boję się samotności - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » boję się samotności

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 96 ]

1

Temat: boję się samotności

strasznie boję sie samotności, tego bycia samej. przez całe życie byłam z kimś, coś się kończyło i zaczynało ..... teraz zaczynam być sama, tak cholernie sama. mam córkę, skarb, który zaczyna wkraczać w dorosłe życie i kiedyś odejdzie, nieuchronne przeznaczenie. nie wiem, co robić z sobą w taki dzień, jak dziś, gdzie miało być tak pięknie i znów się spier .... znów siedzę sama w domu, sama przez kilka dni. nigdzie wyjść, do nikogo ust nie otworzyć, chyba, że do kota.
samotność to taka straszna trwoga

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: boję się samotności

bromba ja mam podobnie dziś nawet mój ulubiony placek się spier... sad

3

Odp: boję się samotności

bardzo podoba misie Twoja stopka .... w jakiś sposób rzuciła promień słońca w mój dzisiejszy dzień.

wczoraj wygarnęłam w złości facetowi a dziś jest mi za to tak cholernie źle. ta cisza mnie dobija. i czuję się tak cholernie przez to samotna.

4

Odp: boję się samotności

ja kilka dni temu rozstałam się z chłopakiem tzn.on mnie zostawił powiedział,że nie chce się już spotykac i tyle sad pozostało mi po nim parę drobiazgów, które mi ofiarował w ciągu tego roku sad tak bardzo za nim tęsknię a zarazem wiem,że tak dla mnie będzie lepiej. sad:(

5

Odp: boję się samotności

to trochę jak u mnie. tzn. nie wiem, czy to koniec czy ciche dni, przy których wysiada mi psychika, bo to jak czekanie na wyrok.
z drugiej strony przypuszczam, że bez niego byłoby mi lepiej sad

6

Odp: boję się samotności

Cześć Brombuś, nie dręcz nas wink tylko napisz więcej o sobie, co siedzi w twoim serduszku, w smutku przyczynie, nie jesteś sama ... popatrze ile dziewczyn siedzi tu razem z tobą smile

7

Odp: boję się samotności

bromba skarbie mój wyciągam do cię ręce i wołam witaj ma siostrzana duszo.
Jestem z kolejnym facetem już 3 lata mówię o nim mój mąż mimo iż mym mężem nie jest choć bym bardzo chciała. Zapiera się rękami i nogami gdy tylko szepnę coś na ten temat. Nie mam dziecka choć bardzo bym tego chciała, ale przecież musimy do tego dorosnać. On ma lat 39 ja 36. Boję się go kopnąć , bo boję się cholernie samotności i powrotu gdzie? Oczywiście do rodziców bo nie stać mnie na własne M lub wynajmowanie. Czuję się taka bezsilna i sama , samiuteńka w tym wszystkim. Cieszę się że mam tu Ciebie smile

8

Odp: boję się samotności

eh, zakochałam się w nieodpowiednim facecie chyba. od samego początku mnie do niego ciągnęło, choć rozum krzyczał syreną alarmową. nie jestem szczęśliwa w tym związku, bywam tylko czasami. choć po wczorajszym nie wiem, czy mam prawo pisać o byciu z nim w czasie teraźniejszym. nie wiem, co będzie jutro, mam wręcz nieodpartą ochotę zadzwonić do niego i tylko świadomość, że nie odbierze, powstrzymuje mnie. zawsze jest ten sam scenariusz, on się obraża za cokolwiek, co nie jest po jego myśli, urządza ciche dni, nie odzywa się, nie odbiera telefonu. potem, daje się przeprosić i wszystko wraca do normy do następnego razu. ale wczoraj chyba przegięłam sad i tyle.
tak strasznie boję się bycia samej, tak bardzo mi źle w takich dniach, jak dziś.
aha, on mnie nie kocha. jest ze mną z wygody. sam mi to powiedział. sad:(

9

Odp: boję się samotności

a ja zostałam sama i boję się co dalej będzie sad

10

Odp: boję się samotności

a ja się boję, że też zostałam sama, tylko o tym jeszcze nie wiem sad

a z czym był ten placek? eh, zjadłabym kawałeczek do herbaty z cytrynką

11

Odp: boję się samotności

m też powiedział że mnie nie kocha , jest ze mną dlatego że nie chce być sam.
Śmieszne nie? Ja jestem z nim i czuję się sama.

12

Odp: boję się samotności

Coraz więcej łez spływających po policzku. Z każdym dniem, z każdą godziną coraz bardziej samotna. Uwięziona w czterech ścianach szarego pokoju?. Sama ze swoimi myślami, które stają się z każdą chwilą bardziej dramatyczne....
Pod tymi słowami z pewnością mogą się podpisać tysiące ludzi.....

Samotność to ciężki czas...jednak wiele może nauczyć o nas samych...o pragnieniach...marzeniach i sensie życia....
Zdecydowanie jednak lepiej skazać się na samotność niż trwać z kimś ze strachu,wygody...
Nasze życie to bezcenny skarb i trzeba je przeżyć godnie i z pewnością nie można go marnować z nieodpowiednim człowiekiem....

13

Odp: boję się samotności

tylko co jeśli ktoś nagle zdał sobie sprawę że zaprzepaścił swoją młodość i życie na jakiś gnoi, a teraz został sam tak naprawdę z niczym. Wcale nie jest tak dobrze być samej. Rozglądasz się szukasz, a wokół ciebie nikogo nie ma tylko pustka

14 Ostatnio edytowany przez La Que Sabe (2010-05-01 19:22:37)

Odp: boję się samotności

Dziewczyny, ja poznalam mojego ukochanego, najwspanialszego mezczyzne na swiecie majac 30 na mocnym pluszczu:) znalezlismy sie na portalu internetowym, a wczesniej bylam w beznadzieji, potem w beznadziejnej milosci i ... dzis jest on, jeszcze dzielą nas kilkometry.... ale jest we mnie, a ja w nim i jestem szczesliwa... Nie mozna sie poddawac.

Pukajcie do drzwi, a tam gdzie zastaniecie cos co was dreczy, oddchodzcie, poznacie dobre drzwi po uczuciu , gdy poznacie kogoś kto was nie osłabia, ale WZMACNIA.

Kenzo dzielna siostro smile wyciągamy dziewczyny z marazmu.

Kochać kogoś kto jest z nami z wygody? Można dlaczego nie, ale to was zniszczy waszą duszę i ciało. Lepiej nastawić się na zmianę i zdobyć szczęście.

15

Odp: boję się samotności

agaczek, piszesz to, co sama chciałabym napisać. mam 37 lat i widmo samotnego życia. mogę być sama rok, dwa, nawet 5 ale z czasem moje szanse na znalezienie sobie kogoś maleją w zastraszającym tempie. już teraz widzę, że fajnych wolnych facetów jak na lekarstwo. a budować swojej przyszłości na nieszczęściu innej kobiety nie chcę.

16

Odp: boję się samotności
La Que Sabe napisał/a:

Kochać kogoś kto jest z nami z wygody? Można dlaczego nie, ale to was zniszczy waszą duszę i ciało. Lepiej nastawić się na zmianę i zdobyć szczęście.

a jak ma się wrażenie, że wyczerpało się limit na szczęście? to co wtedy?

17

Odp: boję się samotności

... to normalne , to wrażenie spotęgowane dużą dawką bólu i stresu, też tak miałam. Brombuś , ale to minie , weź porządną smile dawę witamin smile , odkop to co sprawia ci przyjemność, inwestuj w siebie , ładuj baterie i wiara sama wróci.

Zapewniam cię na 100% że tak się stanie, silne kobiety nie tak łatwo pokonać .

18

Odp: boję się samotności

Kobietki- naprawdę warto marnować lata na takie pseudo związki? Zbliżająca się 40 to nie powód żeby być z kimś wyłącznie ze strachu, ograniczacie się. Tkwicie w relacjach bez przyszłości a może gdybyście były same bardziej otworzyłybyście się na otoczenie. Mozecie być same rok, dwa ale zawsze jest nadzieja, że spotkacie tego jedynego. Teraz są takie czasy, że bycie samemu to nie wstyd- a wy mimo ze ktoś obok was jest to jesteście same

19

Odp: boję się samotności

La Que Sabe : Dlatego też zaczynam inwestować w siebie, od października zaczynam studia, zaciskam zęby i lecę do przodu. Mam zamiar umówić się ze znajomą kosmetyczką i po ra pierwszy w życiu zrobić sobie tipsy, a potem strzelić jakiś fajny tatu ( to zawsze chciałam zrobić ale brakowało odawgi, bądź pozwolenia od faceta), idę do brata fryzjera na położenie czerwonych pasemek.Zaczynam inwestować w siebie. Na dalszym planie po skończeniu studiów jest znalezienie sobie lepiej płatnej pracy, zaciagnięcie kredytu i kupienie wymarzonego samodzielnego M , a na koncu konięcie w dupę mojego chłopa. Piszę na końcu bo na razie mi się jeszcze przyda do realizacji moich planów. Może to zabrzmi bardzo egoistycznie i co poniektóre z was będą na mnie patrzeć ze wstrętem, ale tak chcę go wykorzystać, tak jak on przez te wszystkie lata wykorzystywał mnie. Flaki sobie wypruwałam żeby mu było dobrze, byłam na każde jego zawołanie Pani przynieś - podaj- pozamiataj. A teraz zostałambez niczego. Nie mam rodziny, dzieci.
Może na studiach coś się trafi, zamierzam poznać mnóstwo fajnych ludzi i zacząć udzielać się towarzysko, a on niech patrzy jak rozkładam skrzydła, niech zobaczy że mogę równie dobrze funkcjonować bez niego, że nie jest niezbędny jak do tej pory sądził.
A Ty bromba weź przykład ze mnie, ty masz dla kogo żyć, masz wspaniałą dorastającą córkę.Dawaj bierzmy się za siebie i przestańmy się tak nad sobą rozczulać. Ja już na dzisiaj mam dosyć łez

20

Odp: boję się samotności
La Que Sabe napisał/a:

... to normalne , to wrażenie spotęgowane dużą dawką bólu i stresu, też tak miałam. Brombuś , ale to minie , weź porządną smile dawę witamin smile , odkop to co sprawia ci przyjemność, inwestuj w siebie , ładuj baterie i wiara sama wróci.

Zapewniam cię na 100% że tak się stanie, silne kobiety nie tak łatwo pokonać .

eh, żeby to było takie proste .... najpierw musi misie chcieć, a to trudny pierwszy krok.

21

Odp: boję się samotności
felina napisał/a:

Kobietki- naprawdę warto marnować lata na takie pseudo związki? Zbliżająca się 40 to nie powód żeby być z kimś wyłącznie ze strachu, ograniczacie się. Tkwicie w relacjach bez przyszłości a może gdybyście były same bardziej otworzyłybyście się na otoczenie. Mozecie być same rok, dwa ale zawsze jest nadzieja, że spotkacie tego jedynego. Teraz są takie czasy, że bycie samemu to nie wstyd- a wy mimo ze ktoś obok was jest to jesteście same

ludzie są ze sobą z róznych przyczyn -  kasa, dzieci, rodzina, przyzwyczajenie. dlaczego wygoda czy strach przed samotnością miałby być złym powodem?
ja już chyba wyrosłam z wiary z bajki o wielkiej dozgonnej miłości. wiem, że to może trochę brzmi jak moralizowanie starszej cioci. może mi po prostu może wystarczyć, że ktoś mnie chce? zupełnie jak w piosence martyny ..... sad

22

Odp: boję się samotności

Brombuś, każdy dzien był trudny, wieczór koszmarem a noc przedłużeniem cierpienia, nie miałam czego pragnąć, nie miałam przyszłości... stres, zapanował nad całym organizmem i zaczął zbierać żniwa.
Nie potrafiłam sobie znaleźć miejsca, chciałam do ludzi, a gdy byli blisko, chciałam uciec do samotności... Rozsypałam się totalnie, bałam się, ze to wymknie się spod kontroli, już nie potrafiłam opanować napadów płaczu, stałam się strzępkiem człowieka... szukałam po omacku tego miejsca, gdzie już nie ma nic, dążyłam do niego - dno... dotknąć go i odbić się lub zatracić zupełnie - nie było innej opcji.

Czułam się jak człowiek, który stoi nad przepaścią i albo w nią runę, albo wzniosę się w górę i polecę wysoko, takie to było trudne - Brombuś nie mamy wyjścia jeśli chcemy przejść do następnego pięknego etapu naszego życia - musimy uwierzyć, że mamy skrzydła.
Nie skorzystałam z porady psychologa, bo chciałam sama odkryć siebie i poradzić sobie.

Ponieważ wierzę, że dusza, ciało i umysł to jedno... małymi kroczkami, odzyskiwałam siłę.

Ciało - to chemia, sport, masaże
Dusza - to Słońce, drzewa, przyroda, książki, przyjaciel, który jest
Umysł - zrozumieć siebie, zintegrować się ze swoimi emocjami, wejść tak głęboko gdzie jest spokój, cisza, dobro, gdzie jesteś ponad doczesnością, portale internetowe by wypełnić to miejsce, które kiedys zajmowaly listy do niego i by dać sobie szanse na poznanie wartościowego drugiego człowieka.

Brombuś każdy z nas jest inny, ale jedno jest pewne, tam gdzie czujesz się dobrze, tam gdzie ulga, tam gdzie wyciągnięta łapka z pomocą łap ją, podnoś się.

Pragnęłam dobrego związku, ale wiedziałam, że tam wiedzie droga przez samotność, bycie samemu z sobą i radość z tych chwil.

Nie skończyłam mojej pracy, wiem, że całe nasze życie to droga, gdzie zatrzymujemy się i biegniemy...

Jedno wiem, jestem wdzięczna losowi za tą możliwość, za wygnanie ze świata "żywych" za przejście przez czyściec, tak pełniej dziś doceniam życie, tak cieszę się dobrą chwilką i  nie przejmuje zupełnie głupotami.
Wydłużyła mi się też perspektywa postrzegania życia:) chwile przeżywam te dobre i te złe - mijają, a wiem ile piękna i dobroci spotka mnie jutro i dlatego warto żyć.

23

Odp: boję się samotności
bromba napisał/a:
felina napisał/a:

Kobietki- naprawdę warto marnować lata na takie pseudo związki? Zbliżająca się 40 to nie powód żeby być z kimś wyłącznie ze strachu, ograniczacie się. Tkwicie w relacjach bez przyszłości a może gdybyście były same bardziej otworzyłybyście się na otoczenie. Mozecie być same rok, dwa ale zawsze jest nadzieja, że spotkacie tego jedynego. Teraz są takie czasy, że bycie samemu to nie wstyd- a wy mimo ze ktoś obok was jest to jesteście same

ludzie są ze sobą z róznych przyczyn -  kasa, dzieci, rodzina, przyzwyczajenie. dlaczego wygoda czy strach przed samotnością miałby być złym powodem?
ja już chyba wyrosłam z wiary z bajki o wielkiej dozgonnej miłości. wiem, że to może trochę brzmi jak moralizowanie starszej cioci. może mi po prostu może wystarczyć, że ktoś mnie chce? zupełnie jak w piosence martyny ..... sad

Oj... nie patrz na innych, to twoje życie niektórym może takie życie pasować, ale tobie? Co będzie za 10 lat... ? wasz "partner" może stwierdzić- po co tkwić w takim związku, jest już stara pomarszczona znajdę sobie na jej miejsce ładniejszą... Musicie wziąć się w garść, zadbać o siebie zarówno fizycznie jak i psychicznie. Łatwo mówić- wiem, ale nosz kurcze, jesteście dojrzałymi kobietami, powinnyście znać swoją wartość emanować pewnością siebie i seksapilem a wy tkwicie w takich nieciekawych relacjach. Nawet jakby sie ktoś pojawił to możecie po prostu nie zwrócić na niego uwagi. Same skazujecie sie na rolę kucharek i sprzątaczek i to jeszcze facetom których nie kochacie i oni was też nie...

Kobietki- wiosna jest, pora kiedy wszystko odżywa na nowo- wy też musicie smile

24

Odp: boję się samotności

obudziłam się i spojrzałam na swój dom. przez te kilka dni udało misie zasyfić wszytsko całkowicie. najgorsze jest to, że nie mam ochoty na nic. żeby z łóżka wstać i zrobić cokolwiek. umyć się, zjesc śniadanie, żyć jak człowiek. posprzątać. torba nierozpakowana, rzucona w kąt. porażka.
boli, jak wykręcam ostatnio wybrany numer i ciągle słyszę odrzucone połączenie. samotność mnie dogania, a to miała być taka piękna majówka. z nim.
nie cierpię majówek.

25

Odp: boję się samotności

Dlaczego samotność tak boli? sad

26

Odp: boję się samotności

bo człowiek to zwierzę stadne.
siedzę w domu i ryczę. sama. okropność. oczy mam jak takie małe szpareczki. nic misie nie chce. próbowałam czytać, oglądać, sprzątać, przejść się. zmusić się do czegokolwiek. dupa blada.

samotność cholernie boli. fizycznie.

27

Odp: boję się samotności

bromba kochana nie płacz jestem z toba całym swym serduszkiem i ściskam Cię gorąco :*

28

Odp: boję się samotności

Dlaczego kobiety myślą, że bez faceta nic nie znaczą...nie potrafią...skąd tyle niewiary we własne siły i możliwości.....przecież w większości przypadków to ONI są nikim bez NAS!!!

29

Odp: boję się samotności

Samotność bardzo boli, ale daje też wiele...mamy wtedy czas, aby przewartościować swoje życie...nabrać dystansu do świata i ludzi, nauczyć się i odnaleźć siebie!! Przecież mimo tego, że zostałyśmy bez faceta nie jesteśmy same...mamy przede wszystkim siebie i wielu wartościowych ludzi wokół siebie dla, których zawsze warto się starać i dobrze żyć...

30

Odp: boję się samotności
kenzo254 napisał/a:

Dlaczego kobiety myślą, że bez faceta nic nie znaczą...nie potrafią...skąd tyle niewiary we własne siły i możliwości.....przecież w większości przypadków to ONI są nikim bez NAS!!!

jak budzisz sie rano sama, jak wiesz, że nie masz do kogo zadzwonić, jak po pracy nie masz do kogo wracać, jak weekendy spędzasz sama, jak ....
to nie chodzi o przysłowiowe portki w domu. ale o konkretne portki.
samotność może dotykać, bo  jest sie samym albo bo sie nie jest z kimś konkretnym.
ja dokładnie tydzień temu cieszyłam sie, bo miałam dla kogo kupować rzodkiewki na targu. teraz nawet nie mam do kogo zadzwonić, bo słyszę odkładaną słuchawkę. obok mnie jest pustka, wiesz? czuję oddech samotności na plecach.

31 Ostatnio edytowany przez kenzo254 (2010-05-07 16:29:07)

Odp: boję się samotności

brombuś kochana....

wiem co to znaczy być samotnym człowiekiem...
los pozbawił mnie w jednej chwili wszystkich, których kochałam...nie został mi nikt...
wiem jak to jest co wieczór kłaść się do łóżka i budzić w nim sama...
zadawać tysiące pytań, które pozostają bez odpowiedzi...
wiem jak boli, gdy nie ma z kim porozmawiać...
wiem co znaczy kochać i tęsknić za tą jedyną osobą, tak mocno że brakuje tchu....
jednak wiem też, że to jest teraz tylko mój czas i trzeba go dobrze wykorzystać...

rozumiem Twój ból, lecz nie pozwól by stał się treścią życia....

pozdrawiam i wspieram całym sercem...

32

Odp: boję się samotności

A to wszystko dlatego, że nie macie motywacji do tego, żeby wyjść do ludzi! Nie macie 70 lat, jesteście jeszcze młode... Bardzo mi przykro czytać takie słowa, ale mam nadzieję, że uda Wam się jeszcze spojrzeć na życie z innej perspektywy smile Pozdrawiam i ściskam gorąco!

33

Odp: boję się samotności

P&P

jak miałam dwadzieścia lat i patrzyłam na ludzi po przejściach miałam podobne reakcje...
dzisiaj z perspektywy lat i doświadczenia mogę tylko napisać to: syty głodnego nie zrozumie...
co innego o czymś czytać czy słyszeć...a co innego doświadczyć....

każdy musi sam przeżyć swój ból...przejść żałobę...a uwierz to wcale nie jest łatwe i przyjemne...

nie stronię od ludzi i świata, a wręcz przeciwnie jest wokół mnie mnóstwo życzliwych i dobrych przyjaciół...

życzę Tobie, aby takie przejścia i uczucia nigdy nie były Twoim udziałem;-))

34

Odp: boję się samotności

smile

Eichelberger (psycholog) powiedział, że nie ma nic gorszego niż stwierdzenie pod koniec życia, że się przystawiło drabinę do niewłaściwej ściany.

Jestem emerytką, nie mam i nie miałam męża, dzieci też nie i NIE jestem sfrustrowana.

Swojej wartości nigdy nie uzależniałam od posiadania ludzi, rzeczy i peiniędzy.

Zawsze lubiłam swoje towarzystwo, tylko będąc sama odpoczywam.

Wszyscy ludzie których spotkałam zawsze więcej energii brali ode mnie niż dawali.
A powinna to być wymiana.

Co nie znaczy, że jestem odludkiem.

Wymyśliłam i organizuję babską imprezę pt. dress-party (trwa ona od maja 1982 roku) jutro właśnie mamy kolejne spotkanie.

Robię i wystawiam kolaże (collage), piszę na blogu, czytam, chodzę do kina (nawet sama, wcale mi to nie przeszkadza), na wystawy, piszę opowiadania, chodzę na kurs Picasa3, piszę recenzje książek i filmów, umieszczam je na blogu i infotuba.pl.

Do pełni życia niepotrzebny mi facet, którego musiałabym utrzymywac, obsługiwać i zachwycać się nieustannie - a tylko tacy mi się trafiali.

Uczestniczę też w jednym z forów.

Kobiety młode i starsze - nie dajcie się zwariować. Zacznijcie żyć samodzielnie, bo nie jesteście połówką  jabłka ale jego całością.

Warto mieć rozwijające nas i cieszące zainteresowania, niech mężczyzna będzie tylko jedną z częśći waszego życia a nie jego całością.

Tego Wam wszystkim życzę i uśmiechm się do Was serdecznie.

35

Odp: boję się samotności

Irysko
prawda jest taka niestety, że dużo kobiet uzależnia swoją wartość właśnie od posiadania mężczyzny i to ogromny błąd...
faceci... fajnie jak są obok nas, ale nie za wszelką cenę i kosztem własnego życia....

trzeba  pokochać siebie i polubić własne towarzystwo, a wtedy świat stoi otworem;-)) TY TO WIESZ NAJLEPIEJ!!SUPER!!

36

Odp: boję się samotności
Petelka87 napisał/a:

Dlaczego samotność tak boli? sad

Boli my nie widzimy nic poza samotnością... Bo nadziejii brak, bo wiary w siebie brak, bo lustro mówi nieprawdę gdy patrzysz, bo nikt cię nie potrzebuje, bo nikt nie przytuli, nikt nie powie Dobranoc., nikt też nie zapyta jak się czujesz.

Takie są pytania. A lek?
Uwierzyć w siebie. Bo każdy ma coś w sobie. Nie patrzeć przed siebie, spoglądać głęboko. I zmieniać, choć trudne to bardzo. Lecz gdy jedną rzecz zmienisz, tylko 1, to zmienisz i wszystko. Być kobietą, która jest pożądana, która mówi - To ja i kochaj mnie, a on posłucha, być kobietą która wie co lubi, wie co chce i dążyć. By być zadowolona. I wtedy znikąd pojawi się ktoś, potem następna osoba. Ty wybierasz, bo wiesz, że jesteś kobietą. Wodą, ogniem, niebem, piekłem, chłodem i gorącem.
Walczyć o uczucia, o pragnienia i wierzyć panie kochane w siebie. Bo każda, absolutnie każda jest przepięknym kwiatem. A kwiat ten blasku nabiera, gdy i kocha się go bardzo.
Pozdrawiam. Ja.

37

Odp: boję się samotności

ja,też,myślę,ze,główną,przyczyną,trwania,w,toksycznym,związku,jest,strach,przed,samotnością,miałam,to,samo,ale,na,szczęście,zrozumiałam,że,to,nie,wyjdzie,mi,na,dobre,wszystkim,osobą,które,czują,że,nie,są,za,dobrze,traktowane,przez,partnera,polecam,przemyślenie,swojego,związku:P

38

Odp: boję się samotności

Witajcie.
Rozstałam się trzy miesiące temu z partnerem, wiem co czujecie. Jednak z czasem wszystko zaczyna powracać do normalności. Początki są zawsze trudne....ale użalanie się nad sobą, rozmyślając, że w tym wieku nie jest łatwo zacząć od nowa,  tak naprawdę nie ma sensu, nie warto. To i tak Nam nie pomoże, jedynie zaszkodzi, wpędzi w jeszcze wiekszą rozpacz.
Wiem, że łatwo o tym pisać - uwierzcie,  prościej jest zacząć o tym pozytywnie myśleć.
Nie można zamknąć się w czterech ścianach i gdybać: jakby to było, gdyby..... Trzeba w końcu działać. Szczęściu trzeba pomóc, szybciej do Nas trafi.
Mając 20, 30 a nawet 60 lat - wiek tak naprawdę nie jest istotny. Wszystko zależy od tego jak myślimy. Jeśli jesteśmy pozytywnie nastawieni jest nam łatwiej. Ludzie pełni życia szybciej nawiązują nowe znajomości - wystarczy tylko chcieć smile
Poza tym mężczyzna, który mówi wprost, że: nie kocha, jest godzien Naszego poświęcenia? Nie! Nawet jeśli go bardzo kochamy a raczej jesteśmy przyzwyczajone do jego towarzystwa.
Życie to ciągłe zmiany. Od Nas zależy jak z niego korzystamy.
Więc kobietki, głowa do góry. Nie jesteście same. Można się żalić ale nie wiecznie smile
Życzę Wam dużo pozytywnego, mądrego myślenia smile

Tośka.

Ps. Nie próbujcie mi tu pisać, że ja nic o życiu nie wiem bo dostacie klapsa w pupe tongue

39

Odp: boję się samotności
Antoninaa napisał/a:

Witajcie.
Rozstałam się trzy miesiące temu z partnerem, wiem co czujecie. Jednak z czasem wszystko zaczyna powracać do normalności. Początki są zawsze trudne....ale użalanie się nad sobą, rozmyślając, że w tym wieku nie jest łatwo zacząć od nowa,  tak naprawdę nie ma sensu, nie warto. To i tak Nam nie pomoże, jedynie zaszkodzi, wpędzi w jeszcze wiekszą rozpacz.
Wiem, że łatwo o tym pisać - uwierzcie,  prościej jest zacząć o tym pozytywnie myśleć.
Nie można zamknąć się w czterech ścianach i gdybać: jakby to było, gdyby..... Trzeba w końcu działać. Szczęściu trzeba pomóc, szybciej do Nas trafi.
Mając 20, 30 a nawet 60 lat - wiek tak naprawdę nie jest istotny. Wszystko zależy od tego jak myślimy. Jeśli jesteśmy pozytywnie nastawieni jest nam łatwiej. Ludzie pełni życia szybciej nawiązują nowe znajomości - wystarczy tylko chcieć smile
Poza tym mężczyzna, który mówi wprost, że: nie kocha, jest godzien Naszego poświęcenia? Nie! Nawet jeśli go bardzo kochamy a raczej jesteśmy przyzwyczajone do jego towarzystwa.
Życie to ciągłe zmiany. Od Nas zależy jak z niego korzystamy.
Więc kobietki, głowa do góry. Nie jesteście same. Można się żalić ale nie wiecznie smile
Życzę Wam dużo pozytywnego, mądrego myślenia smile

Tośka.

Ps. Nie próbujcie mi tu pisać, że ja nic o życiu nie wiem bo dostacie klapsa w pupe tongue

mężczyzna nie zawsze mówi wprost, że kocha. ale zawsze to okazuje. poza tym, może sie mylę, ale facet może kochać a sam siebie przekonywać, że nie kocha. oni inaczej patrzą na uczucia. nie analizują, nie zastanawiają się, nie interpretują.

co do reszty postu ..... jak miałam 35 lat inaczej patrzyłam na samotność. nie bałam się jej. w wieku 30 lat nawet jej pragnęłam. by być samą, robić, co sie chce, rządzić swoim życiem. cóż, punkt widzenia się zmienia ..... teraz mam 38 lat i się jej boję.

40

Odp: boję się samotności

Witam, też wiem co czujecie. Mam 30 lat, mniej więcej od pół roku (po 11 latach małżeństwa) jestem sama i coraz bardziej czuję się samotna, mimo że mam świetnych ludzi dookoła, którzy bardzo mnie wspierali w trudnym dla mnie czasie,  to coraz bardziej boję się tej samotności, życia i radzenia sobie ze wszystkim samej. Ale podzielam zdanie, że trzeba iść do przodu, trzeba rozmawiać z ludźmi i jak najrzadziej oglądać się za siebie. Długo się zastanawiałam nad decyzją, czy poświęcić się dla dobra rodziny i żyć z kimś kto tak bardzo zawiódł moje zaufanie, czy odważyć się i powiedzieć dość.  Nie wiem czy za parę lat nie będę tego żałowała. Na razie staram się żyć dla siebie, być szczęśliwa dla siebie i ze sobą, traktować dalej życie, które było do tej pory ?poukładane?, trochę jak przygodę, mimo wszystko uśmiechać się, bardziej otworzyć się na ludzi. To nie jest łatwe i jest mnóstwo dni, w których dopada mnie mój ?dół?, ale tak jest po prostu łatwej i dla mnie i dla dzieci bo widzą mnie uśmiechniętą, a nie zapłakaną.
Wiem, że czas wziąć życie w swoje ręce, podnieść głowę do góry i brać to co ono daje z uśmiechem, mimo że do oczu cisną się łzy.

41

Odp: boję się samotności

podziwiam.
ja nie mam siły na cokolwiek. a zwłaszcza na uśmiechanie się i dalej do przodu. chciałabym znaleźć siły i powód, by rano wstać. siłą powstrzymuję sie, by do niego nie jechać.
dlaczego to wszytsko jest takie ciężkie i trudne?

42

Odp: boję się samotności

Bo to jest bardzo, bardzo trudne. Ale nie niemożliwe głowa do góry. Ja również skorzystałam z pomocy psychologa - nauczyłam się nanalizować samą siebie.
Nie możesz powtarzać sobie, że nie masz siły bo na pewno ją masz - wszystkie ją mamy.

43

Odp: boję się samotności

tęsknota za nim mnie dobija. świadomość, że mogłabym być teraz z nim i szykować śniadanie. smażyć naleśniki z serem, jak w niedzielę. jak to znieść?

44

Odp: boję się samotności

Tak wiem, dla mnie trudne są te dni, gdy jest piękna pogoda, chłopcy idą do kolegów a ja siedzę SAMA - a miało być tak pięknie.
Biorę wtedy telefon i dzwonię do znajomych, albo siadam do internetu porozmawiać - pomaga.
Pomyśl o jutrze, zrób sobie pyszną kawę, przestań smażyć te naleśniki jeśli ci go przypominają, rób teraz jajecznicę smile
Dasz radę !!!

45

Odp: boję się samotności

Brobma, piszesz ze masz corke, masz dla kogo zyć, budzic sie kazdego ranka. A pomyśl ile z nas nawet tego nie ma?

Ze mną tez facet obszedł sie jak z rzeczą. Odwidziało mu sie mimo ze dzien wczesniej sam zaproponował wspólne mieszkanie,tak nagle... Minęło juz z 4 miesiace a ja dalej o nim rozmyślam. Pocieszam sie tym, ze nawet jak bede sama to postaram sie o dziecko. Pewnie sporo osób zarzuci mi egoizm, ale tak sie boje samotności..a dziecko nada kiedyś sens zyciu....tak sobie planuje bo nie wierze juz w to ze los nie kiedys odwróci. Tak rzadko kogoś poznaje i jak juz poznam to oni odchodza szybciej niż zdaze pomyślec sad

46

Odp: boję się samotności

wiem dziewczyny.
wiem, że nie ja pierwsza i nie ostatnia, która cierpi przez faceta. wiem, że mam dziecko.
tylko że tą sytuację mam na własne życzenie. niepotrzebna awantura, a na pewno zbyteczne słowa. zraniłam go i teraz płacę.

47

Odp: boję się samotności

Jeśli związek się rozpada to obie strony są temu winne, nie jedna, więc nie obwinaj za to tylko siebie.

48

Odp: boję się samotności

tylko, że związek się nie rozpadał. ja miałam jakies tam żale do niego i wybrałam najgorszą z możliwych formę przekazania mu tego.
nie chcę się nad sobą przed Wami użalać, a to właśnie robię.
jestem ogólnie beznadziejna

49

Odp: boję się samotności

Bromba na pewno nie jesteś beznadziejna, a poużalać się też czasami trzeba.
A jeśli ma się do kogoś żal, to często nie wybiera się formy przekazania go. Przeprosiłaś, a czasu nie cofniesz.
Jeśli Ci tak bardzo zależy to daj mu trochę czasu.
A teraz żyj swoim życiem, zrób coś tylko dla siebie.

50

Odp: boję się samotności

wiem, tylko tak bardzo mi szkoda teraz tego czasu bez niego. no i życia w niepewności, czy uda sie to posklejać. czy się zgodzi.
wybuchowość nie jest dobra. mało konstruktywna. po raz kolejny dostałam nauczkę.
teraz jest mi tylko bardzo źle i strasznie za nim tęsknię. czuję się taka samotna sad

51 Ostatnio edytowany przez alaclaudie (2010-05-09 17:47:52)

Odp: boję się samotności

Pudelku uważam że to najgorszy pomysł jaki może być- zajść w ciąże żeby nie być samotną.
Dziecko nie jest stworzeniem które zawsze przy Tobie będzie. Owszem okres niemowlęcy- jest w tedy od Ciebie całkowicie zależne.
Dorastając bedzie się stopniowo od Ciebie oddalać co jest naturalnym stanem rzeczy. Chyba że przywiążesz je do siebie emocjonalnie tym samym kalecząc go.
Że nie wspomnę już o pytaniu: gdzie jest tata?
Dziewczyny/Kobiety samotność jest ciężka i boli ale trzeba każdego dnia wypowiadać jej wojnę! Starać się i wierzyć ze w końcu spotkamy duszę podobną do naszej smile czego Wam życzę!!!

52

Odp: boję się samotności

Wiem, o czym piszesz, ze to egoizm, bo swiadomie pozbawia sie dziecka rodziny. Ale adoptować nikt mi nie pozwoli jako samotnej.

Sama nie wiem, jak myśle o przyszłosci to wpadam w ogromna panike. Mam jeszcze czas bo jestem młoda, ale widze tez ze moje zycie zmierza do nikąd. Ide na studia, do pracy, wracam, ucze sie i spie. Czasem gdzies wyjde. I tak codziennie. Beznadzieja, rutyna. patrze na udane zycie moich dwóch sióstr, które zawsze miały powodzenie i maja poukładane zycie zawodowe i uczuciowe a ja miotam sie wokół siebie. I nie umiem sobie pomóc. Wychodze do ludzi ile mogę-uprawiam sporty,tancze ale ludzie mnie nie widzą. Tak mi z tym źle bo przeciez nie jestem az tak zła.

53

Odp: boję się samotności
bromba napisał/a:

eh, zakochałam się w nieodpowiednim facecie chyba. od samego początku mnie do niego ciągnęło, choć rozum krzyczał syreną alarmową. nie jestem szczęśliwa w tym związku, bywam tylko czasami. choć po wczorajszym nie wiem, czy mam prawo pisać o byciu z nim w czasie teraźniejszym. nie wiem, co będzie jutro, mam wręcz nieodpartą ochotę zadzwonić do niego i tylko świadomość, że nie odbierze, powstrzymuje mnie. zawsze jest ten sam scenariusz, on się obraża za cokolwiek, co nie jest po jego myśli, urządza ciche dni, nie odzywa się, nie odbiera telefonu. potem, daje się przeprosić i wszystko wraca do normy do następnego razu. ale wczoraj chyba przegięłam sad i tyle.
tak strasznie boję się bycia samej, tak bardzo mi źle w takich dniach, jak dziś.
aha, on mnie nie kocha. jest ze mną z wygody. sam mi to powiedział. sad:(

Mój boże! Jesteś z moim byłym? wink
Wiesz co.. przemyśl sobie wszystko i odpuść sobie gościa. Nie mówię, że będzie łatwo, ale.. Mimo, iż wiem, że już dawno powinnam to zrobić, mijają właście 4 msc, a ja nadal tęsknię jak głupia i czasami szlocham. Choć wiem, że w gruncie rzeczy dobrze się stało. Skoro gość tak postępuje to znaczy, że mu nie zależy i z czasem było by jeszcze gorzej. Pomyślałam sobie kiedyś, że widocznie nie byłam TĄ JEDYNĄ, o którą warto walczyć i zabiegać, i to chyba prawda. Od momentu rozstania nie zadzwonił ani razu. Wiem, że czekał, aż ja zadzwonię, zacznę się płaszczyć, żeby mógł mi łaskawie wybaczyć, ale nie tym razem babe smile
Nie można całe życie przepraszać za to, że się jest, żyje, że czasami ma się inne zdanie, a nie potulnie przytakuje...

Jedno powiem na koniec - mam szczerą nadzieję, że kiedyś zakocha się w kimś tak jak ja w nim, kto go będzie traktował dokładnie w taki sam sposób. I żadnego Happy Endu smile

54

Odp: boję się samotności

Bromba napisz co u Ciebie,  jak się czujesz. Mam nadzieję, że się trzymasz smile

55

Odp: boję się samotności

dzięki za pamięć.
najgorsza jest ta tęsknota. za głosem, zapachem, przytuleniem, za nim.
że ciągle w mojej głowie gdzieś jest i mi towarzyszy
że nie chcę, ale moje myśli krążą koło niego.
to jest chyba najgorsze

56

Odp: boję się samotności

Bromba, ja ćwiczę taką metodę (wyczytałam poradę psychoterapeuty w necie): powtarzaj sobie, że wcale nie kochałaś tego faceta, że sama się przed sobą samą oszukiwałaś, że go kochasz i że bez niego nie będziesz już nigdy szczęśliwa, pomyśl tak o każdej rzeczy, która Ci go przypomina albo o jakiejś sytuacji, którą sobie przypomnisz z nim związaną  i zobaczysz, co się stanie. Sama byłam ostro zdziwiona, ale to naprawdę działa ... Dzięki tej metodzie przerwałam swój impas i łzawe wspominki. Teraz już jest coraz lepiej, z każdym dniem.

57

Odp: boję się samotności
Lilusia50 napisał/a:

Bromba, ja ćwiczę taką metodę (wyczytałam poradę psychoterapeuty w necie): powtarzaj sobie, że wcale nie kochałaś tego faceta, że sama się przed sobą samą oszukiwałaś, że go kochasz i że bez niego nie będziesz już nigdy szczęśliwa, pomyśl tak o każdej rzeczy, która Ci go przypomina albo o jakiejś sytuacji, którą sobie przypomnisz z nim związaną  i zobaczysz, co się stanie. Sama byłam ostro zdziwiona, ale to naprawdę działa ... Dzięki tej metodzie przerwałam swój impas i łzawe wspominki. Teraz już jest coraz lepiej, z każdym dniem.

Ja robiłam inaczej.
Dziękowałam.

Za wszystko smile.
Że mogłam kochać, że tyle się nauczyłam o sobie smile.
Że odkryłam masę nowych pragnień w sobie smile.
Fakt - nigdy za jego miłość (chyba jej nie było), ale zawsze za okoliczności i pouczające złudzenia smile.
I dzisiaj patrzę na zdjęcia z uśmiechem.
Nie nienawidzę, nie czuję żalu. Czasem się pomartwię o niego, ale ogólnie doszłam do ładu.
Zajęło mi to... 9 miesięcy!
Hyhyyy, właśnie policzyłam... całkiem symbolicznie prawda?

58

Odp: boję się samotności

Pixy, Twoja metoda - jeśli skuteczna - to super, ja zostałam oszukana i okradziona, więc nie bardzo miałam za co dziękować ... wypchnęłam po prostu gada ze swojej głowy, jeszcze nie do końca, bo nie wszystko było złe, ale finisz okazał się tak totalną klapą i jazdą po psychice, że sorry, ale dziękować nie będę, ale może przyda się Twoja metoda w następnym związku ? Kto wie ?

59 Ostatnio edytowany przez La Que Sabe (2010-05-16 11:04:49)

Odp: boję się samotności

A ja myślę dziewczyny, że każda z nasz musi odnaleźć w sobie metodę, która pasuje do jej aktualnego stanu serca, duszy i rozumu. Nic na siłę, warto zadawać sobie konkretne pytania. Np co jest dla mnie ważne w życiu? Czego pragnę?

Odpowiedzi na te pytania ułożą się w cel. Najpierw taki malutki, na dziś, ten tydzień, a potem na odnalezienie radości życia.

Nie da się wyrzucić głębokich emocji i zamienić je na złość, ani nienawiść, one wtedy tylko zmienią kolor...

Trzeba pozwolić aby przepływały, a my wzbogacajmy nasze życie o nowe elementy, takie które pomagają nam przetrwać ten ciężki czas.

Jeśli ktoś wyciągnie rękę z pomocą - weźmy tą pomocną dłoń, jak zagubione istotki pozwólmy sobie na żal, smutek, na szukanie - tak SZUKANIE mamy do niego 100% prawo aby odnaleźć się, więc czasem zbłądzimy, czasem uśmiechniemy się bo poznamy coś nowego.

To normalne, że boli to nasz przywilej bycia osobami wrażliwymi, które kochały i którym świat zawalił się na głowę.

Nie możemy panować nad uczuciami ale możemy planować nasze zachowanie.

Ruch - to wzbudzona energia, cokolwiek dla Was to znaczy, daje nowe życie.

60

Odp: boję się samotności

Dziewczyny, a może połaczymy wasze metody i będziemy miały lekarstwo na całe męskie zło.... smile
Bromba spróbuj kochana się pozbierać, podnieść głowę do góry, uśmiechać się ?udawać?, że już Cię ten drań nie obchodzi, jak nie chce Cię taką jaka jesteś to niech spada, pokaż mu, że jesteś silna i świetnie dajesz sobie radę bez niego.
Może to zadziała ...

61

Odp: boję się samotności

problem w tym, że nie potrafię udawać. że teraz niestety mam tylko to czekanie na jakiś ochłap jego uwagi. wiem, jakie to jest okropne, co piszę. wiem, że może nie jest wart mnie, że może tracę swoją godność, no i gdzie moja duma? poczucie odrzucenia przez kogoś, kogo sie kocha, tak cholernie boli i jest odczuwane przez każdą komórkę. nie potrafię sobie wmawiać, że to był drań - bo nie był. on mnie nie oszukał, nie okłamał. to ja go zraniłam. mam teraz to, na co zasłużyłam. tylko nie wiem dlaczego kara jest taka bolesna? może płacę za całokształ błędów w swoim  życiu?
ostatnio zastanawiam sie, co takiego sprawia, że bywam szczęśliwa. nie znam odpowiedzi, oprócz jednej, że on. a szukam przecież innego wyjścia.
mam 38 lat. i niczego nie nauczyłam sie w życiu. w dodatku zaczynam sie  robić żałosna, ciągle użalając się nad sobą i ciągle sprawdzając telefon. są przecież dziewczyny, które los potraktował o wiele okrutniej niż mnie. jak czytam na ty6m forum wypowiedzi niektórych kobiet, moje problemy przy tym to pikuś. ot, złamane serce i nic wiecej. tylko, że to serce, to wszytsko, co mam.
próbuję rano wstać i nie być smutna. próbuję uśmiechać się do córki. próbuję żyć. ale kiepsko mi to wychodzi. zwłaszcza w weekendy
sad

62

Odp: boję się samotności
bromba napisał/a:

dzięki za pamięć.
najgorsza jest ta tęsknota. za głosem, zapachem, przytuleniem, za nim.
że ciągle w mojej głowie gdzieś jest i mi towarzyszy
że nie chcę, ale moje myśli krążą koło niego.
to jest chyba najgorsze

jej, ja mam dokładnie to samo terazm bardzo trafine ujęłaś tę tęsknotę sad((

63

Odp: boję się samotności
bromba napisał/a:

tęsknota za nim mnie dobija. świadomość, że mogłabym być teraz z nim i szykować śniadanie. smażyć naleśniki z serem, jak w niedzielę. jak to znieść?

Bromba, czytam Twoje posty i widzę siebie, widzę, że po drugiej stronie kompa siedzi przed nim Kobieta tak samo samotna jak ja, tak samo cierpiaca jak ja, i mająca te same mysli...

ja również teraz tęsknię za wspólnymi śniadaniami, za nocami gdzie wtulałam sie w jego ramiona, za zapachem, za NIM !!

jeszcze tydzień temu byliśmy szczęsliwi, a dzisiaj? pozostały wspomnienia i łzy,a tęsknota? jest przerażająca,
napisałam dziś po raz kolejny do niego, że tęsknie, że mi go brakuje i nic .... zero odp, ale czego ja sie spodziewałam glupia? że odpisze: ja tez?! tak, tego sie spodziewalam sad takie jedno male pragnienie a jakie nieosiagalne sad((

jak mam Cię Bromba pocieszyć? gdybym tylko potrafiła i mogła to uczynić....


ten ból jest nie do zniesienia

64

Odp: boję się samotności

Ech Bromba, chyba dobrze Cię rozumiem (i Was, inne dziewczyny także), bo samo to przeżywałam kiedyś. Rozstanie z facetem jest już samo w sobie bolesne, ale najgorsze jest, jeśli to rozstanie nastąpi w takie okropnej atmosferze. Sama rozstawałam się z kilkoma facetami, ale przeważnie w dobrej atmosferze, więc jakoś to łatwiej przeboleć. Niestety raz byłam z facetem, którego kochałam. Byłam przekonana, że to już związek na zawsze. Jednak któregoś razu spotkałam kolegę ze studiów, trochę porozmawialiśmy i od słowa do słowa wyszło, że on zna mojego partnera. I podobno widywał go w swoich okolicach często z różnymi kobietami... Zaniepokoiłam się, baczniej go obserwowałam, rozmawiałam z nim i w końcu wydało się, że z wiernością jest na bakier...:/ Padło sporo przykrych słów przy rozstaniu, byłam rozbita. Przez długi czas nie mogłam dojść do siebie, siedziałam w domu, oderwałam się od świata zewnętrznego. A o spotkaniach z facetami w ogóle nie myślałam. I wiem, że to jest straszny okres. Stosowałam różne metoda, wmawiałam sobie, że dobrze, że się dowiedziałam o nim prawdy itp. Przyjaciółka przychodziła do mnie, starała mnie wyprowadzić na prostą. Ale było wciąż słabo... I wiecie co mi pomogło? Banalne rozwiązanie... kolejny facet, którego poznałam:) Obecnie mój mąż. Miałam awers to każdego faceta, jednak przyjaciółka wykupiła mi abonament na portalu matrymonialnym mydwoje.pl, namówiła mnie do wypróbowania go. Z początku oczywiście nawet nie chciałam o tym myśleć. Jednak po dłuższych namowach udało jej się mnie namówić do wypróbowania tego portalu. Udało się i teraz całkowicie mi przeszło po tamtym związku. Więc myślę, że Wy też sobie w końcu z tym poradzicie, jednak trzeba wierzyć w siebie i w szczęście. Sama miałam ogromny problem z dowartościowaniem się (w końcu wybierał inne, widocznie nie spełniałam jego oczekiwań) i wiem, że ciężko tego się pozbyć. Ale uwierzcie w siebie i w innych ludzi, a będzie dobrze:) Życzę powodzenia i serdecznie pozdrawiam!

65

Odp: boję się samotności

Kobietki, kobietki...
Przestańcie myśleć już o jakichś tam byłych.
Jesteście WY, jest MAJ. Wiem doskonale jak się czujecie - moim sposobem jednym z wielu (prócz dziękowania) było autospoliczkowanie.
Naprawdę chcecie tkwić w tym?
Bromba?
Nakręcasz się wciąż i wciąż.
Odpuść. Zrób sobie ładny makijaż. Wciśnij w uszy słuchawki, skoro masz awersa do ludzi.
I idź na spacer.
Jeden, drugi smile.
Uśmiechaj się. A to do słońca, bo w końcu świeci, a to do siebie, a to z piosenki która leci w uszach.*
---------------------------------
*Ani mi się waż skamlących miłośnych piosenek ze sobą brać!

Posty [ 1 do 65 z 96 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » boję się samotności

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024