Hej kochane, zastanawiam się nad kupnem samochodu, a nie mam mężczyzny, ktory moglby mi doradzić :<
Mysle o toyotce yaris, ale slyszalam cos ostatnio o yarisce hybrydowej. wiecie cos na ten temat? jak to jest z tymi hybrydami, jaka jest ich trwalosc i jakie sa ich plusy i minusy? moze ktoras z Was jezdzi juz takim hybrydowym samochodem? Pomozcie!
Osobiście ja wolę starsze samochody bez tych wszystkich ulepszeń, bo mniej się psują co dla osoby która się nie zna jest wielkim plusem, przy nowym samochodzie i braku znania się niejednokrotnie możesz nie ominąć sytuacji kiedy on odmówi posłuszeństwa, a w dodatku mechanicy lubią naciągać.
Ja jeżdżę wolksvagenem golfem II rocznik 89, wylakierowałam go na nowo, ma wszystko poprawione i ani razu mi się nie zepsuł z powodzeniem jadę nim w długie kilkuset kilometrowe trasy i mimo że stać mnie na lepszy samochód, to nie mam zamiaru go wymieniać, bo to samochód niezniszczalny Dla mnie yarisy są zbyt delikatne, ja mam ciężką nogę i samochód w którym wystarczy nacisnąć hamulec dużym palcem żeby prawie wylecieć przez szybę nie jest dla mnie
Na pewno musisz brać pod uwagę wiele rzeczy, ja jednak odradzam samochody przesadnie napakowane elektroniką, bo to prosty rachunek im więcej elementów ma samochód tym więcej się psuje, a co zrobisz skoro się nie znasz jak Ci się rozkraczy na jakimś odludziu?
Tez nie lubie elektroniki. Jezdzilam kiedys sluzbowym angielskim (scenic chyba) w Danii- kierownica po prawej, odpalany na karte, bez opon zimowych. I komputer mi wyswieltlal (jak opanowalam poslizg) -prawe tylne kolo sratatata... Zeby to przeczytac tracilam bezcenny czas, ale przeciez madry komputer mi cos przekazuje.
Sprowadzilam starego Kadetta z Polski i smialam sie z frajerow jezdzacych sluzbowymi.
Kiedys nas (miedzynarodowa grupe) przeprowadzali do innej miejscowosci, moim samochodem jechalam ja i popijajacy kolega - stale byl na gazie. Rano - troche oblodzone. Wlosi i inni poludniowcy wyszli, debatuja, boja sie. Ja do podpitego kolegi - droga dobra, jedz, mnie sie nie chce.
Odradzam mowienia, ze auto ma byc dla kobiety. Jedyne moje auto ktorego nie lubilam to WV Lupo. Zareklamowane wlasnie jako "ulubiony przez kobiety". Nie powiem, niezawodne, ale male, trzesie, jak sie na autostradzie tira mija to podmuch wbija w barierke. Koszmarne na dlugiej trasie. Siedzi sie nisko, swiatla oslepiaja, woda zalewa szybe. Najgorzej w zimie - byly spore zaspy, bo wiatr zawiewa, i tworza sie w pewnych miejscach. To, ze samochody przede mna przejezdzaly nie znaczylo, ze ja przejade.
4 2014-06-12 23:31:53 Ostatnio edytowany przez emmaB (2014-06-12 23:33:20)
wiecie, zastanawiam sie nad hybryda bo slyszalam ze pali podobno 4litry/100km. to duza oszczednosc na dluzsza mete...
tylko ciekawe jak sie sprawuje podczas jazdy
Ostatnio w Top Gear były testy hybrydy i jakiejś BMW, nie pamiętam której serii, i BMW wygrało dzięki ekonomicznej jeździe. Warto patrzeć na spalanie, ale najlepiej jest nauczyć się właściwie jeździć, tzn. ekonomicznie.
Jeśli miałby to być samochód tylko do miasta to zdecydowałabym się na Smarta, a że lubię dobre przyspieszenie- byłoby to Smarciątko Brabusa. Przez pewien czas takim jeździłam i możliwość parkowania WSZĘDZIE była nieoceniona, w środku jest dużo miejsca, a reszta kierowców przeciera oczy ze zdumienia, kiedy nie dają rady dogonić "kopytka"
Gdyby to miał być samochód w dłuższe trasy, to ostatnio dobrze jeździło mi się Mitsubishi Galant z 2003 roku, bardzo łatwo było go wyczuć. Kiedyś jeździłam BMW e39, ale był trochę za duży, pewnie zwróciłabym uwagę na BMW e46, bo jest mniejsze i trochę nowsze niż e39, a dodatkowo BMW ma świetne łamane fotele, nawet w Mercedesie S-klasse nie było mi tak wygodnie.
Z tego co teraz widzę to chyba nie zdecydowałabym się na inny samochód niż niemiecki bądź japoński.
Jakie są Twoje plany na dzisiaj?
ja tez jednak stawiam na japonskie samochody. rodzice jezdza od zawsze toyotami, i nie pamietam zeby mieli jakies problemy.
co do hybrydy, to faktycznie musze to jeszcze powaznie przemyslec
Ja przyznam szczerze, że najwygodniej mi się jeździ dużymi samochodami. Wolałabym jakiś z dużym silnikiem przerobić na gaz niż się szarpać po raz kolejny z małym gratem, który pali niewiele, ale przyśpieszenie w nim żadne, komfort jazdy też słaby.
Najlepiej mi się jeździło busem Fiatem Ducato i Fordem Mondeo.
Póki co mam 13 letniego Forda Ka, silnik 1.3, benzyna. Niby oszczędny, ale parę razy się psuł i generalnie go nie lubię. Yariską jeździłam i to był koszmar. Nigdy więcej.
Mnie się marzy jakiś fajny Land Rower, albo Mitsubishi Pajero, ewentualnie Toyota Hilux.
8 2014-06-14 01:19:13 Ostatnio edytowany przez tykwer (2014-06-14 01:25:40)
Jakimi dysponujesz funduszami?
Polecam Skodę Citigo. Jak sama nazwa wskazuje, bardzo dobry jeśli chodzi o wyjazdy na miasto. Niewielkich rozmiarów, więc łatwo się parkuje. Ekonomiczna jazda ze względu na oszczędny silnik. Skromne wnętrze bez skomplikowanej elektroniki, nie trzeba obawiać się poważnych usterek. Jedyne co może być problemem, to fakt że jest dwuosobowy.
Jeździłem takim autkiem i byłem zadowolony.
Volkswagen Golf też jest nienajgorszą opcją. Nie polecałbym każdy model VW, ale ten jest niezły.
9 2014-06-14 09:21:31 Ostatnio edytowany przez femte (2014-06-14 09:25:17)
Pojawil sie facet i poleca male i ekonomiczne - jak przewidywalam. Kwestia gustu, i do czego samochod potrzebny. Ja podobnie jak WitchQueen lubie duze samochody Busami tez jezdzilam, najczesciej WV Transporter, ale inne tez, i sobie chwale. Zwlaszcza na dluga trase.
To nie do konca prawda ze kobieta musi miec maly samochod bo latwiej parkowac.
Ja mam klopot z kregoslupem szyjnym i maly samochod jest dla mnie zabojstwem.
WV oczywiscie Passat.
WV golf II wbrew pozorom nie jest taki mały. Ja jestem kawał baby mam 175 wzrostu a ten samochodzik choć z zewnątrz wydaje się niewielki w środku ma całkiem sporo miejsca. Tylko oczywiście przerobiony w gaz, bo jednak trochę pali, na długą trasę przy prędkości 140 to zżera te 11-12 l na 100 l no przynajmniej mój może coś z nim nie tego ;p
Skoda to dla mnie porażka.Co prawda pamiętam ją jeszcze z czasów gdy pierwszy raz w życiu kupiłam nowy samochód- felicję. Topór-hamulec do dechy,żeby auto stanęło,drzwi nie dało rady lekko zamknąć , generalnie sporo siły trzeba było włożyć w każdy manewr choć miał wspomaganie kierownicy.
Toytotki to fajne autka,miekkie zwieszenie to jest to co lubię najbardziej.I sporo małych,może nie znaczących ale dopracowanych elementów.
Rozbawiłaś mnie. smile Powiedzmy, że stoi za mną kogoś pokrzywdzony na tym forum.
12 2014-06-14 11:33:45 Ostatnio edytowany przez femte (2014-06-14 11:36:16)
Małpa69
ja nie mowie, ze Golf jest maly. Ale nie jezdzilam. Z Wv tylko Lupo (za male) Passaty i Transporter. Mialam jeszcze jako drugi samochod, do dojezdzania do garazu i wozenia psow na krotsze spacery Trabanta z silnikiem 1,1 WV, przerobiony na gaz. Super oszczedny, fajnie , choc specyficznie sie prowadzil. Odpalal w najgorszy mroz, gdy samochody napakowane elektronika wysiadaly. Oczywiscie, o ile sie go na gazie nie zostawilo.
Teraz mam duza Vectre - kupiona przypadkowo, bo mialam na zakup tylko sobote i niedziele, wszystkie komisy zamkniete. Ulga dla kregoslupa. Fajnie sie parkuje, tylko drzwi ciezko otworzyc - na przecietnym miejscu parkingowym. Jezdze po wsiach, pali przyzwoicie. Jak jechalam po suke do Esbjerga to spalila 13 l na 270 km (autostrada)
Na razie nie inwestuje w nic lepszego, bo i tak zedre ja na dojazdach. Ale jak bede myslec o drugim psie, to cos jeszcze wiekszego.
Dla mnie szkoda dobrego, nowego samochodu, bo nie dbam. W Danii i tak wszyscy starymi jezdza, nawet w dobrym tonie sa np, stare volva "kredensy". Tu wypasiona bryka chwali sie Turek czy Polak.
tylko ze to ma byc moj pierwszy samochod dlatego raczej celuje w mniejsze samochody... musze poczuc sie pewnie na drodze. podobaja mi sie duze samochody, ale jednak potrzeba doswiadczenia w jezdzie zeby czuc sie w nich bezpiecznie. w przyszlosci marzy mi sie cos w stylu RAV4
Niedawno sąsiad kupił synowi (który dopiero co zdał prawko) Rover 216. Całkiem przyjemne dla oka, podobno tanie, a robione na częściach Hondy, więc w razie naprawy i części oryginalne i zamienniki są ogólnodostępne.


cały czas nie wiemy jakimi funduszami dysponujesz a to dałoby mozliwośc dokadniejszych sugestii Ale potwierdzam że im prostsze auto tym lepiej zdecydowanie odradzam hybryde jak na razie serwis jest bardzo ograniczony a ilośc awaryjnych punktów bardzo duża Polecałbym np Audi A4 za smieszne pieniądze można znaleść zagazowane auto z silnikiem 1.6 lub 1.8 Ocynkowane blachy sprawiają że kilkunastoletnie samochody można znaleść w swietnym stanie Każdy mechanik posiada interfejs diagnostyczny do tego samochodu , jest mnóstwo części używanych ,zamienników i oryginalnych Można znaleść egzemplarze z dobrą skrzynią automatyczxną . Samochód ani mały ani duży
Odradzam hybrydę:
początkowa oszczędność na paliwie wyjdzie Ci bokiem:
-jeżeli planujesz jeździć autem długo, czyli ładnych kilka lat, to wcześniej czy później trzeba będzie wymienić akumulatory- wszak hybryda to auto pół-elektryczne i jest całe wypchane akumulatorami które się zużywają.Nie chce mi się sprawdzać ile to kosztuje, ale pewnie 1/3 ceny całego auta.
-jeżeli planujesz pogonić auto to krótkim czasie, to i tak dopadnie Cię problem akumulatorów: nowy właściciel mając świadomość potężnego wydatku nie będzie skłonny do zapłacenia za auto kwoty, która by Cię satysfakcjonowała.W efekcie, albo opchniesz auto za bezcen, albo będziesz się nim cieszyć do końca życia.
Też tak uważam. Cała ta elektronika ma swoje plusy, ale i ogromne minusy raz ogromne koszta, nie raz sięgające wartości samochodu, dwa duża awaryjność i byle pierdoła potrafi spowodować że samochodu już się nie odpali, mam znajomych mechaników i nie raz nie wiadomo czy się śmiać czy płakać z niektórych opowieści, jak to komuś z powodu radia i jakiegoś zwarcia samochód nie odpalał.
W starych samochodach, jest mniej części, przez co mniej rzeczy do popsucia się. Mój samochód mimo że ma 25 lat świetnie sobie radzi, nie ma problemu z długimi trasami i właściwie bo za standardem typu wymiana klocków czy oleju nic nie muszę przy nim robić, co prawda czeka mnie wymiana amorków, ale jak na tyle lat to na prawdę nic. Mało tego samochodzik jest wyremontowany ma ładny lakier i tapicerkę więc nie mam się czego wstydzić Spokojnie mogę jechać nim w długą i szybką trasę bez obaw że coś się zepsuje, a wielu znajomych z super nowymi samochodami nie może tego powiedzieć. Dlatego ja zostaję przy moim ukochanym brumbrumie i póki jeździ to ja będę przy nim
Ja jestem zwolenniczką samochodów użytkowych, które nie rozkraczają się na środku drogi z powodu błędu systemu sterującego elektroniką. Nie lubię też automatycznych skrzyń biegów, wolę manualne.
Poza tym napęd na cztery koła - jak się dużo podróżuje o różnych porach roku i lubi zjechać czasem z asfaltu, to moim zdaniem jest podstawa.
19 2014-06-14 17:36:27 Ostatnio edytowany przez femte (2014-06-14 17:38:14)
emmaB
to wlasnie duze sa bezpieczne. Masz duzo blachy dookola. A prowadzenie, parkowanie wcale nie trudniejsze.
Tez nie lubie automatycznej skrzyni. Nie ma mozliwosci szybkiej reakcji. Ale moze kwestia przyzwyczajenia - ja musze samochod miec w rece, a nie zeby mi automat dobieral bieg.
Ile masz kasy i do czego to auto będzie ci potrzebne. Dopiero po odpowiedzeniu na te dwa pytania można myśleć o kupnie.
dużo ostatnio o tych hybrydach czytałam, bo zaintrygował mnie już sam fakt, że ogromne emocje budzą. przyznaję się, ze hybryda nigdy nie jeździłam (z przyjemnościa bym spróbowała), ale to co do tej pory udało mi się o niej dowiedzieć, jest ogromnie pozytywna. Zaczynając od małego spalania (kasa, kasa, kasa), przez małą emisję tego całego syfu do atmosfery. Wiele osób podkreślało też że sa to bardzo ciche samochody. z przykładowych samochodów, to chyba toyota yaris najbardziej do mnie przemawiała. A może któraś z Was nią jeździła? info z pierwszej ręki zawsze najcenniejsze
Normalny Yaris wśród mechaników uchodzi za jedno z ostatnich w miarę bezawaryjnych aut, obok volkswagenów.
Normalny Yaris wśród mechaników uchodzi za jedno z ostatnich w miarę bezawaryjnych aut, obok volkswagenów.
Nie bez powodu służy za samochód do nauki Gdzie wiadomo że świeżaki samym stylem jazdy generują uszkodzenia, ale no właśnie normalny i też kwestia co kto lubi, z jednej strony to fajny samochodzik, zwrotny, łatwo się nim jeździ, ale dla mnie aż za lekki, wolę trochę toporniejsze autka jak właśnie golfiki. Chociaż golfika nie polecam każdemu to nie jest samochód który się prowadzi łatwo jeśli na początku jeździło się takimi lekkimi, stare golfy nie mają wspomagania, ja mam słabe łapki, lewą lekko uszkodzoną i muszę się naprawdę wysilić żeby tymi moimi łapkami ostro manewrować, ale i tak kocham to auto i na inne nie zamienię
. Najśmieszniej jest jak mnie ludzie zaraz po światłach wyprzedzają bo myślą sobie ee będzie tak wolno jechać (no nie ma wielkiego przyśpieszenia, chociaż wcale nie ma tragedii) a za chwile ich golfik lewym pasem wyprzedza bo jak się rozbuja to swoje potrafi
Po za tym dla mnie ma swój klimat, ja uwielbiam stare samochody bo mają w sobie takie coś.
Normalny Yaris wśród mechaników uchodzi za jedno z ostatnich w miarę bezawaryjnych aut, obok volkswagenów.
normalny yaris bezawaryjny, ale jak spojrzysz w oficjalne rankingi najmniej psujących się samochodów, to hybryda jeszcze wyżej jest. coś dobrego w tym modelu toyota musi robić
Pojawil sie facet i poleca male i ekonomiczne - jak przewidywalam. Kwestia gustu, i do czego samochod potrzebny. Ja podobnie jak WitchQueen lubie duze samochody Busami tez jezdzilam, najczesciej WV Transporter, ale inne tez, i sobie chwale. Zwlaszcza na dluga trase.
To nie do konca prawda ze kobieta musi miec maly samochod bo latwiej parkowac.
Ja mam klopot z kregoslupem szyjnym i maly samochod jest dla mnie zabojstwem.
WV oczywiscie Passat.
zgadzam się z Tobą całkowicie! jak mnie wkurza gdy ktoś twierdzi, że coś jest "kobiece" (często w dodatku w znaczeniu negatywnym) albo "męskie" i nie daj boże by podobało Ci się coś innego. brrrr... ja też lubię duże samochody, lubię moc i to gdy byle błoto ich nie powstrzyma, nie mówiąc o wysokich krawężnikach. I ogromnie zawsze podobał mi się Land Cruiser (mistrz do zadań specjalnych), mimo że nikt nie nazwałby go "kobiecym" samochodem. stereotypy są straszne...
Ja jestem mała i mam szaloną skłonność do starszych modeli aut. Uwielbiam kanciaki Szukając pierwszego samochodu, szukałam czegoś malego i 'starego' ale w dobrym stanie. No i znalazłam VW Golf II
Jestem mega zadowolona bo kupiłam w bardzo dobrym stanie z nowym akumulatorem i ponoć blacha jest bardzo dobra. Benzyna-gaz
tylko ze to ma byc moj pierwszy samochod dlatego raczej celuje w mniejsze samochody... musze poczuc sie pewnie na drodze. podobaja mi sie duze samochody, ale jednak potrzeba doswiadczenia w jezdzie zeby czuc sie w nich bezpiecznie. w przyszlosci marzy mi sie cos w stylu RAV4
W małym czy w dużym i tak musisz się rozjeżdżić . Ja moje pierwsze auto kupiłam duże . Jeździłam troszkę wolniej , z zielonymi listkami do momentu , aż poczułam się w miare pewniej za kierownicą .
Auto potrzebne mi bedzie glownie do jazdy po miescie, do szkoly i do pracy, ale nie wykluczam tez jakichs dluzszych tras po Polsce. Stawiam na nowe auto. Samochod kupuja mi rodzice, ale narazie robie rozeznanie, wiec nie mam jeszcze ustalonego budzetu. Ostatnio wszyscy polecają mi samochody japonskie, co byscie proponowali? Nie wiem, moze w takim razie zwykla yaris, skoro nie hybryda?
emmaB napisał/a:tylko ze to ma byc moj pierwszy samochod dlatego raczej celuje w mniejsze samochody... musze poczuc sie pewnie na drodze. podobaja mi sie duze samochody, ale jednak potrzeba doswiadczenia w jezdzie zeby czuc sie w nich bezpiecznie. w przyszlosci marzy mi sie cos w stylu RAV4
W małym czy w dużym i tak musisz się rozjeżdżić . Ja moje pierwsze auto kupiłam duże . Jeździłam troszkę wolniej , z zielonymi listkami do momentu , aż poczułam się w miare pewniej za kierownicą .
Rodzice raczej nie kupią mi od razu jakiegos land cruisera
Bardzo proszę, aby zwracać uwagę, że zgodnie z naszym regulaminem (pkt 12) posty edytujemy. Pisanie ich jeden pod drugim jest sprzeczne z obowiązującymi na Netkobietach zasadami.
Z góry bardzo dziękuję i pozdrawiam, Mod. Olinka

Nie czyń samego siebie przedmiotem kompromisu, bo jesteś wszystkim, co masz.
Auto potrzebne mi bedzie glownie do jazdy po miescie, do szkoly i do pracy, ale nie wykluczam tez jakichs dluzszych tras po Polsce. Stawiam na nowe auto. Samochod kupuja mi rodzice, ale narazie robie rozeznanie, wiec nie mam jeszcze ustalonego budzetu. Ostatnio wszyscy polecają mi samochody japonskie, co byscie proponowali? Nie wiem, moze w takim razie zwykla yaris, skoro nie hybryda?
Nowy Nissan Note z technologią Pure Drive (ograniczenie emisji CO2 do atmosfery). Posiadam samochód tej marki od 2009 roku (niestety nie Pure Drive). Nigdy jeszcze mnie nie zawiódł. Solidne hamulce, dobre przyśpieszenie, niezwykle prosta symbolika deski rozdzielczej i innych urządzeń użytecznych dla kierowcy, lekka kierownica (ze wspomaganiem), ciekawa linia wozu (według mnie nowe Nissany Note są jeszcze ładniejsze).
Wierzę w miłość od pierwszego spojrzenia,
Serca ukojenia
Non omnis moriar?
Autorko, po pierwsze zrób kalkulację rocznego kilometrażu. W przypadku < 15k rocznie i niewielkich odległości z domu do szkoły/pracy, rzędu 5 - 10 km, nie ma co brać samochodu z silnikiem Diesla. Zanim osiągnie optymalną temperaturę pracy, Ty już będziesz w miejscu docelowym. Zimny silnik Diesla apetyt na paliwo ma.
Na hybrydzie masz pozorną oszczędność. Porównaj sobie ceny aut z silnikami spalinowymi do tych z dołączonym elektrycznym. Kiedy zwróci Ci się ewentualna różnica w cenie zakupu? Samochodu nie będziesz eksploatowała przez 10 lat. A jak siądzie Ci elektronika, dojdzie wymiana akumulatora/kondensatora to kieszeń masz uszczuploną
Zamiast nowego z salonu, kupiłbym 2-3 latka używanego lub rozglądnął się za wyprzedażami rocznika 2013 (teraz to trochę późno na takie promocje), ponieważ:
a) miałbym większy samochód
b) lepiej wyposażony (skóra, nawigacja etc.)
c) za resztę pieniędzy pojechał na wakacje/miał na paliwo/ubezpieczenie
Duży =/= bezpieczny, decyduje konstrukcja, a blachy są tak cieniutkie, że przy mocniejszym docisku ładnie się wyginają
Jaki napęd? Klasyczny FWD. Dobre opony zimowe i w górach wszędzie wjedziesz bez napędu na 4 koła. RWD daje mnóstwo frajdy, łatwiej wyprowadzić z poślizgu - w miejskim samochodzie bez sensu.
AWD w SUVach i osobówkach w 99% sterowany jest elektronicznie.
Wyposażenie i dobór skrzyni jest sprawą indywidualną. Automat jest komfortowy, szczególnie w zatłoczonych miastach, na dłuższych trasach również. Jak chcesz powachlować drążkiem zmiany biegów, ustawiasz sobie tryb sekwencyjny.
Nie daj sobie zawrócić w głowie eko-oszołomom o emisji ditlenku węgla i konieczności downsizingu. Żyłują silniki ile wlezie.
Ja z synowcem na czele i? - jakoś to będzie!"
Nie daj sobie zawrócić w głowie eko-oszołomom o emisji ditlenku węgla i konieczności downsizingu. Żyłują silniki ile wlezie.
Nic ująć, nic dodać - 100% racji.
ja też jestem zwolenniczką starszych samochodów...i z tego co widzę moi mechanicy także
ja jeżdżę volskwagenem polo kombi, uwielbiam ten samochód...mimo, że ma kilkanaście lat jest super zadbany...i na każdym przeglądzie chcą go ode mnie panowie kupić
pierwszy samochód wcale nie jest dobrze jak jest mały....ja jeździłam pajero...najlepiej żeby był taki, że jak zbytnio dojedziesz do ogrodzenia to nie będziesz płakać
tak podsumowując: zastanów się jak duży samochód jest Ci potrzebny i jak ważne dla Ciebie jest jego spalanie. jak naprawde polecam Ci toyotę, bo sama wiem, że bezawaryjny samochód. wejdź sobie na ich www i przejrzyj czy coś do Ciebie krzyczy "jeździj mną"
W sumie to mialam do czynienia z wiekszymi samochodami - jezdzilam troche avensis moich rodzicow, ale po co mi taki duzy samochod, jak bede nim jezdzic sama, ewentualnie ze znajomymi? w dalsze trasy tez sie narazie nie wybieram, bo jednak musze zdobyc troche doswiadczenia na drodze. ale dzieki Wam za wszystkie rady i oczywiscie czekam na wiecej sugestii
Yaris jak najbardziej nadaje się dla kobiety, pierwsza i druga generacja należały podobno do aut bezawaryjnych.
Maluch:) hehe a tak na poważnie to może golfa IV Mam i sobie chwale:)