Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 134 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 195 z 8,665 ]

131

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Hej

  Kontynuując gadanin nocnych felieton - po pierwsze padam. Co prawda dzisiaj się trochę obijałem, pozwoliłem sobie nawet na parę minut dołka i rozmyślań o mojej ex. Potem odkryłem że psi nos jest stworzony do obsługi dotykowego ekranu i jakoś zapomniałem o tych dołkach. Whatever

W sumie mogę uznać ten dzień za bardzo udany bo wróciłem do jednego z moich hobby w którym liczy się piekielna precyzja i opanowanie. Do tej pory nie umiałem nic w tym temacie zrobić, a dzisiaj bach, taka to zdradliwa wena, dzisiaj chyba postanowiła powrócić, zobaczymy na jak długo.

Kolejny pomysł to przemeblowanie, szczególnie pomieszczenie w którym często przebywam ja i przebywaliśmy w nim kiedyś razem. Po pierwsze - wystrój już mi się znudził, po drugie czuję wewnętrzną chęć do zmiany czegoś nie tylko w sobie ale i w otoczeniu, myślę że to będzie kolejny krok na który powinienem się zdecydować.

redapples napisał/a:

Raz nieprzemyślanym gestem zauroczyłam mężczyznę, pojęcia nie mając że ta sytuacja utkwi mu tak głęboka w pamięci.

Buhaha, musisz uważać bo może już ktoś nie może spać przez to że drapałaś się po nosie gdzieś na ulicy lol

robingirl napisał/a:

Uff... Czyli jednak nie zmieniasz się w Terminatora

No wiesz... Never ever yikes
Póki co lecę spać, dobrej nocy Wszystkim, trzymajcie się ciepło.

http://media-cache-ec0.pinimg.com/236x/8b/39/34/8b39342d1cdec06c2cd4a24de8c5b46b.jpg

Zobacz podobne tematy :

132

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
iceman napisał/a:

Potem odkryłem że psi nos jest stworzony do obsługi dotykowego ekranu i jakoś zapomniałem o tych dołkach.

Wyobraziłam to sobie big_smile I nie, nie można mieć dołka przy takim widoku smile:)


iceman napisał/a:

Kolejny pomysł to przemeblowanie, szczególnie pomieszczenie w którym często przebywam ja i przebywaliśmy w nim kiedyś razem. Po pierwsze - wystrój już mi się znudził, po drugie czuję wewnętrzną chęć do zmiany czegoś nie tylko w sobie ale i w otoczeniu, myślę że to będzie kolejny krok na który powinienem się zdecydować.

Pomysł bardzo dobry. Świetny nawet. Takie zmiany w bezpośrednim otoczeniu dodają pozytywnej energii, wiem z doświadczenia smile Nawet zmiana koloru ścian potrafi zdziałać cuda... A jak człowiek pogłówkuje, to naprawdę minimalnym nakładem środków można zupełnie odmienić wnętrze, aby trochę odzwierciedlało nowy etap w życiu.

133 Ostatnio edytowany przez redapples (2014-04-10 07:56:30)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Witam,

Chciałabym dać upust swoim emocjom.
Widziałam się z nim, pogadaliśmy chwilę. Powiedział że miał dużo na głowie i zapomniał o poniedziałkowym spotkaniu, to mnie otrzeźwiło i wylało kolejny kubeł zimnej wody na głowę. Skwitowałam to że w takim związku żyć nie mogę, jest to jak pływanie w szambie, ja tego nie akceptuję. Poprosił by spotkać się w nadchodzący poniedziałek i spokojnie pogadać. Nie wiem, co chce mi powiedzieć, biegają mi po głowie różne scenariusze, nie chciałabym usłyszeć tego najczarniejszego. Jednak w głębi czuję spokój chwilami niepewność. Czuję jak powoli gaśnie we mnie poczucie tęsknoty oraz bliskości, może to jest chwilowe, ale nie ma w zupełności ochoty przechodzić przez te wszystkie stany emocjonalne towarzyszące zerwaniom. Chyba zaczęłam się do tego przygotowywać z 3 miesiące temu, wtedy wpadałam ze skrajności w skrajność.
Postanowienia. Nie sprawdzam telefonu, z nadzieją że coś napisał, mam stosunek do tego olewający. Teraz jakaś nuta na poprawę nastroju, bo zapowiada się pracowity dzień.

134

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Cholera czemu czlowiek zakochany nie potrafi so ie uzmyslowic ze cos jest bezsensu i po co to ciagnac jak widac ze za chwile sie rozpieprzy? Gdybysmy nie podejmowali krokow czekania i robienia sobie nadziei to szybciej bysmy przechodzili do opcji odzyskania siebie i mniej bolesnie. Moje spostrzezenie jak widac ze robi sie slabo to postawic jak najszybciej karty niech taka osoba powie szczerze i tyle. Jak sie miota bo nie jest zdecydowana to lepiej samemu to zakonczyc. A nie ze meczymy sie kilka mieisecy pseudo przygotowujemy do rozstania a prawda jest taka ze juz dawno powinnismy olac sprawe a nie przyzwyczajac sie do stanu cierpienia. Teraz rozumiem zasade znajomych 'nie to nie. Nie ta to inna. Ja skakac nie bede.' To troche egoistyczne ale po tym cierpieniu jakie przeszedlem chyba racjonalne rozwiązanie.

135 Ostatnio edytowany przez redapples (2014-04-10 10:00:21)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
Zyczliwy napisał/a:

Cholera czemu czlowiek zakochany nie potrafi so ie uzmyslowic ze cos jest bezsensu i po co to ciagnac jak widac ze za chwile sie rozpieprzy? Gdybysmy nie podejmowali krokow czekania i robienia sobie nadziei to szybciej bysmy przechodzili do opcji odzyskania siebie i mniej bolesnie. Moje spostrzezenie jak widac ze robi sie slabo to postawic jak najszybciej karty niech taka osoba powie szczerze i tyle. Jak sie miota bo nie jest zdecydowana to lepiej samemu to zakonczyc. A nie ze meczymy sie kilka mieisecy pseudo przygotowujemy do rozstania a prawda jest taka ze juz dawno powinnismy olac sprawe a nie przyzwyczajac sie do stanu cierpienia. Teraz rozumiem zasade znajomych 'nie to nie. Nie ta to inna. Ja skakac nie bede.' To troche egoistyczne ale po tym cierpieniu jakie przeszedlem chyba racjonalne rozwiązanie.

Człowiek zakochany, uzmysławia sobie ze jest coś na rzeczy, tylko nie dopuszcza tej myśli to głosu, człowiek dorosły, siada z druga osoba przy stole, rozmawia bez wyrzutów co jest źle i jak można to naprawić, albo zakończyć. Zdrady, fochy, zamykanie się w sobie jest już końcową faza związku, który już trudno uratować. Nadzieja jest zawsze i próba ratowania czegoś w co się włożyło masę energii, jest chyba zdrowym odruchem.

136

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

redapples widujecie się tak rzadko? Radzę Ci usiąść i stawić czoło wszystkim myślom biegającym po głowie, uporządkuj to sobie i nakreśl scenariusz tego poniedziałkowego spotkania. Może wystarczy kartka podzielona na pół, wypisz sobie czego Ci brakuje w tym związku a na drugiej stronie to z czym jest Ci dobrze.

Jeżeli plusów będzie więcej, warto porozmawiać. Tylko bez emocji, prowadząc trudne rozmowy zawsze należy zachować kamienną postawę, inaczej skończy się kłótnią.
Pamiętaj o bardzo ważnej rzeczy, o miłość się nie prosi-ona po prostu jest. Są setki facetów, którzy będą umieli docenić to że po prostu jesteś.

Bez obaw, śmiało przed siebie. Najprostsze drogi prowadzą tylko do pozornego szczęścia, bardzo prosty przykład - ucieczka w alkohol i inne używki. Zresztą czasami na naszej drodze życia trafiają się toksyczni ludzie, łatwo się uzależnić i ciężko zerwać z wyniszczającymi siebie nawykami.
Jak to napisał Paulo Coelho;
"Sta­tek jest bez­pie­czniej­szy, gdy kot­wiczy w por­cie, nie po to jed­nak bu­duje się stat­ki."

Piękny cytat, bardzo pasujący do tego całego tematu.

Zyczliwy, masz trochę racji, ale też nie do końca. Są tacy ludzie, którym jest po prostu wygodnie tak jak jest. Jestem tego najlepszym przykładem - trwałem pięć lat w związku w którym były już pewne sygnały dające do myślenia. Potem jest już tylko strata czasu, dawanie drugiej szansy to tylko utwierdzanie takiej osoby w tym że ma w pobliżu zawsze nadmuchane koło ratunkowe.
PS przeczytałem Twojego maila, daj mi czas do weekendu, bo muszę pozbierać myśli a teraz mam sporo pracy na głowie.

Pozdrawiam i dobrego dzionka życzę. U mnie dzisiaj leje deszcz, więc coś w klimacie;

http://www.youtube.com/watch?v=D1ZYhVpdXbQ

137 Ostatnio edytowany przez redapples (2014-04-10 10:26:51)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
iceman napisał/a:

redapples widujecie się tak rzadko? Radzę Ci usiąść i stawić czoło wszystkim myślom biegającym po głowie, uporządkuj to sobie i nakreśl scenariusz tego poniedziałkowego spotkania. Może wystarczy kartka podzielona na pół, wypisz sobie czego Ci brakuje w tym związku a na drugiej stronie to z czym jest Ci dobrze.

Jeżeli plusów będzie więcej, warto porozmawiać. Tylko bez emocji, prowadząc trudne rozmowy zawsze należy zachować kamienną postawę, inaczej skończy się kłótnią.
Pamiętaj o bardzo ważnej rzeczy, o miłość się nie prosi-ona po prostu jest. Są setki facetów, którzy będą umieli docenić to że po prostu jesteś.

Bez obaw, śmiało przed siebie. Najprostsze drogi prowadzą tylko do pozornego szczęścia, bardzo prosty przykład - ucieczka w alkohol i inne używki. Zresztą czasami na naszej drodze życia trafiają się toksyczni ludzie, łatwo się uzależnić i ciężko zerwać z wyniszczającymi siebie nawykami.
Jak to napisał Paulo Coelho;
"Sta­tek jest bez­pie­czniej­szy, gdy kot­wiczy w por­cie, nie po to jed­nak bu­duje się stat­ki."

Piękny cytat, bardzo pasujący do tego całego tematu.

Zyczliwy, masz trochę racji, ale też nie do końca. Są tacy ludzie, którym jest po prostu wygodnie tak jak jest. Jestem tego najlepszym przykładem - trwałem pięć lat w związku w którym były już pewne sygnały dające do myślenia. Potem jest już tylko strata czasu, dawanie drugiej szansy to tylko utwierdzanie takiej osoby w tym że ma w pobliżu zawsze nadmuchane koło ratunkowe.
PS przeczytałem Twojego maila, daj mi czas do weekendu, bo muszę pozbierać myśli a teraz mam sporo pracy na głowie.

Pozdrawiam i dobrego dzionka życzę. U mnie dzisiaj leje deszcz, więc coś w klimacie;

http://www.youtube.com/watch?v=D1ZYhVpdXbQ

Ostatnie 3 miesiące widujemy się rzadko, on jeździ często do Warszawy, jest zabiegany, co nie tłumaczy braku kontaktu telefonicznego z jego strony oraz zapominania o spotkaniach, zapomnieć można szczoteczkę do zębów. Cały proces jaki zachodzi w mojej głowie uzmysławia mi, ze dopóki Nasze potrzeby (moje, jego) nie zostają zaspokojone, powstaje duży deficyt emocjonalny, który z każdym dniem się powiększa. Znam już swoje potrzeby, wiem czego oczekuje od życia, do tej pory liczyło się to co on myśli i czego on potrzebuje, teraz przyszedł czas na mnie. Jeżeli tego nie spieprzy, po raz kolejny i pojawi sie w umówionym czasie, będziemy rozmawiać.

Leje w Krakowie, ale czasem lubię taka pogodę, bo oficjalnie mogę posiedzieć w domu i nigdzie nie pędzić.

138 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2014-04-10 11:11:09)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

redapples: Widać ogromną wole i chęć porozumienia po Twojej stronie, ale przy obecnej "różnicy siły" w tym związku, nawet z najlogiczniejszymi argumentami jesteś na przegranej pozycji.
Paradoksalnie możesz wygrać poddając się smile
Przestając zabiegać, starać się i próbować go zrozumieć. On zachowuje się bardzo klasycznie - jak facet znudzony związkiem, robiący wszystko by zerwanie wyszło od drugiej strony, by nie dźwigać na sobie ewentualnych wyrzutów sumienia potem, że się coś rozpieprzyło z zaniedbania.
W tej chwili brak Ci dystansu i wydaje Ci się, że on ma dobre intencje. Być może ma, ale wyłącznie względem swojej wygody i póki co robi wszystko byś dostosowała się do jego reguł, a Ty niestety w to idziesz. On to doskonale czuje i widzi i uwierz mi, że jeszcze bardziej mu się od tego ulewa sad
Jego olewanie spotkań jest jednoznaczne. Co z tego, że proponuje inny termin, skoro dzieje się to wciąż na jego zasadach?
A Ty siedzisz jak na szpilkach zastanawiając się, czy tym razem facet "nie nawali" i pojawi się, czy tez coś mu wypadnie..

Ten związek już nie istnieje, przykro mi.
Jedyne sensowne rozwiązanie to rozstać się w pokoju i być może spróbować za jakiś czas.
Ale biorąc pod uwagę powód rozstania - skrajne znudzenie faceta i skłonność do eskapizmu, on będzie szukał czegoś mniej absorbującego na przyszłość. Ten typ tak ma.
A Ty zasługujesz na lepszego "typa", zaufaj sobie smile

139

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Ostra z Ciebie kobita smile.
Próbowałam to wszystko zrozumieć, czego on chce, czego nie. Cały czas wysyłał sprzeczne sygnały, raz brakowało mu bliskości, raz nie.
Kiedyś zwiał ze ślubnego kobierca, nawet logicznie nie potrafił powiedzieć dlaczego. Ostatnie 3 miesiące to była jego swoista gra, ja piszę nie odpowiada, ja dzwonie nie odbiera, umawia się nie przychodzi, chociaż związek trwa w najlepsze, bez kłótni, wyrzutów, sielanka. Dla niego jest normalne obrazić się na miesiąc, urwać kontakt, z poprzednimi partnerkami też tak było obraza i zero kontaktu, później jakby nigdy nic. Ostatecznie wszystkie związki się rozpadały, bo chyba większość kobiet stawia jakieś wymagania i ma swoje granice wytrzymałości. Chciałabym wiedzieć co w jego głowie siedzi, ale on sam chyba nie wie, czego chce, ale masz racje po cholerę mam analizować jego osobę, wiec na ten moment wywaliłam jego numer telefonu, jedyny wspólny kontakt jaki Nas łączył.

Zabieram się za ciacho które stoi przede mną i cala dieta jak krew w piach smile.

140

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
redapples napisał/a:

Ostra z Ciebie kobita smile.
Próbowałam to wszystko zrozumieć, czego on chce, czego nie. Cały czas wysyłał sprzeczne sygnały, raz brakowało mu bliskości, raz nie.
Kiedyś zwiał ze ślubnego kobierca, nawet logicznie nie potrafił powiedzieć dlaczego. Ostatnie 3 miesiące to była jego swoista gra, ja piszę nie odpowiada, ja dzwonie nie odbiera, umawia się nie przychodzi, chociaż związek trwa w najlepsze, bez kłótni, wyrzutów, sielanka. Dla niego jest normalne obrazić się na miesiąc, urwać kontakt, z poprzednimi partnerkami też tak było obraza i zero kontaktu, później jakby nigdy nic. Ostatecznie wszystkie związki się rozpadały, bo chyba większość kobiet stawia jakieś wymagania i ma swoje granice wytrzymałości. Chciałabym wiedzieć co w jego głowie siedzi, ale on sam chyba nie wie, czego chce, ale masz racje po cholerę mam analizować jego osobę, wiec na ten moment wywaliłam jego numer telefonu, jedyny wspólny kontakt jaki Nas łączył.

Zabieram się za ciacho które stoi przede mną i cala dieta jak krew w piach smile.

Czytałem Twój temat dzisiaj, założony jakiś czas temu smile nie sądzę żeby Elle pisała na tym forum, żeby udowodnić jaką jest żyletą. Czasami ludzie są po prostu mocno zagubieni tutaj, potrzebują wiadra zimnej wody na głowie.

Zresztą ma racje, to nie ma zbytnio sensu. Ten Twój związek wygląda bardzo dziwnie, trafiłaś na wyrośniętego beztroskiego chłopca.
Pierwsze dwa kroki bardzo mi się podobają, dobrze zaczynasz. Nie jestem do końca pewien czy sama jesteś przekonana co do tego wywalania numeru telefonu. W zasadzie to nie jestem w ogóle pewien jaki kierunek nadajesz swoim teraźniejszym decyzjom, mam nadzieję że będziesz nas informować co się dzieje dalej.

Ciacho to świetny pomysł! Srać tam te wszystkie diety, przynajmniej teraz. Pierwszy tydzień folgowania na max. takie były moje założenia. Chociaż nie do oporu, z moich złotych sentencji mogę tu śmiało napisać że poczucie wartości jest budowane wprost proporcjonalnie do rzeźby brzucha lol - więc nie przesadzamy.

Wszystkie decyzje mają niebagatelny wpływ na to co się stanie - to żadna mądrość, każdy o tym wie.
W związku z powyższym opowiem Wam moi drodzy jak ja dałem do pieca dwa lata temu. Kiedy miałem okazję na wyjazd w związku z bardzo ciekawą propozycją jaką otrzymałem. Rozwój zawodowy i świetna kasa, wszystko to rzuciłem bo moja w tym momencie EX robiła mi wyrzuty, że nie chce zostać tutaj sama, że taka rozłąka jest dla niej nie do pomyślenia.
Jakbyście się zachowali? Jak normalny zakochany kundel, podjąłem decyzję że zostaję.
Kolejny błąd jaki popełniłem, pluję sobie teraz w brodę. Nigdy więcej podejmując decyzje nie będę sugerował się tym co mówią do mnie ludzie z mojego otoczenia, bo za siebie odpowiadam tylko i wyłącznie ja.

Wiecie co? Patrzę na siebie w lustrze i zaczynam się śmiać z tego wszystkiego.

Kontynuując ten temat, nadal prę do przodu. Teraz już nic mnie nie zatrzyma.

BTW dziś mijają dwa tygodnie, jakoś żyję. Wróć, w końcu żyję.

redapples doczytałem że piszesz coś o Krakowie. Jeśli tu mieszkasz to polecam manufakturę czekolady na Szewskiej, lepszego pocieszenia w całej Polsce nie znajdziesz big_smile

Pozdrawiam

141 Ostatnio edytowany przez redapples (2014-04-10 19:12:30)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
iceman napisał/a:
redapples napisał/a:

Ostra z Ciebie kobita smile.
Próbowałam to wszystko zrozumieć, czego on chce, czego nie. Cały czas wysyłał sprzeczne sygnały, raz brakowało mu bliskości, raz nie.
Kiedyś zwiał ze ślubnego kobierca, nawet logicznie nie potrafił powiedzieć dlaczego. Ostatnie 3 miesiące to była jego swoista gra, ja piszę nie odpowiada, ja dzwonie nie odbiera, umawia się nie przychodzi, chociaż związek trwa w najlepsze, bez kłótni, wyrzutów, sielanka. Dla niego jest normalne obrazić się na miesiąc, urwać kontakt, z poprzednimi partnerkami też tak było obraza i zero kontaktu, później jakby nigdy nic. Ostatecznie wszystkie związki się rozpadały, bo chyba większość kobiet stawia jakieś wymagania i ma swoje granice wytrzymałości. Chciałabym wiedzieć co w jego głowie siedzi, ale on sam chyba nie wie, czego chce, ale masz racje po cholerę mam analizować jego osobę, wiec na ten moment wywaliłam jego numer telefonu, jedyny wspólny kontakt jaki Nas łączył.

Zabieram się za ciacho które stoi przede mną i cala dieta jak krew w piach smile.

Czytałem Twój temat dzisiaj, założony jakiś czas temu smile nie sądzę żeby Elle pisała na tym forum, żeby udowodnić jaką jest żyletą. Czasami ludzie są po prostu mocno zagubieni tutaj, potrzebują wiadra zimnej wody na głowie.

Zresztą ma racje, to nie ma zbytnio sensu. Ten Twój związek wygląda bardzo dziwnie, trafiłaś na wyrośniętego beztroskiego chłopca.
Pierwsze dwa kroki bardzo mi się podobają, dobrze zaczynasz. Nie jestem do końca pewien czy sama jesteś przekonana co do tego wywalania numeru telefonu. W zasadzie to nie jestem w ogóle pewien jaki kierunek nadajesz swoim teraźniejszym decyzjom, mam nadzieję że będziesz nas informować co się dzieje dalej.

Ciacho to świetny pomysł! Srać tam te wszystkie diety, przynajmniej teraz. Pierwszy tydzień folgowania na max. takie były moje założenia. Chociaż nie do oporu, z moich złotych sentencji mogę tu śmiało napisać że poczucie wartości jest budowane wprost proporcjonalnie do rzeźby brzucha lol - więc nie przesadzamy.

Wszystkie decyzje mają niebagatelny wpływ na to co się stanie - to żadna mądrość, każdy o tym wie.
W związku z powyższym opowiem Wam moi drodzy jak ja dałem do pieca dwa lata temu. Kiedy miałem okazję na wyjazd w związku z bardzo ciekawą propozycją jaką otrzymałem. Rozwój zawodowy i świetna kasa, wszystko to rzuciłem bo moja w tym momencie EX robiła mi wyrzuty, że nie chce zostać tutaj sama, że taka rozłąka jest dla niej nie do pomyślenia.
Jakbyście się zachowali? Jak normalny zakochany kundel, podjąłem decyzję że zostaję.
Kolejny błąd jaki popełniłem, pluję sobie teraz w brodę. Nigdy więcej podejmując decyzje nie będę sugerował się tym co mówią do mnie ludzie z mojego otoczenia, bo za siebie odpowiadam tylko i wyłącznie ja.

Wiecie co? Patrzę na siebie w lustrze i zaczynam się śmiać z tego wszystkiego.

Kontynuując ten temat, nadal prę do przodu. Teraz już nic mnie nie zatrzyma.

BTW dziś mijają dwa tygodnie, jakoś żyję. Wróć, w końcu żyję.

redapples doczytałem że piszesz coś o Krakowie. Jeśli tu mieszkasz to polecam manufakturę czekolady na Szewskiej, lepszego pocieszenia w całej Polsce nie znajdziesz big_smile

Pozdrawiam

Hehe ja głupia tez zrezygnowałam dla niego z kontraktu za granica i tak samo on nie wyobrażał sobie życia osobno a praca bardzo obiecująca. Jednak decyzja już zapadła a tutaj mi dobrze. smile
Nie oceniam Elle jako żylety, tylko kobiety z doświadczeniem, twardo stąpającej po ziemi, czego staram się od niej trochę nauczyć, byleby nie przeholować.
Nie czułam się gotowa na wywalenie numeru, ale czuję się gotowa na niepodejmowanie kontaktu. Mój kierunek nauka asertywności. Zrzucenie z piedestału tegoż oto osobnika a jak będzie ciepło to wypady na Zakrzówek. smile
Tak czekolada się przyda, jutro po pracy obieram taki kierunek tongue, dzięki.
Na pewno będę Was informować, bo w kupie raźniej.

142

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Ja tak krótko... Czytam Was zachłannie i z zapartym tchem. Nie przestawajcie pisać smile

143

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Oj Kochani, ze mnie taka żyleta jak z koziej  pałki trąbka wink to raz, a po drugie to zawsze jest tak, że z boku widać pewne rzeczy wyraźniej, bo bez sentymentów.
I tak jak ich nie mamy  z Ice`em, do tego Twojego gościa, tak powiadamy: z tej maki chleba nie będzie! wink
A bardziej poważnie, to dla mnie taka częstotliwość spotkań, przy jednoczesnym braku inicjatywy by uzupełnić to telefonami, mailami itp., jest nie do pomyślenia. Brzmi jak jakiś ponury żart gościa, który bawi się w związek, bo tak trzeba, bo wypada kogoś mieć.
I teraz nie bardzo rozumiem, biorąc te i pozostałe okoliczności pod uwagę, co tak naprawdę Cię w tym człowieku ujmuje? Co on dla Ciebie takiego robi, że wybierasz samotność w związku nad bycie po prostu samą (w dobrym tego słowa znaczeniu)?

144

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

hej, szukalam na sieci info jak zrozumiec mezczyzne i trafilam tutaj wink wlasnie przed 3godzinami powiedzial ze jednak jest na 'nie' ... w skrocie to spotykalismy sie 4 m-ce, bez deklaracji, zobowiazan ale za to bardzo intensywnie bo prawie codziennie... po jakis 4 tyg On zaczal u mnie nocowac i spedzac przynajmniej 4-5 dni w tygodniu. Nie bylo formalnej przeprowadzki ale nieformalnie przywiózł kilka swoich rzeczy... dogadywalismy sie, smialismy sie z tych samych rzeczy i mozna powiedziec intelektualnie tez sie dobralismy... nie klocilismy sie ani razu... bylam po kilkuletnim zwiazku wczesniej i faktycznei wspominalam ze chce wyjechac, ze nie wiem czy pasujemy do siebie itp. te slowa zdarzyly sie kilka razy ale raczej dlatego ze chcialam potwierdzenia ze cos z jego strony jest... 3 tyg temu mialam okropny dzien w pracy, chcialam rzucic wszystko i gdzies sie zaszyc... powiedzialam mu ze to nie ma sensu, on zaczal sie pakowac, ja widzac to myslalam ze ma mnie dosyc i dalam mu reszte rzeczy. Wychodzac powiedzial, ze to sa emocje, przemysle i bedzie dobrze... ogolnie mimo wszystko pozytywnie. Ja juz drugiego dnia napisalam mu ze tesknie, on odpisal ze tez... chcialam sie spotkac - zaczal mnie unikac, w koncu znalazl 15min. przeprosilam i powiedzialam ze mi zalezy. On powiedzial, ze ma duzo zajec teraz nie bedzi mi mogl poswiecac tyle czasu, ale ze jest na 'tak'. mielismy sie spotkac za 3 dni. ciagle uniki z jego strony, nie mial juz czasu... nawet na smsy... wymusialam w koncu rozmowe - mial 2 min dla mnie... powiedzial, że to ze mowilam ze nie pasujemy do siebie tak w niego wsiaklo ze juz jest na NIE i nie widzi tego..., ze mozemy sie spotkac po swietach niezobowiazujaco...

145

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

musial konczyc bo costam...
powiem szczeze ze samo rozstanie nie boli tak bardzo jak sposob rozstania... unikanie, zwodzenie...
i jeszcze nie znam dokladnego powodu... naprawde bylo super przez te 4m-ce..  troche jak uzaleznienie, 
teraz ciagle mysle... bo nie wiem jaki jest powod... po wydaje mi sie ze to ze nie pasujemy to sciema i chodzi o cos innego...
nie daje mi to spokoju

146

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

no i co w tym do nie zrozumienia? pograłaś sobie na jego uczuciach, by go sprawdzić, a potem nagle tęsknisz. nic przyjemnego.

147

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

czy ktos jest mi w stanie powiedziec cokolwiek? rozbilo mnie to strasznie... wiem ze ja tez przegielam z tym ze 'to nie ma sensu'... ale od razu zwrot o 180stopni? czy tak normalnie to wyglada?
o co w tym wszystkim chodzi?
bylabym wdzieczna za jakis obiektywny komentarz... bo powiem szczeze ze sie nakrecam i mam wrazenie ze trace kontakt z rzeczywistoscia...

148

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

nie mialam tego na celu i nie chcialam pograc na jego uczuciach? czasem jak cos mnie wytraci z rownowagi to reaguje zbyt emocjonalnie / za chwile wzsystkigo zaluje ....
przeprosilam
jak powiedzialam ze mi zalezy on zacal pogrywac na moich uczuciach... mialam wrazenie ze z zemsty, odwolywal spotkanie 1godz przed, na smsa odpisywal 1 slowem 'nie'... ale nie chcial rozmawiac...
dziwne bo tego feralnego wieczoru jeszcze sie przytuliismy i rozstalismy pozytywnie...

149

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

ja tego nie chcialam,,,, jest mi bardzo zle ... ale on nawet nie chce rozmawiac

150 Ostatnio edytowany przez iceman (2014-04-10 21:13:06)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

taka_ja1

Może poszukaj pod hasłem 'męska duma' zresztą, tu nie ma czego analizować. Te wszystkie poradniki są o dupę rozbić, generalizowanie jakiś zmyślonych cech nadawanych danej płci i mielenie stereotypów. Ja bym raczej nie czytał między wierszami, padło jasne stwierdzenie NIE - to znaczy że jest na nie smile

Skoro nie byłaś pewna w 100% tego związku to może tak powinno być. A następnym razem trzymaj trochę dystans, 4 miesiące to nie dużo, już na pewno nie czas na zapewnienia i obietnice. Mieszkanie razem też chyba nie było najlepszym pomysłem. Co po takim czasie możesz o nim powiedzieć?

"dogadywalismy sie, smialismy sie z tych samych rzeczy i mozna powiedziec intelektualnie tez sie dobralismy"

Jak widać nie do końca.

Pozdrawiam

151

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Doczytałem resztę. Strzał w dyszkę smile to typowe objawy urażonej męskiej dumy. Wszystko zależy od charakteru Twojego można powiedzieć już EX.
Poczekaj i daj mu żyć, jeśli poczuje cokolwiek to sam się odezwie, choć wielkich szans na to bym nie dawał.

152

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

dzieki Iceman za obiektywne slowa...
wiem ze 4m-ce to krotko... po prostu przywiazuje sie szybko i te emocje - ciezko mi trzymac dystans... to z poczatku mialo byc nic zobowiazujacego dla nas ... On rzeczywiscie nic nie deklarowal, ja do niczego go nie zmuszalam ... niestety ja mimo wszystko sie zaangazowalam ....
zastanawia mnie tez powod - czy to rzeczywiscie ten wieczor zniszczyl wszystko? nie bylo ani 1 kłótni....
On rzeczywiscie jest dumny jezeli o to chodzi ... powiem szczerze ze boje sie ze go zranilam ... ale tego sie nie dowiem bo juz pewnie sie nie spotkamy...

153

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Iceman... czy meska duma jest silniejsza niz cokolwiek?
I czemu to przyszlo z opoznieniem? bo 1-2 dni po tym wieczorze jeszcze normalnie odpisal... nie bylo czyc zlych emocji...

154

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
thepass napisał/a:

no i co w tym do nie zrozumienia? pograłaś sobie na jego uczuciach, by go sprawdzić, a potem nagle tęsknisz. nic przyjemnego.

Masz rację, kiepskie zagranie. Ale z drugiej strony gość bardzo odważny, szybko się wprowadził ze swoim majdankiem. Zabrakło odwagi żeby się określić? No tu jeszcze nasuwa się pytanie co autorka rozumiem przez słowo określić się - słowo 'kocham Cię' czy może 'czy wyjdziesz za mnie' to drugie to tak trochę hardcorowo, mógł się biedny przestraszyć.

Odważni Ci faceci nie? No i odleciał na skrzydłach dumy i robi podchody. Jakby na to nie patrzeć to z tymi spotkaniami zachowuje się jak gówniarz.
Chciałaś żeby się określił - uznaj te ostatnie gierki jako jego 'określenie' się i przemyśl czy faktycznie jest czego żałować wink

155

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
Elle88 napisał/a:

Oj Kochani, ze mnie taka żyleta jak z koziej  pałki trąbka wink to raz, a po drugie to zawsze jest tak, że z boku widać pewne rzeczy wyraźniej, bo bez sentymentów.
I tak jak ich nie mamy  z Ice`em, do tego Twojego gościa, tak powiadamy: z tej maki chleba nie będzie! wink
A bardziej poważnie, to dla mnie taka częstotliwość spotkań, przy jednoczesnym braku inicjatywy by uzupełnić to telefonami, mailami itp., jest nie do pomyślenia. Brzmi jak jakiś ponury żart gościa, który bawi się w związek, bo tak trzeba, bo wypada kogoś mieć.
I teraz nie bardzo rozumiem, biorąc te i pozostałe okoliczności pod uwagę, co tak naprawdę Cię w tym człowieku ujmuje? Co on dla Ciebie takiego robi, że wybierasz samotność w związku nad bycie po prostu samą (w dobrym tego słowa znaczeniu)?

Wybrałam go, bo był inny niż mój poprzedni facet, który wydawała się być ideałem, któremu zaufałam bezgranicznie, okazał się zwykłym tchórzem, który jak tylko wyjechałam za pracą do innego miasta to mnie perfidnie zdradzał przez 2 lata, w tym samym momencie wyznając mi wielką miłość. Wiec postanowiłam na faceta, który ma wady i trudny charakter, ale niczego nie ukrywa, jak ma zły humor to o tym mówi, jak nie ma na coś ochoty to o tym mówi. 2 lata było dobrze, częste kontakty, telefony, może bez dawki cukierkowych słów, ale za to dużo czynów. Teraz się to zmieniło o 180 stopni, minimalny kontakt, szantaże i nawet wyzwiska. Głupie preteksty do kłótni, zaczęło się psuć w momencie mojego emocjonalnego zaangażowania, chciałam by było jak najlepiej, chciałam udowodnić że jestem w stanie udźwignąć, pracę jego i jego sprawy. Zaczęłam się dostosowywać, przestałam wyznaczać granice sad, nie chciałam dostać solidnego kopa w dupę. "Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu".
Z tej mąki wyszedł zakalec i cały czas małymi kroczkami to sobie uświadamiam. Żyję sama, tylko ze związanymi rękoma.

I tyle o to smutków, więc jestem tutaj by się ogarnąć smile, jeżeli byłabym szczęśliwa pewnie bym tu nie zawitała, albo szkoda że nie zawitałam tutaj jakieś 5 lat temu. Teraz byłabym mądrzejsza.

156

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

okreslil sie - nie chodzi mi o wielkie deklaracje tylko ze powiem szczeze ze brakowalo mi cokolwiek milego z jego strony, tego ze fajnie sie spedza ze mna czas, nawet slow ze mnie lubi... mowilam ze chcialabym czasem cos takiego od niego uslyszec - odpowiedzial ze nie jest wylewny... staralam sie patrzec na gesty...
ciezko mi to rozgryzc bo nie wiem czy
- rzeczywiscie mu nie zalezalo i bylo tylko wygodnie
- czy zalezalo ale nie chcial/bal sie pokazac bo ja kilka razy wspomnialam w zlosci ze chce wyjechac...
potem jak sie spotkalismy na te 15min powiedzialam ze nie wiedzialam ze go tak uraze, ze jest bardzo asekuracyjny
On mi odpowiedzial, ze jak mial sie angazowac skoro ja caly czas chcialam wyjechac...

157

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

wiem ze mam nierowno pod sufitem ale jest mi tak bardzo zle.... bardzo...

158

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
taka_ja1 napisał/a:

hej, szukalam na sieci info jak zrozumiec mezczyzne i trafilam tutaj wink wlasnie przed 3godzinami powiedzial ze jednak jest na 'nie' ... w skrocie to spotykalismy sie 4 m-ce, bez deklaracji, zobowiazan ale za to bardzo intensywnie bo prawie codziennie... po jakis 4 tyg On zaczal u mnie nocowac i spedzac przynajmniej 4-5 dni w tygodniu. Nie bylo formalnej przeprowadzki ale nieformalnie przywiózł kilka swoich rzeczy... dogadywalismy sie, smialismy sie z tych samych rzeczy i mozna powiedziec intelektualnie tez sie dobralismy... nie klocilismy sie ani razu... bylam po kilkuletnim zwiazku wczesniej i faktycznei wspominalam ze chce wyjechac, ze nie wiem czy pasujemy do siebie itp. te slowa zdarzyly sie kilka razy ale raczej dlatego ze chcialam potwierdzenia ze cos z jego strony jest... 3 tyg temu mialam okropny dzien w pracy, chcialam rzucic wszystko i gdzies sie zaszyc... powiedzialam mu ze to nie ma sensu, on zaczal sie pakowac, ja widzac to myslalam ze ma mnie dosyc i dalam mu reszte rzeczy. Wychodzac powiedzial, ze to sa emocje, przemysle i bedzie dobrze... ogolnie mimo wszystko pozytywnie. Ja juz drugiego dnia napisalam mu ze tesknie, on odpisal ze tez... chcialam sie spotkac - zaczal mnie unikac, w koncu znalazl 15min. przeprosilam i powiedzialam ze mi zalezy. On powiedzial, ze ma duzo zajec teraz nie bedzi mi mogl poswiecac tyle czasu, ale ze jest na 'tak'. mielismy sie spotkac za 3 dni. ciagle uniki z jego strony, nie mial juz czasu... nawet na smsy... wymusialam w koncu rozmowe - mial 2 min dla mnie... powiedzial, że to ze mowilam ze nie pasujemy do siebie tak w niego wsiaklo ze juz jest na NIE i nie widzi tego..., ze mozemy sie spotkac po swietach niezobowiazujaco...

Dokładnie tak samo zachowuje się mój ostatnimi czasy, wyjścia są dwa, albo stwierdził że to nie dla niego i uniósł się dumą jak to ice napisał, albo poznał kogoś innego. Według mnie wybuch tak silnych emocji po 4 miesiącach i przeprowadzka nie jest to do końca "zdrowym zachowaniem", ludzie poznają się latami i ja bym uważała na takiego typa, mówię z doświadczenia.

159

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

redapples nie można tak żyć. Sama dochodzisz do prawidłowych wniosków. Mam pewnie podejrzenia co do Twojego faceta, ale nie będę na razie się dzielił. Zresztą po co, kopnij go w dupę tak żeby doleciał do zjednoczonych emiratów.
Człowiek uczy się przez całe życie, pięć lat wstecz czy do przodu. Pewnych rzeczy nawet wróżbita Maciej nie przewidzi.


taka_ja1 też kopnij w dupę tak żeby do emiratów arabskich doleciał, czas popatrzeć prawdzie w oczy. Skoro nie potrafił powiedzieć głupiego komplementu to co to za facet? Kolejna, która trafiła na królika z reklamy baterii, tylko z bateriami rozlanymi. Niby działa, ale nie do końca.
Normalnie, jakby to była miłość to zaangażowanie przyszłoby samo, bez żadnych próśb i nacisków, a to co pokazał swoim zachowaniem w ostatnim czasie skreśla go definitywnie. Nierówno pod sufitem masz... Łał, kolejną męczenniczkę ulepił jakiś bezjajeczny dupek. Poważnie czujesz się źle?
To dziwne bo powinnaś ostatni czas traktować jako najszczęśliwsze chwile w życiu.

Dziewczyny ja Was proszę, o czym my w ogóle gadamy? O jakiś przydupasach bez jaj, co to są za faceci?
Jak czytam Wasze posty to mam wrażenie że jesteście bardziej męskie niż te "cosie"

W ogóle trudno mi uwierzyć... zacytuję znowu redapples - 'minimalny kontakt, szantaże i nawet wyzwiska' no śmiech na sali, gratuluję Ci że zakiełkowała myśl o skreśleniu tego palanta.

Szantaże, wyzwiska, nooo podstawa do budowania solidnego związku... świetny facet, z gatunku 'jestem tak zajebisty że musisz zasłużyć na spijanie ze mnie tej zajebistości, byle w momencie kiedy ja uznam za dogodny. W przeciwnym wypadku zostaniesz skarcona'

Bążę dziewczyny podeślijcie mi tych facetów, bardzo jestem ciekaw czy faktycznie są tacy męscy. Chyba tylko do narzucania presji psychicznej.
Syndrom pijaczka - całuję rączki szanownej pani, a potem zmiana. Za całe zło świata winna jesteś TY!

Czas się ocknąć drogie Panie, "to" coś o czym piszecie to nie faceci, tylko jakieś gówniane chińskie podróbki.

160

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

... niestety ja mimo wszystko sie zaangazowalam ....

Moim zdaniem tu masz odpowiedź.
4 m-ce, Ty się zaangażowałaś, ale nie wiedziałaś jak jest z nim - pierwszy sygnał alarmowy: Niby dużo rozmawialiście,  zero kłótni..tylko te rozmowy chyba dość powierzchowne były skoro musiałaś uciekać się do drobnych prowokacji i testów, zamiast zapytać go wprost jak widzi was razem dalej.
Z jakichś powodów unikałaś konfrontacji wprost, co pokazuje brak zaufania do niego. Dalszy rozwój wypadków, jego reakcja, pokazały, że miałaś racje. Intuicyjnie wyczuwałaś, że nie jesteście "na tej samej stronie" i chciałaś potwierdzenia.


On nie wiedział jak wybrnąć, fakt dość szybko wam się rozwinęła ta cała sytuacja, ale to nie powód do gówniarskich uników.
W tym momencie facet zachowuje się mega niepoważnie i nie fair. Pod pretekstem urażonej dumy trzyma Cię w zawieszeniu, a Ty tańcz teraz wokół niego kujawiaki i domyślaj się co poeta chciał przez to powiedzieć.

Kochana, nie wiem czy mężczyźni z tego wątku po mnie powtórzą, ale wg mnie nie ma czegoś takiego jak urażona duma u faceta, któremu ZALEŻY. Skoro Ty "chowasz honor i dumę" do kieszeni i próbujesz nawiązać z nim dialog jak ludzie (choć po tym zachowaniu powinien być skreślony) to ile "honoru" potrzeba żeby odpisać Ci na smsa i zaproponować termin?

Moim zdaniem to kolejny Ferdek Kiepski. Jeszcze trochę pogra w nadziei, że "się domyślisz i sobie odpuścisz", a jak się wnerwi to oleje sprawę, bo go tymi wymaganiami określenia się "ograniczasz" i się chłopina zaczyna dusić. wink

Sorry, że tak mało poważnie, ale przypomniała mi się jedna moja historia i zaśmiałam się w duchu, o naiwności! big_smile

161

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Iceman dobrze piszesz
troche sprowadza mnie to na ziemie
ciesze sie z jest to forum i Wy, ciezko zapomniec ale to jest jedyne wyjscie.

162 Ostatnio edytowany przez redapples (2014-04-10 22:20:23)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
iceman napisał/a:

redapples nie można tak żyć. Sama dochodzisz do prawidłowych wniosków. Mam pewnie podejrzenia co do Twojego faceta, ale nie będę na razie się dzielił. Zresztą po co, kopnij go w dupę tak żeby doleciał do zjednoczonych emiratów.
Człowiek uczy się przez całe życie, pięć lat wstecz czy do przodu. Pewnych rzeczy nawet wróżbita Maciej nie przewidzi.


taka_ja1 też kopnij w dupę tak żeby do emiratów arabskich doleciał, czas popatrzeć prawdzie w oczy. Skoro nie potrafił powiedzieć głupiego komplementu to co to za facet? Kolejna, która trafiła na królika z reklamy baterii, tylko z bateriami rozlanymi. Niby działa, ale nie do końca.
Normalnie, jakby to była miłość to zaangażowanie przyszłoby samo, bez żadnych próśb i nacisków, a to co pokazał swoim zachowaniem w ostatnim czasie skreśla go definitywnie. Nierówno pod sufitem masz... Łał, kolejną męczenniczkę ulepił jakiś bezjajeczny dupek. Poważnie czujesz się źle?
To dziwne bo powinnaś ostatni czas traktować jako najszczęśliwsze chwile w życiu.

Dziewczyny ja Was proszę, o czym my w ogóle gadamy? O jakiś przydupasach bez jaj, co to są za faceci?
Jak czytam Wasze posty to mam wrażenie że jesteście bardziej męskie niż te "cosie"

W ogóle trudno mi uwierzyć... zacytuję znowu redapples - 'minimalny kontakt, szantaże i nawet wyzwiska' no śmiech na sali, gratuluję Ci że zakiełkowała myśl o skreśleniu tego palanta.

Szantaże, wyzwiska, nooo podstawa do budowania solidnego związku... świetny facet, z gatunku 'jestem tak zajebisty że musisz zasłużyć na spijanie ze mnie tej zajebistości, byle w momencie kiedy ja uznam za dogodny. W przeciwnym wypadku zostaniesz skarcona'

Bążę dziewczyny podeślijcie mi tych facetów, bardzo jestem ciekaw czy faktycznie są tacy męscy. Chyba tylko do narzucania presji psychicznej.
Syndrom pijaczka - całuję rączki szanownej pani, a potem zmiana. Za całe zło świata winna jesteś TY!

Czas się ocknąć drogie Panie, "to" coś o czym piszecie to nie faceci, tylko jakieś gówniane chińskie podróbki.

Wydaje mi się że mam podobne spostrzeżenia, smutno trochę przyznać się samej przed sobą w jakie to g.. się człowiek wpakował, ale chińska podróba.
miażdży wszystko big_smile.

taka_ja1 Elle trafiła w samo sedno, porażające to, ale prawdziwe. Trysłyśmy obie na palantów, nie popełnij mojego błędu, bo za 3 lata będziesz w tym miejscu co ja. Oszczędź sobie tego.

163

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Elle88 masz rację. unikal mnie... moze rzeczywiscie chcial zebym sie sama domysllila i odpuscila... dzis wymusilam rozmowe przez tel i uslyszalam szybkie, ze jest na NIE, i ze to dlatego ze wczesniej mowilam ze nie pasujemy do siebie... trudno.... teraz przynajmniej wiem na czym stoje bo wczesniej kiedy milczal to odchodzilam od zmysłów... tylko nie potrafie zrozumiec czemu to jest taka ogromna trudnosc zeby sie spotkac i prosto w oczy powiedziec prawde? musialam to na nim wymusic... i to przez telefon

164

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Dziewczyny - palant czy nie palant, to już nie istotne. JesteśMY tutaj bo uzależniliśmy się od tych ludzi. Czas oświecenia nastał i tak spływa na nas to światło mądrości mówiące że to MY jesteśmy warci czegoś lepszego, potrafimy ofiarować miłość tym palantom i palantkom.
Oni tego nie doceniają bo są gówniarzerią. Lepiej im kupić kredki i wiaderka do piaskownicy.

Co my tracimy? Tylko to uzależnienie od nałogu.

taka_ja1 trudność żeby się spotkać, bo mali chłopcy mają swoje komórki, ah przepraszam! Smartfony, koniecznie z pierdylionem bezużytecznych aplikacji.
Żeby się z kimś spotkać potrzeba odwagi.
Zabrakło, co tu więcej komentować. Elle, jak zwykle ma rację - męska duma to coś strasznego. Wiem, raz doświadczyłem, ale nie w związku akurat.
Jest coś silniejszego niż męska duma, czyli coś co nazywamy 'miłość'. No chyba że jej nie ma, wtedy można obwiniać tą męską dumę, ale to już daje do myślenia.

165

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

dziekuje Wam slicznie za wszystkie obiektywne odpowiedzi.. otwieraja oczy
uciekam spac.
pozdrawiam

166

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Matko ! Dobrnęłam do końca, tak mnie zaintrygował ten temat tongue Bardzo życiowy smile Twoja EX = Syndrom psa ogrodnika. No cóż, co było nie wróci, a świat jest już tak skonstruowany, że człowiek prze dalej do przodu i jest w stanie znieść naprawdę wiele smile
Sama kiedyś przeżywałam rozstanie (mój pierwszy poważny związek), powiem szczerze, że przez 2 tygodnie to nawet chyba nie jadłam, tak, tak głupota ale jak ja schudłam wtedy big_smile Z tego się najbardziej cieszyłam, głupie trochę ale co tam. Ostatnio słyszałam na uczelni rozhisteryzowaną dziewczynę którą chłopak zostawił właśnie po 5 latach związku, ciekawa scenka,

Wyczytałam coś o Krakowie, polecam kawiarnię na Floriańskiej z przepyszną kawą ! smile

167

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

hejka, dzien 2... wstaje - mysle o nim... caly czas sie zadreczam...
najgorsze jest to ze nie moge spac normalnie...wstaje 3-4 rano
dzis mam urlop bo robie remont wiec sie ciesze ze moge sie zajac czyms innym.
najgorsze jest to ze chcialabym zajac czas popoludniami - isc na jakies kursy, cokolwiek ale nie wiem czy dam rade bo doslownie nie mam sily na nic...
chcialabym wrocic do nauku francuskiego bo kiedys calkiem dobrze sobie radzilam ale duzo czasu juz nie mialam stycznosci z tym jezykiem - tylko nie mge sie skupic!
macie jakies sposoy na przetrwanie tego czasu?

168

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Dzień dobry smile
Śniły mi się kujawiaki. Dziękuje Ci Elle za to porównanie, nigdy nie przetańczyłam całej nocy, kujawiak byla kiedyś moja specjalność big_smile.

Tak serio, cały czas wyobrażam sobie moje zachowanie, jak skacze kola tego faceta zgadując co on chce, wyobrażam sobie tego kujawiaka i widzę komiczność tej sytuacji, z dnia na dzień odzyskuje swoja pewność.

169 Ostatnio edytowany przez redapples (2014-04-11 08:49:12)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
taka_ja1 napisał/a:

hejka, dzien 2... wstaje - mysle o nim... caly czas sie zadreczam...
najgorsze jest to ze nie moge spac normalnie...wstaje 3-4 rano
dzis mam urlop bo robie remont wiec sie ciesze ze moge sie zajac czyms innym.
najgorsze jest to ze chcialabym zajac czas popoludniami - isc na jakies kursy, cokolwiek ale nie wiem czy dam rade bo doslownie nie mam sily na nic...
chcialabym wrocic do nauku francuskiego bo kiedys calkiem dobrze sobie radzilam ale duzo czasu juz nie mialam stycznosci z tym jezykiem - tylko nie mge sie skupic!
macie jakies sposoy na przetrwanie tego czasu?

Ja motywuje się do działania dobra muzyka (nawet rano sobie tańczę big_smile, ale nie kujawiaka) i pozytywnym nastawieniem, mam chwilowe doły, ale ich intensywność z dnia na dzień słabnie i u Ciebie tez tak będzie. Przestałam się zastanawiając dlaczego facet po 3 latach związku nagle, wpada na chwile, zapomina o spotkaniach, ma dla mnie 15 min. przelotem, cholera go wie co on w tym momencie robi. Dotarło do mnie ze jest gówniarzem mimo tych swoich 31 lat, po cholerę mam się nim zadręczać i nie spać nocami a w pracy wyglądać jak zombie. On mial tylko dla ciebie "Nie", bez słowa wyjaśnienia to Ty nie poświęcaj mu całej nocy i wszystkich swoich myśli.

170

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

redapples u mnie muzyka tez zajmuje wazne miejsce w zyciu i czesto bardzo pomaga. musze koniecznie wrocic tez do hobby bo ostatnio wszystko bardzo zaniedbalam.
redapples masz jakies hobby? cos co lubisz robic?

171

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Jak to w koncu jest ludzie sa niedojrzali emocjonalnie, maja jakies zaburzenia czy o co chodzi. Ja nie potrafie tego pojac jak mozna przestać kogos kochac. Bo ktos sie zajaral inna osoba ale kocha swoja obecna partnerke/tnera? No to chyba czas ukrocic kontakt z tym zauroczeniem? 3 lata studiow zauroczylem sie 4 razy na tyle ppwaznie by ten zwiazek moj mogl ulec rozpadowi ale wiedziałem ze jest ktos kogo kocham i tak jak czlowiek rzuca palenie z dnia na dzien tak ja przerywalem flirt z tymi ktore mi wpadly w oko. Dzieki czemu jeszcze wieksza miloscia obdarowywalem moja ex. Czy zaluje? Nie. Uwazam ze to jest dojrzalosc w zwiazku. Wiadomo czlowiek zawsze dazy do tego by miec lepiej. Ale nie kazdy wie i zdsje sobie sprawe ze lepsze jest zlem dobrego bo jak sie ma cos co jest dobre to zawsze przez nadgorliwosc czlowiek traci wszystko to jak hazard chcesz wiecej i wiecej az zostajesz bez niczego. Pozdrawiam i postepujcie w zyciu tsk by bylo Wam dobrze a nie ganiajacie za lepszym.

172 Ostatnio edytowany przez redapples (2014-04-11 09:46:05)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
taka_ja1 napisał/a:

redapples u mnie muzyka tez zajmuje wazne miejsce w zyciu i czesto bardzo pomaga. musze koniecznie wrocic tez do hobby bo ostatnio wszystko bardzo zaniedbalam.
redapples masz jakies hobby? cos co lubisz robic?

Ostatnimi czasy zaniedbałam siebie, hobby miewam sezonowe. smile, zależy aktualnie w co się wkręcę. Zima jeździłam na nartach, latem chodziłam po górach. Po pracy od czasu do czasu spędzam czas ze znajomymi, albo idę gdzieś w plener. Lubie piec ciasta, ciasteczka i dużo takich babskich zainteresowań. Dla relaksu słucham muzyki, siedzę na necie, czytam rożne książki, artykuły i oglądam głupawe seriale, ostatnio wszystkie sezony "Seksu w wielkim mieście", niby głupi, ale miedzy wierszami można wyłapać życiowe banały. Kiedyś bardzo się wkręciłam w grafikę komputerowa i miałam swoja stronę internetowa, ale szal trwał jakieś 2 lata, aktualnie szukam jakiegoś nowego pomysłu na siebie smile. Aaaa co lubię to podrożę, chciałabym polecieć we wrześniu do Gruzji, ale wychodzi na to ze nie mam z kim, ale może znajda się chętni, zobaczymy.
Nie jestem perfekcjonistka w jakiejś dziedzinie, ale "who cares".

173

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

czyli generalnie masz co robic i jestes wszechstronną osobą, ktora nie nudzi sie ze sobą smile
to dobrze, bo w tym czasie trzeba skupic sie na sobie i na swoim rozwoju.

174

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
taka_ja1 napisał/a:

czyli generalnie masz co robic i jestes wszechstronną osobą, ktora nie nudzi sie ze sobą smile
to dobrze, bo w tym czasie trzeba skupic sie na sobie i na swoim rozwoju.

Raczej korzystam z tego co daje mi życie, czasem siedzę i gapie się w pudło, bo nie mam siły na nic innego. Chciałabym by moje życie wypełniła rodzina, ale na razie ja wypełniam życie rodzinne mojej siostry smile.
taka_ja1, inwestycja w języki procentuje i nie ma co się zastanawiać czy wrócić czy nie do francuskiego, tylko to zrobić.

175

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
redapples napisał/a:

latem chodziłam po górach.

Ja zawsze trafiałem na takie dziewczyny, które jeździły w góry tylko po to żeby po krupówkach łazić hmm
Zero jakiegokolwiek dopasowania! No nie ważne, nie będę do tego wracał. Fajnie że masz tak dużo hobby, rozumiem to. Mam podobnie, wszystkiego po trochę, choć do niektórych przywiązuję sporą wagę.
To daje sporo satysfakcji, kiedy jest się w jakiejś dziedzinie na prawdę dobrym.

PS nie zapomnij o manufakturze czekolady, tylko uważaj na kolegę z czarnymi kręconymi włosami. Straszny podrywacz, łobuz i nicpoń. Wiem bo to mój sąsiad lol

A tymczasem piątek nastał. Moje dzisiejsze baźgranie w tym temacie będzie zawierało lokowanie produktu smile
Idealnie wstrzeliła się w ten temat nakrętka, którą przed chwilą odkręciłem:

http://images65.fotosik.pl/868/ff54e7d88afbe9a2.jpg

Pozdrawiam

176

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

big_smile, miłego piateczku Wszystkim, widzę ze rozluźnienie w pracy nie tylko u mnie. Zobaczymy czy kolega postara się, zrobić dobra czekoladę.
Na temat Krupówek można powiedzieć wiele, ale chyba większość wie jak to wygląda tongue.

177

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

na weekend majowy mam zamiar gdzies wyjechac z kumpela, jeszcze nie wiemy czy woda czy gory. Polecacie jakies fajne miejsca? Tanie noclegi?

178 Ostatnio edytowany przez synthetica (2014-04-11 15:52:21)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Cześć Wam wszystkim!

Czytam sobie ten wątek od jakiegoś czasu i postanowiłam się uaktywnić, bo widzę, że zawiązuje się całkiem sympatyczne towarzystwo. Zasilam grono porzuconych, bezradnych i rozgoryczonych. Nie będę obszernie opisywać swojej histori ? jest tak zawiła, że musiałabym dobrze przemyśleć jej strukturę. Mam 25 lat, właśnie skończył się mój drugi poważny związek. Calość to materiał na scenariusz filmowy. We wrześniu po pięciu latach opuścił mnie ukochany człowiek (efekt: pół roku na antydepresantach, od kilku miesięcy na terapii). Po trzech miesiącach pojawił się kolejny, który deklarował braterstwo dusz i absolutną fascynację. Jego podchody po jakimś czasie i mojej intelektualnej weryfikacji jego osobowości zaowocowały szansą z mojej strony, stopniowym otwieraniem się i ostatecznie niestety tym, że całkowicie dla niego przepadłam. Zakochałam się. Po 1,5 m-ca wspólnego dzielenia rzeczywistości ów pan okazał się być osobą całkowicie zaburzoną emocjonalnie, prawdopodobnie socjopatą o wykrzywionych zasadach. To bardzo radykalny osąd, ale niestety mam do niego wszelkie podstawy ? temu człowiekowi brakuje sumienia i empatii. Uważajcie więc na ludzi z internetu, którzy na wstępie wiedzą o Was wszystko i organizują sobie polowanie na Was, by zaspokajać swoje chore potrzeby. Mimo krótkiego stażu po rozpadzie tego związku ledwo potrafię się pozbierać (właściwie nie bardzo, znów jestem na antydepresantach i wciąż na terapii), bo pan zapewniał, że nie skrzywdzi, bo były już wielkie wspólne plany. Nie jestem pewna, czy gorzej było po pięciu latach z tamtą osobą, czy teraz ? w tej pierwszej, intensywnej fazie zakochania, która nagle zostaje brutalnie ukrócona. W każdym razie łączę się z Wami w bólu. Nie wierzę już w teorię "drugiej połówki", ale nadal jestem przekonana, że można tworzyć szczęśliwy związek z jedną osobą przez całe życie ? i mam nadzieję, że też Was swoimi przekonaniami wesprę. Podobnie jak pan iceman smile

Ściskam Was ciepło!

179

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
taka_ja1 napisał/a:

na weekend majowy mam zamiar gdzies wyjechac z kumpela, jeszcze nie wiemy czy woda czy gory. Polecacie jakies fajne miejsca? Tanie noclegi?

Gródek nad Dunajcem smile Fajne miejsce.

180

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Hej Synthetica.

Fajnie tu u naszego Iceman`a co? Pomału robi się nam z tego wątku taki kącik porad, ale autor chyba nie będzie miał nic przeciwko wink

To co napisałaś o braku empatii i wyrzutów sumienia to akurat coś z czym ja miałam styczność, z tymże ja nie weszłam w tamta znajomość głęboko, coś mnie odpychało od jego osoby od początku, najwięcej czasu zajęło mi dojście do tego CO. Po wszystkim zrozumiałam, że spotykałam się z socjopatą i pamiętam że mnie na trochę zmroziło.
Jest to uczucie na tyle nieprzyjemne, bo zaczynasz się zastanawiać co z Tobą nie tak, że psychopatów przyciągasz i niestety jest to prawidłowy kierunek rozważań, pomimo że bolesny wink
Ja znalazłam powód, dlatego dziś już czuję się bezpiecznie - wiem, że historia się nie powtórzy.

Przed Tobą trochę pracy na pewno, musisz znaleźć w sobie (precyzując:w swoim dzieciństwie) źródło tego "magnesu" dla przyciągania takich osobowości jako partnerów do swojego życia. Prześledź w szczególności stosunki z Ojcem - najczęściej na tej linii jest problem.
Na pocieszenie (bo łez pewnie trochę wylejesz) powiem Ci, że jest to praca szalenie wyzwalająca i dająca duża satysfakcję, jeśli nie poddasz się w trakcie. Uzbrojona w taką wiedzę może brać się potem za "łatanie" wszystkich luk i dziur w poczuciu własnej wartości, miłości do siebie i nauczyć się siebie cenić i sobie dawać, zamiast wymagać i oczekiwać remedium na pustkę z zewnątrz.

Po prostu się nie poddawaj wink

181 Ostatnio edytowany przez szarykotek (2014-04-11 18:43:17)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

kocham ten wątek.
jestem dokładnie tydzień po rozstaniu.
Byłam wyjątkowa, tylko porzucenie mało wyjątkowe, takie jak milion innych big_smile
powoli przestaje wypierać. w ciągu dnia mam mnóstwo zajęć i nawet o nim zapominam.
najgorsze są wieczory. chciałoby się przytulić albo chociaż cokolwiek napisać.
moja metoda? zmieniłam nazwę kontaktu na "NIE PISZ POD ŻADNYM POZOREM". (bo jak kasowałam
to i tak potem moje palce wklepywały cyferki od nowa..). Nie pisałam już od 3 dni. Od dwóch nie płakałam.
Oby nie wróciło ze zdwojoną mocą. Uściski dla wszystkich smile

p.s. czy tylko ja tak mam, że po alkoholu nie akceptuje rozstania? siegnalam po niego dzien po i o maly wlos nie przyjechalam do byłego na noc z usmiechem na ustach i słowami "kochanie, przestań się wygłupiać, kładę się obok"...Całe szczęście w nocy nie było żadnego bezpośredniego połączenia, a na taxi nie miałam pieniędzy big_smile zatem nie pije ani kropelki!

182 Ostatnio edytowany przez thepass (2014-04-11 19:09:06)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

alkohol na kazdego działa inaczej. ale fakt, zmienia myslenie, niestety na te gorsze...

183 Ostatnio edytowany przez redapples (2014-04-11 20:22:39)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
synthetica napisał/a:

Cześć Wam wszystkim!

Czytam sobie ten wątek od jakiegoś czasu i postanowiłam się uaktywnić, bo widzę, że zawiązuje się całkiem sympatyczne towarzystwo. Zasilam grono porzuconych, bezradnych i rozgoryczonych. Nie będę obszernie opisywać swojej histori ? jest tak zawiła, że musiałabym dobrze przemyśleć jej strukturę. Mam 25 lat, właśnie skończył się mój drugi poważny związek. Calość to materiał na scenariusz filmowy. We wrześniu po pięciu latach opuścił mnie ukochany człowiek (efekt: pół roku na antydepresantach, od kilku miesięcy na terapii). Po trzech miesiącach pojawił się kolejny, który deklarował braterstwo dusz i absolutną fascynację. Jego podchody po jakimś czasie i mojej intelektualnej weryfikacji jego osobowości zaowocowały szansą z mojej strony, stopniowym otwieraniem się i ostatecznie niestety tym, że całkowicie dla niego przepadłam. Zakochałam się. Po 1,5 m-ca wspólnego dzielenia rzeczywistości ów pan okazał się być osobą całkowicie zaburzoną emocjonalnie, prawdopodobnie socjopatą o wykrzywionych zasadach. To bardzo radykalny osąd, ale niestety mam do niego wszelkie podstawy ? temu człowiekowi brakuje sumienia i empatii. Uważajcie więc na ludzi z internetu, którzy na wstępie wiedzą o Was wszystko i organizują sobie polowanie na Was, by zaspokajać swoje chore potrzeby. Mimo krótkiego stażu po rozpadzie tego związku ledwo potrafię się pozbierać (właściwie nie bardzo, znów jestem na antydepresantach i wciąż na terapii), bo pan zapewniał, że nie skrzywdzi, bo były już wielkie wspólne plany. Nie jestem pewna, czy gorzej było po pięciu latach z tamtą osobą, czy teraz ? w tej pierwszej, intensywnej fazie zakochania, która nagle zostaje brutalnie ukrócona. W każdym razie łączę się z Wami w bólu. Nie wierzę już w teorię "drugiej połówki", ale nadal jestem przekonana, że można tworzyć szczęśliwy związek z jedną osobą przez całe życie ? i mam nadzieję, że też Was swoimi przekonaniami wesprę. Podobnie jak pan iceman smile

Ściskam Was ciepło!

Witaj,
Bardzo fajnie że do Nas dołączyłaś, wszelkie wsparcie i rady mile widziane smile.
Niestety życie pisze różne scenariusze, mój scenariusz z poprzedniego związku powinien być wykorzystany w "trudnych sprawach", teraz z tego się śmieję a przez 3 lata nikomu nic a nic nie mówiłam jak odbyło się rozstanie.
Tutaj na forum znalazłam link do strony o socjopatach "Moje dwie głowy", dział "Czerwone lampki", warto przeczytać gdy ma się podejrzenia co do skłonności socjopatycznych partnera, daje Nam to potwierdzenie Naszych obaw. Dlaczego wchodzimy w związki z osobami skłonnymi do socjopatii, to już chyba osobny wątek na analizę.

Kolejny dzień w milczeniu, dzisiaj zauważyłam że nie wykasowałam sms'ów i numer pozostał, więc za radą szarego kotka zamieniłam nazwę kontaktu a co mi tam.

184

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Dziewczyny, ogromnie Wam dziękuję za wsparcie związane z socjopatycznymi partnerami! Muszę szczerze powiedzieć, że ulgę przynosi czytanie o podobnych doświadczeniach. Założę chyba zaraz osobny wątek, bo nie chcę nadmiernie spamować tutaj. Czuję się trochę, jakbym wyrywała się ze skorupy, bo ten człowiek zrobił ze mnie wariatkę. Przez ostatnie tygodnie żyłam bezustanną analizą tego, co było prawdą w naszej relacji i dlaczego zostałam pozostawiona w takim chaosie. We wtorek pan M. się po mnie dodatkowo przejechał, zniszczył mnie swoimi pięknymi manipulacyjnymi technikami i ciężko mi się po tym pozbierać. Teraz już definitywnie trzymam się od niego z daleka, ale została kompletna dezorientacja - udało mu się wmówić mi, że to ja mam problem ze sobą, na szczęście byłam czujna na kłamstwa i trzymałam się logiki.

Redapples, jestem zwłaszcza ciekawa Twoich przeżyć. Dzięki za namiary na "Moje dwie głowy", niestety większość symptomów się zgadza. Nawet tak głupi objaw jak to, że proponował mi wspólne mieszkanie po pierwszym spotkaniu. Gdybyś tylko Ty zechciała się podzielić swoją historią, z chęcią ją przeczytam.

Szarykotek - pod żadnym pozorem nie pij teraz alkoholu. Załóż sobie bana na miesiąc i nagradzaj się słodyczami po każdym minionym tygodniu, czy choćby po każdej udanej próbie powstrzymania się od spożycia. To ważne, żebyś nie straciła motywacji. Po rozstaniu alkohol jest ZABRONIONY, chyba że chcesz całkowicie pozbawić się godności i szacunku do siebie, a tego bym dla Ciebie nie chciała smile

185

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Alkohol jest tak naprawde zawsze zabroniony, kiedy pije sie go w celu wyleczenia ze złego stanu (spowodowanego czymkolwiek).

186 Ostatnio edytowany przez redapples (2014-04-11 21:02:28)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
synthetica napisał/a:

Dziewczyny, ogromnie Wam dziękuję za wsparcie związane z socjopatycznymi partnerami! Muszę szczerze powiedzieć, że ulgę przynosi czytanie o podobnych doświadczeniach. Założę chyba zaraz osobny wątek, bo nie chcę nadmiernie spamować tutaj. Czuję się trochę, jakbym wyrywała się ze skorupy, bo ten człowiek zrobił ze mnie wariatkę. Przez ostatnie tygodnie żyłam bezustanną analizą tego, co było prawdą w naszej relacji i dlaczego zostałam pozostawiona w takim chaosie. We wtorek pan M. się po mnie dodatkowo przejechał, zniszczył mnie swoimi pięknymi manipulacyjnymi technikami i ciężko mi się po tym pozbierać. Teraz już definitywnie trzymam się od niego z daleka, ale została kompletna dezorientacja - udało mu się wmówić mi, że to ja mam problem ze sobą, na szczęście byłam czujna na kłamstwa i trzymałam się logiki.

Redapples, jestem zwłaszcza ciekawa Twoich przeżyć. Dzięki za namiary na "Moje dwie głowy", niestety większość symptomów się zgadza. Nawet tak głupi objaw jak to, że proponował mi wspólne mieszkanie po pierwszym spotkaniu. Gdybyś tylko Ty zechciała się podzielić swoją historią, z chęcią ją przeczytam.

Szarykotek - pod żadnym pozorem nie pij teraz alkoholu. Załóż sobie bana na miesiąc i nagradzaj się słodyczami po każdym minionym tygodniu, czy choćby po każdej udanej próbie powstrzymania się od spożycia. To ważne, żebyś nie straciła motywacji. Po rozstaniu alkohol jest ZABRONIONY, chyba że chcesz całkowicie pozbawić się godności i szacunku do siebie, a tego bym dla Ciebie nie chciała smile

Podzielę się chętnie w Twoim wątku, też nie będę spamować smile. Widzę że dzielnie się trzymasz i potrafisz rozróżnić manipulacje od dobrej woli i to jest siła Twojej intuicji, której zawsze powinnaś ufać.

187

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

hejka
szarykotek dobry pomysl z ta zminą kontaktu - chyba zaraz tak zrobie zeby mnie nie kusilo... chociaz ciezko mi pokasowac wszystkie smsy....
ja tez trzymam sie z dala od alkoholu... e zniego mam w sobie wiecej samodyscyliny i umiem powstrzymac sie zeby nie zadzwonic...
Trzymajcie sie cieplutko

188 Ostatnio edytowany przez szarykotek (2014-04-11 21:22:55)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Co do smsów to ja po prostu wcisnelam usuwanie wszystkiego - boli, ale tylko przez moment. Wiem, że gdybym je przeglądała, to za każdym razem byłby płacz i niepotrzebne wracanie do wspomnień. Staram się tego unikać, albo oszukiwać okropny mózg podsuwający te dobre chwile przypominając mu to co działo się potem - czyli mój smutek, żal i złość. A no i spisałam sobie na karteczce jego wady oraz największe różnice nas dzielące, żeby cały czas dziękować losowi, że stało się dobrze. Nie pozwalam sobie na ciszę, ciągle słucham muzyki - o czym wcześniej już wspominało kilka osób. No i mój kochany kot nie opuszcza mnie na krok..
Głowa do góry, miłego wieczoru!

189

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Cześć dziewczyny, zarówno stałe bywalczynie jak i nowo dołączone, godzina 1:30 idealna pora na przeglądanie forum.
Bardzo się cieszę że coraz większy ruch w tym temacie, ta radość wynika trochę z moich egoistycznych pobudek jakimi teraz mogę się kierować. Po prostu nie wypada mi się łamać przed tak zacną publicznością. Moja wspaniała ex chyba już sobie dała spokój i przestała kopać leżącego, od tygodnia nie dostałem żadnej idiotycznej wiadomości od niej, ani jej koleżanek - hura.

szarykotek nie mogłem się oprzeć żeby to powiedzieć - strasznie fajny nick, miałem dwa szare koty kiedyś... Hmm, tak to wszystko, dobrej nocy Wszystkim smile

190

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

dzien 3, jak zwykle mysle o nim... ale czeka  mnie dzis duzo przy bo remont w domu zakonczony (a przynajmniej te kilka rzeczy, które mialy byc zrobione) i niestety  a moze i stety jest duzo do pracy. plus jest taki ze jest jakies zajecie... wiec moja sobota jest sobota sprzatajaca... a Wy jakie macie plany na ten weekend?
pozdrawiam i zycze milego dzionka smile

191 Ostatnio edytowany przez redapples (2014-04-12 10:27:10)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
taka_ja1 napisał/a:

dzien 3, jak zwykle mysle o nim... ale czeka  mnie dzis duzo przy bo remont w domu zakonczony (a przynajmniej te kilka rzeczy, które mialy byc zrobione) i niestety  a moze i stety jest duzo do pracy. plus jest taki ze jest jakies zajecie... wiec moja sobota jest sobota sprzatajaca... a Wy jakie macie plany na ten weekend?
pozdrawiam i zycze milego dzionka smile

Witaj, powoli myślę ze uzależniłam się od tego forum smile, jedno uzależnienie zastąpiłam drugim.
Czytając Twój post wyczytałam że zaproponował niezobowiązujące spotkanie po świętach, niestety wydaje mi się że chodziło mu tylko o jedno i dla tego jednego zostawił sobie otwarta furtkę. Najpierw Ciebie rozkochał, mówił że myślicie podobnie i chcecie tego samego, że pewnie takiej kobiety szukał, jak już w to weszłaś to podwinął ogon i zwiał, dlaczego mnie już to nie dziwi ;/. Ciekawa jestem jak Ciebie tak szybko rozkochał w sobie. W sumie po co rozgrzebywać temat i analizować w kółko, jak już wiemy że to nie jest dla Nas i jesteśmy bardziej zajebiste niż o sobie myślimy smile.
Jeżeli chodzi o sobotę ja się wygrzebałam z wyrka, sprzątanie zostawiłam na kiedy indziej, w mieszkaniu są tylko widoczne ścieżki ewakuacyjne, ale wolę wyjść z domu.

192

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
redapples napisał/a:

W sumie po co rozgrzebywać temat i analizować w kółko, jak już wiemy że to nie jest dla Nas i jesteśmy bardziej zajebiste niż o sobie myślimy smile

Amen! dobrze prawisz kobieto:)

Co do uzależnienia od tego forum, kurcze coś w tym jest, mi też chyba się to przytrafiło, ale skoro pomaga zebrać się do kupy, a tak jest ewidentnie w moim przypadku, to who cares??

Miłego dnia ludki!

193

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Ja też już jestem uzależniona od tego forum...I chyba następnym razem wejdę tu nim zrobie coś głupiego. Rano miałam mały upadek, usłyszałam piosenkę, której słuchałam na naszych początkach. A wiadomo, one są wyjątkowo wyidealizowane w głowie. Popłakałam, napisałam do niego bez żadnych podtekstów ehhhhhh po prawie 4 dniach milczenia, na dodatek był bardzo miły i powiedział, że nadal mnie kocha i nie przestaje być moim przyjacielem, że nie żałuje chwil spędzonych ze mną aaaaaaaaaaa. Chyba wolałabym żeby mnie kopnął w dupe raz a dosadnie. Tak ta iskierka cały czas się pali, choć wiem przecież, ze decyzji nie zmieni. I że sama nie powinnam chcieć zmiany, a mimo to...Eh. Najgorsze, że powinnam się uczyć do egzaminów, a z tym mam ogromny problem, szczególnie, że zajmowaliśmy się tą samą dziedziną - on już jest po moim kierunku i często dyskutowaliśmy sobie na te tematy albo zwyczajnie coś mi tłumaczył, przepytywał. Teraz za każdym razem gdy zasiadam do kodeksu od razu uruchamia mi się skojarzenie z nim i mnie odrzuca ;/

Iceman- rozumiem motywacja dzięki forum rośnie smile Twoje posty dodają mi siły więc jak widzisz masz już wiernych fanów, nie poddawaj się także dla nas. Co do nicka - dziękuje, bardzo lubie koty i właśnie mam szarego kota, który za każdym razem siedzi obok mnie i czyta forum big_smile

takaja - u mnie także sobota pracująco-sprzątająca. Energia poświęcona na coś takiego mi skutecznie pozwala się oderwać od myślenia. Może w końcu coś ugotuje, przecież tak lubię to robić, a ostatnio w ramach buntu organizmu nie jadłam nic albo wpierdzielałam mrożonki ;/

W każdym razie, pamiętajmy wszyscy, że jesteśmy zajebiści big_smile

194 Ostatnio edytowany przez iceman (2014-04-12 12:10:43)

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.
taka_ja1 napisał/a:

dzien 3, jak zwykle mysle o nim... ale czeka  mnie dzis duzo przy bo remont w domu zakonczony (a przynajmniej te kilka rzeczy, które mialy byc zrobione) i niestety  a moze i stety jest duzo do pracy. plus jest taki ze jest jakies zajecie... wiec moja sobota jest sobota sprzatajaca... a Wy jakie macie plany na ten weekend?
pozdrawiam i zycze milego dzionka smile

Świetnie, pracująca sobota zawsze spoko. Ja właśnie wróciłem z zakupów i też będę 'ogarniał'

U mnie jak co tydzień, od 8 rano falowo strojenie instrumentów się odbywa, na początku gdzieniegdzie delikatnie popiskujące sekatory, skrzypiące rolki przedłużaczy elektrycznych, by wreszcie dać pełny koncert niczym w uwerturze 1812 Czajkowskiego.

Tak! To moi sąsiedzi, życie jak w amerykańskim śnie, wredne spojrzenia znad kosiarek wysyłają do siebie i koszą, koszą do omdlenia!

http://www.youtube.com/watch?v=G4h7NGMz2RI

pyłki traw unoszą się wysoko nad ziemią, z prawej strony wściekle kąsające wysokie tony tańczących po trawie żyłek małej pomarańczowej husqvarny w akompaniamencie z lewej - nisko pomrukującego stihla!

Kocham te soboty, nie jestem wcale lepszy. W sobotę wyprowadzam z garażu brudasa i myję, szoruję, płuczę, odkurzam. To nic że potem pada deszcz i że ta skoszona trawa sąsiadów przylepia się wszędzie, to nawyki moi kochani, kochamy te nawyki, nawet jeśli są równie idiotyczne jak koncert kosiarkowy.

Tylko czy aby to jest potrzebne? Chyba dzisiaj skorzystam z myjni bezdotykowej, kolejny mały krok do wielkich zmian w moim życiu!

Pozdrawiam i życzę wspaniałej soboty big_smile

195

Odp: Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Szarykotek nie dawaj sie... niestety jestesmy tylko ludzmi i mamy chwile slabosci ...wazne zeby powolutku zamykac ten rozdzial w zyciu i zaczac zyc swoim zyciem... trzeba sie troche skupic na sprawach biezacych zeby za bardzo niczego nie zaniedbac bo potem moze byc ciezko ponadrabiac zaleglosci... ja w chwilach zwatpienia ide po najnizszej lini oporu aby tylko isc do przodu... ustalam priorytety i staram sie zalatwiac to co najwazniejsze i czego nie moge odlozyc...
trzymaj sie Kobieto i do dzieła smile

ja juz troszeczke ogarnęłam mieszkanie, mam tez zamiar wyciagnac w koncu rower z piwnicy. dzis jade nim na spotkanie z kumpela - w koncu rower!
Acha.. zasialam kilka dni temu kwiatki balkowowe i juz wschodza - polecam smile Juz sie nie moge doczekac az zaczna kwitnać - wiadomo jeszcze troche czasu minie ale jak juz wychodza spod ziemi to polowa sukcesu smile

piekna ta sobota - duuuzo słońca... u Was też?

pamietajcie - to bedzie Dobry Dzień smile

Posty [ 131 do 195 z 8,665 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 134 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024