Witam Was drogie Panie, chcialbym spytac o relacje z pewna dziewczyna w jakich sie znalazlem, bo juz naprawde wariuje od tego...
Sytuacja jest taka... Dziewczyna (pewna siebie, b. atrakcyjna, prawie 20 lat) ma faceta (sporo starszego, z duza kasa, na pewno lepszymi perspektywami niz ja [narazie!]), ale od 1-2 miesiecy wyraznie miedzy nami iskrzy. Mamy wspolne tematy, mase smiechu i zabawy, a przy okazji naszych spotkan, czesto dochodzi do jakis "niechcacych" dotykow, przytulen itd. Np. ostatnio sama podeszla i tak sama z siebie oparla sie o mnie, przytulila
Czy to chodzi o kolezenstwo czy mialbym szanse na cos wiecej? Ostatnio widzielismy sie chyba codziennie, spedzamy ze soba mase czasu pod roznymi pretekstami, jak nie widzielismy sie raz tydzien to mi pisala, ze teskni i jej smutno. Patrzymy sobie gleboko w oczy, ona co chwile na mnie zerka nawet gdy jestesmy tylko obok siebie w tow kogos innego. Coraz czesciej, narazie w zartach pojawiaja sie jakies aluzje do bycia razem, jak by to wygladalo itp. Jest zazdrosna o inne moje kolezanki strasznie. Droczy sie ze mna przy innych, przejmuje moje slownictwo, styl pisania, moje zainteresowania. Czasem jest jednak chlodna, mimo to chce sie spotykac, wynajduje preteksty.. Z drugiej strony ten facet tez nie jest jej obojetny, wspomina o nim co jakis czas. Sa pare miesiecy ze soba, juz zrywali kilka razy i wracali, a kiedy nie byli ze soba nasza znajomosc nabierala rozpedu, ale on ja zawsze przepraszal i tyle.
O co biega ... ? Bo ja sie naprawde mecze, bo ona bardzo mi sie podoba. Nie wiem czy traktuje mnie tylko jako tego fajnego kolege, czy jest tu szansa na cos wiecej. Nie bede z nia teraz rozmawial o tym, bo boje sie, ze ja strace takim naglym wyskokiem. Do tej pory cala nasza znajomosc rozwijala sie w jeden wielki spontaniczny sposob, kolejne rzeczy wychodzily z kolejnych i tak samo nie wiedzac kiedy doszlo do takiej relacji..
Bylbym bardzo wdzieczny za pomoc.. Niepotrzebnie sie tak bardzo zaangazowalem, ale serce nie sluga... Bo teraz to sie katuje jak sobie wyobrazam jak ona spedza z nim czas, ze to moglbym byc ja, nie mam sily juz...