wierzycie w reiki?czy to działa?macie jakieś doświadczenia?:)
Podobno działa i pomaga . Poznałam kilka osób, które mają ukończone różne stopnie reiki (od pierwszego stopnia po mistrza). Sama nie poddałam się takim zabiegom, więc na własnej skórze nie mogę potwierdzić czy to działa. Może warto spróbować?
a co to w ogóle jest reiki jeśli można zapytać?
Rei Ki w naszym języku można nazwać Światłem Miłości. Ręce osoby inicjowanej są przystosowane do przekazywania tego światła w świat materii. Zapewniam, że działa i to zawsze dla najwyższego dobra.
Jestem od lat sansai Shihan, co w naszych realiach oznacza nauczyciela uprawnionego do inicjowania wszystkich stopni. Określeniem bardziej znanym jest wielki mistrz Rei Ki.
Możliwości pracy z energiami są dla małego człowieka zawsze zdumiewające i budzące zachwyt.
Warto przyjąć inicjację I stopnia, by żyć w harmonii, a II stopień daje możliwość bycia mistrzem własnego życia.
Pozdrawiam z Miłością
Ja pierwszy raz o Reiki uslyszalam jakies dwa tyg.temu. Opowiadala mi o tej technice pewna pani psycholog z ktora lezalam w lozku. Jej dobra znajoma jest "specjalista reiki"...bardzo mnie ten temat zaciekawil i zaczelam sporo czytac....jeszcze nie probowalam, bo jest to dosc kosztowna przyjemnosc, jednak bylam pod wrazeniem historii ktore opowiadala mi tamta kobieta.
a może coś wiecej na ten temat ktoś doda? zaciekawił mnie temat i już koniec wątku.............
wierzycie w reiki?czy to działa?macie jakieś doświadczenia?:)
W Reiki sie nie wierzy , Reiki sie czuje.
Reiki to Energia którą sie czuje lub nie. Reiki mozna nazwac uzdrawianiem duszy i ciala. Jest to konkretna energia którą sie czuje podaczas zabiegu.
8 2009-03-26 10:34:12 Ostatnio edytowany przez czemu... (2009-03-26 10:36:14)
witam serdecznie.. ja jestem w reiki..czyli incjuje w stopnie..podowiadam..prowadze...jest to energia.która wpływa..na mysli .słowa.czyny..a mottem są ,rozmyslania....rozważania....medytacja, .tym słowami i zycie według tych słow...właśnie dzis bede szcześliwa..właśnie dziś bedę spokojna...własnie dziś będe szanowała każde istnienie..zycie..właśnie dziś bede pracowała najlepiej jak potrafię , właśnie dzis okazuję wdzięczność....moje życie się zmieniło....bardzo delikatnie ,spokojnie..choć sama ksiązka. Marina Sisson NAJPIEKNIEJSZA ŚCIEŻKA ŻYCIA..miała duży wpływ....na moje poczynania...zapraszam....do zdobywania doświadczeń w Reiki a ksiązkę. polecam.poszerzy spojrzenie na inny wymiar życia..jakie jest w nas i otacza....
9 2009-03-26 11:13:58 Ostatnio edytowany przez beatkam63 (2009-03-26 12:07:11)
Co to jest Reiki?
To Uniwersalna energia życia , pozytywna energia Wszechświata dzięki której mamy zdolność leczenia i samoleczenia.
Każdy człowiek, materia żywa jest energią i ma do niej dostęp( nie jest przypisana do wiary,religii, światopoglądu)
Dzięki wtajemniczeniom Reiki ( inicjacjom) otrzymujemy dostęp do tej energii i służymy za kanały , przez który energię przekazujemy dalej.
Reiki oprócz uzdrawiania( pomaga ludziom, zwierzętom i roślinom (doświadczyłam), służy głównie osobistemu rozwojowi na różnych poziomach - fizycznym i duchowym.
Doskonale uczy pokory wobec życia.
Inicjacje ważne są w Reiki, otwierają czakry przez które energia świadomie przepływa i możemy ukierunkować jej strumień w konkretne miejsce,organ oraz czas).
Przepływ energii znany jest także poza Reiki i naukowo nazywa się polaryzacją.
To nie czary mary ani kwestia wiary.
( mam inicjację I i II stopnia Reiki)
jestem praktykiem rekii od 2 lat. ta uniwersalna energia dziala . i jest ja spotkanie ze zrodlem. ozywcze .
wschodni bełkot, wartość porównywalna z urynoterapią
Reiki? Nie! Im dalej od tegoż wschodniego mistycyzmu, tym lepiej. Nie rozumiem jak reiki czy inne moga sprawić, żeby życie stało się najpiekniejszą ścieżką. To pobozne zyczenie, podobnie jak uzdrowicielską działalnosc bioenergoterapeutów itp.
Lupus i motylek79, mi również ciężko było dać wiarę czemuś czego istnienia współczesna nauka (jeszcze) nie potwierdza i do tej pory nie potrafię sobie tego poukładać w głowie na bazie obecnej wiedzy, ale istnienia tego zjawiska nie mogę kwestionować, bo ono po prostu JEST
Badano juz tai chi i tybetanskich mnichow w trakcie medytacji oraz w trakcie praktyk Tummo (wschodni mistycyzm ktory wcale nie jest taki mistyczny) ale czy sa jakies naukowe badania na temat Reiki?
Jestem po pierwszym stopniu Reiki ,w zasadzie chciałm pomóc sobie gdyz w Reiki jest tez samouzdwianie a teraz pomagam calej rodzinie , więc czy wierzę w Reiki ? Ta odpowiedż mówi sama za siebie.
Co to jest Reiki można poczytać na stronie bioterapia.pl.tl
to strona mojej mistrzyni
Reiki napewno dziala.Prosze poczytac na reiki-hanna.blogspot
cyt.
"(...) mi również ciężko było dać wiarę czemuś czego istnienia współczesna nauka (jeszcze) nie potwierdza (...)"
Hah! A czymże jest "współczesna nauka" jak nie STRZĘPKIEM KSERÓWEK PO STUDENTACH Z SZEŚĆDZIESIĄTEGO ROCZNIKA ZNALEZIONYM NA ŚMIETNIKU"!? Główne osiągnięcia naukowo-kulturalne spłonęły w Bibliotece Aleksandryjskiej "dawno, dawno temu". To co nie zdążyło spłonąć, zostało przejęte przez filozofów, potem przekazane potomnym (już jako duchownym katolickim), którzy byli następnie sądzeni o PRAKTYKOWANIE MAGII, POWIĄZANIA Z SZATANEM przez zwierzchników w Rzymie i Madrycie, gdy okazało się że "wiedzą więcej aniżeli wiedzieć winni". Swą UNIKATOWĄ WIEDZĘ ZABIERALI CZĘSTO DO GROBU. Z drugiej strony FILOZOFIA/ MEDYCYNA/ KULTURA DALEKIEGO WSCHODU, z której czerpali w głównej mierze Muzułmanie, a która nie była w stanie przedostac się ekspansywnie na tereny Europy, dzięki czemu Kościół Katolicki mógł wetknąć WSCHODNI PRĄD MYŚLOWY między MITY I BAJKI (identycznie sprawa się ma z potraktowaniem MAGII). Dzisiejsze Wasze wątpliwości typu "czy wierzyć, czy też nie wierzyć" lub to: "wschodni bełkot, wartość porównywalna z urynoterapią" są właśnie rezultatem takiego swoistego KATOLICKIEJ ZAPORY OGNIOWEJ. Ocenianie medycyny Wschodu przez pryzmat "współczesnej nauki", to tak jak "ocenianie wiedzy dziekana paryskiej Sorbony przez nieletniego narkomana z problemami w domu, mającego dodatkowo w swym dorobku naukowym ukończonych pięć klas podstawówki, problemy z prawem i na dodatek słuchającego HOPSIUPU" - ta sama skala różnic w poznaniu i pojmowaniu świata...
Chcesz wiedzieć czy "to pomaga"?! To MUSISZ WIEDZIEĆ, że Chińczycy opracowali nawet dźwięki, tony dźwiękowe, częstotliwości dźwięków, w wyniku działania których:
JESTEŚ PIJANY, CHOĆ NIE SPOŻYŁEŚ ANI KROPLI ALKOHOLU.
JESTEŚ NAJEDZONY, CHOĆ NIC NIE JADŁEŚ.
CHCE CI SIĘ DO TOALETY, CHOĆ PRZED SEKUNDĄ CZUŁEŚ SIĘ NORMALNIE.
Mieli TYSIĄCE LAT na eksperymentowanie PRAKTYCZNE (czyli metodą "prób i błędów") i poznawanie sił przyrody ORGANOLEPTYCZNIE.
reiki pomaga i działa ..pomaga zwierzętom ,ludziom i rośliną ..sama sprawdziłam ..i pokochałam metodę na tyle,że obecnie jestem już mistrzem...zapraszam na darmowe -przekazy energii
Czy Reiki może pomóc się odstresować?
Mogę wam polecić ARTBIT TAOLIVE z Łodzi ul. Starorudzka 12 polecam wygoglijcie sobie będziecie mieli dokładne dane kontaktowe.
miałam zimą chwilę osłabienia - stras, napięcie, przemęczenie. nagle pojawil się ostry ból pod łopatką, taki, że nie mogłam wstać, poruszać się, zrobiło mi się zimno. miewałam wczesniej nerwobóle ale to bylo coś innego. probowałam sama podziałać metodami jakie znam, ale byłam tak rozbita i zmęczona że nie ustępowało przez ok. 20min. akurat blisko była osoba, która zajmuje się Reiki. kilka minut wystarczyło, żeby ból całkowicie ustąpił a już w czasie przekazu czułam jak ciepło mi wraca. byłam jeszcze przez jakies pol do godziny osłabiona a pozniej wrocilam do siebie i więcej się nie powtórzyło.
Może faktycznie spróbuję. A to Taolive jeszcze ktoś zna? Mieszkam między łodzią a piotrkowem i tam też jest jakaś pspba, która się tym zajmuje. Nie wiem za bardzo, ktorą wybrać. Możecie napsiać coś wiecej o taolive?
23 2013-01-02 11:18:44 Ostatnio edytowany przez Alicja33 (2013-01-02 11:20:12)
Nie ufajcie reiki i odrzućcie ze swojego życia. To nie jest dzieło Boga . Szukajcie odpowiedzi w Słowie Bożym , w Biblii, a nie znajdziecie tam żadnego wersetu na temat tej energii i żadnej wskazówki by ją w życiu stosować. Ja kilka lat temu uległam po prostu dziełu szatana i przeszłam nawet dwa stopnie inicjacji reki. Początkowo wydawało mi się, że moje problemy zdrowotne rozwiązały się, że zyskałam nowych przyjaciół, a tak naprawdę przez kilka lat obrażałam Boga i dałam się oszukać diabłu, a moje choroby nie zniknęły i zakłóciłam swoje dobre relacje z bliskimi. Reiki to fałsz i złudzenie; zastanówcie się, czy na pewno wierzycie w to, że człowiek, który mówi wam , że jest mistrzem reki ma ,,zdolności boskie'' i posiada moc uzdrawiania innych przez nakładanie swoich rąk , czy przekaz energii na odległość i dlaczego bierze za to nie zawsze małe pieniądze? Nie dajcie się oszukać i po prostu naciągnąć na pieniądze.Jeżeli macie w swoim życiu problemy zdrowotne, osobiste, zawodowe zaufajcie mimo wszystko Bogu; swoje troski złóżcie w modlitwie , proście w niej o pomoc , studiujcie Słowo Boże , W Biblii znajdziecie wszystkie wskazówki i odpowiedzi. Ufajcie Bogu w Jego moc uzdrowienia, nie zamartwiajcie się i nie troszczcie zbytnio o swoje jutro. Z całego serca Bogu zaufajcie i nie polegajcie tylko na swoim rozsądku , myślach i odczuciach.
24 2013-01-02 15:31:04 Ostatnio edytowany przez Ojciecpiotr (2013-01-02 15:31:29)
Nie ufajcie reiki i odrzućcie ze swojego życia. To nie jest dzieło Boga . Szukajcie odpowiedzi w Słowie Bożym , w Biblii, a nie znajdziecie tam żadnego wersetu na temat tej energii i żadnej wskazówki by ją w życiu stosować. Ja kilka lat temu uległam po prostu dziełu szatana i przeszłam nawet dwa stopnie inicjacji reki. Początkowo wydawało mi się, że moje problemy zdrowotne rozwiązały się, że zyskałam nowych przyjaciół, a tak naprawdę przez kilka lat obrażałam Boga i dałam się oszukać diabłu, a moje choroby nie zniknęły i zakłóciłam swoje dobre relacje z bliskimi. Reiki to fałsz i złudzenie; zastanówcie się, czy na pewno wierzycie w to, że człowiek, który mówi wam , że jest mistrzem reki ma ,,zdolności boskie'' i posiada moc uzdrawiania innych przez nakładanie swoich rąk , czy przekaz energii na odległość i dlaczego bierze za to nie zawsze małe pieniądze? Nie dajcie się oszukać i po prostu naciągnąć na pieniądze.Jeżeli macie w swoim życiu problemy zdrowotne, osobiste, zawodowe zaufajcie mimo wszystko Bogu; swoje troski złóżcie w modlitwie , proście w niej o pomoc , studiujcie Słowo Boże , W Biblii znajdziecie wszystkie wskazówki i odpowiedzi. Ufajcie Bogu w Jego moc uzdrowienia, nie zamartwiajcie się i nie troszczcie zbytnio o swoje jutro. Z całego serca Bogu zaufajcie i nie polegajcie tylko na swoim rozsądku , myślach i odczuciach.
Tylko modlitwa do jedynego, prawdziwego Boga Was uzdrowi. Odrzućcie lekarzy i omijajcie apteki bo to dzieło Szatana. Ufajcie jedynie Bogu. Uf, uf, uf,...
Zaraz zawiozą mnie do Tworek.
25 2013-01-03 15:12:09 Ostatnio edytowany przez Alicja33 (2013-01-03 19:56:37)
Reiki to nie lekarze i nie apteka . Moje świadectwo o odrzuceniu reiki niech będzie wskazówką dla chrześcijan, którzy zastanawiają się czy wierzyć w reiki? Kościół katolicki stanowczo zakazuje swoim wyznawcom stosowania reiki. Dodając jeszcze w odpowiedzi na post Ojcapiotra, nie mam nic przeciwko aptekom i korzystaniu z porad lekarskich i Szanowny Użytkowniku tego portalu bądź bardziej odpowiedzialny za swoje słowa ... bo jeszcze się spełnią? Życzę błogosławieństwa Bożego.
A dlaczego Kościół zakazuje stosowania reiki? Bo ludzie mogą sami się leczyć? Bo rola Boga w uzdrowieniach zmaleje? Na przestrzeni wieków Kościół zawsze był w konflikcie z medycyną. Tylko dlatego bo wraz z rozwojem nauk w tym medycznych malała jego rola a co za tym idzie co gorsza malała KASA.
A dlaczego Kościół zakazuje stosowania reiki? Bo ludzie mogą sami się leczyć? Bo rola Boga w uzdrowieniach zmaleje? Na przestrzeni wieków Kościół zawsze był w konflikcie z medycyną. Tylko dlatego bo wraz z rozwojem nauk w tym medycznych malała jego rola a co za tym idzie co gorsza malała KASA.
Nie zgadzam się. Dawniej lekarzami często były osoby duchowne np. Mikołaj Kopernik, który był dodatkowo jeszcze astronomem. Gdy medycyna zaczęła się rozwijać, też żaden Kościół nie stał jej na przeszkodzie, a wręcz często sam budował i prowadził szpitale. Pielęgniarkami były kiedyś wyłącznie zakonnice (dlatego do dzisiaj mówi się do nich "siostro"). Wyjątkowo przez pewien czas Kościół katolicki sprzeciwiał się transplantacjom, ale szybko zrewidował poglądy. Reiki jak i inne ezoteryczne wynalazki Kościół katolicki i nie tylko uważa za niebezpieczne, za dotykanie sfery okultyzmu, otwieranie się na moce, których nie znamy i których nie potrafimy do końca okiełznać. Ja osobiście nie mam nic przeciwko reiki, bo po prostu w to nie wierzę. Wierzę w moc umysłu oraz moc Boga, która ten umysł może wznieść na poziom niewyobrażalny, ale żadne hokus pokus mnie nie przekonuje.
Jak pisala Kizia dla kosciola katolickiego reiki to nic innego jak otwarcie sie na moce zlego
szatan potrafi leczyc, pomagac, ale to nigdy nie jest za darmo. Moja dobra znajoma sie tym zajmuje, byla zachwycona bo dzieki temu podobno uratowala swoje malzenstwo, wyszla z depresji, dlugo nie mogla miec dzieci i podobno reiki jej pomoglo, zaszla w ciaze blizniacza. Synek majac 4 latka zadlawil sie kanapka smiertelnie. Drugi po skonczeniu podstawowki wyjechal z babcia na wakacje i zginal w wypadku samochodowym. Maz popelnil samobojstwo. Sama boryka sie z nowotworem piersi... Jednak w reiki nadal wierzy, to jak mowi pomaga jej zyc w zlym swiecie... Moze jestem staroswiecka, zacofana i co tam chcecie, ale przeraza mnie swiat wschodu i medytacji. Ja mam kontemplacje i to jest moja droga i sposobem na lepsze jutro.
29 2013-01-05 09:25:21 Ostatnio edytowany przez aristokratka (2013-01-05 09:29:56)
Ja również nie wierzę w reiki. Wszelkie wróżby, talizmany, joga, reiki itd. - to prędzej czy później do niczego dobrego nie doprowadzi. Może na zewnątrz będzie się wydawać, że wszystko jest takie piękne, ładne. Ale niepostrzeżenie może narobić szkody duszy.
Moja koleżanka cierpiała na zatoki. Wyleczyła je za pomocą reiki, ale od tamtej pory zaczęła dziwnie się zachowywać - popadała w depresje, ciągle płakała, stała się nerwowa, czuła niepokój w duszy. A przecież z natury była wesołą, uśmiechniętą dziewczyną.
Z całego serca Bogu zaufajcie
I to jest ważne.
Jak pisala Kizia dla kosciola katolickiego reiki to nic innego jak otwarcie sie na moce zlego
Tak jak zabawa w Halloween. Za to zabawa w zlizywanie bitej śmietany z kolan księdza jest ok.
Pozwólcie każdemu wierzyć w to co chce. Dlaczego katolicy wszystkich wokoło namawiają do wiary w Boga? Mam uwierzyć w bzdury typu wierzyła w reiki więc jej dzieci umarły a mąż popełnił samobójstwo? W co wierzyli pielgrzymi, którzy jadąc do miejsc świętych zginęli w wypadkach samochodowych (były ich setki)? Wierzę, że w okultyzmie i paranormalnych metodach jest coś niesamowitego i niewyjaśnionego ale dlaczego od razu przypisywać temu moce piekielne?
Nie ufajcie reiki i odrzućcie ze swojego życia. To nie jest dzieło Boga . Szukajcie odpowiedzi w Słowie Bożym , w Biblii, a nie znajdziecie tam żadnego wersetu na temat tej energii i żadnej wskazówki by ją w życiu stosować.
W Biblii nie znajdziesz też żadnego wersetu nt komputera, ani wskazówek, żeby go stosować, więc odrzuć komputery ze swojego życia.
Inna sprawa, że praktykowano na mnie reiki i ani mi się po tym nie zrobiło lepiej, ani gorzej. Podchodziłam do tego totalnie neutralnie.
32 2013-01-05 15:19:30 Ostatnio edytowany przez Alicja33 (2013-01-05 15:26:37)
Współczesną wykładnią Biblii jest m.in.Kościół katolicki, który starając się sprostać oczekiwaniom ludzi nowego tysiąclecia czynnie włączył się w wykorzystanie tego, co oferuje mu komputeryzacja i Sieć. Zaczęły powstawać więc katolickie serwisy internetowe, w których odnaleźć możemy nie tylko aktualne wiadomości o Kościele Powszechnym, ale również rozmowy z ciekawymi ludźmi, artykuły na interesujące tematy,polemiki,dyskusje,modlitwy, fragmenty Pisma Świętego i inne materiały.Kościół współczesny nie zlekceważył tej szansy jaką dał mu Internet i wciąż postępująca technologia. Wręcz przeciwnie, odnalazł w nim nowy sposób ewangelizacji współczesnego społeczeństwa, a reiki nie ma z tym nic wspólnego.
Bo Kościół reiki już zlekceważył..?
Kościół katolicki starając się sprostać oczekiwaniom ludzi nowego tysiąclecia czynnie włączył się w wykorzystanie tego, co oferuje mu komputeryzacja i Sieć. Zaczęły powstawać więc katolickie serwisy internetowe, w których odnaleźć możemy nie tylko aktualne wiadomości o Kościele Powszechnym, ale również rozmowy z ciekawymi ludźmi, artykuły na interesujące tematy,polemiki,dyskusje,modlitwy, fragmenty Pisma Świętego i inne materiały.Kościół współczesny nie zlekceważył tej szansy jaką dał mu Internet i wciąż postępująca technologia. Wręcz przeciwnie, odnalazł w nim nowy sposób ewangelizacji współczesnego społeczeństwa, a reiki nie ma z tym nic wspólnego.
Dziwne, ze nie mogę w tych serwisach znaleźć np. parafii gdzie biskupi ukrywają księży pedofili, gdzie podziały się pieniądze wyłudzone przez O. Salezjanów od banków albo co robią proboszczowie z odzyskanymi rzekomo kościelnymi majątkami.
35 2013-01-05 15:38:17 Ostatnio edytowany przez Alicja33 (2013-01-05 16:47:00)
Według Kościoła katolickiego jak już pisali przedmówcy reiki to okultyzm i magia.
Pismo Święte:
Nie znajdzie się pośród ciebie nikt, kto by przeprowadził przez ogień swego syna lub córkę, uprawiał wróżby, gusła, przepowiednie i czary; nikt, kto by uprawiał zaklęcia, pytał złych duchów i widma, zwracał się do umarłych. Obrzydliwy jest bowiem dla Pana każdy, kto to czyni. Z powodu tych obrzydliwości wypędza ich Pan, Bóg Twój, sprzed twego oblicza. Dochowasz pełniej wierności Panu, Bogu swemu. Te narody bowiem, które Ty wydziedziczysz, słuchały wróżbitów i wywołujących umarłych. Lecz tobie nie pozwala na to Pan Bóg Twój. (Pwt 18,10-14)
Nie chciałbym abyście mieli coś wspólnego z demonami. Nie możecie pić z kielicha Pana i kielicha demonów, nie możecie zasiadać przy stole Pana i stole demonów. (1Kor 10,20n)
Katechizm Kościoła Katolickiego (punkty 2115 ? 2117)
Korzystanie z horoskopów, astrologia, chiromancja, wyjaśnianie przepowiedni lub wróżb, zjawiska jasnowidztwa, posługiwanie się medium, [reiki] są przejawami chęci panowania nad czasem, nad historią i wreszcie nad ludźmi, a jednocześnie pragnieniem zjednania sobie ukrytych mocy. Praktyki te są sprzeczne ze czcią i szacunkiem ? połączonym z miłującą bojaźnią, ? które należą się jedynie Bogu.
Czy zatem tajemnice fatimskie nie są przepowiedniami, które ludzie starają się wyjaśnić? Czy wszelkiego rodzaju objawienia nie mogą być dziełem Szatana? Dlaczego jak ktoś widzi diabła to jest opętany a jak widzi Boga to jest wizjonerem?
Ojciecpiotr napisał:
Dziwne, ze nie mogę w tych serwisach znaleźć np. parafii gdzie biskupi ukrywają księży pedofili, gdzie podziały się pieniądze wyłudzone przez O. Salezjanów od banków albo co robią proboszczowie z odzyskanymi rzekomo kościelnymi majątkami.
Nie dyskryminujmy całego Kościoła i wszystkich chrześcijan! Ten wątek jest o reiki i ostrzegajmy wierzących przed praktykowaniem tej energii, bo Kościół jasno wypowiedział się w tej sprawie. Pamiętajmy też, że każdy ma swoje sumienie i wolną wolę.
Z sieci zacytowane:
Terapia "reiki" to zabobon
Zabobonem nazwali amerykańscy biskupi rozpowszechnioną w Stanach Zjednoczonych, ale także w innych krajach, terapię "reiki", wyrażając zdecydowanie jej potępienie w świetle religii chrześcijańskiej. W opublikowanym na stronie internetowej Episkopatu USA opracowaniu Komitet ds. Nauki Konferencji Biskupów Stanów Zjednoczonych podkreśla, że ta alternatywna terapia nie ma też nic wspólnego z nauką.
Księża biskupi zwracają uwagę, że Kościół rozpoznaje dwa rodzaje leczenia: uzdrowienia nadprzyrodzone dzięki mocy łaski Bożej i uzdrowienia na drodze naturalnej, związanej z praktyką lekarską. "Te dwa rodzaje leczenia nie wykluczają się wzajemnie, ponieważ możliwość wyleczenia przez Bożą moc nie oznacza, że nie powinniśmy używać naturalnych środków, którymi dysponujemy", podkreślają na wstępie dokumentu amerykańscy hierarchowie.
Wynaleziona pod koniec 1800 r. w Japonii przez mnicha studiującego buddyjskie pisma Mikao Usui terapia "reiki" nie mieści się w żadnym z uznanych przez Kościół rodzajów leczenia. "Katolik, który wyznaje 'reiki', porusza się w królestwie zabobonu, ziemi niczyjej, która nie jest ani wiarą, ani nauką", ostrzegają amerykańscy biskupi.
Zwracają także uwagę, że poważnym problemem jest brak wiedzy katolików na temat "reiki", co sprawia, że wielu z nich zaczyna się tą terapią interesować. Według nauczania "reiki" , choroba jest spowodowana pewnego rodzaju zakłóceniem lub nierównowagą "życiowej energii", która przenika wszystko na świecie. Uzdrowienie praktykującego "reiki" ma zostać osiągnięte poprzez odblokowanie jej przez nakładanie rąk w określonych miejscach na ciele pacjenta w celu ułatwienia przepływu "uniwersalnej energii życia" z "lekarza" na niego. Przy czym "lekarz" nie jest tu źródłem owej energii, ale jej przekazicielem, kanałem.
Amerykańscy biskupi zwracają uwagę, że terapii "reiki" nie można traktować jako leczenia, gdyż charakteryzuje się ona brakiem naukowej wiarygodności. Zarówno środowiska naukowe, jak i medyczne nie akceptują jej jako terapii skutecznej.
Z drugiej strony Episkopat USA zwraca uwagę, że błędem jest także utożsamianie "reiki" z uzdrawiającą mocą Chrystusa. "Radykalna różnica może być od razu widoczna w tym, że dla praktykującego 'reiki' uzdrawiająca moc jest w dyspozycji człowieka", zwracają uwagę autorzy opracowania. Podkreślają dalej, że dla chrześcijanina dostępem do boskiego uzdrowienia jest modlitwa do Chrystusa jako Pana i Zbawiciela. Istotą "reiki" natomiast nie jest modlitwa, ale technika, która jest przekazywana z "mistrza reiki" do ucznia, technika, po opanowaniu której będzie on mógł rzetelnie osiągać oczekiwane wyniki. Stąd - jak podkreśla oświadczenie - dla człowieka wierzącego "reiki" stanowi poważne niebezpieczeństwo, gdyż w ten sposób niezauważalnie akceptuje się zasadnicze elementy światopoglądu, który nie należy ani do wiary chrześcijańskiej, ani do naturalnej nauki.
39 2013-01-05 17:22:23 Ostatnio edytowany przez Ojciecpiotr (2013-01-05 17:23:30)
Weź pod uwagę, że cytowany przez Ciebie artykuł dotyczy tylko grupy Biskupów w USA. Watykan jak dotąd nie wydał żadnego oświadczenia dotyczącego reiki. Oznacza to, że KK oficjalnie nie ustosunkowuje się do tematu.
Z sieci zacytowane:
Terapia "reiki" to zabobonZabobonem nazwali amerykańscy biskupi rozpowszechnioną w Stanach Zjednoczonych, ale także w innych krajach, terapię "reiki", wyrażając zdecydowanie jej potępienie w świetle religii chrześcijańskiej. W opublikowanym na stronie internetowej Episkopatu USA opracowaniu Komitet ds. Nauki Konferencji Biskupów Stanów Zjednoczonych podkreśla, że ta alternatywna terapia nie ma też nic wspólnego z nauką.
Księża biskupi zwracają uwagę, że Kościół rozpoznaje dwa rodzaje leczenia: uzdrowienia nadprzyrodzone dzięki mocy łaski Bożej i uzdrowienia na drodze naturalnej, związanej z praktyką lekarską. "Te dwa rodzaje leczenia nie wykluczają się wzajemnie, ponieważ możliwość wyleczenia przez Bożą moc nie oznacza, że nie powinniśmy używać naturalnych środków, którymi dysponujemy", podkreślają na wstępie dokumentu amerykańscy hierarchowie.
Wynaleziona pod koniec 1800 r. w Japonii przez mnicha studiującego buddyjskie pisma Mikao Usui terapia "reiki" nie mieści się w żadnym z uznanych przez Kościół rodzajów leczenia. "Katolik, który wyznaje 'reiki', porusza się w królestwie zabobonu, ziemi niczyjej, która nie jest ani wiarą, ani nauką", ostrzegają amerykańscy biskupi.
Zwracają także uwagę, że poważnym problemem jest brak wiedzy katolików na temat "reiki", co sprawia, że wielu z nich zaczyna się tą terapią interesować. Według nauczania "reiki" , choroba jest spowodowana pewnego rodzaju zakłóceniem lub nierównowagą "życiowej energii", która przenika wszystko na świecie. Uzdrowienie praktykującego "reiki" ma zostać osiągnięte poprzez odblokowanie jej przez nakładanie rąk w określonych miejscach na ciele pacjenta w celu ułatwienia przepływu "uniwersalnej energii życia" z "lekarza" na niego. Przy czym "lekarz" nie jest tu źródłem owej energii, ale jej przekazicielem, kanałem.
Amerykańscy biskupi zwracają uwagę, że terapii "reiki" nie można traktować jako leczenia, gdyż charakteryzuje się ona brakiem naukowej wiarygodności. Zarówno środowiska naukowe, jak i medyczne nie akceptują jej jako terapii skutecznej.
Z drugiej strony Episkopat USA zwraca uwagę, że błędem jest także utożsamianie "reiki" z uzdrawiającą mocą Chrystusa. "Radykalna różnica może być od razu widoczna w tym, że dla praktykującego 'reiki' uzdrawiająca moc jest w dyspozycji człowieka", zwracają uwagę autorzy opracowania. Podkreślają dalej, że dla chrześcijanina dostępem do boskiego uzdrowienia jest modlitwa do Chrystusa jako Pana i Zbawiciela. Istotą "reiki" natomiast nie jest modlitwa, ale technika, która jest przekazywana z "mistrza reiki" do ucznia, technika, po opanowaniu której będzie on mógł rzetelnie osiągać oczekiwane wyniki. Stąd - jak podkreśla oświadczenie - dla człowieka wierzącego "reiki" stanowi poważne niebezpieczeństwo, gdyż w ten sposób niezauważalnie akceptuje się zasadnicze elementy światopoglądu, który nie należy ani do wiary chrześcijańskiej, ani do naturalnej nauki.
Na szczególną uwagę zasługuje " brak naukowej wiarygodności". W ogólnej koncepcji. Rozumiem, że tylko naukowo uwiarygodnione wyleczenie jest przez biskupów akceptowalne. I jeszcze "Moc w dyspozycji człowieka", wcześniej było, że człowiek nie jest źródłem energii, a tylko przekazicielem/kanałem. To skąd ta energia? Szczególnie, że "przenika wszystko na świecie". To trochę 'albo merdamy albo szczekamy".
41 2013-01-05 21:23:07 Ostatnio edytowany przez Alicja33 (2013-01-05 21:41:22)
Również z sieci cytowane:
Jak dotąd, Kościół Katolicki nie przedstawił swojego oficjalnego stanowiska odnośnie Reiki.
W marcu 2009 r., Komitet ds. Doktryny Episkopatu Stanów Zjednoczonych wydał dekret zakazujący praktykowania Reiki przez katolików, które dotąd były stosowane w niektórych amerykańskich katolickich szpitalach i przychodniach. Dekret ten jest jedynie stanowiskiem Biskupów Kościoła Katolickiego Stanów Zjednoczonych. Dekret konkluduje:
ze względu na to, że terapia Reiki nie jest zgodna z zarówno nauczaniem chrześcijańskim jak i naukowymi dowodami, byłoby niewłaściwym aby instytucje katolickie, takie jak katolickie centra lecznicze i rehabilitacyjne, lub osoby reprezentujące Kościół, takie jak katoliccy kapłani, promowali lub wspierali terapię Reiki.
Wybór i tak należy do samych wiernych. Ja kilka lat temu zdecydowałam się na reiki i dziś żałuję . Reiki w niczym mi nie pomogło, wręcz zatruło moje życie; odsunęło mnie od Kościoła i przyjaciół, nie potrafiłam wytrzymać 5 minut pobytu na mszy św. w kościele. Dziś dzięki łasce i miłosierdziu Bożemu ,, wyleczyłam się z reiki" i moje doświadczenia i opinia na ten temat są całkowicie negatywne.
Zdaję sobie sprawę, że wielu z forumowiczów jest i będzie próbowało zostać reikowiczami. Każdy ma swoją drogę do przebycia.
A ja chyba w to wierzę . Uważam, że taka energia może istnieć. Człowiek jest istotą inteligentną nie wykorzystującą swojego potencjału. Kto wie co potrafimy? Reagujemy na muzykę, fazy księżyca, światło...
Mam 19 lat reiki praktykuje w mniejszym lub większym stopniu od 7-8 lat , nie pamiętam. Nie mogę powiedzieć, że mi to niszczy życie. I właściwie może te słowa pomogły wybrnąć mi z depresji "Właśnie dziś nie martw się, właśnie dziś nie smuć się " a może to moja silna wola. Nie czuje u siebie wpływu szatana pewnie dlatego, że w niego nie wierzę tak jak cały ten mit o chrystusie! A co !? Nie mogę wyrazić własnego zdania !? UWAŻAM, ŻE WIARA W CHRYSTUSA TO MIT! Nie możecie mnie za to krytykować, ani winić ani próbować cokolwiek udowodnić. Nie wierze i basta! WIERZE W SIEBIE, WŁASNY UMYSŁ I JEGO SIŁĘ I TO ,ŻE SĄ RZECZY KTÓRYCH SIĘ NIE OD TAK O WYJAŚNIĆ, ALE NIE SĄ ZWIĄZANE Z JAKIMŚ TAM BOŻKIEM! NIE WIERZE W TEGO MŚCIWEGO I ZŁEGO BOGA ! A jeśli ktoś nie wierzy niech przeczyta biblie dokładnie nie pomijając fragmentów o zabijaniu , mściwości czy poniżaniu kobiet.
Mam problemy z krążeniem jestem zimna ciągle. Nawet pomimo 30 stopni C* .Dlatego każdy uwielbia się do mnie przytulać latem. Gdy przepływa prze zemnie energia czuje ciepło a nie ciągłe zimno. Moje ręce w ułamku sekundy stają się ciepłe a potem gorące to chyba najmilsza rzecz jaką doświadczyłam. Pomaga mi też zaśnięciem, bólem gardła i wszelakim bólem. . Kilka osób w rodzinie też praktykuje reiki są wierzący tylko ja jestem taką czarną owcą bezbożnicą.
PS. Znajomy ksiądz nie widzi żadnego problemu z tym. Wy dalej żyjcie pod kloszem !
PS2. Jestem zbulwersowana bo wasz (nie)miłosierny "bóg" nie jest odpowiedzią na wszystko może po prostu ludzie wykorzystali mit aby mieć władze i kontrole nad ludźmi ? Czemu ludzie nie wierzycie w samych siebie i własny umysł!?
PS3. Jestem nie wierząca, nie wierzę w niebo ani piekło. Bulwersują mnie działania kościoła. I wierze, że gdy umrę to zjedzą mnie robaki a mnie nie będzie . Tak po prostu przestanę istnieć nic po mnie nie zostanie. Zupełnie nic. Pogodziłam się z tym i się nie boję.
Chcecie przyjedźcie do mnie zrobię wam "seans"* za darmo w tedy będziecie wiedzieć czy działa czy nie.
* seans? nie mam pojęcia jak to określić.
Wiele lat temu byłem inicjowany na mistrza reiki plus w kilka dodatkowych systemów opartych na bazie reiki.
Przeszedłem przez piekło, a poniższe słowa kieruję do wszystkich zainteresowanych reiki, jako ostrzeżenia z czym to się wiąże.
Nie mówię, że reiki jest złe, czy że nie działa, działa! Lecz kłamstwem jest to, że się za nie nie płaci, otóż cena jest bardzo wysoka!
Chcę podzielić się wnioskami i odkryciami, jakie stały się częścią mojego życia w tym całym czasie. Byłem inicjowany w takie systemy jak Usui Reiki, Kundalini Reiki, Tibetian Reiki, Ayurveda Reiki, Gold Reiki, Karuna Ki i parę innych jeszcze. Oczywiście wszystkie inicjacje mistrzowskie, wszystkie stopnie jakie były tylko możliwe. Wykonałem wiele inicjacji samodzielnie w te systemy, bardzo wiele. Przez lata ćwiczyłem się w tych systemach przekazywania energii, aż pewnego dnia doświadczyłem inicjacji wzniesienia Kundalini! Było to całkowicie totalne doświadczenie. W końcu zrozumiałem różnicę pomiędzy systemami Reiki, a wzniesieniem Kundalini. Okazało się, że Reiki zawsze płynęło z góry, Kundalini zaś płynęło z dołu. Po kilku latach oddychania i przechodzenia przez doświadczenia związane z Kundalini nagle stosowanie Reiki zatrzymywało mi Kundalini, stawało mi na drodze, powodowało blokady itd. Trochę mnie to zaniepokoiło bo lubiłem Reiki. Niestety z Reiki mogłem zrezygnować, z Kundalini NIE! Przeszedłem całą drogę Kundalini, stałem się mistrzem wzniesionym. Była to droga pełna odkryć, np. tego czym są choroby, dlaczego ludzie chorują itd.
W końcu zdałem sobie sprawę z tego czym jest naprawdę Reiki, że jest systemem przekazywania swojej własnej mieszanki światła i energii! Reiki okazało się szkołą bardzo drogą. Niewielu mistrzów Reiki zdaje sobie sprawę z tego, że kiedyś przyjdzie dzień zapłaty za każdy przekaz, za każde wykorzystanie tego narzędzia. Ja za moje Reiki płaciłem przez wiele lat! Przeszedłem piekło! Nie życzę tego nikomu i ostrzegam ludzi przed tym by nie korzystali z Reiki, by nie dawali się inicjować.
Wiem! Tak bardzo byłem zakochany w Reiki! A dziś piszę takie słowa. Ale to prawda. Za każdy mój przekaz płaciłem swoim własnym światłem i energią. Reiki to system pracy z przewodnikami duchowymi, którzy chcieli by, by ich tak nazywać, niestety to nie są przewodnicy duchowi, lecz obce istoty, które w ten sposób zyskują naszą energię i światło, którą mogą dysponować przez jakiś czas. To nie wy ludzie uzdrawiacie, jesteście po prstu wykorzystywani. To prawda, że Reiki pomaga ludziom, jednakże podczas każdego przekazu tracicie swoje własne światło i energię. Wasze ciała się rozgrzewają, to prawda, światło jest niesamowicie gorące, gdy spada w dół, gdy jest tracone by mogło być spożytkowane na zamanifestowanie się wytwarza ten niesamowity piękny zapach róż, czy innych kwiatów, niesamowity zapach słonecznego światła, jak by się było pod żarówkami do opalania!
To nie jest prawda, że przy Reiki nie traci się energii, jako by to odróżniać miało by je od bioenergoterapii, podczas której bioenergoterapeuta używa swojej własnej energii. Reiki jest o wiele okrutniejsze pod tym względem, ponieważ nie tylko tracicie energię, lecz tracicie także własne światło! Po za tym, bioenergoterapeuta wszystko wykonuje samodzielnie, nie biorą w tym żadnego udziału istoty z zewnątrz, w Rejki zaś uczestniczy siła z zewnątrz! Pewien mój znajomy jasnowidz często mówił mi, że jest w stanie rozpoznać mistrzów reiki od razu, po świetlistych rogach jakie mają w swojej energetyce. U mnie tego nie widział! Często mnie zastanawiały jego słowa. Nie mógł widzieć, bo gdy zacząłem oddychać i wznosić swoje kundalini, odciąłem się automatycznie od obcych pomocników, światło nie było już tracone, wracało do mnie na powrót.
Wiele lat musiało upłynąć zanim odbudowałem całe swoje światło! Okazało się, że za Reiki odpowiedzialna jest jedna obca cywilizacja, nie będę mówił jaka, nie chcę wzbudzać większego strachu niż pewnie wzbudzę. Dowód? Proste, wystarczy poobserwować siebie! Poczujcie kierunek przepływu, zobaczcie że Reiki zawsze płynie z góry w dół! Całkiem odwrotnie do Kundalini! Często wtedy myślałem, że Kundalini Reiki to system delikatnego wznoszenia Kundalini, a to nigdy nie było prawdą! Kundalini nigdy nie była wznoszona! Zostałem oszukany tak jak wy, ale to nic takiego, miałem to szczęście trafić na pewnego człowieka, który wykonał mi taką prawidłową inicjację kundalini, w chrześcijańskich religiach to samo doświadczenie zwane jest chrztem wodnym! I wtedy kierunek został odwrócony. Energia nie była już tracona, odzyskiwałem to co oddałem.
Wiem, że wam też tego nikt nie powiedział, sam Usui pewnie został oszukany. W końcu o to tu przecież chodzi, w kosmosie do dziś istnieje walka o energie. Chciałbym was jeszcze raz pozdrowić i weźcie to jako ostrzeżenie kogoś, kto ma bardzo duży szacunek do was i nie chce nic niszczyć, jestem takim samym człowiekiem jak wy, chciałem pomagać ludziom tak jak wy, chciałem pomóc sobie tak jak wy. Nigdy by mi nie przyszło do głowy, że Reiki może być oszustwem! Wiem jak wielu z was kocha tą energię, pracę z tymi systemami Reiki! Wiem! Bo sam byłem zakochany! Dziś mogę robić to co robiłem wcześniej, lecz tym razem mogę robić to sam. Mogę wykonywać takie przekazy mieszanki światła i energii, choć tego nie robię. Bo to bardzo kosztowne narzędzie. Zresztą mistrzowie wzniesieni nie robią tego w taki sposób, nie oddają własnego światła, skoro mają dostęp do nieskończonego źródła energii! Tak.
Ok. Podzieliłem się, ostrzegłem was, bo nikt przede mną tego nie zrobił. Teraz mogę wam podziękować za dużo uśmiechu i wsparcia jakie tu miałem lata temu. Jeśli jesteście zakochani w Reiki używajcie tego narzędzia bardzo odpowiedzialnie. Bo Reiki jest bardzo okrutne! Reiki to taki kanał kredytu, dzień zapłaty przyjdzie znienacka i będzie to dzień wielkiego płaczu. Ale to nic, zawsze możecie oddychając zwrócić cały dług i uwolnić się od obcych istot, których nazywacie i ja nazywałem przewodnikami duchowymi.
Pozdrawiam Was!
Mistrz Wzniesiony.
Cześć,
to może ja z trochę innej strony - osoby, która jest w związku z osobą praktykującą reiki.
Tak, to jest filozofia miłości, ale miłości do samego siebie. Moja żona zapomniała, że jest żoną i matką dwójki dzieci. Całkiem poświęciła się filozofii wschodniej w tym reiki. Bierze z innych religii tylko to co dobre, ale dla niej. Nie docierają argumenty, że ma rodzinę. Twierdzi, że musi być szczęśliwa i kochać siebie, aby kochać innych. Fakt to prawda. Ale tak się w tym samouwielbieniu zagubiła, że po drodze zapomniała o innych. Czyta książki o miłości, chodzi na terapie energetyczne do coacha, medytuje, chodzi na koncerty medytacyjne, jogę, lecznicze dźwięki. I to jej zajmuje 70% czasu. Pozostał 20% to praca (mam na myśli poza godzinami pracy) i telefony z koleżankami. 10% pozostawia rodzinie z czego mnie może 2%.
To jest właśnie reiki i wschodnie religie/filozofie. Dla mnichów jest może ok bo oni z założenia żyją sami i mogą się skupić na doskonaleniu siebie. Ale jeśli Ty w to wejdziesz to wierz mi - dla Twojej rodziny i bliskich oznacza dramat.
Jeśli więc zależy Ci na bliskich to moja rada - jak najdalej od reiki, buddyzmu itd. Wyjść z tego jest mega trudno, mózg sprany na maksa (niczym babcie głosujące na PIS).
Osobiście uważam, że coachami i osobami działającymi energią na innych powinien się zająć prokurator.
Ze swojego doświadczenia dodam, że chciałem popełnić samobójstwo, wciąż mam takie myśli. Zacząłem czytać o tym i okazało się, że wiele jest takich przypadków, gdy jeden z partnerów zaczyna wchodzić w reiki.
To moja subiektywna opinia oparta na własnych doświadczeniach życiowych.
Moja żona wciąż jest w to wkręcona z klapkami na oczach. A ja wciąż rozdarty między życiem a śmiercią.
Tylko dzieci żal....
W dzisiejszych czasach jest taka mnogość rzeczy czy tworów w które można wierzyć , iż w zasadzie aż trudno coś wybrać.
Trudno wybrać, jeżeli oczywiście widzi się w tych praktykach sens.
To znaczy przyjmuje się zawartość jako "coś" mające odnieść zapewne skutek.
Jeżeli jednak, dla kogoś to mniej lub bardziej literackie próby, przekazania przez autora co autor "chciałby żeby było" lub "wydaje mu się że jest".
Wybór jest jakby prostszy.
Ogranicza się w zasadzie do wybrania najtańszej książki i zabrania jej w charakterze rozpałki na grilla.
No wiec ja jestem zdania że nie zawsze warto podążać za złudzeniami , szczególnie cudzymi.
Po prostu nie starczy czasu na rzeczy istotne lub zupełnie nieistotne ale też warte uwagi
No wiec ja jestem zdania że nie zawsze warto podążać za złudzeniami , szczególnie cudzymi.
A czemu sam siebie oszukujesz? Rozumiem brak świadomości. Przecież pędzisz za złudzeniami wyjeżdzając z pełnym koszykiem z supermarketu, kupując wypaśny samochód, czy oglądając kolejną hamerykańską megaprodukcję w kinie.
48 2017-06-04 18:49:55 Ostatnio edytowany przez kwadrad (2017-06-04 18:54:17)
kwadrad napisał/a:No wiec ja jestem zdania że nie zawsze warto podążać za złudzeniami , szczególnie cudzymi.
A czemu sam siebie oszukujesz? Rozumiem brak świadomości. Przecież pędzisz za złudzeniami wyjeżdzając z pełnym koszykiem z supermarketu, kupując wypaśny samochód, czy oglądając kolejną hamerykańską megaprodukcję w kinie.
Może tak , może nie.
Ale czy nie jest tak, iż to co ty nazywasz świadomość jest często osiągane bez żadnych "nauk".
Po prostu, zwyczajnie powtarzane po raz enty zadania , nie przynoszące satysfakcji prowadzą do refleksji a może nawet do zmian.
To że każdy żyje swoim tempem , nie oznacza iż tej świadomości nie osiągnie.
Nawet jak osiągnie , to nie znaczy że drastycznie coś zmieni.
Można przecież rzeczy mądre i mniej mądre robić zupełnie świadomie.
Akurat podajesz trzy przykłady stworzone przez handel :
- masz swój wózek i możesz napełniając go pokazać swoim "sąsiadom" w markecie iż masz status , dlatego te wózki są też takie wielkie
- kupisz wypaśmy samochód , no OK jesteś lepszy , no ale może nie jesteś dlatego właśnie że musiałeś kupić wypaśmy samochód , nie wiadomo, ale jaki sens w to wnikać
- produkcja hamerykańska , zupełnie nie wierze w szczerość entuzjastycznych recenzji , jasne trzeba sprzedać produkcje z US do innych krajów - pieniądze muszą przepłynąć , powinny być wiec superlatywy , trzeba zarabiać
ale już tyle razy na to się nabrałem że mi nie zależy ...
Jest trochę tak, że dobry konsument to taki który jest postępowy i reaguje zmieniający sie rynek.
Bardziej może marketing tworzy konsumenta. Dzisiejsze kampanie są dość dopracowane.
Świadomość to chyba coś więcej niż zdolność o decydowania o tym co powinno trafić do "wózka".
Ale bez względu na to czy ten wózek ma zaspokoić swój własny obraz konsumenta , czy może on ma dopiero być informacją zwrotną pozyskaną w wyniku uwag innych konsumentów.
To tylko jedna domena , jakaś zakupowa.
Osobiście tego nie polecam, bardzo bliska rodzina miała z tym do czynienia. Być może za bardzo zajęła się takimi sprawami, ale nie skończyło się to dobrze.
50 2017-06-06 09:15:13 Ostatnio edytowany przez adiafora (2017-06-06 09:19:54)
Nie wiem czy wierze, ale to działa. Byłam co prawda tylko raz na "zabiegu" i wyraźnie odczuwalam jakąś energie. Być może nie było to reiki tylko ogólnie energia bioenergoterapeuty. Ale ta osoba wlasnie m.in stosowała reiki. Podczas zabiegu czulam silne mrowienie, zwłaszcza w dłoniach i szum w glowie. Po wyjściu czulam się dziwnie, jakby oszołomiona, na jakimś haju i zarazem bardzo lekko, jakbym frunela. Autentycznie chcialo mi sie spiewac To było bardzo dziwne i ekscytujące doświadczenie. Przedtem byłam kilkakrotnie u jednego bioenergoterapeuty i poza odczuwaniem wyraźnego ciepła nic szczególnego nie czulam a tu cos innego. Z chęcią bym poszła raz jeszcze do tej kobiety, ale kompletnie nie pamiętam jak ona się nazywała. Nie wiem nawet czy jeszcze zajmuje się tym i czy w ogóle żyje.. Wiem tylko, ze kiedyś była pielegniarką i pracowała w szpitalu.
Nie wiem czy wierze, ale to działa. Byłam co prawda tylko raz na "zabiegu" i wyraźnie odczuwalam jakąś energie. Być może nie było to reiki tylko ogólnie energia bioenergoterapeuty. Ale ta osoba wlasnie m.in stosowała reiki. Podczas zabiegu czulam silne mrowienie, zwłaszcza w dłoniach i szum w glowie. Po wyjściu czulam się dziwnie, jakby oszołomiona, na jakimś haju i zarazem bardzo lekko, jakbym frunela. Autentycznie chcialo mi sie spiewac To było bardzo dziwne i ekscytujące doświadczenie. Przedtem byłam kilkakrotnie u jednego bioenergoterapeuty i poza odczuwaniem wyraźnego ciepła nic szczególnego nie czulam a tu cos innego. Z chęcią bym poszła raz jeszcze do tej kobiety, ale kompletnie nie pamiętam jak ona się nazywała. Nie wiem nawet czy jeszcze zajmuje się tym i czy w ogóle żyje.. Wiem tylko, ze kiedyś była pielegniarką i pracowała w szpitalu.
Pewnie i tak już się jej bateria wyczerpała
Dzień dobry wszystkim,
W ReiKi się nie wierzy, ReiKi się czuje i naprawdę warto tego doświadczyć. Terapeuta jest jak gdyby kanałem - przekaźnikiem, a osoba przyjmujaca, pozwala tej energii wplynać do swojego ciała i to następuje samo leczenie. To nie terapeuta leczy. Ciało leczy się samo. Wiele osób zasypia podczas sesji i to jest cudowne.