vicky85 napisał/a:teraz slowo "zatroskany" w twoim nicku nabralo dla mnie sensu:)
zapewniam cie, ze narzekanie niczego nie zmienia, tylko pozytywne myslenie. i ze wiekszosc ludzi doswiadcza wciaz pechow, odrzucen i zlego traktowania, bo takie jest zycie. od ciebie zalezy jak do tego podchodzisz i czy cie to wzmacnia, czy tylko doluje i niszczy.
Nick wybrałem dosłownie przypadkowo. Nigdzie indziej go nie używałem
Zgadzam się - narzekanie niczego nie zmienia. Trzeba podejść do wszystkiego z większym dystansem i próbować, ale oczywiście z rozsądkiem.
Unreal napisał/a:. I jeszcze jedno - powodzenie u kobiet ma ten, który potrafi się bez nich obejść.
Z tym się zgodzę. Facet niezależny, który potrafi się realizować i być szczęśliwy bez konieczności posiadania kogoś na siłę jest znacznie bardziej atrakcyjny dla kobiet niż ciapa, która goni za nimi niczym sługa, byle tylko któraś go przygarnęła.
vicky85 napisał/a:Prawdziwe powodzenie u kobiet maja mezczyzni, ktorzy potrafia sie z nimi przyjaznic. Najlepszy przyjaciel w mezczyznie rozwala i rozpuszcza damskie serce.
Ale zeby byc przyjacielem, trzeba potrafic byc z kims bardzo, bardzo blisko. Otworzyc sie na jego emocje, mysli i uczucia, a nie zamykac sie we wlasnych teoriach szczescia, ktorych podstawa jest odebranie duzej wartosci relacji z kobieta ("potrafi sie bez nich obejsc"). To wlasnie znakomity przepis na to, jak sie unieszczesliwic.
Moim zdaniem w związku powinno się być dla siebie również przyjaciółmi - rozmawiać o wszystkim szczerze, radzić się i mieć zaufanie. Jednakże to wszystko trzeba sobie wypracować. Nie ma mowy o przyjaźni zanim nie pojawi się związek i uczucie. Sam nie wierzę w przyjaźń damsko - męską bez związku. Z reguły dana osoba zostaje już na zawsze w konkretnej szufladce np. "przyjaciel" - wówczas wpada w friendzone. Niestety jeżeli zależy nam na konkretnej osobie to trzeba dać jej jasno do zrozumienia, że chcemy czegoś więcej. Nie ma nic gorszego niż uczucia do osoby, która nigdy nie poczuje do nas czegoś więcej. Jeżeli zacznie np. opowiadać nam o jakiejś nowo poznanej osobie, to będzie to dla nas ogromna przykrość. Dlatego przyjaźń jak najbardziej, ale w związku. Wcześniej co najwyżej koleżeństwo.
Unreal napisał/a:O tak, na pewno mają powodzenie : D W wiecznym friendzone, jako orbiterzy, wodzący tęsknym wzrokiem za swą Panią. Jak kanapowe pieski. To powiedzenie wiele lat temu usłyszałem od kobiety, nie mężczyzny. I dopiero kilka lat później zrozumiałem jego głęboki sens. Nadskakiwanie, pokazywanie uwagi, bycie na każde skinienie powoduje kobiecą pogardę. Wiem, że to popieprzone na pierwszy rzut oka. Logiczne i klarowne by było: fajna kobieta, cholera, to moje zainteresowanie jest naturalne, chcę by mnie dostrzegła, zrobię wiele, by była szczęśliwa. Logiczny, męski punkt widzenia. Ale nie działa. Bo takie zachowanie sprowadza Pana na idealnego kandydata do friendzone. Cóż Ci poradzę? Taki świat, taka biologia, a ja nie mam ochoty toczyć manichejskich bojów.
Myślę, że facet, który nie chce wylądować w friendzone powinien pokazać jasno na czym mu zależy, ale też nie być nachalnym. Po kilku spotkaniach można wyczuć, czy 2 osoba jest nami bardziej zainteresowana, czy też traktuje nas jako dobrego kumpla do rozmowy. Jeżeli nie chcemy się pakować w taki układ, wówczas mówimy wprost czego chcemy. Jeżeli jest szansa na coś więcej, wówczas próbujemy. Jeżeli nie, wówczas pora odejść.
-------------------
Wszystko sprowadza się do tego, czego oczekujemy od konkretnej osoby. Nie da się tak od razu ocenić do czego doprowadzi nowa znajomość. Powinno się dać sobie czas, odbyć kilka spotkań, porozmawiać, poznać i wtedy decydować. Jestem zwolennikiem otwartego wyrażania swoich myśli. Jeżeli kobieta mi się podoba, wówczas po kilku spotkaniach neutralnego podejścia mówię wprost o co mi chodzi. Jeżeli ona doceni szczerość i odwagę i też chce czegoś więcej, wówczas przechodzimy do kolejnego "etapu". Jeżeli natomiast widzę, że jej nie zależy i nie chce niczego więcej, a ja nie szukam kumpeli do pogadania w wolnych chwilach, wówczas dziękuję za znajomość i nasze drogi się rozchodzą. Na pewno nie powinno się ganiać za kobietą jak piesek i prosić o atencję. Trzeba mieć swoją godność. W relacjach damsko - męskich o kontekście ewentualnego związku obie strony powinny się starać mniej więcej po równo. Jeżeli tego nie ma przez dłuższy czas, wówczas szkoda tracić czasu.