Samobójstwo poprzez powieszenie się. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Samobójstwo poprzez powieszenie się.

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 13 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 196 do 260 z 789 ]

196

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

Nika112
Jasne,ze optymizm!!!!!
Zawsze bylam niepoprawna optymistka a usmiech nigdy nie schodzil mi z twarzy,heheheheh:-)

Zobacz podobne tematy :

197

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

Ewlina samobojcy maja zle pojecie o milosci!Oni kochaja,owszem,ale samych siebie!!!!!
Tak wkasnie mysle o tym co powiedzial ci psycholog,ze maz byl najwazniejszy...Cos w tym jest,moj maz tez byl najwazniejszy,bo zawsze byly jakies problemy z jego osoba,tzn alkoholizm.Wszystko krecilo sie wlasnie wokol niego i tego problemu.Ja niemialam juz wlasciwie zadnych pragnien,wszystko robilam po to zeby mial dobry nastroj i nie pil,siebie odstawiajac permamentnie na bok.
Tyle osob tu pisze,ze samobojcy nie maja nikogo kto by sie nimi interesowal,ze sa samotni.Tymczasem ja coraz czesciej slysze,ze jednak nie byli sami a byli wrecz epicentrum.Gdzie tu logika???

198

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

O, magda29, to fajnie. Optymizm, to się chwali;)

199

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

Nie wiem jak wy, ale ja uważam, że jeżeli ktoś popełnia samobójstwo to jest największym tchórzem na świecie. Tylko ktoś kto boi się żyć może zrobić coś takiego. Abstrahując od jakiejkolwiek idei czy wiary to jest coś okropnego.
Nie jesteśmy pierwszymi ludźmi na ziemi, jeżeli wydaje się nam, że coś co nas spodlało jest straszne, okropne, nie do przeżycia to się po prostu MYLIMY. Tysiącom ludzi przed nami udało się z tego wybrnąć, przetrwać i wcale się nie zabijali. Próbowali rozwiązać swój problem, coś z tym zrobić.
A zabijanie się nie dość, że nic nie rozwiązuje, to jeszcze komplikuje, życie innym, tym którzy są wokoło i zostają tym dotknięci bardzo głęboko. Ktoś kto się zabija jest totalnym egoista, który myśli tylko o sobie, a nie myśli co się stanie z tymi którzy tu zostali i muszą mu teraz zrobić pogrzeb, zamiast z min być. Nie ważne czy ktoś to robi przez chorobę na którą nie ma lekarstwa, przez brak perspektyw czy złamane serce (to najgłupsza rzecz). Powinien pamiętać, że Zawsze, ZAWSZE jest jakiś płomień nadziei. A jeżeli on/ czy ona mnie rzuciła to wcale się nie wieszam tylko myślę, że to jest jej/jego problem i widocznie na mnie nie zasługuje, nie zna mojej wartości.

200

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

Wiecie co?Ja juz mam naprawde dosyc pisania o tym wszystkim,caly czas to samo i to niepotrzebne roztrzasanie!!!!
Moze na odmiane cos pozytywnego?????

201 Ostatnio edytowany przez Bożena (2009-11-26 18:15:43)

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

yvette ma dużo racji. Brak celu, możliwości. W moim wypadku niemożliwośc dogadania z urzędem skarbowym, brak seksu z partnerką, brak zaufania do partnerki,brak prawdziwego domu(bród, syf i totalna klęska), popieprzone dzieciństwo, TOTALNE OLEWNICTWO SZKOŁY I ZASRANYCH SZKOLNYCH PSYCHOLOGÓW, brak kogokolwiek kto chciałby mi pomóc. Przepraszam was za to wołanie o pomoc. Będzie lepiej jak z tym skończę.

Ansja - nie możesz tego zrozumiec, ponieważ nie byliście wystarczająco blisko, albo jego problemy zaczęły się w innym czasie.

Ansja nie wierz w bzdury typu medaliki i różańce. widziałem ludzi ktorzy mieli medaliki {chrześcijanie????} a kopali leżącego dzieciaka{14-17 lat} w czterech. W Bibli pisze "poznacie nas po uczynkach", przykro mi ale ja NIE JESTEM KATOLIKIEM.

Men kondolencje, ale zastanów się co zrobiła twoja babcia. Była odważną i twardą  kobietą

202

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

Alf2233
Jak masz w domu brod i syf to zlap sie za sciere i po sprawie!!!!Niemoznosc dogadania sie z urzedem skarbowym,hehehehehehehehehehehe!!!!!Ja od 9 miesiecy sadze sie o spadek po moim mezu SAMOBOJCY,ktory mi sie nalezy,ale jego rodzinka jest chciwa!I niema z tym konca!Brak seksu z partnerka i brak zaufania?To sa blahe problemiki,ktore kazdy z nas ma!Wiec przestan jeczec i wez sie w garsc i nie zawracaj glowy ludziom,ktorzy maja problemy przez takich jak ty!!!!!!!!!

203

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

alf2233, a próbujesz chociaż rozwiązywać swoje problemy? Z kim mieszkasz? Z partnerką czy rodzicami, bo wątek szkoły mnie zastanowił?
Rozumiem, że masz trudne życie, ale nie możesz się poddawać. Możesz jeszcze sobie pomóc.
magda29, jesteś zbyt surowa w ocenie alfa. Może jego problemy wydają mu się naprawdę nie do pokonania, nie wiesz tego.

204

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

Ja jestem surowa????????
Zycie jest surowe i ktos to powinien Alfowi uswiadomic,ktos kto to przezyl,wiec niemow mi,ze jestem za surowa!!!!Rozczulanie nad saba nie zalatwia sprawy,tylko ja jeszcze pogarsza!No prosze was!Klopoty z urzedem,z partnerka,ze szkola,itd.Ja taki dobry a wszyscy dla mnie zli!!!!!!Niech sie wezmie w garsc i cos zrobi,najlepsze wyjscie dla niego i dla wszystkich!!!!

205

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

Chodzi mi o to że nie wiesz co On przeżywa. Problemy mogą naprawdę przygnębiać a jeśli ktoś jest słaby psychicznie i nie ma z nikąd pomocy to się załamuje. Bardzo trudno komuś kto"rozczula się nad sobą" wytłumaczyć że można inaczej kiedy on sobie wmówi że nie da rady.
Jeśli ktoś mówi że będzie lepiej kiedy skończy ze sobą to nie powiem mu daj spokój, twoje problemy są błache, inni mają gorzej. A Twój post tak właśnie odczytałam.

206

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

Tak to jest że co niektórzy tylko widzą siebie i swoje problemy bo to JA cierpię to MI jest źle a wszyscy inni niech się zamkną bo ich problemy to wielkie nic     CZY TO NIE JEST EGOIZM?????????????

207

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

Ja mu nie mowie zeby dal sobie spokoj tylko wlasnie cos odwrotnego!Gdybyscie uwaznie czytali to zauwazylibyscie w tresci tego co napisalam,zeby sie wzial w garsc,bo to najlepsze wyjscie dla niego i jego najblizszych!
A egoistka to ja juz na pewno nie jestem,podchodze do sprawy szorstko,to prawda,bo litowanie sie i blaganie nikomu nie pomoze!
zawsze licza sie talko fakty!A fakt jest taki,ze facet ma sie zachowac jak facet,nie chowac glowy w piasek tylko postawic czolo problemom i przec do przodu a nie zwalac wszystko na partnerke,szkole itd!!!!!!!!

208

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.
alf2233 napisał/a:

yvette ma dużo racji. Brak celu, możliwości. W moim wypadku niemożliwośc dogadania z urzędem skarbowym, brak seksu z partnerką, brak zaufania do partnerki,brak prawdziwego domu(bród, syf i totalna klęska), popieprzone dzieciństwo, TOTALNE OLEWNICTWO SZKOŁY I ZASRANYCH SZKOLNYCH PSYCHOLOGÓW, brak kogokolwiek kto chciałby mi pomóc. Przepraszam was za to wołanie o pomoc. Będzie lepiej jak z tym skończę.

Alf mogłbyś napisać ile masz lat?
Jak wygląda twój dom?
czemu nie jesteś zadowolony z pomocy psychologów?

209

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

Zauwazylam,ze nie zaleznie od tego jak do tego problemu podchodzimy,niemamy wlasciwie zadnego wyplywu na te osoby...i to jest najgorsze!!!!!
ja,jestem szorstka,niechce i niemoge dopuszczac do siebie uczuc,co wcale nie jest dobre,wiem o tym...ale i mnie dopadlo!Pare dni temu dowiedzialam sie,ze moja przyjaciolka,ta ktora mnie wspierala w tym trudnym okresie i byla od poczatku ze mna,wyladowala w psychiatryku!!!!!Chodzila juz od miesiecy do psychologa,poniewaz miala depresje,probowala juz 3 razy odebrac sobie zycie!!!!!!A teraz jest na zamknietym oddziale przez 6 tygodni!!!!!!Ja wiediedzialam co sie z nia dzieje,rozmawialam z nia,prosilam,blagalam,sluchalam,bo obiecalam sobie,ze nie popelnie takiego samego bledu jak to zrobilam z moim mezam,ze nie zostawie jej samej sobie....I co?????Znowu zawiodlam!!!!A moze ten zaklad to jedyne miejsce gdzie jej mozna pomoc,moze to dobrze,ze tam jest????Sama juz niewiem,mam dosyc tego tematu,od prawie roku ciagle sie to za mna placze,nie nadaje sie na psychologa!!!!!

210

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

Magda29  nie pisz że znowu zawiodłaś,nie obwiniaj siebie,nikt nikogo nie upilnuje.
Dobrze że Twoja koleżanka znalazła się na oddziale - bo tam ją podleczą i trochę zaleczą rany!!

Uważam,że swoimi postami jak najbardziej pomagasz - bo ludziom którzy myślą o samobójstwie,trzeba trochę prawdy wykrzyczeć o egoizmie itp.
Zobacz na  ostatniego posta od ALENKI,w tym samym dziale ;Psychologia - samobójstwo!!
Jeżeli możesz i jaką taką ochotę to odpisz jej właśnie TY    bo piszesz dobrze,mądrze   tak prosto z mostu!!Pozdrawiam   ASIA

ps. najwyżej mnie opinkolisz!!!!

211

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

Magda29 : dzięki!!!!!!!!!!!!!!    Asia

212

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

HEY WSZYSTKIM MAM NA IMIE MARZENA 19 12 BEDZIE ROK JAK MÓJ BRAT SIE POWIESIŁ NIE MOGE DAC SOBIE RADY Z TYM NIE BYŁAM W JEGO OSTATNIEJ DRODZE BO LEZAŁAM W SZPITALU NA ODDZIALE POŁOŻNICZYM NIKT  W DOMU NIE ROZMAWIA NA TEN TEMAT KARZDY KRYJE TO W SOBIE CO CZUJE CHODZIMY SZLOCHAMY I UDAJEMY ZE NIC SIE NIE DZIEJE TAK MI CIEZKO Z TYM ZE JEGO JUZ NIE MA ALE MAM NADZIEJE ZE TAM MU JEST LEPIEJ

213

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

czytam i nie wieze ze tyle młodych osób taka śmierć wybrało mam nadzieje ze jest im tam lepiej

214

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

Bardzo zle,ze nie gadacie na ten temat!Ja tez niechcialam o tym mowic i krylam w sobie,az wybuchlo to we mnie ze zdwojona sila!Powinniscie jak najbardziej o tym rozmawiac,to pomaga.Najgorsze jest trzymanie wszystkiego w sobie i samotnosc,wiec jesli jestes bliska z twoja rodzina to musisz ich jakos naklonic do rozmowy!
A w to,ze jest im tam lepiej ja nie wierze!Jestem wierzaca i wiem,ze oni nie maja sie tam z czego smiac!!!!!

215

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

Mialam sen,na ktory czekalam od miesiecy!Snil mi sie moj maz,ze przyszedl do mnie taki pelny pokory,smutny,bardzo smutny,ze spuszczona glowa,ani raz nie patrzac mi w oczy...Pytam sie go po co przyszedl,on na to,ze cierpi,ze bardzo cierpi z mojego powodu!Mowi:wiem co ci zrobilem,wiem co przezywasz,wiem jak cierpisz,oni nie pozwola mi nigdy o tym zapomniec!Pytam sie go kto nie pozwala mu zapomniec,on na to,ze nie moze mi powiedziec.Pytam sie:gdzie ty jestes?Nie moge ci powiedziec odpowiada,jedyne co moge ci powiedziec to to,ze jestem w bardzo strasznym miejscu i gdybym wiedzial to wczesniej to nigdy bym tego nie zrobil i przezylbym swoje zycie inaczej!Cierpie bardzo,a najbardziej przez ciebie,bo wiem ile zlego ci zrobilem i ze skrzywdzilem cie na cale zycie!Cierpie przez naszego syna,ze tak go zostawilem,ze nie bylem dobrym ojcem i gdybym mogl wszystko bym odwrocil!!!Uwazaj na siebie i na naszego synka i nie mysl o mnie,pozwol mi odejsc...Obudzilam sie i czekalam na uczucie sytysfakcji...nie nadeszlo!!!!!Poczulam sie okropnie,jakby to wszystko stalo sie dopiero przed chwila a nie prawie 10 miesiecy temu.Zaczelam plakac a wlasciwie wyc i mialam okropne uczucie paniki!!!Nagle nie moglam oddychac,pobieglam do okna i probowalam sie uspokoic,oddychac spokojnie,ale przychodzilo mi to z trudem,gardlo mialam jak zasznurowane,krecilo mi sie w glowie,prawie mdlalam...Zadzwonilam na pogotowie,przyjechali i stwierdzili zapalenie krtani,prawie bym sie udusila.....
Co to wszystko ma znaczyc???????Czy ja juz wariuje?????

216

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

Marzeno, myślę że jednak mimo wszystko powinnaś z kimś porozmawiać o tym co się stało i o tym co przeżyłaś po stracie brata..
Takie sytuacje nigdy nie są łatwe.. być może Twoi bliscy nie chcą o tym mówić, by nie wracać do chwil gdy TO się stało.. jednak czasem by tak naprawdę ukoić ból, wystarczy najprostsze rozwiązanie.. Macie siebie, i powinniście sobie ufać, wspierać nawzajem.. to nie wróci życia Twego brata ale ułatwi Wam Wasze.. żaden człowiek nie powinien zostać pozostawiony sam.. a łzy.. oczyszczają duszę..

Pamiętaj że Twojego brata już nic nie wróci, ale dopóki macie siebie, powinniście trzymać się razem, i choć jest ciężko, to spróbujcie porozmawiać.. może warto umówić się na rozmowę ze specjalistą?

217

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

Magda29 - " czy ja już wariuje" - Nie!!!! i jeszcze raz NIE!!!!!!!!!!!!!
Moim skromnym zdaniem - za bardzo obwiniasz siebie mimo wszystko!!
10 miesięcy jakie minęły od Twojej tragedii - to bardzo krótki czas!!
Mogę tylko napisać że bardzo Ci współczuje!

Co do snu - to może faktycznie  "pozwól mu odejść "    tylko tak naprawdę,nie wiem w jaki sposób Ci doradzić,bo wiem , że nie da się tak zrobić "pstryk" i przestać myśleć i wiecznie zadawać sobie pytanie : dlaczego????? Pozdrawiam      ASIA

218

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

Marzenko,
Bardzo Ci współczuję sytuacji w jakiej jesteś i straty jaka spotkała Twoja rodzinę.
Jak moje przedmówczynie, uważam, że dobrze byłoby przełamać to milczenie. Każdemu z Was będzie łatwiej znieść ból, jeśli jesteście w nim razem.
Jeśli Twoi bliscy, nie mają odwagi by się na to zdobyć, spróbuj sama.

Spróbujcie się do siebie zbliżyć, nie obwiniać się (bo podejrzewam, że jest to temat tabu m.inn z powodu poczucia odpowiedzialności za to co się stało...).
Przedświąteczny czas sprzyja otwieraniu serc, dzieleniem się tym co nosimy w sobie i przyjmowaniem uczuć jakie mają w sobie ważni dla nas ludzie.
Jesteście tu, żyjecie-nie traćcie siebie nawzajem zamykając się w swoim cierpieniu.


magda29, a mnie to wygląda na klasyczny napad paniki-wybierz się dla spokoju do lekarza rodzinnego.

219

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

Napad paniki mowicie,przeciez ja jestem twarda jak glaz i nie przejmuje sie!!!!Jezeli napad paniki to po co antybiotyki?????
Juz sama niewiem,znowu ogarniaja mnie jakies demony....na szczescie jade juz w przyszlam tygodniu do Polski,oby jak najdalej stad!!!
Pozwolic mu odejsc?Przeciez ja go nie trzymym,bo niby jak,pozatym sam zrobil jak chcial,mnie sie o zdanie nie pytal,wiec po co teraz te chore sny????Moze powinnam jednak udac sie do psychologa,moze nie jestem tak twarda jak sobie wmawiam.....

220

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

Powiem wam cos,tak sobie wlasnie przemyslalam i doszlam do wniosku,ze wiem czego sie najbardziej boje.Boje sie tego,ze w koncu ta moja fasada runie.Staram sie z calych sil nie pokazac po sobie,ze cierpie,ze jest mi zle i wiecie co jest najgorsze,ze wszyscy dokladnie tak mysla!Od moich znajomych i przyjaciol slysze tylko,ty to jestes twarda baba i kto jak kto,ale ty dasz sobie rade!Slyszac cos takiego niemam odwagi wyprowadzac nikogo z bledu,wiec gram taka twarda sztuke!!!Nikt nie widzi moich lez,ja nawet na pogrzebie nie plakalam,stalam nad JEGO trumna,patrzylam na to co z niego zostalo i nawet lza mi nie poleciala,choc w duchu bylam zdruzgotana i wylam jak wilk do ksiezyca!!!!Prawie natychmiastowo usunelam JEGO wszystkie rzeczy,zostawilam tylko obraczke,zegarek,pare zdjec....Dlugo trzymalam TE ciuchy,ktore mial na sobie podczas samobojstwa...Policja byla tak mila,ze zostawila wszystko w piwnicy,nawet ten nieszczesny sznurek....Dziwne,z tymi rzeczami dlugo nie moglam sie rozstac,nie utracily jego zapachu i moze wyda wam sie to chore i jestescie pierwszymi osobami,ktore sie o tym dowiaduja,ale ja kladlam sobie ta koszulke z tymi wszystkimi ochydnymi plamami na poduszke,i tak wtulona w nia zasypialam.....Normalna schiza!!!!!!!!!!
Wracajac do mojego watku.Co bedzie jak ten mur,ktory sobie zbudowalam,runie?Tego sie najbardziej boje...

221

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

Jeśli ktoś był częścią twojego zycia, częścią ciebie, czego się wstydzić. Facet się powiesił. dlaczego? ?Odpowiedź jest prosta. Jak dla facetów. Nie dałem rady, nie dam rady z tym zyciem. Nie ma nikogo, kto by powiedzial - będzie dobrze. Ja 2 razy tak miałem, raz mnie koleżanka odwiedziła i mi sznurem w twarz zdzieliła, miała wyczucie czasu, a 2 raz patrzyłem na to wszystko, na drzewo i jakie to łatwe. ale przypomniałem sobie mame i wstyd mi było, że ona wierzyła, a ja tu takie coś chce zrobić i postanowiłem inaczej mysleć. Udało się.  I dziś żyję, to coś czego nie zmarnuję

222

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

I to jest wlasnie ta odpowiedz?Nie dalem rady z tym zyciem??????To poprostu niemozliwe!!!!Jak to nie bylo nikogo?Zawsze ktos jest,ja bylam przez dlugie lata,walczylam i nikt mi nie pomagal ani nie wspieral,i jak mi juz sil zabraklo i odeszlam to on mi to robi!!!!Chyba tylko po to zeby mnie ukarac!!!!

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

czy ktoś jeszcze tu jest???/mozna z kimś pogadać???????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????

224

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

No name no surname jesteśmy smile Napisz coś więcej

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

hm............................jakby to napisać...........nie byłoby mnie tutaj gdybym nie myślała o tym żeby skończyc ze sobą....czemu zycie jest takie niesprawiedliwe i takie nienormalne?że jest wszytsko ok a nadchodzi taki dzień kiedy wszystko się wali i człowiek się poddaje,Pani Bożeno a jeśli można zapytac w jakiej formie tu Pani jest....tzn czy też ma Pani jakis problem czy stara się pomagać..bo nie wiem jak mam pisać.....................................

226 Ostatnio edytowany przez Bożena (2010-01-04 23:19:53)

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

aaa dopiero teeraz widze ze Pani jest moderatorem.....hm......czyli Pani nie ma żadnego problemu....czyli Pani mnie nie zrozumie...

czy ktoś ma jakiś problem z kim mozna pogadać a nie tylko jest tu po to aby doradzac i pomagać?????????????????????????????????????????????????????????????????

227

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

Bez Pani proszę smile Tak, jestem moderatorem, ale oprócz tego jestem też normalnym człowiekiem, który ma różne problemy również ze swoją psychiką. Przeżywam więcej upadków niż wzlotów, co potrafi skutecznie mnie dobić. Nie powiem Ci czemu życie jest niesprawiedliwe. Sama chciałabym to wiedzieć. Dlaczego nie jest tak jakbym tego chciała?
Czemu myślisz, że tylko osoby, które myślą o samobójstwie mogą Ci pomóc? Ja myślę, że równie dobrze mogą Cię zdołować, a poza tym czy ktoś komu trudno jest żyć wskaże Ci drogę pomocy?

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

myśle że osoba która nie przezyła czegoś takiego jak ja nie jest w stanie mnie zrozumieć i dlatego wydaje mi się że łatwiej jest rozmawiac z kimś co mam ten sam problem,ludziom się tylko wydaje że potrafią wczuć się w rolę tej danej osoby co myśli o samobójstwie a tak naprawde nic nie wiedzą jak ona sie czuje,to jest na takiej samej zasadzie jak ktoś mówi że np.słodycze są niedobre mimo tego że ich nigdy nie jadł.TO DZIAŁA TAK SAMO JAK NAPISAŁAM WCZEŚNIEJ.

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

CZY KTOŚ MIAŁ JAKIŚ PROBLEM I NIE WIDZIAŁ DLA SIEBIE JUŻ SZANS?NIECH KTOŚ ODPISZE JAK TAKI KTOŚ JEST

230

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

no name no surname  Przeniosłam post do innego działu: http://www.netkobiety.pl/viewtopic.php? … 32#p173032

231 Ostatnio edytowany przez coco59 (2010-03-01 13:22:10)

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

jako mloda dziewczyna poznalam moja sasiadke ,bardzo ladna kobiete ,dwie sliczne corki moze ze dwa razy pilismy kawe ,pamietam jak siedzialysmy w polmroku bo miala ciagle zasloniete zaslony ,siedziala na fotelu z podkurczonymi nogami i nic nie mowila,dzieci miala wtedy w 2 3 klasa podstawowki, meza oczywiscie ,bardzo sie zastanawialam co jej jest, wygladala na bardzo zamknieta osobe ale widywalam ja z zakupami dziecmi ,duzo palila pewnego razu pogotowie policja ,niesli ja w przescieradle, dowiedzialam sie ze sie powiesila w lazience, jeden koniec linki do szyi drugi do nogi od wanny sama sie zaciagnela t, i nic nie mowiac zrobic to co planowala od dawna,. przykre to ale jestesmy bezradni na decyzje innych..Ja mysle ze samobojcy wczesniej nie mowia,co chca zrobic,ten moment sam przychodzi....

232 Ostatnio edytowany przez Wyrafinowany (2010-01-30 13:17:50)

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

To co ja mam powiedzieć?
Moja historia jest tak straszna jak dla mnie że boję że się zabiję... a wszystko to przez dziewczynę bo mnie zostawiła,mimo że minęło pół roku od tego to czuję że nadal ją Kocham... nawet nie szukam już pomocy,bo nie chce... czuję się strasznie zraniony i bez niej nie mogę żyć...

233

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

Nie mam Ukochanego Jedynego Brata:( Zostawił mnie w czerwcu... byłam ostatnią osobą, która się z Nim widziała... chwilę przed śmiercią napisał mi sms : "Kocham Cię:) Pa:)" Z nikim innym się nie pożegnał...
Tęsknię okrutnie... nic już nie jest takie jak było... chcę być z Nim...

234

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.
emkaGd napisał/a:

Nie mam Ukochanego Jedynego Brata:( Zostawił mnie w czerwcu... byłam ostatnią osobą, która się z Nim widziała... chwilę przed śmiercią napisał mi sms : "Kocham Cię:) Pa:)" Z nikim innym się nie pożegnał...
Tęsknię okrutnie... nic już nie jest takie jak było... chcę być z Nim...

Ehh,biedna... kurcze,czemu to ludzie robią...?
Wszystko się na to składa... A to złamane serce,a to kłopoty w domu/pracy... ehh

235

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

Witam jestem tu pierwszy raz.. Trochę dziwnie mi pisać bo do niedawna sama przed sobą ukrywalam ten problem.
Chodzi o mojego męża często pod wpływem alkoholu zaczyna mówić o samobójstwie,parę razy już sie ze mną żegnał twierdząc ze teraz wszystkim pokaże że przeprasza ale musi to zrobić otwierał okna przez które mial zamiar wyskoczyć raz owinął szyję kablem, ja za każdym razem przeżywam straszny horror..potem pod róznymi pretekstami  nakłaniam go do połżenia się i wtedy zasypia,,, a rano wsaje jakby nigdy nic tłumaczy ze tylko tak mówi ,śmieje sie z tego i lekcewazy problem ja juz nie mam do tego sily proszę go zeby nie pil alkoholu choc pije rzadko ale skoro takie akcje mi robi to pic nie moze ale mnie lekcewazy
. Na codzień to bardzo dobry mąż i ojciec mamy 16 miesiecznego synka który jest dla niego oczkiem w głowie,tłumaczę mu ze może sobie zrobić krzywde a nam jeszcze większą to wtedy tuli mnie i mowi ze to sie ie powtorzy ze tylko tak mowi....
ja naprawdę zyje w strachu nie wiem od czego zaczac proponowalam psychologa ale broni sie  rekami i nogami jestem z tym sama nie wiem gdzie szukać pomocy,czy ktoś na tym forum jest w stanie podać mi namiary na organizację zajmujące sie takimi problemami.tak bardzo się boję:(

236

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

Witam. Jestem matką chłopaka, który zrobił to miesiąc temu. Nie będę się rozpisywać co czuję, bo to wiecie. Muszę jednak zabrać głos bo droga Amelio twój mąż robi to co robił mój syn. Mieszkał z narzeczoną, kiedy wypił mówił ze się powiesi. Rano obracał wszystko w żart. Ona też tylko coś wspomniała poprosiła o pomoc, a potem się wycofała ,bo jak stwierdziła jest już wszystko ok. Ale nie było. Nosił to w głowie, aż raz po imprezie z kolegami poszedł do swojego domu i to zrobił. Zawsze był uśmiechnięty , pogodny pomagał innym a co miał w głowie już się nie dowiemy. Nie zostawił listu, NIC. Nawet nie pomyślał o nas a szczególnie o mnie i swojej narzeczonej. Dwie kobiety które kochał ponad wszystko. Jednak trochę alkoholu wystarczyło aby zapomniał o nas. Zostawił rozpacz i żal. gdybym nie odpuściła , gdybym sama starała się z nim porozmawiać o problemach, gdybym mu co dzień mówiła jak bardzo go kocham. Zostało tylko Gdyby! Dlatego też proponuję ci udanie się do jakiegoś psychologa , porozmawiaj najpierw sama . Dowiedz się co możesz zrobić, jak rozmawiać! Zrób wszystko co będziesz mogła pukaj, proś, mów, to może uchroni cię to przed rozpaczą i niemocą w jakiej ja teraz się znajduję. Moja rodzina to sami dorośli ludzie. Też nie chcą rozmawiać na ten temat. Kiedy milczałam sama czułam się gorzej. Teraz chodzę do psychiatry i psychologa oswajam się z myślą że go już nie ma. Widzę ,że choć jest więcej łez to jednak łatwiej się pogodzić ze stratą ukochanej osoby. Nie ma takiego problemu, którego się nie rozwiąże. 
Wyrafinowany pomyśl jeśli tobie jest źle bo straciłeś ukochaną, ale możesz ją zobaczyć choć z daleka. To jak będą się czuć twoi bliscy? Jak matka, która cię już nie przytuli jeśli to zrobisz? Jak siostra czy brat który nie będzie mógł poprosić cię na świadka do ślubu, czy na chrzestnego? Jak twoja rodzina siądzie do stołu przy jakimś święcie? Czy będą się śmiać czy płakać? A może jak u mnie -  wezmą się za ręce i będą milczeć bo nie ma już łez ani słów, które oddały by to czujemy.

237

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

weszlam tu bo dwa miesiące temu pewna bliska mi osoba choc sam nie wiedzial ze jest mi tak bliski zabil sie po prostu skoczyl z wiaduktu rety jak to boli nie wiem co nim kierowalo domysly tylko mam boli jak cholera i ta zlosc ze nikt nie pomogl choc oznaki ze cos sie dzieje zlego byly czesto o nim mysle i tęsknie za jego osobą jesli ktos to przeczyta myslący o samobojstwie to prosze ZASTANOW SIE KOGO ZOSTAWIASZ CO BĘDĄ TE OSOBY CZULY POMYSL!!!!

238

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

osoba, która ma myśli samobójcze sama ze sobą nie może sobie poradzić ,a co dopiero myśleć o znajomych.

Wiem, bo sama jestem takim przypadkiem. Przyjaciele starają się mnie kontrolować, chodzę na terapię, czasami myślę, że jedynym lekarstwem jest albo praca w kamieniołomach, albo wycięcie części mózgu.

Ktoś kto nie cierpiał na myśli samobójcze (mam to od trzech lat) nie zrozumie osoby, która ma takie myśli. Ja staram się z tym walczyć, na razie bezskutecznie, ale nie poddaje się. Czasami sama nie wiem co trzyma mnie przy życiu, może opinia społeczna?

Wracając do tematu, myśli samobójcze są chorobą, osoby cierpiące na to potrzebują naprawdę wsparcia i zainteresowania, choć będą mówiły, że wszystko jest w porządku to i tak trzeba być przy nich, bo nigdy nie wiadomo...

239

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

Długo się nieodzywałem, praca dom, dom praca (może zostane pracownikiem roku), jakieś zakupy i tv, mieszkanko trochę zaniedbałem, bo niby dla kogo mam sprzątać, nikt tu nie przyjdzie. Miłość mojego życia zrobiła coś strasznego, od miesiąca jej nie widziałem (wzieła urlop, pracujemy w jednej firmie) podobno była z obecnym ukochanym w górach na nartach, ale 15 wysłała pocztą do mnie walentynkę, nie podpisała się oczywiście ale zapach perfum i psmo ją zdradziły, dlaczego nadal mnie rani już zaczynałem odczuwać spokój a teraz znowu legł w gruzach. Jakim trzeba być człowiekiem żeby po feriach z ukochanym pisać do byłego, dawać mu nadzieję. Dlaczego kobiety takie są. Opuściłem pzez to 2 dni pracy, wypiłem mase % bo tylko one pozwalały mi zasnąć...

240 Ostatnio edytowany przez Greta (2010-02-18 21:27:59)

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

Kochani piszę do was wszystkich co myślicie o samobójstwie.. wiem ze w niektórych przypadkach to jest choroba ale kazdą chorobę się leczy. tylko trzeba tego chcieć i naprawdę nie warta jest żadna miłość ,aby przez nią popełniać samobójstwo .musicie to zrozumieć ,ktoś odchodzi bo już nie kocha ,no właśnie wstaw się w miejsce tej osoby kochałeś ale coś się wypaliła lub zakochałeś się w innym i co odchodzisz tak samo kiedyś możesz być na miejscu tej osoby co teraz od ciebie odeszła.To nie koniec świata.Tylko Bóg może zabrać życie ,bo to on wam je dał .Trzeba tylko chcieć i już pisałam to wiele razy,, ty myślisz żeby się zabić a inni nieuleczalne chorzy walczą o życie żeby nie zostawić samych dzieci ,męża .A ty co zabijesz się bo świat przestał ci się podobać jak rozkapryszone dziecko..Z każdej sytuacji z każdego problemu da się wyjść.

241

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

Chciałam się wypowiedzieć na temat samobójstwa...gdyby samobójca chociaż w 1/1000 wiedział z czym zostawia ukochane osoby w życiu by się na to nie zdecydował... każda śmierć jest ciężka i boli, ale samobójcza dotyka ludzi w szczególny sposób...
co do osób, które piszą na forum zastanawiam się co chcą osiągnąć odbierając sobie życie? nie wiem może to kwestia innego podejścia o życia... ja praktycznie też zostałam w życiu z niczym- zawaliło się wszystko o co tak przez ostatnie lata walczyłam... ale co dalej?odebrać sobie życie i zostawić tych, którym na mnie zależy.może i straciłam chęć do życia, ale sama na pewno nigdy tego nie zrobię...
Trzymam kciuki za tych co o tym myślą, pamiętajcie po KAŻDEJ burzy wychodzi słońce..kiedyś...

242

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

kiedyś - może nigdy nie nadejść

243

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

Ale przynajmniej może nadejdzie, jak człowiek umiera to już to kiedyś NA PEWNO nie nadejdzie
Ludzie nie zdają sobie sprawy, że śmierć absolutnie nic nie rozwiązuje, tylko komplikuje..
Wolałabym wegetować w szpitalu psychiatrycznym niż odebrać sobie życie, takie jest moje zdanie.

244

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

Jestem na tym etapie,ze rozumiem samobojcow i tez tych pozostawionych osob,sama do nich naleze.I chocby niewiem jak sie rozpisywac i nad tym zastanawiac,to nigdy sie prawdy nie dowiemy...Nie odzywalam sie dlugo,nie mialam juz sily i ochoty,ciagle ten sam temat w mojej glowie,choc minelo juz tyle czasu...Jestem teraz pod opieka psychologa,ktory nie lagodzi bolu,nie odbiera tych mysli,lecz pokrzepia mnie i pozwala spojrzec na wszystko z innej strony i jakby troche z dystansem.Polecam to wszystkim.

245

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

Ludzie popełniają samobójstwa z przeróżnych przyczyn i nie raz najlepsza terapia nie pomoże. Może takie jego przeznaczenie po prostu było? Jeśli cierpisz to za swoimi złudzeniami i iluzjami a nie za nim samym. To że miał kawał zycia przed sobą to jeszcze o niczym nie świadczy. Nie wiesz tak na prawdę jakie miał chłopak poważne problemy.

246 Ostatnio edytowany przez yvette (2010-05-12 21:38:48)

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

Myślę , że każdy przez to przechodzi tyle, że jednemu bardziej się to objawi emocjonalnie i po tak cudnym dzieciństwie w którym nie trzeba było się niczym przejmować nagle dostajemy cios, kopa, że to życie nie jest w cale takie piękne i  łatwe tutaj ważna jest rodzina i przekazanie tego, że wiecznie tak kolorowo nie będzie coś w tym stylu

Proszę, stonuj swoje wypowiedzi w tak delikatnych tematach, bo ten wątek może być odwiedzany przez osoby rozważające samobójstwo.
Pozdrawiam
Moderatorka Yvette

247 Ostatnio edytowany przez Wiola28 (2010-05-25 20:46:09)

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

Jestem w takim miejscu pierwszy raz, ale muszę w końcu to z siebie wyrzucic

Prawie już dwa miesiące minęły od tego okropnego, nierealnego dla mnie dnia. Gdy mój ukochany mąż TO zrobił. Pisząc to nie mogę opanowac łez bo  cały czas boli nawet wspomnienie. Jako przyczynę często podaje się problemy, stres, alkohol itp. Ale u nas było zupełnie inaczej. Problemy finansowe właśnie się nam kończyły, mąż miał właśnie dostac awans i podwyżkę, nasz 9-letni synek przygotowywał się do I Komunii, a nasze małżeństwo (nie bez drobnych problemów) ale układało się dobrze. Więc pytam DLACZEGO!!!
Nie wykazywał żadnych oznak, miał plany na następny dzień, miesiąc, na wakacje! On chciał życ! A jednak nas zostawił, porzucił, odszedł od nas!
Co on sobie myślał? Jak mógł tak skrzywdzic mnie i nasze dziecko? Przecież on tak bardzo kochał naszego synka! Był super tatą. Godzinę przed śmiercią bawili się razem i wygłupiali-----ostani raz. A chwilę potem już o nim nie myślał, nie myślał o mnie, o tym co nam zostawia - pustkę, ból i rozpacz.....

248

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

Mam 17 lat... kiedy miałam 14 poznałam chłopaka o 10 lat starszego, zakochałam się przez rok ukrywaliśmy się przed moimi rodzicami... Bo nie znając jego twierdzili że to chłopak nie dla mnie... ja chciałam go zmienić na lepsze, jego rodzice byli alkoholikami... Dawid nie miał z nimi żadnego kontaktu, pózniej jak poznał moich rodziców a oni jego było super traktował ich jak swoich a oni jego jak swojego syna... Dawid pod wpływem alkoholu był inny miał dwa wcielenia.. potrafił mnie bić i dusić ale nikt mi nie wierzył.. za każdym razem jak się rozstawaliśmy ze sobą on mówił ze jak nie wrócę do niego to sie zabije albo że w garażu czeka na niego pas... wracałam bo nie hciałam zeby sie zabił... przez jakiś czas było dobrze ale znowu sie zaczęlo zerwalam nie wrocilam znalazł sobie inną byli ze sobą 2 miesiące po tym czasie on przyjechal i błagał mnie i moich rodziców o wybaczenie ja nie chcialam wracac do niego ale rodzina mnie prosil zebym dala mu ostatnia szanse... było cudownie do marca 2010 roku... moje urodziny jego i w ogóle było super... 18 marca przyjechał jak codzien po pracy do mnie wyczułam alkohol *nie lubiłam jak on pił bo bił dusił* zaczęło się, w 2007 roku wyszedł z więzienia... zaczól się temat prawa jazdy którego nie miał a jezdzil autem mial duzo problemów z policja...
Ja chciałam tylko zeby miał lepiej bez żadnych problemów i w ogole zaczal mnie bić szarpać dusić... Zerwał ze mną bo nie chciał mnie dluzej krzywdzic... pisalismy normalnie co tam u nas i w ogole cały  czas pił 21 marca dowiedziałam się że Dawid nie zyje (zawsze mi pisał ze to zrobi teraz nic nie napisał) wszyscy mnie obwiniali ze to moja wina bo nie wiedzieli jak naprawde było... nie zostawił nie ale od rana juz to planował... po sekcji wykazało ze zjadl dużą ilośc cetonalu i popil wódka... Zrobił to bo chciał zeby było lepiej a mu sie to nie udawalo coraz iwecej problemów z policją z rodziną z pracą po jego śmierci dowiedzialam sie ze nie tylko mi grozził ze to zrobi... Daiwd zawsze mi mowil ze predzej czy pozniej to zrobi.. swojemu przyjacielowi mowil ze lepiej jak to zrobi teraz niż jak by mial miec ze mna 3 dzieci, ze chciał wszytskim udowodnic jaki jest odwazny ze chce spotkac swojego przyjaciela.. ktory 7 lat temu zabił sie na prostej drodze jadąc autem...

249

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

To już się stało, więc tego nie odwrócisz... Zawsze przychodzą myśli, że mogliśmy coś jeszcze zrobić, zmienić... Owszem mogliśmy spróbować. Ale czasem nawet największe starania z naszej strony nic nie pomogą. Nie możesz się obwiniać, nie ma w ty, nawet najmniejszej twojej winy. Nie mogłaś pozwolić na to, aby cię bił ani dusił. Dobrze zrobiłaś odchodząc od niego. A chłopak nie umiał sobie poradzić z własnym życiem i wyszło, jak wyszło.
Trzymaj się.

250 Ostatnio edytowany przez tesciowa (2010-06-12 14:16:49)

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

Ja uważam, że terapie nic nie pomagają. Osoba, której wszystko się zawali na raz. Podejmuje taką decyzje. Myślę, że każdy przed takim czynem kalkuluje, co dla niego dla jego bliskich( rodziny) jest lepsze. Jedni chcą uciec od wszystkiego miłości, pracy, rodziny, znajomych.Czy jednak odbierając sobie życie np: z miłości do innej osoby zmienimy coś? Gdy odbierzemy sobie życie z tego powodu to nawet jak by ta osoba kochana chciała wówczas zmienic zdanie to i tak juz nie będzie miała dla kogo. Osobiście uważam, że część z tych ludzi uważała, że jak zrobi coś tak drastycznego to coś to zmieni dla bliskich tej osoby. Jednak zapewne nic to nie zmienia. Nie przynosi to takiego skutku jak by ta osoba oczekiwała. Ludzie jak to ludzie poplączą i zapomną. A ta osoba liczyła, że pokaże swoim zachowaniem, że jednak cos była warta na tym świecie ( że kogos kochał/a podad wałsne zycue). Osoby, które mają rodziny. Nieraz mają dość wszystkiego. Wiola28 pisze, że wszystko było ok. A ile osób na tym forum pisze, że ich małżeństwo/związek to ładnie wygląda tylko na zewnątrz? Taki i z człowiekiem. Na zewnątrz widać, że trzyma się dobrze i wszystko jest ok. A  w środku człowiekiem targa. Żal, tęsknota, zazdrość, nienawiść. Tysiące trosk i rozterek. Do tego dochodzi brak zrozumienia/wsparcia najbliższej osoby( osoby ważnej) w życiu tej osoby. I finał jest, jaki jest. Wiele osób zadaje sobie pytanie, dlaczego? Odpowiedź powinniśmy szukać w najbliższym otoczeniu osoby, która targnęła się na swoje życie. Nie wiem czy pamiętacie jak pewna kobieta zostawiła męża dla innego. On będąc bodaj z 3 dziećmi u siebie w mieszkaniu zamordował dzieci i sam się powiesił. Czy w tym przypadku tez zadajecie sobie pytanie, dlaczego? Ten maź ponoć wówczas powiedział żonie, że skoro odchodzi to on jej nie odda dzieci. I dotrzymał słowa.

251

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

Witam wszystkich nie sądziłem, że kiedyś będę zabierał głos w podobnej kwestii.

Szczerze współczuję rodzinom Tych wszystkich, którzy od nas odeszli w ten właśnie sposób. Przeżyłem to samo mój młodszy brat się powiesił. Ciężko jest pozbierać się po takiej tragedii. Byłem z nim bardzo zżyty, On był bardzo do mnie podobny, codziennie jak patrzę w lustro widzę gdzieś tam fragment jego.

Powiesił się rzecz jasna przez kobietę, która wyciągała od niego wszystkie pieniądzę i jeszcze go upokarzała. Nikt z bliskich, rodzina - przyjaciele tego nie może pojąć chłopak, który był bardzo bardzo przystojny, był duszą towarzystwa (od dawna miał wiele bardzo wartościowych adoratorek) powiesił się przez mało ciekawą szmacącą się na prawo i lewo dziunię. W dniu śmierci miał 23 lata. Wraz z nim umarła też jakaś część mnie. Najbardziej boli mnie fakt, że dzień wcześniej miałem dziwne przeczucie w pracy ciągle myslałem o Nim. Gdy na drugi dzień zadzwoniła płacząca mama krzyczałem - mamo powiedz że to nie chodzi o Łukasza; zanim matka cokolwiek zdążyła powiedzieć.

JEDEN z was drodzy blogowicze napisał coś o noszeniu łańcuszka bez medalika na szyji.
Ja i moi dwaj bracia mieliśmy w nawyku noszenie grubych srebrnych lub z białego złota łańcuszków, nigdy ich nie ściągaliśmy ale coś w tym jest brat dzień przed śmiercią dał swój łańcuszek "pseudo-lubej". Babcia jednego z kolegów na pogrzebie spytała dlaczego Łukasz nie miał na sobie Łańcuszka? - ponoć jak nosi się łańcuszek bez medalika nie wolno go ściągąć a stanowczo nie wolno dawać w prezencie dziewczynie wg starych "wiejskich" przepowiedni to ściągą diabła.

Jeszcze jeden BARDZO WAŻNY fakt nie wiem czy tak było również u waszych bliskich ale mojemu bratu jak leżał w trumnie ciekły łzy z oczu; raz z jednego raz z drugiego i co najlepsze tylko w obecności rodziny która czuwała nad jego ciałem. Nie wiem czy to jakaś reakcja organizmu spowodowana ciepłem jakie pochodzi od ludzi lub sposobem śmierci w jaki brat odszedł (odruch biologiczny narządów, które pozbawiono tlenu). Jak ktoś by mi taką rzecz powiedział w życiu bym w nią nie uwierzył. Na codzień pracuję raczej nad obalaniem mitów jako asystent na jednym z wydziałów nauk ścisłych.

Zawsze taka sprawa pozostawia głęboki żal, psychicznie ciężki do zniesienia ból - nasza 11 letnia siostra poszła sama na cmentarz i nad grobem brata krzyczała i płakała tak głośno, że ktoś ze znajomych odprowadził Ją roztrzesioną do domu.

Samobójstwo jest najbardziej egoistyczną metodą rozwiązywania własnych problemów, w takich chwilach należy myśleć o rodzinie, rodzicach w życiu nie można tak po prostu wcisnąć Escape. 26 maja dzień matki 16:50 po powrocie z pracy Mama znajduję ciało brata.....

252

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

Potrzebuje pomocy!
Wczoraj byly moje urodziny-21,a ona wyslala tylko smsa. Bylismy ze soba prawie 3 lata. Ponad 2 mieszkalismy razem. Cos zawiodlo, sie posypalo. Od 14czerwca jestem bezrobotnym (pracowalem jako kierowca,ale po kolizji z DAFem balem sie prowadzic). Od ponad tygodnia nie moge spac. Dzis ide na 7 do pracy,gdzie czeka na mnie dosc odpowiedzialne stanowisko. Nie moge przestac myslec o Niej. Nie wyobrazam sobie zycia bez Niej. Chcialbym zeby bylo po staremu,ale Ona mowi,ze dopiero teraz odzyla. Nie czuje sie nikomu potrzebny. Mam rodzenstwo ale starsze ode mnie o 7 i 9lat,oni maja juz swoje rodziny. Coraz czesciej mam te mysli w glowie. Juz nie potrafie ich stlumic. Narastaja. Mam dosyc siebie. Nie chce mi sie niczego robic dla siebie. Wszystko robilem dla Niej...Nie chce zyc bez Niej,a Ona beze mnie czuje sie duzo lepiej.

253

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

Hej no co ty...życ Ci sie nie chce...wez sie w garsc to nie koniec swiata...prace znalazłes już cos a z dziewczyna rozmawiaj..byc może nazbierało sie jej i chce pobyc sama...co jej po Tobie jak sie tak rozklejasz i bron Panie żadnych mysli...jak tak bardzo sie zle czujesz psychicznie to biegnij do psychiatry....wybacz co mam Ci napisac przecież życie jest jedno,zobaczysz wszystko sie ułoży ,należy tylko myslec optymistycznie...ja rownież przeszłam depresje ale robiłam wszystko żeby z tego wyjsc... a uwierz mi jak sie czegos bardzo pragnie to napewno to sie spełni...wiec głowa do gory złe mysli precz i ciesz sie życiem...Powodzenia
A z dziewczyna jeszcze porozmawiaj...napewno sa w niej uczucia,

254

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

Witajcie, podobnie jak Wy nigdy nie przypuszczałam nawet, że będę wypowiadać się na taki temat.
Sądziłam, że to sprawa odległa, nie dotycząca mnie i moich bliskich.Niestety myliłam się.
Dwa dni temu mój kolega popełnił samobójstwo ;(( Powiesił się.Nic nie wskazywało na to, że dojdzie do takiej tragedii.
Był zawsze wesoły, uśmiechnięty, lubił się bawić.Wydawałoby się, że czerpał z życia garściami.Nigdy się na nic nie skarżył.
A teraz po prostu jak w każdy weekend pojechał na imprezę, jednak w pewnym momencie zniknął.Znalazł go kilka godzin później nasz kumpel.

Nie radzę sobie z tym, czuję straszną pustkę.I wyrzuty sumienia.Co prawda ostatnio nasz kontakt się trochę rozluźnił, jednak gdy widziałam go parę dni temu, doszłam do wniosku, że wygląda trochę "niewyraźnie".Poczułam, że muszę się do niego odezwać... ale nie zrobiłam tego.Teraz mnie to dręczy, nie mogę spać, wciąż widzę jego twarz i słyszę jego głos.Nie mogę przestać o nim myśleć.
Samobójstwo bliskiej osoby jest naprawdę okrutnym ciosem.
Wierzę jednak w to, że skoro cierpiał na tym świecie tak bardzo, że nie chciał już żyć, to może teraz w końcu jest szczęśliwy.
W tym momencie jest to dla mnie jedyną pociechą.Naprawdę mam nadzieję na to, że w końcu odnalazł upragniony spokój i wolność...

255

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

Nasza sasiadka ,dzieci dorosłe zachwycona wnuczka prowadzaca maly sklepik na wsi -i szok w 1-dzien swiat Bozego Narodzenia po rodzinnym objedzie zginela powiesila sie na strychu i dlaczego????
To pytanie mozna sobie zadawac niby niczego nie brakowalo a jednak cos w glowie siedzialo...

256 Ostatnio edytowany przez Sachmet (2011-01-09 02:02:09)

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

Mam nadzieję, że jeszcze czasem ktoś tu zagląda..........
Odkąd sięgam pamięcią, raz na jakiś czas pojawiała się w moim życiu wiadomość o tym, że ktoś się powiesił - ojciec kolegi z klasy, facet na wysokim stanowisku państwowym, cieszący się dobrą opinią, kilku kumpli - problemy z prawem, brak akceptacji społecznej, alkohol, narkotyki, siostra znajomej koleżanki - dziewczyna wesoła, lubiana, ambitna. I co najgorsze kilka dni temu mój chłopak, nieoficjalny narzeczony, przyszły mąż - żywioł nie człowiek, facet lubiany i szanowany.

Nie obwiniam się za to co zrobił, choć wiele osób tak uważa
Nie zadaje sobie pytania czy samobójstwo to przejaw odwagi czy tchórzostwa
Nie pytam "dlaczego?", widocznie tak musiało być, a w końcu nic nie dzieje się bez przyczyny (choć przyznam, że mocno interesuje mnie psychologia samobójstwa)

Jestem egoistką, szukam pomocy dla siebie, żeby nie zwariować, ogarnąć że Go nie ma.......

Ja, kobieta po przejściach - w szkole średniej trochę lekkomyślna trzpiotka, bezgranicznie ufająca drugiemu człowiekowi, towarzyska, oddana przyjaciołom (jak się później okazało pseudo przyjaciołom) - na jednej imprezie podwójnie zgwałcona, przystawiona spluwa, koszmar. Na studiach wplątałam się w związek z bardzo przystojnym, romantycznym, inteligentnym, zazdrosnym alkoholikiem (bardzo długo udawało mu się to przede mną ukrywać) w dzień moich 19 urodzin, po spotkaniu ze znajomymi pobił mnie i wymusił kilka "upojnych chwil w altanie". Mam córkę. Rok po urodzeniu córki (jako singiel oczywiście) wróciłam na studia, musiałam przecież nadrobić te najpiękniejsze lata młodości, kiedy to chodziłam z brzuchem, potem siedziałam w pieluchach i zupkach. Zaczęły się konkretne imprezy, alkohol, dragi, deelerka

Poznaliśmy się dzień po tym, jak powiedziałam sobie: stop kobieto, weź się ogarnij, masz świetną córę, nie marnuj życia ani jej ani sobie

On, facet z przeszłością - ojciec bił wszystkich w domu, kto nie miał więcej siły od niego, wielki zawód miłosny, brat osoba której ufał, wierzył, był dla niego ideałem na każdym kroku wbijał mu nóż w plecy, uzależnienie od alkoholu, świat przestępczy

Jak ja Go dalej kocham......

Kiedy się poznaliśmy żadne z nas nie myślało o stałym związku, powiedzieliśmy sobie to wprost, dobrze nam się rozmawiało, rozumieliśmy się, odpoczywaliśmy w swoim towarzystwie i na wzajem powtarzaliśmy sobie "tylko się nie zakochaj, bo będziesz cierpieć.....".  Ale stało się (z czego bardzo się ciesze, bo były to najszczęśliwsze chwile w moim życiu mimo wszystko) wpadliśmy po uszy, był jeszcze wtedy zaszyty, zaakceptował moją córę, pomagał mi ją wychowywać, chciał ją adoptować, a ona nie widziała świata poza nim. Kilka miesięcy później kiedy esperal przestał działać wrócił alkohol i znajomi ze swoimi propozycjami szybkiego zarobku. Wiedział, że mi się to nie podoba, że martwię się o niego, wręcz boje, więc zawsze robił to tak, że nie wiedziałam nic o jego interesach, teraz wiem że zwyczajnie zadbał o nasze bezpieczeństwo. Po jakimś czasie wydawało mi się, że zrozumiał że na dłuższą metę tak się nie da, że ma wszystko co mu do szczęścia potrzebne czyli nas, że się kochamy przede wszystkim, ja awansowałam, on zaczął legalną pracę, do pełni brakowało jedynie wspólnego mieszkania. Wtedy nagle zmarł jego ojciec, sytuacja finansowa w domu znacznie się pogorszyła, okazało się, że ojciec zostawił sporo długów i nieślubne dziecko. Szok. Wrócił alkohol i jak się okazało dawni "koledzy" również. Kilka tygodni po śmierci ojca, pewnej nocy kiedy szalała konkretna burza, piorun uderzył w garaż na ich podwórku. Oficjalnie. Prawda była inna.......

Kilka miesięcy temu chciał odejść, rozstać się, bo jak stwierdził "nie chce mnie pociągnąć ze sobą na dno, że nie mam z nim przyszłości", wszystko robił bym odeszła, a ja uparcie za każdym razem wyciągałam do niego rękę.

Był bardzo wrażliwy i zamknięty w sobie, choć na zewnątrz każdy myślał inaczej. Owszem rozmawialiśmy o wszystkim, ale często o różnych sprawach dowiadywałam się po ich rozwiązaniu czy zakończeniu. Dwa razy powiedział mi, że chce się powiesić, że nie ma siły, że wszystko go przerasta. Rozmawiałam, tłumaczyłam, pokazywałam plusy i wyjścia z sytuacji. Pilnowałam jak oka w głowie, odwoływałam się do uczuć osób które tak bardzo Go kochają. I dałam się podejść, uwierzyłam że wygrałam. Jeśli chodzi o relacje między nami i nami a naszą córką to była to kraina miodem i mlekiem płynąca, nikt mi nigdy nie pokazał jak bardzo mnie kocha, choć martwiło mnie to w jakim był stanie psychicznym - bał się własnego cienia, ciągle oglądał się za siebie, nie miał siły. był zmęczony i zrezygnowany ale widzę też teraz jak bardzo skrupulatnie przygotowywał mnie do swojego odejścia.

Tego dnia kiedy się powiesił, widzieliśmy się dosłownie trzy godziny przed...... wszyscy razem we trójkę, w sumie przelotnie na chwilę, dosłownie godzinkę. Nie był pijany, ale trochę wstawiony. Jak wrócił do domu to jeszcze zadzwonił powiedział że bezpiecznie dotarł, że jest okey, że zrobi sobie coś do jedzenia i pewnie się położy. Normalka. Ale nie tego dnia. Po godzinie dostałam sms-a, że to zrobi, telefon odebrał od razu, płakał, powiedział że kocha na zawsze i prosi o wybaczenie i połączenie się przerwało. Uwierzcie mi to trwało chwilę, dosłownie kilka sekund, ogarnęła mnie przerażająca cisza, trzy głębokie wdechy i zadzwoniłam ponowne, nie odebrał i już nigdy nie odbierze

Tylko proszę o jedno: zaoszczędźcie mi słowa "współczuję"

257

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

Nie napiszę Ci że współczuję ale że w pewnym sensie rozumiem.
Nie pisałam tu wcześniej bo tak samo jak Tobie wydawało mi się że już nikt tu nie zagląda.
Mój mąż powiesił się ponad miesiąc temu. Napisał mi sms jakby pożegnalnego ale po nim już nie odebrał żadnego telefonu... ale może zacznę od początku.
Nasze małżeństwo trwało dość krótko bo tylko 3 lata a znaliźmy się 4 lata. Małżeństwo jak każde inne lepsze i gorsze dni. Mąż większość czasu pracował za granicą więc mało tak naprawdę razem spędziliśmy czasu razem. Wszystko było ok zawsze był radosny dowcipny po prostu dusza towarzystwa.... i coś w nim pękło z czymś sobie nie poradził nikomu nic nie powiedział...
Wyszedł rano (gdzieś około 7.30) z domu miał pojechać do swojej siostry pomóc jej przy malowaniu mieszkania i już nie wrócił. O godz 11-stej napisał mi niepokojącego sma po czym zaczął się koszmar. Tak naprawdę nie wiedziałam czego mogę się spodziewadż po tym smsie zaczęłam dzwonić do niego ale nie odbierał pisałam sma ale nic. Szukałam go wszędzie dzwoniłam wszędzie ale nigdzie go nie było. Jakby się zapadł pod ziemię. Jak na noc nie wrocił do domu to z rana poszłam na policję zgłosić zaginięcie. Był samochodem to przecież gdzieś musiał stać.  No i popołudniu przyszła policja znaleźli gdzieś na odludziu w lesie... nie wierzyłam... nie chciałam wierzyć... nie On... przecież On nie mógł czegoś takiego zrobić!!! 

Ja się czasem zastanawiam czy to jest tchórzostwo czy wielka odwaga. Ja bym bardzo chciała wiedzieć dlaczego? dlaczego nie pomyślał o naszym synku którego kochał ponad życie!
ale na dzień dzisiejszy już wiem że to są pytania bez odpowiedzi

258

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

Ktoś mi kiedyś powiedział, że "trzeba mieć jaja, żeby to zrobić". Nie uważam, że jest to tchórzostwo, nie wiem jak to nazwać, słowo "odwaga" też mi nie pasuje, ale nie tchórzostwo. Dziś znajoma z pracy nazwała go egoistą i ostatnim kretynem, bo mnie zostawił. Te słowa zabolały, bo nie był egoistą. Kiedy żył i patrzyłam na to jak cierpi, jak kłóci się sam ze sobą, nie wie co zrobić, to mnie bolało, to że nie mogę mu pomóc, tak bardzo go kocham, że jestem w stanie wybaczyć mu to bo wiem że już nigdy nie zazna zła, nikt nigdy więcej go nie zrani ani nie skrzywdzi. Może to głupie podejście bo ja teraz też strasznie cierpię bo go przy mnie nie ma, ale wiem że jest szczęśliwy i spokojny.....a kiedyś do niego pójdę i skopie mu cztery litery za to co mi zrobił.

dlaczego? chcesz to pisz na maila

259

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

Mnie też ktoś powiedział "zobacz jaką to trzeba mieć odwagę...". Nigdy słów dobrze nie dobierzemy do tego jak się o tym myśli bo z jednej strony o to "tchórzostwo" to chodzi o to że człowiek sobie z czymś nie radzi i wybiera tą... i tu znowu nie ma odpowiedniego słowa "najprostszą" a zarazem "najtrudniejszą" drogę, nie myśląc o najbliższych. Ale kiedyś czytałam że człowiek w depresji i przy takich myślach nie myśli właśnie o tym co będzie jak to zrobi, nie myśli o najbliższych tylko w głowie siedzi właśnie ten problem który jest tak ogromny że sobie z nim nie radzi. Dlatego Ci ludzie co tak potrafią powiedzieć nawet się nie zastanawiają nad tym co palną! Nie analizują tego bo tak naprawdę to ich nie dotyczy. I tylko tak naprawdę my tutaj potrafimy siebie nawzajem zrozumieć bo wiemy co czujemy. I choć każda historia jest inna jej zakończenie jest takie same. Dla nas tu którzy zostali okrutna bolesna nie do zniesienia. A jeszcze do tego wszystkiego niektórzy potrafią dowalić tak że nam jest jeszcze trudniej. Więc Sachmet nie przejmuj się tym co ludzie mówią choć wiem że to boli.
Musimy się trzymać i postawić czoła temu wszystkiemu. Ty wiesz że On cierpiał że czasem nie miał sił na dalsze takie życie a ja nawet nie wiem co mojemu mężowi siedziało w głowie. W tydzień czasu nie poradził sobie z czymś to był tylko tydzień czasu!!! Wcześniej wszystko było ok planowaliśmy dalsze nasze życie. Nawet zaczął kupować stopniowo pustaki żeby postawić dom. Nad drugim dzieckiem się zastanawialiśmy. Zawsze był pełny życia zawsze coś robił nie umiał wysiedzieć na miejscu pełny energii.... i jedna rzecz.... jaki to musiał być dla Niego problem wielki żeby sobie nie poradzić żeby nie powiedzieć o tym. Powiem Ci Sachmet że teraz będę żyć dla synka naszego wszystko co będę robić to dla niego... i będę czekać na dzień w którym się spotkam z nim. I tak samo jak Ty jak się już z nim spotkam TAM to pierw go przytulę a potem "skopę mu cztery litery za to co zrobił"

Trzymaj się jestem z Tobą.

260

Odp: Samobójstwo poprzez powieszenie się.

wiesz co... mojego chłopaka brat zobił dokładnie to samo, to samo miejsce, tylko ze miał 18 czy19 lat. Dokłądnie nie wiem dlaczego to zrobił oni pewnie sami nie wiedzą , nie wypytuje sie jego chodz mineły juz 6lat odkoą odszedł, bo jestem zdania jak nie porusza tego tematu widocznie nie chce rozmawiac, aczkolwiek jak rozmawiałąm z jego mama to coś pomkneła ze nie poradził sobie z zazdrością o dziewczyne ona nie wytrzymałą tej presji wydaje mi sie ze sie pokłucili alb i zerwali i to zrobił.

Posty [ 196 do 260 z 789 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 13 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Samobójstwo poprzez powieszenie się.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024