ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 229 ]

66 Ostatnio edytowany przez batszeba (2012-10-14 01:16:04)

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?
maya7 napisał/a:

Dziewczyno, ile ty masz lat???? bo naprawdę gacie opadają na tok twego rozumowania...
Po co zakładałaś wątek z zapytaniem czy masz powiedzieć czy nie, skoro ty wiesz najlepiej, że powinnaś powiedzieć...i to już teraz dzwonić do niej zamiast tracić czas na forum, bo jeszcze biedne, uczciwe dziewczę się zarazi jakimś choróbskiem od swego misia, który ją na siłę zmusi do seksu, a od kogo misio miał się czymś zarazić jeśli nie od ciebie czy tobie podobnym...wszystkie byłyście kochankami i wzajemnie godziłyście się na wymianę...

Autorka gdzieś tam napisała ze on, po usłyszeniu o jej planach nie chce mieć kontaktu. I ja mu się kompletnie nie dziwię (abstrahując od moralnego aspektu całej sprawy i jego ewidentnego tchórzostwa) - do faceta mogło dotrzeć, że przestała sobie radzić sama ze sobą i z własnymi emocjami...


"A wpieprzanie się komus do związku nie uwalnia od obowiązku chociaz szczypty przyzwoitości i poinformowaniu jej o tym jakiego ojca dzieci miec bedzie."

RANY BOSKIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?
Norina napisał/a:

Wpierdzieliłam jej się do życia.No taak,no w sumie tak.Ale co to teraz zmieni?Nic.I tak by się skończyło z jego strony zdrada i tak.
To nie chodzi o to ,że jej w życiu namieszałam,bo tego nie zrobiłam, ona o niczym nie wie.Za jakis czas znów się to powtorzy.
Chodzi tylko o wyłacznie o to,ze każdy zasługuje na związek normalny, bez zdrad, jakiegos ciaglego oszukiwania.Co ja bym nie zrobiła i jak bardzo bym mu się nie ładowała do łóżka to ja sama bym tego nie chciała("to po co to robiłas"? bo się głupio zakochałam) tu nie ma czego wyjasniac nawet, bo i tak bedę zła przecież.
A wpieprzanie się komus do związku nie uwalnia od obowiązku chociaz szczypty przyzwoitości i poinformowaniu jej o tym jakiego ojca dzieci miec bedzie.

Na razie ochłoń i tak jak napisałam wcześniej zajmij się sobą, bo myślę, że chęć zemsty bardziej wyniszczy ciebie. Na razie zioniesz złością, chęcią zemsty...daj sobie miesiąc, gościa olej ...a potem wróć do tego tematu, poczytasz i pewnie spojrzysz inaczej, bez emocji...wiem po sobie, że te cholerne emocje są najgorszym doradcą, ty się wyniszczasz a buhaj się śmieje...

68 Ostatnio edytowany przez anetqueen (2012-10-14 01:19:15)

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?

jak ty tak z gory zakladasz ze cokolwiek nie powiedz to i tak bedziesz zla i najgorsza to po co w ogole zakladals ten temat?
mi osobiscie jest ciebie zal - zal twojej glupoty, zal, ze nastepna sobie wmowila, ze jest wyjatkowa i dla niej jej tchorzliwy rycerz zamieni cieple bamboszki na gole stopy, zal ze zamiast zyc wlasnym zyciem nastepna kisi sie we wlasnym sosie urazonej dumy

"A wpieprzanie się komus do związku nie uwalnia od obowiązku chociaz szczypty przyzwoitości i poinformowaniu jej o tym jakiego ojca dzieci miec bedzie."

OMG padlam

69

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?

Ona o niczym nie wie.Co mnie to obchodzi...no własnie obchodzi, nie chodzi mi o niego, bo jego juz nie ma i nie bedzie.
Ja sobie świetnie radzę w swoim życiu , naprawdę i nie nie miałam wyrzutów sumienia jak z nim spałam i niczym się nie chwalę:D hehe,ooj...
Nie wiem jak mozna widziec,ze ktos sobie marnuje zycie nie powiedziec mu o tym...oczywiscie jakbym była matką jej albo siostra i wiedziala o czyms takim to powiedziec muszę.A własciwie to czemu?A moze byłby to idealny zwiazek, tylko facet mojej córki pieprzyłby inne na boku.Co to za róznica?Bo to ja jestem kochanka?Jesli uwazacie ,ze wtedy trzeba by bylo powiedziec to Wasze rozumowanie jest bez sensu.
Co to za róznica jakie mam powody skoro to nie jest nienawiść?
I dobrze by było nie pisać, zebym nie zachowywała się jak idiotka, bo ja nikogo tak tutaj nie nazywam zauwaz.

70

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?
Norina napisał/a:

Ona o niczym nie wie.Co mnie to obchodzi...no własnie obchodzi, nie chodzi mi o niego, bo jego juz nie ma i nie bedzie.
Ja sobie świetnie radzę w swoim życiu , naprawdę i nie nie miałam wyrzutów sumienia jak z nim spałam i niczym się nie chwalę:D hehe,ooj...
Nie wiem jak mozna widziec,ze ktos sobie marnuje zycie nie powiedziec mu o tym...oczywiscie jakbym była matką jej albo siostra i wiedziala o czyms takim to powiedziec muszę.A własciwie to czemu?A moze byłby to idealny zwiazek, tylko facet mojej córki pieprzyłby inne na boku.Co to za róznica?Bo to ja jestem kochanka?Jesli uwazacie ,ze wtedy trzeba by bylo powiedziec to Wasze rozumowanie jest bez sensu.
Co to za róznica jakie mam powody skoro to nie jest nienawiść?
I dobrze by było nie pisać, zebym nie zachowywała się jak idiotka, bo ja nikogo tak tutaj nie nazywam zauwaz.

A ja dalej twierdzę - odpuść sobie i spróbuj uciszyć w sobie emocje zranionej kochanki...
Powiem ci tak gdyby kochanica mojego męża zadzwoniła do mnie, tak jak ty chcesz to uczynić i dowiedziałabym się że pracuje z nim to pod wpływem emocji pewnie dążyłabym do zniszczenia jej albo ośmieszenia , nie znasz jej i nie wiesz do czego jest zdolna i pamiętaj że jak okaże się zupełnie inna niż misio ją opisywał może cię zniszczyć wpracy - bo kogo będzie obwiniać pod wpływem emocji? przecież nie misia...a misio w pracy zostanie machem a ty....odpowiedz sobie sama

71

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?

ok przepraszam - zacznij zachowywac sie jak rozumny czlowiek

"Nie wiem jak mozna widziec,ze ktos sobie marnuje zycie nie powiedziec mu o tym..." - hm... tyle miesiecy romansu a ty dopiero po jego zakonczeniu wpadlas na ta genialna mysl? musial ciebie wyeliminowac ze swojego otoczenia abys naglecie "olsnilo"? eh...

nadal dopisujesz sobie dziwne ideologie do swojej w sumie ''zemsty'', czy tam jak wolisz ''przyslugi''
widac ze zycia nie masz ulozonego skoro ciagle wracasz do przeszlosci
zamiast tutaj pisac, dzialaj, wiesz ze chcesz jej to powiedziec to powiedz nie rozumiem na co czekasz

72

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?
Norina napisał/a:

(...) nie chodzi mi o niego, bo jego juz nie ma i nie bedzie. (...)

I pewnie o to w tym wszystkim chodzi, on się zawinął więc Ty sięgasz po ostatnią dostępną broń która go dosięgnie - nakablowanie jego dziewczynie.
Skoro postanowiłaś, to tak zrób - tylko LITOŚCI - nie dorabiaj do tego sztucznej ideologii, bo się ośmieszasz bardziej, niż gdybyś walnęła prosto z mostu, że Cię diabli biorą bo dałaś się wkręcić kretynowi..

73

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?

Zdradzana osoba zawsze dowiaduje się ostatnia.
I serio to w tym przypadku Norina chyba jednak ma rację.

I postawcie się wszystkie tutaj na miejscu tej zdradzanej dziewczyny.
Odpowiedzcie sobie ,czy wolałybyście naprawdę niewiedziec jakiego macie faceta?

74

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?

Nie, wyobraź sobie,że nie przy zakończeniu tego "związku" a juz duzo, duzo wczesniej, dlatego nie mówię,ze to nienawiść, bo ten pomysł narodził się dużo wczesniej, ale nie mówiłam nic.Potem powiedziałam, była kłótnia, dobrze przez dłuzszy czas i się popsuło.
I wiedziałam od dłuższego czasu,ze to z nami sie nie uda,ale trwałam w tym.Czemu? Nie wiem,bo było mi dobrze po prostu.
Ona nic nie zrobi, on może...ale cóż, trzeba odpokutować, ja nie jestem bez winy.
I moje agrumenty a propos matki czy siostry nie są po to,zeby mnie wybielić tylko po to,zeby was uświadomic,ze to nie chodzi o zemstę.
A ktora z Was chciałaby być zdradzona ?żadna.A ktora by chciała się o tym nie dowiedziec?Nie wiem, ja bym chciała wiedziec na czym buduje zwiazek

75

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?

I nikt mi się nie "zawinął" i mogłoby w koncu do Ciebie dotrzec,że to nie zemsta, bo to juz się nudne robi.

76

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?
Norina napisał/a:

I nikt mi się nie "zawinął" i mogłoby w koncu do Ciebie dotrzec,że to nie zemsta, bo to juz się nudne robi.

Wiemy, wiemy, Ty tak z dobroci serca, absolutnie żadnego żalu do nikogo nie masz, jesteś ponad to.

77

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?
strzała napisał/a:

Zdradzana osoba zawsze dowiaduje się ostatnia.
I serio to w tym przypadku Norina chyba jednak ma rację.

I postawcie się wszystkie tutaj na miejscu tej zdradzanej dziewczyny.
Odpowiedzcie sobie ,czy wolałybyście naprawdę niewiedziec jakiego macie faceta?

Dyskusja zdaje się jest nie o tym, co my byśmy wolały, tylko o hipokryzji autorki, która aż w oczy bije.

78 Ostatnio edytowany przez anetqueen (2012-10-14 01:51:33)

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?

gdybys byla pewna swoich slow i tego uwiadomienia to bys nie zakladala tego tematu

batszeba napisał/a:

Dyskusja zdaje się jest nie o tym, co my byśmy wolały, tylko o hipokryzji autorki, która aż w oczy bije.

dokladnie

79

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?

A mnie by było po prostu wstyd dzwonić do żony, dziewczyny, narzeczonej...i co przedstawić się jako kochanka, czy tylko samarytanka pomagająca ulżyć misiowi w jego "libido"? Sama nie poszłam, nie chciałam, bo wiedziałam o jej istnieniu ale misio tak pięknie mówił, ale już misio mnie nie chce, bo woli ją... ŻENUA..A jak odłoży słuchawkę...dopiero dostaniesz szału

80

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?

Bo ja jestem zła i niedobra.A gucio wiecie.Nie wiecie jak to przezywałam i jak płakał on.Jest łajzą,moge o nim duzo powiedziec,ale nie to,ze go nienawidzę.
"Nie wtracać sie, bo jej namieszałam" Żałosne.Nie płaczę, nie pisze, nie nachodze go, mam własne zycie i własne problemy, ale czy warto zniszczyc związek ich , w ktorym ona mu bezgranicznie ufała?Tak, bo to się będzie powtarzac, bo on manipuluje wszystkimi i nawet gdyby to mialo na niej zostawić ślad to na litośc boską niech ma szansę na normalny zwiazek.Taaak, moja łaska nie zna granic(SARKAZM,bo pewnie połowa nie załapie)

81

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?

Jest mi przykro,ze tak się skonczyło,ale to nie nienawiść.
Nie mam zamiaru do niej dzwonić dla waszej wiadomości, raczej bym się z nią spotkała(chce te kwiaty w koncu)

82

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?
Norina napisał/a:

nawet gdyby to mialo na niej zostawić ślad to na litośc boską niech ma szansę na normalny zwiazek.

Popieram

83

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?

Nie było mi wstyd iść z nim do łóżka to nie będzie mi wstyd jej o tym powiedzieć.

84

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?

Może to nie nienawiść, ale na pewno zemsta niechcianej kochanicy...jeżeli będziesz dalej drążyć temat i dążyć do rozpadu ich związku - to przyszłość ci za to odpłaci - chcesz tego?

85 Ostatnio edytowany przez anetqueen (2012-10-14 02:01:44)

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?

Norina -  na konkretne pytania brak odpowiedzi, pelno dziwnych ideologii ktore nijak maja sie do rzeczywistosci i przykre jest to jak bardzo chcesz w nie uwierzyc

pelno sprzecznosci jest w tym co piszesz mimo ze ich nijak nie widzisz nawet jak sa ukazywane ci dokladnymi cytatami

zaslepienie

szkoda czasu

powodzenia, mam nadzieje ze sie obudzisz niedlugo i zobaczysz swiat takim jaki jest

i tak spotkaj sie z nia osobiscie big_smile mam nadzieje, ze ona ci wytlumaczy to czego my tutaj nie umiemy smile i trenuj refleks wink

86

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?

maya czy według Ciebie ten ich związek jeszcze ma sens?
Dziewczyna ma przynajmiej szanse jeszcze to zakończyc.

87

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?

Ty to związkiem nazywasz?
Zdradzanie przez caly okres znajomosci kogos chyba nie jest juz zwiazkiem.
Raczej jedną wielką obłudą.
Chyba, że klamstwo i oszukiwanie to podstawy zdrowego związku.

88

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?

Przyszłość mi za to odpłaci... a czy ja piszę,że jemu zniszczę zwiazek a sama bedę pławić się w bogactwie i wiecznej miłości?
Niech odpłaca, juz i tak wystarczająco w zyciu przeżyłam.
Tanie, tępe zdania..."trenuj refleks" spokojnie,dam sobie radę.Oczywiscie nikt mi nie odpisal o tym czy Wy byscie powiedzialy , jako pzyjaciólki ani o tym czy Wy byscie chciały tak zyc.Ale czego tu się spodziewać...

89

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?
Norina napisał/a:

Ty to związkiem nazywasz?
Zdradzanie przez caly okres znajomosci kogos chyba nie jest juz zwiazkiem.
Raczej jedną wielką obłudą.
Chyba, że klamstwo i oszukiwanie to podstawy zdrowego związku.

O, widzę że żelazne zasady się w Tobie odzywają... wielka szkoda że koleś zdradzał ją czynnie z Tobą. Twój związek z nim był oczywiście jak najbardziej zdrowy - jak rydz, możnaby powiedzieć smile

"Nie było mi wstyd iść z nim do łóżka to nie będzie mi wstyd jej o tym powiedzieć."
A leć sobie, nawet na skrzydłach, trąb o tym po mieście. Tylko raz jeszcze: nie pleć o zasadach bo jesteś ostatnią osobą, która o nich w tym przypadku może mówić i nie udawaj dobrej i litościwej, bo taka nie jesteś. Nazwij rzeczy po imieniu - będziesz kablować, i tyle.

".Nie wiecie jak to przezywałam i jak płakał on." BIEDNY MISIO.

90

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?

"powodzenia, mam nadzieje ze sie obudzisz niedlugo i zobaczysz swiat takim jaki jest" czyli jaki? Taki,ze ludzie nie potrafią się odważyć, bo się beda wstydzić,że byly kochankami?Że i tak jest pełno zdrad i po co się wtrącac?Ludzie nie reagują a potem dochodzi do tragedii.Własnie, jeśli ma mnie spotkać to samo to błagam Boga,żeby ktos przyszedł i mi powiedział.

91

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?

Kablowac to mogłas Ty na kolegów z podstawówki.
To nie kablowanie tylko powiedzenie komus prawdy, ale widze,że chyba mózg odmawia Ci posłuszeństwa o tej godzinie.
Donosic to mozna na kogos kto Ci w zeszyciku namazał,a nie o kłamcy , ktory zdradza.

92

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?
Norina napisał/a:

Oczywiscie nikt mi nie odpisal o tym czy Wy byscie powiedzialy , jako przyjaciólki ani o tym czy Wy byscie chciały tak zyc.Ale czego tu się spodziewać...

Jako przyjaciółki? Eee? No, ale Ty jej przyjaciółką nie byłaś, byłaś kim innym. Może powinnaś zadać pytanie: czy jako byłe kochanice byście doniosły? Ja bym nie doniosła. Wyżyłabym się na facecie, ale kobiecie dałabym święty spokój - z prostej przyczyny - bo to ja jej wlazłam z butami w związek a nie ona mnie.

I kto wie, może bym tak chciała żyć, może nie  - kobiety są różne. Ale Ty z uwagi na to, co zrobiłaś nie masz prawa oceniać życia tej dziewczyny i jej wyborów i nie masz prawa gadać o uczciwości.

93

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?
Norina napisał/a:

Kablowac to mogłas Ty na kolegów z podstawówki.
To nie kablowanie tylko powiedzenie komus prawdy, ale widze,że chyba mózg odmawia Ci posłuszeństwa o tej godzinie.
Donosic to mozna na kogos kto Ci w zeszyciku namazał,a nie o kłamcy , ktory zdradza.

Nerwy Ci puszczają. Prawda w oczy kole....

94 Ostatnio edytowany przez maya7 (2012-10-14 02:25:10)

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?
strzała napisał/a:

maya czy według Ciebie ten ich związek jeszcze ma sens?
Dziewczyna ma przynajmiej szanse jeszcze to zakończyc.

Takie związki nie mają sensu....w 99%
Nie wiem czy szansą jest zakończenie seks-związku w ten sposób....że misio unika kontaktu...to jak ona ma wyjść z twarzą - moim zdaniem olać go!

Ona musi dać sobie czas i obserwować jeśli chce się zemścić na buhaju...
tylko za co? - on grał w otwarte karty...

Myślę, że powiedzieć ma czas, tylko ten czas nich poświęci sobie i niech przeanalizuje co dla niej najlepsze...a potem dopiero niech działa i niech po czasie analizuje wszystkie ataki na jej osobę jak jej się teraz wydaje, a może że z czasem przyzna rację...na zimno, bez takich emocji

A gdyby przyjaciółka mi powiedziała, to chciałabym, w przeciwnym razie pomyślałbym że pomogła mi rogi przyprawić, ale one nie są przyjaciółkami...łączy je misio, który jedną chce mieć za żonę a drugą bzykać....

95 Ostatnio edytowany przez maya7 (2012-10-14 02:29:48)

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?
Norina napisał/a:

"powodzenia, mam nadzieje ze sie obudzisz niedlugo i zobaczysz swiat takim jaki jest" czyli jaki? Taki,ze ludzie nie potrafią się odważyć, bo się beda wstydzić,że byly kochankami?Że i tak jest pełno zdrad i po co się wtrącac?Ludzie nie reagują a potem dochodzi do tragedii.Własnie, jeśli ma mnie spotkać to samo to błagam Boga,żeby ktos przyszedł i mi powiedział.

Ale czy Tobie naprawdę zalęży na tym by zburzyć im związek...może mają układ nieoficjalny...on bzyka na boku, bo ona ma znikome libido....mówię obserwuj a ja za jakiś czas na zimno zdecyduj....żeby misio nie zrobił z ciebie latawicy w pracy

96

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?

Jakoś nie przypominam sobie,zebym oceniała wybory tej dziewczyny.Nie mam prawa mówić jej, że facet ,z ktorym spi godzine wczesniej był z inna, bo jej to zaburzy całe zycie?No to niech burzy, zbuduje od nowa.Zemsta, zemsta, nie zrozumiecie,ze to nie o zemstę chodzi.Nie pytam co bys zrobiła jakbys była jego kochanica, tylko o to jakbys była jej bliską osobą.Alee nieee, bo trzeba odwrócić kota ogonem i znowu powiedziec,ze ja jej się wpieprzyłam z butami.
Jeszcze tego nie zrobiłam, dopoki niczego nie wie zyje w pięknej nieswiadomości.I to jest straszne własnie

97

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?

to nie jest układ nieoficjalny, ona go kocha i ufa mu, nie nie jest na pewno.

98

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?

nie pracujemy juz razem, wiec nie zrobi ze mnie latawicy.

99

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?

Wasze wypowiedzi utwierdzają mnie w przekonaniu,że zdrada to rzecz normalna,że nie warto o niczym nikomu mówic, bo to tylko burzy zwiazek.
Zdarzy się...więc po co roztrząchać.Oby nam się nie zdarzałą za często

100

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?

Jesteś pieprzoną egoistką, chcesz w imię zemsty burzyć czyjeś rzekome szczęście, przyjmij do wiadomości że widocznie seks który był och i ach...może lepszy był z jego dziewicą, co cię żółć zalewa.... wtryniłaś się do ich związku więc sobie odpuść by wyjść z twarzą, bo facet nic ci nie obiecywał, chyba że jesteś naiwną 18-tką

101

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?

Obiecywał, ale to nie o to chodzi.Egoistką, bo co? bo chce,zeby ona miala zwiazek , w ktorym nikt jej nie oklamuje?Bo ja bym takiego nie chciala?
Egoistką moja droga to ja bym była nie mówiąc mu o moim zamiarze i trwaniu w tym latami, co by mnie obchodzilo,że ją zdradza?
To jest egoizm, nie powiedzenie prawdy jest egoizmem.

102

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?

I przed kim ja mam z ta twarzą wyjsc? przed nim?
łał, okaże się dumną kochanicą, ktora nie powie jego dziewczynie.Doprawdy szlachetne.

103

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?

Patrzec i nie reagować. Najlepiej, bo im zniszczę związek, jaki zwiazek?Matko, wyjeżdza z innymi, umawia się , oszukuje, prowokuje i manipuluje.

104

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?
Norina napisał/a:

Wasze wypowiedzi utwierdzają mnie w przekonaniu,że zdrada to rzecz normalna,że nie warto o niczym nikomu mówic, bo to tylko burzy zwiazek.
Zdarzy się...więc po co roztrząchać.Oby nam się nie zdarzałą za często

Zdrada nie jest normalna, czasami warto mówić, ale zależy kto mówi:

- przyjaciółka która chce dobra zdradzanej kobiety - ok
- była kochanka, która wiedziała w co się pakuje, a teraz żal ją ściska że nie wyszło więc z najniższych pobudek będzie uświadamiać - donoszeniu mówię nie.

Raz jeszcze: o tym, co się dzieje w związku dwojga ludzi wiedzą najlepiej oni sami - o tym, czy ze sobą śpią czy nie, czy zdradzają czy nie. Jedne żyją w nieświadomości, inne doskonale wiedzą i akceptują panienki faceta dopóki on grzecznie do domu wraca.

To, co Ty o nich wiesz to informacje pochodzące od kłamcy, który wkręcił Cię i zmanipulował tak, że chociaż ponoć nie macie już kontaktu i takie tam to on dalej siedzi w Twojej głowie, czego dowodem są Twoje wpisy na tym forum i szumne plany naprawiania świata.

105 Ostatnio edytowany przez Catwoman (2012-10-14 08:52:10)

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?

"chodzi o to że każdy zasługuje na związek normalny, bez zdrad"- jak najbardziej się z tym zgadzam, tylko przez osoby, które nie mają hamulców by nie pakować się w czyjś związek na trzeciego, to się czasem nie udaje.

" Wyciągnij lekcję, że facet zajęty = facet nietykalny, stań się obojętna dla tego gościa i tej sprawy i skup się na sobie i własnym szczęściu i nie popełniaj podobnych błędów. " - to zdecydowanie najtreściwsza rada dla Cienie, Norina.

106

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?

Gdybym była na miejscu tej dziewczyny, to na pewno chciałabym wiedzieć o zdradzie. Na pewno znienawidziłabym sucz, która dobrała się do mojego faceta, ale tylko do momentu, w którym zrozumiałabym, że to ON pozwolił jej się dobrać. Więc to on jest winny, a ja zamiast złorzeczyć kobiecie, powinnam szykować tępy nóż do kastracji dla delikwenta.

I dziwi mnie jedno- przed zdradą większość ludzi powstrzymuje się ze strachu, że się wyda i będzie kwas. A tutaj kobiety murem stoją, żeby osłaniać pajaca i pozwolić mu hasać dalej. Jasne, że nie ma za co Noriny chwalić, ale ja wolałabym faceta, który nie zdradza mimo okazji, niż faceta, który nie zdradza tylko dlatego, że tych okazji mu brakuje.

107

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?

Popieram tu busiu.

108

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?
busiu napisał/a:

Gdybym była na miejscu tej dziewczyny, to na pewno chciałabym wiedzieć o zdradzie. Na pewno znienawidziłabym sucz, która dobrała się do mojego faceta, ale tylko do momentu, w którym zrozumiałabym, że to ON pozwolił jej się dobrać. Więc to on jest winny, a ja zamiast złorzeczyć kobiecie, powinnam szykować tępy nóż do kastracji dla delikwenta.

I dziwi mnie jedno- przed zdradą większość ludzi powstrzymuje się ze strachu, że się wyda i będzie kwas. A tutaj kobiety murem stoją, żeby osłaniać pajaca i pozwolić mu hasać dalej. Jasne, że nie ma za co Noriny chwalić, ale ja wolałabym faceta, który nie zdradza mimo okazji, niż faceta, który nie zdradza tylko dlatego, że tych okazji mu brakuje.

Ja np. tego pajaca nie osłaniam, tylko śmieszą mnie bredzenia Noriny o chęci czynienia dobra - o jej intencjach można powiedzieć wszystko, tylko nie to, że są czyste. BO NIE SĄ. Są mętne podobnie jak jej zmieniające się o 180 kolejne posty, w których raz za razem przeczy sama sobie i wykręca kota ogonem.

Nie wiesz, czego byś chciała na miejscu tej dziewczyny - nie jesteś nią. Być może ona nawet zdaje sobie sprawę z tego co ten koleżka robi - Norina się przysięga, że wie na czym ich związek polega. Otóż nie wie - bo jej wiedza bazuje na zeznaniach kłamcy i oszusta. To jak w przypadku romansu z żonatym mężczyzną - on z nią nie śpi, są sobie obcy, ożenił się pod przymusem - a potem się okazuje, że na urlopy razem jeżdżą a dumny macho grzecznie w domu kapcie zakłada i siada do obiadku...

Norina chce powiedzieć tej dizewczynie? A niech mówi: może obedrze ją ze złudzeń, może nie powie jej nic nowego - tego nie wiemy. Tylko niech nie udaje, że nagle zrobiła się taka wrażliwa na moralność i zdrady w związkach - bo kiedy rozpoczynała znajomość to jej te kwestie nie obchodziły.

109

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?

batszeba, pomińmy już kwestię moralności Autorki. Zostało już powiedziane chyba wszystko.
Całkiem możliwe, że dziewczyna Tego Pajaca wie, domyśla się- ale co szkodzi go zdemaskować tak do końca? Jeszcze się okaże, że drzwi otworzy sobowtór Angeliny Jolie, z pejczem w ręku, mężatka w dodatku big_smile Może być ciekawie smile

110

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?
Catwoman napisał/a:

batszeba, pomińmy już kwestię moralności Autorki. Zostało już powiedziane chyba wszystko.
Całkiem możliwe, że dziewczyna Tego Pajaca wie, domyśla się- ale co szkodzi go zdemaskować tak do końca? Jeszcze się okaże, że drzwi otworzy sobowtór Angeliny Jolie, z pejczem w ręku, mężatka w dodatku big_smile Może być ciekawie smile

Wiesz, szczegóły poza tym dziewictwem i religijnością bardzo przypominają sytuację mojej dobrej koleżanki, która doskonale wiedziała, co jej facet porabia - imprezy, umawianie się z innymi tylko dla seksu i takie tam. Też widywali się raz na jeden, dwa tygodnie. Dziewczyny wypisywały, dzwoniły itd. Koleżance przeszło, gdy spotkała innego faceta smile

111

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?

Norina-ja mysle, ze jak powiesz to ta kobieta nie odejdzie od niego.Byc moze wyczowa, ze cos kreci. Dziwi mnie to , ze sa ze soba 5 lat i sie nie zareczyli nawet, ze skoro nie uprawiaja sexu to powinni dazyc do zalegaliowania zwiazku. Bo ja nie wiem na co ta dziewczyna czeka. Dawniej ludzie czekali z sexem do slubu,ale zawierali go w mlodym wieku- 20 lat to standard. Dlatego tym bardziej nie rozumie tej kobiety.Jest to sprzeczne z natura faceta, trzymac go bedzie do 35?Wydaje mi sie z tym sexem, ze on sciemnia.Pewnie sypiaja, ale ona byc moze jest typowa kloda, ktora nie chce eksperymentowac, jedna pozycja raz na miesiac i po ciemku.Tyle, ze bycie z nia w zwiazku pozwala na zdrady bo kobitka nie wnika, nie sprawdza ,dba o swojeg lwa jak mamusia.Uklad idealny, gdy sexik jest na boku.Poza tym strasznie napierasz aby jej powiedziec jaki on jest.Ale jestem pewna, ze ona nie odejdzie. Jesli jest religijna tak jak pisalas, to przelknie zabe,byle z nim byc.To juz 30latka.Dla swojej religijnej rodziny bedzie stara panna.
A moze rzeczywiscie jej powiedz. Ja osobiscie nie chcialabym w klamstwie zyc.

112

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?

Należałoby się zastanowić, dlaczego ten facet z tą swoją dziewczyną jest- i nie traciłabym minuty by go o to zapytać.
Może dla pieniędzy, dla codziennych obiadków a pykanko na boku, jak napisała moja poprzedniczka...

113

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?

A ja bym powiedziała dziewczynie, co jej ukochany wyczynia na boku. Sama niedawno dowiedziałam się brutalnej prawdy o mężczyźnie, z którym jeszcze do nie dawna byłam. Prawda była dla mnie bolesna, przez kilka dni dochodziłam do siebie, byłam zła na osobę, która mi to wszystko ujawniła. Ale na szczęście wszystko sobie przemyślałam i dzięki temu, że zostałam uświadomiona nie tkwię dalej w bagnie, w którym jeszcze do nie dawna znajdowałam się. A z osobą, która mi o wszystkim powiedziała zaprzyjaźniłam się i teraz jestem jej ogromnie wdzięczna. Co prawda nie wiem jak zachowa się tamta dziewczyna, bo być może nadal będzie chciała być z tym krętaczem, ale przynajmniej będzie żyła w świadomości czego może się po nim spodziewać i to już będzie jej wybór.

114

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?

Po pierwsze to nie , ona nie wie o niczym.Kiedy jestem z nim, ona ciagle pisze,dzwoni.On odpisuje, mówi,ze jest gdzies tam a jest ze mną.
Jak jesteśmy w domu, wyciąga laptopa i pisze,że niby jest u mamy, ze skończył grać w szafy w dziadkiem,że teraz pije sam piwo,że go boli głowa...
nie chodzimy tam, gdzie mogą nas zobaczyc, kiedys się go zapytałam dlaczego jej nie zostawi jesczze jak było naprawdę dobrze między nami i mówil o wielu rzeczach.
On jak ją poznał mysłal,że to bedzie ta(tak naprawdę on przechodził z jednej dziewvczyny na drugą, nie było nawet tygodniowego odstępu czasu przy kolejnych związkach), powiedział,że wezmie z nią ślub bez względu na wszystko i zaczekają do tego ślubu.Zna ją rodzina i ich wspołni znajomi, ona jest z domu dziecka jak była malutka to ja przygarnęła rodzina battystów i wychowała.Tak, to smiesznie brzmi, ale on nie ma serca jej zostawić(tak, wiem pieprzenie) i nie może tego zrobić , bo straciłby twarz w oczach wszystkich.Nikt nic nie wie,jego znajomi czy rodzina...powiedział,że to nie ich sprawa,nie mogą wiedzieć.Pewnie,że nie mogą jak on przy nich planuje gdzies podróze z nią a potem idzie pieprzyc inna.Tylko on wmawia,ze to dla niego drugie związki.O nas inaczej nie powiedzial jak związek.Ja nigdy tego tak nie nazwałam i kazałam mu przestac tak mówic.
Był wcześniej z bibliotekarką, ktora tez wiedziała o niej, znali się zresztą baardzo dobrze i tez uważal to za związek, podobno zerwał z tamtą na tydzień(!) i znow wrócił...tylko zapomniał powiedzieć jego "nowej"dziewczynie,że do niej wrócił.Potem i tak się rozstali.

115

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?

Norina ja mam takie pytanie, z ciekawości: Dlaczego z nim poszłaś do łóżka? Na samym początku napisałaś, ze nie jest nawet zbyt atrakcyjny. Co cię w nim urzekło i sprawiło, że nie przeszkadzało Ci nawet to, że jest osobą do kwadratu nieszczerą?

116

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?

Nie mieszkają ze sobą, więc nie robi mu obiadów, spotykają się tylko piatek, sobota, niedziela.Nie wiem dlaczego.A kiedy zapytałam czy ona chce slubu to powiedział,że na pewno jak każda młoda kobieta, ale z nią o tym nie rozmawia a ona nie jest taka,żeby być nachalna w tej sprawie.I czeka aż on się oświadczy.Jemu jest wygodnie mieszkac samemu, to nawet nie chodzi o zdrady,jest dużym indywidualistą, nigdy z zadną w swoim życiu nie mieszkał.A mogliby, bo o ma pięciopokojowe mieszkanie a ona tez swoje, tylko tak musieliby się do niej wprowadzić, bo ona z tamtego mieszkania nie moze się wyprowadzić(mieszkanie nie wykupione jak się wyprowadzi a administarcja zrobi wywiad czy mieszka i okaze się ,ze nie to zabierają mieszkanie), ale mogą wynajmowac jego i mieszkać tam,też nie...ona jest dobra, nie nachalna, ale nie wybaczyłaby mu zdrady.Jak byliśmy kiedys u lekarza ze mna to on był tak nerwowy, rozgladał się ciaglę,a jak się zapytałam co się stało to powiedział,ze się boi, ze ją spotka i ona by go tu chyba zabiła jakby zobaczyła,ze jest ze mna a nie gdzieś tam

117

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?

....ale czekam na Twoją odpowiedź nadal smile

118 Ostatnio edytowany przez Artemida (2012-10-14 11:40:49)

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?

Zakładacie, że skoro Autorka była kochanką (czyli w powszechnym pojęciu zrobiła coś złego) to ogólnie jest pozbawiona ludzkich uczuć, wredna, mściwa, kierująca się niskimi pobudkami.

Tymczasem ludzie nie są tak prości i jednobarwni, nikt nie jest cały zły lub cały dobry (może z wyjątkiem psychopatów i świętych).

Jeśli chodzi o mnie, nie uważam, by kochanka była winna zdrady. Zdradza ten, co obiecał nie zdradzać. Jej wolno polować na każdym terenie - skoro jest WOLNA. Oczywiście naszym pobożnym życzeniem jest,  żeby inne kobiety zostawiały naszych mężczyzn w spokoju, nie czarowały ich, nie flirtowały z nimi, nie obnażały się przed nimi... Patrzcie jak pięknie to rozwiązali muzułmanie - mężczyźnie nie widzą kształtów ani twarzy innych kobiet, nie słyszą ich głosu, nie słyszą nawet kroków (u ortodoksów jest nie do pomyślenia, żeby stukały obcasikami, nawet płaskie buty mają być "cichobieżne"). Chciałybyście tak? Bo ja nie.

My wymagamy więcej od mężczyzn. Mężczyzna ma myśleć głową, nie rozporkiem.

I teraz: on myśli rozporkiem. Jego partnerka (dziewczyna, narzeczona, przyszła żona) o tym nie wie. Skoro ceni czystość przedmałżeńską, pewnie wierzy, ze on tez jest czysty. Może dlatego wzięła grubaska - w nadziei że nie będzie nagabywany. I nie jest. Sam nagabuje.

Pytanie brzmi: czy będzie uczciwie wiedzieć i nie powiedzieć?

Brałyście ślub w kościele? Byłyście przy ślubie? Słuchałyście uważnie? Jest tam taka formuła (w przybliżeniu):
jeśli ktoś zna jakiś powód, dla którego to małżeństwo nie może zostać zawarte, niech powie teraz, lub zamilknie na wieki.

KTOŚ.  Nie: przyjaciółka, matka, kuzyn, dziadek. KTOŚ. W znaczeniu "ktokolwiek".

Odpowiedzcie sobie na pytanie: czy w sytuacji narzeczonej tego typka wolałybyście wiedzieć PRZED ślubem, dorobieniem się dzieci, domu, kredytów, czy żeby zawalił się Wam (i dzieciom!) świat PO. I po zmarnowaniu wielu lat na budowanie związku, bliskości, szczerości, które jakoś nie chciały się udać. Czy chciałybyście obudzić się około pięćdziesiątki z ręką w nocniku?

Ja wolałabym wiedzieć. I gdybym wiedziała, że mogę w ten sposób pomóc kobiecie... Uważałabym że trzeba pomóc. Ale przyszłoby mi to cholernie ciężko. Bo nie lubię być posłem dostarczającym złe wieści. I gdyby ktoś chciał, mnie wyręczyć, byłabym wdzięczna i podziwiałabym za odwagę.

Autorka chce to zrobić. I chce sama, nie wysłać anonim. Powiedzieć. Dla mnie - świadectwo zdolności empatii i wielkiej odwagi.

Nie wiem, czy nie jest to niepotrzebne ryzyko. Ale opowiedzieć się po stronie PRAWDY = zmazać wiele swoich win.

119

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?

Widzisz to jest świetny mówca,pracował w Sejmie, w telewizji, jest bardzo inteligentny dlatego tak świetnie manipuluje ludźmi.
I ma coś w sobie mimo wszystko, nie jest głupim pacanem, ktory nie umie zadbać o kobietę.Bardzo dobrze wszystko potrafi od kwiatów, po kolację na dachu do najdroższej restauracji wlacznie.Bajka.

120

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?

"Jeśli chodzi o mnie, nie uważam, by kochanka była winna zdrady." ....i jeśli wszystko odnosimy do przysięgi, wiary itd., warto wiedzieć, że i Jezus się w tym temacie wypowiedział, a mianowicie stwierdził, ze nie tylko osoba ZDRADZAJĄCA jest winna, ale również osoba, z którą swojego partnera ZDRADZA. Było to wkontekście rozwodu i małżeństwa.

121

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?
Norina napisał/a:

Widzisz to jest świetny mówca,pracował w Sejmie, w telewizji, jest bardzo inteligentny dlatego tak świetnie manipuluje ludźmi.
I ma coś w sobie mimo wszystko, nie jest głupim pacanem, ktory nie umie zadbać o kobietę.Bardzo dobrze wszystko potrafi od kwiatów, po kolację na dachu do najdroższej restauracji wlacznie.Bajka.

Aha. To już wiele wiem. Dzięki za rozjaśnienie smile

122

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?

Wiem,że to nie ma znaczenia pewnie dla was , w ktorym momencie jak mu nachalnie i bez wyrzutów wskoczyłam do tego łóżka pełna nadziei,że bedę jego żoną,ale po czterech miesiącach od tego jak zaczęliśmyspotykać się, pisać do 5 nad ranem,zeby się przespac dwie godziny i wstac do pracy na 8 i znów się zobaczyć.
Ja nie mówię,ze nie jestm bez winy,jestem, wiedziałam w co się pakuję, oczywiście,ale czy to znaczy,że jemu ma to wszystko się znowu udac?i znowu jakaś dziewczyna nie powie tamtej i znowu za jakis czas on to zrobi...

123

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?

Norina a masz już jakiś plan, jak chciałabyś jej powiedzieć?

124

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?
Norina napisał/a:

Wiem,że to nie ma znaczenia pewnie dla was , w ktorym momencie jak mu nachalnie i bez wyrzutów wskoczyłam do tego łóżka pełna nadziei,że bedę jego żoną,ale po czterech miesiącach od tego jak zaczęliśmyspotykać się, pisać do 5 nad ranem,zeby się przespac dwie godziny i wstac do pracy na 8 i znów się zobaczyć.
Ja nie mówię,ze nie jestm bez winy,jestem, wiedziałam w co się pakuję, oczywiście,ale czy to znaczy,że jemu ma to wszystko się znowu udac?i znowu jakaś dziewczyna nie powie tamtej i znowu za jakis czas on to zrobi...

Smutne w tym wszystkim jest to, że ten mały człowieczek nadal ma kontrolę nad Twoimi emocjami i umysłem...

125

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?

Myslałam,żeby do niej pojść,nie wiem, znam jej adres, nie chce do niej najpierw dzwonic, bo wiem , ze powie jemu i on się domysli z kim się ma jego dziewczyna spotkac.Nie chce tego załatwiać przez telefon, smsy czy maile.

126 Ostatnio edytowany przez Artemida (2012-10-14 11:47:09)

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?

Logicznie - kochanka nie zdradziła. Jest winna kuszenia, flirtowania, seksu pozamałżeńskiego (co teraz jest w zasadzie żadną winą). Ale ona nikogo nie zdradziła, więc nie jest zdrajczynią. Zdrajca to ten, co się zbliża z uśmiechem, żeby wbić nóż w plecy.

Można jeszcze powiedzieć, że jest nie fair, bo powinna zgodnie z zasadą solidarności jajników... Bla, bla, bla... Nie wierzę w solidarność jajników.

Aha, nie dodałam, że dane otrzymane od typka należałoby sprawdzić, ZANIM się w nie uwierzy.

127

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?
Artemida napisał/a:

Logicznie - kochanka nie zdradziła. Jest winna kuszenia, flirtowania, seksu pozamałżeńskiego. Ale ona nikogo nie zdradziła, więc nie jest zdrajczynią. Zdrajca to ten, co się zbliża z uśmiechem, żeby wbić nóż w plecy.

A kwestia, by nie czynić bliźniemu co nam niemiłe? To nie tylko niewinne powiedzonko, tak naprawdę jest to wyraz traktowania drugiego człowieka, z którego będziemy rozliczeni.

128

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?

Taak, powinnam wyzbyc się uczuc batszeba i być ponad to.Zotawić go w spokoju niech dalej robi krzywdę tej dziewczynie.
A to ja mam jakies emocje w ogole? Nie no co Ty...tylko nienawiść.

129 Ostatnio edytowany przez Artemida (2012-10-14 12:12:50)

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?

Norina nie ubiega się tu o beatyfikację. Nie prosi też o ocenianie. Dywagacje co miłe bliźniemu a co nie i co należy czynić, nie są tematem tego wątku.

Osobiście nie interesuję się mężczyznami zajętymi. Ale co kto lubi. Moje motywacje są w tym przypadku skrajnie egoistyczne - skłonny do zdrady - będzie więc zdradzał i mnie. To po co mi taki?

130

Odp: ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?

Artemida, nie zamierzam tu kamienować Autorki! Ale zauważ, ze mimo iż piszesz, że nie jest winna- kto z tym został? Ona sama. Facet nadal będzie ściemniał, bajerował kolejną kobietę, jego narzeczona jest nieświadoma. To Autorka -jak się tu całym tym wątkiem okazuje- ma jakiś dylemat.

Posty [ 66 do 130 z 229 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » ZDRADA-CZY POWINNAM JEJ O TYM POWIEDZIEC?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024