Jeanne napisał/a:Cierpieć ? Jak urodzisz to może wtedy porozmawiamy...Jak powie do Ciebie MAMA, KOCHAM CIĘ MAMUSIU, JAK SIĘ PIERWSZY RAZ DO CIEBIE PRZYTULI...
Wtedy zapomnisz o wszystkim co złe...Będziesz miała kogo kochać i sama będziesz bezwarunkowo kochana...Dlatego warto...Nie zawsze tak jest. Postaw się w sytuacji odwrotnej i wyobraź sobie że usłyszysz " zniszczyłaś mi życie. Nie chciałam Ciebie, za szybko się pojawiłaś, przez Ciebie musiałam zrezygnować z marzeń, dobrej pracy". Pomyśl że musisz żyć z tą świadomością bo mamusia Cię nie oddała tylko dlatego że "otoczenie nie dawało na takie czyny moralnej zgody".
Ja jestem za aborcją. Podam przykład. Znam rodzinę która w 12 osób (rodzice+10 dzieci) mieszka w 2 maleńkich pokojach. Rodzice są stosunkowo młodzi. Mają zrezygnować z niewielu rzeczy które im sprawiają przyjemność tylko dlatego że nie nie stać ich na środki antykoncepcyjne? Może nie dlatego jestem za ale uważam że mam prawo decydować o sobie i o swoim przyszłym życiu, bo ta ja będę wstawać w nocy, prać śmierdzące pieluchy,martwić się co włożyć do garnka,w co dziecko ubrać. Mogę mieć odpowiedzialnego męża który w ocenie innych będzie świetnym tatą, ale może się zdarzyć że mimo iż bardzo pragnął mieć dziecko sytuacja go przerośnie, albo że wycofa się ze swoich pragnień i zostanę wtedy sama.
Jeśli kobieta jest wyzuta z uczuć wyższych i byłaby zdolna powiedzieć swojemu dziecku coś takiego, to może zawsze oddać dziecko do adopcji.Jest wiele małżeństw , które pragną mieć dzieci , tylko nie mogą.Być może oni będą się cieszyć z tego , kiedy ich - nie ich dziecko powie do nich mama , albo tata?
Może to oni przytula , pociesza kiedy będzie trzeba? Obdarzą miłością? Oczywiście , jesteś dorosła - masz prawo decydować o sobie i swoim życiu.Ale nie cudzym.Powstrzymam się od dalszych komentarzy na ten temat , bo zapewne dostałabym bana.