łózeczkiem i płakała. Co 15 minut mierzyła gorączke i cały czas to dziecko głaskała. Pytanie za 100 pkt kto umęczył się przy tej trzydniówce bardziej: matka czy dziecko?
Nie lubie takich nadopiekuńczych matek, co w dziecku widzą boga, bo już wiadomo co z takiego dziecka wyrośnie- królewicz albo królewna.

60

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?
Cynicznahipo napisał/a:
edytka55 napisał/a:
Cynicznahipo napisał/a:

Nie ma powodu do naśmiewania się. Nie rozumiesz tego, bo nie masz instynktu i nie jesteś matką.
Dowiedz się więc, że choroba ukochanego dziecka (tak, nawet jeśli to tylko katar) to zawsze nieprzyjemna sprawa.
Głównie dlatego, że dziecko to maleńki człowieczek, który jest całkowicie zależny od swoich rodziców.
Jeśli nie umiesz sobie tego wyobrazić, to może na przykładzie kotka...? Mały kotek, chory np. na nosówkę. Byłoby Ci go żal przecież.
Chyba, że zwierząt też nie lubisz.

Czego nie rozumiem, to wciskania się na siłę w środowisko matek, skoro Cię one irytują/wkurzają, czy coś tam jeszcze.

Ironfist, a nie przyszło Ci do głowy, że te ''nienormalne, zaślepione baby'' to po prostu kobiety martwiące się o swoje pociechy? smile

Nie wiem, ze mną jest coś nie tak, czy to faktycznie prawda - że kobiet, które nie chcą mieć dzieci nikt tu nie piętnował, ale za to matki są wyzywane od nienormalnych i zaślepionych bab?

A nie przyszło Ci do głowy, że my własnie tego nie chcemy doświadczać? Pewnie też bymśmy się martwiły mając dziecko ale szkoda mi na to życia bo mamy inne marzenia. tongue

No właśnie przyszło - nie namawiam i nie zmuszam, absolutnie. Nie chcesz doświadczać, nie miej dziecka, nie spotykaj się z ludźmi, którzy mają dzieci, nie przebywaj w ich towarzystwie smile Musiałabyś się chyba zamurować w piwnicy, żeby totalnie się odciąć od dzieci i spraw z nimi związanymi. Masz prawo do swoich odczuć i reakcji, ale też pozwól innym kobietom to przeżywania macierzyństwa na swój sposób.

Myślę, że trochę wyolbrzymiasz te reakcje, bo Cię wkurzają. Ot, cała historia.

Wiadomo, są matki, które mają świra, ale sądzę, iż są w zdecydowanej mniejszości..

Ale jak wczesniej pisałam, nie mam nic do dzieci, tylko jestem w takim wieku, że dużo koleżanek to młode mamy, które dzieci mają w większości z wpadki. I one, pomimo tego, że tęsknią za "tą" wolnością, nie wyobrażają sobie, że dzieci mogłby nie mieć i je mi na siłe do brzucha wciskają. Ale czy powiedziałam, że zawsze? Nie chce mi się pisać co wczesniej pisałam, ale po co te nerwy? W przedszkolu pomagałam bo nie mam nic do dzieci, tak jak pisałam, a kontakt z mamuśkami przez wielkie em tacz czy siak był.

61

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?
NinaLafairy napisał/a:

Mysle, ze zeby sie w taka zmienic, trzeba miec potecjal. A nie, ze calkiem zmieni sie charakter.

Prawda? To takie proste, a nie generalizowanie i dorabianie ideologii.
Znam bezdzietne kobiety, które są głupsze od dzieciatych. Jaki stąd wniosek? Że brak dzieci ogłupia? Ja takich wniosków nie wyciągam.

62

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?
luc napisał/a:
NinaLafairy napisał/a:

Mysle, ze zeby sie w taka zmienic, trzeba miec potecjal. A nie, ze calkiem zmieni sie charakter.

Prawda? To takie proste, a nie generalizowanie i dorabianie ideologii.
Znam bezdzietne kobiety, które są głupsze od dzieciatych. Jaki stąd wniosek? Że brak dzieci ogłupia? Ja takich wniosków nie wyciągam.

Hahahahha big_smile
Prawda.

63

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?
luc napisał/a:
NinaLafairy napisał/a:

Mysle, ze zeby sie w taka zmienic, trzeba miec potecjal. A nie, ze calkiem zmieni sie charakter.

Prawda? To takie proste, a nie generalizowanie i dorabianie ideologii.
Znam bezdzietne kobiety, które są głupsze od dzieciatych. Jaki stąd wniosek? Że brak dzieci ogłupia? Ja takich wniosków nie wyciągam.

ten kto chce być głupi jest głupi i tyle

64

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?
edytka55 napisał/a:

ten kto chce być głupi jest głupi i tyle

To akurat z chęcią wiele wspólnego nie ma.
Mało kto chce być głupi wink

65

Odp: Są tutaj bezdzietni z wyboru?
pelagiaa napisał/a:

Dużo dziewczyn pisze że nie chce dziecka, ale czy to nie chcenie jest takie zwyczajne bo nie chcecie czy boicie się zmierzyć z całym okresem ciąży a później co najgorsze ten okropny poród,  ale sama ciąża też daje porządnie popalić te nudności,wymioty,zmęczenie,zgaga i tak dalej jak to przeżyć to pojęcia nie mam,więc nie chcecie dziecka czy nie macie ochoty przez tę męczarnie przejść?

Jak powiedziałam - nie chcę z każdego możliwego powodu, który został wymienony. Oczywiście, że nie mam ochoty na ciążę i poród, ale akurat to plasuje się raczej niżej na liście przyczyn, dlaczego nie. Jeśli ogólnie chciałabym dziecka, miałabym motywację żeby przez to przejść, ale ponieważ nie chcę z żadnego powodu, nic dziwnego, że nie pociąga mnie ten stan. Po prostu nie mam nawet szczątków instynktu macierzyńskiego ani chęci bycia matką.

A co do wyżej opisanych przypadków kobiet - ani mnie to ziębi, ani grzeje. Te matki widocznie mają taki instynkt, który każe im tak się zachowywać, na pewno nie mnie się z nich wyśmiewać. To wolny kraj, niech każdy żyje jak chce, po co te nerwy...

Posty [ 1 do 65 z 268 ]

Strony 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » STYL ŻYCIA I SPOŁECZEŃSTWO KOBIECYM OKIEM » Są tutaj bezdzietni z wyboru?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024