To dobry pomysl ? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 201 ]

66

Odp: To dobry pomysl ?

ja uważam ze powiedzenie o zdradzie to zły pomysł, jesli sie nie chce konczyc malzenstwa no chyba ze sie chce, wtedy karty na stół i decyzje. Ale jeśli nie chcesz zakonczyć malzenstwa to po co.  Zakonczyc romans i koniec. Cios o zdradzie dla drugiej osoby moze meic nieodtwarcalne psychiczne skutki jesli ta osoba jest slaba, wiec po co...?

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: To dobry pomysl ?

Witam was chciałabym się trochę podpiąć pod temat, jak wiele osób tutaj wie byłam kochanką, skończyło się. Tylko mam mimo wszystko wyrzuty sumienia w stosunku tej kobiety i często niej myślę, tak czytając ten temat mimo wszystko zaczęłam się zastanawiać, czy ona nie ma prawa poznać prawdy. Nie chcę więcej mieszać w ich życiu, choć to on ciągnął aby sobie w nim namieszać, ale to nieważne, pytanie czy ona ma prawo widzieć z kim mieszka, z kim żyje ?

68

Odp: To dobry pomysl ?

i znowu pytanie tym razem do Nimfy
O jaki zwiazek pytasz? O formalnosc, czy o milosc dwojga ludzi?
Skad ta panika przed zakonczeniem zwiazku formalnego?
To juz nie te czasy ze kobieta rozwiedziona to jakas kurtyzana z bekartami.
Piszesz ze:
"Gdyby bylo dobrze w naszych zwiazkach to nie spojrzelibysmy nigdy na kogos innego. Nie rozumiem dlaczego ludzie nie dbaja o swoje zwiazki a potem sie dziwia ze sa zdrady! Ludzie jak sie nie czuja kochani to szukaja uczcia gdzie indziej, prosta sprawa. A czy to jest moralne czy nie, czy zgodne z zasadami czy nie zgodne. Ludzie my zyjemy tylko raz na tym swiecie i chcemy otrzymac jak najwiecej czulosc, milosci. Poza tym zycie jest ciezkie, sklada sie z pracy, monotonii, problemowi a jesli nie ma wsparcia i czulosci od partnera to moze zbrzydnac do konca. Czulosc i milosc od drugiej osoby nadaje sens wszystkiemu, daje chec do zycia, wiec dlaczego tak malo jest dbalosci o zwiazek , malzenstwo. Przekre.ludzie są glupi, nic nie rozumieją"
no i tu pies pogrzebany.... bo jak ktos zdraadza partnera na okraglo.. w kazdym porcie kochanka... to za jaka miloscia on gania? za jakim sensem zycia poprzez milosc? Dlaczego ludzie sa tak glupi, ze zawsze zakladaja ze jak mezczyzna zdradzi to dlatego ze kobieta mu czegos nie dawala, a jak kobieta zdradzi to zaraz szmata...zeby nie powiedziec gorzej.
a wine za zdrady zawsze przypisujemy zdradzonym jakby ten zdradzajacy zrobil wszystko co w jego mocy zeby naprawiac zwiazek?
I ten jego lub jej desperacki krok w uzdrawianie malzenstwa i to, jak nazwalas, dbalosc o zwiazk zalatwiaja zdrada, ucieczka?
a zaloze sie ze zaden zdradzajacy nie mysli w takiej kolejnosci:
-jest mi z partnerem zle
-staram sie zrobic wszystko by usprawnic nasze malzenstwo
-decyduje ze znajde sobie kogos do zdrady, zeby przez to dac partnerowi do myslenia

chyba najczesciej jest jednak tak ze:
-ulegamy chwili
-chwile sie namnazaja w miesiace
-czujemy sie zakochani i przestaje nam zalezec na partnerze
-jestesmy zli ze tkwimy w zwiazku i wsciekamy sie ze nam zmarnowano zycie... On/ Ona zmarnowala mi zycie, niedobra byla, seksu nie chciala etc
-gryzie nas sumienie ale to pragnienie nowej milosci pali nas bolesnie i wszystko mozemy rzucic dla tej lub tego innego
- ale jak kochanek/ka nie moze z nami sie zwiazac (bo np nie kocha nas na tyle mocno by odejsc od partnera slubnego) to wracamy na lono rodziny i z mina pokrywdzonego dziecka dajemy jej szanse.

Jak czesto to tak wlasnie wyglada?

Jestem za dbaniem o zwiazek. Ale uwierz nie zdradzony jest winny zdradzie.
Zdradzony moze byc wspolwinny lub winny problemom malzenskim, ale nie jest winny zdradzie.

Pytanie do Morfeusza: Czy jestes z zona z litosci, czy kochasz obydwie kobiety a poswieciles sie dla rodziny?

69

Odp: To dobry pomysl ?

Czasem kochać znaczy pozwolić odejść i rozstaliśmy się bo ona nie chciał krzywdzić nikogo
czy kocham żonę? W jakimś stopniu tak 17 lat se znamy 15 lat małżeństwa wspólne plany cierpienia jej oddanie. gdybym od niej odszedł straciła by wiele a nie chce żeby cierpiała.   
czy kocham te druga? Była taka inna niż żona wygląd charakter temperament. Patrzyła na mnie w taki sposób ze czułem se wielki dzięki niej patrze na wszystko z uśmiechem. Zakochałem się po uszy. Nadal ja kocham.

70

Odp: To dobry pomysl ?
morfeusz73 napisał/a:

Czasem kochać znaczy pozwolić odejść i rozstaliśmy się bo ona nie chciał krzywdzić nikogo
czy kocham żonę? W jakimś stopniu tak 17 lat se znamy 15 lat małżeństwa wspólne plany cierpienia jej oddanie. gdybym od niej odszedł straciła by wiele a nie chce żeby cierpiała.   
czy kocham te druga? Była taka inna niż żona wygląd charakter temperament. Patrzyła na mnie w taki sposób ze czułem se wielki dzięki niej patrze na wszystko z uśmiechem. Zakochałem się po uszy. Nadal ja kocham.

czyli jestes z nia bo tamta nie kochala Cie tak bardzo by byc z toba?
taaa... powiedziala, ze dlatego by nikogo nie krzywdzic... no jakby nie spojrzec to przy kazdym rozwiazaniu bylyby dwie osoby skrzywdzone... ale prawda, ze inne.

Czy potrafisz sprawic by zona patrzyla na Ciebie tak bys czul sie wielki?
Wiem, ze ciezko jak sie nazbieralo ujemne punkty... ale moze warto?

Wiesz ja jestem goraca zwolenniczka teori ze zdradzajacy ma jakis ukryty problem z ktorym powinien udac sie do terapeuty.
Cos sprawilo, ze ulegles czarowi (co moze sie zdarzyc) i nie zatrzymales sie w pore w swoich dzialaniach... czekales az bylo juz za pozno by wlaczyc w to swoja wole?
Myslales o tym w ten sposob?

71

Odp: To dobry pomysl ?

Morfeusz napisałeś cytuję:"]Przeczytałem cały i czuje se jak by mi po twarzy nastrzelano
to ja jestem tym który zbałamucił czyjąś żonę
to ja zdradziłem swoją żonę
to ja komuś przeprawiłem rogi (...)"

Niestety Morfeusz, prawda boli, bo niestety to PRAWDA.
Tylko  z następnym zdaniem nie do końca się zgodzę :
(...)to ja jestem ten jedyny przez którego wszystko się stało."
Chociaż rozumiem, że pisałeś je z podtekstem ironicznym albo ze złością zbesztanego dziecka. Naprawdę to obie strony są winne, bardziej  lub mniej, ale zamiast od razu szukać pocieszenia w łóżku u wymarzonej i wspaniałej nowej kobiety, kończę stary związek lub odbudowuję go, nie okłamuję przez tyle czasu drugiej osoby prowadząc podwójne życie. Masz prawo być szczęśliwy u boku drugiej "miłości" ale okrutne jest to, że nie widzisz, że TY JESTEŚ WINNY  zdrady, ty i tylko ty! Obojętnie jak nie będziesz się tłumaczył i jak tupał nóżkami- najpierw rozstaję się z jedną, potem wiążę z drugą. To dotyczy wszystkich, jeśli oczywiście szanujesz innych ludzi i przede wszystkim SIEBIE. W innym wypadku nie tłumacz jak dziecko- ale to ona jest bee, a ja taki biedny, bo jesteś zwykłym oszustem emocjonalnym i fizycznym. Sorry, ale takie jest moje zdanie!!!

72

Odp: To dobry pomysl ?

przeciez tu chodzi tylko powiedziec czy nie ! nikomu nie zrobi  krzywdy PRAWDĄ. wszyscy sa chyba zgodni ze prawda jest lepsza od najgorszego kłamstwa. Nawet sam autor postu moze zyc z poczuciem winy ze wiedział a nic nie zrobił w tym kierunku zeby uswiadomic kobiecie zycie w kłamstwie, mysle ze nie chodzi tu o satysfakcje ze" a masz, mi sie to prztytafiło to i tobie nie bedzie lzej" oboje jada na tym samym wózku autor i kobieta nawet sa w jednym worku (a tu ktos nie lubi worków chyba zazdrosc) , tylko o udowodnienie ze taki typ jak jej maz nie bedzie rozbijał nastepnych małzenstw tylko dlatego ze mu sie udaje utrzymac to w tajemnicy

73

Odp: To dobry pomysl ?

wiem ze jestem winny
ale nie zdradzałem sam

Zazdrosc mam jeszcze dzieci one tez by ucierpiały gdybym odszedł do tej drugiej

Nie szukam tu potępienia czy rozgrzeszenia wiem co w tym było pięknego i jakie ma to negatywne skutki
nie da się żeby życie było czarno białe

74

Odp: To dobry pomysl ?

a zatem nie kochala cie wystarczajaco mocno by zyc z Toba?:(

75

Odp: To dobry pomysl ?

Okej... ja wiem, ze PanNikt chciał tutaj tylko rzeczowej odpowiedzi na pytanie czy tamta kobieta powinna wiedzieć.
Ponawiam własną odpowiedź - powinna.

Ale jakoś oczy mi się rozszerzają, jak czytam:


[...] z jednej strony zal mi zony (nie podałem tu faktów) ale została sprytnie w to wmanewrowana.A ze jest latwowierna nie potrafiąca powiedzieć NIE tak wyszło jak wyszło.Z jej samej relacji wynika ze została wykorzystana.... [...]

Jakie wmanewrowana? Teraz to ona Ciebie PanieNikt wmanewrowuje. Albo się z kimś sypia, albo nie. Wmanewrowana? Wstać z wyra nie mogła, jak zobaczyła co się święci? A może samo wyro nie było dla nie wystarczającym argumentem, ze coś jest nie halo?

Ja wiem, że nie mam pojęcia o Tobie i Twojej żonie, ale chyba nie ma nikogo na tyle głupiego, żeby nieświadomie dać się wmanewrować w sypianie z kimś.
No chyba, że jest się niepełnosprytnym emocjonalnie i psychicznie.

76

Odp: To dobry pomysl ?

morfeusz73

Piszesz ze czytałeś a ja stawiam tezę, ze nas nabierasz, bo albo nie czytałeś, albo nie zrozumiałeś co napisałem.Juz nie będę po raz enty prostował,bo jaki sens ?.Zdrada zony a moja wina to sobie już w domu wyjaśnimy.Generalnie nie o to pytałem.Winnych nie mam zamiaru szukać na forum. Poprosiłem tylko o zdanie kobiet.

James napisał/a:

No chyba, że jest się niepełnosprytnym emocjonalnie i psychicznie.

I Bingo zonie zaimponowało to ze ktoś prócz mnie się nią zainteresował.Nie rozwinęła się emocjonalnie w związku ze mną.A kochaś szybko to wyłapał i udawał przyjaciela a żebyście wiedzieli jak dbał o to żeby u nas w domu było OK.

77

Odp: To dobry pomysl ?

Może nie zrozumiałem
w końcu moje wypowiedzi zrobiły się jak pojedynek miedzy nami o to dlaczego do tego doszło wiem ze mimo ze się nie znamy stawiasz mnie na równi z tamtym goście i chcesz mnie w łyżce wody utopić i masz do tego prawo ale możesz poznać też i moje zdanie na ten temat nie musisz się z nim zgodzić myślę że warto żebyś wiedział zanim podejmiesz decyzje czy powiedzieć czy nie
zakładam ze powiesz i wtedy możesz spodziewać się rożnych reakcji obronnych z ich strony.

-możne ci nie uwierzyć
-uwierzy ale będzie obwiniać twoją żonę
-on się wszystkiego wyprze a z ciebie zrobi ofiarę losu że zona go zdradziła i zwala winę na niewinnego człowieka
-przyzna się do tego ze uległ a z twojej żony zrobi nimfomankę szlajająca się na prawo i lewo.
generalnie szarganie opinii twojej i twojej żony
sam mówiłeś ze na zewnątrz są przykładnym małżeństwem facet dba o to żeby wszyscy tak myśleli myślisz ze pozwoli ci na to żeby powstała rysa na jego wizerunku.
rusz g.... a będzie śmierdziało

ale wybór należy do ciebie


wspaniałe ze sobie to z zoną wyjaśniłeś i chcesz z nią być nadal
poświeć energie na nią nie na zemstę

78

Odp: To dobry pomysl ?

PanieNikt, ja z uporem twierdzę, że w gówno już wdepnąłeś, nie z własnej winy ...nie brnij w nim i w kłamstwie dalej. Nie pozwól na to, żeby tacy Panowie śmiali się z Ciebie i wszystkich kobiet, które  uwiodą, nawet jeśli na to , jak on myśli- "zasługiwały". Nie dajmy się zwariować, nie upewniajmy cwaniaków o tym, że po raz kolejny im się upiecze!!! Nigdy nie zgodzę się z argumentami Morfeusza, byle plotka może zszargać naszą opinię, jesteś winien prawdę kobiecie, która jest z gnojkiem, nie zmarnuj tego!

79

Odp: To dobry pomysl ?

Argumenty Morfeusza są równie celne, jak tłumaczenie np. wszystkich głupot i świństw, które zrobiliśmy:
jestem np narkomanem, kradnę, na leki,albo biję notorycznie rodzinę- ale nic nikomu nie mów, bo:
- mogą ci nie uwierzyć
- uwierzą, ale powiedzą, że sam sobie jesteś winien, bo partnera zaniedbywałeś ( narkoman), przesoliłeś zupę (awanturnik)
- zrobią z ciebie ofiarę losu, bo sobie wyhodowałeś sam takiego potwora u boku
- jak się partner przyzna, będziesz cierpiał, bo cała okolica się dowie i ty będziesz na widelcu( "generalnie szarpanie twojej opinii")
- i najlepsze co napisał Morfeusz "sam mówiłeś ze na zewnątrz są przykładnym małżeństwem facet dba o to żeby wszyscy tak myśleli myślisz ze pozwoli ci na to żeby powstała rysa na jego wizerunku."- radzi ci siedzieć cicho, jak zwykłemu tchórzowi.
TO SĄ OKROPNE RADY, ale pewnie to tylko ja tak myślę.

80

Odp: To dobry pomysl ?

sayonara ja nie zarzucam mu tchórzostwa
myślę teraz tylko o jego żonie zrobiła źle, najadła się wstydu przed mężem a teraz rozdmuchać to na światło dzienne?
myślę za PanNikt ma więcej odwago niż sądzisz, został z nią to wymaga więcej odwagi i poświecenia.
Mógł wywalić ja z domu i płakać jaki to on jest nieszczęśliwy że go zdradziła. Pełen szacunek dla jego postawy.
Musi teraz wykazać się tylko mądrością. A nie uważam ze zemsta jest mądra.
Zapytaj jeszcze żony co o tym myśli ona powinna mieć decydujące zdanie. Bo tak samo jej to dotyczy.

81

Odp: To dobry pomysl ?

Morfeusz, ja też jestem pełna podziwu dla PanaNikt, zrozum, że nie tylko o zemstę tu chodzi, bo to jest niestety silna emocja i potrzeba osoby, która została bardzo zraniona. Obojętnie jakbyśmy byli zbulwersowani- to naturalna reakcja organizmu na ból.  Dobrze, że jest, bo można by czasem zgłupieć, a to nasza obrona i zależy co z nią zrobimy. Ja mówię teraz o innej sprawie : o nieobojętności na to, że przyzwalamy na robienie świństw. Z jakiej racji???Dlaczego milczymy, bo lepiej "nie ruszać g*wna, bo śmierdzi", jak nie sprzątniemy i nie ruszymy, do końca życia, omijając je będziemy narażeni na smród! A jeszcze upewnimy sprawcę "zamieszania", że może zrobić następną k*pę, tuż obok. NIE!

82

Odp: To dobry pomysl ?

Morfeusz tego nie zrozumie Sayonaro, nie dlatego ze jest zly tylko dlatego ze ma problem ze soba i sciezki mu sie poplataly i kregoslup nagial...
On kiedys dojdzie do tego co my tylko potrzebuje czasu i pracy nad soba. Napisal ze pracuje, wiec to jest wspaniale! Bo nikt tak nie zasluguje na szacunek i wybaczenie jak ktos kto zroil blad i sie podzwignal. I nie chodzi tu o takie oszukane pozory zmiany tylko o gruntowna przebudowe wlasnej psychiki i wlasnego myslenia... do czego Morfeusz dojdzie, zapewniam Cie w 100%. tylko on potrzebuje czasu.
My tez robilysmy glupoty w zyciu zanim doszlysmy do tak oczywistych prawd jak ta, ze nie wolno dawac przyzwolenia na zlo i ze ingerowanie w cudze malzenstwo to tez zaniedbanie z naszej stony wynikajace z braku jakiejkolwiek reakcji.

83

Odp: To dobry pomysl ?
Zazdrosc napisał/a:

Morfeusz tego nie zrozumie Sayonaro, nie dlatego ze jest zly tylko dlatego ze ma problem ze soba i sciezki mu sie poplataly i kregoslup nagial...
On kiedys dojdzie do tego co my tylko potrzebuje czasu i pracy nad soba. Napisal ze pracuje, wiec to jest wspaniale! Bo nikt tak nie zasluguje na szacunek i wybaczenie jak ktos kto zroil blad i sie podzwignal. I nie chodzi tu o takie oszukane pozory zmiany tylko o gruntowna przebudowe wlasnej psychiki i wlasnego myslenia... do czego Morfeusz dojdzie, zapewniam Cie w 100%. tylko on potrzebuje czasu.
My tez robilysmy glupoty w zyciu zanim doszlysmy do tak oczywistych prawd jak ta, ze nie wolno dawac przyzwolenia na zlo i ze ingerowanie w cudze malzenstwo to tez zaniedbanie z naszej stony wynikajace z braku jakiejkolwiek reakcji.

Masz rację Zazdrość!!!
Morfeusz, przepraszam, że jestem może zbyt ostra czasami w tym co piszę. Sama byłam i jestem raniona i tak pewnie czasem nieświadomie , brzydko mówiąc "wyżywam się". To właśnie takie coś podobne pewnie do "zemsty", ból zranionego serca i odruch obronny. Życzę Ci wszystkiego najlepszego smile ze szczerego serca!

84

Odp: To dobry pomysl ?

to fakt zaplątałem się i mam problem
zazdrość patrzysz przez zwierciadło swojej krzywdy ja przez swój romans sajonara też ma swój pryzmat doświadczeń ale to nasze punkty widzenia odmienne ale nie złe.
Jeśli w domu jest przemoc należy reagować jeśli tam jest sielanka a ona ma zamknięte oczy na to co robi maż i nie chce ich otwierać?
Nie wiemy czy jest szczęśliwa a gdy jest? Kogo będzie obwiniać?
A gdyby okazała się kimś słabym psychicznie i popełni samobójstwo? Jak PanNikt sporzy sobie w twarz.
Nie wiemy co się może wydarzyć możemy gdybać.

kiedyś wtrąciłem się w czyjś związek, ja dostałem po głowie i byłem ten najgorszy.
Zazdrość tez nie wiesz jak byś zareagowała jak po pierwszym policzku ktoś by się wtrącił i powiedział ze tak nie może być. Musiałaś do tego dojrzeć sama, na początku zaatakowała byś tego kto stanął w twojej obronie. Może ze wstydu ze na to pozwoliłaś może w nadziei ze to był przypadek.

Nie wiemy w jakim ona jest teraz stanie czy taka wiadomość ja złamie czy wzmocni i jakie to będzie miało konsekwencje.
     
jedni krzyczą tak drudzy nie, a gdzieś tam jest też ona ze swoimi uczuciami planami miłością (tak takiego gościa tez ktoś możne kochać) a my tutaj się zastanawiamy od tak sobie zburzymy jej to czy nie.
PanNikt też ma wątpliwości skoro się tutaj znalazł i pewnie zamiast je rozwiać dołożyliśmy mu jeszcze więcej dylematów.

Poznałeś zdania wielu ale to sam musisz zdecydować mądrze zdecydować zgodnie z własnym sumieniem

85

Odp: To dobry pomysl ?

W pełni zgadzam się z sayonarą, Zazdrością ( jesteś wielka;) ), Pixy i Nell ... Mogłabym podpisać się pod każdym z ich słów. Tak jak ktoś wcześniej napisał to nie był jednorazowy wybryk tego ,,Pana,,. To był romans w dodatku jak sam przyznał nie pierwszy i nie ostatni. Ja, na miejscu tej kobiety byłabym wdzięczna każdemu kto otworzyłby mi oczy na to, że mój mąż jest niewiernym, permanentnie oszukującym mnie dupkiem. Z czasem gdybym pozbierała się do kupy i odnalazła szczęście u boku innego byłbyś osobą, której to szczęście bym zawdzięczała. Dlaczego mamy patrzeć na zło wyrządzane innej osobie i milczeć z wymówką: nie wtrącam się w czyjeś życie? Głupie i dla tchórzy. Będąc na Twoim miejscu powiedziałabym, bez wahania. Ta kobieta ma prawo wiedzieć z jakim łajdakiem dzieli swoje życie. Ma prawo ułożyć sobie jeszcze raz i znaleźć szczęście z kimś innym. Gorzej jeśli dowiedziałaby się wszystkiego w wieku 80 lat i żałowała, że całe życie straciła na życie z takim g.... . Ten facet nie zasługuje na kochającą, dobrą żonkę, ciepłe obiadki i kapcie w milutkim domku. To zakłamany typ, którego rozum zamienił się z penisem, w dodatku ta jego hipokryzja  - chodzenie do kościółka. To najgorszy typ. Decyzja oczywiście należy do Ciebie. To jest moje zdanie. Pozdrawiam.

86

Odp: To dobry pomysl ?

Racja, PanieNikt, cokolwiek zrobisz, zrobisz to na własną odpowiedzialność, bardzo ci nie: współczuję, ale "współ odczuwam" z Tobą fakt, że poniesiesz odpowiedzialność, za coś na co nie miałeś tak naprawdę bezpośredniego wpływu. Ale jeszcze raz powiem za siebie- chciałabym WIEDZIEĆ, najgorsza pewność jest, moim zdaniem, lepsza od niepewności. Jak słyszę kogoś, kto mówi :"nie wiem, czy cię kocham, poczekajmy jeszcze, zobaczymy"....asekuruje sie , to szlag mnie trafia! Ostatnio mój przyjaciel był w takiej sytuacji. Bardziej wykończyło go czekanie na decyzję jego ukochanej niż zwykłe słowa "Niestety nie chcę być z Tobą". Życie czasami jest czarno- białe, sami stwarzamy szarość, a ułatwia nam to niezdecydowanie własne i innych.

87 Ostatnio edytowany przez PanNikt (2010-10-11 20:47:04)

Odp: To dobry pomysl ?

Może zadam jeszcze 2 pytania

Gdzie się rodzą takie kobiety jak większość z was ?
I dlaczego mnie tam nie było ?

To tak pól żartem pól serio smile.Na pewno większość Pan piszących tu nadaje na moich falach, gdyż tez uważam najgorsza prawda niż byle jakie kłamstwo.

Ktoś zapytał wcześniej o to co moja zona na to już odpowiadam generalnie jest na TAK (myślę ze z zemsty) ale......obawia się konfrontacji na lini zona-zona i tego całego jak to określa wstydu.Jest jej chyba wstyd ze rozmawiała z zona owego, bo są na cześć i nawet podczas trwania tego "związku" a to na ulicy, a to w sklepie czy na wywiadowce.Ale generalnie chce abym to zrobił.

James napisał/a:

Poznałeś zdania wielu ale to sam musisz zdecydować mądrze zdecydować zgodnie z własnym sumieniem

I waśnie moje sumienie mówi zrób to, stad tu jestem.I pewnie macie racje ze z zemsty tez i nie ukrywam tego.Ale najbardziej mnie zalewa krew, ze ta kobieta nic nie wie.Ja wiem jak się czułem dowiadując się i myśląc "boże chlopie mogłeś umierać w niewiedzy" wszystko było jedna wielka ściemą.....to boli.Mam tez bardzo duży szacunek dla kobiet jako płci i uważam, ze w wielu sprawach bija nas na łeb.I dlatego chce aby miała wybór, mi nie zależy na tym żeby mu "urwała jaja" niech mu wybaczy, niech z nim będzie, ale niech wie.Szanuje ja jako kobietę i samo to ze tu jestem o tym świadczy, ze nie chce jej skrzywdzić ta "naga prawda" i szukam optymalnych rozwiązań stad chęć poznania waszego zdania drogie Panie.

88

Odp: To dobry pomysl ?

Ja może jeszcze coś dorzucę , chciałabym raczej znać prawdę,ale weź pod uwagę jedną rzecz; nie każdy jest odporny na tego typu problemy,nie każdy jest silny psychicznie i coś takiego zniesie.Pomyśl też,jakie mogą być tego konsekwencje(chodzi mi o stan psychiczny jego żony) nie znasz jej nie wiesz czy nie jest slaba psychiczna ,czy to zniesie?a jesli sie zalamie?Ile kobiet dowiedziawszy sie o zdradzie meza popada w depresje?dobrze sie kierowac zemsta na facecie,nie myslac o innych ludziach , ktorzy w tym ucierpia..

89

Odp: To dobry pomysl ?

Słuszna uwaga nie wiem tylko dlaczego ja mam być za to wszystko odpowiedzialny.Czy jej maż i moja zona podczas upojnych nocy pomyśleli o mnie i mojej psychice, depresji ? Pal licho mnie,ale czy myśleli o dzieciach ? Dlaczego ja mam myśleć ? Bo jestem inny ? A co ze mną i moim żalem ? A może to właśnie jego zona będzie lekiem dla mnie a ja dla niej ? Oboje byliśmy oszukiwani.Duzo pytań zero odpowiedzi.Tak mam takie myśli jak ona zareaguje co zrobi...Sam już nie wiem mam mieszane myśli.

90

Odp: To dobry pomysl ?
PanNikt napisał/a:

Słuszna uwaga nie wiem tylko dlaczego ja mam być za to wszystko odpowiedzialny.Czy jej maż i moja zona podczas upojnych nocy pomyśleli o mnie i mojej psychice, depresji ? Pal licho mnie,ale czy myśleli o dzieciach ? Dlaczego ja mam myśleć ? Bo jestem inny ? A co ze mną i moim żalem ? A może to właśnie jego zona będzie lekiem dla mnie a ja dla niej ? Oboje byliśmy oszukiwani.Duzo pytań zero odpowiedzi.Tak mam takie myśli jak ona zareaguje co zrobi...Sam już nie wiem mam mieszane myśli.

No kurde mole, że sobie przeklnę bardzo wulgarnie!!!!PanieNkt, ma pan słuszną rację- nie myśleli  kochankowie przez tyle czasu czy to Ciebie czy żonę pana Gnojka pogrążą w depresji, teraz nagle wszyscy naokoło martwią się, kto się pogrąży w depresji i kto , jak doczytałam się w postach, może się załamać, popełnić samobójstwo itd. Mam wrażenie, że część osób to PanaNikt potępia w tym wszystkim_ czy wy wszyscy zgłupieliście do reszty?????

91

Odp: To dobry pomysl ?

sayonara nie przesadzaj! nikt tu nikogo nie potepia , tylko chce przedstawic 2 strony medalu,nie kazdy zdrade zniesie tak samo , ok oni o nim nie mysleli , ale zona tego Pana akurat nie jest tu niczemu winna a ona najbardziej ucierpi.Na facecie sie nie zemscisz bo on sie wybieli , to pewne ,wez pod uwage zreszta ze sa kobiety ktore wybacza zdrade i co wtedy bedziesz dalej myslal co zrobic zeby popsuc ich relacje?bez sensu!

92

Odp: To dobry pomysl ?

fammefatale

Teraz nie rozumie możesz mi to rozwinąć "ze zona jego najbardziej ucierpi" czy ona jest w gorszej sytuacji niż ja ? Byla bardziej zdradzana ? Czy to ze jestem facetem to nie czuje bólu ? nie rozumie tego zdania.Moze co napisze będzie nie męskie ale ja tez zarywam nocki co widać po czasie moich postów tez poleca mi łzy ja tez czuje.I bron boże się nie użalam nad sobą jednak czasami czytając te wypowiedzi mam nieodparte wrażenie, ze zaraz ktoś wyskoczy z pomysłem, ze winny jestem tylko ja i jego zona a oni "kochankowie" są OK.Troszeczku przeraza mnie świat kobiet.....

93 Ostatnio edytowany przez fammefatale (2010-10-11 22:21:02)

Odp: To dobry pomysl ?

Panie Nikt , nie wątpię,że również to przeżywasz,jednak to ,że Ty cierpisz,nie oznacza ,że ona też powinna.Jeśli byłaby to Twoja dobra znajoma,czy przyjaciółka,uważam,że nawet byłbyś w obowiązku poinformowania o takiej sytuacji.Ale Ty tej kobiety nie znasz,powtórzę się nie masz pojęcia jak ona na to zareaguje,dlaczego więc chcesz się wtrącać w sprawy obcych ludzi?tylko dlatego,że ktoś wtrącił się w Twoje?zemstą swego bólu nie zamażesz i chyba jako dorosły facet sam powinieneś o tym wiedzieć.Napisałeś,że krew Cię zalewa ,bo on ją zdradził,ale ona nie wie.Ja widzę niejedną kobietę źle traktowaną przez partnera,ale czy to znaczy , że mam iść i wtrącać się w ich życie?bo ja roszczę sobie prawo do otwierania ludziom oczu?jeśli byłaby to znajoma poinformowałabym ,ale nie obcą osobę .Powiem CI , że miałam sytuację , w której chciałam obcą osobę poinformować o zdradzie partnera,ale jak się później okazało ,kiedy ktoś inny zrobił to za mnie,oni nadal byli razem i nić to nie zmieniło.Ja byłam nastolatką,więc nic dziwnego,że nie myślałam ,ale Ty jesteś dorosłym facetem , zastanów się dwa razy , zanim zniszczysz komuś życie.

94

Odp: To dobry pomysl ?

Napiszę jeszcze co myślę, w punkach, będę się pewnie powtarzałam, ale to nieistotne:
1. Jeśli mam problem w małżeństwie i idę "w długą", nie przesypiam się z pocieszycielem( wszyscy narzekają, że inny/inna są lepsi niż to co "mam " w domu) i robię tak: próbuję odbudować, to co się da, jak nie można- odejdę i dopiero wtedy poszukam 1000 pocieszycieli,
2. Nie pozwolę sobie żyć ze świadomością, że mój partner mnie zdradza, a inni, nie mówią mi o tym, bo....jest im mnie żal, mogę popaść w depresję, jestem ich przyjaciółką i nie chcą mnie ranić, jestem słaba, wyśmiewana, nieświadoma...miałabym wielki żal do bliskich, depresję można leczyć, straconego z gnojkiem życia- nie ma czasu!!!! ( wiem co mówię, przeżyłam, chociaż też miałam depresję okrutną)
3. PanieNikt- masz dylemat, to  świadczy, że masz uczucia w przeciwieństwie do pana "rywala", pożal się Boże, Casanowy , skrzywdzi kolejne małżeństwa, będzie rwał laski i upewniał się, że dobrze robi i jest b.e.z.k.a.r.n.y
4. nie będziesz odpowiedzialny za to co się dalej stanie, tak samo jak nie byłeś odpowiedzialny za igraszki i słodkie namiętne chwile Gnojka i twojej żony (patrz punkt pierwszy), obarczanie Ciebie winą, za skutki romansu dwojga dorosłych i bawiących się jak dzieci osób jest po prostu...jak by to nazwać- wzięcie na siebie winy za wybuch wojny w Iraku!
5. Wrócę do tego, co napisałam- masz prawo do złości, nienawiści,zdrada jest porównywalna czasami do śmierci bliskiej osoby- masz po prostu żałobę po tym, co umarło ( wiem, o czym piszę, uwierz mi) a umarło wiele, i wiele trzeba, jeśli wytrwasz z żoną na  to aby narodziło się ponownie. Życzę Ci tego z całego serca, ale nie zrobisz tego, jeśli nie pozbędziesz się balastu głupiego zakłamanego faceta, którego widzisz co niedzielę w Kościele.
Napisałam pewnie coś, za co mnie niektórzy potępią na tym forum, ale "wylało mi się" i nawet zrobiło mi się lżej. Dziękuję PanNikt, pomogłeś mi:):):)

95

Odp: To dobry pomysl ?

fammefatale cytuję do  PanNikt:" Ty jesteś dorosłym facetem , zastanów się dwa razy , zanim zniszczysz komuś życie." Rany....kto komu zniszczył życie??????????? Jaki ten świat jest dziwny, jak można pisać takie słowa do faceta, który chce tylko zgodnie z prawdą potwierdzić fakt, że coś się złego zdarzyło, a jego to boli? I pomóc wybrać niewinnej kobiecie, czy chce być z niewiernym facetem, czy szukać innego, dla której będzie jedyną, a nie sponiewieraną i zdradzaną żoną? On( mąż) przecież ją krzywdzi emocjonalnie! Może ma ta kobieta prawo wybrać, czy zostaje, czy odejdzie?

96

Odp: To dobry pomysl ?

a może ona nie chce wiedzieć ?zapewniam Cię,że również są takie kobiety i w ogóle uważam , że mnie nie zrozumiałaś kompletnie , uparłaś się na jedno i nie chcesz przyjąć do wiadomości , że jest też druga strona medalu.

97

Odp: To dobry pomysl ?

ok, to zapytam- gdyby facet Cię zdradzał, chcesz nie wiedzieć?

98

Odp: To dobry pomysl ?

sayonara

Ad.1 No to szacun
Ad.2 j/w
Ad.3 Tez tak uważam.
Ad.4 No czasami mam wrażenie, ze nie odpowiadam tylko za 2 wojnę światowa i koklusz.
Ad.5 Bardzo Ci dziękuje za te cieple słowa i życzenia jest mi niezmiernie milo smile

PS.No chociaż tyle dobrego bardzo się ciesze ze swoim marudzeniem tu na forum na coś się przydałem, bo ostatnio jakoś miałem myśli ze jestem do bani i ogólnie już życie się dla mnie i świat skończyło.

99

Odp: To dobry pomysl ?

Jezu , może jak już zaczynasz komentować , to co piszę , to chociaż przeczytaj dokładnie moje wcześniejsze komentarze?
Napisałam już,że ja chciałabym wiedzieć,ale różni są ludzie , jeden to zniesie jakoś , drugi się załamie.Jeden nic nie zrobi,drugi się zabije.Nie przesadzam jak widać ktoś wcześniej napisał,że zna osobe,która zabiła się z powodu zdrady.Chodzi mi tylko o to,że trzeba pomyslec czasem o kims , a nie tylko o zemscie.

100 Ostatnio edytowany przez fammefatale (2010-10-11 23:35:34)

Odp: To dobry pomysl ?
sayonara napisał/a:

ok, to zapytam- gdyby facet Cię zdradzał, chcesz nie wiedzieć?

ezu , może jak już zaczynasz komentować , to co piszę , to chociaż przeczytaj dokładnie moje wcześniejsze komentarze?
Napisałam już,że ja chciałabym wiedzieć,ale różni są ludzie , jeden to zniesie jakoś , drugi się załamie.Jeden nic nie zrobi,drugi się zabije.Nie przesadzam jak widać ktoś wcześniej napisał,że zna osobe,która zabiła się z powodu zdrady.Chodzi mi tylko o to,że trzeba pomyslec czasem o kims , a nie tylko o zemscie.

p.s sorry za bałagan chwilowy , niechcacy dodalam 2 tongue

101

Odp: To dobry pomysl ?

"Nie przesadzam jak widać ktoś wcześniej napisał,że zna osobe,która zabiła się z powodu zdrady.Chodzi mi tylko o to,że trzeba pomyslec czasem o kims , a nie tylko o zemscie."

No to jeszcze raz smile NIe jest to tylko zemsta już to kilka razy pisałem choć pewnie tez.Uczucie zemsty nie jest tu priorytetem,nie jestem aż tak ograniczony żeby nie zemścić się inaczej jeśli już ju tak uparcie twierdzisz "TYLKO MI CHODZI O SAMA ZEMSTĘ".

Nie rozumie podejścia pod tytułem, jak nie znajoma to niech się męczy.To jest jakieś chore.

Wyobrażasz sobie sytuacje idziesz ulica ktoś cie napada idzie sobie PanNikt a ty wołasz POMOCY a PanNikt myśli .......znajoma ? nie... no to idę dalej nie moja sprawa po co mam się wtrącać w czyjeś życie to jest CHORE!!!!.(Dotyczy to tez np. pierwszej pomocy w wpadki (znajomy ? nie no to nie pomagam niech kona),bitych dzieci (moje ? nie no to niech cierpi) itd itd.

Ja sobie zdaje sprawę z tego ze każdy jest inny np. ja cale życie uważałem, ze jak mnie to spotka to ręka noga mozg na ścienie jak zareagowałem ? zona potwierdzi włos jej z głowy nie spadł mało tego nawet nie krzyczałem.A uważam ze raczej nie jestem opanowanym człowiekiem wciąż się uczę cierpliwości i panowania nad emocjami.

102

Odp: To dobry pomysl ?
PanNikt napisał/a:

Wyobrażasz sobie sytuacje idziesz ulica ktoś cie napada idzie sobie PanNikt a ty wołasz POMOCY a PanNikt myśli .......znajoma ? nie... no to idę dalej nie moja sprawa po co mam się wtrącać w czyjeś życie to jest CHORE!!!!.(Dotyczy to tez np. pierwszej pomocy w wpadki (znajomy ? nie no to nie pomagam niech kona),bitych dzieci (moje ? nie no to niech cierpi) itd itd.
.

Ale do czego Ty porównujesz te sytuacje?nie jestem za znieczulicą społeczną i nawet czegoś takiego nie napisałam.Pomóc komuś w sytuacji zagrożenia życia , a rozbić czyjeś małżeństwo to są dwie różne sprawy.Ktoś już dobrze stwierdził,nie jesteśmy Panami czyjegoś życia i nie nam kogoś osądzać czy karać.To on powinien się martwić o żonę , to on powinien się zdobyć sam na wyznanie prawdy,jeśli tego nie robi,to też JEGO sprawa.Źle robi,co do tego nie ma żadnych wątpliwości,ale nie jesteś Bogiem,nie Tobie wymierzać mu sprawiedliwość.
Trochę mnie dziwi jedna sprawa Panie Nikt,pozwól,że wtrącę.. W Twoim małżeństwie najwyraźniej nie za ciekawie się dzieje ,więc zamiast zająć się odbudowaniem własnego związku(przez to,że z nią jesteś,wnioskuję,że chcesz),zastanawiasz się nad czyimś.Może warto najpierw zająć się układaniem własnego życia , a nie czyjegoś?

103

Odp: To dobry pomysl ?

Widze ze się nie rozumiemy tak do końca cytat z Ciebie

"Jeśli byłaby to Twoja dobra znajoma,czy przyjaciółka,uważam,że nawet byłbyś w obowiązku poinformowania o takiej sytuacji"

Dla mnie to jest szufladkowanie ludzi i dzielenie ich na lepszych i gorszych.Bo jak inaczej to rozumieć.Jeśli jest to moja znajoma należy jej się prawda, jeśli nie, jest podgatunkiem człowieka i nie należy się jej.Czy to, ze to nie moja znajoma oznacza ze to inna osoba nie człowiek ? A co jak za parę dni usiądziemy w jednej ławce na zebraniu z rodzicami, zagadam i będziemy znajomymi wtedy już może dostąpić tego "zaszczytu"  i posiąść wiedzę ? Z całym szacunkiem i sympatia (szczerze bo jednak tu poświęcasz swój czas dla mnie) to nie moja bajka.

Odp: To dobry pomysl ?

Proszę, Boga w to nie mieszajmy! Tu na ziemi sprawiedliwość wymierzamy my, ludzie. Rozpatrujemy wszystkie za i przeciw, a potem ogłaszamy wyrok zgodny z naszym sumieniem.

105

Odp: To dobry pomysl ?
fammefatale napisał/a:

Ja może jeszcze coś dorzucę , chciałabym raczej znać prawdę,ale weź pod uwagę jedną rzecz; nie każdy jest odporny na tego typu problemy,nie każdy jest silny psychicznie i coś takiego zniesie.Pomyśl też,jakie mogą być tego konsekwencje(chodzi mi o stan psychiczny jego żony) nie znasz jej nie wiesz czy nie jest slaba psychiczna ,czy to zniesie?a jesli sie zalamie?Ile kobiet dowiedziawszy sie o zdradzie meza popada w depresje?dobrze sie kierowac zemsta na facecie,nie myslac o innych ludziach , ktorzy w tym ucierpia..

Mysle ze zyjac z takim facetem to ona juz dawno ma depresje... i stara sie, staje na glowie, walczy o malzenstwo i zastanawia sie co moglaby jeszcze zrobic zeby on byl mily i choc przytulil ja czasem....
Jak sie dowie to zapewnw pierwsza jej mysl to to ze nie chce jej sie zyc... ale potem wscieklosc za te wszystkie prozne starania dla takiego dupka postawia ja na nogi.
Prosze jej powiedziec, ze czekamy tu na nia i pomozemy jej sie podzwignac.

106

Odp: To dobry pomysl ?

Nijak to się odnosi to mojego postu z 1:44 ale ok wink
Absolutnie ludzi nie szufladkuję,ja po prostu wiem,gdzie mogę się wtrącić, a gdzie mi nie wolno;]
Każdy ma inaczej,Ty chciałeś zasięgnąć opinii,więc licz się z tym,że ludzie mogą mieć różne podejścia do pewnych spraw.
Zauważyłam,że wypowiedziały się tu osoby,które też były w podobnej sytuacji i jak ktoś już wspomniał to te właśnie osoby wyszły na najgorsze,uwierz-nie nowość.
Powtórzę się,z doświadczenia wiem,bywa tak,że chcesz komuś pomóc,a na koniec Ty jesteś najgorszy,a oni się jakoś dogadają.Niestety , ale miłość jest ślepa-sam zresztą wcześniej napisałeś,że najprawdopodobniej żona wie o wcześniejszych zdradach i jak widać nic sobie z tego nie robi.Ja również znam takie osoby , które mimo,iż wiedzą o zdradzie niewiele zmieniają w związku(zaskoczyłam  Cię,używając nadal słowa związek?otóż tak,nadal są razem).Większość kobiet chce wiedzieć i pewnie zmieniłaby coś , rozstała się np z tymi facetami?ale musisz wziąć też pod uwagę to,że jego żona może mieć do Ciebie pretensje o wtrącanie się w jej życie,tym bardziej,że tak jak wspomniałeś już,wiedziała o wcześniejszych zdradach.Druga sprawa,to czy ona Ci musi uwierzyć?skoro facet za 1 razem skutecznie zamydlił jej oczy , to czy nie zrobi tego ponownie?może wtedy będzie znowu chciał zniszczyć Wasze małżeństwo nie pomyślałeś o tym?i tak będziecie się na sobie wyżywać i wyżywać do usr.. śmierci wink .
Panie Nikt uczciwość to pięęęękna wartość,ale jak świat światem wiadomo,że nie zawsze popłaca.
Ale co Ci jeszcze mam powiedzieć ,cokolwiek zrobisz życzę jak najlepiej,wiem,że nie jest Ci łatwo,mimo,iż o zdradzie partnera nie mam pojęcia to wyobrażam sobie ,co czułeś.Tylko wiecznie nie da się żyć w żalu,tym bardziej jeśli chcesz odbudować małżeństwo ,Powodzenia!;)

P.s   Ech.. nie rozumiem,dlaczego tu niektórzy się od razu oburzają , jeśli ktoś ma inne zdanie na pewne rzeczy? nie wszyscy musimy się ze sobą zgadzać ,każdy jest inny i to wcale nie znaczy,że ktoś ma tu rację,a ktoś jej nie ma,także może trochę luzu?z dedykacją Pani na literę S wink

107

Odp: To dobry pomysl ?
fammefatale napisał/a:

Ale do czego Ty porównujesz te sytuacje?nie jestem za znieczulicą społeczną i nawet czegoś takiego nie napisałam.Pomóc komuś w sytuacji zagrożenia życia , a rozbić czyjeś małżeństwo to są dwie różne sprawy.(...)To on powinien się martwić o żonę , to on powinien się zdobyć sam na wyznanie prawdy,jeśli tego nie robi,to też JEGO sprawa

Dlaczego nie chcesz przyjac za fakt ze to malzentwo jest rozbite i Ty kazesz walczyc tylko o formalnosci prawne?
Ok on uzyl zbyt ogolnikowego przykladu dla Ciebie, wiec nie zalapalas. A gdyby ta zona byla bita i zmykana przez niego w komorce na dworzu to tez zostawilibysmy ta sprawe jemu bo to on powinien sie martwic o zone? bo to on powiniem zdobyc sie na naprawienie zla? a jak tego nie zrobi to JEGO SPRAWA?
Jak duzo pozostawiamy w rekach socjopatow dla wlasnego wygodnictwa? Bo ten pan to z cala pewnoscia charakteropata...



fammefatale napisał/a:

Ktoś już dobrze stwierdził,nie jesteśmy Panami czyjegoś życia i nie nam kogoś osądzać czy karać..Źle robi,co do tego nie ma żadnych wątpliwości,ale nie jesteś Bogiem,nie Tobie wymierzać mu sprawiedliwość.

Czy nie odrozniasz wymierzanie sprawiedliwosci od poinformowania kogos, ze jest oszukiwany?
Tak sie dzieje gdy prawda wypowiedziana glosno jest dla nas kara.
A jest dla nas kara bo udajemy kogos innego i nagle w obliczu prawdy tracimy nasz wypracowany oszukanczy wizerunek.
Zle zinterpretowalas slowa o "panach zycia". Nie jestesmy niczyimi panami zatem nie panujmy nad nikim skrywana prawda, znieczulica czy przyzwoleniem na wyrzadzanie mu krzywdy. Bo mamy jakis wsiowy honor udawania ze wszystko jest cacy. a powolywanie sie na samobojstwo to totalny nokaut... a co jesli ona popelni samobojstwo za 3 lata bo juz bedzie przez niego przychicznie zniszczona, bo jej facet okradnie ja z pieniedzy dla nowej kochanicy i poczyni finansowe zabezpieczenia "wyroloowywujac" np z wlasnosci domu? Co Pannikt wtedy pomysli, moze bedzie mial kaca, ze nie powiedzial jej wczesniej?

fammefatale napisał/a:

Może warto najpierw zająć się układaniem własnego życia , a nie czyjegoś?

Fammefatale, Tobie sie wydaje (moze z doswiadczenia) ze powiedzenie prawdy daje ze soba jednoczesnie prawo do wtracania sie. Ale tak nie jest. Tu nie chodzi o to by tej kobiecie powiedziec a potem monitorowac jej poczynania...
Tu chodzi o to by powiedziec jej prawde i zostawic jej wyborowi czy w to uwierzy czy nie, czy przebaczy. Jedyne o czym tu mowimy to o tym zeby ja bardzo delikatnie poinformowac. Wyrazic zal, ze musimy z taka informacja przyjsc i ewentualnie zaproponowac pomoc.

108

Odp: To dobry pomysl ?

Ale sie temat rozwinął!!!
Jest to niewątpliwie sprawa dyskusyjna.
Prosze teraz Wy mi doradzcie!
Byłam w związku z zonatym mężczyzna przez 3lata(niektórzy pewnie znaja moj watek).Chcialam juz zeby się zakonczyl bo wyrzuty sumienia i zle emocje które temu towarzyszyly wykańczaly mnie.Miłość ,milościa ale sa pewne granice,trzeba wiedziec kiedy przestać.Gdy kończylismy naszą znajomośc doszlo między nami do pewnego konfliktu na tle religijnym.Wścieklam sie bo stwierdzilam że jest zaklamanym draniem i powiedzialam że jego zona powinna sie dowiedziec o jego zdradzie!Posunęłam się nawet do tego że zadzwonilam na jego domowy numer zeby go nastraszyć(wiedzialam że będzie pilnowal telefonu)Oczywiescie nigdy bym tego nie zrobila.
Minęlo jakies dwa miesiące od tamtego zdarzenia.Dziś wiem że zrobilam dobrze ze sie usunęłam i nasz romans pozostal tajemnica.Dla jego zony ON uchodzi za ideal mężą i ojca ,chodzi do kościola,wyspowiadal sie i wiem że naprawde chcial naprawic wszystko co zchrzanil(oczywiście przy mojej pomoc).Ludzie czasami naprawde popelniaja blędy,i trzeba dac im szanse.Wiem ze przy ich wspolnych staraniach napewno ten związek przetrwa.Gdyby jego rodzina się dowiedziala jego wizerunek by spłonąl.
Kim by pozostal dla zony dla dzieci!?Wiem on popelnil bład i ja popelniłam blad!nikt niech mnie nie osądza bo sama się juz osądzilam a ze nadal kocham tego czlowieka i już nigdy nie spotkam to inna bajka.Pozostanie to tajemnica do grobu...
Jak teraz sądziecie czy powinnam poinformowac jego zone?Zadzwonić i powiedziec"prosze posluchać-wie pani ze mąż pania zdradzal przez 3lata!Ktora kobieta znioslaby cos takiego!?

109

Odp: To dobry pomysl ?

fammefatale zgadzam się z tobą  w 100%

PanieNikt czy ta kobieta o której losie chcesz zdecydować tonie? Napadnięto ją na ulicy?

PRÓBUJESZ USPRAWIEDLIWIĆ SWOJĄ ZEMSTĘ
a może chcesz pomścić waszą zdradę zaciągają ja do łóżka to by dopiero zabolało innych

twoja Historia jest podobna po części do Menelaosa męża Heleny zdradzony szukał zemsty na Parysie, wywołał wojnę największa w historii starożytnej Grecji. Zniszczył miasto zginęło setki ludzi w końcu sam przypłacił to śmiercią.

Zemstą oślepia. A wojna nie jest niczym dobrym dla nikogo.
Zraniona duma boli

tylko czcze moje gadanie ty już dawno podjąłeś decyzję. Szukasz tylko usprawiedliwienia dla samego siebie i swojej duszy bo w głębi serca wiesz że nie chał byś żeby ktoś przeżywał to co ty teraz i próbujesz zakrzyczeć swoje sumienie.

P.S.
ciesze się ze napisałeś ten wątek zobaczyłem moje życie oczami kogoś innego poznałem twój bul twoje emocje złe emocje mimo ze się nie zgadzam z tym co chcesz zrobić pokazałem mi drugą stronę.
Powodzenia

110

Odp: To dobry pomysl ?

Czy znacie pewien rodzaj kobiet,coś wstylu"niechby bil,niechby pil ale żeby byl".
Sa kobiety które przyzwalaja swoim mężom na pewne ekscesy,przymykaja oczy,nie chca być uświadaomione.Wola żyć w zaklamaniu niż stracić swojego mężczyzne.Ciesza sie że jeszcze ich nie zostawił,żebrza o odrobine jego uczuć.Wiem to straszne co pisze ,ale są i takie związki!One wiedzą,ale gdy ktoś im powie otwarcie wtedy wiadomo musza zareagować,no bo wtedy to już wypada bo wtedy to juz trzeba.I wtedy powstaje problem,bo ludzie się dowiedzieli.Dla tego czasami ta nieświadomośc jest lepsza.Trudno jest jednak powiedziec jaki jest uklad w przypadku PANI X o ktorej pisze PanNikt...

111

Odp: To dobry pomysl ?

ZAZDROść gdybym wiedziala o przestępstwie w moim otoczeniu ,tez bym się zstanowila czy powiadomić np policje...bo gdyby w gre wchodzilo moje zycie,moje bezpieczeństwo a co sie z tym wiąże mojej rodziny to nigdy bym sie na to nie zdobyla.Sorka ale takie są moje poglądy do których mam pelne prawo jak każdy na ty forum.
Jesli natomiast chodzi o konflikty malżeńskie,zdrady itd to najlepiej sie w to nie mieszać.
Byc może zdradzający z czasem sam sie spali w swoim wlasnym okopie.Na to liczmy ze prawda kiedys zwycieży ale niekoniecznie przy naszej pomocy...

112

Odp: To dobry pomysl ?

Nigdy nie lubiłam tak zwanych "życzliwych" ludzi którzy w trosce o bliźniego "donosili" o tym czy tamtym. I mam wrażenie że ty chcesz być tym życzliwym, pytam po co? Może ona tak naprawdę dobrze wie jaki jest jej mąż , ale kocha i tok chce żyć - po co pokazywać że wszyscy też wiedzą. A może żyje w błogiej nieświadomości to po co niszczyć jej świat, bo zniszczysz tylko ją nie jej męża który skoro zdradza to mu nie specjalnie zależy na żonie i małżeństwie. Ja nigdy bym nie powiedziała nielicząc tego że jeśli znasz te osoby to jak będziesz się czuł gdy będziesz widział jak rozpada się ich świat, jak cierpi ta kobieta a świadom będziesz że to przez twoją "życzliwość"

113

Odp: To dobry pomysl ?

ATINASARZ pytasz po co!? Ano dla ZEMSTY!
Rozumiem że cierpi ale przez to nie musza cierpiec wszyscy w okól!

114

Odp: To dobry pomysl ?

castorama- myślę że masz rację i mimo że PanNikt pisze że nie prawda to nie zemsta - to ma to jej znamiona na zasadzie "ty uwiodłeś moją żonę, zniszczyłeś mi życie to ja za sprawą twojej żony zrobię ci małe piekiełko w twoim życiu" - po trupach do celu
PanNikt - nie powinieniś teraz "martwić" się biedną oszukiwaną żoną byłego kochanka swojej żony, tylko skupić na swoim małżeństwie i swojej rodzinie.
bo to tu masz pole do popisu i działania - obojętnie w którą strone to pójdzie - łatanie czy rozstanie

115

Odp: To dobry pomysl ?

Dokladnie Atinasarz !jesli jest dojrzalym czlowiekiem to niech sie zajmie naprawa swojego związku.Rozumiem jego ból,rozczarowanie postepkiem żony,ale to nadal jego żona i maja dzieci!
Mysle ze on na tym forum szukal przyzwolenia i usprawiedliwienia dla siebie żeby powiedziec tamtej kobiecie!
Panienikt, tak ,ja tez chcialabym wiedzieć,jesli chcesz znać moje zdanie.Przyjęlabym jednak taka wiadomośc tylko od bliskiej mi osoby nie od kogos obcego.
Uwierz mi ze zycie samo to zweryfikuje w ich malżeństwie,kto wie może sam jej kiedys powie,może ona już wie.
Liczmy na to ze sprawiedliwości stanie się zadość bez Twojego udzialu.

116

Odp: To dobry pomysl ?

powiem tak, jeżeli szukasz satysfakcji w tym aby dowiedziała sie jego żona może spróbuj wpłynąć na jej męża lovelasa aby sam jej o tym powiedział. Jeżeli zrobisz to sam kobieta w zależności od podejścia do życia albo Ci podziękuje albo pozostanie z tym swoim niewiernym mężem i całe zycie będzie przeklinac Twoje imię. Pisałeś, ze o samej zdradzie nie chce Ci się pisać, a zona niech idzie swoją drogą i Tobie już niezależy skoro dla Ciebie jest to temat zamknięty dlaczego chcesz "uszczęśliwiać" kogoś na siłę. Wydaje mi się, ze Ty szukasz ukojenia po zdradzie w jakikolwiek sposób, nie jesteś do końca z tym pogodzony
i nie sądzę, ze Ci nie zależy.

117

Odp: To dobry pomysl ?

Uważam, że kobiety powinna wiedzieć o swoim mężczyźnie takie rzeczy nawet jeżeli będzie to bolesne... ja bym chciała wiedzieć...

118

Odp: To dobry pomysl ?

Szczerze mówiąc bardzo dziwią mnie ataki na Pana Nikt i podejrzenia o chęć zemsty. On już został skrzywdzony i to przez własną kobietę, nie jej kochasia, i tego nic nie zmieni. Wydaje mi się, że jego problem ma zupełnie inny wymiar- dostarczyć wstrząsu okłamywanej kobiecie ale dać możliwość świadomego wyboru co robić dalej ze swoim życiem czy pozwolić żyć w błogiej nieświadomości, tyle, że dla niej niesprawiedliwej i krzywdzącej... Sądzę, że miałby taki sam dylemat nawet gdyby nie był zamieszany w tą historię i w niej nie ucierpiał. To, że też został pokrzywdzony może tylko dodaje mu empatii w stosunku do tamtej kobiety, bo jest w takiej samej pozycji ofiary jak ona, bardziej się z nią utożsamia. Przyznam, nie chciałabym takiego ciężaru na sobie jak Pan Nikt. Sama nie wiem co bym zrobiła. Może nie umiałabym wbić komuś noża w serce. Patrząc z boku uważam, że uczciwie jest powiedzieć.
Czytałam kilka wątków zdradzanych żon i w niektórych pojawiła się gorycz, że inni wokół wiedzieli od dawna a one dowiadywały się ostatnie. Pomimo, że zdrada rozwaliła ich życie i cierpiały wolałyby wiedzieć. Wcześniej. Czuły się podwójnie "zrobione za idiotki". Właśnie podejście, że "to nie moja broszka", "jak ma wypłynąć na wierzch to wypłynie samo" doprowadza do takich sytuacji. Gdy wszyscy umywają ręce to długo nie wypływa, pan niewierny rozrabia bezkarnie jak zając w kapuście ile wlezie, wykorzystując swoją żonę. A ona nie wie, że jest wykorzystywana. Im później się dowie, im dłużej będzie oszukiwana tym trudniej bedzie się jej pozbierać, więcej lat uzna być może za stracone poswięcając życie komuś, kto robi ją w bambuko. A tak zyska możliwość wyboru- wybaczyć czy szybciej zacząć od nowa. 
Za całkiem absurdalne uważam argumenty, że ma nie mówić, bo może ona o wszystkim wie i się na to godzi. No gdzie logika ? hmm Jak wie to chyba bez różnicy czy on powie, rozchodzi się o to co jeśli NIE WIE a wcale nie podobałoby się jej życie w roli rogaczki.

119

Odp: To dobry pomysl ?

Z przerażeniem myślę, że miałabym być na miejscu tej biednej, zdradzanej żony. Już nawet nie chodzi o to, że miałabym za męża zakłamanego dupka, ale że połowa społeczeństwa wiedząc o tym, że jestem zdradzana, poniżana wolałoby  milczeć niż dać mi szansę wyboru czy żyć dalej z takim łajdakiem. Tylko dlatego, że nie chcą się wtrącać.

120

Odp: To dobry pomysl ?
PanNikt napisał/a:

Witam drogie Panie


Mianowicie nosze się z zamiarem poinformowania żony kochasia.Raz z zemsty i z egoizmu (a co niech tez cierpi o mnie wiedział i mu nie przeszkadzało).Dwa dla zasady.

to chyba stąd wiele osób wnosi, ze PanNikt chce Zemsty.................

121

Odp: To dobry pomysl ?

Kochani moi, PanNikt napisał już kilkakrotnie, że zemsta nie jest główną sprawczynią jego wahań- powiedzieć czy nie? Oczywiście, że ma żal i boli go, a tylko ktoś bez żadnych uczuć machnąłby i ręką i stwierdził:" no coż stało się...". Padły tu wielkie słowa o samobójstwie itd. Fakt, że jedni przypłacają takie okropne rzeczy głęboką depresją, po innych spływa to jak po kaczce, otrząsną się i idą dalej. Podoba mi się opinia Zazdrości ( nie pierwszy raz zresztą), że jak się jest takim paskudnym facetem, jak ten, nawet nie wiem jak go nazywać, może pozostanę przy- Gnojku, to może jeszcze narobić długów biednej żonie, bo "zakocha" się w kolejnej panience i z jej powodu narobi kłopotów finansowych rodzinie. To już konkrety, jeśli nie przekonuje Was "znęcanie się psychiczne"- bo bez różnicy, czy żona wie o romansach czy nie, jej książę małżonek uprawia ten preceder skutecznie. Co do "wtrącania się w sprawy innych"- nigdy nie polecę z "rewelacją do sąsiadki, że słyszałam, bo mi koleżanka powiedziała, że słyszała od kumpeli a tamta od kolegi, że chyba pan X zdradza panią Y, bo jej niósł siatki ze sklepu. Ale jeśli pani Y przychodzi i regularnie od 8 miesięcy i śpi z moim mężem, to nazwijcie to jak chcecie- powiedziałabym mężowi tej pani, że żyje z Gnojkiem i niech robi dalej co chce, ale LOJALNOŚĆ wobec krzywdzonej jak ja osoby mówi mi, że moim obowiązkiem, prawem i poszanowaniem godności drugiej osoby jest powiedzenie o fakcie, FAKCIE!!!

122

Odp: To dobry pomysl ?

mona z premedytacją odcięłaś Dwa dla...
To już manipulacja smile.

A ja z przerażeniem patrzę, jak się kobietki nakręcają - wymyślają mnóstwo powodów, dla których ta Pani chciałaby być oszukiwana.
To symptom jakiejś mody na kłamanie? Siebie i innych?

PanNikt sam mówi, ze decyzję już podjął. Ja bym wolała machnąć rozwoda póki jeszcze ładna i zgrabna jestem, a nie jak juz o lasce będę dylała dowiedzieć się, ze mój stetryczały mąż dyla za babciami z alzheimerem i tak już od lat 30...

castoramo - Twój przykład pokazuje, że Pan z którym sypiałaś autentycznie chciał zmiany. Poprawił się. Wybrał rodzinę i rozstaliście się.*
Przytoczyłaś to jako równoległą sprawę dla przypadku PanaNikt - i niesłusznie.
Casanova z tego wątku NIE CHCE SIĘ POPRAWIĆ.
Znowu napiszę to drukowanymi - bo nadal ten fakt ignorujesz.
W ogóle co to za dyskusja, gdzie część rozmówców wciąż i wciąż ignoruje fakty?
No bądźmy zeż dorośli.

-----------------------------------
*Jestem prawie pewna, że jesteś tak wojownicza, bo chcesz się upewnić w swoich własnych postępowaniach. Nie chcesz rzucać kamieniami, bo sama dopuściłaś się podobnego występku. To całkiem normalne i przeciętne zachowanie z punktu psychiki pojedynczego człowieka. Może wydaje Ci się, że ten temat obala podjęte decyzje, ale to nie prawda. smile Moim zdaniem postąpiłaś dobrze, bo tamten Pan wrócił na miejsce prawda? Tak szczerze.

123

Odp: To dobry pomysl ?

Castorama, cytuję Twoje słowa:" Mysle ze on na tym forum szukal przyzwolenia i usprawiedliwienia dla siebie żeby powiedziec tamtej kobiecie!"
Zupełnie inaczej zrozumiałam jego wypowiedzi, ale to  moje zdanie. Gdyby chciał zrobiłby to dawno i w bardzo brutalny sposób. Zgadzamy się ze sobą lub nie, ale nie zauważyłam, żeby PanNikt  "zaślepiony zemstą" pytał "Czy dobrze zrobiłem, że prze Kościołem dałem facetowi w twarz a jego żonę poinformowałem z kim żyje na co dzień". A przecież niejeden mężczyzna zareagowałby w bardzo drastyczny sposób. On nie szuka "przyzwolenia", bo są na tym forum zarówno "głosy na tak, jak i na nie". On prosi o pomoc, a my w ten czy inny sposób, każdy na podstawie własnych doświadczeń próbujemy go wesprzeć. Taka jest chyba piękna idea tego forum...

124

Odp: To dobry pomysl ?

7mona9, to racja, napisał tak, pamiętałam to. W tym samym poście napisał jednak również:

PanNikt napisał/a:

I tu zasadnicze pytanie do was Panie.Czy wy wolałybyście wiedzieć jako kobiety ?.Czy powinienem informować żonę tego złamasa ? Czy to fair zataić to przed nią ? Dodam ze z widzenia się znamy wszyscy ........dzieci chodzą do tej samej szkoły a nawet klasy .......Nie "donosząc" pozbawiam dziewczynę szansy na to aby coś zmieniła w swoim życiu,poprawiła,by mogla decydować.Nie jest milo na wywiadowce siedzieć obok wiedząc ze ja wiem a ona nie.Mam tez na uwadze dzieci każdy kto posiada wie jak potrafią być okrutne.

Gdyby zależało mu ślepo na odwecie po prostu powiedziałby bez zastanowienia a nie logowałby się na forum z dylematem czy kobieta chciałaby, czy powinna się dowiedzieć i czy to fair milczeć. Parę postów później stwierdził, że ŻAL mu tamtej kobiety i wie, że mąż zdradza ją notorycznie. Powiedział na wstępie otwarcie, że odezwał się wnim również czysty egoizm, ale wynoszę z wątku, że wcale nie z tym się gryzie. Dlatego dziwi mnie szkalowanie go, że chce z zimnym wyrachowaniem zniszczyć życie tamtej pani podczas gdy to nie on tylko jej mąż to robi...

125 Ostatnio edytowany przez Wika (2010-10-12 16:31:37)

Odp: To dobry pomysl ?

Jeśli zdrada dała mu to, czego szukał - prawdopodobnie, będzie zdradzać dalej. Prędzej czy później, Jego Żona pozna prawdę (możliwe, że już ją zna) Moja koleżanka, została zdradzona. Byłam pewna, że o niczym nie wie - wiedziała od samego początku. Niektórzy z Nas, widocznie godzą się na takie życie. Nie masz pewności, że u Nich jest inaczej wink

Cenię w Innch szczerość, dlatego też, chciałabym poznać prawdę. Pozdrawiam smile

126

Odp: To dobry pomysl ?

"castorama- myślę że masz rację i mimo że PanNikt pisze że nie prawda to nie zemsta"

Nie no....proszę zacytuj gdzie ja tak napisałem ? na tłusto Z zemsty TEZ ale to nie priorytet

"Gdyby zależało mu ślepo na odwecie po prostu powiedziałby bez zastanowienia a nie logowałby się na forum "

No to jest raczej oczywiste ale widząc nie dla wszystkich generalnie gdyby o sam akt zemsty mi chodziło wiem jak się nazywa, gdzie mieszka, gdzie pracuje, mogę obyć mu pysk i mam 100 innych pomysłów na zemstę.Ale nie o to mi chodzi.

Napisałem tu wątek o tym czy Panie,Kobiety wolały by wiedzieć i tylko taka opinia mnie ciekawiła.A debatuje sie tu o tym czyja to wina kto sie powiesi a kto wpadnie w depresje itd.Ja osobiście wole wiedzieć i ciesze się ze wiem.Mam natomiast zal do "znajomych" co wiedzieli a się "nie wtrącali" wymiotować mi się chce na ich widok.Nie podam już reki tym "znajomym" niestety.

127 Ostatnio edytowany przez nell999 (2010-10-12 18:14:34)

Odp: To dobry pomysl ?
PanNikt napisał/a:

Napisałem tu wątek o tym czy Panie,Kobiety wolały by wiedzieć i tylko taka opinia mnie ciekawiła.A debatuje sie tu o tym czyja to wina kto sie powiesi a kto wpadnie w depresje itd.Ja osobiście wole wiedzieć i ciesze się ze wiem.Mam natomiast zal do "znajomych" co wiedzieli a się "nie wtrącali" wymiotować mi się chce na ich widok.Nie podam już reki tym "znajomym" niestety.

Tu sie zgadzam - jesli moi przyjaciele wiedzac o zdradzie, zataili by to przede mna - automatycznie przestalabym ich uwazac za przyjaciol. Dla mnie tez automatycznie przestaliby istniec.
Z wlasnego doswiadczenia wiem jak boli uslyszenie tego typu wiesci od osob trzecich. O zdradzie mojego narzeczonego wiedzialy 2 osoby - najlepszy kolega mojego eks i moja kolezanka.
Na szczescie nie ukrywali tego przede mna - sumienie ich meczylo, wiec porozmawiali ze mna i napomkneli o fakcie.
Przyparlam do muru eksa i wtedy sie przyznal... Do teraz nie wiem ile jeszcze chcial to ciagnac. Zadziwiajace - ale znajomych bardziej ruszylo sumienie niz narzeczonego...
Wspolczuje Ci PanieNikt... Ja dowiedzialam sie w miare wczesnie - kolega wytrzymal z ta wiedza 2 tygodnie a narzeczony zdradzal mnie "ledwie" dwa czy trzy miesiace.
Ja rowniez ciesze sie ze dowiedzialam sie o zdradzie - cierpialam okropnie ale nie zaluje.
Dzieki temu wiele zmienilam w swoim zyciu - poczynajac od zmiany na stanowisku narzeczonego wink

PS. Panie Nikt - nie pozwol sie szantazowac pytaniami typu: a moze ona dostanie depresji, jak sie dowie; moze wolalaby nie wiedziec itp
Nie Ty tu zawiniles i nie daj sie wrobic w poczucie winy za zdrade - problemy w zwiazkach sa, byly i beda ale nie mozna ich rozwiazac zachowaniami typu zdrada.
Ja po zdradzie wpadlam w najwiekszy dol mojego zycia - depresja, leki, 25 kilo w dol i co tam jeszcze tylko mozliwe. Nagle z dnia na dzien posiwialam - w wieku 27 lat wink. Co prawda depreche mialam juz od pewnego czasu. Probowalam caly czas naprawic zwiazek, czulam ze cos jest nie tak, czulam ze on sie zmienil. Staralam sie przypodobac, myslalam co tu zmienic, zeby wrocilo to co dawniej nas laczylo. A tu niespodzianka - on juz sie w tym czasie zabawial a moje proby byly z gory skazane na niepowodzenie.
Prawda mnie wyzwolila. Wyzwolila z tego calego klamstwa i koszmaru.
Bylo mi strasznie ciezko. Ale zyje.
Nikt nigdy nie obiecywal mi ze zycie bedzie cudowne, latwe i przyjemne. Cierpialam i cierpie nadal za to ze kochalam. Ale nie zaluje.
I dziekuje kazdego dnia za to ze ktos mnie uswiadomil.
Dziekuje za takich ludzi jak Ty, ktorzy nie godza sie na niesprawiedliwosc i zlo.
Oby takich wiecej smile

128

Odp: To dobry pomysl ?

Ja również wolała bym wiedzieć. Pewnie z początku bym Ci nie wierzyła bo z jakiej paki mam wierzyć obcej osobie ale później by to do mnie dotarło i była bym Ci bardzo wdzięczna.

129

Odp: To dobry pomysl ?

PanieNikt, widzę, że jeszcze nie poinformowałeś tej kobiety, a więc zapewne masz jeszcze jakieś wątpliwości... Masz jakiś pomysł w jaki sposób jej to oznajmić (jeśli podejmiesz taką decyzję) w sposób możliwie delikatny...?

130

Odp: To dobry pomysl ?

Witaj PanNikt.
Wiem co czujesz...zresztą jak wiekszość tu osób.Nikt nie trafia tu raczej bez przyczyny.
Ja mam mieszane odczucia..powiem szczerze.Z jednej strony chciałabym wiedzieć co wyprawia mój mąż...z drugiej zaś..jak przypominam sobie ten dzień,a raczej noc gdy prawda wyszła na jaw..umarłam/.To bardzo bolało.Mój ukochany mąż okazał się kłamcą i zdrajcą.Świat mi się zawalił.Po roku po tym zdarzeniu, choć juz chłodniej to wspominam,mogę Ci napisać,że jeśli nie dowiedziałabym się o tym,on żałował by tego co mi zrobił i nigdy miało by sie to nie powtórzyć...wolałabym żyć w niewiedzy do konca naszych dni...
Jestem bardzo pamietliwa i chyba nie wybacze do konca nigdy.Coś we mnie się zmieniło na zawsze.
Najgorsze jest to,ze jesli tamta kobieta jest bardzo wrazliwa, przezyje to okrutnie ,byc moze bedziesz żałował jesli zobaczysz ja w złym stanie,jak cierpi.Myśle inaczej...
Powinienes porozmawiac z NIM...kazac mu sie uspokoic grożąc poinformowaniem jego małżonki.Niech on się jej przyzna sam...lub niech zrobi wszystko by to naprawić.Nie bierz na barki konsekwencji swojej decyzji.

Posty [ 66 do 130 z 201 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024