Rozwiązłość seksualna po ledwie zakończonym związku. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Rozwiązłość seksualna po ledwie zakończonym związku.

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 52 ]

Temat: Rozwiązłość seksualna po ledwie zakończonym związku.

Hej. Mój problem przedstawia się następująco. Niedawno (miesiąc temu) rozstałam się z moim ukochanym. Tzn. on się ze mną rozstał, z czym ewidentnie sobie nie radzę. Był to mój pierwszy poważny partner, pierwszy przed którym się zupełnie otworzyłam, pierwszy którego szczerze pokochałam i pierwszy któremu oddałam duszę i ciało. Byłam przekonana, że to miłość po grób lecz niestety jego brak gotowości przed poważnymi decyzjami, przed umacnianiem więzi i pielęgnacją związku spowodowały, że nie jesteśmy już razem. Oczywiście miesiąc czasu to za krótko, by się pogodzić z rozstaniem. Wiem, że pewnie potrzebuję więcej czasu. Przechodzę różne etapy odrzucenia.. od przygniatającego smutku, zazdrości, frustracji, aż po niesamowitą chęć odreagowania złości.. Nie mogę wegetować, bo za dużo wtedy myślę, więc staram się otaczać dużą ilością ludzi, bardzo często imprezuję.. i tu właśnie przechodzę do sedna problemu. Tak jak zawsze wyznawałam mnóstwo sztywnych zasad, których nigdy nie łamałam, a niektórymi z nich było oddanie jednemu partnerowi, szacunek wobec siebie i swojego ciała, rozsądne podejście do siebie, nie uleganie wpływom, tak teraz zupełnie straciłam wszystkie dotychczas wyznawane wartości. Nigdy nie byłam jakąś imprezowiczką, nigdy nie nadużywałam alkoholu, nigdy nie całowałam się z przypadkowymi ludźmi... teraz jest to na porządku dziennym. A do tego od czasu rozstania miałam już dwóch seksualnych partnerów (przypadkowych), bo... bo właśnie co? Bo brakuje mi miłości? Bo nie radzę sobie z odrzuceniem? Bo już siebie nie szanuję? Bo zaburzyłam swoje poczucie własnej wartości? Bo chcę się jakoś pocieszyć? Nie rozumiem swojego zachowania. Wolałabym już płakać i w ciszy i spokoju odczekać aż "ochłonę", nawet jeśli miałoby mi to zająć kilka miesięcy.. Czy to normalna reakcja? Czy może jest coś ze mną nie tak?
Oczywiście dodatkowo pojawiają się wyrzuty sumienia.. mam poczucie jakbym zdradzała mojego byłego.. chociaż taka jest prawda i wiem doskonale od jego znajomych, że jemu wolność bardzo służy i wręcz eksponuje swój "odzyskany status kawalera do wzięcia".

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Rozwiązłość seksualna po ledwie zakończonym związku.

Daj spokój z wyrzutami sumienia... w naturze człowieka jest zapisane aby bzykać się ile tylko masz sił.
Nie zajdź w ciążę i nie złap syfa -- będzie okej.

3

Odp: Rozwiązłość seksualna po ledwie zakończonym związku.

Kazdy odreagowuje inaczej po rozstaniu. Niektorzy wlasnie placza w poduszke, a inni imprezuja i sie bawia. Jesli masz wyzuty ze oddalas sie innemu- to najzwyczajniej w swiecie tego nie rob, a jesli wyzuty tylko i wylacze ze wydaje Ci sie jakbys zdradzala bylego- olej to, nie jestescie juz razem wiec nikogo nie zdradzasz.
Cokolwiek robisz rob to swiadomie i badz szczesliwa, bo nie warto sie smutac tylko czerpac z zycia to co najlepsze.
Za jakis czas odreagujesz, i wrocisz na tor. Powodzenia smile

4 Ostatnio edytowany przez Remi (2013-10-17 22:58:02)

Odp: Rozwiązłość seksualna po ledwie zakończonym związku.
barcelona88 napisał/a:

Hej. Mój problem przedstawia się następująco. Niedawno (miesiąc temu) rozstałam się z moim ukochanym. Tzn. on się ze mną rozstał, z czym ewidentnie sobie nie radzę. Był to mój pierwszy poważny partner, pierwszy przed którym się zupełnie otworzyłam, pierwszy którego szczerze pokochałam i pierwszy któremu oddałam duszę i ciało. Byłam przekonana, że to miłość po grób lecz niestety jego brak gotowości przed poważnymi decyzjami, przed umacnianiem więzi i pielęgnacją związku spowodowały, że nie jesteśmy już razem. Oczywiście miesiąc czasu to za krótko, by się pogodzić z rozstaniem. Wiem, że pewnie potrzebuję więcej czasu. Przechodzę różne etapy odrzucenia.. od przygniatającego smutku, zazdrości, frustracji, aż po niesamowitą chęć odreagowania złości.. Nie mogę wegetować, bo za dużo wtedy myślę, więc staram się otaczać dużą ilością ludzi, bardzo często imprezuję.. i tu właśnie przechodzę do sedna problemu. Tak jak zawsze wyznawałam mnóstwo sztywnych zasad, których nigdy nie łamałam, a niektórymi z nich było oddanie jednemu partnerowi, szacunek wobec siebie i swojego ciała, rozsądne podejście do siebie, nie uleganie wpływom, tak teraz zupełnie straciłam wszystkie dotychczas wyznawane wartości. Nigdy nie byłam jakąś imprezowiczką, nigdy nie nadużywałam alkoholu, nigdy nie całowałam się z przypadkowymi ludźmi... teraz jest to na porządku dziennym. A do tego od czasu rozstania miałam już dwóch seksualnych partnerów (przypadkowych), bo... bo właśnie co? Bo brakuje mi miłości? Bo nie radzę sobie z odrzuceniem? Bo już siebie nie szanuję? Bo zaburzyłam swoje poczucie własnej wartości? Bo chcę się jakoś pocieszyć? Nie rozumiem swojego zachowania. Wolałabym już płakać i w ciszy i spokoju odczekać aż "ochłonę", nawet jeśli miałoby mi to zająć kilka miesięcy.. Czy to normalna reakcja? Czy może jest coś ze mną nie tak?
Oczywiście dodatkowo pojawiają się wyrzuty sumienia.. mam poczucie jakbym zdradzała mojego byłego.. chociaż taka jest prawda i wiem doskonale od jego znajomych, że jemu wolność bardzo służy i wręcz eksponuje swój "odzyskany status kawalera do wzięcia".

W naturze może muchy jest bzykanie ile można, natomiast w naturę człowieka wpisane jest myślenie, emocje, pragnienia. Nie ułożyło się - dlaczego? Piszesz, że rzuciłaś się w wir seksu przygodnego - co to daje? O czym myślisz dalej będąc sama mimo, że ten seks tam jest.

5

Odp: Rozwiązłość seksualna po ledwie zakończonym związku.

robisz to dlatego, bo podświadomie chcesz się dowartościować, tamten chłopak Cie zostawił, więc podświadomie szukasz kogoś komu się podobasz, kogo podniecasz.

Albo po prostu polubiłaś seks;) i niema w tym niczego złego, po prostu uważaj.

6

Odp: Rozwiązłość seksualna po ledwie zakończonym związku.
Nirvanka87 napisał/a:

...Albo po prostu polubiłaś seks;) i niema w tym niczego złego, po prostu uważaj.

No właśnie. Wolna jest, więc może korzystać.

7

Odp: Rozwiązłość seksualna po ledwie zakończonym związku.

a odpowiada Ci takie życie? czy wyrzuty sumienia nie dają spokoju?

8

Odp: Rozwiązłość seksualna po ledwie zakończonym związku.

Nie ma pojęcia rzeczy "normalnych" i "nienormalnych", jeśli seks sprawia Ci przyjemność to czemu nie uprawiać go? CHyba, że na drugi dzień siedzisz w kącie i myślisz "Co ja takiego zrobiłam? "

9

Odp: Rozwiązłość seksualna po ledwie zakończonym związku.

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi..

Remi napisał/a:

W naturze może muchy jest bzykanie ile można, natomiast w naturę człowieka wpisane jest myślenie, emocje, pragnienia. Nie ułożyło się - dlaczego? Piszesz, że rzuciłaś się w wir seksu przygodnego - co to daje? O czym myślisz dalej będąc sama mimo, że ten seks tam jest.

Głupio to wszystko wygląda, bo za każdym razem będąc w jakiejś bliższej relacji z kimkolwiek wyobrażam sobie mojego byłego na jego miejscu..

Wszystko wydaje mi się wbrew moim zasadom. Może już nie chodzi o to, że mam wyrzuty sumienia wobec byłego, tylko wobec siebie. Na pewno traktuję to jako sposób odreagowania, ale też nie ukrywam, że brakuje mi bliskości.

10

Odp: Rozwiązłość seksualna po ledwie zakończonym związku.

Barcelona, jak przeczytałam Twój pierwszy post, to tak jakbym czytała siebie. Z małymi różnicami, ale bardzo blisko. wink
Mam za sobą kilkuletni toksyczny związek. Nigdy tak bardzo nikogo nie kochałam, byłam już pewna, że to ten jedyny. Wcześniej wyznawałam wiele sztywnych zasad, byłam rozsądna, poukładana. Od rozstania minęło dobrych parę miesięcy, a moje życie to aktualnie jeden wielki chaos (pozytywny chaos). Robię wszystko, żeby tylko nie siedzieć wieczorami w domu, bo samotność napędza smutki. Zawsze wyznawałam zasadę, że nie sypiam z przypadkowymi facetami - teraz wręcz tego nadużywam. Jestem ponadto w "wolnym" związku - ja robię co chcę, on robi co chce, umawiamy się na miły wieczór i seks, wszystko bez zobowiązań.
Ktoś może uznać to co robię za niepoprawne i niemoralne, ale naprawdę po latach tkwienia w związku, w którym czułam się jak najmniej atrakcyjna kobieta świata, po prostu potrzebuję tego. I jest mi z tym naprawdę dobrze, szczerze to chyba nigdy nie byłam tak szczęśliwa. Ponoć unoszę się 2 cm nad ziemią. :> Wyrzutów sumienia nie mam żadnych. A i wiem, że to przecież czasowe. W końcu wyrosnę z poprzedniego związku i takie rzeczy mi już nie będą w głowie.
Najważniejsze, byś dobrze się czuła - zastanów się nad tym czy to co robisz daje Ci szczęście na daną chwilę. Jeśli tak, szalej i nie miej oporów.
Na pytanie czy takie zachowanie jest normalne, ja Ci odpowiem, że tak, dla mnie na pewno, bo mam identycznie. Więc się niczym nie martw, z Tobą wszystko ok! smile

Odp: Rozwiązłość seksualna po ledwie zakończonym związku.
jagoda.01 napisał/a:

Barcelona, jak przeczytałam Twój pierwszy post, to tak jakbym czytała siebie. Z małymi różnicami, ale bardzo blisko. wink
Mam za sobą kilkuletni toksyczny związek. Nigdy tak bardzo nikogo nie kochałam, byłam już pewna, że to ten jedyny. Wcześniej wyznawałam wiele sztywnych zasad, byłam rozsądna, poukładana. Od rozstania minęło dobrych parę miesięcy, a moje życie to aktualnie jeden wielki chaos (pozytywny chaos). Robię wszystko, żeby tylko nie siedzieć wieczorami w domu, bo samotność napędza smutki. Zawsze wyznawałam zasadę, że nie sypiam z przypadkowymi facetami - teraz wręcz tego nadużywam. Jestem ponadto w "wolnym" związku - ja robię co chcę, on robi co chce, umawiamy się na miły wieczór i seks, wszystko bez zobowiązań.
Ktoś może uznać to co robię za niepoprawne i niemoralne, ale naprawdę po latach tkwienia w związku, w którym czułam się jak najmniej atrakcyjna kobieta świata, po prostu potrzebuję tego. I jest mi z tym naprawdę dobrze, szczerze to chyba nigdy nie byłam tak szczęśliwa. Ponoć unoszę się 2 cm nad ziemią. :> Wyrzutów sumienia nie mam żadnych. A i wiem, że to przecież czasowe. W końcu wyrosnę z poprzedniego związku i takie rzeczy mi już nie będą w głowie.
Najważniejsze, byś dobrze się czuła - zastanów się nad tym czy to co robisz daje Ci szczęście na daną chwilę. Jeśli tak, szalej i nie miej oporów.
Na pytanie czy takie zachowanie jest normalne, ja Ci odpowiem, że tak, dla mnie na pewno, bo mam identycznie. Więc się niczym nie martw, z Tobą wszystko ok! smile

a ja mam pytanie trochę głupie. ale czy nie boisz się choróbska albo ciąży? bo wiesz gumki średnio zabezpieczeją przed jednym i drugim, a tylko to mnie trzyma przed odreagowaniem w taki własnie sposób. sorry za offtop. a co do meritum, to jest zupełnie zrozumiałe i dużo lepsze niż siedzenie w domu płakanie i żeby dupa od słudyczy rosła big_smile

12

Odp: Rozwiązłość seksualna po ledwie zakończonym związku.

Jasne, że mam takie obawy, ale dlatego nie przeginam. Nie idę na seks z gościem, którego poznałam 20 minut wcześniej w klubie. Partnerów dobieram w drodze selekcji. Mówię "przypadkowy", ale tak naprawdę muszę faceta troszkę poznać, na takiego "dopiero co" w życiu bym się nie zdecydowała, nie przesadzajmy. Jak poznaję faceta, który już swoją mimiką mówi mi "miałem przed tobą sto kobiet" albo wygląda niechlujnie, to oczywiście nawet go pod uwagę nie biorę. smile Prezerwatywy chronią przed choróbskami, więc bez nich ani rusz. A jednocześnie tabletki biorę, więc przy podwójnej antykoncepcji o ciążę też się nie martwię. A jak się JAKIMŚ CUDEM zdarzy - no cóż, trzeba będzie wziąć odpowiedzialność za swoje czyny.
Jeśli mogę być szczera, to najgorzej jest z pierwszym takim wyskokiem. Jakby mi ktoś powiedział jeszcze rok temu co ja będę wyrabiać, parsknęłabym śmiechem z niedowierzania. Ale zdarzyło się raz, to była chwila. I gdy rano obudziłam się szczęśliwa i uśmiechnięta po raz pierwszy od jakichś 5 lat, uzmysłowiłam sobie, że po prostu TERAZ tego potrzebuję.
Oczywiście do niczego nie namawiam was, bo to kwestie indywidualne. Jeśli po takim przypadkowym seksie czujecie się źle we własnym ciele i gryzą was wyrzuty sumienia, to najwyraźniej to nie jest to czego potrzebujecie. W takim przypadku odradzam, trzeba być w porządku wobec siebie przede wszystkim. smile

13 Ostatnio edytowany przez vinnga (2013-10-19 16:36:57)

Odp: Rozwiązłość seksualna po ledwie zakończonym związku.

Post poniżej poziomu forum. Vinnga

14

Odp: Rozwiązłość seksualna po ledwie zakończonym związku.

mam wrażenie że to co było wcześniej, tzn. te zasady nie mają już większego znaczenia. Otworzyłaś się przed tym człowiekiem, zdarłaś kurtynę pruderyjności, zasmakowałaś seksu i cielesności. Po tym już nie ma raczej powrotu do zasad. Człowiek z trudem rezygnuje z zaspokajania potrzeb fizycznych. Też kiedyś myślałam że te zasady są nie do przekroczenia. A i owszem ale granica się przesuwa i to tylko od własnej woli zależy jak daleko się posuniesz. to się nazywa nigdy nie mów nigdy.
Osobiście nie mogę się wypowiadać na temat rozwiązłości bo takowej nie przeżyłam. Ale faktycznie jest pewna prawidłowość w przekraczaniu i wyznaczaniu granic w związku czy bez niego.

Jeżeli Tobie to odpowiada i powiedzmy wybierasz partnerów w sposób "rozsądny" to czemu nie? Jesteś szczęśliwa to nie ma po co doszukiwać się niepotrzebnych problemów.
Olej myśli o byłym bo się tylko orasz.
Poza tym faktycznie kobiety chyba poprzez flirty czy też nowe znajomości chcą poprawić swoją samoocenę, dowartościować się. To dziwne gdy "obcy" facet jest w stanie zauważyć twoje wdzięki...  a twój luby nie potrafi wykrzesać najprostrzego komplementu.

15

Odp: Rozwiązłość seksualna po ledwie zakończonym związku.

Osobiście uważam, że jakieś 8/10 kobiet bez względu na związek czy nie jest do poznania. To oznacza, że można wykorzystać chwilę słabości i być. Od lat poznaję kobiety i takie mam doświadczenie.
Czy tylko seks? Po nieudanym związku, jak po nieudanej imprezie zawsze chce się więcej, poszaleć, sprawdzić siebie, mieć samoocenę większą. Ok, ale też która kobieta przyzna się do szaleństw mając swego wymarzonego faceta - tak naprawdę żadna. Bo zależy na nim. I można sprawdzić 10,20 stu, ale to nie ma żadnego znaczenia w przypadku tego, na którym zależy. Wtedy każda praktycznie dopasowuje się. Dla tych seks lubiących- ilu facetom na którym wam zależało opowiadałyście o tym ilu facetów przez łóżko wasze się przetoczyło?

16

Odp: Rozwiązłość seksualna po ledwie zakończonym związku.

Remi, jak zawsze kulą w płot tongue
Tylko na jednym mi dotychczas zależało i został uświadomiony w mojej seksualnej przeszłości. Tylko co ma piernik do wiatraka?

Owa "rozwiązłość seksualna" po nieudanym związku jest jedną z wielu możliwych dróg na poradzenie sobie z emocjami. Chyba wcale nie najgorsza. Lepiej tak niż np. pocieszać się alkoholem, narkotykami czy chociażby zamknąć się w 4 ścianach i wpadać w depresję.

17 Ostatnio edytowany przez Remi (2013-10-19 17:40:43)

Odp: Rozwiązłość seksualna po ledwie zakończonym związku.

Vinnga, wbrew pozorom, alk, narkotyki czy depresja to łatwiejsze niż seksowanie....
W każdej kwestii idzie pomóc, ale w kwestii seksowania to już nie za bardzo... Zresztą facet mając do wyboru seksującą czesto i taką, co nie - wybierze tą, która nie oświeci 20stoma partnerami.

18

Odp: Rozwiązłość seksualna po ledwie zakończonym związku.

Łatwiejsze? Ale do czego? Chyba nie do leczenia? Wszystko zależy od przyczyn i stopnia uzależnienia.

Facet zawsze wybierze tą, która wydaje mu się lepszą kandydatką. Jeśli przeszłość seksualna jest najważniejszym kryterium wyboru danego faceta to ja w takich zawodach bez walki oddałabym jury w ręce konkurencji smile

19

Odp: Rozwiązłość seksualna po ledwie zakończonym związku.
vinnga napisał/a:

Owa "rozwiązłość seksualna" po nieudanym związku jest jedną z wielu możliwych dróg na poradzenie sobie z emocjami. Chyba wcale nie najgorsza. Lepiej tak niż np. pocieszać się alkoholem, narkotykami czy chociażby zamknąć się w 4 ścianach i wpadać w depresję.

A ja myślę, że to wsio jedno. I nadmiar seksowania z kim popadanie, alkohol czy narkotyki, to dobry sposób by trafić na manowce życia i napytać sobie dodatkowych problemów.

20

Odp: Rozwiązłość seksualna po ledwie zakończonym związku.

Co do moralności nie pytaj się o to lepiej na forum, bo to sprawa strasznie względna, ile osób tyle opinii. Co do sposobu radzenia sobie z rozstaniem to faktycznie jakaś metoda to jest, ale nie wszystkim wszystko pasuje. Jeśli pojawiają się wyrzuty sumienia może warto znaleźć inną drogę by dojść do siebie? smile

21

Odp: Rozwiązłość seksualna po ledwie zakończonym związku.

Kazdy ma swoj sposob na radzenie sobie z rozstaniem, ale sypaniem z przypadkowymi facetami nie wypelnisz pustki emocionalnej, myslalas na wizyta u psychologa?

22

Odp: Rozwiązłość seksualna po ledwie zakończonym związku.
vinnga napisał/a:

Łatwiejsze? Ale do czego? Chyba nie do leczenia? Wszystko zależy od przyczyn i stopnia uzależnienia.

Facet zawsze wybierze tą, która wydaje mu się lepszą kandydatką. Jeśli przeszłość seksualna jest najważniejszym kryterium wyboru danego faceta to ja w takich zawodach bez walki oddałabym jury w ręce konkurencji smile

Skoro tam mówisz, to widać faceci nie muszą walczyć o ciebie.
Wszystko jest ważne, przeszłość seksualna, również.

23

Odp: Rozwiązłość seksualna po ledwie zakończonym związku.

Mam naturę skłonną do popadania w skrajności. Mam tendencje do wpadania w uzależnienia. Może tym bardziej powinno mnie to martwić. Wyrzuty sumienia pojawiają się tylko dlatego, że "zdradziłam" wszystkie dotychczasowe zasady, robię coś, co kiedyś było wbrew moim przekonaniom. Natomiast kiedy hulam na imprezach i po nich to wszystko jest w porządku. W ciągu dnia czuję się źle, ciągle rozmyślam, ciągle tęsknię, ale właśnie wieczorami jakoś próbuję się pocieszyć, co na krótką chwilę mi się udaje.. może to też sposób na przeczekanie? Mówią mi wszyscy, że czas wyleczy wszystkie rany. Ja chyba nie umiem czekać. Nie w ten sposób, by tkwić w tym w czym tkwię.. użalając się nad sobą i w smutku obgryzać paznokcie, chodzić po ścianach i wyrywać sobie włosy.. więc chodzę na imprezy i odreagowuję seksem. Choć w łóżku też pojawiają mi się myśli porównawcze, co czasem próbuje mnie rozproszyć i sprowadzić na ziemię...
Alkohol też odgrywał dużą rolę w odreagowywaniu. Na szczęście w porę się opamiętałam. To temat na inny wątek, więc o tym nawet nie piszę.

24

Odp: Rozwiązłość seksualna po ledwie zakończonym związku.

Mam poczucie źe z jakiegoś powodu sama się ranisz bardzo dotkliwie.Dobrze wiesz jak  moźe skończyć się takie szukanie bliskości - uzaleźnienie pd alkoholu,seksu,ciąźą której nie chcesz a nawet śmiercią.
.

Pisałaś ,źe on był pierwszy któremu zaufałaś.
Skąd ta nie ufność do ludzi?
Wiesz,brakuje Ci dojrzałości i wiedzy i dlatego tak bardzo cierpisz.

Teraz wiele zaleźy od ciebie - ,moźesz  "podnieść" się i wyjść z tego mocniejsza .
Posłuchaj swojego wewnętrznego "JA"

25 Ostatnio edytowany przez Abizer (2013-11-14 22:50:43)

Odp: Rozwiązłość seksualna po ledwie zakończonym związku.
jagoda.01 napisał/a:

Zawsze wyznawałam zasadę, że nie sypiam z przypadkowymi facetami - teraz wręcz tego nadużywam. Jestem ponadto w "wolnym" związku - ja robię co chcę, on robi co chce, umawiamy się na miły wieczór i seks, wszystko bez zobowiązań

...
...

jagoda.01 napisał/a:

Jak poznaję faceta, który już swoją mimiką mówi mi "miałem przed tobą sto kobiet" (...), to oczywiście nawet go pod uwagę nie biorę.

Coś wspaniałego, normalnie zero hiporyzji, no ale "wolno Ci", i jeśli dobrze się z tym czujesz... big_smile

26

Odp: Rozwiązłość seksualna po ledwie zakończonym związku.

Autorko czasami tak jest że do jakiegoś momentu żyjemy według sztywnych zasad, jesteśmy porządni i ułożeni. Tylko bywa tak, że te zasady nie są naszymi własnymi zasadami i przekonaniami, a narzuconymi przez wychowanie/przekonania innych ludzi/ czasem samych siebie bo mamy wyobrażenie że tak a nie inaczej "powinniśmy się zachowywać". A potem burzliwie je obalamy. Możliwe że Ty też kiedyś żyłaś według jakiegoś takiego spisu reguł i powinności. Ludzie, którzy kiedyś trzymali się sztywno zasad czasem mają taki moment w życiu, że szaleją bardziej od reszty smile Wystarczy moment, w którym coś się zawali w życiu (jak np. u Ciebie to rozstanie) i burzy Ci się porządek świata i wiele przekonań, które wcześniej wyznawałaś upada. Czasem okazuje się, że niektóre z nich wcale nie były twoje własne, a narzucone z zewnątrz. Plusem takich zawirowań jest to, że poddajesz w wątpliwość wiele rzeczy, które kiedyś Cię określały (np. "jestem spokojna, ułożona, tego i tego nigdy bym nie zrobiła"). A takie rzeczy często są czymś co sami tworzymy, coś w rodzaju naszej "twarzy wyjściowej dla innych" w którą sami potem zaczynamy wierzyć i wydaje nam się że tacy naprawdę jesteśmy. W momentach kryzysów mamy okazję bardziej niż kiedykolwiek dotrzeć do prawdziwych siebie. I ułożyć sobie na nowo system wartości, taki który będzie naprawdę naszym własnym.

Takie okresy kryzysu i różne zawieruchy są nam wbrew pozorom potrzebne, życzę Ci byś swój przeszła bez nadmiernych wyrzutów sumienia ale też żebyś się w nim nie zatraciła. Powodzenia w owocnym powrocie do równowagi wink

27

Odp: Rozwiązłość seksualna po ledwie zakończonym związku.
Remi napisał/a:

Osobiście uważam, że jakieś 8/10 kobiet bez względu na związek czy nie jest do poznania. To oznacza, że można wykorzystać chwilę słabości i być. Od lat poznaję kobiety i takie mam doświadczenie.
Czy tylko seks? Po nieudanym związku, jak po nieudanej imprezie zawsze chce się więcej, poszaleć, sprawdzić siebie, mieć samoocenę większą. Ok, ale też która kobieta przyzna się do szaleństw mając swego wymarzonego faceta - tak naprawdę żadna. Bo zależy na nim. I można sprawdzić 10,20 stu, ale to nie ma żadnego znaczenia w przypadku tego, na którym zależy. Wtedy każda praktycznie dopasowuje się. Dla tych seks lubiących- ilu facetom na którym wam zależało opowiadałyście o tym ilu facetów przez łóżko wasze się przetoczyło?

A ja odreagowując toksyczny związek w ogóle o byłym nie myślałam, nie zależało mi na nim. On miał mnie gdzieś, więc dlaczego miałabym o nim myśleć. Tak, wydawało mi się, że go kocham przez jakiś czas, ale to przecież facet, a nie ósmy cud świata. Faceci to 50% ludzkiej populacji, więc zawsze istnieje spore prawdopodobieństwo, że trafi się na takiego, z którym będzie można wytrzymać. Po prostu chciałam szaleć. Uprawiać fajny, niezobowiązujący seks bez całego tego emocjonalnego bajzlu. Bez kłamstw, wieczorów spędzonych na ryczeniu w poduszkę. Po prostu uznałam, że przecież mnie się należy duuużo więcej od życia niż miałam w tym momencie. Uważałam, że należy mi się duuużo więcej duuużo lepszego seksu. Toteż brałam od życia to co chciałam. Nie żeby się poczuć ładniejszą, docenianą itd. Chciałam seksu lepszego niż ten w związku, bo doszłam do wniosku, że niby dlaczego mam się umartwiać i żałować, skoro nie jestem już z tym pajacem. A niech spada na drzewo, gdzie jego miejsce Z tą różnicą, że to nie był mój pierwszy facet, a wcześniej też mi się zdarzył kilka razy przygodny seks, bo mi się zwyczajnie chciało, a nie miałam stałego partnera.
Co do "wymarzonych facetów" - jestem z moim wymarzonym facetem - przystojnym blondynem o niebieskich oczach, trenującym sztuki walki, inteligentnym, pewnym siebie, odważnym, miłym. Ma wszystko to, co moim zdaniem jest ważne u faceta, kocham go, zleży mi na nim, a jemu na mnie. Dobrze wie o tym, że nie jestem grzeczną dziewczynką i nigdy nie oczekiwał, że będę. Wie, że uprawiałam przygodny seks, normalnie rozmawialiśmy o tym tak jak powinno to robić dwoje dorosłych ludzi będących w związku. Miałam więcej partnerów niż on partnerek, on preferował zawsze raczej stałe związki. Nie obchodzi go ile miałam facetów, bo teraz jestem jego dziewczyną i to się liczy, tak samo, jak ja mam gdzieś jego byłe. Czasem zdarzyło nam się o tym rozmawiać, ale to nigdy nie był jakiś trudny temat, ani ważna kwestia w związku.
Nie uważam, że duża liczba partnerów seksualnych to jest coś, co trzeba ukrywać - ja się nie wstydzę tego absolutnie, uważam, że to dobrze, że mam doświadczenie w tych sprawach, przynajmniej nie będę żałować na stare lata, że miałam nudne życie. Jak jakiś facet ma z tym problem, to przecież nie ma obowiązku się ze mną zadawać.

28

Odp: Rozwiązłość seksualna po ledwie zakończonym związku.

WitchQueen twoja wypowiedź nie zmienia faktu, że dopasowujesz się. Bo załóżmy, że ów ukochany nie jest najlepszy we wszystkim, bo pewnie nie jest, i co? Przeżyjesz. To tak samo jak facetowi zależy na kobiecie, to nie obchodzi go ilu robiła loda, czy że ma mniejszy biust niż podoba się.
Jedna wypowiedź kobieca niczego nie zmienia.

29

Odp: Rozwiązłość seksualna po ledwie zakończonym związku.
Remi napisał/a:

WitchQueen twoja wypowiedź nie zmienia faktu, że dopasowujesz się. Bo załóżmy, że ów ukochany nie jest najlepszy we wszystkim, bo pewnie nie jest, i co? Przeżyjesz. To tak samo jak facetowi zależy na kobiecie, to nie obchodzi go ilu robiła loda, czy że ma mniejszy biust niż podoba się.
Jedna wypowiedź kobieca niczego nie zmienia.

Ale czego ty chcesz? Żebym co przyznała? Że się dopasowują. Ja zawsze myślałam, że związek na tym polega, że trzeba się trochę do siebie dopasować, z tym, że nie za cenę własnego dobrego samopoczucia. Nie ma ludzi idealnych. Nie jest najlepszy we wszystkim, jest uparty jak osioł czasami do tego stopnia, że mam go ochotę udusić, jest beztalenciem kulinarnym i pewnie wyłysieje. Co z tego? Kogo to obchodzi skoro ja tego faceta kocham a on kocha mnie. Po prostu jak ktoś nie spełnia naszych oczekiwań do tego stopnia, że nie możemy z tym normalnie żyć to nie należy pakować się w związek. Mnie na przykład zwisa, czy facet potrafi gotować, a dla innej to będzie tragedia w trzech aktach. Podobnie z wypadaniem włosów - jak mu wylecą kiedyś wszystkie to mu powiem, że włosy to tylko włosy, dla mnie przecież i tak jest seksowny. Natomiast już na przykład monstrualnego przytycia w wyniku zaniedbania się mogłabym nie zaakceptować. To jest bardzo indywidualna sprawa co u siebie akceptujemy.

30

Odp: Rozwiązłość seksualna po ledwie zakończonym związku.
Remi napisał/a:

WitchQueen twoja wypowiedź nie zmienia faktu, że dopasowujesz się. Bo załóżmy, że ów ukochany nie jest najlepszy we wszystkim, bo pewnie nie jest, i co? Przeżyjesz. To tak samo jak facetowi zależy na kobiecie, to nie obchodzi go ilu robiła loda, czy że ma mniejszy biust niż podoba się.
Jedna wypowiedź kobieca niczego nie zmienia.

Remi, to po prostu działa tak - są cechy u partnera, które:
1) nam odpowiadają
2) nie odpowiadają, ale możemy zaakceptować
3) nie odpowiadają, nie możemy zaakceptować, ale on może bez wielkiego bólu je zmienić
4) nie odpowiadają, nie możemy zaakceptować, a on nie może/nie chce ich zmienić.
Tylko i wyłącznie w tym ostatnim przypadku zmieniamy partnera, a nie na siłę jego próbujemy zmienić albo na siłę próbujemy się dostosować, chociaż wiemy, że to nie wyjdzie.

A kwestia JAKIE to cechy, to jest kwestia indywidualna. Mnie np. przyjaciółka ostatnio wyśmiała, bo powiedziałam, że dla mnie bardzo ważne jest, żeby mój partner/ka lubił muzykę. W ogóle muzykę, dobrą muzykę, mniejsza o gatunki, bo w każdym się znajdzie dobra muzyka. Dla niej to jest pierdoła, a dla mnie to ważne, bo ta muzyka jest jakimś ważnym dla mnie elementem życia. Z kolei dla niej dość ważny jest wygląd, a dla mnie to sprawa trzeciorzędna, bo mam tak, że jak ktoś mnie sobą zafascynuje, to i fizycznie zaczyna mi się podobać. I odwrotnie oczywiście.

No, chyba, że trafiło się na dupka, który ma się za 8 cud świata i wychodzi z założenia, że on się nigdy nie musi zmieniać, tylko zawsze to my musimy - wtedy wiadomo, odpada, bo jest dupkiem. Czy tam rurą w wersji kobiecej.  ;-)

31

Odp: Rozwiązłość seksualna po ledwie zakończonym związku.

I jak tam WitchQueen, tak czytałem że znów jesteś sama, a tak chwaliłaś swojego chłopaka...

32

Odp: Rozwiązłość seksualna po ledwie zakończonym związku.
Revenn napisał/a:

I jak tam WitchQueen, tak czytałem że znów jesteś sama, a tak chwaliłaś swojego chłopaka...

A czy gdzieś napisałam, że zakładam, iż na 100% będziemy ze sobą do śmierci? Małżeństwa się po 20 latach potrafią rozpaść. Dowodzi to jedynie tego, że nie należy wierzyć, że życie się potoczy idealnie według wymyślonego przez nas scenariusza.

Związki mają to do siebie, że się czasem kończą. Byliśmy ze sobą 2 lata, miło ten związek wspominam, w przeciwieństwie do poprzednich, ale skoro się uczucie wypaliło, to trzeba było podjąć jakąś konkretną decyzję. Mamy ze sobą kontakt od czasu do czasu, zdarza nam się porozmawiać. Nie mamy do siebie o nic pretensji, bo to był fajny czas. Nikt nikogo nie obraził, nie zdradził, nie zachowało się żadne z nas jak idiota/idiotka. Nie było płaczu, histerii, wyrzucania sobie jakichś żali. Jedno drugiemu powiedziało co mu leży na sercu na spokojnie i wyszło nam, że ta relacja nie ma dalej sensu.

Nadal uważam, że to była dobra decyzja. Ja jestem szczęśliwa, mocno mi się pozmieniało w życiu od tamtego czasu, ale na lepsze. Przygodnych partnerów seksualnych miałam przez ten czas kilku, jestem wolna, fajnie mi z tym. Akurat mam teraz kogoś na oku, zobaczymy co z tego wyjdzie. Jak nie wyjdzie, też super. Nie mam zamiaru się spinać.

33

Odp: Rozwiązłość seksualna po ledwie zakończonym związku.

Czyżby jego łysienie jednak dało się tobie we znaki?

34

Odp: Rozwiązłość seksualna po ledwie zakończonym związku.
Revenn napisał/a:

Czyżby jego łysienie jednak dało się tobie we znaki?

O co Ci właściwie chodzi?

Facet, który mi się aktualnie bardzo podoba ma bardzo już konkretne zakola, więc wychodzi na to, że łysienie mnie nie rusza.
Ja wiem, że to jest jeden z bardziej powszechnych kompleksów u facetów, ale prawda jest taka, że większości kobiet kompletnie to nie przeszkadza. Spory procent męskiej populacji traci włosy w którymś momencie, więc to dość naturalne. Nie sądzisz?

35

Odp: Rozwiązłość seksualna po ledwie zakończonym związku.

Może, ale nauczyłem się że to co mówi lub pisze kobieta ma się nijak z tym co myśli. Ale nie ma potrzeby kontynuować tego tematu, byłem po prostu ciekaw.

36

Odp: Rozwiązłość seksualna po ledwie zakończonym związku.
Revenn napisał/a:

Może, ale nauczyłem się że to co mówi lub pisze kobieta ma się nijak z tym co myśli..

to samo sie tyczy facetow, wiec nie wiem po co to pisac.

37

Odp: Rozwiązłość seksualna po ledwie zakończonym związku.

Po prostu zostawił zbyt zużyty model czy tam wyzwoloną "kobietę", jak zwał tak zwał.

38

Odp: Rozwiązłość seksualna po ledwie zakończonym związku.
geez napisał/a:

Po prostu zostawił zbyt zużyty model czy tam wyzwoloną "kobietę", jak zwał tak zwał.

A te bzdury to, przepraszam, do mnie?
Jakieś problemy natury emocjonalnej? Kompleksy? Bo na to wygląda.

39

Odp: Rozwiązłość seksualna po ledwie zakończonym związku.
WitchQueen napisał/a:
geez napisał/a:

Po prostu zostawił zbyt zużyty model czy tam wyzwoloną "kobietę", jak zwał tak zwał.

A te bzdury to, przepraszam, do mnie?
Jakieś problemy natury emocjonalnej? Kompleksy? Bo na to wygląda.

Ja jak to przeczytalam , to mialam nadzieje, ze do autorki, a nie do Ciebie. Bo na daty nie zerknal. Do autorki tez by bylo chamskie, ale to chociaz stary temat big_smile

40

Odp: Rozwiązłość seksualna po ledwie zakończonym związku.
WitchQueen napisał/a:
Revenn napisał/a:

I jak tam WitchQueen, tak czytałem że znów jesteś sama, a tak chwaliłaś swojego chłopaka...

A czy gdzieś napisałam, że zakładam, iż na 100% będziemy ze sobą do śmierci? Małżeństwa się po 20 latach potrafią rozpaść. Dowodzi to jedynie tego, że nie należy wierzyć, że życie się potoczy idealnie według wymyślonego przez nas scenariusza.

Związki mają to do siebie, że się czasem kończą. Byliśmy ze sobą 2 lata, miło ten związek wspominam, w przeciwieństwie do poprzednich, ale skoro się uczucie wypaliło, to trzeba było podjąć jakąś konkretną decyzję. Mamy ze sobą kontakt od czasu do czasu, zdarza nam się porozmawiać. Nie mamy do siebie o nic pretensji, bo to był fajny czas. Nikt nikogo nie obraził, nie zdradził, nie zachowało się żadne z nas jak idiota/idiotka. Nie było płaczu, histerii, wyrzucania sobie jakichś żali. Jedno drugiemu powiedziało co mu leży na sercu na spokojnie i wyszło nam, że ta relacja nie ma dalej sensu.

Nadal uważam, że to była dobra decyzja. Ja jestem szczęśliwa, mocno mi się pozmieniało w życiu od tamtego czasu, ale na lepsze. Przygodnych partnerów seksualnych miałam przez ten czas kilku, jestem wolna, fajnie mi z tym. Akurat mam teraz kogoś na oku, zobaczymy co z tego wyjdzie. Jak nie wyjdzie, też super. Nie mam zamiaru się spinać.

http://bastian.blog.lemonde.fr/files/chapeau.thumbnail.jpg

41

Odp: Rozwiązłość seksualna po ledwie zakończonym związku.
NinaLafairy napisał/a:
WitchQueen napisał/a:
geez napisał/a:

Po prostu zostawił zbyt zużyty model czy tam wyzwoloną "kobietę", jak zwał tak zwał.

A te bzdury to, przepraszam, do mnie?
Jakieś problemy natury emocjonalnej? Kompleksy? Bo na to wygląda.

Ja jak to przeczytalam , to mialam nadzieje, ze do autorki, a nie do Ciebie. Bo na daty nie zerknal. Do autorki tez by bylo chamskie, ale to chociaz stary temat big_smile

Tak, czy inaczej komuś żal mocno dupsko ścisnął. tongue

Vian - dziękuję smile

42

Odp: Rozwiązłość seksualna po ledwie zakończonym związku.

A ja tez zauwazylem wsrod kolezanek ze kobietom jakby troche odbija po tym jak ich facet rzuci po dluzszym zwiazku a zwlaszcza pierwszym partnerze i szaleja przypadkowe sexy nie ktore chca jakby sie zemscic na nowych facetach czego wogole nie rozumie co ma jednop do drugiego nie kazdy taki musi byc. A i takie zachowanie nie ma sensu jezeli ktos jakies tam swoje zachowania czy zasady wyznawal to czemu raptownie zmienia sie i nie przestrzega. Jak dla mnie to jest przegiecie zbyt mocne tak jak z alkoholem gdzie z noemalnego picia wpada sie w alkoholizm. I teraz taka dziewczyna kolejnego partnera pozna zapwne innego niz takiego jak by byla soba jak wczesniewj bo duzo zalerzy od tego co robimy jak sie zachowujemy. Ogolnie i tak nie rozumiem takich przemian czemu to niektorzy tak sie zmenaja slaba psychika czy co.

43 Ostatnio edytowany przez Facet79 (2014-11-20 20:46:53)

Odp: Rozwiązłość seksualna po ledwie zakończonym związku.

No to gdzie najłatwiej spotkać kobiety które dopiero co się z kimś rozstały ?

44

Odp: Rozwiązłość seksualna po ledwie zakończonym związku.

Słaba psychika, i brak twardego kręgosłupa moralnego. Uważają ze korzystają z życia to niech to robią, tylko zazwyczaj takie osoby nigdy nie zaznają tego czym jest prawdziwa rodzina.

45

Odp: Rozwiązłość seksualna po ledwie zakończonym związku.
mar3 napisał/a:

A ja tez zauwazylem wsrod kolezanek ze kobietom jakby troche odbija po tym jak ich facet rzuci po dluzszym zwiazku a zwlaszcza pierwszym partnerze i szaleja przypadkowe sexy nie ktore chca jakby sie zemscic na nowych facetach czego wogole nie rozumie co ma jednop do drugiego nie kazdy taki musi byc. A i takie zachowanie nie ma sensu jezeli ktos jakies tam swoje zachowania czy zasady wyznawal to czemu raptownie zmienia sie i nie przestrzega. Jak dla mnie to jest przegiecie zbyt mocne tak jak z alkoholem gdzie z noemalnego picia wpada sie w alkoholizm. I teraz taka dziewczyna kolejnego partnera pozna zapwne innego niz takiego jak by byla soba jak wczesniewj bo duzo zalerzy od tego co robimy jak sie zachowujemy. Ogolnie i tak nie rozumiem takich przemian czemu to niektorzy tak sie zmenaja slaba psychika czy co.

Dlaczego zakładasz, że to facet rzucił kobietę? W moim przypadku, to ja inicjowałam zerwanie. Nie zmieniłam swoich zasad, bo nigdy nie wyznawałam zasady, że seks będę uprawiać tylko w stałym związku. Na nikim się mścić nie muszę, bo i za co. Lubię seks, lubię mężczyzn (kobiety w sumie też, ale mniej) życia sobie bez nich nie wyobrażam. Nie jestem w żaden sposób inna niż byłam, siły psychicznej myślę, że niejedna osoba mogłaby mi pozazdrościć. Lubię seks, więc jak nie jestem w związku, to sobie ten seks organizuję inaczej.

46

Odp: Rozwiązłość seksualna po ledwie zakończonym związku.

Sam mam negatywne zdanie o seksie bez zobowiązań, nie wygłoszę go tutaj bo jestem kulturalny. wink
Ale czytając teorię z ... niektórych użytkowników to wyczuwam jakiś smuteczek, że tego sami nie doświadczają.

47

Odp: Rozwiązłość seksualna po ledwie zakończonym związku.
WitchQueen napisał/a:
mar3 napisał/a:

A ja tez zauwazylem wsrod kolezanek ze kobietom jakby troche odbija po tym jak ich facet rzuci po dluzszym zwiazku a zwlaszcza pierwszym partnerze i szaleja przypadkowe sexy nie ktore chca jakby sie zemscic na nowych facetach czego wogole nie rozumie co ma jednop do drugiego nie kazdy taki musi byc. A i takie zachowanie nie ma sensu jezeli ktos jakies tam swoje zachowania czy zasady wyznawal to czemu raptownie zmienia sie i nie przestrzega. Jak dla mnie to jest przegiecie zbyt mocne tak jak z alkoholem gdzie z noemalnego picia wpada sie w alkoholizm. I teraz taka dziewczyna kolejnego partnera pozna zapwne innego niz takiego jak by byla soba jak wczesniewj bo duzo zalerzy od tego co robimy jak sie zachowujemy. Ogolnie i tak nie rozumiem takich przemian czemu to niektorzy tak sie zmenaja slaba psychika czy co.

Dlaczego zakładasz, że to facet rzucił kobietę? W moim przypadku, to ja inicjowałam zerwanie. Nie zmieniłam swoich zasad, bo nigdy nie wyznawałam zasady, że seks będę uprawiać tylko w stałym związku. Na nikim się mścić nie muszę, bo i za co. Lubię seks, lubię mężczyzn (kobiety w sumie też, ale mniej) życia sobie bez nich nie wyobrażam. Nie jestem w żaden sposób inna niż byłam, siły psychicznej myślę, że niejedna osoba mogłaby mi pozazdrościć. Lubię seks, więc jak nie jestem w związku, to sobie ten seks organizuję inaczej.

Nie zakladam tylko ze to wtedy ze tamn powiem potrafi odbijac kobietom jak ich facety rzuci w drugim przypadku raczej sa dalej soba ale i tak mysle ze w wiekszosci przypadkow to faceci rzucaja kobiety. To widzisz to dobrze ze masz caly czas swoje zdanie i mocna psychike ale nie wszystkie takie sa. Ty od razu masz takie zasady widzisz ze mozesz sex bez stalego zwiazku tylko sex i tyle poprostu. Ja mowie o kobiecie ktora taka nie byla a po tym jak ja rzucil facet raptownie zaczyna sie sexix z kazdym czyli zlamala swoja zasade a i do tego robi np. na zlosc i usidla takiego poseksi sie rozkocha i go rzuci tak jakby zemsta ze ona tez potrafi taka byc tylko co jest winny temu nowo poznany facet nieuwazasz.
Co do tego seksu to ktos kto robi to tylko w stalychg zwiazkach raczej ma mniej partnerow seksualnych wink nie mowie ze zawsze ale zazwyczaj tak by z teorii wychodzilo.

48

Odp: Rozwiązłość seksualna po ledwie zakończonym związku.

Ale każdy ma prawo się zmieniać. Ludzie nie są przez całe życie tacy sami, mają różne etapy. Jak ktoś to robi żeby się mścić, albo coś sobie udowodnić to uważam, że ma poważny problem emocjonalny. A z tym zrywaniem, to myślę, że proporcje są po połowie - rzucają i kobiety i faceci. I tak samo niektórzy z nich odreagowują związki.

49

Odp: Rozwiązłość seksualna po ledwie zakończonym związku.

Nie zgodze sie z tym do konca ze ludzie nie sa tacy sami przez cale zycie, ja jestem wink. Jest tez kwestia co masz na mysli ? big_smile bo jakies drobne sprawy sytuacje ktore nas w zyciu spotykaja ale w gruncie rzeczy to cala moja podstawa charakter i zasady itp sa niezmienne. To moze bardziej i to prawdzwe ze maja problemy emocjonalne mocne i robia wtedy rozne rzeczy.

50

Odp: Rozwiązłość seksualna po ledwie zakończonym związku.
mar3 napisał/a:

Nie zgodze sie z tym do konca ze ludzie nie sa tacy sami przez cale zycie, ja jestem wink. Jest tez kwestia co masz na mysli ? big_smile bo jakies drobne sprawy sytuacje ktore nas w zyciu spotykaja ale w gruncie rzeczy to cala moja podstawa charakter i zasady itp sa niezmienne. To moze bardziej i to prawdzwe ze maja problemy emocjonalne mocne i robia wtedy rozne rzeczy.

Myślenie się ludziom z wiekiem zmienia, podejście do pewnych spraw. Nie mów mi, że masz takie samo podejście do życia jak na przykład w wieku 17 lat. Ja też trzymam się w życiu pewnych zasad, nie robię pewnych rzeczy itd. ale moje spojrzenie na świat jest teraz mimo wszystko inne niż powiedzmy 6-7 lat temu.

51

Odp: Rozwiązłość seksualna po ledwie zakończonym związku.
WitchQueen napisał/a:
mar3 napisał/a:

Nie zgodze sie z tym do konca ze ludzie nie sa tacy sami przez cale zycie, ja jestem wink. Jest tez kwestia co masz na mysli ? big_smile bo jakies drobne sprawy sytuacje ktore nas w zyciu spotykaja ale w gruncie rzeczy to cala moja podstawa charakter i zasady itp sa niezmienne. To moze bardziej i to prawdzwe ze maja problemy emocjonalne mocne i robia wtedy rozne rzeczy.

Myślenie się ludziom z wiekiem zmienia, podejście do pewnych spraw. Nie mów mi, że masz takie samo podejście do życia jak na przykład w wieku 17 lat. Ja też trzymam się w życiu pewnych zasad, nie robię pewnych rzeczy itd. ale moje spojrzenie na świat jest teraz mimo wszystko inne niż powiedzmy 6-7 lat temu.

Ja mam identyczne podejscie do zycia jakie  mialam w wieku nawet 7 lat.

Posty [ 52 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Rozwiązłość seksualna po ledwie zakończonym związku.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024