Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » WYCHOWANIE, ZDROWIE I EDUKACJA DZIECKA » Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 57 ]

Temat: Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest?

Witam
Moja córka zaczęła naukę w prywatnej szkole.Czesne nie jest małe,ale byłam na to przygotowana.Nie byłam natomiast przygotowana na zbiórkę kasy na odremontowanie klasy,dokupienie pomocy naukowych i wyposażenia.A tu na rozpoczęciu roku jedna z mam- aktywistek rzuciła hasło,że składamy się na rolety,odmalowanie sali i takie tam.I że ona już kupiła np tablice korkowe i mamy się zrzucić.Stwierdziłam,że to chyba leży w gestii dyrekcji i że szkoła na działa pierwszy rok więc jakies wyposażenie powinna posiadać.Okazało się,że nauczycielka,które zajmowała tą salę odeszła z wielkim hukiem zabierając pomoce naukowe i wyposażenie bo były to rzeczy na które składali się rodzice.
Po dwóch tygodniach stwierdziłam,że trudno,zrzucę się,w końcu moje dziecko będzie w tej klasie najbliższe trzy lata i tak samo jak inne dzieci będzie ze wszystkiego korzystać.Ale zamierzam też porozmawiać na ten temat z dyrekcją- w końcu czesne powinno być na takie rzeczy wydawane a poza tym remontu nie robi się w roku szkolnym.

Widzę z jakimi dziećmi ma do czynienia moja córka: jest ich dziewięcioro a te,które zaobserwowałam to rozpuszczone potworki bogatych rodziców,które nie pracują w domu,nie są nauczone zachowania na lekcji i generalnie nie są wychowane.
Moja córka nie ma wszystkiego czego by chciała- musi umieć wybierać rzeczy ważniejsze od mnie ważnych,mniej przydatnych,potrzebnych choć moja sytuacja finansowa nie jest kiepska i na wiele mnie stać.Ale to jest element wychowania,dla mnie bardzo ważny- docenienie pracy innych i mądre rozporządzanie owocami tej pracy.Często jej mówię o tym,że wiele dzieci ma gorzej,muszą pracować,żeby mieć co jeść,ich rodziców nie stać na podręczniki szkolne i że np 100 zł,które dostanie od babci to dużo pieniędzy i trzeba pomyśleć,żeby je mądrze wydać.

Ale do rzeczy: parę dni temu zorganizowano zebranie na temat uroczystości pasowania na pierwszaka.Była rozmowa na temat drobnych słodkich upominków,strojów,w których dzieci będą występować i reprezentować szkołe przez najbliższe trzy lata.No i rzecz dla mnie szokująca: padła propozycja zorganizowania słodkiego poczęstunku w...wykwintnej restauracji.Oczywiście zaprotestowałam,to w końcu tylko pasowanie nie wesele,powinno odbyć się w klasach.Ale wszyscy zadecydowali już za mnie,że tak będzie lepiej.
Jestem zszokowana bo według mnie to przegięcie,przecież szkoła ma też wychowywać a jak do tego się ma organizowanie fety w knajpie?
Pewnie jest też grupka rodziców,których nie stać zwyczajnie na takie wymysły ale sądzę,że czują się po prostu zaszantażowani przez tych bogatszych.
Zamierzam porozmawiać jutro jeszcze z dyrektorem,choć znajoma,która miała tam dziecko uswiadamia mnie,że w takich szkołach,za takie pieniądze o większosci sprawach decydują rodzice.
Wiem jedno- moje dziecko nie weźmie udziału w imprezie w restauracji- i już wytłumaczyłam jej dlaczego.
Mało tego,jestem tak wściekła na pustotę rodziców,że noszę się z zamiarem przeniesienia córki do innej,prywatnej szkoły.Nie wiem tylko czy nie wpadne z deszczu pod rynnę?

Co byście zrobili w mojej sytuacji? Czy jest sens rozmowy z dyrekcją?Czy we wszystkich prywatnych szkołach rządzą ograniczeni społecznie i mentalnie bogaci rodzice?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest?
gojka102 napisał/a:

Witam
Moja córka zaczęła naukę w prywatnej szkole.Czesne nie jest małe,ale byłam na to przygotowana.Nie byłam natomiast przygotowana na zbiórkę kasy na odremontowanie klasy,dokupienie pomocy naukowych i wyposażenia.A tu na rozpoczęciu roku jedna z mam- aktywistek rzuciła hasło,że składamy się na rolety,odmalowanie sali i takie tam.I że ona już kupiła np tablice korkowe i mamy się zrzucić.Stwierdziłam,że to chyba leży w gestii dyrekcji i że szkoła na działa pierwszy rok więc jakies wyposażenie powinna posiadać.Okazało się,że nauczycielka,które zajmowała tą salę odeszła z wielkim hukiem zabierając pomoce naukowe i wyposażenie bo były to rzeczy na które składali się rodzice.
Po dwóch tygodniach stwierdziłam,że trudno,zrzucę się,w końcu moje dziecko będzie w tej klasie najbliższe trzy lata i tak samo jak inne dzieci będzie ze wszystkiego korzystać.Ale zamierzam też porozmawiać na ten temat z dyrekcją- w końcu czesne powinno być na takie rzeczy wydawane a poza tym remontu nie robi się w roku szkolnym.

Widzę z jakimi dziećmi ma do czynienia moja córka: jest ich dziewięcioro a te,które zaobserwowałam to rozpuszczone potworki bogatych rodziców,które nie pracują w domu,nie są nauczone zachowania na lekcji i generalnie nie są wychowane.
Moja córka nie ma wszystkiego czego by chciała- musi umieć wybierać rzeczy ważniejsze od mnie ważnych,mniej przydatnych,potrzebnych choć moja sytuacja finansowa nie jest kiepska i na wiele mnie stać.Ale to jest element wychowania,dla mnie bardzo ważny- docenienie pracy innych i mądre rozporządzanie owocami tej pracy.Często jej mówię o tym,że wiele dzieci ma gorzej,muszą pracować,żeby mieć co jeść,ich rodziców nie stać na podręczniki szkolne i że np 100 zł,które dostanie od babci to dużo pieniędzy i trzeba pomyśleć,żeby je mądrze wydać.

Ale do rzeczy: parę dni temu zorganizowano zebranie na temat uroczystości pasowania na pierwszaka.Była rozmowa na temat drobnych słodkich upominków,strojów,w których dzieci będą występować i reprezentować szkołe przez najbliższe trzy lata.No i rzecz dla mnie szokująca: padła propozycja zorganizowania słodkiego poczęstunku w...wykwintnej restauracji.Oczywiście zaprotestowałam,to w końcu tylko pasowanie nie wesele,powinno odbyć się w klasach.Ale wszyscy zadecydowali już za mnie,że tak będzie lepiej.
Jestem zszokowana bo według mnie to przegięcie,przecież szkoła ma też wychowywać a jak do tego się ma organizowanie fety w knajpie?
Pewnie jest też grupka rodziców,których nie stać zwyczajnie na takie wymysły ale sądzę,że czują się po prostu zaszantażowani przez tych bogatszych.
Zamierzam porozmawiać jutro jeszcze z dyrektorem,choć znajoma,która miała tam dziecko uswiadamia mnie,że w takich szkołach,za takie pieniądze o większosci sprawach decydują rodzice.
Wiem jedno- moje dziecko nie weźmie udziału w imprezie w restauracji- i już wytłumaczyłam jej dlaczego.
Mało tego,jestem tak wściekła na pustotę rodziców,że noszę się z zamiarem przeniesienia córki do innej,prywatnej szkoły.Nie wiem tylko czy nie wpadne z deszczu pod rynnę?

Co byście zrobili w mojej sytuacji? Czy jest sens rozmowy z dyrekcją?Czy we wszystkich prywatnych szkołach rządzą ograniczeni społecznie i mentalnie bogaci rodzice?

Ja natychmiast przeniósłbym dziecko do szkoły publicznej dla jej i swojego dobra.

3

Odp: Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest?

a czy ona koniecznie musi chodzić do szkoły prywatnej?
mój syn chodzi do szkoły publicznej,pasowanie na ucznia odbywa sie na rozpoczęciu roku szkolnego uważam że jest to dobre,bo nie trzeba marnować jednego dnia na zarywanie lekcji w szkole tylko dlatego że pierwszaki maja pasowanie,rodzice też nie muszą brać sobie wolnego żeby specjalnie przyjść na ta uroczystość
co do jakiegoś przyjęcia/poczęstunku w restauracji to dla mnie przegięcie nawet mimo tego że to prywatna szkoła,to wyobraź sobie co wymyślą rodzice  na zakończenie tej szkoły
i jeszcze takie pytanie,co ta szkoła (prywatna0daje Twojemu dziecku?jest coś czego publiczna nie da?

4

Odp: Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest?

Już tłumaczę co daje mojemu dziecku szkoła prywatna: w moim mieście są wyłącznie duże,molochowate podstawówki,w których liczba dzieci w klasie wynosi 30 lub więcej.Nie wyobrażam sobie by nawet najlepszy nauczyciel był w stanie w tak licznej grupie dobrze poprowadzić lekcję.
Moja córka jest dzieckiem wybitnie zdolnym i zależy mi na indywidualnej pracy nauczyciela z nią co ta szkoła mi gwarantuje.Poziom tej pracy jest na prawdę wysoki.
Nie chciałabym by moje dziecko tak jak ja kiedyś przez pierwsze trzy lata umierało z nudów na lekcji bo jest już na wyższym poziomie i intelektualnym i merytorycznym.To nudzenie się może nie jest bardzo groźne ale w efekcie ja nie musiałam niczego uczyć się przez trzy lata a w czwartej klasie nagle okazało się,że ja nie umiem się uczyć.Tak jakbym straciła te trzy lata.
Poza tym szkoła gwarantuje ciekawe zajęcia fizyczne (tenis ziemny,basen i co najbardziej urzekło córkę ma własną szkółkę narciarską),rozległą wymianę międzynarodową i szachy jako zajęcia obowiązkowe.

5

Odp: Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest?

Moje dwie kuzynki chodzą do prywatnego gimnazjum - ich rodzice płacą tylko czesne i oczywiście dodatkowo muszą opłacać podręczniki, wycieczki ale to normalne ( żadnych spotkań w restauracji itd.) . Tyle wiem,więc wydaje mi się, że powinnaś porozmawiać z wychowawczynią a nawet dyrekcją, że nie podobają Ci się dodatkowe opłaty. Warto się dowiedzieć czy dodatkowe wydatki są związane tylko z początkiem roku czy też masz szykować kasę na kolejne fanaberie dyrekcji...

Uderzyło mnie jedno w tym co piszesz ( a właściwie nie piszesz). Zachwalasz swoje dziecko, jakie wybitne itd. a gdzie kontakt z rówieśnikami? Chcesz zmienić szkołę na inną, dla dziecka to wielki stres. Ja reprezentuję drugą stronę; ty jesteś rodzicem, ja przyszłym pedagogiem. Przecież po zajęciach w szkole publicznej można zapisać dziecko na zajęcia dodatkowe. Pęd aby posiadać idealne dziecko dobre we wszystkim jest bardzo zły... czy te wszystkie umiejętności będą niezbędne w późniejszym życiu? Nie chciałam Cię urazić , to ty jesteś rodzicem i wiesz co dla twojego dziecka jest najlepsze. Zastanów się czy dziecko nie będzie spełniało twoich ambicji. Ja chodziłam do publicznych szkół ( rejonowych ) umiem jeździć konno, grać w szachy, jeździć na nartach... nie umiem pływać. Do refleksji.

6 Ostatnio edytowany przez gojka102 (2012-09-16 16:35:17)

Odp: Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest?

Po pierwsze- nie zachwalam tylko piszę jak jest.
Czy uważasz,że w jakiś sposób ograniczam córce kontakt z rówieśnikami? Ona ma czas na wiele innych rzeczy,mimo,że chodzi jeszcze 4 razy w tygodniu do szkoły muzycznej.Ponieważ dzieci w szkole muzycznej są od niej starsze to tu najbardziej się odnajduje w kontakcie z dzieciakami.
Moja dziecko na pewno nie będzie dobre we wszystkim ale lubi czytać,liczyć,sport,muzykę i chyba ma talent do języków obcych.Jest na razie na tym etapie,że wszystko co nowe ją fascynuje i wszystko to po prostu chłonie.
Dziwi mnie,że jako pedagog wypowiadasz się w ten sposób.Przecież powinnaś wiedzieć,że szukając wraz z dzieckiem jego pasji,zainteresowań inaczej się nie da jak dać spróbować wielu rzeczy.To nie jest kwestia wielu umiejętności potrzebnych w życiu tylko kwestia spróbowania wielu rzeczy i wyboru.Najgorsze co można dać dziecku z takim potencjałem to całe popołudnia przed telewizorem czy komputerem do których to rzeczy zresztą moja córka jakoś specjalnie nie lgnie.
To bardzo możliwe,że chodząc do publicznej szkoły można nauczyć się jeździć na nartach(moja córka zresztą zaczęła jeździć jako trzylatka i jest już naprawdę niezła)i innych rzeczy ale jako że nie jesteś chyba jeszcze rodzicem,który do tego sporo pracuje to nie wiesz,że rozwiązać logistycznie jest to bardzo trudno.A tu na te wszystkie zajęcia w ramach lekcji wożą dzieci nauczyciele.
Tak na marginesie: ja jestem pedagogiem z 12 letnim stażem:)

Co do stresu- córka chodzi dopiero dwa tygodnie do szkoły,nie zawarła bliższych przyjaźni,a do szkoły jaką jej zaproponowałam chodzi jej przyjaciel z przedszkola,więc gdy zapytałam czy chciałaby z nim chodzić do klasy to się ucieszyła

7

Odp: Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest?

Nie  jestem pedagogiem ( napisałam "przyszłym pedagogiem" ). Cieszę się, że zadałaś sobie trud aby odpisać mi tak obszernie - po pierwszym poście ja jako twój czytelnik wyciągnęłam takie wnioski, że : córka jest wybitnie zdolna w przeciwieństwie do innych dzieci ( ze szkoły publicznej ) i nie liczysz się z jej komfortem psychicznym ( zmiana szkoły ). Po tym co piszesz teraz od razu widzę, że jesteś bardzo rozsądną mamą a w pierwszym poście tego nie napisałaś bo temat dotyczy właściwie czegoś innego. Wybacz offtop ale w mojej głowie pojawił się obraz tresowanego dziecka - po tym co napisałaś widzę, że niesłusznie.

Oczywiście spędzanie czasu przed komputerem nie jest dobre ale trzeba znaleźć złoty środek. Czas na dziecięcą beztroskę i na zajęcia dodatkowe.

I wracając do tematu, który bardzo mnie zainteresował; napisałam właśnie do cioci na fb jak wyglądało rozpoczęcie roku w prywatnym gimnazjum moich kuzynek. Ciocia podkreśliła, że płaci tylko czesne - ma podpisaną umowę, że szkoła nie może pobierać w trakcie roku szkolnego dodatkowych opłat. Rodzice z góry wiedzą ile będzie kosztować nauka i mogą zapłacić za semestr lub cały rok szkolny z góry.

Remont sal szkolnych na koszt rodziców jest przegięciem. Ale może to tylko taka jednorazowa sytuacja?

8 Ostatnio edytowany przez gojka102 (2012-09-16 17:20:52)

Odp: Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest?

Wiesz,ja także mam umowę i nic w niej nie o dodatkowych opłatach prócz obiadów i wycieczek i ewentualnych zajęć jakie sobie zażyczy rodzic a jakich nie ma w szkole.
Ale widzisz tu jest kwestia idiotycznych pomysłów nowobogackich rodziców,którzy z każdego wydarzenia szkolnego próbują robić fetę w stylu wesela.I ja na ten chory system wartości godzić się nie mogę.To już nie chodzi o to,że mnie na to nie stać bo ja nie mam tak najgorzej ale są na pewno ludzie,którzy mają więcej dzieci i nie mogą sobie na takie wymysły finansowo pozwolić a takie narzucanie jest brakiem empatii i szantażem.Nie chce mi się wierzyć,że ci nowobogaccy nie wiedzą,że są ludzie zarabiający po 700złotych.I kto wie czy ich zdolne dzieci nie chodzą to tej samej szkoły.

9

Odp: Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest?
Ojciecpiotr napisał/a:

Ja natychmiast przeniósłbym dziecko do szkoły publicznej dla jej i swojego dobra.

Wiesz,Ojcze łatwiej powiedzieć.Gdzie ja teraz znajdę dobrego nauczyciela? Jeśli jest jeszcze możliwość dokoptowania dziecka do grupy trzydziestoosobowej to z pewnością u nauczycieli,którzy są beznadziejni bo do dobrych rodzice zapisują ponad rok wcześniej.
Poza tym... zakupiłam już podręczniki co też nie jest bez znaczenia bo taki komplet kosztuje ponad 500 zł a z pewnością w innej szkole podręczniki też będą inne.Więc kolejne 500 do wydania.Założyłam swój biznes i przyznam,że teraz,na początku zwyczajnie takich pieniędzy mi brakuje a nie chcę obciążać męża.

10

Odp: Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest?
gojka102 napisał/a:

Wiesz,Ojcze łatwiej powiedzieć.Gdzie ja teraz znajdę dobrego nauczyciela? Jeśli jest jeszcze możliwość dokoptowania dziecka do grupy trzydziestoosobowej to z pewnością u nauczycieli,którzy są beznadziejni bo do dobrych rodzice zapisują ponad rok wcześniej.

Niestety taka jest specyfika szkół prywatnych, one są dla wybranych ( czyli ludzi bardziej zamożnych ) i bardzo możliwe, że będziesz jedyną osobą, która chce się postawić i nie chce wnosić dodatkowych opłat. Z drugiej strony - jeśli nie są to wielkie sumy a szkoła jest dobra to może warto jednak nie stawiać się i zapłacić. Wiadomo, że takie zachowanie ze strony władz szkolnych nie jest w porządku ale jeśli nie odczujesz dotkliwie skutków finansowych to lepiej zapłacić. Pomyśl, że może powstać pewien konflikt : wszyscy rodzice dołożą się np. do tego remontu ( to przykład ) a ty nie - mogą powstać pretensje, dlaczego oni płacą a ty nie? W takich sytuacjach obowiązuje zasada: wszyscy płacą albo nikt. Jeśli ty nie zapłacisz to pozostali rodzice będą musieli wyłożyć więcej z kieszeni pośrednio na twoje dziecko.

Czy Ci ludzie nie zdają sobie sprawy, że ktoś może zarabiać 700 zł? Zdają sobie sprawę. Tylko, że rodzice zarabiający 700 zł nie wysyłają dzieci do prywatnych szkół.

A powyższe stwierdzenie jest bardzo niesłuszne. Dziecko zostanie dopisane do klasy w której jest mniej dzieci ( a liczba dzieci w klasie nie jest uzależniona od kompetencji wychowawcy ).

Gojko, dałaś sobie chyba wmówić, że szkoły publiczne są złe i nauczyciele nie panują nad uczniami. Jesteś pedagogiem od kilkunastu lat, na prawdę tak myślisz o polskim szkolnictwie? Ja miałam praktyki na 1 i 2 roku studiów w publicznych szkołach ( podstawówka i gimnazjum ), wychowawczyni doskonale wiedziała, które dzieci mają pewne braki, nad czym trzeba pracować itd. w podstawówce za dodatkową i niewielką opłatą dzieci mogły chodzić na dodatkowy angielski, tenis na szkolnym boisku, kółka teatralne...

11

Odp: Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest?

Adeline- postanowiłam,że dołożę się do wyposażenia klasy.Ok,moje dziecko też z tego korzysta.Ale na litość boską nie zamierzam fetować ślubowania pierwszaka w restauracji.I zmierzam to powiedzieć kiedy rodzice będą zbierać kasę na tą imprezę.
Wczoraj zadzwoniła do mnie mama jednej z dziewczynek chodzących z córką do klasy z propozycją by zrzucić się na prezent dla chłopca,który zaprosił wszystkie dzieciaki- całą dziesiątkę na swoje siódme urodziny.Mama powiedziała,że co to można kupić za 40-50 zł- jakieś badziewie więc zrzucamy się po 40 zł.To jest niebagatelna suma 400 złotych.Uważam,że za taką sumę kupuje się dziecku prezent na komunię i że jest to ogromnie niewychowawcze.
Ja już kupiłam prezent (badziewie- za 50 zł:)) i powiedziałam,że się dorzucam.

Co do nauczycieli- pracowałam w podstawówce,potem w zespole szkoł i wybacz- znałam tylko JEDNĄ dobrą nauczycielkę nauczania zintegrowanego czy jak to się teraz nazywa.Większość to  były stare kobity,którym się nic nie chciało,przychodziły do pokoju nauczycielskiego zostawiając dzieciaki samopas w klasie,żeby napić się herbatki plotkować.
Ja nie daję sobie wmówić,że szkoły publiczne są złe ale wielkie molochy na pewno nie są dobre.Zależy mi na małej szkółce,w której wszyscy się znają a takiej w moim mieście nie ma- prócz tej społecznej.

12

Odp: Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest?

W prywatnej szkole płacisz, więc możesz nie zdać tylko wtedy, gdy bardzo się postarasz - generalnie polskie szkolnictwo jest nastawione na produkcję papierów, bo na pewno nie specjalistów z poszczególnych dziedzin, ale chyba do tego już się wszyscy przyzwyczailiśmy. Ja kwalifikacje do pracy zdobywałam przez szkolenia.

13

Odp: Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest?
zadrana napisał/a:

W prywatnej szkole płacisz, więc możesz nie zdać tylko wtedy, gdy bardzo się postarasz - generalnie polskie szkolnictwo jest nastawione na produkcję papierów, bo na pewno nie specjalistów z poszczególnych dziedzin, ale chyba do tego już się wszyscy przyzwyczailiśmy. Ja kwalifikacje do pracy zdobywałam przez szkolenia.

Kurcze ,nie wiem czy to do końca  prawda bo ta  szkoła   ma  renomę  najle pszej   w  regionie.  Egzamin    szosto klasisty  szkoła córki napisała najlepiej  w  województwie

14

Odp: Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest?

gojka - są wyjątki od normy. Nie jest tak, że wszyscy są be - wybrane miejsca zapewniają wysoki poziom, ale wciąż są to miejsca nieliczne.

15

Odp: Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest?
gojka102 napisał/a:

Już tłumaczę co daje mojemu dziecku szkoła prywatna: w moim mieście są wyłącznie duże,molochowate podstawówki,w których liczba dzieci w klasie wynosi 30 lub więcej.Nie wyobrażam sobie by nawet najlepszy nauczyciel był w stanie w tak licznej grupie dobrze poprowadzić lekcję.
Moja córka jest dzieckiem wybitnie zdolnym i zależy mi na indywidualnej pracy nauczyciela z nią co ta szkoła mi gwarantuje.Poziom tej pracy jest na prawdę wysoki.
Nie chciałabym by moje dziecko tak jak ja kiedyś przez pierwsze trzy lata umierało z nudów na lekcji bo jest już na wyższym poziomie i intelektualnym i merytorycznym.To nudzenie się może nie jest bardzo groźne ale w efekcie ja nie musiałam niczego uczyć się przez trzy lata a w czwartej klasie nagle okazało się,że ja nie umiem się uczyć.Tak jakbym straciła te trzy lata.
Poza tym szkoła gwarantuje ciekawe zajęcia fizyczne (tenis ziemny,basen i co najbardziej urzekło córkę ma własną szkółkę narciarską),rozległą wymianę międzynarodową i szachy jako zajęcia obowiązkowe.

jak dla mnie bardzo generalizujuesz
nie wierzę, że wszystkie klasy mają ponad trzydzieści dzieci, że twoja jedyna w kraju wybitnie zdolna córka nie może uczyć się w szkole panstwowej, bo jej talenty zmarnują

jak rozumiem mała ma dopiero siedem - albo sześc lat, ty masz dla niej scenariusz na życie, dodatkowe zajecia w tygodniu i - jako córka pedagoga - i nauczycielki musi być genialna
odbieram to tak, że twoją osobistą porazką byłoby, gdyby twoje dziecko było zwyczajnym, szczęsliwym, prawidłowo rozwijajacym się dzieckiem??

moim osobistym zdaniem szkoły prywatne to ściema

po pierwsze - zauwazyśz, że co roku ze szkoły "wypływają dzieci:, które odstają do reszty.. te średnie, przeciętne. takie dzieciaki trafdiały do szkoły mojego syna - zwykłej publicznej, małej, wiejskiej - jak zaczynał, było ich dwunastu - jak kończył 21 - dwie okoliczne szkoły prywatny - takie wiesz, superaste, o wysokim poziomie - wyganiały 'dzieciaki" niepotrzebne
po drugie snobizm, niedostosowanie - to co już widzisz
ty możesz mieć poukłądane w głowie - ale jak wiesz, twoja córka za chwilę wkroczy w wiek, w którym grupa rówieśnicza będzie jej najwazniejszą grupą odniesienia - nic nie zrobisz, jeśli zazyczy sobie firmową derkę na konika, a najpelpiej pwyratnego konika, bo wszystkie dzeci tak mają

dla mnie - szkoły prywatne są dla ludzi, którzy nagle, znienacka mają kasę i nagle chcą pokazać, że są w klasie średniem\j

nie generalizuję - nie pisze o tobie - ty masz inną motywację - szukasz dla dziecka jak najlepszego miejsca dla rozwoju
natomiast z tego co piszesz, włąsnie w takie środowisko wstawiłaś teraz córkę..
czekaj na komunię.. sądzisz, że sukienki znanych polskich projektantów wystarczą???

i jeszcze jedno -rozumiem twoje podejście do córki, miłośc i potrzebę ofiarowania jej wszystkiego co najlepsze - ale moim zdaniem - szkoła prywatna to najprostsze rozwiązanie - innych do końca nie sprawdziłaś.... i moim zdaniem KOSZTY, które zapłąci ona i ty.. za 6 lat obcowania z takim środowiskiem - będa wyższe

\chpociaż możloiwe, że za moment już nie bedziesz tego czuć
przystosujesz się
i córka..

16

Odp: Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest?
gojka102 napisał/a:
zadrana napisał/a:

W prywatnej szkole płacisz, więc możesz nie zdać tylko wtedy, gdy bardzo się postarasz - generalnie polskie szkolnictwo jest nastawione na produkcję papierów, bo na pewno nie specjalistów z poszczególnych dziedzin, ale chyba do tego już się wszyscy przyzwyczailiśmy. Ja kwalifikacje do pracy zdobywałam przez szkolenia.

Kurcze ,nie wiem czy to do końca  prawda bo ta  szkoła   ma  renomę  najle pszej   w  regionie.  Egzamin    szosto klasisty  szkoła córki napisała najlepiej  w  województwie

no jasne, jesteś pedagogiem
rozumiesz to przecież

przyjmujemy dzieci ludzi, którzy zapewniają im dobry start
stać ich na zajęcia dodatkowe, korepetycje
jak w grupie jest słąbsze dziecko - mówimy rodzicom - damy promocje do następnej klasy, ale musi pani zabrac stąd dziecko..
dziecko znika

na razie w klasie twojej córki jest dziewięc osób
zanim skończy -0 będzie z siedem

jak sądzisz?/ jak one zdadzą egzaminy gimnazjalne?/
dobra szkoła to taka, która dostrzega dzieci nie tylko zdolne, nie tylko słabe, ale tez przeciętne i zależy jej na każdym dziecku
kontakt twojej malutkiej córeczki z dziećmi zdolnymi, dziećmi z problemami, dziećmi przeciętnymi - czyni z niej nie księzniczkę z bajki oderwaną od rzeczywistości - ale normalnego, wrażliwego człowieka, który rozumie róznorodność i ją szanuje

i co najważniejsze - uczy się wykorzystywać swoje zdolności, zaangazowanie i mozliwości nie tylko po to, by lepiej (ja ja ja) grac na istrumencie, osiągac lepsze wyniki w konkursach, zdobywać laurki -ale by dawać swoje zdolności innym- udzielając np, w ramach wolontariatu uczniowskiego wsparcia innym słabszym dzieciom

wtedy to JA - jest pełniejsze - bo przsejrzane w lustrze osiągnięc innych ludzi - nie sądzisz??
dla zdolnego, otwartego, mądrego dziecka - wybór szkoły prywatnej to najprostsze i najbanalniejsze rozwiazanie

a jak twoja córka dorośnie, będzie miała swoje dzieci - to będzie dokłądnie takim samyjm snobem jak ci rodzice, którzy teraz wywołują u ciebie gęsią skórkę


tak wybrałaś
dla swojego mądrego i zdolnego dziecka

i naprawdę uważasz, jako pedagog, że w dorosłym życiou liczy się tylko IQ?? moim zdaniem inteligencja emocjonalna, kompetencje społęczne, empatia - znaczą znacznie więcej

i z moich zyciowych obserwacji - to tacy ludzie - otwarci, elastyczni, wrazliwi - zachodza dalej

'

17 Ostatnio edytowany przez gojka102 (2013-06-24 11:26:19)

Odp: Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest?

End aluzjo
Już jakiś czas nie pisywałam w temacie bo mój problem się rozwiązał.Otoż zmienił się dyrektor  szkoły  i widzę,  ze za jego przyczyną  rodzice nieco  "znorma lnieli " 
W szkole córki ddziała  wolontariat,nawet pierwszaki jezdzą  do  schroniska  dla zwierząt  pomagać  w   opiece.
Starsze dzieci  mają dyżury w hospicjach,w domach dziecka, w domu  opieki społecznej i w schronisku  dla bezdomnych. Mojca córka co miesiąc  wpłaca 10 zł na chłopca  z  afrykańskiej wioski. Szkoła córki  opiekuje  się finansowo  dwoma takimi wioskami.
W klasie córki jest dziewięcioro dzieci:-)
Sądzisz,ze dzieci ze szko l   prywatnych  nie mają  problemów ?  Są to dzie c i   napra wde   bardzo  prze cię tne . 
Mam prywatnie ucznia,który poszedł do gimnazjum  do zespołu sszkół  do którego  chodzi  córka.   Kiedy    spotkaliśmy  się  we wrześniu byłam zaskoczona tym,ze sam  poprosił  mnie  by mu pewne  zagadni enia   wytłumaczyć bo zapomniał. Byłam zaskoczona   bo pamiętam  go jako leser a   a tu  nagle   chłopak  wziął  się do roboty bo tu  bycie trendy polega na tym, ze ma się  jak najlepsze oceny.
Co do pomocy słabsz ym  uczniom  -  wychowa wczyni   córki   zorganizowala  taka   akcję ,  ze   dzie ci lepsze  pomagają słabaszym.Ccórka ma "przydzieloną " dziewczynkę, której  pomaga w  czytaniu. Dziewczyny  bardzo się zaprzyjaźnił y. Według pani dziewczynka robi postępy a córka jest zad owolona , ze może  pomóc .
Wiesz ,moja córka  nie jest oderwana od rzeczy wistosci -w  szkole  muzycznej   i n a    podwórku   ma kontakt   z różnymi dzie ciakami -jeśli Ci o status finansowy chodzi. Jej uko chana przyjaciolka   jest dziewczynka  z jej  przedszko la,niezbyt  zamożna .Ccórka wie,ze  nie nale ży robić jej przykro ści  pokazując  jakieś nowe  zabawki. W ten weekend dziewcz synka nocow ala  u nas i dopiero przypadkowo  zob aczyla  zabawki,które córka 
schowala w szafce.Byly  to jakieś drogie zabawki i zaskoczyła mnie jej empatia ....
Dopiero przeczytałam Twoj wcześniejszy post.
Bez obaw o komunię-dzieci jak wszędzie-będą w alba ch .I to od kociola akurat zależy,nie od szkoły czy rodziców:

Proponowałam córce przeniesienie do publicznej szkoły z tego tylko powodu,ze ona ma jeszcze szkołę
muzyczna a w podstawowce ma zajęcia od szkoły8 do publicznej14.30 codziennie.Ale po rozmowie z dyrektorem zgodził się on przenieść zajęcia takie jak tenis czy szachy na osatnie godziny tak by córka mogła z  którychś  być zwaln iana bez uszczzerbku.
Jeszcze jedną rrzecz jest dla mnie ważna:dzieki pracy wychowawczyni te dzieciaki są naprawdę wzorową grupa:nie ma wysmiewania,ponizania.Kiedy komuś spadnie oołówek każdy biegnie żeby go podnieść . W zeszłym tygodniu córka miała egzamin w szkole muzycznej dzieciaki  trzymaly  kciuki a kiedy   po  egzaminie zawiozlam ja na urodziny kolegi wszystkie  rzucily  sie do niej   z zapytaniem   jak jej poszlo.  Przyznam,  ze bylam mile zakoczona.ze pamietaly. Mimo,ze dzieciaki maja roznych rodzicow  to w kontaktach ze soba 
zachowuja sie naprawde super.

18

Odp: Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest?

Akurat to gadanie na temat wybitnej różnicy poziomów uważam za bzdurę. Moja klasa w szkole średniej liczyła 30 osób, ja brałam stypendium naukowe, maturę zdałam na 4 i 5. Co ma do tego liczebność klas? To przecież ode mnie zależało jak będę się uczyła. Więc te argumenty są z lekka przesadzone...

19

Odp: Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest?
zadrana napisał/a:

Co ma do tego liczebność klas? To przecież ode mnie zależało jak będę się uczyła.

Oj, nie masz racji.

20

Odp: Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest?
zadrana napisał/a:

Akurat to gadanie na temat wybitnej różnicy poziomów uważam za bzdurę. Moja klasa w szkole średniej liczyła 30 osób, ja brałam stypendium naukowe, maturę zdałam na 4 i 5. Co ma do tego liczebność klas? To przecież ode mnie zależało jak będę się uczyła. Więc te argumenty są z lekka przesadzone...

Chyba nie doczytałaś,że tu chodzi o pierwszą klasę szkoły podstawowej. Tak sie sklada,ze tu liczebnosc ma kolosalne znaczenie...I nie bardzo rozumiem co ma do tego  fakt,ze  Twoja klasa w   szkole średniej  liczyła   30 osób.

21

Odp: Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest?

Nie doczytałam tego, ale moja klasa w pierwszej klasie podstawówki była tak samo liczna, i co? Było tak samo dobrze. Nie wydaje się wam, że szukacie argumentów na siłę?

22

Odp: Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest?
zadrana napisał/a:

Nie doczytałam tego, ale moja klasa w pierwszej klasie podstawówki była tak samo liczna, i co? Było tak samo dobrze. Nie wydaje się wam, że szukacie argumentów na siłę?

No nie szukamy.Obie jestesmy nauczycielkami i wiemy jak sie uczy w licznej klasie.Nie wiesz czy bylo dobrze bo nie masz żadnej skali porównawczej.Poza tym nie każde dziecko dobrze czuje się wśród takiego tłumu,niektóre są zagubione a nauczyciel nie ma szans by poznać dzieci, zauważyć cokolwiek.

23

Odp: Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest?
zadrana napisał/a:

Nie doczytałam tego, ale moja klasa w pierwszej klasie podstawówki była tak samo liczna, i co? Było tak samo dobrze. Nie wydaje się wam, że szukacie argumentów na siłę?

Liczebność klasy ma znaczenie zarówno w przypadku osoby zdolnej (nudzi się na lekcjach, marnuje czas, nie wykorzystuje w pełni swoich możliwości), jak i takiej, która potrzebuje pomocy nauczyciela, by przyswoić sobie COKOLWIEK.

24

Odp: Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest?

powiem więcej, nawet jesli szkoła ogarnia zdolne dzieci i słąbe.. to czesto marnuje dzieci "przeciętne" mają czwórki, trójki.. GINĄ w tłumie
stac je na więcvej, ale nikt nie ma czasu, energii ani chęci by się nimi zxając i je motywować

25

Odp: Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest?

Moja przyjaciółka posłała córkę co prawda do Prywatnego Gimnazjum ale jest naprawde bardzo zadowolona. Na pewno jesli tylko nas stać to jednak wybór szkoły prywatnej na pewno jest dobrym rozwiązaniem.

26

Odp: Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest?

To może tez się wypowiem bo chodziłam do szkoły prywatnej wink To że liczebność ma znaczenie to tylko częściowa prawda, u nas w klasie ludzików było 15, nauczyciel/le znal/li kazdego na wylot, tylko co z tego? myślicie że gdy ktos miał problem np w domu to któryś z nauczycieli coś sobie z tego robił?( była dziewczynka której matka,pedagog nauczycielka klas 1-3 też w prywatnej szkole chciała żeby była najlepsza bo zdolna bo ponad przeciętna ble ble ble...że jak tylko dzieciak dostał 4 to na drugi dzień przychodził z pręgami na plecach) wszyscy oficjalnie o tym wiedzieli, tylko,że nikt nie zareagował... dziewczynka dorosła, oprócz siniaków i ran emocjonalnych doszła anoreksja...dalej nic ,mimo że szkoła zachłystywała się własną poradnią pedagogiczno-psychologiczną...Powiecie ok to problem w domu i nikt nie chce w to ingerować ale gdy problem dział się w szkole, np 6to klasiści pastwili się nad maluchami też nikt nie reagował, gdy 3 klasista przychodził na lekcje z mokrą głową, nikogo nie zainteresowało czemu dziecko siedzi zapłakane i mokre... więc akurat liczebność klas nie ma tu nic do rzeczy, wszystko zależy od nauczycieli, jeżeli są to ludzie z powołania to czy klasa ma 30 osób,  czy 9 to dobry nauczyciel wychwyci od razu komu trzeba pomóc bo nie domaga a komu poświęcić więcej czasu bo jest zdolniejszy... W 6 klasie mama mnie przeniosła do szkoły państwowej,   połączonej z gimnazjum dzięki Bogu zmądrzała i do dnia dzisiejszego jestem jej za to wdzięczna, trafiam tam na super nauczycieli "stare kobity" jak tu ktos to określił, które gdy wychwytywały jakiś problem czy to w domu czy w szkole od razu wzywały rodzica na dywanik i wyjaśniały sprawę... a klasa liczyła 28 osób... Nie wiem nie chcę generalizować bo może tylko ja tak trafiłam ale wiem jedno w moich oczach szkoły prywatne są skreślone i sto razy wolę posłać dziecko do państwowego "molochu" niż super prywatnej szkoły i wiem tez że to co te szkoły oferują ma się nijak od rzeczywistości...

27

Odp: Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest?

No nie wiem... Kazda szkoła jest inna. Ciezko tak uogólniac zwlaszcza własnie jesli chodzi o szkoły prywatne. Musze dokładnie wypytać o to koleżankę.

28

Odp: Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest?

I widzisz, ile ludzi tyle opinie, każdy ma inne zdanie. Ty opierając sie na zdaniu kolezanki też uogólniasz.Pewnie, wierzę w to że sa fajne szkoły prywatne, ale ja na pewno mojego dziecka do prywatnej nie poślę... Kwestia tego co kto przeżył w życiu i na jakich ludzi trafił...Jak pisałam wyżej , ile ludzi tyle opinii...

29

Odp: Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest?

Witajcie.Po ponad roku nauki mojego dziecka w tej szkole wiem,że w niej zostanie.Była sytuacja gdy córak chciała by ją przenieść a to z tego powodu,że chodzi do szkoły muzycznej i jej koleżanki z muzycznej chodzące do publicznych szkół kończą lekcje dużo wczesniej i przed muzyczną mają czas by pójśc do domu,zjeść obiad,poodrabiać lekcje.
Moja córka codziennie zaczyna o 8 a kończy o 14.30, czasem później gdy zostaje na jakieś dodatkowe zajęcia.
Po rozmowie z dyrektorem moja córka ma tak ustalony plan,że raz lub dwa razy w tygodniu może wcześniej skończyć lekcje niż inne dzieci,prowadzona jest trochę innym programem niż pozostałe dzieci,ma co innego zadawane do do domu no i oczywiście dużo mniej niż inne dzieciaki bo ona szybko pracuje na lekcji.
Do tego udało mi się w tym roku tak zgrać zajęcia w muzycznej,że ma je tylko dwa razy w tygodniu.
Córka już nie chce się przenosić,zawarła przyjaźnie i widzę,że dzięki wielkiej pracy wychowawczyni dzieciaki są zgraną,fajną klasą do której moja córka z przyjemnością wraca po każdej przerwie w zajęciach.
Nie słyszałam by kiedykolwiek mówiła źle o jakimś dziecku z jej klasy a klasowe urodziny w sala zabaw to najlepsza impreza dla dzieciaków,Nie są sobą znudzone mimo,że dużo przebywają ze sobą na codzień.
To na pewno wielka sztuka dokonać czegoś takiego w jeden rok.

30

Odp: Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest?

Super, że wszystko się tak dobrze ułożyło! Córka mojej siostry też zaczęła naukę w prywatnej szkole i póki co bardzo sobie chwali. Dodatkowo to szkoła dwujęzyczna, wiec  mała ma stały kontakt z językiem obcym i widać, że jej się tam bardzo podoba. Dużo zależy od podejścia nauczycieli - jedne szkoły są super, bo nauczycielom zależy, inne... lepiej przemilczeć. smile

31

Odp: Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest?

Pewnie, ze dużo zależy od podejścia nauczycieli, ale i liczebność klasy ma znaczenie. W czasach szkolnych miałam chłopca w klasie, który się jakoś tak prześlizgiwał z klasy do klasy, bo zawsze byl ktoś zdolniejszy albo mniej zdolny kto potrzebował zainteresowania, on się nie wyróżniał a potem okazało się, ze miał problem z dostaniem się do przeciętnego liceum... A nauczycielowi w tak licznej klasie ciężko zauważyć, ze ktoś ma porblemy z nauką. Ważne, zeby zwrócić na to uwagę już od pierwszej klasy...

32

Odp: Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest?

Przepełnione klasy to plaga. Siostry córka była w klasie, gdzie było 28 uczniów - jak nauczyciel ma ogarnąć taka gromadę i każdemu poświęcić czas w 45 minut?  Masakra - pod tym względem szkoły prywatne są lepsze.

33

Odp: Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest?
ancyk napisał/a:

Przepełnione klasy to plaga. Siostry córka była w klasie, gdzie było 28 uczniów - jak nauczyciel ma ogarnąć taka gromadę i każdemu poświęcić czas w 45 minut?  Masakra - pod tym względem szkoły prywatne są lepsze.

W tak dużej klasie nie ma szans na to co tak namiętnie powtarzają nauczyciele i dyrektorzy: "indywidualne podejście" pfff.... ściema. 30 osób w klasach i indywidualne podejście. Śmiech na sali. Później multum prac domowych, bo nauczyciele nie wyrabiają się z materiałem, korepetycje i tak naprawdę taniej wychodzi szkoła prywatna dla dziecka. Wiem to po sobie. Na korepetycje dla swoje dziecka wydawałam z mężem fortunę. A to Pani od matematyki leciała z materiałem na łeb na szyję i siedzenie godzinami na korkach, a to przygotowanie to testów, a to coś tam. Teraz jest lepiej, bo zmieniliśmy dziecku szkołę na prywatną, gdzie jest 16 uczniów w klasach, do tego dwujęzyczna z wyżywieniem (nie te typowe stołóweczki, gdzie jednego dnia klopsy z kota, następnego pomidorowa i tak dalej) . Tak na prawdę wyszło taniej jak podliczyliśmy te wszystkie korepetycje, dodatkowe materiały + w szczególności angielski i zajęcia pozalekcyjne. Nie rozumiem awersji niektórych rodziców do prywatnych szkół. To co się dzieje w publicznych placówkach to od lat już jest skandal. Nie we wszystkich ale z tego co widzę od lat, to jest coraz gorzej.

34

Odp: Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest?

Na lepsze to się na pewno nie zmieni sad
@Ogrodniczka34 a tak z ciekawości o jakiej szkole piszesz? W jakim mieście w ogóle?

35 Ostatnio edytowany przez gojka102 (2015-12-02 15:26:52)

Odp: Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest?

Ja pracuję obecnie w małej szkółce,w której uczniów w klasie jest po pięcioro,najwięcej ośmioro.Super się pracuje.
Nie wyobrażam sobie,że nauczyciele uczący w klasach 30 osobowych mają szansę zrealizować program.Siłą rzeczy,trzeba sprawdzić listę,trzeba sprawdzić prace domowe,odpytać.
U mnie na szczęście-bo uczę języka obcego-liczne klasy dzielone były na grupy i pracowałam z max. szesnastką,siedemnastką dzieci.W takiej grupie każdy nauczyciel może mieć indywualne podejście do ucznia :)

Ogrodniczko-awersja rodziców do prywatnych szkół to pikuś w porównaniu z awersją nauczycieli ze szkół publicznych.Gdy takie dziecko,z jakichś powodów przenosi się do szkoły publicznej nauczyciele za wszelką cenę próbują udowodnić dziecku lub jego rodzicom,że niewiele umie,że opinia o wyższym poziomie prywatnej jest mocno przesadzona.
Dwa lata temu planowałam przenieść córkę do publicznej szkoły.Z powodu tego,że w prywatnej kończy lekcje codziennie o 14.20 a że chodzi jeszcze do muzycznej to na wiele rzeczy brak jej czasu.
Kiedy poszłam do publicznej,dyrektorka chciała koniecznie wiedzieć dlaczego przenoszę córkę.Powiedziałam,że prywatna szkoła mi się podoba,nie mam zastrzeżeń.Jedynie fakt,że dzieci późno kończą lekcję mi nie pasuje.
Dyrektorka mnie nagabywała,jakby nie wierząc w to co mówię.Chyba chodziło o to,żebym powiedziała,że szkoła ma niski poziom nauczania,że nauczyciele beznadziejni,że przemoc.
Kiedy córka jednak zdecydowała,że nie chce się przenosić,1 września zadzwoniła do mnie dyrektorka z publicznej za pretensją dlaczego się zgłosiłam.Przeprosiłam i powiedziałam,że jednak córka zdecydowała się zostać w tej szkole.Pani rzuciła słuchawką.Nie bardzo to rozumiem,szkoła jest duża,klasy u nich liczne,niż im nie grozi...

Nieciekawa sytuacja wynikła,gdy w zeszłym roku córka pojechała na konkurs angielskiego do tej szkoły razem z dwójką dzieci od niej.
Zdobyli pierwsze miejsce.A na stronie tej szkoły informacja o tym,że organizowano u nich konkurs,pierwsze miejsce zdobyła szkoła prywatna,drugie ich szkoła.
Żadnego zdjęcia finalistów,żadnego imienia ani nazwiska.Za to dzieci z drugiego miejsca obfotografowane,wymienione nazwiska,imiona.Zdjecie z wręczania nagród,zdjecie ustawione,zdjecie z nauczycielami,zdjecie samych dzieci,zdjęcie z dyrektorem.
No,słabe trochę :)

36

Odp: Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest?

Akurat u nas jest tylko jedna szkoła prywatna, ale o niej raczej są dobre opinie. Uczą tam też wykładowcy z mojej uczelni, więc zdawalność matury tam zawsze jest na bardzo wysokim %. Oczywiście zdają wszyscy.

37

Odp: Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest?

Ja bym bardzo chciała, żeby było mnie stać na szkołe prwyatną, ale nie jakąkolwiek, tylko o bardzo konkretnym poziomie, jak np na Karolkowej w Warszawie, gdzie jest program daltoński realizowany, dwujęzycznośc, kindergarten. Sytuacja opisana przez autorkę raczje kojarzmy sie ze szkolą społeczn, albo demokratyczną, które też mnie fascynują, a nie drogą szkołą prywatną...

38

Odp: Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest?

Kilka moich koleżanek, znajomych chodzi/chodziło do prywatnej szkoły i niestety ale już prędzej w państwowej się czegos można nauczyć. w prywatnej płacisz i zdajesz. poziom nie jest trudny, jedynie w jednej ze szkół muszą być nieobecności usprawiedliwione przez lekarza, inaczej problem z zdaniem.
rozważałam przejście do prywatnej ale tylko wtedy, gdy bałam się, że nie poradzę sobie w państwowej. W prywatnej jednak znajome spotykały typowe "dzieci bogatych rodziców", przemądrzałe, niemiłe, bo rodzice za szkołę płacą, kasę mają i mogą wszystko.
jak dla mnie szkoła państwowa wygrywa z prywatną 1:0

39

Odp: Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest?
chloe2 napisał/a:

Kilka moich koleżanek, znajomych chodzi/chodziło do prywatnej szkoły i niestety ale już prędzej w państwowej się czegos można nauczyć. w prywatnej płacisz i zdajesz. poziom nie jest trudny, jedynie w jednej ze szkół muszą być nieobecności usprawiedliwione przez lekarza, inaczej problem z zdaniem.
rozważałam przejście do prywatnej ale tylko wtedy, gdy bałam się, że nie poradzę sobie w państwowej. W prywatnej jednak znajome spotykały typowe "dzieci bogatych rodziców", przemądrzałe, niemiłe, bo rodzice za szkołę płacą, kasę mają i mogą wszystko.
jak dla mnie szkoła państwowa wygrywa z prywatną 1:0

Już gdzieś słyszałam ten argument. smile
A właściwie słyszę go bardzo często kiedy tylko śmiem odpowiedzieć na pytanie znajomych do jakiej szkoły chodzi moja córka.Tak,niski poziom a dzieci mają dobre oceny bo rodzice za to płacą smile
A jak próbuje im powiedzieć by sobie sprawdzili w rankingu Rzeczpospolitej albo Newsweeka na którym miejscu szkoła jest w województwie,jakie ma wyniki we wszelkich egzaminach to się obrażają smile
Gdyby ta szkoła nie była najlepsza w moim województwie nie dałabym tam córki bo prócz tego i świetnej kadry nie ma wiele do zaoferowania.

40

Odp: Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest?

u mnie w okolicy jest taka szkoła z dobrą opinią super zdawalność matur itd.  jednak buraki chodzą wink tam nie masz markowych ciuchów, nie wyjezdzasz zagranice, nie jesteś modny-jestes nikim wink wazna jest tez atmosfera w szkole a nie tylko opinia publiczna.

41

Odp: Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest?
chloe2 napisał/a:

u mnie w okolicy jest taka szkoła z dobrą opinią super zdawalność matur itd.  jednak buraki chodzą wink tam nie masz markowych ciuchów, nie wyjezdzasz zagranice, nie jesteś modny-jestes nikim wink wazna jest tez atmosfera w szkole a nie tylko opinia publiczna.

Tam gdzie chodzi moją córka to zespół szkół-podstawówka,gimnazjum i liceum.
Chodzą tam dzieci bogatych,znanych w naszym mieście rodziców.Sama nie bardzo sobie z tego zdawałam sprawę.
Ale nikt się nie chwali gdzie spędza wakacje,czy ma markowe ciuchy.Chodzi tam mój prywatny uczeń-jego mama jest nauczycielką a ojciec kierowcą.Nikt mu nigdy nie zrobił żadnego przytyku,nikt go nie pyta kim są jego rodzice.Czyli jest normalnie.
Sama sobie nieco zaprzeczyłaś.Bo pisałaś,że poziom niski,zdajesz bo rodzice płacą.Teraz piszesz,że znasz szkołę dobrą ale za to chodzą tam buraki.Jak nie buraki to niski poziom.Co innego w państwowych.Nie ma ani buraków ani niskiego poziomu smile

42

Odp: Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest?

Gojka bo w prywatnych o których mówiłam tak jest ze się placi za zdanie ale u mnie są chyba 3 prywatne szkoły i chodzą tam znajomi  od poczatku a są tacy co nie dawali sobie rady u mnie i sie przepisali i w jednej jest właśnie taki nacisk na markowe ciuchy itd a opinia dobra.

43

Odp: Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest?
gojka102 napisał/a:
chloe2 napisał/a:

u mnie w okolicy jest taka szkoła z dobrą opinią super zdawalność matur itd.  jednak buraki chodzą wink tam nie masz markowych ciuchów, nie wyjezdzasz zagranice, nie jesteś modny-jestes nikim wink wazna jest tez atmosfera w szkole a nie tylko opinia publiczna.

Tam gdzie chodzi moją córka to zespół szkół-podstawówka,gimnazjum i liceum.
Chodzą tam dzieci bogatych,znanych w naszym mieście rodziców.Sama nie bardzo sobie z tego zdawałam sprawę.
Ale nikt się nie chwali gdzie spędza wakacje,czy ma markowe ciuchy.Chodzi tam mój prywatny uczeń-jego mama jest nauczycielką a ojciec kierowcą.Nikt mu nigdy nie zrobił żadnego przytyku,nikt go nie pyta kim są jego rodzice.Czyli jest normalnie.
Sama sobie nieco zaprzeczyłaś.Bo pisałaś,że poziom niski,zdajesz bo rodzice płacą.Teraz piszesz,że znasz szkołę dobrą ale za to chodzą tam buraki.Jak nie buraki to niski poziom.Co innego w państwowych.Nie ma ani buraków ani niskiego poziomu smile

owszem jest niski poziom. Nie znasz wyników szkół państwowych kontra prywatnych? tongue Ehhh szkoda gadać. A ludzie bogaci zawsze dzielą się na ludzi z klasą co nie emanują bogactwem, i nowobogackich co muszą wszytskim pokazać. Podobnie jest z biednymi: biedni którzy muszą hejtowac bogaczy z zazdrości i biedni co stawiają na "być a nie mieć". Kosmicznie generalizujesz, więc trochę mi Cie szkoda, że masz tyle kompleksów. Ale skoro juz wyjasniłam Ci jak dziecku w podstawówce naturalne prawdy, to wracam do tematu.

W prywatnych szkołach/przedszkolach poziom jest wyższy nie tylko ze względu na samą kadrę od której więcej się wymaga i zwykle są posyłani na szkolenia i wymagana jest ciągła edukacja w danym temacie, ale także są mniejsze grupy więc kładzie sie wiekszy nacisk na rozwijanie indywidualnych umiejetnosci i dzieciom latwiej sie uczyc. W szkolach/przedskzolach publicznych gdzie jest tzw. "masowka" 25-32 dzieci w jednej grupie to jest masakra- nie dość że ciezko to upilnowac, kazdy jest traktowany miarą kolegi z ławki obok, to jeszcze niekompetetni nauczyciele (najczesciej ten typ "nic innego nie bylo to skonczylem na pedagogice- ekhm...wystarczy sobie przypomniec ile fajnych nauczycieli bylo w naszych szkolach. z pasją? niewielu, + nudne zajecia, bo sprzetu nie ma, czasu nie ma, nic nie ma)
Lepiej moim zdaniem zapłacic i mieć gwarancję tego, że faktycznie jest wszytsko w danej placowce zapewnione, można samemu tez wymagac od nauczycieli a nie komentarze rodem z publicznej "zdolny ale leniwy", bo w prywatnej nikt takich rzeczy nie mowi tylko jak jest zdolny to sie jego zdolnosci rozwija. Wiem to nie tylko z wlasnego doswiadczenia ale takze znajomych. Osobiscie zaluje ze moich rodzicow nie bylo stac na zapewnienie mi prywatnej szkoly i przedszkola, bo widze ogromna przepasc miedzy tymi typami placowek. Dobrze ze swoim dzieciom moge to zapewnic

44

Odp: Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest?

W każdej szkole można znaleźć plusy i minusy. Prywatne to dodatkowe koszty ale jak patrze to też wyższy poziom nauczania i bardziej indywidualne podejście. Może jakiejś wielkiej przepaści tutaj nie ma bez przesady, no chyba że chodzi o języki tutaj się akurat zgodzę. Jeśli zależy nam aby dziecko miało języki na dobrym poziomie, prywatne szkoły wygrywają. W państwowych szkołach/przedszkolach słabo to wygląda i trzeba inwestować w dodatkowe kursy czy korepetycje.

45

Odp: Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest?

Są i super państwowe szkoły jak i prywatne,w  których liczy się tylko to, żeby rodzic zapłacił. Warto więc wybrać taką placówkę, do której uczęszczanie przez dziecko faktycznie będzie miało jakieś wymierne korzyści. Też słyszałam o tej szkole na Karolkowej, rodzice sobie chwalą. Wiaodmo, ze to wydatek, ale zarazem inwestycja. Ogrodnicza dobrze mówisz, ze czasem koszty czesnego w prywatnej szkole niewiele się różnią od opłacania dodatkowych lekcji dziecka, któremu nie poświęcono na lekcji zbyt wiele uwagi. A czas dziecka też jest cenny. Dodatkowe korepetycje to mniej czasu na własne przyjemności, a to się równa przemęczone dziecko, niedospane.

46

Odp: Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest?

Oj to nie jest tak do  końca, każda ma swoje zalety, czasami jest problem z rejonizacją, ja chciałam dać blisko do Państwowej, a mieliśmy inna na rejon, i nie przyjęli bo było przepełnienie, dodatkowe zajęcia kuszą, których w szkołach Państwowych często nie ma albo też musisz za nie płacić dodatkowo, lub wozić dziecko gdzieś dalej, najgorzej, że to jest często późno wtedy, wyliczać można długo. To jest kwestia wyboru, co komu lepiej pasuje.

47

Odp: Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest?

Szkoda,ze nie przeczytała Pani opini na temat szkoły prywatnej wcześniej -oszczedzilaby sobie Pani kłopotów,niepotrzebnych wydatków a dziewczynce nieprzyjemnych sytuacji.Niestety szkoły prywatne są dla osób które maja dużo pieniędzy,z zasady są snobami.Wiem bo sama byłam rok w szkole polsko-amerykańskiej i jestem zła ze po roku musiałam zostać przeniesiona do kolejnej szkoły ,trzeba mierzyć siły na zamiary .Nie mniej jednak pani wydatki klasowe są szokujące ,ale skoro 99% osob stać na wyrzucanie pieniędzy w błoto to nie wiem co pani poradzić -dyrekcja nie zmieni sposobu postępowania przez jedna osobę .Zastanowilabym się czy chciałabym dalej to ciagnąć przez pare lat czy zmienić szkole

48

Odp: Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest?
sokulsss napisał/a:

Szkoda,ze nie przeczytała Pani opini na temat szkoły prywatnej wcześniej -oszczedzilaby sobie Pani kłopotów,niepotrzebnych wydatków a dziewczynce nieprzyjemnych sytuacji.Niestety szkoły prywatne są dla osób które maja dużo pieniędzy,z zasady są snobami.Wiem bo sama byłam rok w szkole polsko-amerykańskiej i jestem zła ze po roku musiałam zostać przeniesiona do kolejnej szkoły ,trzeba mierzyć siły na zamiary .Nie mniej jednak pani wydatki klasowe są szokujące ,ale skoro 99% osob stać na wyrzucanie pieniędzy w błoto to nie wiem co pani poradzić -dyrekcja nie zmieni sposobu postępowania przez jedna osobę .Zastanowilabym się czy chciałabym dalej to ciagnąć przez pare lat czy zmienić szkole

Mam odczucie,że przeczytałaś mój pierwszy post jedynie i do niego się odnosisz.
Przeczytaj też inne-wtedy dowiesz się dlaczego moje dziecko w tej szkole zostało.

49

Odp: Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest?
Xwoman napisał/a:

Oj to nie jest tak do  końca, każda ma swoje zalety, czasami jest problem z rejonizacją, ja chciałam dać blisko do Państwowej, a mieliśmy inna na rejon, i nie przyjęli bo było przepełnienie, dodatkowe zajęcia kuszą, których w szkołach Państwowych często nie ma albo też musisz za nie płacić dodatkowo, lub wozić dziecko gdzieś dalej, najgorzej, że to jest często późno wtedy, wyliczać można długo. To jest kwestia wyboru, co komu lepiej pasuje.

Xwoman zgadzam się, warto sobie wszystko dokładnie sprawdzić, rownież to ile czasu bedziemy wozić dziecko do szkoły i na dodatkowe zajęcia, po prostu przekalkulować wszystkie za i przeciw. Cena nie powinna byc jedynym kryterium. Bo potem się okazuje ze duzą pozycje w naszym budzecie zajmuje np wydatek na paliwo bo dowozimy dziecko trzy razy w tyg na rozne zajecia dodatkowe.

50

Odp: Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest?

Oczywiscie , ze nie  w kazdej prywatnej szkole jest tak samo. Mam dzieci w ksztalceniu prywatnym. Ja wybralam szkole prywatna ze wzgledu na mala liczbe dzieci  w grupach, co daje dziecku wiekszy komfort. Poza tym w malych grupach mozna mowic o indywidualizacji nauczania. Sama jestem pedagogiem i pracuje w placowkach publicznych, wiec wiem jak to wyglada(ale nie dyskredytuje szkol publicznych, chce tylko w tym pierwszym kontakcie dziecka ze szkola dac mu wiecej komfortu )
Wybierajac szkole , jak i przedszkole dla mlodszego, zwracalam uwage nie tylko na poziom w rankingach , ale przede wszystkim na ogolna wizje szkoly, jej podejscie do kwestii prospołecznych itp.   Wiem wlasnie z doswiadczenia, ze jesli szkola nie ma mocno okreslonego celu, moze byc roznie. I nie zgodze sie ze stwierdzeniem, ze to rodzice rzadza w szkole prywatnej, jesli tak jest, to radze poszukac innej placowki. To dyrektor zarządza placowka, w porozumieniu oczywiscie w rodzicami.

51

Odp: Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest?
Aszntiii napisał/a:

W każdej szkole można znaleźć plusy i minusy. Prywatne to dodatkowe koszty ale jak patrze to też wyższy poziom nauczania i bardziej indywidualne podejście. Może jakiejś wielkiej przepaści tutaj nie ma bez przesady, no chyba że chodzi o języki tutaj się akurat zgodzę. Jeśli zależy nam aby dziecko miało języki na dobrym poziomie, prywatne szkoły wygrywają. W państwowych szkołach/przedszkolach słabo to wygląda i trzeba inwestować w dodatkowe kursy czy korepetycje.

Zgadzam się z Tobą, że języki w prywatnych stoją na bardzo wysokim poziomie, czasem, żeby osiągnąć tak wysoki poziom, trzeba tyle samo zapłacić za kurs w dobrej szkole, co kosztuje czesne... Myślę, też, że prywatne mają podejście do uczniów bardziej spersonalizowane...

52

Odp: Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest?

W dobrej szkole prywatnej takie sytuacje się nie zdarzają więc pomyśl czy nie zmienić szkoły dziecku. Często polecana jest szkoła [spam]. Mają tam świetnych nauczycieli dzieci są zadowolone i chętnie uczęszczają na zajęcia do tego szkoła jest liderem w nauczaniu języków. Kadra nauczycielka jest dobrze dobrana więc takich cyrków o jakich wspominasz tam nie ma

53

Odp: Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest?

Mysiu-spamerko,
co to za gówniana szkoła musi być skoro rekomenduje ją ktoś taki jak Ty smile
Czy ja coś pisałam o kadrze nauczycielskiej??
Ja pisałam wyłącznie o RODZICACH.
No ale po co mam się produkować.Zaraz Cię zbanują i skończy się świetlana kariera rekomendowanej szkoły smile

54

Odp: Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest?
gojka102 napisał/a:
zadrana napisał/a:

Nie doczytałam tego, ale moja klasa w pierwszej klasie podstawówki była tak samo liczna, i co? Było tak samo dobrze. Nie wydaje się wam, że szukacie argumentów na siłę?

No nie szukamy.Obie jestesmy nauczycielkami i wiemy jak sie uczy w licznej klasie.Nie wiesz czy bylo dobrze bo nie masz żadnej skali porównawczej.Poza tym nie każde dziecko dobrze czuje się wśród takiego tłumu,niektóre są zagubione a nauczyciel nie ma szans by poznać dzieci, zauważyć cokolwiek.

Mnie zastanawia tylko po co zakładać temat z prośbą o jakiś komentarz skoro każdy taki komentarz negatywnie oceniający sama próbujesz "atakować" i udowadniać, że Twoje wykształcenie zapewnia Ci lepszą ocenę. Skoro wiesz lepiej, po co pytasz innych?

55

Odp: Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest?
Ruta napisał/a:
gojka102 napisał/a:
zadrana napisał/a:

Nie doczytałam tego, ale moja klasa w pierwszej klasie podstawówki była tak samo liczna, i co? Było tak samo dobrze. Nie wydaje się wam, że szukacie argumentów na siłę?

No nie szukamy.Obie jestesmy nauczycielkami i wiemy jak sie uczy w licznej klasie.Nie wiesz czy bylo dobrze bo nie masz żadnej skali porównawczej.Poza tym nie każde dziecko dobrze czuje się wśród takiego tłumu,niektóre są zagubione a nauczyciel nie ma szans by poznać dzieci, zauważyć cokolwiek.

Mnie zastanawia tylko po co zakładać temat z prośbą o jakiś komentarz skoro każdy taki komentarz negatywnie oceniający sama próbujesz "atakować" i udowadniać, że Twoje wykształcenie zapewnia Ci lepszą ocenę. Skoro wiesz lepiej, po co pytasz innych?

A gdzie ja tu atakuję?
Ja pisałam-co zresztą jest już nieaktualne- o problemie z rodzicami.Poza tym,nie miałam żadnych zastrzeżeń.Dlatego też nuczie potwierdzałam opinii o tym,że szkoły prywatne są na niskim poziomie.
Przeczytaj raz jeszcze OSTATNIE ZDANIE z mojego pierwszego postu.A następnie post,w którym piszę,żę sprawa dzięki dyrekcji się unormowała.

56

Odp: Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest?

A jakie macie zdanie o prywtanych szkołach w Warszawie ale anglojęzycznych?

57

Odp: Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest?

Ogólnie takie szkoły często oferują wysokiej jakości edukację w języku angielskim, co może być korzystne dla uczniów, którzy chcą się nauczyć języka angielskiego na poziomie zaawansowanym lub nawet jako języka ojczystego. Jednakże, koszty takich szkół często są znacznie wyższe niż w przypadku szkół publicznych, co może być wyzwaniem dla wielu rodzin. Ponadto, ważne jest, aby każda szkoła, niezależnie od swojego charakteru, zapewniała uczniom odpowiednie narzędzia i wsparcie, aby pomóc im osiągnąć swoje cele edukacyjne.

Myslę, ze na pewno będzie dziecku łątwiej w podjęciu potem pracy, z uwagi na biegłą znajomość jeżyka angielskiego. Daję kontakt do Thames British School w Warszawie: https://thamesbritishschool.pl/ Możesz u nich zapoznać się z programem.

Posty [ 57 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » WYCHOWANIE, ZDROWIE I EDUKACJA DZIECKA » Prywatna szkoła- czy wszędzie tak jest?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024