.
1 2008-12-16 21:52:38 Ostatnio edytowany przez wczesajka (2009-11-13 00:28:45)
Moim zdaniem powinnaś pogadać z M, żeby "odstawił" P na boczny tor.. To nie jest zdrowy układ, przez co cierpicie Wy- Wasz związek.. Myślę, że jeśli nie weźmiesz sprawy w swoje ręce, to M. nie domyśli się, że P stwarza problem dla Ciebie.. Ty masz przewagę nad P, on niedługo założy swoją rodzinę, ale nie wiadomo, czy odpuści ...
3 2008-12-16 22:09:20 Ostatnio edytowany przez wczesajka (2009-11-13 00:29:14)
.
potwierdzam to co napisała Ansja. Przyjaciele tez sa wazni ,ale kazdy ma swoje zycie,swoje "gniazdo" i powinien dbac o nie jak mu zalezy. Moze tak delikatnie porozmawiaj ze swoim mezczyzna... bo co innego mozesz zrobic? Lepiej nie rozmawiac z kumplem Twojego faceta ...
A M. przyjmie ten prezent - jak uważasz ?
6 2008-12-16 22:34:27 Ostatnio edytowany przez wczesajka (2009-11-13 00:30:45)
.
No widzisz, widocznie P ma tak niską samoocenę, że musi otaczać się ludźmi, którzy będą się nad nim litować.. Ja jednak ciągle upieram się przy rozmowie z M, niech wie o co Ci chodzi, bo ile można to dzierżyć ..? A przecież nie pogadasz z P, bo pewnie obróci to przeciwko Tobie...
no a dzis noc w samotnosci, bo M u P.
pogadam,ale wiesz N obawiam sie tego co pisalam. ze jestem dzika, itp. to tylko samiec-zrozumie?
Dzika to jest świnia w lesie ! Jesteś jego kobietą !! To Ciebie ma adorować, to Ty masz być jego Muzą!! Samiec zrozumie, jeśli będziesz mu tłumaczyć.. Wtedy poczuje, że faktycznie coś nie jest tak, jak powinno.. A ta kobieta P nie jest zazdrosna ???
moze także.
ale to chyba zdrowa zazdrość. Tak mysle.
źle myśle?
Rozumiem że w ciężkich momentach życia dobry przyjaciel liczy sie bardziej niż wsztstko w koło jednak powinnaś porozmawia z ukochanym bo zostałaś zaniedbana a to problem.
Dodatkowo jeśli to możliwe zaprzyjaźniła bym się z przyszłą panią P może wtedy razem w 4b będziecie spędzac czas.
przyjaciele sa wazni ale nie moga zdominowac naszego zycia...troche rozumiem tego P skoro nie ma rodziny to trzyma sie przyjaciela...ale to tez powinno miec jakies granice!no bo to sie juz robi troche niezdrowe...powinmien sie skupic na swojej przyszlej zonie bo to ona wlasnie bedzie za chil pare jego rodzina...mysle ze powinnas porozmawiac z M tak delikatnie nie to zeby odrazu wyszlo ze zaborcza jestes ;p
13 2008-12-16 23:37:20 Ostatnio edytowany przez wczesajka (2009-11-13 00:32:24)
\
A czy przyszła panna młoda nie jest troche zazdrosna bo ja bym była, to nie nozmalne spędzac swięta z przyjacielem zamiast z narzyczoną.
zgadzam się z Tobą fenix.
ale co ona czuje-nie wiem.
wigilie spedza u niej, drugi dzien u M.
To może warto z mią o tym porozmawiac bardzo delikatnie , jeśli jest bardzo ambitna osobą wystarczy w odpowiedni sposób pokierowac rozmową aż dziewczyna zastanowi się kto jest wrzniejszy ona czy twój facet i wtedy sama porozmawia z P.
probowalam delikatnie zasugerowac TO, jednak ona reaguje tal- nareszcie P ma kolege, w koncu nie jest sam i ma kogos poza mna.
Z drugiej strony ty też powinnaś powiedziec ukochanemu że chcesz spędzic troche czasu tylko sam na sam bez osób trzecich
19 2008-12-17 00:11:38 Ostatnio edytowany przez wczesajka (2009-11-13 00:34:23)
\.
Spokojnie zadzwonił myśli o tobie , ile kbiet na babskiej imprezce myśli o facecie mam na myśli własnego faceta.
Wiesz odciąganie od kolegów jest niewporządku jednak jeśli czujesz się przez to zaniedbana , oddtrącona to nie można tego tak zostawic,
22 2008-12-17 00:19:00 Ostatnio edytowany przez wczesajka (2009-11-13 00:34:37)
.
wczesajko-powiem tak:jeśli nie weźmiesz sprawy w swoje ręce i nie porozmawiasz z M to nie licz na to że któreś z nich samo na to wpadnie.Skoro nic nie mówisz-w rozumowaniu męskim znaczy że nie masz nic przeciwko,a jak będziesz się złościć a nadal nic na ten temat nie powiesz to wyjdzie na to że jesteś furiatką.Był taki moment w moim domu kiedy bardzo często(prawie codziennie) do późna a czasami całą noc siedział u nas mój brat,troszkę nam go było szkoda bo w swoim mieszkaniu czuł się bardzo samotny,a u nas to pogadał sobie ,zjadł jak człowiek i atmosfera rodzinna-ale zaczęło mnie to wkurzać bo ja do łóżka a mój mąż i mój brat albo film sobie włączali,albo w karty grali i nie wytrzymałam następnego wieczoru po kolacji głośno i wyraźnie wyjaśniłam że jest już 20ta i żegnam braciszka-koniec posiadówek,bo my też chcemy spędzić razem troszkę czasu,i nie pomogło mu to że jest naszym świadkiem na ślubie,poleciał do domu szybciutko.Od tamtej pory mam spokój brat sporadycznie zostaje na noc(od roku był raz) tylko nas odwiedza.
Moim zdaniem powinnaś zrobić to samo-tylko głośno i wyraźnie żeby do obu panów dotarło-najlepiej by było gdyby twój M cię poparł ale na to będziesz musiała pewnie poczekać do momentu aż M się przekona jak może być super jak jesteście tylko we dwoje.
mam nadzieje,ze moj M juz zdaje sobie sprawe ze we dwoje jest równie fajnie:)
w takim razie gratuluję szybkości w działaniu :=) :=)
I jak tam wczesajka? Jakieś postanowienia ?? Podejmiesz jakieś kroki ? < a ja wiem kim jesteś >
27 2008-12-17 14:28:15 Ostatnio edytowany przez wczesajka (2009-11-13 00:34:50)
l
ale prznajmniej załatwisz sprawe
też miałąm przez jaiś czas taie coś.
i jakoś się wykłóciłam o normalność.
po czasie zrozumiał, że miałam się o co kłócić.
Gejosy czasami biorą ślub żeby udawać że nimi nie są .
ejj, no bez przesady ;p
Wcale nie przesadzam bo czytałem o takich przypadkach .
wiesz,ze tez o to podejrzewam P
wiesz,ze tez o to podejrzewam P
No, ale gdyby tak było, to M. przecież zorientowałby się w charakterze przyjaźni jaką P. go obdarza.
m mnie kocha.
jestem pewna.
Przeczytałem twój login "Wczesnodajka "
Ja jestem zwolenniczką wyjaśniania sobie wszelkich spornych kwestii bez zwłoki. Skoro zwyczaje P. Cię wkurzają (co jest zupełnie naturalne - mnie trafiłby szlag !) - to zakomunikuj to swojemu M. i poproś o sensowne uregulowanie tej sprawy.
Wczesnodajka - hmm.. Ja także jestem ZA rozmową..
39 2008-12-18 12:39:42 Ostatnio edytowany przez wczesajka (2009-11-13 00:35:00)
szał ciał, fajerwerki !
To super widzisz rozmowa daje wiele;)
juz jest bosko!!!!!! M wrocil wczoraj około 23 zrobilam dla niego prezentacje o naszy "byciu"... same pozytywne momenty, przekaz byl taki ze tesknie za tym...
i zaczela sie rozmowa. M rzekl,ze nie sadzil,ze tak mi to wadzi. Dodal anwet ,ze wydawalo mu sie ,ze mi na reke, jak on daje mi tyle wolnego od niego czasu. wolnego od niego?!?!?!?pogadalismy, poprzytulalismy i juz wszystko jasne.
a i zgoda byla niesamowita, szał ciał, fajerwerki !
A kanapa nie ucierpiała ? <dobrze , że nie było Waszego współlokatora >
heheh jak ja się lubię godzić he
heheh jak ja się lubię godzić he
ja baaardzo! i chyba czesto wlasnie po to jestem prowodyrka co niektorych sprzeczek
hehe ja też kłótliwa