Gram w gry mniej więcej od 6 roku życia. Zaczynałam od czarno-białych wyścigów i fabularyzowanego (sama wymyślałam) rysowania w Paintcie.
Generalnie lubię gry, w których można sobie pomyśleć i pokombinować ze strategią (stąd pociąg do turówek i karcianek). :D Nie pogardzę też dobrą fabułą (rpg, przygodowe). Dobrze się bawię w grach zręcznościowych/MOBA. Mało interesują mnie gry akcji, platformowe, typowo zręcznościowe, chociaż, jak we wszystkim, znajdą się wyjątki. Za swoją ulubioną trójkę gier obecnie uznaję HoMM 4 (niebywale mnie odpręża), Skyrim (śnił mi się przez tydzień, jak tylko w niego zagrałam :P) i Plants vs Zombies (przechodziłam tę grę chyba z 3 razy). To się, oczywiście, na pewno zmieni. ;)
Uwielbiam karcianki. Moje ulubione to Hearthstone i dwie ''papierowe'': Android: Netrunner oraz LOTR Card Game. Są genialne. Jeśli liczycie na mnóstwo zwrotów akcji i ogromne emocje, to powyższe papierowe karcianki was nie zawiodą.
LOTR jest o tyle ciekawy, że jest to gra kooperacyjna. Nie ma nic przyjemniejszego niż spędzenie z partnerem wieczoru na wspólnym przemierzaniu Morii, gdy mamy talie, które ze sobą współpracują i naradzamy się, jak najlepiej zagrać, by przeżyć. Jest przezabawnie - ot, wczoraj, zaraz na początku wyskoczyły na nas dwa potwornie silne trolle. Oboje jesteśmy zszokowani poziomem trudności questu, on już chciał się poddawać - ale powiedziałam ''przegrajmy chociaż do końca!" Przyzwaliśmy czarodzieja, poświęciliśmy jednego z bohaterów, i okazało się, że udało się ukończyć ten quest dzięki naszemu perfekcyjnemu planowaniu. Często, przy mnóstwie śmiechu, o włos ocieraliśmy się o śmierć. :D Podobnie bywa w Android:Netrunner, tyle że tu już gracze grają przeciwko sobie.
Mogę też polecić trzy gry indie:
- Binding of Isaac - ''roguelike dungeon crawler'', jeśli ta nazwa cos komuś mówi :) Ponoć jeden z najlepszych dostępnych na rynku. Grasz dzieckiem, które ucieka przed swoją fanatycznie religijną matką, która chce je zabić, bo usłyszała głos Boga. Isaac przemierza piwnice pełne różnych monstrów, zabijając je swoimi łzami. Prawda, że fajny setting? ;) Jedną z najfajniejszych rzeczy w tej grze jest to, że wymaga zręczności, ale i też odrobiny planowania, i każde przejście wygląda inaczej. w dodatku wygląd bohatera zmienia sie w zależności od znalezionych przedmiotów. A tych jest mnóstwo, i naprawdę mocno modyfikują czasem styl gry.
- Braid - gra, która według mnie jest wytworem sztuki, i każdy powinien chociaż raz ją przejść. Jest krótka (3-4 godziny),ale też trudna. Pozwoli i zachwycić się, i mocno przećwiczyć szare komórki, i skłoni do niebanalnych przemyśleń.
- Stranded II - gra strategiczno-survivalowa. Utkwiłeś na bezludnej wyspie i musisz przeżyć. Zabawna fabuła. Polecam też spróbować z modem The Survivalist. Jeśli ktoś lubi survivale, to gwarantuję, że bardzo mocno go wciągnie. ;)
W co jeszcze grałam? Gabriel Knight 3, League of Legends, Bloodline Champions, Alice:Madness Returns, Starcraft, Warcraft. (WoW zjadł mi zresztą kawał życia - wciąż jeszcze mam nadzieję, że gdzieś na świecie znajdę odpowiednik Darnassus). FPS zbytnio mnie nie interesują - chociaż zagrałabym w kilka, głównie dla fabuły (np. Half-Life). Zaliczyłam Shogo i SWAT 3, jeszcze na początku swojej growej kariery. Mam konto w Diablo 3 - to bardzo dobra jakościowo gra, zapewniająca sporo rozrywki, ale dość szybko się znudziłam, bo to nie mój gatunek. Bardzo lubię RTSy, ale to też nie mój gatunek, bo tam trzeba działać szybko i mieć dobry micromanagement, więc mnie stresują i unikam. :D
Niestety, nie grałam w ŻADNEGO Fallouta, co muszę kiedyś naprawić, zwłaszcza, że mój brat jest die-hard fanem (zagrywa się w twór zwany Falloutem Online). Bardzo lubię The Sims, grałam we wszystkie części. Zwykle układam sobie swoją niby-fabułę i robię mojej simce mały survival.
Długo by jeszcze wymieniać, na razie starczy - liczę na rozwinięcie się jakiejś dyskusji. ;)