boli mnie to,że czuje się nikim.Boli mnie to że, nie jestem ważna a osoba na której mi zależy traktuje mnie jak zabawkę. Boli mnie to ,że nie potrafię przed tą osobą się ochronić:( często płacze i czuje się zraniona ;/ powtarzam to swojemu chłopakowi i mówię mu co mnie boli ;/ wtedy słyszę kocham Cie zależy mi na Tobie i nigdy więcej! ale tak naprawdę nic się nie zmienia. Ja go kocham dlatego robię sobie głupie nadzieje, że on się zmieni i będzie lepiej traktował. Na początku było cudownie:) widziałam,że mu zależy ale po kilku miesiącach gdy już zgodziłam się być z nim w związku wszystko się zmieniło. Przestał się mną interesować, chodził sam na imprezy a ze mną spotykał się tylko wtedy gdy mu się nudziło i tylko po to żeby sobie mnie pomacać ;/
słyszałam że lizał się z dziewczyna na jednej z imprez ;/ on się do tego nie przyznał ale ja mu nie ufam,ponieważ ciągłe mnie zawodził. Opowiadał o moich intymnych sprawach siostrze, o tym że nie mam okresu i wgl . Gdy rozmawiałam z nim o naszych znajomych i o tym jak siebie zdradzają poszedł to jednej z tych osób i wkopał mnie powtarzając każde moje słowo. Przez to rozpadł się jeden związek bo on poszedł i poskarżył swojej koleżance przytaczając moje słowa. Wyszło na to ze znajomi się do mnie nie odzywają bo rozpierdalam wszytko i wtrącam się w nie swoje sprawy. A ja tylko powiedziałam o tym swojemu chłopakowi. Nie mam do niego zaufania;/ myślę nawet , ze mnie zdradza. Kocham go bardzo i gdy nie mam sił już z nim być zrywam ale on wtedy płacze i mówi ze nie poradzi sobie beze mnie. Myślę ze tez mnie kocha ale nie potrafi być w związku a ja chyba nie mogę już z nim być:( poradźcie coś bo nie potorfie go zostawić:( tak bardzo mi na nim zależy choć wiem ze powinnam to nie potrafię:(
2 2012-02-29 21:02:16 Ostatnio edytowany przez Pamc (2012-02-29 21:03:30)
Ile macie lat? Taktuje Cię jak zabezpieczenie według mnie. Wie, że wybaczysz mu każde jego przewinienie, więc nie ma przed nimi także zahamowań. Lubi się bawić innymi, sprawiać im przykrość? wierz, że kiedyś ktoś mu się odpłaci, i to nie musisz być Ty. Chociaż... każdy ma jakąśtam granicę cierpliwości, ale Ty chyba przekraczasz wszelkie normy. Uważam się w tych sprawach za dość cierpliwą osobę, jednak nigdy bym sobie nie pozwoliła na coś takiego. Nie wiem co z tym zrobisz, ale uważam, że nie ma sensu być w takim związku, w którym co rusz jesteś okłamywana, raniona. Z pewnością jest ktoś na świecie, kto na Ciebie zasługuje i wie jak postępować w związku. Ja jedynie mogę życzyć powodzenia, i tego też więc życzę.
nie ma być sensu;/
trudno powiedziec jak się kocha;/
ja naprawdę zrobiłabym wszystko żeby nam się udało
zrobiłabym wszystko dla niego
i tak wiem ze nie jest on ok
dlatego cierpię
za co go kochasz?
co On Ci daje oprócz przykrości
Chyba mylisz miłość z masochizmem
Co bys zrobiła dla niego i po co? przecież on tego nie chce... gdyby chciał i gdyby Cie kochał to nie raniłby twoich uczuć...
Patrz na czyny, a nie na puste słowa
masz racje;/
wiem o tym ale ja nie potrafię go zostawić;/
wiem ze na mnie nie zasługuje i nie chce nawet już z nim być
ale gdy jest obok i się przytula,płacze i pyta się co ma zrobić beze mnie to długo tak nie wytrzymuje
kocham go i nie wiem jak sobie z ta sytuacją poradzić bo cierpię przez niego a gdy go nie ma jeszcze bardziej:(
masz racje;/
wiem o tym ale ja nie potrafię go zostawić;/
wiem ze na mnie nie zasługuje i nie chce nawet już z nim być
ale gdy jest obok i się przytula,płacze i pyta się co ma zrobić beze mnie to długo tak nie wytrzymuje
kocham go i nie wiem jak sobie z ta sytuacją poradzić bo cierpię przez niego a gdy go nie ma jeszcze bardziej:(
Przeczytaj wątek o kobietach kochających za bardzo: http://www.netkobiety.pl/t17705.html
Być może wyda Ci się znajomy.
czytałam już:)
i zastanawiałam się czy nie dotyczy on mnie:)
nawet wysłałam swojemu chłopakowi go
ale dalej nie podjęłam żadnych kroków by go oddalić ode mnie
Jaki cel przyświecał wysłaniu adresu wątku o kkzb Twojemu chłopakowi?
Nie musisz podejmować żadnych kroków.
Możesz żyć w taki sposób dalej.
To przecież tylko kwestia wyboru swoje sposobu życia i relacji między Tobą a Twoim towarzyszem życia.
powiedziałam mu że jestem głupia
i że daje mu się wykorzystywać
i chyba nalezę do kobiet które kochają za bardzo
dlatego wysłałam mu ten link, ponieważ myślałam ze on nas dotyczy
Jeżeli jesteś kkzb, to ten wątek dotyczy C I E B I E.
Jeżeli jesteś kkzb, to TY jesteś osobą uzależnioną.
Jeżeli jesteś kkzb, to TY masz do wykonania pracę nad sobą (jeśli podejmiesz taką decyzję).
zostawic go tak?
zostawic go tak?
Przeczytaj swój pierwszy post.
Możesz zostać w tym związku.
Możesz odejść.
Bycie szczęśliwym nie jest, na szczęście, obowiązkowe.
a kochałaś kiedyś kogoś?
ciężko jest zostawić osobę która jest dla Ciebie wszystkim
nie poradzie sobie sama po rozstaniu:(
nie mam nikogo na kim mogę polegać i kto by mnie wspierał w tym trudnym dla mnie okresie
14 2012-03-01 19:37:31 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2012-03-01 19:41:02)
Kochałam, kocham, jestem kochana.
Rozstanie jest jedną z propozycji.
Nie musisz się rozstawać. Możesz żyć w tym związku, z takim partnerem.
***
Odpowiedz sobie samej.
W jaki sposób wspiera Cię, w trudnych sytuacjach, Twój parter?
***
Na pytanie zawarte w tytule, przy Twej decyzji o pozostaniu w tymże związku, odpowiadam tak: polubić i przyzwyczaić się do takiego traktowania przez partnera. Spora grupa kobiet żyje w ten sposób.
nie chce z nim byc!
ale sama sobie nie poradze!
A tak konkretnie, to z czym sobie nie poradzisz?
Bo jeżeli sama sobie nie poradzisz, to jesteś na niego skazana.
nie poradzę sobie bo się załamie:(
nie mam nikogo kto by mnie wspierał, trzymał za rękę i powiedział ze to minie
będę rozpaczała i nieustannie o nim myślała aż znowu się odezwę albo będę musiała odpisać
bo nie mam nikogo kto powie mi przestań, uspokój się i zobaczysz ze to minie
Wcześniej , zanim go poznałaś przecież też potrafiłaś żyć i radziłaś sobie ze wszystkim więc skąd nagle ta zależność?
własnie nie radziłam. Nie potrafiłam żyć i nawet często myślałam o tym żeby zniknąć z tego świata
boję się, że nie poradzę sobie dalej
Są psychoterapeuci.
M o ż n a podjąć własną terapię, by zbudować swoją niezależność i poczucie wartości.
wiecie co będzie chyba najlepiej jak zniknę z tego świata;/ pa
nie możesz tak myśleć, każdy z nas jest wartoścowy tylko Ty tego nie widzisz.. Nie widzisz tego że jesteś wartościowa i możesz komuś innemu zapewnić szczęście.. potrzebujesz troche czasu na przemyślenie i niech nie zwodzą Cie łzy Twojego chopaka,
wiecie co będzie chyba najlepiej jak zniknę z tego świata;/ pa
Dla kogo będzie najlepiej? Bo chyba nie dla mnie, którego Twoja historia mało obchodzi, bo mam własne problemy. Bo jak byś nie wiedziała, to inni ludzie też mają problemy i to nie rzadko też poważne. Tak, tak, na prawdę Nie wiem, czy jesteś wierząca, ale gdyby się okazało, że piekło istnieje, a Ty byś popełniła samobójstwo i do niego trafiła, to na 100% miała byś jeszcze gorzej i nie było by lepiej nawet dla Ciebie. Taka krótkowzroczność. Napisz do niego: ty pierdo...y frajerze przez ciebie (koniecznie z małej) czuję się znowu źle i nie chcę cię (znowu z małej) nigdy więcej zobaczyć, bo zrozumiałam, że jesteś beznadziejnym nikim. Do tej pory myślałam, że to ja nie zasługuję na ciebie, ale zrozumiałam, że to ty nie zasługujesz na mnie. Teraz czuję się lepiej uwolniona od ciebie
Nie sądzę, by ten debil jakoś to szczególnie odczuł i wziął do siebie, pewnie znowu zacznie Tobą manipulować. Manipulant, to taki robot, który zamiast mózgu ma komputer w ludzkiej skórze. Nie jest to jednostka kochająca, a jedynie niekiedy stwarzająca takie wrażenie, by osiągnąć czyimś kosztem własne cele.
A Ty kobieto się nie łam, bo normalniejszych mężczyzn też jeszcze trochę się wolnych kręci dookoła. Poza tym samotność to wolność, a wolność to coś wielkiego. Na prawdę sporo zajętych ludzi tęskni za czasami samotności i wolności. A Ty to masz na wyciągnięcie ręki. A jak musisz być trzymana za rękę, to zapisz się do szkoły tańca Taki żart, bo nie można być ciągle drętwym A do szkoły tańca możesz się na prawdę zapisać
Smutno mi się zrobiło czytając Twoje pożegnanie, mam nadzieję, że to był tylko blef.
Masz u mnie dług! Pomyśl sobie obcy nieznani ludzie poświęcają kawałek swojego życia dla Ciebie, właśnie dal Ciebie, próbując tutaj Ci w jakiś sposób doradzić i pomóc.
Tak na prawdę, to jest egoistyczne, bo pomagając Tobie, podnoszę swoją samoocenę o jeden punkt. Ktoś może wydawać się miły, a zamiary może mieć różne. Jak odbierasz sygnały, że ktoś jest wobec Ciebie nieszczery i próbuję Cię oszukać/wykorzystać, to broń się lub uciekaj od takiej osoby. Nie daj się przekonać że wilk w owczej skórze, mimo swoich wybryków w końcu się zmieni i stanie potulną owcą. On zawsze będzie wilkiem, nawet jak się przebierze za babcię, będzie ładnie mówił i jednocześnie chciał Cię pożreć. Skopa w jaja i w nogi. Na dupkach świat się nie kończy
Niemart sie Mariolka5223 tez jestem w takim toksycznym zwiazku tylko ze ja mam jeszcze do tego dziecko. Tez mysle o odejsciu lecz to nie takie proste jednak uczucie wygrywa nad rozumem a myslenie o samobojstwie bardziej cie oslabia teraz musisz byc silna i stawic temu czola a kiedys na pewno wyjdziesz z podniesiana glowa z tego zwiazku. Bedzie lepiej. Badz silna a wszystko samo przyjdzie nie z nim to z innym
Witam mam podobny problem do mariola5223 tyle ze ja mam ze swoim partnerem dziecko. Zaczne od tego ze bardzo kocham swojego chlopaka ale cierpie przez niego. Jakies pol roku temu zdradzal mnie jezdzil na imprezy jak bylam jeszcze w ciazy pogadalam z nim na ten temat ze mi sie to nie podoba ze wiem o wszystki nawet kilka razy konczylam ten zwiazek ale zaraz po dwoch dniach znow wracalam do niego i po kilku rozstaniach i prubach on to zmienil i juz tego nie robi ja mu wybaczylam ale do tej pory nie zapomnialam. Teraz jak jest dziecko to duzo pije co mi sie nie podoba i nie potrafie zmienic tego w nim, oklamuje, zadko zajmuje sie dzieckiem wyzywa od su..., czasami mowi pier... sie, ogarnij lep. Rani mnie to i za kazdym razem jak koncze ten zwiazek to nie potrafie tego zrobic kategorycznie bo go bardzo kocham i on wtedy placze obiecuje ze sie zmieni ze to sie nie powturzy i ja mu wybaczam i owszem jest tak jak mowi ale to trwa tydzien gora dwa tygodnie i znowu jest to samo. Prosze pomozcie mi co mam zrobic w tej sytuacji chce byc z nim bo go kocham i mamy razem dziecko ale nie chce byc juz dluzej raniona;(
mariola5223 napisał/a:wiecie co będzie chyba najlepiej jak zniknę z tego świata;/ pa
Dla kogo będzie najlepiej? Bo chyba nie dla mnie, którego Twoja historia mało obchodzi, bo mam własne problemy. Bo jak byś nie wiedziała, to inni ludzie też mają problemy i to nie rzadko też poważne. Tak, tak, na prawdę Nie wiem, czy jesteś wierząca, ale gdyby się okazało, że piekło istnieje, a Ty byś popełniła samobójstwo i do niego trafiła, to na 100% miała byś jeszcze gorzej i nie było by lepiej nawet dla Ciebie. Taka krótkowzroczność. Napisz do niego: ty pierdo...y frajerze przez ciebie (koniecznie z małej) czuję się znowu źle i nie chcę cię (znowu z małej) nigdy więcej zobaczyć, bo zrozumiałam, że jesteś beznadziejnym nikim. Do tej pory myślałam, że to ja nie zasługuję na ciebie, ale zrozumiałam, że to ty nie zasługujesz na mnie. Teraz czuję się lepiej uwolniona od ciebie
Nie sądzę, by ten debil jakoś to szczególnie odczuł i wziął do siebie, pewnie znowu zacznie Tobą manipulować. Manipulant, to taki robot, który zamiast mózgu ma komputer w ludzkiej skórze. Nie jest to jednostka kochająca, a jedynie niekiedy stwarzająca takie wrażenie, by osiągnąć czyimś kosztem własne cele.A Ty kobieto się nie łam, bo normalniejszych mężczyzn też jeszcze trochę się wolnych kręci dookoła. Poza tym samotność to wolność, a wolność to coś wielkiego. Na prawdę sporo zajętych ludzi tęskni za czasami samotności i wolności. A Ty to masz na wyciągnięcie ręki. A jak musisz być trzymana za rękę, to zapisz się do szkoły tańca Taki żart, bo nie można być ciągle drętwym A do szkoły tańca możesz się na prawdę zapisać
Smutno mi się zrobiło czytając Twoje pożegnanie, mam nadzieję, że to był tylko blef.
Masz u mnie dług! Pomyśl sobie obcy nieznani ludzie poświęcają kawałek swojego życia dla Ciebie, właśnie dal Ciebie, próbując tutaj Ci w jakiś sposób doradzić i pomóc.Tak na prawdę, to jest egoistyczne, bo pomagając Tobie, podnoszę swoją samoocenę o jeden punkt. Ktoś może wydawać się miły, a zamiary może mieć różne. Jak odbierasz sygnały, że ktoś jest wobec Ciebie nieszczery i próbuję Cię oszukać/wykorzystać, to broń się lub uciekaj od takiej osoby. Nie daj się przekonać że wilk w owczej skórze, mimo swoich wybryków w końcu się zmieni i stanie potulną owcą. On zawsze będzie wilkiem, nawet jak się przebierze za babcię, będzie ładnie mówił i jednocześnie chciał Cię pożreć. Skopa w jaja i w nogi. Na dupkach świat się nie kończy
Lepiej bym tego nie ujęła. Byłam w związku z takim samym psychopatą jak facet autorki wątku i prawie skończyło się samobójstwem. Facetowi nawet nie drgnęła powieka, nie odwiedził mnie nawet w szpitalu, a w tym czasie znalazł sobie nową laskę (za którą biegał od dłuższego czasu mówiąc mi, że mam paranoię i mi się wydaje i mając na boku jeszcze 3cią dziewczynę). Tacy kolesie to psychopaci niewarci nikogo.
Mariolu - rzucenie go może Ci tylko zrobić lepiej. Jestem pewna, że on Ci w dyskretny sposób podkopuje samoocenę i manipuluje Twoimi uczuciami tak żebyś z nim była. Ja rozumiem samotność itp., wiem, sama w tym byłam, ale psychopaci jak Twój właśnie znajdują sobie takie osoby: masz depresję, jest Ci źle, jesteś samotna, niepewna siebie, czegoś Ci w życiu brakuje, masz traumatyczne przeżycia za sobą - jesteś idealnym materiałem na ofiarę. Taki typ weźmie Twoje lęki i zamiast pomóc Ci w budowaniu siebie jak dobry przyjaciel/partner zrobi wszytko, żeby je pogłębić i doprowadzić Cię do szaleństwa.
Z nim nigdy nie będzie lepiej. Bez niego może być.
Mariola przezywalam kiedys to samo, ten typ rujnuje Cie psychicznie, szkoda Ciebie,bo na pewno jestes wartosciowa osoba ktora na to nie zasluguje, moze postaw mu ultimatum, jak dla mnie ten typ to dzieciak ktory chce sie jesz3e wyszumiec i nie wie czego chce, a takiemu to tylko sprzedac kopa w dupe.
aktualnie tez znajduje sie w tej samej sytuacji, rozum kaze olac i zostawic a serce dalej kocha.
Jeżeli on Ciebie na prawde kocha to po co Ciebie rani?
Myślę , że za bardzo pokazałaś mu jak go kochasz i on teraz to wykorzystuje.
Wiem , bo mam trochę podobną sytuacje.
Ale dam Ci jedną radę , przestań się na razie starać , tak na jakiś czas , niech Ci będzie wszystko obojętne . Wiem , że to trudne , ale spróbuj .
Z mojego doświadczenia zauważyłam , że im więcej się starasz tym chłopak więcej ma wyjebane , im więcej masz to gdzieś tym chłopak bardziej za Tobą lata.
Nie wiem czy z tej rady skorzystasz , ale spróbować możesz pzdr
Jeżeli on Ciebie na prawde kocha to po co Ciebie rani?
Myślę , że za bardzo pokazałaś mu jak go kochasz i on teraz to wykorzystuje.
Wiem , bo mam trochę podobną sytuacje.
Ale dam Ci jedną radę , przestań się na razie starać , tak na jakiś czas , niech Ci będzie wszystko obojętne . Wiem , że to trudne , ale spróbuj .
Z mojego doświadczenia zauważyłam , że im więcej się starasz tym chłopak więcej ma wyjebane , im więcej masz to gdzieś tym chłopak bardziej za Tobą lata.
Nie wiem czy z tej rady skorzystasz , ale spróbować możesz pzdr
I tak bedziesz do końca życia? Z takim typem nie można stworzyć sensownego związku.
Nie jest łatwo powiedzieć odejdz, zostaw go . Najgorsze są związki toksyczne w którym wiesz ze jest źle, ale nie potrafisz odejsc, bo kochasz za bardzo i nie wyobrażasz sb zycia bez tej osoby . Tez to przezywałam i wiem co czujesz . Mi też sie wydawało że jak z nim zerwe to bd koniec swiata że sb nikogo nie znajde a on mnie traktował jak smiecia . Wkoncu odeszłam i przeżylam mnustwo pieknych chwil z kims kto mnie docenił . On zawsze by mnie traktował tak jak traktował i Twoj też tak bd robił i nie łudz sie ze sie zmieni bo ja tez tak myslałam i tylko marnowałam czas swoj . Nie było latwo po rozstaniu , ale to da sie przezyc . Gdzie kiedyś nie wyobrażałam sb zycia bez niego to dzisiaj mogłby dla mnie nie istniec . I wiesz co, bedąc z nim zrujnujesz tylko swoja psychike i lepiej byc samej niz z takim kimś. Mam nadzieje ze sama to zrozumiesz i zakonczysz ten chory związek .
Nie jest łatwo powiedzieć odejdz, zostaw go . Najgorsze są związki toksyczne w którym wiesz ze jest źle, ale nie potrafisz odejsc, bo kochasz za bardzo i nie wyobrażasz sb zycia bez tej osoby . Tez to przezywałam i wiem co czujesz . Mi też sie wydawało że jak z nim zerwe to bd koniec swiata że sb nikogo nie znajde a on mnie traktował jak smiecia . Wkoncu odeszłam i przeżylam mnustwo pieknych chwil z kims kto mnie docenił . On zawsze by mnie traktował tak jak traktował i Twoj też tak bd robił i nie łudz sie ze sie zmieni bo ja tez tak myslałam i tylko marnowałam czas swoj . Nie było latwo po rozstaniu , ale to da sie przezyc . Gdzie kiedyś nie wyobrażałam sb zycia bez niego to dzisiaj mogłby dla mnie nie istniec . I wiesz co, bedąc z nim zrujnujesz tylko swoja psychike i lepiej byc samej niz z takim kimś. Mam nadzieje ze sama to zrozumiesz i zakonczysz ten chory związek .
Popieram w 100%.
Wiem, że to przez co przechodzisz jest straszne ;-) mi udało się jakoś ogarnąć i dać mojemu porządnego kopa na którego w pełni zasłużył (mina jego w tamtym momencie bezcenna ;-) myślał sobie, że ma własną dziewczynkę na każde zawołanie, a tu takie zaskoczenie kiedy wreszcie powiedziałam DOŚĆ JUŻ TAKIEGO TRAKTOWANIA). Przez pierwsze tygodnie bez niego było mi cholernie ciężko ;-( (to był koszmar) no teraz też czasami potrafię jeszcze popłakać w podusie z tęsknoty ale wiem jedno DOBRZE ZROBIŁAM bo ten związek był toksyczny ja dawałam z siebie 100% a on z siebie prawie nic Więc, czy warto tkwić w czymś takim ? moim zdaniem NIE ! żal mi siebie, że byłam taka głupia... bo myślałam, że jeśli troszkę bardziej się postaram to on to zauważy i doceni mnie. heh... on owszem dostrzegł moje starania ale nie docenił. Jeśli chcesz być szczęśliwa to go zostaw ;-) nie powiem, że będzie łatwo się na to zdobyć i utrzymać się w swoim postanowieniu ale uwierz mi warto !
masz racje;/
wiem o tym ale ja nie potrafię go zostawić;/
wiem ze na mnie nie zasługuje i nie chce nawet już z nim być
ale gdy jest obok i się przytula,płacze i pyta się co ma zrobić beze mnie to długo tak nie wytrzymuje
kocham go i nie wiem jak sobie z ta sytuacją poradzić bo cierpię przez niego a gdy go nie ma jeszcze bardziej:(
Urwij kontakt ! Co z oczu to z serca (no może nie do końca tak ale z pewnością jest łatwiej). Ja wiem, że bez osoby którą się kocha jest bardzo ciężko. Ja po tym jak mój ze mną zerwał za pierwszym razem to przez 2 miesiące między nami nie było kontaktu. Wtedy myślałam że to najgorszy okres w moim życiu. Później kontakt się odnowił byliśmy razem, potem przyjaciółmi i znowu razem no i przez ten ostatni miesiąc przyjaciółmi... aż do momentu gdy dowiedziałam się, że spotkał inną (a dawał mi nadzieję na to, że będziemy znowu razem). Wtedy urwałam z nim kontakt (tzn wczoraj). Zmarnowałam na niego prawie 2 lata. Pomyśl czy chcesz przechodzić przez to co ja ? Przez niego z radosnej, pełnej życia dziewczyny stałam się kłębkiem nerwów, moje zdrowie się pogorszyło. Obecnie podejrzewają u mnie zaburzenia odżywiania, a zaczęło się tak niewinnie dużo nerwów powodowało brak apetytu, zamknięcie się w sobie i brak chęci wychodzenia do ludzi... Niedawno sam zauważył jak wyglądam i powiedział że czuje że to przez niego a mimo to dobił mnie. Ogarnij się i nie popełniaj mojego błędu.
Miałam to samo - facet mi zmarnował ładny kawałek życia i z roześmianej, pogodnej osoby zrobił prawie anorektyczkę z ciężką depresją i napadami paniki. Od psycholi należy wiać, mój wręcz czerpał satysfakcję z tego, że się źle czułam:/.
Ja nadal jestem w szoku i nie potrafię zrozumieć jak w jeden dzień uczucia mogą się odmienić. Może jestem głupia ale dla mnie to jest niepojęte.
Moim zdanie powinnaś go rzucić. Tak czy tak znajdzie sobie w końcu inny obiekt i będzie bolało jeszcze bardziej.
Albo jest jeszcze inne wyjście: zmień do niego stosunek. Nie daj się tak manipulować, nie bądź na każde jego wezwanie, pokaż mu pazurki.
37 2013-07-19 14:29:34 Ostatnio edytowany przez krokodyl666 (2013-07-19 14:31:11)
Ja nadal jestem w szoku i nie potrafię zrozumieć jak w jeden dzień uczucia mogą się odmienić. Może jestem głupia ale dla mnie to jest niepojęte.
Nie mogą. Najczęsciej taka zmiana oznacza, że ktoś tylko udaje.
Moim zdanie powinnaś go rzucić. Tak czy tak znajdzie sobie w końcu inny obiekt i będzie bolało jeszcze bardziej. Albo jest jeszcze inne wyjście: zmień do niego stosunek. Nie daj się tak manipulować, nie bądź na każde jego wezwanie, pokaż mu pazurki.
Nie wiem czy ma sens zmieniać stosunek - to na dłuższą metę związku nie naprawi, chyba, że chodzi o "wyrównanie rachunków". Ale jesli to naprawde psychol to przyjmie wyzwanie i będzie miał zabawę z emocjonalnej szarpaniny. Miom zdaniem lepiej sobie odpuścić od razu.
38 2013-07-20 16:56:33 Ostatnio edytowany przez Rdzawa (2013-07-20 16:57:09)
Myślę, że był zaskoczony moją reakcją, że zerwałam z nim kontakt. Ciekawa jestem czy tęskni za mną choć troszkę. Przecież tyle czasu spędzaliśmy razem... ale pewnie teraz mu w głowie ta którą poznał i o tęsknocie do mnie mowy nie ma. Czekam jak głupia, aż on się odezwie... mam taką nadzieje.
Dlaczego jeśli on kompletnie nie liczy się z Tobą a Ty masz się liczyć z nim ? Przy takich sprawach jak miłość ciężko spojrzeć obiektywnie ale jednak się da i tak niestety powinno się na to patrzeć żeby nie wiem jak było trudno. Takie przedłużanie cierpienia na dużo się nie zda.
Olać psychola, tacy często nie mają sumienia i niczego nie żałują i nie czują się winni.
Olać psychola, tacy często nie mają sumienia i niczego nie żałują i nie czują się winni.
Coś w tym jest.
Taka jest praktycznie definicja psychopaty (w rozumieniu zaburzenia osobowości, nie w potocznym) - osoba nie posiadająca empatii i sumienia.